środa, 30 grudnia 2015

PiS nie chce zwiększyć kwoty wolnej od podatku

Legł w gruzach obraz PiS jako partii socjalnej, naiwni powinni jak najszybciej pozbyć się złudzeń bo od partii rządzącej nie dostaną NIC! Pięćset złotych na drugie i kolejne dziecko? Może będzie, ale kiedy to nie wie nikt, włącznie z posłem Kaczyńskim. A jeśli będzie to i tak nie dla wszystkich.

500 złotych; tyle flaszek przejdzie wam obok nosa, głupi wyborcy, którzy daliście się nabrać w kampanii wyborczej! Inny rzekomo kluczowy projekt dla PiS również nie ma szans na realizację: nie ma mowy o podwyżce kwoty wolnej od podatku w przyszłym roku. Takie jest stanowisko Ministerstwa Finansów. A w 2017, 2018? Tak daleko tęgie mózgi polityków PiS nie sięgają, zresztą po co psuć sobie i wyborcom nastrój przed Nowym Rokiem? Niech wierzą, w końcu wiara czyni cuda!

Resort finansów zasłania się oczywiście brakiem pieniędzy. Gdzie są te szuflady pełne ustaw pani Szydło? Poszły na śmietnik po wymianie mebli w gabinetach, zapomniano o nich? Okazuje się, że ślimaczą się prace nad lepszą ściągalnością podatku VAT, w zasadzie to nie ma pomysłu na poprawę sytuacji, nikt nie wie jak miałyby wyglądać podatki od supermarketów, od banków. Entliczek, Pentliczek!

Rząd idzie śladem poprzedniej koalicji rządzącej, która odrzuciła projekt zwiększający kwotę wolną od podatku z 3091 do 6503 złotych. Polski na to nie stać, powtarzają wyświechtane slogany politycy zapominając, że stać nas jednocześnie na pozbywanie się majątku narodowego w ramach „prywatyzacji” na której państwo tylko traci, stać nas na hojne obdarowywanie kościoła katolickiego, stać nas w sumie na wszystko, ale nie na dobrobyt obywateli, zwłaszcza o dobro tych najuboższych. Im naobiecuje się znowu po ileś tam na drugie, piąte dziesiąte dziecko. Obiecywać można zawsze!

Wszystko przez ten Trybunał Konstytucyjny: uznał on, że kwota wolna od podatku jest stanowczo za niska. Kolejny rząd nie kwapi się do jej podniesienia, za to chętnie wyda pieniądze na organizację ŚDM, na inwestycje kościoła katolickiego, wspomoże biznesy Rydzyka. Bo kogo obchodzi w PiS, że państwo nie powinno przechodzić obojętnie obok obywatela żyjącego w nędzy? Politycy PiS mówią to, co chcą usłyszeć najbiedniejsi i ci trochę lepiej uposażeni, ale robią to, czego oczekuje od nich finansjera i ci najbogatsi.

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Romek listy pisze

Roman Giertych napisał list do konserwatystów. Nie jestem konserwatystą bo nie mam zamiaru umacniać religii a la radiomaryjny, sekciarski katolicyzm, nie dla mnie pseudoautorytety wciskane Polakom na siłę i w nosie mam mityczne „tradycyjne wartości” o których opowiadają ludzie pokroju Giertycha i przede wszystkim nie po drodze mi z sympatykami Dmowskiego. Giertych opublikował list na swoim profilu na popularnym portalu społecznościowym, jest on ogólnodostępny, dlatego też i ja zapoznałem się z jego korespondencją.

Moje wnioski? Kilka pytań: dlaczego ten list trafił do społeczeństwa nie w 2007 roku, lecz dopiero w 2015, dlaczego nie ma tam ani słowa krytyki pod adresem Tadeusza Rydzyka, biskupów i wszystkich sutannowych sojuszników PiS? Były wicepremier w rządzie Kaczyńskiego zdobył się na kilka ogólników bez wskazywania nazwisk. To stanowczo za mało! No ale taki widać jest konserwatysta: mówi o skutkach nie dostrzegając przyczyn. Księciom kościoła polskiego udzielił kilka mało istotnych uwag.

„Dla mnie jako kandydata do Senatu, którego żaden biskup, ani ksiądz proboszcz oficjalnie nie zwalczał (a byłem w tym wyjątkiem spośród kandydatów niepisowskich) o wiele większe znaczenie miał fakt, że wszystkie ważne media katolickie centralne i regionalne wprost popierały mojego konkurenta ( to samo dotyczy innych antypisowskich kandydatów). Jeżeli ktoś chce dowodów to niech sięgnie do artykułów w Gościu Niedzielnym, Idziemy, czy do audycji w Radiu Maryja”

Ciekawi mnie, czy niedoszły senator byłby zadowolony z reklamy w opisywanych przez siebie mediach, czy też nie? Byłby skłonny zapłacić za poparcie, bo gratis w tym środowisku nic nie ma? 

 „To media w dzisiejszych czasach tworzą stanowisko Kościoła, a nie oficjalne wypowiedzi biskupów. Twierdzenie, że hierarchia w Polsce nie bierze odpowiedzialności za media katolickie jest też fałszywe, gdyż są to media, które podlegają różnym instytucjom katolickim, a zgodnie z prawem kanonicznym to biskup ma władzę i obowiązek kształtować przekaz nauczania Kościoła w swojej diecezji. Tak więc Kościół w Polsce poprzez swoje media wziął odpowiedzialność za poparcie PiS, a teraz winien w jakiś sposób odnieść się do tej odpowiedzialności”

Kościół dawno już machnę ręką na kruchtę, panie Giertych! Pan to powinien wiedzieć najlepiej. Media katolickie, jak wszystkie zresztą, podlegają Ustawie o radiofonii i telewizji, co oznacza, że mogą nadawać sobie co tylko chcą, pod jednym wszak warunkiem: że respektują w audycjach chrześcijański system wartości. Opluwanie kandydatów niepisowskich wpisuje się w ten system, czyż nie? 

 „Mamy dzisiaj w nocy przyjętą przez Senat ustawę, która wprost łamie Konstytucję i nie można uniknąć odpowiedzialności w sytuacji, gdy prawie wszyscy senatorzy PiS, którzy ją przyjęli, dostali wsparcie mediów katolickich”

Które media są niekatolickie, które przed wyborami promowały, lansowały polityków partii Razem na przykład?

„Szanowni Księża Biskupi! Im wcześniej przyznacie się do błędu braku nadzoru nad mediami katolickimi, które gremialnie poparły jedną partię tym mniejsze będą straty” 

Polski biskup nigdy nie przyzna się do błędu, Giertych powinien o tym wiedzieć. Bo polski biskup w swoim mniemaniu, polityków PiS i wyborców tej partii jest nieomylny. Myli się papież, ale taki Dydycz, Stefanek, Gądecki, Rydzyk czy Dziwisz- nigdy! Od siebie powiem: niech kler nadal popiera PiS, niech agituje za politykami tej partii i jej polityką. Na dłuższą metę będą straty, a jakże, ale stratnym będzie PiS i hierarchowie kościoła katolickiego. A to oznacza, że kler wróci tam, gdzie jest jego miejsce, czyli do kruchty. Tego chcą uniknąć ludzie pokroju Romana Giertycha, bo kampania w kościele do dla wciąż atrakcyjny, w zasadzie jedyny sposób lansowania się przed wyborami! Jestem pewien że wielu jest takich jak Giertych uważających, że kościół powinien angażować się w politykę pod warunkiem wszak, że nie będzie jasno wskazywał kandydatów.

Roman Giertych przytulił się ostatnio do KOD, który o kwestiach światopoglądowych milczy, nie protestuje przeciwko sutannowych sojusznikom PiS i Kaczyńskiego. Nie dziwi mnie obecność Giertycha w tym gronie.

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 


środa, 23 grudnia 2015

Gdzie jesteś pisowska, amerykańska Polonio?

Minęły dwa miesiące od wyborów parlamentarnych zakończonych po myśli PiS. Od chwili zapoznania Beaty Szydło ze składem rządu sformowanego przez Jarosława Kaczyńskiego trwają nocne zmiany. Dlaczego nocne? Podobno politycy partii rządzącej są tak zawaleni robotą, że doba jest dla nich za krótka! Nadal ktoś sądzi że pisowska prawica nie posiada poczucia humoru?

Pamiętacie kiedy w listopadzie odbyła się pisowska miesiączka, miesięcznica czy jak ten cyrk się nazywa? Jedna z radiomaryjnych pań pochwaliła się w jakimś medium, ze po raz pierwszy od lat śpiewała w kościele „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie!”. Przez lata minione ryczała, by pan Bócek Ojczyznę wolną zwrócił i to się udało, oznajmiła radośnie. Czekam od tamtej pory, niecierpliwię się coraz bardziej, nasłuchuję wieści i ciśnie mi się na usta pytanie: gdzie jest do cholery amerykańska Polonia, dlaczego tak wpatrzeni w Kaczyńskiego, wsłuchani w Macierewicza i w Rydzyka polonusi nie przyjechali do Polski, nie rzucili obcej ziemi i nie osiedlili się w wolnej Polsce, w Ojczyźnie ich marzeń? W wyśnionej, wymodlonej, odbitej z rąk żydo-komuny wspomaganej przez Palikota, „Wyborczą”, SLD i nieprzyjaciół PiS Polsce? Kto i jakie przeszkody rzucił im pod nogi że w dwa miesiące po wyborach śladu po nich nie ma w kraju nad Wisłą? Zostaną za Oceanem i nadal będą pieprzyli głupoty i masowo głosowali na PiS? Nie jest tajemnicą że partia Kaczyńskiego w ostatnich wyborach cieszyła się uznaniem polonusów i zdobyła 75% głosów.

Kongres Polonii Amerykańskiej jest wodzony za nos przez Antoniego Macierewicza. Pierwszy wojak RP obiecał naiwnym, że amerykański Kongres przeprowadzi śledztwo w sprawie „zamachu” smoleńskiego. Jak on to sobie wyobraża wie chyba tylko pewien Edek... Polonusi są święcie przekonani przede wszystkim przez „ekspertów” Antoniego o zamachu, nie wierzą w nic innego. Raporty, śledztwa, dochodzenia? To kłamstwa, same kłamstwa i tylko kłamstwa. Prawdę zna Macierewicz, Rydzyk i eksperci pokroju Sakiewicza, Biniedy i Cieszewskiego. W nich wierzy Polonia amerykańska.

I to wiele wyjaśnia: polonusom nawet nie śni się przyjazd do Polski, czekają na lepsze dla siebie czasy w USA. Te nastąpią, gdy większość w Kongresie stanowić będą politycy o mentalności Macierewicza, Kaczyńskiego, Brudzińskiego i Błaszczaka. Jest jeszcze coś innego: GUS przed paroma dniami opublikował dane dotyczące religijności Polaków. Najsłabsza jest religijność młodzieży i trzydziestolatków oraz mieszkańców dużych miast. Co robiliby radiomaryjni pośród heretyków?

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Pięćset złotych napiwku od PiS

Polacy są surowymi wyborcami, powiedział ktoś ostatnio. Ja sądzę, że są raczej wyborcami bezmyślnymi którzy sami nie wiedzą, czego chcą. Przed laty narzekali na „komunę” powracającą do władzy zapominając, że ktoś w 1993 i 2001 tych polityków wybrał. Przedtem narzekali na brak stabilności politycznej i zmieniające się rządy i premierów po 1989 roku, ale jak przyszło co do czego i mieli przez dwie kadencje rząd PO-PSL to narzekali na nudę, zabetonowaną scenę polityczną i cholera wie na co jeszcze! Jesienią wybrali rząd PiS i znowu narzekają. Konia z rzędem temu kto nam, Polakom, dogodzi! Usilnie stara się dogodzić malowana premier Beata Szydło. W PiS chyba w końcu zrozumieli, że nadeszła pora na realizację obietnic wyborczych, przede wszystkim ekonomicznych, na które dali się nabrać naiwni wyborcy.

