Pokazywanie postów oznaczonych etykietą telewizja polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą telewizja polska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 kwietnia 2025

Cenzura w Telewizji Polskiej

Po zmianie władzy w Polsce w Telewizji Polskiej można było spodziewać się zmian. Nie wiem czy poszły one w dobrą stronę- od lat nie oglądam telewizji bo przestała mnie interesować- ale szyld "W likwidacji" jest tak samo poważny jak likwidacja CBA. 


W mediach, w telewizji liczyła się oglądalność. Dziś liczą się pieniądze z abonamentu- w TVP oraz wpływy ze spółek państwowych w formie reklam czy sponsoringu. Telewizje przestały martwić się o widza bo wiedzą, że przegrały z internetem i social mediami. Od czasu do czasu chcą zainteresować treściami uznawanymi przez niektórych mianem kontrowersyjnych. Swego czasu zrobiła to TVP publikując materiał o muzeum toruńskiego biznesmena zwanego dla niepoznanki ojcem.

Szef KRRiTV Maciej Świrski nałożył na TVP karę w wysokości 145 tys. złotych. Bo Rydzykowi, Lux Veritatis i samemu Świrskiemu występującemu w roli rzecznika nie spodobał się materiał. Uzasadnienie? 

"W tym reportażu w całkowicie fałszywy sposób przedstawiono dzieło ojca Tadeusza Rydzyka w postaci muzeum Pamięć i Tożsamość, w związku z czym taka kara została wymierzona - kwota 145 tys. zł." - tak Świrski uzasadnił swoją decyzję. Słowa o tym, że to "dzieło" zostało zbudowane z pieniędzy publicznych których rzeka skierowana była przez 8 lat rządów PiS do Torunia. Reportaż został opublikowany 13 grudnia, 8 dni po wizycie agentów CBA w siedzibie Lux Veritatis.

Świrski w przeszłości sam siebie określił mianem taliba PiS. W materiale "Republika propagandy" wyszły na jaw kłamstwa szefa KRRiTV i jego "pomysł" na misję. Zatkać usta jednym a pozwalać na bednie i kłamstwa drugim.

Jest wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego. 50 stron liczy akt oskarżenia jaki wobec niego przygotowano. Trybunał Stanu, serio? Tym panem powinna zając się prokuratura, ale panowie Bodnar i Korneluk... 

Dziwi mnie niemoc i bylejakość obecnej ekipy rządzącej. PiS był w stanie zakończyć nielegalnie kadencję legalnej KRS, ulokować w TK Przyłębską, mianować szefem SN neosędzinę a koalicja nie potrafi poradzić sobie z partyjnym funkcjonariuszem co i rusz łapanym na kłamstwie.


piątek, 5 sierpnia 2016

W Telewizji Polskiej będzie tylko gorzej

Bałagan, chaos, beznadzieja, żenada, amatorszczyzna. Tak w największym skrócie można scharakteryzować sytuację w Telewizji Polski vel Narodowej. Jacek Kurski nie jest tu niczego winien, po prostu realizuje wytyczne płynące z centrali bo ktoś tam przyjął błędne założenie, że widzowie telewizyjni od góry do dołu są wyborcami PiS. Rzeczywistość okazała się inna, oglądalność spadła na łeb, na szyję, nawet kultowy „Teleexpress” nie wytrzymał dobrej zmiany. 25% widzów miało już powyżej uszu manipulowania kłamstwami, przemilczania pewnych faktów i przeinaczania innych.

Rada Mediów Narodowych to osobny rozdział, coś w rodzaju dawnego Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Zastanawiające jest dla mnie to, że opozycja nie protestowała kiedy powoływano ten twór do życia. Nie protestowała, kiedy RMN zaczęła dublować kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i kiedy doszło do złamania Konstytucji. Opozycja tak krzyczy o Trybunale Konstytucyjnym, a tutaj milczy. Dlaczego? Może dlatego, że po przegranych w przyszłości wyborach przez PiS RMN zostanie, tyle że jej skład będą tworzyli koledzy pana Juliusza Brauna? Pożyjemy- zobaczymy.

Dziś trwa wróżenie z fusów na temat osoby przyszłego szefa Telewizji, najwyżej stoją akcje Mariusza Maxa Kolonko. Od siebie mogę powiedzieć, że facet jest gramoty i za bardzo kumaty, więc na potrzeby pisowskiej telewizji po prostu za inteligentny i za bystry. Za dużo może stracić, a co zyska? Wdzięczność prezesa i dobrą pensję? Dziś, by zostać szefem Telewizji, trzeba spełniać jeden wymów: być BMW. Biernym, miernym, ale wiernym, to są pożądane cechy przyszłego włodarza z Woronicza, na szczęście takich ludzi w PiS i w mediach propisowskich jest mnóstwo, więc Jarosław Kaczyński będzie w nich przebierał jak w ulęgałkach. Niech postawi pan Kaczyński na czele Telewizji Terlikowskiego, Pobudzina lub Tadeusza Rydzyka, skromnego magnata medialnego. Jak szaleć to szaleć!

Telewizja chyli się ku upadkowi i nie zmienią tego zmiany szyldów, telewizję trzeba uwolnić od polityki i polityków i od wpływów ludzi związanych z Kościołem katolickim, wtedy może coś się jeszcze uda zrobić i uratować. Ale to proces na lata.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Telewizja kłamie, Kaczyński kłamie, Kaczyński kłamie w telewizji

Gdzie najlepiej dyskutuje się na temat mediów i środków przekazu społecznego? W siedzibie wyższego seminarium duchownego! W miniony piątek w Włocławku w murach seminarium dał wykład spec od mediów państwowych, narodowych i prywatnych Jarosław Kaczyński. Złośliwi mówią, że prezes PiS jeśli coś miałby wykładać, to tylko towar w markecie, ale ja do złośliwców się nie zaliczam, poza tym człowiek tak skromnego wzrostu nie ma kwalifikacji do zajęć wymagających fizycznej sprawności.

Brednie, jakie głosił Kaczyński nie zdumiały mnie, wszak przemawia on do ekscytujących się „dobrą zmianą” made in PiS, a nie są to wybitne umysły. Dla mnie jest to kolejny dowód, że Kaczyński odleciał, potrzebne jest mu odejście na drugi krąg. Otóż zdaniem pana Jarka główny nurt mediów pomijał wartości narodowe, przesłanie Kościoła katolickiego i polską tradycję. Stek banałów: niech wskaże mi ktoś choć jedną wartość która jest w Polsce narodowa! Przesłanie Kościoła katolickiego? Oficjalnie: modlimy się za was, nieoficjalnie- żądamy kasy, ziem i nieruchomości. Polska tradycja? Tak, ta jest pomijana: próżno szukać w mediach wspomnień o kulturze Słowian. Tyle że o tym Kaczyński w ogóle nie mówił. On zajął się jakimś pulp fiction! W jego ocenie telewizja nastawiła się na niszczenie wartości (jakich, psia mać???) bo emitowała przekaz urbanowski. To był Urbanowski panświnizm, zamlaskał pan prezes.

