Jarosław wściekły spacerował po domu mamrocząc coś pod nosem. Od wczoraj narastała w nim złość dla której musiał znaleźć jakiejś ujście. A tu żadnego posiedzenia Sejmu na którym mógłby dokopać Tuskowi i platformerson, pod ręką nikogo na którym mógłby wyładować emocje. Czasem żałował że nie dał się porwać czarowi i urokowi Jolki Szczypińskiej który aż wzdychała by zostać jego żoną; musiałaby znosić jego humory i nastroje no bo jak to, tylko kobiety mogą mieć trudne dni? Nic się wczoraj nie udało, nic nie poszło po myśli wielkiego prezesa: znikome zainteresowania pseudopolskich mediów patriotycznym manifestem na Krakowskim Przedmieściu które usiłowali zakłócić piekielni wysłannicy tego diabła Palikota ,za to wielki szum po odejściu z SLD do PO Arłukowicza… Wielkie mecyje, cóż to za wydarzenie, to ma być news którym jeszcze dziś żyją media? Gdyby kot mi uciekł z domu to dopiero byłoby wydarzenie, a tak… Same tematy zastępcze. I jeszcze pożar tej hali w chińskim centrum handlowym. To też brzydko pachnie, akurat musiało dojść do pożaru dziesiątego? Tusk i Putin wspieranie przez Urbana i tego byłego księdza z Łodzi opluwającego Kościół za tym stoją! To oczywista oczywistość że pożar nie powstał z niczego, stały za tym wiadome siły, front rozciągający się od czerwonych, różowych po liberałów. Czekajcie no, niech no ja wygram wybory, ruszy machina lustracyjna, dobierzemy się wam do tyłków! Winni zostaną osądzeni i skazani! Mariusz aż przebiera nogami by wrócić na stołek w gmachu na Ujazdowskich w którym przeprowadzi weryfikację służby jakiej świat nie widział! Wszyscy zdrajcy służący Tuskowi i Platformie wylecą na zbity pysk, a dobrze im tak. Tomek już tam nie wróci, on pójdzie wyżej bo Beata poznała się na jego kwalifikacjach stwierdzając że nikt poza Antkiem i Mariuszem nie zna się na służbach specjalnych jak on. Trzeba będzie ją pouczyć że zapomniała wymienić w tym gronie swego prezesa którego talenty i wiedza zakasowały niejednego ważniaka z zagranicznych tajnych służb. Co ten Tomek przykleił się do tego telefonu? Bez przerwy rozmawia z Katarzyną, tą redaktorką. Prezes nie dawał poznać po sobie że niewiele rozumie z ich rozmów. Nie, nie, rozmawiali po polsku tylko w sposób jakiś taki niezrozumiały. O jakichś językach? Czyżby Tomek zapisał się na kurs francuskiego? O, coś i o hiszpańskim mowa. Myszka? Bardzo skomplikowaną mowę mają dziś młodzi, to fakt. Spróbowaliby poruszać te bezbożne tematy pornograficzne to natychmiast wysłałby ich do spowiedzi. Tylko niech ludzie nie wydziwiają bo prestiż wodza i partii podupadłby: rozwódka spotykająca się z najlepszym agentem PiS i Mariusza? Ojciec Rydzyk i moherowe berety nie wybaczyliby tolerowania takiej herezji a wtedy nic tylko pisać testament…
-Jarek, synku!- rozległo się wołanie
-Tak mamusiu?
-Co to za szczotka wala się w łazience do cholery? Sprowadziłeś jakąś babę ?
-To szczotka Tomka mamusiu
-Niech zabiera stąd to paskudztwo, pełno włosów się tu wala!
Jarosław podszedł do Tomka i wyrwał mu telefon:
-Weź się Kaśka do cholery do roboty! W Audiotele pracujesz czy w Gazecie? Co to jest? Tomek ledwo przyjechał a ty już wydzwaniasz do niego godzinami? Chyba porozmawiam z twoim szefem!
Wściekły zwrócił telefon Tomkowi którego maślane oczy były teraz przepełnione strachem. Mimo skromnej postury prezes potrafił wrzasnąć że bali się go wszyscy prawi i sprawiedliwi.
-Panie prezesie przepraszam ale zapomniałem się trochę, proszę mi wybaczyć…
-Zabieraj się na dwór, wyprowadź Alika- warknął prezes.
Tomek go denerwował bo poczuł zew wiosny, Alik hałasował nocami i tylko on, Jarosław, żył zgodnie z wytycznymi ojców Kościoła gardząc uciechami cielesnymi.
