Pokazywanie postów oznaczonych etykietą symbole katolickie na ścianie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą symbole katolickie na ścianie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 lutego 2014

Legutko na łopatkach

Sprawiedliwości stało się zadość: katooszołomom Ryszard Legutko opublikował przeprosiny za nazwanie „rozwydrzonymi smarkaczami” Zuzanny Niemier i Tomasza Chabinki. Dzielnych, młodych ludzi, którzy 2009 roku, będąc maturzystami, zażądali usunięcia krzyży katolickich z wrocławskiej szkoły, do której uczęszczali. Wobec młodych ludzi ciężkie działa wytoczyła skrajna, radiomaryjna prawica, dowodzona przez Legutkę właśnie. Profesor od siedmiu boleści obraził nastolatków, publicznie nazywając ich rozwydrzonymi i rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami, a żądanie usunięcia symboli religijnych ze świeckiej szkoły- typową szczeniacką zadymą. Młodzi stawili czoła rozhisteryzowanym dewotom, nie odpuścili radiomaryjnemu politykowi i wygrali.

Sąd Najwyższy nakazał Legutce przeprosić Zuzę i Tomka. Przeprosiny ukazały się w „Gazecie Wyborczej” i „Gazecie Wrocławskiej”. Wyrok sądu jest łagodny. Dlaczego radiomaryjny profesor nie został zmuszony do zamieszczenia przeprosin na łamach katooszołomskich periodyków, w katolickiej prasie, na portalach sączących jad dla przygłupawych czytelników? Dlaczego nie odczyta ich w TV Trwam, w Radio Maryja? Skromne te przeprosiny, od których zresztą Legutko migał się, jak mógł. Nadzieja, że zrozumiał ten pisowski spec od nauki, że publiczne głoszenie kłamstw i obrażanie ludzi o innym, niż katolicki, światopoglądzie , nie popłaca. Rozwydrzeniu smarkacze? Bzdura! To świadomi, rozumni i bez obaw wyrażający swoje zdanie obywatele Polscy. Nie zdjęli cichcem (w Polsce krzyże na ścianach zawieszane są w taki właśnie sposób) krzyża, lecz zasugerowali, by symbol religii katolickiej ze ściany zdjąć. Typowa, szczeniacka zadyma? Legutko chyba w klasztorze spędził dzieciństwo, skoro nie ma pojęcia, jak wyglądają zadymy. Czy podjął ktoś z nimi merytoryczną dyskusję? Nie! Zorganizowano ustawkę, która nie miała nic wspólnego z debatą, na zakończenie której katolicki ksiądz wręczył maturzystom pluszowego misia i pistolety- zabawki. Gdybym spotkał klechę na ulicy, to zapytałbym, czy dla wieszających krzyże ma przygotowane wiaderka i łopatki do zabawy w piaskownicy?

Legutko wyraża szczere ubolewanie… Czyżby? W prasie ukazał się tekst przeprosin firmowany nazwiskiem pisowskiego polityka i to wszystko. Radiomaryjny polityk i przeprosiny, szczere ubolewanie? Koń by się uśmiał! Przeprosiny zostały opublikowane na koszt Legutki i to wszystko, nic w jego postępowaniu nie zmieniło się i nie zmieni. Polityk z partii wpatrzonej w Tadeusza Rydzyka nigdy nie będzie wstydził się swoich słów, choćby były jak najbardziej obraźliwe i kłamliwe. Legutko dał pieniądze, ktoś napisał tekst przeprosin, których pisioł nawet na oczy nie widział. Wilk syty i owcy pół. Za pasem eurowybory, po co mieć na barkach niewygodną sprawę, która może być orężem w dla politycznych przeciwników, którym nie po drodze z polskim Kościołem?
Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)