To, że publiczna robiła ludziom- teraz robi jeszcze większą- sieczkę w głowie nie jest tajemnicą. Ale nie działo się tak, że małpowała „NIE” Jerzego Urbana, bo to są światy tak inne, jak Norwegia i Polska. Publiczna telewizja od lat nie jest telewizją publiczną, jest telewizją religijną, katolicką. Roi się w niej od programów religijnych, znaleźli w niej zatrudnienie dziennikarze obnoszący się ze swoimi sympatiami i antypatiami politycznymi, religijnymi, o których próżno szukać solidnego warsztatu dziennikarskiego. Czytałem „NIE” w latach świetności tygodnika i nie zauważyłem tam nawet promila treści emitowanych przez telewizję. Były za to gołe dupy (damskie), zdjęcia za które ciągano Urbana po sądach (m.in. za banalny fotomontaż przedstawiający faceta z męskimi przyrodzeniami na głowie) i przede wszystkim ciekawe felietony na temat sytuacji politycznej w kraju. Nad „NIE” nigdy bym nie zasnął. Nie tylko z tego powodu, że w zespole próżno szukać redakcji katolickiej. Telewizja Polska taką posiada od lat. Od lat posiada też w swoich szeregach dziennikarzy Babiarza, Ziemca i im podobnych, którzy na znak protestu na panujący panświnizm nie złożyli wypowiedzeń ani kiedyś, ani teraz.

Jarosław Kaczyński kłamie: telewizja jest sklerykalizowana do szpiku kości, od lat rządzą nią prawicowi prezesi zginający karki przed byle sutanną, nadawca jest zmuszony emitować treści zgodne z tzw. chrześcijańskim systemem wartości. 

Skoro biskup Wysocki w ekstazie porównał w USA rządy PiS do zmartwychwstania, a prezydenta Dudę do daru niebios, skoro arcybiskup Stanisław Gądecki stwierdził, że potrzebna jest ciągła ewangelizacja, to zanosi się na to, że nie będzie telewizji narodowej, lecz TV Trwam- bis.

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

wtorek, 19 kwietnia 2016

TVPiS

Pamiętacie, drodzy czytelnicy, czasy z Jarosławem Kaczyńskim w opozycji? Otóż pan poseł przed paroma laty raczył zabrać głos w sprawie Telewizji Polskiej i pouczył jej władze, jak powinna wyglądać telewizja i równowaga w niej: dziś „Wiadomości” prowadzi pan Kraśko, jutro pani Gargas. Kiedy PiS wygrał wybory i szefem Telewizji Polskiej Kaczyński mianował Jacka Kurskiego to temat pluralizmu w TVP natychmiast ucichł.

Prezydent Andrzej Duda pochwalił rząd za prace nad udoskonaleniem rozwiązań, które uczynią media publiczne jeszcze bardziej odpolitycznionymi. Kiedy przeczytałem wypowiedź pana Andrzejka, to aż zdjąłem okulary i nałożyłem te do czytania bo wydawało mi się, że coś źle zrozumiałem. Odpolitycznione media publiczne? Z PiS przy władzy, z Jackiem Kurskim transferującym skrajną prawicę, prawicę faszyzującą i prawicę głupkowatą do mediów publicznych mają za zadanie nie odpolitycznić, ale upolitycznić. Tam upolityczniają nawet prognozę pogody! Jeśli pan Duda twierdzi, że w telewizji kurskiej jest pełna wolność słowa, że zapraszani są goście o różnych poglądach, że każdy może wypowiedzieć się, jak uważa, że obecna sytuacja jest absolutnie wzorcowa jeśli chodzi o standardy demokratyczne to o czym mu tu mówimy? Jest to dla mnie czytelny sygnał, że jaśnie pan prezydent  stara się wkraść w łaski Jarosława Kaczyńskiego, bo stosunki między panami są ostatnio jakby chłodne.

Na temat mediów wypowiedział się Krzysztof Czabański, marzący o obłożeniu Polaków przymusowym podatkiem na media w wysokości ok. 15 złotych miesięcznie. KRRiTV ma odejść w niebyt, wyboru władz mediów publicznych miała by dokonywać pięcioosobowa Rada Mediów Narodowych wybierana przez Sejm, Senat i prezydenta na 6-letnią kadencję. Wśród kandydatów wybieranych przez Sejm aż jedno miejsce będzie ustawowo gwarantowane dla kandydata z największego klubu opozycyjnego. Widz nie ma ochoty na bzdury emitowane przez funkcjonariuszy PiS, ale płacić będzie musiał. Dobra zmiana, koń w Janowie Podlaskim by się uśmiał!

Zbigniew Kuźmiuk zganił dziennikarza TVP Info (kierowanego przez Wildsteina i Pereirę) by ten zaczął oglądać TV Trwam, bo tylko tam jest rzetelne dziennikarstwo. No cóż… Media Narodowe? Jacy politycy, takie media!

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 24 marca 2016

Bojkot telewizji kurskiej

KOD wzywa do bojkotu „Wiadomości” emitowanych w telewizji kurskiej. Mateusz Kijowski dowodzi, że DTV jak łgał, tak łże do tej pory, że takiej ohydy po prostu nie da się oglądać. Szef KOD nie namówi mnie do bojkotu, z prostej przyczyny: od lat nie oglądam telewizji publicznej. Szkód, jakie wyrządzili w niej politycy i ich funkcjonariusze zatrudnieni na stanowiskach redaktorów, dyrektorów, prezesów i dziennikarzy nie da się odkręcić przez długie lata.

Przewidywałem, że „dobra zmiana” w mediach pod szyldem PiS narazi dziennikarzy związanych z partią na śmieszność i skompromituje ich jak nigdy dotąd.  I to się dzieje na naszych oczach! Cieszy mnie to tym bardziej, że na szczyty idiotyzmów i głupoty wspinają się dziennikarze pracujący poprzednio w mediach Tadeusza Rydzyka i „patriotycznej” TV Republika, katoprawicowej głupawki. Przyznam, że zerknąłem kilkakrotnie na przekazy informacyjne publicznej tiwi rządzonej przez Jacka Kurskiego i nie jestem rozczarowany bo jest tak, jak można się było spodziewać: manipulacja, ukrywanie niewygodnych dla obozu rządzącego faktów, zajmowanie się sprawami zupełnie nieistotnymi, próba przedstawiania zafałszowanego obrazu z manifestacji KOD, zapraszanie do „dyskusji” fanatycznych funkcjonariuszy oddanych PiS i Kaczyńskiemu, od święta podawane są informacje o partiach lewicowych.