Program „Rodzina 500 plus” ma być ukończony do kwietnia, od tego czasu dodatek 500 złotych miesięcznie na drugie i kolejne dziecko do jego osiemnastych urodzin mają zgodnie z projektem dostawać wszyscy rodzice, którzy o to zawnioskują. Nie posiadam potomstwa, nie jestem ojcem i wcale nie zazdroszczę przyszłym obdzielonym przez władzę. Jeśli władza zdobędzie na ten cel pieniądze, a to nie będzie prostą sprawą. Obłożenie podatkiem marketów, banków? Świetna myśl! Jeśli jednak otrzymam kwit z banku, w którym posiadam konto i trzymam swoje oszczędności, informujący mnie o znacznym podniesieniu opłat i prowizji to nie nazwałbym tego obłożeniem podatkiem banków lecz skokiem na moje pieniądze. Zadowoleni będą ci, którzy z banków nie korzystają. Mam gdzieś stabilny system bankowy, bo nie jest to nasz system, nie jest to polski system, nie są to nasze banki, więc pal ich licho! Tyle że ja nie oddam swoich pieniędzy do parabanków pokroju SKOK.

Pani Szydło pręży muskuły i twierdzi, że podatek bankowy jest nie do przyjęcia dla pewnych grup interesu w Europie. Nie będzie to do przyjęcia dla ludzi spłacających kredyt z coraz wyższą ratą z jednej strony i większymi opłatami za wszystko w banku z drugiej. Wtedy mogą wyjść na ulice już nie oburzeni, lecz wkurwieni. I to nie Balcerowicz, nie Petru i bankierzy. Oni poradzą sobie zawsze, bo jakoś nikt nigdy im nie podskoczył. Markety? Coś tam się kupuje, ale i bez nich da się żyć. Dlaczego pani premier nic nie mówi o wyciągnięciu kasy od kościoła katolickiego, z biskupich włości? O tym nikt na prawicy nie myśli. Śmiałby pomyśleć! Polacy chcą mieć więcej pieniędzy w kieszeni, ale chcieliby też likwidacji pewnych podatków, likwidacji biurokracji, chcieliby mniej wydatków z budżetu państwa, mniejszego deficytu. O tym „zapomniał” poprzedni rząd, ten idzie również wyjeżdżoną drogą, która prowadzi donikąd.

Z pustego to i Salomon nie naleje, a co dopiero Beata Szydło! Pięć stówek na dziecko brzmi dla naiwnych fajnie, ale po cichu wycofano się z darmowych leków dla seniorów (głównie wyborców PiS…). Do kwietnia w Polsce wiele się może wydarzyć. Obietnice wyborcze nic nie kosztują, ale ich realizacja- mnóstwo. A niespełnienie ich jeszcze więcej.

Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

sobota, 19 grudnia 2015

Apolityczny KOD: jak jest u niego ze światopoglądem?

KOD zapowiedział na dziś kolejne demonstracje. Świat jest mały, ale nie spodziewałem się, że Komitet zorganizuje się w moich rodzinnych stronach, a tu proszę, demonstracja w Ełku!

KOD protestuje przeciwko zagrożeniu demokracji i przeciwko łamaniu prawa przez rząd PiS. Członkowie podkreślają, że nie utożsamiają się z żadną partią polityczną, choć nie brakuje głosów, że jest to twór zorganizowany przez PO. Z tym bym dyskutował, nie tylko z tego powodu, że politycy rządzącej nie tak dawno krajem Platformy nie są skorzy do wychodzenia na ulice, poza tym nie jestem pewny, czy sztuczny twór sklecony naprędce przez polityków cieszyłby się takim poważaniem i był skory do działania. Komitet nie jest partią polityczną, pytanie tylko czy stanie się nią w przyszłości, czy zostanie cwanie zagospodarowany przez chytrych polityków, czy też rozpłynie się w politycznej rzeczywistości jakże niemiłej dla wszystkiego co nowe i inne?

Pikiety przeciwko PiS, przeciwko rządowi, przeciwko Kaczyńskiemu, ale czegoś mi tu brakuje. Nic nie słychać o zapowiadanych demonstracjach pod siedzibą medium Tadeusza Rydzyka i pod siedzibą episkopatu, politycznych sojuszników Kaczyńskiego. Dlaczego? Kaczyński jest be, ale biznesmeni i politycy w sutannach są jak najbardziej w porządku, należy im się mir i szacunek? Czy tak uważają nieformalni przywódcy KOD? Zdaję sobie sprawę, że wyborcy mają świeżo w pamięci smutny koniec Janusza Palikota i jego partii, ale przeszłość pokazała, że w Sejmie z ramienia RP/TR antyklerykałów było tyle, co Alik napłakał, można było policzyć ich na palcach kaczej nogi. Czy KOD tworzą wyłącznie katolicy? Nie, należą do niego również antyklerykałowie, są i ateiści, są i osoby określające siebie mianem areligijnych, ale w ostatnim warszawskim marszu udział wziął i Roman Giertych, i ksiądz Wojciech Lemański. Nie było natomiast żadnego z biskupów a to coś znaczy!

A jak Ty to widzisz, Czytelniku? KOD powinien dać do zrozumienia Rydzykowi i panom z episkopatu, że ich polityczne zaangażowanie i ich interesowność nie przystoi duchownym? Czy Komitet powinien angażować się światopoglądowo czy nie?

Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)


czwartek, 17 grudnia 2015

Boże Narodzenie czy prima aprilis?

Franciszek to jednak ma poczucie humoru! Nie, nie mam na myśli mego ojca który nie pamięta chyba dnia bez swojego uśmiechu, mam na myśli papieża. Argentyńczyk stojący na czele watykańskiej korporacji (trwają spory czy pracuje na etacie jak skompromitowani hierarchowie katoliccy rozbijający się za pół darmo w przepastnych watykańskich apartamentach czy raczej na kontrakcie menadżerskim) oznajmił jak najbardziej poważnie, by kościół był ubogi, pokorny i ufający Panu. Hmm… panu Kaczyńskiemu, panu Rydzykowi czy panu Dziwiszowi?

„Ubóstwo jest pierwszym z błogosławieństw, prawdziwym bogactwem kościoła są ubodzy a nie pieniądze lub władza doczesna” 

Nosz koorwa!  Prima aprilis w Watykanie czy co? Wielkie szczęście, że wśród zgromadzonych wsłuchujących się w słowa głowy kościoła katolickiego nie było Andrzeje Dudy, bo niechybnie wypadłby mu z dłoni smartfon, upadłby na kamienną, zabytkową posadzkę i nieszczęście byłoby gotowe! A w smartfonie numery telefonów do odznaczonych przez prezydenta księży, do Antoniego, Tadeusza i wielu innych „znakomitości”! Dobrze, że przemówienia Franciszka nie słyszał inwestor Rydzyk podczas jazdy limuzyną i nie uległ wypadkowi!

‘Wystrzegajcie się pokus, które mogą dziś wypaczyć świadectwo kościoła. Można dostrzec konsekwencje, jakie dla ludu niesie nieczystość i bunt wypływający z niesłuchania Boga” 

Bóg milczał patrząc na poczynania Juliusza Paetza, Wojciecha Gila, Józefa Wesołowskiego, Marciala Maciela. Milczy patrząc na poczynania polityków wycierających sobie gębę Jego imieniem. Jakie konsekwencje ponosi wykorzystany seksualnie przez księdza ministrant odwracający się od Boga, Franciszku?

„Jeżeli ktoś przyzwyczaił się do patrzenia na wady innych i plotkowania o nich nie jest pokornym, ale uważa się za sędziego innych” 

Polscy biskupi pouczają wszystkich dookoła, w tym ateistów, bezwyznaniowców i innowierców, usiłują narzucać wszystkim swoje widzimisię nazywane przez nich bezczelnie „prawem bożym”. Pokorni inaczej?

„Ubogi w duchu" oznacza przywiązany jedynie do "bogactw bożych". Zatem nie może być zgody na Kościół przywiązany do pieniędzy, myślący o pieniądzach, jak ich zdobyć najwięcej” 

Królestwo Jego jest nie z tego świata, ale kogo obchodzi tamten świat? Toż tam nie będzie Radia Maryja, Telewizji Trwam, walenia w dzwony i zbiórek na tacę! KKorporacja jest nastawiona wyłącznie na zysk, ale… papież nie może tego głośno powiedzieć.

„Za przejście przez Drzwi Święte nie wolno domagać się pieniędzy” 

Franciszku! Czy Ty najpoważniej w świecie twierdzisz, że kler nie będzie już pobierał od naiwnych, często głupich wiernych pieniędzy za pochówek bliskich?

 „Ubodzy są bogactwem Kościoła. Ubóstwo to dystans wobec dóbr materialnych, aby służyć potrzebującym, innym ludziom. 

Ubogi ksiądz Wojciech Lemański został odsunięty na boczny tor przez Henryka Hosera, nie wstawił się z nim NIKT z hierarchów w Polsce, papież Franciszek również postawił krzyżyk na skromnym duchownym. Widać woli bogaczy, od których roi się w Watykanie i w kościele polskim. To do nich ślinią się politycy, kogo z nich obchodzi jakiś tam ksiądz w starej sutannie?

 „Zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać będą schronienia w imieniu Pana. Zatem kościół powinien być pokorny, bo czuje się grzesznym, ubogi, o jego serce przywiązane jest jedynie do bogactwa Pana” 

I wszystko jasne! Ubogi ma być lud, lud pokorny. Ciemny najlepiej! To lud tworzy kościół, a nad nimi stoją tzw. pasterze, o statusie których papież przezornie milczy. Im wolno więcej, w zasadzie wszystko! Ich ubóstwo nie obowiązuje.

„W tym okresie oczekiwania na Pana, na Boże Narodzenie prośmy Go, aby obdarzył nas sercem pokornym, sercem ubogim, a przede wszystkim sercem ufającym Panu, gdyż Pan nigdy nie zawodzi” 

Zerkam na nadęte gęby biskupów polskich i nawet czekam na ich pełne pokory polityczne kazania, w których jeden z drugim prześcigał się będzie w pleceniu bredni i wygłaszaniem pochlebstw pod adresem pewnej partii.

Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 16 grudnia 2015

Kadry Kaczyńskiego dalekie są od prawa i sprawiedliwości

Po cichutku odszedł z funkcji prezesa PKP Bogusław Kowalski figurujący w aktach IPN odziedziczonych po nieboszczce SB jako TW. Media prześcigające się w peanach na cześć Jarosława Kaczyńskiego podkreśliły, że Kowalski odszedł bez odprawy. Niby za co miałaby się mu należeć? Za dwa dni nic nie robienia?

Kadry, kadry przede wszystkim! Pamiętam marsz zorganizowany przez braci Kaczyńskich wykopanych z gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy: spalenie kukły przedstawiającej urzędującej głowy państwa uszło kurduplom płazem, ale niech ktoś dziś spróbuje podpalić manekina któregoś z Kaczyńskich. Oj, działoby się! ABW, CBŚ, paragraf o obrazę uczuć religijnych, podżeganie do zabójstwa, niewykluczone że i psychiatryk nawet! Wtedy w demonstracji przeciwko Wałęsie brał udział zakon PC, obecny był m.in. Jan Parys. Ten sam, który będąc dyrektorem w stołecznym MPT zasłaniał się zwolnieniem lekarskim przed dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy. Tak chorował, że wożono go po mieście służbowym samochodem. Ten sam Parys żył na koszt Fundacji Polsko- Niemieckie Pojednanie otoczony podobnymi sobie ludźmi. Ludźmi, którzy sami sobie przyznawali wzięte z sufitu wysokie premie. Parys wyrokiem sadu został zmuszony do zwrotu ponad 100 tys. złotych, jego przydupasy zostały ukarane grzywną. Dziś taki człowiek jest witany z rozwartymi ramionami przez szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego.

