Krzyż został zawieszony w Sejmie w 1997 roku przez pijanych posłów nieboszczki AWS. Cichaczem, pod osłoną nocy, przy pustej sali posiedzeń Sejmu. Tak wstydzili się rozmodleni posłowie symbolu swej katolickiej wiary, że zachowali się niczym przestępcy! Czyn ten marszałek Sejmu przyjął ze zrozumieniem, życzliwą aprobatą nawet. Kolejni marszałkowie nie zastanowili się, czy nie doszło w 1997 roku do „obrazy uczuć religijnych”. Podpici posłowie, niedbale wymachujący krzyżem, który przywitał się z podłogą. Żenujący to musiał być widok, podobnie jak spadający z drabiny pijany poseł. Nikt nie doniósł, że poczuł się urażony, obrażony, nic takiego!
To nie Sejm, nie marszałek Sejmu i nie sąd wydał zgodę na zawieszenie krzyża katolickiego na ścianie. Czy oni są w ogóle organami władnymi do podejmowania decyzji w tej sprawie? Po wyborach parlamentarnych sugerowałem, by posłowie Ruchu Palikota również pod osłoną nocy zdjęli krzyż i przenieśli go do sejmowej kaplicy, bo jeśli symbol religii katolickiej musi być w Sejmie, to tam jest odpowiednie dla niego miejsce. Krzyż to nie godło, nie musi być eksponowany niczym orzeł biały! W ub. roku radiomaryjny poseł, Ryszard Czarnecki, zorganizował katonarodową bojówkę, która ośmieszyła siebie, jego i swoje środowisko, gdy po cichu zawiesiła krzyż w Parlamencie Europejskim. Szybko, sprawnie i zgodnie z prawem poradzono sobie z tym aktem oznaczenia terenu: krzyż niemal natychmiast usunięto. Posłowie prawicy, zasiadający w PE, na znak protestu nie zrzekli się mandatów. Żal by im było rozstać się z wysokimi uposażeniami? Są w stanie zacisnąć zęby i pracować w iście heretyckich warunkach, bez obecności krzyża katolickiego?
Krzyż katolicki nie jet symbolem polskości, jest jedynie symbolem religii katolickiej, której hierarchowie puszą się i panoszą-jeszcze- w Polsce. Nasz kraj i Kościół nie tworzą, jak kłamliwie bredzą niektórzy, całości, jednego organizmu. W kościołach nie ma miejsca na polskie godło, nie więc miejsca na krzyż w polskim Sejmie! Swoją drogą nie razi katoprawicowych posłów godło wiszące na Wiejskiej? Chyba już pora, by posłowie Ruchu Palikota, bez pytania nikogo o zgodę oczywiście, powiesili w Sejmie symbole, jakie pozwalają im na lepszą i wydajniejszą pracę. Może nawet i plakat z gołą panienką, lub zdjęcie pary w miłosnym uścisku? Widzę już oburzenie posłów katoprawicy i ich wrzask, kiedy zrywaliby „pornografię”. Sędzina Fronczyk nabrałaby wody w usta, na pewno nie orzekłaby, że tym posłom brakuje tolerancji…
Na zdjęciu: zdjęcie rzeźby jest autorstwa zmarłego w... 1997r. niemieckiego artysty Martina Kippenbergera. Rzeźbiarz określił swe dzieło jako dzieło ilustrujące ludzki niepokój. Papież B-XVI w 2008 roku zażądał usunięcia rzeźby z muzeum w Bolano. Odważni i normalni ludzie zarządzający muzeum nie wyrazili zgody.
Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!