Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świątynia opatrzności bożej. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świątynia opatrzności bożej. Pokaż wszystkie posty

piątek, 4 listopada 2016

Opatrzność boża na Wilanowie ruszy 11 listopada

Kardynał Kazimierz Nycz radośnie obwieścił odmienionemu po dobrej zmianie ludowi, że 11 listopada zainauguruje działalność Świątynia Opatrzności Bożej. 11 listopada zostanie odprawiona pierwsza msza, a od 13 listopada nabożeństwa będą odprawiane co tydzień. Mieszkańcy miasteczka Wilanów z pewnością nie posiadają się z radości! Nycz wpuści do świątyni "patriotów" spod znaku falangi wałęsających się tego dnia po stołecznych ulicach?

Geneza budowy świątynia jest chyba znana każdemu zainteresowanemu, jest tylko jedno ale: Sejm RP uchwałą z dnia 23 października 1998 r. także wyraził uznanie dla inicjatywy prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. W uchwale Sejmu zapisano: 

 „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla inicjatywy prymasa Polski kardynała Józefa Glempa wzniesienia w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej. Budowę Świątyni uchwalił Sejm Czteroletni jako Wotum Narodu za Konstytucję 3 Maja 1791 r. 17 marca 1921 r. Sejm Ustawodawczy odnowił to zobowiązanie. Niestety przyjętej wówczas ustawy nie zdołano wykonać. Sejm III Rzeczypospolitej uważa, że śluby złożone przed dwustu laty Naród powinien pilnie wypełnić. Świątynia Opatrzności Bożej będzie symbolem wdzięczności Narodu za odzyskanie wolności w 1989 r., 20 lat pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II, Jubileusz 2000 lat Chrześcijaństwa”.

Typowe dla Polski pomieszanie z poplątaniem: Powołano się na Sejm Czteroletni, tymczasem wilanowski moloch nie ma nic wspólnego z tamtymi czasami, niczego nie upamiętnił i nic z tamtego czasu nie pielęgnuje. W cwany, chytry i bezczelny sposób wykorzystano imię papieża Polaka, odwołano się do 1989 roku. To, w połączeniu z posłusznymi wobec kleru politykami sprawiło, że wartkim strumieniem popłynęły publiczne pieniądze na kościelną prywatę. Nie trzeba chyba przypominać ile na budowę środków przeznaczył z budżetu marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, ile z budżetu państwa poszło środków za koalicji PO-PSL?

Politycy są bardzo hojni gdy wydają nie swoje pieniądze i bardzo skąpi, gdy muszą wyłożyć je z własnej kieszeni. Tak było i w przypadku świątyni na Wilanowie. Nie słyszałem, by jakiś polityk wyłożył na budowę pieniądze ze swoich oszczędności. Im kardynał Nycz nie podziękował, może i słusznie…

Ciekawi mnie, czy przed świątynią znajdzie się miejsce na pomnik Lecha Kaczyńskiego?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kardynał niczym dziad proszalny

Kazimierz Nycz zawziął się i postanowił sobie za punkt honoru dokończyć budowę świątyni opatrzności bożej na warszawskim Wilanowie. Budowa wymaga pieniędzy, a tych pan Kazimierz i hierarchowie kościoła katolickiego ani myślą wydawać z własnych kieszeni, wolą grzebać w cudzych.

Kardynał Nycz wystosował list do wiernych w którym objaśnia, że świątynia powstaje dzięki datkom tysięcy ofiarodawców. Słowem nie wspomniał o dotacjach z budżetu państwa, bo i po co upubliczniać niemałe przecież sumy? 20 milionów wysupłane przez Adama Struzika można było spożytkować na Mazowszu w lepszy sposób, podobnie jak 16 milionów przesuniętych z budżetu kultury. Były minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bogdan Zdrojewski, zachowywał hojnie sypał groszem, jakby nie miał innych wydatków. Oczywiści zwolennicy klerykalizacji i szastania publicznym pieniądzem na cele sakralne krzyczą, że pieniądze trafiły nie na budowę świątyni, lecz znajdującego się w nim muzeum. Cholernie drogie będzie to muzeum!

Ile dotacji budżetowych przekazano po cichu, o jakich sumach dowiemy się w przyszłości? Czyżby politycy liczyli na miejsce na tablicy w Alei Darczyńców? Nycz używa oklepanego już i niezbyt mocnego argumentu: powołuje się na imiona kard. Wyszyńskiego i papieża JPII wskazując ich jako tych, bez których nie żylibyśmy w wolnej Polsce. Takie historie mógłby kardynał opowiadać politykom i wyborcom PiS, zwracających się na politycznych wiecach po prośbie do Stwórcy, by ten raczył zwrócić im wolną ojczyznę. Wmawianie, że papież i kardynał antysemita odpowiadają za niepodległą Polskę jest, delikatnie mówiąc, rozmijaniem się z prawdą: miliony Polaków uważają, że odzyskaliśmy niepodległość w 1945 roku. Tak, miliony twierdzą, że dopiero w 1989 roku, ale i wielu twierdzi, że nadal jesteśmy zniewoleni.

By uniknąć nieporozumień i niedomówień, kardynał Nycz powinien kwestować nie u polityków za pieniędzmi z budżetu, lecz namawiać ich, by sięgnęli po swoje oszczędności. Przy okazji 16 milionów przesuniętych na budowę świątyni z puli ministra kultury napisałem, że Sejmie zasiada 460 posłów i że niemal wszyscy oni, poza paroma wyjątkami, 2015 rok uchwalili rokiem papieża Jana Pawła II. 4 posłów było temu przeciwnych, 5 wstrzymało się od głosu. Zostaje 451 posłów. 16 milionów podzielić przez 451 daje wynik 35 tys. 476 złotych. Taką sumę powinien wyłożyć z kieszeni rozmodlony, polski poseł lub zapłacić za niego partia, do której należy. Suma byłaby niższa, gdyby dorzucili się europosłowie i senatorowie. Wszelkiej maści "niepokorni" Karnowscy, Terlikowski, Pospieszalski i im podobni również powinni dołożyć się do budowy molocha, skoro tak go zachwalają! Wierni- katolicy, którzy stanowią w opinii klechów 95% mieszkańców- nie kwapią się z wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Bo i za co niby mieliby dziękować, za jaką opatrzność? Za rozbiory, dwie wojny światowe i inne atrakcje?

Kler uwielbia wyciągać łapy po cudze, dorabiając do swego skąpstwa przeróżne ideologie. Sami ani myślą finansować swoich pomysłów, z których nikt poza nimi i politykami nie będzie miał pożytku. Budowa świątyni opatrzności pochłonęła już oficjalnie prawie 150 mln. złotych. Aż dziw bierze, że politycy nie mówią wtedy o deficycie, zadłużeniu i o konieczności zaciskaniu pasa.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)