Tacy jak Parys, dyrektorzy, prezesi, szefowie z zawodu nie zostają na lodzie zbyt długo, zawsze mogą liczyć na pomoc ze strony ludzi o podobnej do ich mentalności. Członek gabinetu politycznego szefa MSZ- jak to brzmi dumnie! Ciekawi mnie, kto zostanie kapelanem tej zbieraniny, może pan Małkowski podejmie się zadania? Zastanawiałem się niegdyś, dlaczego Jarosław Kaczyński sięga po takie męty społeczne, dlaczego nie waha się zatrudniać i współpracować z dawnymi komuchami, z konfidentami i donosicielami SB? Odpowiedź wydaje się prosta: ludzie z zewnątrz nie mogą za bardzo odbiegać od ludzi z zakonu PC, nie mogą się za bardzo wyróżniać od skazanego Kamińskiego, speca od politycznego przekupstwa Lipińskiego, Wallenroda Piotrowicza czy opowiadającego coraz większe brednie Kaczyńskiego.

A Poseł Kaczyński jest w świetnej formie: oznajmił, że żadnych przeprosin nie będzie za obrazę członków sobotniego marszu KOD, bo współpracownicy gestapo i akowcy to nie jest ten sam sort ludzi. Śpieszę wyjaśnić, że z gestapo współpracowały Narodowe Siły Zbrojne, których żołnierzy tak hołubią wyborcy PiS, Kaczyński i jego zakon.

Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Nie spodziewałem się, że otrzymam dosyć sporą garść głosów od Czytelników, którzy przez te kilka lat czytali mojego bloga, bym zastanowił się i kontynuował pisanie. Przyznam, że przez kilka dni nie czytałem newsów (tiwi oglądam od wielkiego dzwonu kiedy jestem poza domem), nie czytałem blogów, jedynie przejrzałem maile. Jeszcze trochę i zacznę odczuwać GŁÓD!

 Zatem...

Zamieszczam ankietę, która pozwoli wypowiedzieć się Czytelnikom :)

sobota, 12 grudnia 2015

KOD obroni Polskę przed posłem Kaczyńskim

Kilkanaście tysięcy osób spotkało się pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego by wyrazić swój sprzeciw wobec sobiepaństwa rządu, sprzeciw wobec łamania prawa i Konstytucji. Organizator, czyli Komitet Obrony Demokracji, to już nie jest jakaś tam anonimowa grupka, z ruchu może wykluć się realna siła polityczna.
Wobec KOD nie można przejść obojętnie: można go lubić, można nienawidzić, ale nie można pozostać obojętnym.

Poseł Jarosław Kaczyński w pełnym jadu wystąpieniu na łamach jednej ze swych ulubionych stacyjek telewizyjnych plótł coś o tradycji zdrady narodowej, o najgorszym sorcie Polaków. Kiedyś ktoś da mu w ten kaczy dziób i tyle zostanie z kwakania jaśnie pana. Zapomniał śmieszny kurdupel, kto przez ostatnie lata judził przeciwko rządowi, przeciwko antyklerykałom, ateistom, przeciwko ludziom nie życzącym sobie oddawania Polski w łapy kościoła katolickiego? Wydawało się posłowi Kaczyńskiemu że on, nastawiony przez Rydzyka i dawnych agentów SB w sutannach, dawnych aparatczyków PZPR i stado pajaców pokroju Kowalskiego ma monopol na wszystko?

Minęło ledwie parę tygodni śmiesznych rządów PiS, a jaśnie „naczelnikowi” zaczynają puszczać nerwy. Prócz jego posłów- podnóżków, wójt Szydło i śmiesznego prezydenta nikt się go nie boi, prezes staje się obiektem kpin i drwin. Z jednej strony celnie punktuje go Ryszard Petru i jego partia, z drugiej- na ulice zaczyna wychodzić KOD. A tu trzeba zacząć spełniać obietnice wyborcze, bo zniecierpliwiony lud zacnie upominać się o pincet złotych na dziecko!



Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 11 grudnia 2015

Panie Kaczyński, gdzie jest krzyż?

Pan prezes w formie, niezłej formie! Polityczny napastnik, taki Lewandowski polityki wpędził umęczony, smoleński lud w ekstazę swoim przemówieniem. Wczoraj odbył się kolejny spektakl zatytułowany miesięcznica smoleńska. Za kilka- kilkanaście lat można by nakręcić serial komediowy z Jarosławem Kaczyńskim w roli głównej. Będą ku temu warunki sprzyjające kiedy pan cenzor Gliński i inni spece od sztuki, kinematografii i kultury będą zapomnianymi, nic nie znaczącymi eksponatami.

„Jarosław, Jarosław!” pokrzyczeli wczoraj fanatyczni wyborcy PiS. Nazywam ich funkcjonariuszami: to są rozhisteryzowani ludzie dostający szału na widok przede wszystkim Ryszarda Petru i wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie od narzuconego przez pana prezesa. A pan prezes mówi, mówi, mówi, głosi monologi i poucza, że ci, którzy dziś chcą oszukać Polaków- nie znajdą poparcia. Popatrzmy zatem na obietnice wyborcze PiS i na to, co partia rządząca wyrabia dzisiaj. Dokopać Platformie Obywatelskiej- tak wygląda program partii Kaczyńskiego. Gawiedź jest zadowolona bo zapomniała już dawno, jakie w kampanii składano im, naiwnym, obietnice. Jeśli o mnie chodzi- walcie w PO jak w bęben, aresztujcie, zamykajcie i róbcie sobie z nimi co wam prawo i sprawiedliwość nakazuje, mało mnie to obchodzi. Tylko kto oszukuje dziś ludzi, kto składa puste obietnice bez pokrycia i kto pieprzy na Krakowskim Przedmieściu androny, że demokracja ma się wspaniale?

Gdzie jest krzyż, panie Kaczyński? Gdzie jest krzyż, panie Duda? Panie Małkowski, dlaczego nie ma jeszcze egzorcyzmów, dlaczego grzesznicy nie przydźwigali krzyża przez pałac prezydencki? Czyżby teściowie prezydenta, wyznawcy judaizmu postawili weto zięciowi na obecność symbolu religii katolickiej przed pałacem? Kaczyński obiecuje, że już za chwileczkę, już za momencik stanie w tym miejscu tablica upamiętniająca „zamach” smoleński i pomnik Lecha Kaczyńskiego. Z jakim podpisem? Zginął w wyniku głupoty, nieudolności, zaniedbań i zaniechać próżniaczej klasy politycznej?

W kabaretach Kaczyńskiego towarzyszy już honorowa asysta wojskowa, bo taki wydał rozkaz Antoni Macierewicz. Możliwe, że zaproponował mu to tęgi umysł Edka Janningera, „patrioty” trzymającego cztery litery z dala od Polski, za Oceanem. Pan Sasin raczył pouczyć takich jak, w ocenie Kaczyńskiego hipokrytów, że asysta wojskowa na prywatnych, pisowskich spędach to normalność. Jaka Polska, taka normalność chciałoby się rzecz.

 Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 10 grudnia 2015

Na co komu Trybunał? Niech orzeka pan prezes!

Wczorajsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności części noweli ustawy autorstwa PiS o tymże Trybunale nic w zasadzie nie zmieniło. Pan prezes wie najlepiej, poseł Piotrowicz wie najlepiej, pisowski prezydent wie najlepiej, taki jest przekaz PiS. Bo co zmieniło wczorajsze orzeczenie? Nie słyszałem głosu przeprosin czy bicia się w piersi, nikt z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego nie przyznał: tak, przesadziliśmy, od tej pory będziemy przestrzegać obowiązującej Konstytucji.

PiS żył wygodnie w ławach poselskich, naiwny elektorat był karmiony pustosłowiem o patriotyzmie, narodzie, wspólnocie itp. Czyny od słów dzieli przepaść jak się okazuje… Próby obejścia czy wręcz jawne łamanie Konstytucji przez partię rządzącą można określić jednym słowem: bezprawie! Czy przystoi to partii mającej w nazwie prawo i sprawiedliwość? Wyborcy PiS są zadowoleni, podzielają stanowisko swoich wybrańców, ale to nie dziwi: chcieli chleba i igrzysk. Igrzyska są, ale z chlebem będzie różnie.

Wczorajsze zamieszanie pokazało autorytarne zapędy Kaczyńskiego: doszło do tego, że sędziowie TK byli zmuszeni orzekać w swojej własnej sprawie. Ciążąca na nich presja była duża, na szczęście nie ugięli się przed niczym i nikim. Natomiast stanowisko PiS jest śmieszne: skład Trybunału nie ustalonego przez nich nie jest dobry, będzie znakomity wtedy, gdy znaczna większość będzie ludźmi z nadania PiS. Wyszło szydło z wora: ICH Trybunał jest upolityczniony, NASZ byłby prawy i sprawiedliwy. Tak wygląda polityka rządu, takie są priorytety PiS wobec wszelakich niezależnych (jeszcze!) instytucji w państwie. Kto będzie następny: Trybunał Stanu, Rzecznik Praw Obywatelskich, sędziowie Sądu Najwyższego? Może i szefowie partii politycznych niewygodni dla Kaczyńskiego? Liczę, że objaśni to poseł PiS Marek Ast, który tak się wczoraj skompromitował przed Trybunałem swoją niewiedzą i dyletanctwem, że aż szkoda mi jego 17 tys. wyborców, ale cóż… Jaki poseł, tacy i jego wyborcy.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie dba o interes państwa, dba o interes własnej partii: napisał list do szefa Parlamentu europejskiego ze skargą, że… sprawa w europejskich mediach jest przedstawiana jednostronnie, stronniczo i bez kontekstu. Bo tam, panie marszałku, pracują dziennikarze a nie jakieś „niepokorne” miernoty tańczące tak, jak im prezes każe zagrać!

Prezydent wyborców PiS, Andrzej Duda twierdzi, że wyroki Trybunału nie unieważniają uchwał Sejmu. Mówiąc wprost: TK może sobie orzekać, sędziowie kasować duże pieniądze, a PiS na kompromisy nie pójdzie. Od wczoraj są kompromitacje.

Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Niewygodna Konstytucja

Poprzedni rząd administrował, obecny rząd jest zajęty wizytami w Toruniu i spotkaniami z Tadeuszem Rydzykiem. Wszystko wskazuje na to, że chleba nie będzie, będą za to igrzyska. Długofalowy plan na przyszłość, perspektywy na najbliższe 4-7 lat nie leżą w gestii rządu, tym bardziej prezydenta z nadania PiS. Solą w oku PiS jest Konstytucja, zatem prezes Kaczyński zrobi wszystko, by obowiązującą Ustawę Zasadniczą powiesić w toalecie u Pawła Kukiza. Chociaż wydaje mi się, ze ona już tam od dawna wisi.

Szef Kukiz’15 napyskował publicznie, że opozycja machała w Sejmie „tym czymś”. Od posła, choćby debiutanta w sejmowych ławach, należy wymagać podstawowej, minimalnej choćby wiedzy. Jakie świadectwo wystawia sobie pan Kukiz robiący za przystawkę PiS? Sugerowanie, że "to coś"  napisał Aleksander Kwaśniewski powinno wywołać u byłego prezydenta uśmiech zadowolenia. Przez tyle lat pomawiano go o nieróbstwo, a tu proszę!