Dobra zmiana? Z gorszego na jeszcze gorsze! Dawni dziennikarze z zespołu komunistycznego „Dziennika telewizyjnego” zielenieją chyba z zazdrości patrząc na poczynania oddanych PiS-owi dziennikarzy i muszą żałować, że nie wykazali się takim wazeliniarstwem wobec aparatczyków z PZPR. Czego można się spodziewać po telewizji publicznej, skoro szefem publicystyki w TVP info został Dawid Wildstein a jego zastępcą Samuel Pereira? Swojsko brzmiące nazwiska, od razu widać, że swojaki zza Buga!

Posłanka Pawłowiczówna siedząc jeszcze niedawno w ławach opozycji pyszczyła na dziennikarzy i wysyłała ich na kursy do pana Tadeusza Rydzyka i jego pseudoszkoły, dziś milczy w tym temacie. No cóż, dziennikarze publicznej tiwi  robią z siebie pośmiewisko pajaców, więc doszkalanie nie jest im już potrzebne.

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 17 marca 2016

Dawid i Goliat

Nowy szef redakcji publicystyki TVP Narodowej nie dostrzegł chyba, że komuna się skończyła i półki pełne są towarów, w tym żyletek, maszynek jednorazowych i golarek elektrycznych. Tym tłumaczę sobie wygląd Dawida Wildsteina, zarośniętego niczym ochroniarz z pobliskiego marketu. Złośliwi mówią, że jaka publicystyka to i taki jej szef, ale ja chciałbym tonować ich nastroje, bo niby kogo spodziewaliście się na stołku piastowanym obecnie przez Wildsteina- juniora, kto weźmie jakąkolwiek odpowiedzialną funkcję w telewizji kurskiej?

Pan Dawidek na pewnym katoprawicowym portalu poskarżył się, że otaczają nas pedały! W sumie to otaczają jego, ale on, cwaniak, chytrze rozszyfrował ich niecne zamiary. Podzielił się swoimi przemyśleniami z zaczytaną gawiedzią „niepokornego” portalu:

„Pedał zaprosił mnie na obiad. Potem pedał chciał, żebym kupił dobrego drinka. Pedał zasugerował też, żebym się ubrał w najlepszą kolekcję pewnej drogiej firmy. Pedał polecił mi świetny klub, gdzie można się wybawić jak nigdzie indziej. Pedał uznał za stosowne wyrazić swoje przekonanie o konieczności picia pewnego napoju. A potem... zaproponował mi konto w banku. Pedały, gdyby ktoś nie wiedział, bywają blondynami, brunetami, czasem są łyse. Są czarne, żółte i białe. Ale nigdy nie są stare, brzydkie i biedne. Nie są nudne, religijne, konserwatywne i reakcyjne. Pedały patrzą na Ciebie z reklam wszelakich. Pedał jak widać sprzeda wszystko. Idealny nośnik reklamy i generator zysków i wciąż nowych potrzeb. Homoseksualizm to już nie moda, nie polityka, ale świetny biznes, z gigantycznymi obrotami. Tylko o to chodzi w pedale. O sprzedaż”.

Zawsze zastanawiała mnie dziwna mania środowisk katoprawicy, narodowców i katooszołomów na punkcie mniejszości seksualnych, gejów przede wszystkim. Oni wszyscy tam mają pierdolca na ich punkcie, włącznie z moim znajomym- wyborcą PiS-u i fanem Kaczyńskiego- co do którego mam podejrzenia, że jest kryptogejem. Ale takich żalów i „przemyśleń” jakie zaserwował Wildstein junior nie powstydziłby się wysokiej klasy kabareciarz. Panie Wildstein, wstąp pan do kabaretu Jana Pietrzaka i serwuj publiczności stand- up’y! Telewizja kurska zaczyna wykańczać niepoprawne politycznie kabarety, ale telewidz nie lubi pustki, lukę będzie musiał ktoś wypełnić. Stawiam na pana! Może fani kabaretu dowiedzą się jak moda sprawia, że ktoś jest gejem, a za chwilę jest hetero.

Zabawne: od lat pracuję i mieszkam w Warszawie, a nigdy, przenigdy nie zagadnął mnie ani jeden gej. Ba! Przed paroma laty wpadłem po autograf do Sławka Starosty, do jego „Fantomu”, i tam również nie musiałem się opędzać od wildsteinowych pedałów!

Pojawiły się sugestie, że któryś z „niepokornych” redaktorów poszedł po rozum do głowy i tym trzeba tłumaczyć fakt zniknięcia przemyśleń Wildsteina. Nie zgodzę się z tą sugestią i mam swoją teorię: pedał zaprosił Dawidka na obiad (ten nie odmówił), potem był drink (nie wnikam czy Dawid widział Goliata...) przed propozycją konta w banku,  ale totalny wkurw wziął pedała kiedy przeczytał wynurzenia Dawidka po czym nakazał artykuł zdjąć. „Niepokorni” zgodzą się nawet na żądania geja. Pod warunkiem, że żąda gej w sutannie.

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 28 października 2015

Widzu, czeka Cię moralna odnowa: Telewizja Narodowa!

Pamiętacie bezsilnego Jarosława Kaczyńskiego pouczającego swoim mlaskaniem szefów TVP, w jaki sposób powinny być relacjonowane informacje? „Jednego wieczoru wiadomości przekazuje pan Kraśko (w ocenie Kaczyńskiego- pupilek PO), drugiego pani Gargas (medialna funkcjonariuszka PiS określająca siebie mianem „niepokornej” i bezstronnej). Czasy się zmieniły, dziś PiS jest u władzy i nie słychać podobnych pomysłów. Są za to inne. Będzie wesoło!

Telewizja Polska i Polskie Radio nie będą miały przymusu zarabiania pieniędzy, obwieścił triumfalnie stary komuch, poseł PiS Krzysztof Czabański. Stary pezetpeerowiec oznajmił, że jego partia szykuje nową ustawę medialną która wszystko zmieni. Chciałoby się zacytować Kononowicza i dopowiedzieć, że po zmianach niczego sensownego nie będzie, ale mogę się mylić: nie mam takiego doświadczenia jak pan poseł, moja droga nie wiodła od PZPR znienawidzonej przez młodych wyborców PiS do PiS- właśnie, na który głosują babcie wzdychające do czasów PRL.

Drapię się po łepetynie i zastanawiam: to publiczna tiwi do tej pory zarabiał, czy pozwalała zarabiać przeróżnym spółkom i spółeczkom? Pan Czabański nie wyjaśnił, czy brak przymusu zarabiania oznacza jednocześnie brak strat spółki. O, przepraszam! Spółek już ma nie być, będą Media Narodowe, oczywiście prawe i sprawiedliwe! Na zieloną trawkę wylecą dziennikarze którzy przez minione lata nie dość gorliwie kadzili panu prezesowi, jego partii i klerowi. Nowe kadry to żaden problem, wszak rydzyjkowa szkoła wypuszcza na rynek „wybitnych” dziennikarzy, poza tym już przebierają nogami przeróżni Karnowscy, Terlikowscy i im podobne sługi PiS gotowi do pracy w mediach publicznych. Przepraszam: w Mediach Narodowych! Kierowanych przez wskazanych przez prezesa ludzi. Nie lepiej od razu ogłosić, że jedyną telewizją godną Polaka- katolika jest TV Trwam?