A propos testamentu; tuskowi puszczają mimo uszu wystąpienia prezesa, zdają się ich w ogóle nie dostrzegać. Lekceważą go tak jak przez lata lekceważyli słuchaczy ukochanego radia. A testament jaki pozostawił Lech, dlaczego nie chcą go realizować? Zamyślił się szukając w papierzyskach, gdzie to było, znowu mamusia grzebała… jest! Nie wprowadzono jej w życie kiedy był nasz prezydent, wprowadzimy ustawę wtedy kiedy ja będę prezydentem ! Prezes aż zatarł rączki ale nie tracił czasu na błogie oddawanie się fantazjom. Trzymał w ręku dokument na którym budował będzie trwałe państwo którego nikt i nic nie zmiecie. Żaden tam Palikot, Michnik, Tusk, WSI czy komuchy. Putin i ta całą niemoralna i zepsuta zgnilizna z Zachodu przesiąknięta nihilizmem i cywilizacją śmierci będzie się miała na baczności he he he… Prezes czytał swoją konstytucję, konstytucję godną jego państwa, wolnego państwa od wrogów którzy czyhają zewsząd na niego. Treść ociekała demokracją w wydaniu PiS, to projekt płynnego i spokojnego przejścia z III do IV RP. Nie może być tak że w wolnej Polsce obowiązuje Konstytucja uchwalona za Sejmu opanowanego przez komuchy! W jego konstytucji znalazły się takie punkty:
” Zlikwidowana zostanie podwójność władzy wykonawczej. Jej pełnię uzyska premier. Wzmocnienie pozycji szefa rządu nie ma jednak znaczyć, że prezydent zostanie osłabiony. Prezydent nie jest już częścią władzy wykonawczej, jest ponad wszystkimi władzami i dysponuje różnego rodzaju instrumentami, które zapewniają mu rolę strażnika praworządności, niepodległości państwa, strategii. Głowa państwa po objęciu stanowiska będzie mogła rozwiązywać Sejm, o ile ten został wybrany wcześniej niż na rok przed prezydentem. Prezydent będzie mógł też odmówić powołania ministra, a nawet premiera, gdyby miał informacje z wiarygodnych źródeł że dana osoba takiej funkcji pełnić nie powinna. Prezydent będzie też mógł doprowadzić do referendum nad przyjętą przez parlament ustawą, jeśli uzna, że społeczeństwo jej nie popiera oraz otrzyma prawo wydawania rozporządzeń z mocą ustawy, które będą musiały zostać zatwierdzone przez Sejm. Prezydent będzie stał na czele Krajowej Rady Sądownictwa, która ma stanowić fundament polskiego sądownictwa oraz przewodniczył służbie cywilnej. Konstytucja ma mieć zagwarantowaną nadrzędność nad wszelkimi aktami normatywnymi w Polsce, także nad prawodawstwem Unii Europejskiej”.
Nikt nie musi wiedzieć że premier po wprowadzeniu w życie pisowskiej konstytucji może pakować graty i złożyć urząd bo nieograniczoną władzę będzie miał prezydent, chyba nikt się nie przyczepi do tego że prezydent nie ponosiłby odpowiedzialności parlamentarnej ani sądowej za swoje czynności urzędowe?.. Co może być bardziej wiarygodnym źródłem niż oponie ojca dyrektora i redaktora Sakiewicza nie mówiąc o patriotach z IPN?
Prezesowi bardzo podobał się zapis mówiący o tym że wewnątrz kraju Siły Zbrojne mogły by być użyte na mocy decyzji Prezydenta Rzeczypospolitej wydanej na wniosek Rady Ministrów w przypadku podjęcia działań zbrojnych, zmierzających do obalenia ustroju konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej, a także w przypadku poważnych zamieszek wewnętrznych, zagrażających bezpieczeństwu publicznemu, oraz w przypadku ogłoszenia stanu wojennego lub wyjątkowego, jeśli nie wystarcza użycie sił porządkowych. Wtedy nikt by mu nie podskoczył he he he… Spróbowaliby naruszyć ustalony porządek przez prezesa!
Jak to się ładnie czyta:
W imię Boga Wszechmogącego!
My, Naród Polski,
składając Bożej Opatrzności dziękczynienie
za dar odzyskanej niepodległości
wdzięczni poprzednim pokoleniom
za ich wytrwałość i pracę, poświęcenie i ofiary dla Polski,
zrzuciwszy jarzmo obcej przemocy i komunizmu
zobowiązani do zachowania i umocnienia
niepodległości Państwa Polskiego,
pomni ponadtysiącletnich dziejów związanych z chrześcijaństwem”
Może powinno być poświecenia dla katolickiej Polski? Posłowie z wrogich partii wspominają ze przed chrześcijaństwem i katolicyzmem w Polsce było coś innego ale to kłamstwa. Polska ma swe korzenie w chrześcijaństwie i nie zmienią tego te kłamliwe bestie, pomyślał prezes. Tylko dlaczego ten ciemny lud nie wybrał mnie na prezydenta???
0 komentarze:
Prześlij komentarz