Paweł Kukiz żąda podjęcia prac nad prawdziwą obywatelską Konstytucją. Jest tylko jedno małe ale: były piosenkarz jest albo naiwny, albo głupi: Jarosław Kaczyński ma gdzieś projekty obywatelskie, gdzieś ma projekty Kukiza. Prezesa PiS kłują w oczy zapisy w Konstytucji mówiące o tym, że wszyscy są wobec prawa równi, że wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. To się kłóci m.in. z mętnym tłumaczeniem polityków PiS, że po 500 zł. na dziecko nie powinni zgłaszać się ludzie bogaci. Oznacza to, że mają być równi i równiejsi. Ja, obywatel Polski- proszę nie mylić z Polakiem katolikiem- nie dopuszczam do powstania sytuacji totalnego sobiepaństwa, w której przy Konstytucji majstrują funkcjonariusze PiS i jego Kukizowi przystawka bądź zastępują ją jakimś stekiem bredni przelanymi na papier. Konstytucja to nie jest jakiś tam dokument z którego można ołówkiem wykreślić niewygodne dla władzy rzeczy.  Proszę wybaczyć, ale po tym towarzystwie nie spodziewam się rzetelnego dokumentu, nie tylko z tego powodu, że przy jego powstaniu nie uczestniczyłby nikt poza trio PiS-Kukiz’15-radiomaryjni hierarchowie kościoła katolickiego. Jeśli ktoś naiwnie wierzy, że będzie inaczej to… niech wierzy.

Poprzedni rząd robił dużo, by obowiązującą Konstytucję ignorować. Obecny staje na głowie by ją ośmieszać. Kukiz stara się ją obrzydzić, oskarża prezydenta Kwaśniewskiego, że ją napisał. Od tego tylko krok do jej likwidacji. Wypadałoby przypomnieć, że Konstytucja to nie jest jakiś tam świstek papieru który wydaje się być niezrozumiały dla PiS i dla Kukiza, lecz jest to najwyższy akt prawny obowiązujący w Polsce, zasmarkani pseudopatrioci. Za PRL jakoś nie negowaliście obowiązującego dokumentu, który był karykaturą Ustawy Zasadniczej. Dlaczego nie przeszkadzał wam zapis o umacnianiu przyjaźni z ZSRR i innymi państwami socjalistycznymi, panie Kukiz, panie Piotrowicz, panie Jasiński, panie Kaczyński?

Jeśli podzielasz moje zdanie to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 4 grudnia 2015

Moherowe święto

W sobotę najprawdopodobniej nie zakupisz w Toruniu nawet symbolicznej butelki piwa, dobrego wina, butelki whiskacza czy czegoś w tym rodzaju. Co jest powodem- dni papieskie, rekolekcje religijne, kolejny nawiedzony klerykał w fotelu prezydenta? Otóż świętują sympatycy, słuchacze Radia Maryja i polityczni sojusznicy Tadeusza Rydzyka. Jego medialny ogłupiacz moherowych beretów obchodzić będzie 24 urodziny.

Biznesmen Rydzyk zaprasza naiwniaków na obchody. Część oficjalna dla maluczkich, przygłuchych babć słuchających radia z regulatorem głośności na maximum odbędzie się w Hali Widowiskowo- Sportowej przy ul. Bema. Ze smutkiem przyznam, że nie udało mi się uzyskać informacji czy impreza odbędzie się na koszt Rydzyka czy toruńskich podatników… Plebs będzie mógł skosztować tanich posiłków, napić się kawy i herbaty i zakupić książki dopuszczone do obiegu przez czujnych katooszołomskich cenzorów. Część nieoficjalna obejmuje spotkanie polityczno- biznesowe z udziałem Rydzyka i jego zaufanych oraz polityków, z którymi Rydzyk trzyma sztamę i dzięki którym może czuć się bezkarny. Tam nie będzie taniego jadła i letniej herbatki tudzież książek mdłej treści, o nie! Ciekaw jestem, czy zostaną zaproszeni klerykalni politycy PO i część dawnych aparatczyków PZPR/SLD którzy wprost stawali na głowie, by jakiś tam redemptorysta czuł się w Polsce niczym papież? O licznej reprezentacji PiS nie ma co nawet wspominać, niewykluczone że wpadnie Beata Szydło i Andrzej Duda.

Rydzyk apeluje do swoich wyznawców o modlitwę w intencji powołań kapłańskich i zakonnych, bo tak się jakoś składa, że nawet w tak klerykalnym kraju jak Polska coraz mniej jest naiwniaków do pójścia w ślady syna Beaty Szydło. Nie każdy lubi udawać, że żyje w celibacie, nie każdy lubi czarne sukienki, dzieci i moherowe berety…

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 2 grudnia 2015

Skok na czarne złoto?

Księża mieszają się nie tylko w politykę, ostatnio zabrali się za gospodarkę. Widać kler bardzo nudzi się w Polsce, w której rzekomo tak prześladowani są katolicy, że bierze się za wszystko, byle z dala od kruchty.

Wiktor Skworc (na zdj.) zasmucił się losem polskich kopalń. Hierarcha stwierdził, że kończący się 2015 rok pokazał jak bardzo niewydolne są kopalnie należące do Skarbu Państwa. Pouczył nowe władze, by te przeprowadziły konieczne reformy. Jakie? To już słodka tajemnica pana biskupa… Może kopalnie powinny oddawać węgiel w ręce ludzi kościoła? Ci już wiedzieliby, jak na nim zarobić! Oczywiście Skworc nie byłby sobą, gdyby nie pochwalił związków zawodowych spod znaku „S” dowodzonych przez Piotra Dudę.

Jakże fałszywie brzmi głos biskupa przypominającego trudną sytuację finansową górnictwa! Nie od dziś wiadomo, że za zadłużeniem kopalń i spółek węglowych, za zaciąganiem kredytów bankowych nie stoją krasnoludki, lecz ludzie. Tych z imienia trzeba potrafić wymienić, mówienie ogólnikami nie zmieni ani sytuacji górnictwa, ani kopalń. Mnie na przykład ciekawi czy świta pana biskupa kupuje węgiel po preferencyjnych cenach, z upustami i bonifikatami, czy raczej po cenie rynkowej z prywatnych kopalń? O losie tych ostatnich pan biskup coś dziwnie nie mówi…

Wiktor Skworc przed kilkoma laty został oskarżony przez księdza Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego o współpracę z SB. W 1979 Skworc miał zostać pozyskany przez bezpiekę (TW Dąbrowski) i donosić, donosić, donosić. Niechlubną przeszłość hierarchy odkrył m.in. Kazimierz Świtoń. Świta Skworca włożyła mnóstwo wysiłku by odwrócić kota ogonem i przedstawić owieczkom obraz nieskazitelnego hierarchy walczącego z komuną, ale kwity pozyskane przez Świtonia i Isakowicza nie pozostawiają wątpliwości: biskup był gorliwym, ofiarnym i wytrwałym TW. Skworc wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, że oficerowie SB nie pozyskali go do współpracy. Dlaczego zatem z kwitów SB wyrejestrowano go dopiero w 1989 roku? Oto wielka tajemnica wiary!

Wspomniany Isakowicz- Zaleski publicznie zastanawiał się jak wyjaśnić fakt tak wielu samobójstw księży podległych Skworcowi. Rzeczywiście, można bez trudu odnaleźć informacje o zaskakująco dużej liczbie zgonów księży z diecezji tarnowskiej, którą władał wówczas pan Skworc. Taki mały zbieg okoliczności…

Skworc oznajmił kiedyś, że politycy nierzadko posługują się kpiną, drwiną i wulgaryzmami. Ameryki nie odkrył, ale nie ocenił języka swoich kolegów w sutannach, ilu z nich posługuje się prawdą, a ilu sprzedaje fałsz i kłamstwa?

Urzędujący prezydent wyznał niegdyś, że nie widzi problemu, by w Senacie zasiadali katoliccy biskupi. Przednia myśl! Może pan Duda powinien zatrudnić pana Skworca u siebie w Pałacu, lub szepnąć słówko pani Szydło, by ta powierzyła biskupowi tekę ministra gospodarki?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 30 listopada 2015

PiS, czyli wesoła kompanija Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński zamlaskał, że Wersalu w Sejmie nie będzie. Nic w tym dziwnego: kiedy patrzy się na posłów i posłanki jego partii, na "Wallenroda" Piotrowicza, Jaworskiego zarzucajacego "lewakom" że nie płacą podatków i zastępy ministrantów, tudzież ich doradców z mlekiem pod nosem to widać jak na dłoni, że z tymi ludźmi nie będzie Wersalu, będzie komedia. Ba, nawet tragikomedia, to już się odbywa na naszych oczach!

Doskonale rozumiem potrzebę Kaczyńskiego by posiadać w swoim obozie Marcina Wolskiego, Jana Pietrzaka czy Ryszarda Makowskiego- kto, jak nie całkiem dobrzy niegdyś kabareciarze (dziś zostało z nich całkiem…) odpowiadają za humorystyczny program PiS? Mam mocne podejrzenie, że to wymieniona trójka stoi za pomysłami typu wezwanie prezydenta do willi Kaczyńskiego na Żoliborzu, wizyta premier Szydło w garażu na Nowogrodzkiej, oni stoją za pomysłem z małoletnim doradcą dla Macierewicza, oni wreszcie zaproponowali, by minister pracy i polityki społecznej odznaczył jakiegoś klechę za pomoc dla bezrobotnych i ludzi oczekujących pomocy i to oni odpowiadają za to, że poseł Kaczyński wychodzi z Sejmu drogą przewidzianą dla Prezydium Sejmu i Rządu RP. Dlaczego z niej korzysta skoro nie jest członkiem żadnego z tych ciał znają odpowiedź chyba tylko kabareciarz. W nowej ustawie zasadniczej made in PiS i przystawka może sobie pan prezes zamieścić wpis że jest pociągającym za sznurki przytwierdzonych do marionetek prezydenta i premiera, mówiąc wprost- figurantów z PiS i że może robić co, chce i łazić gdzie chce.

PiS bada na co sobie może pozwolić i sprawdza reakcję społeczeństwa, czy świadomie łamie prawo? I jedno, i drugie. Wezmą palec to będą chcieli mieć całą rękę. A co można a czego nie, na co pozwala prawo a czego zabrania- polityków PiS nie obchodzi. Przede wszystkim z tego względu, że prawa albo nie znają, albo wiedzą, że w razie czego ich prezydent załatwi ułaskawienie dla swojaków. Przyznam szczerze, że z rozbawieniem przyglądam się poczynaniom partii Kaczyńskiego jak i jaśnie pana prezesa: otoczeni wianuszkiem klechów, jakieś spotkania  z Rydzykiem i Dydyczem, jakieś odznaczenia dla nierobów w sukienkach. Komedia na całego! A to dopiero początek! Kaczyńskiemu to w ogóle wydaje się, że wszyscy muszą podzielać jego punkt widzenia, akceptować program jego partii i jego marionetkowego rządu, tudzież słuchać reżimowych mediów toruńskiego biznesmena. Kto mu takich bredni naopowiadał? Doradca Macierewicza, może kot napłakał mu w ramię? Bredzi Dziwisz, że tzw. nauka społeczna kościoła obowiązuje wszystkich, to sobie pan Jarosław umyślił, że jeden wódz, jedna partia. Może pan Duda powinien odwiedzić nie Chiny, lecz grób Kim Ir Sena?

Niech się puszy pan prezes; kiedy minie okres powyborczej euforii, zaroi się od „ekspertów” PiS-u gdzie tylko jest to możliwe, Kaczyński zacznie swoją grę. Chleba? Nie będzie! Będą igrzyska. Knucie, spiski, knowania. Ciekaw jestem, kogo na kogo w PiS zacznie napuszczać na siebie w pierwszej kolejności.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)



czwartek, 26 listopada 2015

Flaga Unii Europejskiej to pryszcz

PiS usuwa flagi Unii Europejskiej, konferencje premier Beaty Szydło odbywają się na tle polskich flag biało- czerwonych. Zagraniczne media odnotowały ten fakt, wieści poszły w świat. I co? Ano… nic! Nic się nie stało, Polacy! Tak wydają się mówić politycy PiS.