Abonament ma zostać zmniejszony, ale mają go płacić wszyscy. Widzowie rozliczający się z fiskusem i użytkownicy energii elektrycznej, bo abonament ma być z PIT-em lub w rachunku za prąd. Ja tiwi nie posiadam, nie oglądam tych bredni, w których dominują jałowe jatki polityczne i reality show produkowane na licencjach zakupionych za granicą czy programów religijnych (katolickich) mszy itp.. Wychowałem się na innej telewizji, w innych czasach, dzisiaj widz ze mnie żaden. Nie mam zamiaru tracić czasu na oglądanie telewizyjnych karykatur programów kontrolowanych przez polityków marnej jakości wspieranych przez kler. Nie zamierzam zmieniać tego stanu rzeczy, ale tacy jak ja są w mniejszości. Obecna telewizja nie jest dobra, lepsza na pewno nie będzie.

Jestem bardziej niż pewien, że w publicznej tiwi zaroi się od „niepokornych” dziennikarzy będących na usługach PiS, opłacanych dotąd przez pana Biereckiego. Pan senator odetchnie z ulgą, kiedy przejdą oni na państwowy garnuszek. Ależ to będą media! Czy prezenterzy występować będą w sutannach?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 


środa, 2 stycznia 2013

Całkiem nowa telewizja

Porządkując dysk twardy laptopa nie mogłem odmówić sobie obejrzenia kilku archiwalnych programów z TVP, w tym „Bliżej świata”, przeglądu telewizji satelitarnych, prowadzonego przez Jerzego Klechtę. Program, który powstał pod koniec lat 80-ych ub. wieku cieszył się dużą popularnością. Podejrzewam, że i oglądalność była na bardzo wysokim poziomie. Program umarł śmiercią naturalną, wraz z wysypem anten satelitarnych i telewizją kablową. Śledziłem prezentowane przez Klechtę migawki z zagranicznych serwisów informacyjnych, skróty z rajdów samochodowych, F-1, dyskusje z zagranicznymi gośćmi o polityce, ciekawostki itp . Wychowany na komuszej telewizji cieszę się, że nie uległem nowej TiWi, z marnej jakości serialami, nawałem ogłupiających reklam, szefami z politycznego nadania, słabymi prowadzącymi, brakiem jakichkolwiek treści, które mogłyby coś wnieść w życie. Dlatego nie posiadam odbiornika TiWi, nie zamierzam trwonić pieniądza na polityczne fanaberie bonzów z Woronicza, Nie mój to cyrk i nie moje małpy. Nie zamierzam wspomagać kulejącej instytucji, która od lat chyli się ku upadkowi, wciskając widzowi coraz to gorszy produkt. Przejrzałem ofertę programową, jako zaprezentowano widzom przy okazji katolickich świąt bożonarodzeniowych: same nowości! Telewidz miał prawo poczuć się osaczony, niczym Kevin, sam w domu!

Menadżerowie, zarządzający molochami, nastawieni są na zysk, jak raczył mi podpowiedzieć jeden z blogerów. Czasy dzisiaj takie, że o tym zysku mówi się bez przerwy, ale robi coś zgoła innego. Od lat śledzę ruchy towarzystwa wzajemnej adoracji na Woronicza i Wiejskiej, nie są one zachęcające. Juliusz Braun, obecny szef TVP, posłuszny swoim panom, dorównujący klasą aparatczykom z czasów PZPR, zapowiada, że jak weźmiemy się i zrobicie, to w 2013 TVP powinna wyjść na zero. Chciałoby się rzec: stary człowiek i może… Szef TVP przyznał, że brakuje pieniędzy na transmisje meczów piłkarskich, nie ma na programy dla dzieci, na programy kulturalne również nie. Braunowi marzy się 3 mld zł. rocznie w budżecie, wtedy pobawiłby się w telewizję. Sądzę, że nie przez duże, lecz jeszcze mniejsze t. Prezesowi, poza próbami wyrwania od Polaków, mających TVP w du…żej części ciała, pieniędzy, za pomocą nieokreślonych do końca opłat audiowizualnych (10 złotych miesięcznie od gospodarstwa domowego), brakuje pomysłu i koncepcji. Zresztą, nie on jest od tego. Co i jak się w TVP pokazuje, kto występuje, kto prowadzi i komentuje, za ile, jakiej opcji politycy goszczą nie zależy od Brauna. Kto ma media, ten ma władzę… Prezes Braun jest jedynie figurantem. Zapomnieć można o jakichkolwiek zmianach na lepsze. Ale co jest lepsze, a co gorsze, różne są opinie; na przykład radiomaryjna posłanka, Anna Sobecka, pisze skargi do KRRiTV, że w TVP nie wyemitowano relacji z wycieczki babć z rodziny Radia Maryja do Watykanu. Iście epokowe wydarzenie… Ku rozpaczy gawiedzi, rzecznik Ruchu Palikota, Andrzej Rozenek- który jest za miejscem na multipleksie dla TV Trwam- nie zażądał od Juliusza Brauna emisji w najlepszej porze oglądalności filmu „Emmanuelle” , ze zmarłą w ub. roku Sylvią Kristel w roli głównej. Ciekaw jestem reakcji na takie żądanie.

A propos Sobeckiej… Nie chcę martwić i straszyć, ale mam podejrzenia, jaki szykowany jest Tadeuszowi Rydzykowi, Annie Sobeckiej i nam, Polakom, los. Zapędy z przymusowym abonamentem i dodatkowymi daninami na rzecz TiWi to nie przypadek. Bardzo śpieszno pewnym grupom, by zapewnić stabilne, solidne, stałe i PRZYMUSOWE finansowanie publicznych mediów. Kiedy w 2005 roku klecono, na polecenie „Flaszki” Głódzia, koalicję PiS-LPR-Samoobrona, jedyną telewizją, która relacjonowała i była obecna przy tym zdarzeniu, była TV Trwam Tadeusza Rydzyka. Wiecie, drodzy rodacy, że marzeniem PiS, Jarosława Kaczyńskiego, Tadeusza Rydzyka i radiomaryjnych biskupów jest uczynienie z Trwam telewizji publicznej? By to ona była finansowana z abonamentu, by to u niej emitowano wysokopłatne reklamy, spoty wyborcze odpowiednich partii politycznych? To jest ich priorytet! Możecie być pewni, że jeśli PiS wygra wybory, co nie jest wykluczone, patrząc na politykę rządu, na Woronicza zapanuje dyletant, którego zadaniem będzie doprowadzenie TVP do ruiny. Pytanie za 1000 punktów: kto przejmie archiwa TVP, uszczuplone bardzo za rządów faszyzującego prezesa Farfała? Oczywiście TV Trwam!