Mnie usunięcie flag Unii nie dziwi: czego spodziewaliście po partii wspieranej przez ksenofobów, homofonów, katoprawicę i eurosceptyków? Wyciągnięto z Unii ile się da i co się da, nachapali się "rolnicy" z PSL, "rolnicy" w sutannach, więc można zwijać żagle! Jednak by szczerości ze strony PiS stało się zadość, flagę Wspólnoty powinny zastąpić inne: USA, Watykanu i emblemat episkopatu. Przecież nie od dziś wiadomo, że obecna władza również będzie robiła laskę Amerykanom, będzie rozdawała pieniądze i nieruchomości Watykanowi via biskupi katoliccy oraz realizować wytyczne episkopatu. Kto twierdzi inaczej- niech mi udowodni i wyśle swe przemyślenia poparte dokumentami z których wynikałoby, że się mylę.

Problem jest nieco głębszy, nie o flagę Unii tu chodzi lecz o przyszłość Polski w Unii Europejskiej. Nikt nas stamtąd nie wyrzuci, ale możemy ją opuścić, mogą o tym zdecydować obecne władze. W marcu ub. roku członkostwo w Unii popierało aż 89% rodaków, jest tylko jedno małe ale: europosłowie PiS trzymają w europarlamencie z konserwatystami brytyjskiego premiera Davida Camerona. Co ma piernik do wiatraka, spyta ktoś? Wbrew pozorom ma i to dużo: przecież to Cameron chce opuścić Unię, obiecał swoim rodakom referendum. Z badań przeprowadzonych jakiś czas temu wynika, że ok. 52% Brytyjczyków chce opuszczenia wspólnoty. Dlaczego? Z kilku przyczyn, przede wszystkim dosyć mają już bycia płatnikiem netto. Taki płatnik więcej do wspólnej kasy unijnej oddaje niż z niej pobiera. I tego będą trzymali się politycy PiS. Ostrożne szacunki mówią, że Polska po raz ostatni wzięła z unijnej kasy więcej niż do niej wpłaciła w 2013 roku! Od tamtej pory jesteśmy płatnikiem brutto. Pesymiści wyliczyli, że w przyszłym roku dopłacimy do wspólnej kiesy aż 9,2 mld złotych. Od 2016 roku ma to być już o wiele większa kwota. Wygląda na to, że PiS zaczyna grać. Grać na emigrantach, członkostwie w Unii Europejskiej, może zacznie bezradnie rozkładać ręce i mówić ustami swej premier, że nie stać nas na 500 złotych miesięcznie na dzieci, bo musimy te pieniądze oddawać Europie?

Ciekaw jestem, czy liderzy partii zasiadających w parlamencie dostrzegają problem, czy będą bombardowali rząd pytaniami o jego plany dotyczące naszego członkostwa w Unii, czy będą potrafili wyjaśnić Polakom, że opłaca im się należeć do Wspólnoty robiąc jednocześnie laskę Amerykanom i rozdawać pieniądze i nieruchomości kościołowi katolickiemu?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 25 listopada 2015

25 lat wyrzucania pieniędzy w religijne błoto

W murach KUL, niepublicznym katolickim uniwersytecie finansowanym z budżetu państwa, odbyło się sympozjum katechetyczne „25 lat nauczania religii w polskiej szkole. Między nadzieją a rzeczywistością". Uniwersytet opłacany przez państwo, religia opłacana przez państwo, uczestnicy konferencji- m.in. Budzik, Kloch, Mąkosa, opłacani przez państwo, ale poza dawaniem coraz większych pieniędzy na cele religijne państwo nawet nie śmie kontrolować na co one są wydawane, jakie treści są wbijane do głów dzieci i młodzieży na religiach i kogo powołują biskupi na katechetów, komu powierzają misję kanoniczną.

Marek Mendyk, ważniak z episkopatu kazał dziękować zgromadzonym opatrzności bożej za obecność katolickiej religii w szkołach. Moim zdaniem wskazał zupełnie błędny cel. Katecheci powinni dziękować frajerom z rządu Tadeusza Mazowieckiego jak i zmarłemu już pierwszemu niekomunistycznemu premierowi po 1989 roku: to on i podległy mu minister Samsonowicz wprowadzili tylnymi drzwiami katechezę do szkół na żądanie kleru katolickiego, przede wszystkim Józefa Glempa. Opatrzność nie ma tu nic do rzeczy! Nie do niej zwracają się biskupi kiedy idzie o ich interesy, nie modlą się do niej, nie zgłaszają się z prośbami lecz walą do polityków decydujących o wszystkim i o niczym.

Co dała religia w szkołach? Nic konkretnego, poza zapewnieniem ciepłych posadek katechetom. Jeśli ktoś chwali się, że wykształcono 35 tysięcy katechetów, którzy posiadają kwalifikacje nauczycieli- to jest to żałośnie mały argument za dalszym finansowaniem religii w szkołach przez państwo polskie! O tym jakże istotnym szczególe zwolennicy finansowania religii w szkołach „zapominają”. Nie potrafią (za trudne to pytanie?) wyjaśnić, dlaczego za lekcje religii musi płacić państwo, a nie robi tego Watykan lub episkopat? Skoro organem decyzyjnym w sprawie religii w szkole jest biskup, dyrekcja nie ma prawa ingerować w nauczane treści, w podręczniki i w sposób prowadzenia lekcji- niech biskup ponosi koszty całej tej szopki. Jeśli ktoś bzdurnie usiłuje argumentować, że katolicy stanowią w Polsce większość chciałbym przypomnieć, że zdecydowana mniejszość katolików ogląda pseudotelewizję Rydzyka, mniejszość słucha jego rydzyjka a jeszcze mniej osób stosuje się do „nauk” biskupów, a ta mityczna większość to tacy katolicy, jak ze mnie ksiądz. Przypominają sobie o religii przy okazji świąt, a wtedy- wiadomo- wyżerka, popitka itp.

Pan Mendyk ubolewał, że 25 lat temu kościół zrezygnował z katechezy w salkach parafialnych. Nie, nie chodzi mu bynajmniej o zniknięcie religii ze szkół, chodzi mu zajęcia i w szkole, i na parafii. Świetny pomysł! Rozumiem już, dlaczego pani wójt Szydło szybciutko zamilkła i nie powtarza już bujd o 500 złotych na dziecko. Te pięć stówek mógłby otrzymywać biskup diecezji za każde dziecku uczęszczające na katechezę i w szkole i w podlegających mu parafiach. Obecne sługi kościoła- premier, rząd, prezydent- bardzo chętnie przystałyby na kolejne wyrzucenie pieniędzy w błoto.

A skoro religia w szkole to same korzyści, to może by tak jedna godzinna lekcji dziennie, co wy na to?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 23 listopada 2015

Powstaje Komitet Obrony Demokracji

Polacy w odpowiedzi na poczynania posła Jarosława Kaczyńskiego, jego marionetek Beaty Szydło (nazywanej wójtem Polski) i Andrzeja Dudy (Duduś, Maliniak) skrzyknęli się i założyli (na razie na portalu społecznościowym) Komitet Obrony Demokracji. Założyciele grupy mogą się cieszyć: liczba sympatyków szybko rośnie. Tyle że wszystko co może być dobre- już wywołuje zawiść wiernych sług i funkcjonariuszy opłacanych przez PiS i senatora Biereckiego. Mają za złe, że inicjatywa nie powstała pod egidą „wybitnych” specjalistów z ministerstwa pana Glińskiego, bez pokropku i obecności specjalistów w sukienkach pokroju Oko czy Małkowskiego?

Istnieje taki śmieszny portal (niezależna.pl) i to na nim opublikowano jazgotliwy artykuł na temat KOD. Dawno temu Stefan Bratkowski udowodnił, że „niezależny i niepokorny” portal jest finansowany z pieniędzy PiS, zatem czy dziwi kogoś, że skoro pan z Żoliborza każe, to sługa musi i „dziennikarze” publikują pod jego dyktando? No cóż, niezależności nie da się kupić, przekupić bajaniem o niej można jakieś tam grono czytelników którzy zawsze będą potrzebowali kogoś, kto będzie ich prowadził za rękę. Wróćmy jednak do „niezależnego” artykułu „niezależnego” dziennikarza: tak się on (ona?) przejęła, że nie podpisał się pod swoim(?) tekstem! Zapomniał, wstydził się firmować ten stek bredni swoim nazwiskiem? To całkiem możliwe… A może to „dzieło” jest efektem pracy całej redakcji? Napisany w niedzielę, opublikowany o godzinie 11, zatem po przyjściu z kościółka w którym popis dał radiomaryjny proboszcz. Cholera wie, może to jakiś sukienkowy napisał? Tam na katoprawicy wszystko jest możliwe! „Niezależny” usiłuje najpierw obśmiać niepokojącą go inicjatywę, później nakłamać że KOD stał się pośmiewiskiem internautów, ale poza głosami paru fanatyków spod znaku katoprawicy nie dysponuje niczym, żadnymi opiniami krytycznymi. Jedna z tych „ekspertów” biadoli, że zostało zbanowane zanim zaczęło śledzić grupę. Certyfikat od Mariusza K. otrzymała? A j\tak wygląda demokracja na tym portalu „niezależnym” :

Mój kpiący- drwiący acz zawierający prawdę wpis do dziś nie został opublikowany i wiem, że opublikowany nie będzie. Za bardzo widać zabolał "strażnika" kaczyzmu. Krytyka jest tam niemile widziana, za to chętnie publikuje są wazeliniarskie komentarze, choćby nie wiem jak były idiotyczne.

Jak widać demokracja ma tam jedno oblicze: nasz prezydent, nasz wójt, zero krytyki, żadnych pytań, żadnych wątpliwości. Chciałbym przypomnieć funkcjonariuszom PiS opłacanym z pieniędzy pochodzących z przekrętów w SKOK-ach, że na waszą katooszołomską partie zagłosowało raptem niecałe 6 milionów wyborców. Sympatyków ma ona mniej niż przeciwników, tych pierwszych będzie ubywać, co do tego nie mam wątpliwości. W imieniu wyborców PiS możecie się wypowiadać, pisać i głosić swe pierdoły, ale w imieniu pozostałych Polaków to już się nie wypowiadajcie, bo nikt was do tego nie upoważnił. Zasłaniajcie się do woli opiniami swoich "ekspertów", których można policzyć na palcach lewej ręki.

Kto hejtuje w sieci KOD? Bogdan Miś podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Są to trzy gatunki: prostacy z nizin społecznych (co widać po sposobie wyrażania się), wściekli antysemici oraz fundamentaliści katoliccy; te trzy kategorie nie są zresztą tak bardzo rozdzielne. Proponuję nie wdawać się w dyskusję, bo z fanatykami nie sposób dzielić się opiniami, olać kaczystów i pozwolić by zatruli się własnym jadem.

Piszący te słowa został zaproszony do KOD przez Mateusza Kijowskiego publikującego m.in. w Studio Opinii. Dziękując za zaproszenie oznajmiłem, żeby grono nie spodziewało się po mnie tęsknoty za poprzednim rządem, premierami Kopacz i Tuskiem i za poprzednim prezydentem. Będę przyglądał się grupie, brał udział w dyskusjach i patrzył, co z tego wyrasta.

Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz. KOD przechodzi drugą fazę, trzecia za pasem, a czwarta- może za 4 lata, a może i szybciej.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 19 listopada 2015

Pitbull Kurski w telewizji

Pisałem jakiś czas temu, by telewidz przygotował się na całkiem nowe media narodowe. Nowe nadchodzi, z twarzą Jacka Kurskiego. Człowiek ten byli kiedyś dziennikarzami, ale szybko wyczuł, że pracując w mediach kariery nie zrobi, co innego w polityce polskiej. A nadzór nad mediami to wymarzona dla niego praca.