Cieszcie się, rodacy! Trzej tenorzy, Sikorski, Kamiński (b. politycy PiS) i Giertych, szykowani na włodarzy PO, w przypadku zejścia ze sceny Donalda Tuska, nie będą mieli nic przeciwko telewizji publicznej Trwam. Jedynej polskiej, patriotycznej i katolickiej telewizji, jak głosi dziś kłamliwa propaganda spod znaku PiS i biskupów. Z prezes Anną Sobecką, z honorowym prezesem Tadeuszem Rydzykiem. Wtedy bez przeszkód zabrzmi katolicki głos w Twoim domu!

Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

czwartek, 15 listopada 2012

Radiomaryjne gry telewizyjne

Zadzwoniła do mnie rodzicielka, która od czasu do czasu, by nie szprycować się kofeiną zawartą w kawie, włącza rydzykowi radio. W jej ocenie, nie ma lepszego środka na podniesienie ciśnienia. W tej właśnie sprawie dryndnęła do mnie:
 -No co tam znowu?- pytam.
 -Syn, wiesz co się stało? Sobecka będzie skarżyła się na szefostwo telewizji, KRRiTV! Nie pokazano relacji z pielgrzymki Rodziny Radia Maryja do Watykanu! Wiesz, o czym mówi ta skarpeta? O cenzurze, rodem z PRL.
-To marginalna informacja marginalnej stacji. Z pewnością opublikowana będzie w marginalnej prasie- odpowiadam rodzicielce, która interesuje się polityką chyba bardziej ode mnie. Cóż, ona emerytka, z dużą ilością czasu (jeśli nie odwiedza właśnie lekarzy, nie bardzo potrafiących ocenić jej stan zdrowia), ja zaś haruję, jakieś skromne 31 lat mając do emerytury.
Obiecałem sobie, że na stek bzdur, manipulacji, niedomówień i braku zrozumienia w mediach Rydzyka dla otaczającej nas rzeczywistości nie będę już tracił czasu, ale kiedy słyszę o „reżimowej” telewizji, rodem z PRL, to łzy mi po twarzy ciekną! Ze śmiechu, z ludzkiej, katoprawicowej głupoty! Którą firmuje m.in. posłanka Sobecka. A co za tym idzie- i PiS, i polski katolicki Kościół. Niech zaprzeczą członkowie i wyborcy PiS, czy członkowie Kościoła, którzy twierdzą inaczej.

Anna Sobecka nie zdecydowała się na protest przeciwko „reżimowej” stacji. Szkoda, mogłaby zaprotestować pod oknami gabinetu szefa TVP, bądź KRRiTV, w stroju Ewy na przykład… Sądzę, że jej żądania natychmiast zostałyby spełnione! Sobecka twierdzi, że TVP nie informując widzów o wizycie radiomaryjnego koła u B-XVI złamała prawo do informowania widza o… istotnych społecznie wydarzeniach. A do tego zobowiązuje TVP ustawa o radiofonii i telewizji, triumfalnie obwieściła Sobecka, której wydaje się, że na mediach zna się, jak mało kto! W końcu pracowała jako spikerka w Radiu Maryja… „"Wielkim skandalem było ocenzurowanie przez główne wydanie "Wiadomości" TVP1, "Panoramy" TVP2 oraz inne programy informacyjne TVP wiadomości o Pielgrzymce Polaków do Ojca Świętego Benedykta XVI do Stolicy Apostolskiej”, wyje z rozpaczy posłanka Sobecka. Spodziewam się, że posłanka, pomna wezwania jednego z biskupów, zaprzestanie płacenia abonamentu RTV na „reżimową” telewizję, która odbiera jej jedyną radość w tym katolickim świecie, nękanym jeśli nie przez ateistów, to pedałów, komuchów i palikotowców!

Telewizja… Dziś jej nie oglądam, nie ma w niej nic ciekawego. A kiedyś… Kto da wiarę, że teledysk został zrealizowany na początku lat 90-ych ub. wieku za publiczne pieniądze, które wyłożyła marszałek Senatu, Zofia Kuratowska, a który emitowano w TVP do czasu, póki nie dostrzegł go jakiś katooszołom? Na TVP się wychowałem , z niecierpliwością czekałem na programy rozrywkowe czy edukacyjne. Na poniedziałkowy teatr telewizji, czwartkowy serial kryminalny, sobotnie kino nocne i wiele innych pozycji programowych, które przyciągały do odbiornika TV. Czego tam nie było! „Jarmark” ,Echa stadionów”, , „Piłkarska kadra czeka”, „Wzrockowa lista przebojów”, „Premie i premiery”, „Laboratorium”, „Sonda”, „Magazyn morze” z doskonałą oprawą muzyczną, wstępniak The Pirates & Mike Brady – „Victory”, , „5-10-15” z początkową nutą Kombi „Bez ograniczeń”, , „Sobótka”, „Drops” w którym dzięki Markowi Wiernikowi usłyszałem po raz pierwszy „Song for Denise” Piano Fantasia, „Teleranek”, „Za chwilę dalszy ciąg programu”, „Polskie zoo”, „Pegaz”, „Teatr młodego widza”, „Okienko Pankracego”, „Kwant”, „W starym kinie”, „Auto moto fanklub” z muzą Erica i Bobby Orlando, „Joystick” z muzą Jeffa Newmana „Positive Force”, „Z kamerą wśród zwierząt” z muzą The Baronet „The Pelican Dance”, „Sensacje XX wieku” z nutką Irvinga „States Evidence” i inne, które można by wymieniać i wymieniać. Co z nich zostało? W archiwach TVP zachowały się śladowe ilości programów Ireny Dziedzic, „Rozmowy Intymne” Halszki Wasilewskiej to raptem TRZY zachowane programy. Resztę zniszczono. Nie były potrzebne, były niewygodne, kłóciły się z nową, katolicką linią programową…

Posłanka Sobecka i jej podobne postaci, będące na co dzień pachołami Jarosława Kaczyńskiego, Tadeusza Rydzka i biskupów katolickich, usiłują uczynić z TVP drugą Telewizję Trwam. To takie marginalne medium, w którym fikcja i pobożne życzenia mieszają się prowadzącym z faktami. O takiej właśnie publicznej TVP marzy Anna Sobecka. Tymczasem istnieje coś takiego, jak ZASADY REALIZOWANIA PRZEZ TELEWIZJĘ POLSKĄ S.A. MISJI PUBLICZNEJ. To załącznik do Uchwały Zarządu TVP S.A nr 108/2005 z dnia 29 marca 2005 roku. Co prawda w dokumencie są same szmery-bajery. Dużo dobrych chęci, chociaż… przy dobrym szefostwie na Woronicza oferta programowa mogłaby być całkiem znośna. Co zawiera dokument? Doszukamy się nim: Nakaz zachowania wewnętrznego pluralizmu w programach publicznej radiofonii i telewizji możliwy jest do zrealizowania tylko pod warunkiem zachowania ich wyraźnego dystansu od aktualnego dysponenta politycznego…, … w poczuciu powinności wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego, promowania spójności społecznej i przeciwdziałania społecznemu wykluczeniu, wspierania rozwoju myśli twórczej, oraz zapewnienia zaufanego i wiarygodnego punktu odniesienia w świecie nadmiaru informacji…, … TVP służy społeczeństwu i przede wszystkim przed nim ponosi odpowiedzialność. Podstawową cechą programów i innych usług publicznych TVP , zgodnie z ustawowym wymogiem ich oferowania całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, jest powszechność dostępu i treści…,… TVP przedstawia ofertę programową adresowaną do wszystkich i do każdego. Odbiorcy, niezależnie od wieku, wykształcenia, stanu majątkowego i zarobkowego, powinni mieć możliwość znalezienia w programach TVP audycji odpowiadających ich gustom i zainteresowaniom. Oznacza to obecność w ofercie zarówno audycji dla widowni masowej, jak i mniejszościowej, w tym w odpowiedniej proporcji – audycji dla grup widzów często pomijanych przez nadawców niepublicznych…, … TVP zaspokaja potrzeby zarówno widowni masowej, jak i różnych grup społecznych, wspólnot i mniejszości…, … TVP dąży do wieloaspektowego przedstawiania zjawisk, stanowisk i poglądów; TVP unika sensacjonizmu, rażących uproszczeń i tworzenia nieuzasadnionego poczucia zagrożenia, pokazuje fakty i zjawiska w szerokim kontekście…, … audycje lub inne przekazy rozpowszechniane przez TVP nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, wyznanie, płeć lub narodowość…, … Programy i inne usługi publiczne TVP odzwierciedlają, w możliwie najszerszym zakresie, całą różnorodność opinii i przekonań oraz nurtów politycznych, filozoficznych, religijnych, naukowych i artystycznych…, … Jako instytucja służąca całemu społeczeństwu, TVP w swej działalności programowej – poza wyjątkowymi wypadkami, zwłaszcza dotyczącymi jej funkcji i roli – nie zajmuje własnego stanowiska

Chwila zastanowienia nad wyżej wymienionymi przepisami; w sumie cieszy, że radiomaryjna posłanka Sobecka protestuje przeciwko katolickim szefom, jak i katolickim treściom, serwowanym przez nich widzowi. Tylko co mają znaleźć w ofercie programowej ateiści, których w Polsce jest więcej, niż wyznawców innych niż katolicyzm wyznań, razem do kupy wziętych? Ateiści to mniej więcej 10% społeczeństwa. Co im serwuje TVP w niedzielę?

Jak wynika z danych Nielsen Audience Measurement , w październiku br. pierwsze miejsce wśród najpopularniejszych stacji - tak jak rok wcześniej - zajęła telewizja TVN. Jej udział spadł jednak o 0,88 pkt. proc. i wyniósł 15,88 proc. Na drugą lokatę awansował Polsat, którego udział wyniósł 14,57 proc. po spadku o 0,83 pkt. proc. Z kolei z drugiego na trzecie miejsce spadła TVP1, której udział zmalał aż o 1,81 pkt. proc. i wyniósł 13,70 proc. - był to jednocześnie największy spadek wśród topowych kanałów. Na czwartej pozycji uplasowała się publiczna Dwójka, której udział zmalał o 0,18 pkt. proc. i ostatecznie wyniósł 12,51 proc. Dalej w rankingu wyraźne wzrosty udziałów zanotowały stacje TVN7 (do góry o 0,74 pkt. proc.), TV Puls (o 0,59 pkt. proc.), TVP Seriale (o 0,30 pkt. proc.) oraz TVN Style (o 0,35 pkt. proc.).

 Słowa o tym, że WSZYSTKIE media zobowiązane są, zgodnie z ustawą o KRRiTV, do przestrzegania chrześcijańskiego systemu wartości. Czym są te wartości, jeśli nie cenzurą? Stąd próżno szukać w TVP programów autorstwa dziennikarzy antyklerykalnych, związanych z Ruchem Palikota, za to roi się od radiomaryjnych i klerykałów!

 Jestem w stanie poprzeć protest posłanki Sobeckiej, pod jednym warunkiem: jeśli zażąda obecności w telewizji programów, których obecnie tam nie ma. To swoista cenzura! Taka, która nie zezwala oznajmiać Antoniemu Macierewiczowi dzień w dzień, w głównym wydaniu „Wiadomości”, że 10 kwietnia w Smoleńsku miał miejsce zamach. Pani poseł, żądamy w publicznej TVP, oraz na antenie TV Trwam, programów:

 -Wakacje z klechami

 -Pan samochodzik Maybach

 -Z kamerą wśród kleryków

 -Telewizyjna lista grzechów

 -Koncert katolickich życzeń

 -Katolicka sonda (prowadzenie Terlikowski i Hołownia)

 -Laboratorium egzorcysty

 -Wideoteka katolicka, prowadzona przez małżeństwo Cejrowski ( hucznie ogłasza ten katooszołom swoje występy w Kozienicach, za skromne 45-50 złotych ) –Najfeldowa

-Program rozrywkowy Katolickie dinozaury, autorstwa Pietrzaka i Rosiewicza

-Katolicki idol -You Can Modlitwa

 -Koło boskiej fortuny

-Wielka katolicka gra

 Jeśli trafiłeś tu, przeczytałeś i się zgadzasz, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

wtorek, 17 stycznia 2012

Co z tą telewizją?