Kurski ma zbudować nową telewizję publiczną. Zabawne: szykuje się nocna zmiana, zmiana na gorsze czy jeszcze gorsze? By rozwiać wszelkie wątpliwości- fanem publicznej tiwi przestałem być, kiedy Ustawa o Radiofonii i Telewizji przez lat czyniła z niej upolitycznione,  sklerykalizowane medium traktowane przez kolejne rządy jako jeden z najważniejszych łupów wyborczych. PiS nie ukrywa, że poszedł w ślady swoich poprzedników, znane są już nazwiska dziennikarzy do odstrzału: na pewno nie starcą swoich programów panowie Cejrowski i Pospieszalski, tak hołubieni przez koalicję PO-PSL.

Telewizja publiczna nie musi być dochodowa, twierdzą politycy PiS. I dochodowa nie będzie! Bo kto niby będzie oglądał brednie firmowane nazwiskiem Kurskiego? Członkowie redakcji katolickiej? Tych nieco ponad 5 milionów wyborców PiS, radiomaryjne babcie z dnia na dzień porzucą rydzyjkową telewizję, te kilkanaście tysięcy widzów zaprzestanie oglądania „niepokornej” telewizji Terlikowskiego i spółki? Oczami wyobraźni widzę ta ostoję kultury made in Kurski: kto podniesie rękę na Jarosława Kaczyńskiego to mu ją odrąbię, jak udawać katolickiego posła mając na boku kochankę, jak zabronić publikacja pewnemu tygodnikowi o niewygodnych acz prawdziwych faktach z życia prywatnego polityka… Można tak długo ciągnąć! Ciekawi mnie, czy Kurski załatwił wszystko z biskupami, czy aby na pewno prowadzi zgodną z nauczaniem kościoła katolickiego politykę prorodzinną?

Kurski, Kamiński, Macierewicz; panna posłanka Krystyna Pawłowiczówna zdążyła już napyskować na portalu społecznościowym, by zawistnicy trzymali się z dala od ICH rządu. Panno posłanko! Ma panie rację: to nie jest mój rząd, podobnie jak Duduś nie jest moim prezydentem! Do wielbienia go nikt mnie nie zmusi, na pewno nie taka ślicznotka inaczej, jak pani! Ten rząd jest rządem niecałych 5 milionów wyborców, z których wielu dało się nabrać jak nie na 500 złotych miesięcznie na dziecko, to na obietnicy powsadzania do więzień "aferzystów".

Chciałbym coś przypomnieć, przypomnieć pewne przepisy, które i poprzednia ekipa rządząca miała w tylnej części ciała.

ZASADY REALIZOWANIA PRZEZ TELEWIZJĘ POLSKĄ S.A. MISJI PUBLICZNEJ. To załącznik do Uchwały Zarządu TVP S.A nr 108/2005 z dnia 29 marca 2005 roku. A w nim same szmery-bajery. Dużo dobrych chęci. I tyle. A w nim:

 …nakaz zachowania wewnętrznego pluralizmu w programach publicznej radiofonii i telewizji możliwy jest do zrealizowania tylko pod warunkiem zachowania ich wyraźnego dystansu od aktualnego dysponenta politycznego…, … w poczuciu powinności wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego, promowania spójności społecznej i przeciwdziałania społecznemu wykluczeniu, wspierania rozwoju myśli twórczej, oraz zapewnienia zaufanego i wiarygodnego punktu odniesienia w świecie nadmiaru informacji…, … TVP służy społeczeństwu i przede wszystkim przed nim ponosi odpowiedzialność. Podstawową cechą programów i innych usług publicznych TVP , zgodnie z ustawowym wymogiem ich oferowania całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, jest powszechność dostępu i treści…,… TVP przedstawia ofertę programową adresowaną do wszystkich i do każdego. Odbiorcy, niezależnie od wieku, wykształcenia, stanu majątkowego i zarobkowego, powinni mieć możliwość znalezienia w programach TVP audycji odpowiadających ich gustom i zainteresowaniom. Oznacza to obecność w ofercie zarówno audycji dla widowni masowej, jak i mniejszościowej, w tym w odpowiedniej proporcji - audycji dla grup widzów często pomijanych przez nadawców niepublicznych…, … TVP zaspokaja potrzeby zarówno widowni masowej, jak i różnych grup społecznych, wspólnot i mniejszości…, … TVP dąży do wieloaspektowego przedstawiania zjawisk, stanowisk i poglądów; TVP unika sensacjonizmu, rażących uproszczeń i tworzenia nieuzasadnionego poczucia zagrożenia, pokazuje fakty i zjawiska w szerokim kontekście…, … audycje lub inne przekazy rozpowszechniane przez TVP nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, wyznanie, płeć lub narodowość…, … Programy i inne usługi publiczne TVP odzwierciedlają, w możliwie najszerszym zakresie, całą różnorodność opinii i przekonań oraz nurtów politycznych, filozoficznych, religijnych, naukowych i artystycznych…, … Jako instytucja służąca całemu społeczeństwu, TVP w swej działalności programowej - poza wyjątkowymi wypadkami, zwłaszcza dotyczącymi jej funkcji i roli - nie zajmuje własnego stanowiska

Gdyby wszystkie te puste zapisy były kiedykolwiek realizowane- nie mielibyśmy dziś nie tylko Kurskiego majstrującego przy telewizji, ale i klerykalnej prawicy przy władzy.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 18 listopada 2015

Zaiste, prawe to i sprawiedliwe ułaskawienie!

W pierwszych 100 dniach prezydentury Andrzej Duda odbył 45 wizyt krajowych i 10 wizyt zagranicznych, podpisał 106 ustaw i zawetował cztery, powołał 99 sędziów i wystosował 336 listów. Powołał także Radę Dialogu Społecznego i Narodową Radę Rozwoju. I co z tego wynika? Ano nic, efektów wizyt nie ma żadnych, bo co może dać Polsce wizyta głowy państwa (a raczej aparatczyka PiS) w Watykanie?

Wczoraj Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec 4 osób, funkcjonariuszy PiS oskarżonych w aferze gruntowej. Mariusz Kamiński, jeden z czwórki szczęśliwców nie musiał nawet oddychać z ulgą, moim skromnym zdaniem już po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich czuł się wygranym. Ktoś się dziwi prócz dziennikarzy, którzy sprawiają wrażenie jakby zbudzili się z ręką w nocniku? Niespodziewane ułaskawienie czytam wypociny jednego z drugim. Ludzie! Czyście wy powariowali, nie potraficie logicznie myśleć i wyciągać wniosków, czego się spodziewaliście, prawa zamiast Prawa i Sprawiedliwości?  Kto w tych mediach pracuje skoro ułaskawienie Mariusza Kamińskiego wywołało niemal szok u pseudodziennikarzy?

Ułaskawieni funkcjonariusze PiS śmieją się dziś wszystkim w nos, przede wszystkim politykom PO i... zdziwiłbym się, gdyby tego nie robili! Mariusz Kamiński był mocnym człowiekiem w PiS przed objęciem funkcji szefa CBA.  Niemal natychmiast po odwołaniu z funkcji szefa Biura Kamiński został mianowany przez Jarosława Kaczyńskiego wiceszefem PiS. Takich posad prezes nie powierza byle komu. Co z tego, że Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Mariusza Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne (w tym podsłuchy) oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w tej sprawie, co z tego, że Donald Tusk głosił publicznie, że Kamiński nie był dobrym szefem CBA, skoro przez 8 lat rządów, przez pełne dwie kadencje politycy koalicji rządzącej zrobili absolutnie nic, by Kamiński poniósł konsekwencje? Bali się go, bali się PiS, bali się Kaczyńskiego? A jak skończyła się próba postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu? Premier i jej przydupasy miały ważniejsze sprawy na mieście.

Przeciwnicy PiS i Andrzeja Dudy usiłują argumentować, że prezydent złamał prawo. Studzi ich zapały b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski jasno dający do zrozumienia, że ułaskawienie nastąpiło zgodnie z prawem. A jeśli nie nastąpiło- to co się stanie? Zostanie wszczęta procedura odwołania prezydenta z urzędu, ktoś postawi go przed Trybunałem Stanu, ktoś się na niego poskarży? Odważy się ktoś sprzeciwić człowiekowi idącemu w ślady Lecha Kaczyńskiego? Kaczyńskiego, który ułaskawił szemranego wspólnika swego zięcia?

Jeśli do kogoś macie pretensje- miejcie je do swoich polityków, szanowni państwo. Do polityków PO i PSL kierujcie swoje żale i fochy za to, że ci przez 8 lat zachowywali się jak frajerzy!Ja natomiast mam żal do kogoś innego: do Aleksandra Kwaśniewskiego. Ówczesna głowa państwa podczas podróży zagranicznej została obrzucana jajami przez Kamińskiego i jego kompanów z Ligi Republikańskiej. Gdyby wtedy Kwaśniewski wydał dyspozycje funkcjonariuszom BOR by spuścili łomot szczurowatemu- różnie mogłaby potoczyć się kariera Mariuszka...

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

poniedziałek, 16 listopada 2015

Bojownicy islamscy to chorzy psychicznie

Zamachy terrorystyczne we Francji wywołały polityczne dyskusję i wielką falę sprzeciwu wobec przyjmowania przez Europę uchodźców islamskich. W Polsce widać gołym okiem, że zwolenników przyjmowania przybyszów z Państwa Islamskiego jest znacznie mniej od przeciwników. Jest dla mnie wielką zagadką, dlaczego osoby kojarzone z lewą stroną sceny politycznej, nazywające siebie lewicowcami kolejny raz chcą należeć do nic nie znaczącej mniejszości?

Francuzi są w szoku po zamachach dokonanych przez terrorystów Daesh, współczują im szefowie państw i obywatele innych krajów. Triumfują eurosceptycy, antyislamiści i prawica. A co robi polska lewica? Płacze nad przejawami ksenofobii, załamuje ręce nad wrogami islamu i wszystkimi tymi, którzy nie podzielają jej punktu widzenia. Ja nie podzielam i podzielać nie zamierzam: nie muszę z nabożeństwem wsłuchiwać się w słowa redaktora tej czy tamtej gazety, nie muszę zgadzać się z polityką szefów partii i partyjek, nie po drodze mi z ludźmi, którzy niby są areligijni, odrzucają katolicyzm a jednocześnie pałają przedziwną i niezrozumiałą miłością do islamu. Czy mam rozumieć, że osobom takim jak ja- bezwyznaniowcom nie widzącym w religiach, ich kapłanach i gusłach nic, co mogłoby mi pomóc i co mogłoby mi się przydać tzw. lewica będzie chciała w przyszłości zaproponować zamiennik, islam zamiast mej bezwyznaniowości? Czy ludzie ci tak obawiający się powiedzieć kilka słów prawdy o ekstremistach islamskich, o radykałach religijnych byliby w stanie spojrzeć w oczy rodzinom ofiar i powiedzieć, że ofiary nie poszły na marne, a Francja i inne kraje europejskie muszą przyjmować do siebie uciekinierów islamskich? Uciekinierów, wśród których mogą być terroryści. Wiem, wiem! Mogą być, ale nie muszą, ale… kto to zweryfikuje, kto sprawdzi, czy Al- Mikeles jest bezbronnym rolnikiem czy zaprawionym w bojach wojownikiem lub potencjalnym terrorystą- samobójcą? Kolejna sprawa: polskie społeczeństwo po francuskich zamachach na pewno nie stało się bardziej otwarte na uchodźców, to można mówić już o wrogości. W jaki sposób Donald Tusk chce zmusić Polaków do nie zamykania się na obcych przybyszów, jak on sobie wyobraża życie tych ludzi pośród wrogo nastawionego tłumu? W gettach?