Będąc młodym pacholęciem, z małym stażem i jeszcze mniejszym wzrostem, uwielbiałem telewizję. Z niecierpliwością czekałem na poniedziałkową sztukę teatralną, czwartkowy kryminał o dwudziestej („Dempsey i Makepeace na tropie”!), a sobota i niedziela to był rarytas! Kino nocne o 23:45 („Wielki skok”!)Teleturnieje, programy muzyczne, filmy sensacyjne, komedie. Żyć, nie umierać! Mimo braku takich rozrywek, jakie są dziś dostępne dla dziatwy szkolnej, bez Internetu i wszystkich tych bajerów, nie było nudy. Nie wspominam już nawet dziecięcych zabaw w chowanego, szaleńczych gonitw na rowerze, wylegiwania się nad wodą i podwodnych akrobacji, czy też gier zespołowych w nogę, czy zimą w hokeja. Telewizor, gadające pudło w pokoju, było w domu rodzinnym obleganym meblem. Mimo zaledwie dwóch programów, pierwszego i drugiego, oraz co jakiś czas ściąganego rosyjskiego, oferta programowa była bogata. W latach 80-ych ciurkiem oglądałem takie programy jak:  „Jarmark” ,Echa stadionów”, , „Piłkarska kadra czeka”, „Wzrockowa lista przebojów”, „Premie i premiery”, „Laboratorium”, „Sonda”, „Magazyn morze” z doskonałą oprawą muzyczną, wstępniak The Pirates & Mike Brady – „Victory”,  , „5-10-15” z początkową nutą Kombi „Bez ograniczeń”, , „Sobótka”, „Drops” w którym dzięki Markowi Wiernikowi usłyszałem po raz pierwszy „Song for Denise” Piano Fantasia, „Teleranek”, „Za chwilę dalszy ciąg programu”, „Polskie zoo”, „Pegaz” z przerobionym wstępniakiem pianina Antona Weberna, „Teatr młodego widza”, „Okienko Pankracego”, „Kwant”, „W starym kinie”, „Auto moto fanklub” z muzą Erica i Bobby Orlando,  „Joystick” z muzą Jeffa Newmana „Positive Force”, „Z kamerą wśród zwierząt” z muzą The Baronet „The Pelican Dance”,  „Sensacje XX wieku”  z nutką Irvinga „States Evidence” i inne, które można by wymieniać i wymieniać. Co z nich zostało? W archiwach TVP zachowały się śladowe ilości programów Ireny Dziedzic, „Rozmowy Intymne” Halszki Wasilewskiej to raptem TRZY zachowane programy… Co się stało z pozostałymi? Zniszczono je, bo zawierały niedopuszczalne politycznie, religijnie i moralnie treści?


Od długiego już czasu nie oglądam TiWi, od czasu do czasu rzucę okiem, kiedy przebywam w pracy i spożywam obiad. To, co widzę, optymizmem nie napawa. Przejrzałem, tak z ciekawości, ofertę programową na święta, minione i zbliżające się. Wszystko to już było, lat temu pięć, dziesięć. Nuda, żadnych treści mogących zainteresować widza, nic rozwojowego, wybredny widz nic nie znajdzie. Tasiemcowe seriale, idiotyczne programy, publicystyka w której ględzi się o niczym, lub o przeszłości, nad przyszłością nie zastanawiając się, bo przerasta to prowadzących i zaproszonych gości, głownie przykościółkowych polityków. Od dłuższego już czasu TVP notuje spadek oglądalności, której nie zwiększą emisje „Kevinów samych w domu”, maglowania Stanu Wojennego, przypominanie, ubarwionej co jakiś czas, postaci JP2. Publiczna TVP rzekomo pełni misję. Na czym ona polega? Telewizja Polska jako element systemu publicznej radiofonii i telewizji w Polsce realizuje misję publiczną, powierzoną jej oraz zdefiniowaną Ustawą z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji.   Oczywiście tajemnicą poliszynela jest, że programy muszą respektować chrześcijański system wartości. Czym są wartości chrześcijańskie? Tego tuzy TVP wespół z klerykalnymi politykami do dziś nie zdefiniowały!  Tak, jak rwali się do zakazu emisji treści pornograficznych, ale co oznacza pornografia? Dla pruderyjnych już sam pocałunek z języczkiem to hard porno!  A film ze stosunkiem płciowym, podszyty erotyzmem? To może gdzieś tak po północy…

W sieci dostępny jest dokument ZASADY REALIZOWANIA PRZEZ TELEWIZJĘ POLSKĄ S.A. MISJI PUBLICZNEJ. To załącznik do Uchwały Zarządu TVP S.A nr 108/2005 z dnia 29 marca 2005 roku. A w nim same szmery-bajery. Dużo dobrych chęci. I tyle. A w nim:

…nakaz zachowania wewnętrznego pluralizmu w programach publicznej radiofonii i telewizji możliwy jest do zrealizowania tylko pod warunkiem zachowania ich wyraźnego dystansu od aktualnego dysponenta politycznego…,  … w poczuciu powinności wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego, promowania spójności społecznej i przeciwdziałania społecznemu wykluczeniu, wspierania rozwoju myśli twórczej, oraz zapewnienia zaufanego i wiarygodnego punktu odniesienia w świecie nadmiaru informacji…, … TVP służy społeczeństwu i przede wszystkim przed nim ponosi odpowiedzialność.  Podstawową cechą programów i innych usług publicznych TVP , zgodnie z ustawowym wymogiem ich oferowania całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, jest powszechność dostępu i treści…,… TVP przedstawia ofertę programową adresowaną do wszystkich i do każdego. Odbiorcy, niezależnie od wieku, wykształcenia, stanu majątkowego i zarobkowego, powinni mieć możliwość znalezienia w programach TVP audycji odpowiadających ich gustom i zainteresowaniom. Oznacza to obecność w ofercie zarówno audycji dla widowni masowej, jak i mniejszościowej, w tym w odpowiedniej proporcji - audycji dla grup widzów często pomijanych przez nadawców niepublicznych…, … TVP zaspokaja potrzeby zarówno widowni masowej, jak i różnych grup społecznych, wspólnot i mniejszości…, … TVP dąży do wieloaspektowego przedstawiania zjawisk, stanowisk i poglądów; TVP unika sensacjonizmu, rażących uproszczeń i tworzenia nieuzasadnionego poczucia zagrożenia, pokazuje fakty i zjawiska w szerokim kontekście…, … audycje lub inne przekazy rozpowszechniane przez TVP nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, wyznanie, płeć lub narodowość…, … Programy i inne usługi publiczne TVP odzwierciedlają, w możliwie najszerszym zakresie, całą różnorodność opinii i przekonań oraz nurtów politycznych, filozoficznych, religijnych, naukowych i artystycznych…, … Jako instytucja służąca całemu społeczeństwu, TVP w swej działalności programowej - poza wyjątkowymi wypadkami, zwłaszcza dotyczącymi jej funkcji i roli - nie zajmuje własnego stanowiska