Jeden z terrorystów, 29- letni Ismael Mostefai nie był uchodźcą, lecz przestępcą, podają media. Był obywatelem francuskim algierskiego pochodzenia. Tylko czy wznoszone przez niego okrzyki „Allach akbar!” podczas mordowania niewinnych ludzi miały algierski, francuski czy religijny podtekst? Decyzje o kształcie świata, Europy i Polski podejmują ludzie, którzy uchodźców islamskich widzą jedynie w telewizji. Decydenci ci mieszkają w rezydencjach, apartamentach odgrodzonych murami i ogrodzeniami przed przeciętnymi Kowalskimi. Zabawne: nas chcą zmuszać do bratania się z ludźmi obcymi nam pod każdym względem, a sami się od nas odgradzają. Czy to nie dziwne? Bardzo wygodnie jest nakazywać krajanom coś, czego samemu nie chce się robić…

 Nie chce uchodzić za rasistę, ksenofoba czy kogoś w tym stylu, ale jeśli kogoś zabolały, zdziwiły czy zszokowały moje słowa- nic na to nie poradzę. Francja jest krajem laickim, neutralnym światopoglądowo bynajmniej nie tylko na papierze.  I to właśnie sprawiło, że stała się celem terrorystów. Nie jakaś republika katolicka podporządkowana biskupom i Watykanowi, lecz wolny, świecki kraj!

Ewa Kopacz zapowiedziała, że Polsku musi kontynuować wojnę z terroryzmem. Tylko jak pani ex premier to sobie wyobraża, jak wyjaśni wstydliwy fakt, że Centrum Antyterrorystyczne przy ABW ma budżet w wysokości 30 milionów złotych, a taki Fundusz Kościelny 130 milionów? Gdzie tu sens i logika, gdzie troska o bezpieczeństwo? Wladimir Putin nawołuje do zawiązania koalicji w walce z ISIS, ale jego prośba zostanie odrzucona z obrzydzeniem m.in. przez włodarzy Polski. Skoro Paweł Kukiz wpatrzony w Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że zamachy we Francji są efektem „lewacko- liberalnej” polityki, to czego można się spodziewać?

Zabawne: żaden z polskich polityków nie głosi publicznie oczywistej prawdy, że za obecne kłopoty odpowiedzialne są w dużym stopniu Stany Zjednoczone: gdyby nie ich ingerencja w losy Iraku, Libii czy Syrii, nie byłoby Państwa Islamskiego, nie byłoby terrorystów Daesh, nie byłoby tylu ofiar. Na mocne, acz prawdziwe słowa zdobył się jedynie były wiceszef MON, gen. Waldemar Skrzypczak. Ale on, w odróżnieniu od polityków, potrafi zdobyć się na odwagę.

Ja nie zamierzam bawić się w hipokryzję, na portalu społecznościowym nie wrzuciłem na swój profil francuskiej flagi. Wszystkim pomstującym na mnie zadaję pytanie: a czy wy wrzuciliście flagę rosyjską po zestrzeleniu ich samolotu pasażerskiego, czy wrzucacie flagi innych państw, których dotyka tragedia? No właśnie… Ruskim się należało, co? Tak myślicie i to nie po cichu?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 12 listopada 2015

Koalicja PiS- Episkopat objęła rządy

Czytelnicy z pewnością pamiętają histeryczne wypowiedzi polityków katoprawicy, kiedy w Sejmie podejmowane były kwestie światopoglądowe? PiS i jego przystawki wspierane przez kler ujadały, że są to kwestie marginalne, że są tematami zastępczymi i nie warto na nie tracić czasu. Po zwycięskich dla PiS wyborach okazało się, że są to kwestie kluczowe dla partii Kaczyńskiego. Prezes ogłosił urbi et orbi, że Polska jest w fatalnym stanie i że trzeba ją odbudować. Na brygadzistę budowy namaścił Beatę Szydło, nieistotnego polityka przemawiającego 11 listopada w Krakowie na pisowskiej imprezie bodaj jako czwarta w kolejności.

Oczami wyobraźni widzę dźwiganie Polski z ruin: miliony na geotermię i biznesy Rydzyka, nowe kościoły, działki oddawane za frico klechom, kolejne darowizny wciskane biskupom i coraz większe sumy na Fundusz Kościelny. Wszystko to z błogosławieństwem episkopatu: modły za PiS wznosił kumpel Juliusza Paetza- Marek Jędraszewski, z kolei Stanisław Dziwisz dał do zrozumienia, że Polakom narzucono mnóstwo ustaw niezgodnych z wolą boża (czytaj: nie napisanych pod dyktando biskupów).

Zadłużenie Polski, deficyt, bezrobocie, niskie świadczenia emerytalne i rentowe, brak mieszkań nie tylko dla młodych? A kogo to obchodzi w PiS? Są inne priorytety!

Pierwszy: religia na maturze. Bo czego Polsce najbardziej potrzeba, jak nie młodzieży chwalącej się dobrym wynikiem maturalnym z katechezy? Dolina Krzemowa marzy o takich wykształciuchach!

Drugi:: zaprzestanie refundacji programu in vitro i całkowity zakaz zapłodnienia pozaustrojowego. Przecież nie od dziś wiadomo, że zarodek i zygota są oczkiem w głowie kleru, ale kiedy trzeba wspomóc życie już istniejące- prędzej znajdziesz wiatr w polu niż niosącego pomoc finansową księdza! Nowy minister zdrowia spełni oczekiwania biskupów: w opinii Konstantego Radziwiłła metoda zapłodnienia pozaustrojowego budzi poważne wątpliwości etyczne, bo naraża się nowo tworzonego człowieka na śmiertelne zagrożenie, na bardzo wysokie ryzyko utraty życia.

Trzeci: zmuszenie Polaków do większej dzietności. Bo kto utrzyma stado nierobów „pracujących” na Wiejskiej, kler, zakonnice i ubezpieczonych z KRUS? Wspomniany Radziwiłł podkreśla, że powszechny dostęp do procedury in vitro nie jest lekiem na obecne problemy demograficzne, ponieważ za jej sprawą może się urodzić stosunkowo niewiele dzieci. Dlaczego od razu nie przyjąć wzorców narzuconych przez kler katolickich w zapyziałych, biednych krajach afrykańskich? Niejaki Terlikowski bredził, że seks zakończony poczęciem jest połączeniem przyjemnego (orgazm) z pożytecznym (ratujemy Europę przed inwazją islamską).

Czwarty: całkowity zakaz aborcji. Kaja Godek- taka pani odczytująca w Sejmie z kartki nakreślone przez kler postulaty- stawia siebie za osobę która wie, co dla wszystkich Polek jest najlepsze. Bogdan Chazan będzie wspierał tą panią w działaniach.

Piąty: krzyż przed pałacem prezydenckim i pomniki poświęcone ich prezydentowi tysiąclecia, Lechowi Kaczyńskiemu.

Szósty: biskupi i kler katoliccy objęci immunitetem. Mówić o nich można w samych superlatywach, wolno powoływać się nań, cytować, ale niech nikt nie śmie się ich krytykować! Andrzej Duda pokazał, jak rozumie model państwa, którego jest prezydentem: odznaczenie Henryka Hosera za „wybitne zasługi dla kościoła katolickiego w Polsce” wzbudza uśmiech politowania i zażenowania. Sądziłem, że za takie wyczyny odznaczenia przyznaje swoim funkcjonariuszom władza kościelna, papież, a tu taka niespodzianka!

Beata Szydło zapowiedziała rozpaczliwie, że teraz priorytetem jest po 500 zł. na dziecko. Może nowy marszałek Sejmu zaproponuje modły, bo z pustego to i Salomon nie naleje? Gmach przy Wiejskiej  nie takich cyrków był już świadkiem…

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 11 listopada 2015

Testament Polski Walczącej

„Patrioci” zapraszają na burdy na 11 listopada. Burdy są przez nich nazywane marszem niepodległości. Pisałem przed laty, że faszyzm, nacjonalizm i dewotyzm to nie patriotyzm i tak to nie spodobało się różnym nawiedzonym osłom, że ujadali na pewnym katoprawicoym portalu robiącym dziś za internetową tubę PiS przez kilka dni! Przy okazji wyszło na jaw, jakim językiem posługują się ci „patrioci” i jak kochają bliźniego swego.

Hymn czyli „Mazurek Dąbrowskiego”, godło z orłem białym w koronie, biało- czerwona flaga są symbolami Rzeczypospolitej Polski. O krzyżach i symbolach religijnych nie ma nawet słowa! Farbowana lewica, przede wszystkim SLD, która w atmosferze kompromitacji została wykopana z Sejmu, przez lata blokowała wszelkie inicjatywy lewicowe, postkomunistyczni aparatczykowie patrzyli krzywo na nowe stowarzyszenia i partie polityczne i robili wszystko, by zniszczyć je w zarodku. Jakie symbole dinozaury SLD mogą przekazać swoim następcom, jaką spuściznę? Tęsknotę za PRL i PZPR? Wprowadzony sztandar? To se ne vrati! Opowiadanie, że lewica jest w Polsce potrzebna jest przyjmowane przez młodych ludzi wzruszeniem ramion, ostatnie wybory były tego dowodem.. Bo co niby może im zaoferować lewica: skompromitowanych Palikota i Millera czy ciepłe kluchy pokroju Nowackiej? Młodzi lubią agresję, również w polityce! Stawiają na ludzi dalekich od kompromisów, dyplomacji i usypiających swoimi frazesami!

"Patrioci” otoczeni falangami i symbolami faszystowskimi zapraszają na swe „święto”. Ich cyrk, ich małpy, ich bohaterowie i ich symbole. Skoro stojący na straży Konstytucji kolejni prezydenci olewali ją ciepłym koczem, skoro koleni ministrowie sprawiedliwości nie doszukiwali się niczego złego w eksponowaniu faszystowskich gestów i symboli to mamy to, co dziś mamy. Mnie zastanawia, czy trzymający w dłoni jeden z drugim flagę z symbolem Polski Walczącej wie, co on oznacza? Czy zdaje sobie sprawę, co swoimi łapskami profanuje?  Czy zapoznali się ci ludzie z testamentem Polski Walczącej, z celami wojennymi Polski i programem Polski Walczącej, czy mają w ogóle wiedzę na ten temat?

Cele były następujące:

1. Walka z Niemcami aż do ostatecznego ich rozgromienia.
2. Odbudowa niezależności i suwerenności Polski oraz jej integralności terytorialnej.
3. Urzeczywistnienie w Polsce po wojnie pełnej demokracji społecznej i politycznej w miejsce zbankrutowanego systemu sanacyjnego.
4. Zabezpieczenie suwerenności i rozwoju Polski oraz innych mniejszych narodów, żyjących między potęgami Wschodu i Zachodu przez dobrowolny związek demokratyczny równouprawnionych narodów Europy Środkowej.
5. Pokojowe współżycie z Rosją i porozumienia z nią dla wspólnego zabezpieczenia przed przyszłą agresją niemiecką.
6. Pełna demokracja międzynarodowa, czyli światowa organizacja pokoju, oparta na porozumieniu wszystkich państw demokratycznych i równouprawnionych narodów.

W deklaracji Krajowej Reprezentacji Politycznej z dn. 15 VII 1943 r.] oraz w deklaracji Rady Jedności Narodowej z dn. 15 III 1944 r. sformułowany został program Polski Walczącej, którego naczelnymi postulatami były:

1. odzyskanie niezależności i suwerenności
2. swobody demokratyczne
3. reforma rolna
4. poprawa bytu mas pracujących i udział ich w rządach
5. samorząd terytorialny, gospodarczy kulturalny
6. odzyskanie ziem na Zachodzie
7. nienaruszalność granicy wschodniej
8. związek narodów Europy Środkowej
9. sojusz z demokracjami Zachodu i dobre stosunki z ZSRR
10. prawdziwa demokracja międzynarodowa

Program demokracji polskiej wg Polski Walczącej:

1. Demokracja to pozostawiona najszerszym warstwom narodu swoboda wyboru ustroju społeczno-politycznego oraz światopoglądu, z którego on wypływa.
2. Demokracja to wolność określona trafnie w Karcie Atlantyckiej jako wolność od strachu i od głodu, wolność osobista, wolność słowa i przekonań.
3. Demokracja to równe prawa dla wszystkich grup politycznych, czy to zachowawczych, czy radykalno-postępowych, o ile nie nadużywają one swobody zrzeszenia się dla szerzenia anarchii czy też narzucania innym swych poglądów siłą.
4. Demokracja to rządy większości wyłonione w drodze swobodnych wyborów, odbywających się przez pięcioprzymiotnikowe powszechne głosowanie.
5. Demokracja to rząd prawa, czyli praworządność obowiązująca zarówno rządzących, jak rządzonych, a zabezpieczająca tak wolność obywatelską, jak autorytet władzy.
6. Demokracja to sprawiedliwość oparta na zbiorowym poczuciu słuszności, przyznającym każdej jednostce, warstwie pracującej i narodowi prawo do warunków życia zapewniających im nie tylko materialną egzystencję, ale i wszechstronny rozwój ich możliwości twórczych.
7. Demokracja to system zbiorowego bezpieczeństwa, w którym wszystkie państwa wyrzekają się użycia siły i zobowiązują się podporządkować decyzjom międzynarodowych organów, wypływających z obiektywnych norm prawa międzynarodowego
 8. Demokracja to uznanie i zabezpieczenie równych praw mniejszych i większych narodów, aby ukrócić raz na zawsze dążenie mocarstw do hegemonii nad innymi narodami i do podziału świata na strefy wpływów. W swych stosunkach z Rosją naród polski nie żąda niczego więcej, jak poszanowania przez nią tych podstawowych zasad demokracji, o których ocalenie walczyły przez 5 i pół lat wszelkie miłujące wolność narody.

I najważniejsze- Testament Polski Walczącej:

1. Opuszczenie terytorium Polski przez wojska sowieckie oraz przez rosyjską policję polityczną.
 2. Zaprzestanie prześladowań politycznych, którego dowodem będzie:
a) zwolnienie skazanych i uwięzionych w procesie moskiewskim,
b) amnestia dla więźniów politycznych oraz dla wszystkich żołnierzy AK i dla tak zwanych] „oddziałów leśnych”,
c) powrót Polaków wywiezionych w głąb Rosji i likwidacja obozów koncentracyjnych przypominających smutnej pamięci metody totalizmu niemieckiego,
d) zniesienie systemu politycznego, znajdującego wyraz w istnieniu tak zwanego Ministerstwa Bezpieczeństwa.
3. Zjednoczenie i uniezależnienie Armii Polskiej przez:
a) spolszczenie korpusu oficerskiego w armii gen. Rola-Żymierskiego,
b) honorowy powrót z bronią wojsk polskich z zagranicy,
c) połączenie w jedną całość i na równych prawach armii z zagranicy oraz b. Armii Krajowej z armią gen. Żymierskiego.
4. Zaprzestanie dewastacji gospodarczej kraju przez władze okupacyjne.
5. Dopuszczenie wszystkich polskich stronnictw demokratycznych do udziału w wyborach pięcioprzymiotnikowych.
6. Zapewnienie niezależności polskiej polityki zagranicznej.
7. Stworzenie pełnego samorządu terytorialnego, społeczno-gospodarczego i kulturalno-oświatowego.
8. Uspołecznienie własności wielkokapitalistycznej i zorganizowanie sprawiedliwego podziału dochodu społecznego.
9. Zapewnienie masom pracujących współkierownictwa i kontroli nad całą gospodarką narodową oraz warunków materialnych zabezpieczających byt rodzinie i osobisty rozwój kulturalny.
10. Swoboda walki dla klasy robotniczej o jej prawa w ramach nieskrępowanego ruchu zawodowego. 11. Sprawiedliwe przeprowadzenie reformy rolnej i kontrola narodu nad akcją osiedleńczą na odzyskanych Ziemiach Zachodnich i w Prusach Wschodnich.
12. Oparcie powszechnego, demokratycznego nauczania i wychowania na zasadach moralnych i duchowych dorobku cywilizacji zachodniej i naszego kraju

I tak to wyglądało. Karta Atlantycka za najważniejsze cele uznano prawo wszystkich narodów do posiadania własnych rządów i własnego niepodległego państwa, do rozwoju gospodarczego i życia w pokoju po pokonaniu tyrani faszystowskiej.

Zdaję sobie również sprawę, że wiele stricte lewicowych postulatów PW może być szokiem dla niedoinformowanej katoprawicy. Bóg, honor, ojczyzna? Nie lepiej wyznać prawdę i mazać na transparentach hasła: kler- faszyzm- Watykan, szanowni „patrioci” i politycy katoprawicy? Nie zauważyłem, by testament PW był realizowany przez jakiekolwiek środowiska, partie czy polityków z pierwszych stron gazet, za to bardzo chętnie wycierają oni sobie gęby zafałszowaną i zmanipulowaną na swoje potrzeby historią. Wszyscy ci „patrioci” niech zapoznają się jak najszybciej z testamentem PW i wyciągną wnioski, czy aby na pewno postępują właściwie. A już wielką jest dla mnie zagadką, dlaczego jak najbardziej lewicowe postulaty nigdy nie są brane pod uwagę przez formowane co jakiś czas partie i partyjki o lewicowym czy centrowym zabarwieniu. Wstydzą się?

Czy członkowie Państwa Podziemnego zagłosowaliby ba PiS, czy ich duma pozwoliłaby na klękanie przed byle księdzem, czy wałęsaliby się po ulicach polskich miast z symbolami krzyża celtyckiego i falangi, wodzeni za nos za księży pokroju Małkowskiego? Szczerze wątpię.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 9 listopada 2015

Se(j)minarium na Wiejskiej

Trefny pokój sejmowy 143 (urzędowała w nich m.in. Unia Wolności, Samoobrona, Ruch Palikota) otrzymał klub Kukiz’15, dlatego słychać już głosy, że Paweł Kukiz pójdzie w ślady poprzedników i marnie skończy. Gabinet, w którym urzędował Janusz Palikot przypadł Zjednoczonej Prawicy: Adam Bielan wyznał, że w pomieszczeniu przeprowadzono egzorcyzmy. Sejm polski XXI wieku! Ministranci ze Zjednoczonej przytargali do Sejmu katolickiego księdza, ten zaś nie niepokojony przez nikogo zajął się robieniem głupców z naiwnych.

Egzorcyzmy? Nieczyste siły? Moce ciemności? Nie było jeszcze zaprzysiężenia Sejmu nowej kadencji, przed nami 4 lata klerykalnych ministrantów w sejmowych ławach, a oni już teraz nie próżnują, nie zasypiają gruszek w popiele, o nie! Znaleźli miejsce to i znajdą czas by się ośmieszyć i skompromitować. Nie sądzę, by takie postępowanie przysporzyło im zwolenników, ale czy ich ubędzie? Toż to ZP bazuje przede wszystkim na religijnych fanatykach i ciemnocie. Trzeba rozwinąć biznes egzorcyzmów, a ZP musi w jakiś sposób zapłacić za poparcie panów w sukienkach.

Zbigniew Ziobro przymierzany do ministerialnego stołka oznajmił, że woda święcona jest tu jak najbardziej wskazana, bo ZP chce funkcjonować w dobrym klimacie. Nie wyjaśnił Kojot, który święty poświęcił tą wodę, ja nie pytałem bo nie spodziewam się zadowalającej odpowiedzi. Kiedy Zbysiu wyda dyspozycje, by woda znalazła się na sali rozpraw polskich sądów, kiedy zaproponuje, by znalazło się dla niej miejsce w obu izbach parlamentu? No i najważniejsze: musi się ona zaleźć w biurze poleskim każdego polityka z szeroko rozumianego obozu prawicy! Toż muszą funkcjonować w dobrym klimacie- czyż nie?

Na ścianach lokalu po Palikocie zawisły krzyże, na półkach pojawiły się wizerunki świętych. Pokój sejmowy czy kaplica? Znajdzie się miejsce na Biblię w której czarno na białym jest napisane że Bóg zabronił używania obrazów, krzyży, medalików czy posążków do modlenia się a ludzi, którzy czynili tego typu praktyki – karał lub odwracał się od nich? Ale skąd ma niby to wiedzieć duet Adam- Zbysio?

Dziennikarze serwisu Flądry.pl wyrazili nadzieję, że posłowie lewicy "nie będą już nigdy wieść do piekła Polaków, faszerując ich piekielnymi kłamstwami i odwodząc od katolickiej wiary". Nie żądam od nich statystyk ilu Polaków trafiło do piekła i jakie rzekomo kłamstwa odwodziły rodaków od katolickiej wiary, bo „portal poświęcony” ma tyle wspólnego ze świętymi, co ja z mormonami.

Panu Bielanowi zasugeruję, by zaproponował emisję na żywo w nowym Sejmie audycje Radia Maryja, obowiązkowo na cały regulator, tak go słuchają moherowe babcie i by zaprosił do Polski szamana Bashoborę: niech odprawi ten facet egzorcyzmy w Sejmie, niech ciemny lud ma rozrywkę! Tylko czy jest sens całej tej szopki, skoro w Sejmie nie zasiadał jak dotąd ani jeden satanista?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 


piątek, 6 listopada 2015

Rząd techniczny, kandydatka techniczna, przerwa techniczna

W najbliższych dniach przedstawię skład rządu, napuszyła się kilka dni temu wezwana do siedziby PiS Beata Szydło. Ośmiesza się kobieta tylko bo tajemnicą poliszynela jest, że nie ona ustala skład rządu, że wszelkie decyzje są przedstawiane jej do zaakceptowania. Jak się nie podoba to Brzeszcze czekają, Beata!

Nie odbędzie się dziś Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości, bo nie skończyliśmy konsultacji - powiedziała rzeczniczka partii, Elżbieta Witek. Jak podkreśliła, opóźnienie wynika z "przerwy technicznej", ale zapewniła, że rozmowy o składzie przyszłego rządu toczą się zgodnie z harmonogramem.
No jaka szkoda! Zupełnie przypadkowo zbiegło się to z medialnymi doniesieniami pewnego tabloidu, że politycy PiS i sprzyjający im dziennikarze mogli zostać nagrani w jednej ze stołecznych restauracji. Szanowni państwo, nie spodziewajcie się rewelacji po opublikowaniu nagrań, jeśli one w ogóle istnieją! Bo i niby o czym rozmawiali kaczyści? Może klepali zdrowaśki, może słuchali Radia Maryja, może dzwonili jedynie do mediów Rydzyka i potrzebowali do tego ustronnego miejsca? 

Ciekawiło mnie, dlaczego techniczny kandydat Piotr Gliński nie został namaszczony na marionetkowego prezesa, dziś już wiem: po prostu został jednym ze speców wesołej kompaniji Antoniego Macierewicza wyjaśniającej „zamach” smoleński. Nie za pomocą puszek i parówek, tym razem w ruch idzie drukarka 3D i sporządzony przez nią model Tu-154. Jak tak dalej pójdzie to technologią chłopaków zainteresuje się NASA i będą sprzedawali ją Yankesom za grube miliony!

Znalazł się jeden, jedyny ksiądz trzeźwo patrzący na cyrk made in PiS: ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski po dziś dzień nie szczędzi słów goryczy pod adresem prezesa PiS. Dlaczego? Bo pan prezes wystąpił na kijowskim Majdanie w cieniu czerwono-czarnych flag UPA. Duchowny przypomina również, że prezydent Lech Kaczyński nie chciał brać udział w uroczystościach ku czci pomordowanych Kresowian. Pamiętamy!

Czekam na ten rząd „expertów” którzy już wycofują się ze swoich obietnic wyborczych. I dobrze! Ciemny lud ich kupił, ciemny lud ich wybrał, toteż i ciemny lud najszybciej dostanie po dupie!

Georg Christoph Lichtenberg, żyjący przed wiekami krytyk sztuki, satyryk i aforysta mawiał, że wszystkie słabe rządy opierają się na tym, że kneblują mądrzejszej części narodu usta.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)