I wystarczy. Nie zamierzam szperać w przepisach, które są, bo wg polityków być muszą. Jednak co innego być, a co innego respektować je, wdrażać i realizować!  Dystans polityczny? Przedni żart! Politycy, którzy majstrują przy Telewizji od lat nie rozumieją, że mnożenie przepisów nie pomaga, a szkodzi. Na ten posty pomysł niezwykle ciężko im wpaść… Przede wszystkim- nie szkodzić! Jeśli jednak wydaje im się, że kolejne to uchwały i rozporządzenia, ustawy, świadczą o ich intelekcie i dobrej woli, to są w błędzie. Mi nie imponuje polityk, którego celem jest produkcja papierologii, nakazów i zakazów, a takich jest ogromna większość. Rady programowe, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i inne twory, kosztowne, niepotrzebne, zbędne. Uśmiałem się ostatnio, kiedy doczytałem się o powołaniu Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów! W swoim cotygodniowym, niedzielnym przeglądzie tygodniowym napisałem jakie media, taka i komisja.  Teresa Bochwic, Tomasz Bieszczad, Anna T. Pietraszek, ks. Roman Piwowarczyk, Ewa Stankiewicz i Jan Żaryn, powołując śmieszne, pisowskie ciało orzekli, że to ich reakcja na powszechne ignorowanie w mediach idei pracy dla dobra publicznego, zarówno wśród samych dziennikarzy, jak i instytucji kierujących środkami przekazu. Widać uwierzyli niejakiemu Bartnikowi, że w mediach śladu nie ma po katolikach…. Dodali też, że media, a zwłaszcza stacje telewizyjne i radiowe tzw. głównego nurtu, w większości stały się podwykonawcą zadań narzucanych przez rozmaite grupy interesów, a bezpośrednim powodem utworzenia OKEM były "manipulacje medialne", związane z obchodami Święta Niepodległości 11 listopada 2011 r., kiedy to doszło do zamieszek na ulicach Warszawy. Pytań nie mam, uwag też. Z takimi błaznami i manipulatorami się nie dyskutuje, ich ośmiesza się satyrą i ujawnia, co ma na celu ich Komisja. A cel jest jeden: kto ma media, ten ma władzę! Sam skład tego tworu pokazuje, jakie treści byłyby emitowane w publicznej.  Czy tacy ludzie są zdolni do kreowania spójności społecznej poprzez  eliminację społecznego wykluczenia? A w jaki sposób? Emitując od rana do nocy programy religijne, katolickie oczywiście? Towarzystwo to podniosło rwetes, stając w obronie niejakiego Teda Rydzyka, toruńskiego biznesmena, który od lat wykorzystuje uprzywilejowaną pozycję nadawcy społecznego, nie płacąc za koncesję. Dla takich mędrców z Komisji to Rydzyk jest ostoją wolności, patriotyzmu, jego samego i jego programy stawiają za wzór. Czy za swoją działalność Komisja wystawi fakturę dla Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Niewykluczone, w końcu to minister Zdrojewski zbył dociekliwych, którzy dopytywali, czy to rzeczywiście członek Rady Ministrów dołączył do grupy przeciwników WOŚP i Jurka Owsiaka na popularnym portalu społecznościowym.  Na odpowiedź nie doczekali pytający do dziś, pan minister ma ważniejszych interesantów!


W jaki sposób TVP ponosi odpowiedzialność przed widzem? Prezesi podają się do dymisji, przekazując odprawkę na cele kultury polskiej? Są poszukiwania fachowcy do gmachu na Woronicza, czy też w najlepsze trwają tam polityczne rozwałki i knucie?  Wylatują z pracy ci, którzy sprowadzają TVP na manowce, zadłużając ją, zlecając produkcję programów zewnętrznym firmom, przeróżnej maści cwaniakom? Kiedy widzom coraz bardziej przestała podobać się oferta programowa, jeden po drugim zaczęli rezygnować z opłacania abonamentu RTV. Nie podoba mi się, więc nie płacę. To zaś boli polityków zarządzających TVP, nie podoba im się ta forma strajku widzów. Co się więc robi? Logicznym wyjściem byłoby wzbogacenie programu treściami, których w TVP brakuje. Programy dla mniejszości seksualnych, prowadzone przez mniejszości seksualne,  programy o seksualności człowieka, tematyka antykoncepcji, aborcji, seksu, o związkach partnerskich, o alkoholizmie, narkomanii, prostytucji. Po śmierci Kotana temat narkomanów zszedł z ekranów TVP… Milej dla oka prezentują się anorektyczne panie, dzielące się swoimi wrażeniami po świeżo zakończonym związku, celebryci i doktor wszechczasów Terlikowski, który powinien zmienić lekarza. Pora to zmienić? Nic bardziej mylnego, drodzy widzowie! Premier, który przez klerem nie klęka, nie kiwnie palcem w bucie, by zmienić cokolwiek na lepsze w TiWi. Bo i po co mu to? Dobrze jest, jak jest. Dla niego, dla PO, dla PiS, dla SLD. Czy zaprosi ktoś do publicznej posła Romana Kotlińskiego, kiedy będzie dyskusja o Kościele katolickim? Czy Marek Szenborn z „Faktów i Mitów” weźmie udział w dyskusji o faszyzmie i narodowcach?  A Adam Cioch, również z „FiM”, znający na wylot Pismo święte?  Że o Justynce Cieślak, zaproszonej do programu na temat seksualności i seksu, nie wspomnę! Nadal królować będą przedstawiciele skrajnych, katolickich i prawicowych mediów, którzy dyskutować nie potrafią. Oni przedstawiają jedynie swój punkt widzenia, nie znosząc słowa krytyki i jakiejkolwiek polemiki!  Ja, jako były widz, nie odnajduję w treściach TVP zbyt wiele, co by odpowiadało moim gustom. W pewnych kręgach, sympatyzujących z pewną partią śmiesznego prezesa, jestem postrzegany jako gorliwy widz TVP właśnie, czytelnik „Wyborczej” i cholera wie, jako kto jeszcze! Czego oni słuchają, co oglądają i co czytają- nie obchodzi mnie wcale. Ale wyobrażenie o mojej telewizji, o jakiej marzę ja, jest zupełnie inne od ich marzeń. To, czego ja chciałbym, oni w życiu by nie wyemitowali! Do znudzenia będę przypominał kilka ciekawych, polskich teledysków, które niegdyś współfinansowała TVP, a dziś za żaden skarby by ich nie wyemitowała! Bo obrazi się pewien kardynał, biskupi, szef redakcji katolickich. A może W TVP uznali, że to treści sprzeczne z moralnością, godzące w dobro społeczne? Nie dla każdego damski dekolt kojarzy się z pornografią! A tak, niestety, wygląda podejście klerykalnych, rozmodlonych polityków i włodarzy TVP. Pomyśleć, ze były czasy, kiedy w publicznej emitowano „Emmanuelle”!


Buszując dziś w necie, przypominając sobie dawne programy, autorów i treści, udało mi się odnaleźć nieco zapomniane utwory i dźwięki. Właśnie dzięki muzyce w pamięć wryło mi się dużo programów. Ciekawych, ambitnych, prowadzonych przez ludzi pasjonatów, jakich dziś szukać ze świecą. Niemal wszyscy prowadzący programy przed 1989 roku, nie chcąc oddawać pokłonu nowym panom i podać się kościelnej kurateli, zostało przepędzonych z TVP. Nie liczył się dorobek, warsztat, dykcja i głos. Ważne było, ile kto ma lat, czy jest poprawny politycznie, czy tez nie. Śmieszą mnie dzisiejsze zakusy przeróżnych Dworaków na portfel szarego Kowalskiego, by wyrwać z niego pieniądze na przymusowy abonament. Aż dziw, że nie dzwonią jeszcze z automatycznego BOK TVP z żądaniem, bym opłacał abonament RTV! Nie płacę, bo odbiornika nie posiadam i nic nie wskazuje na to, bym to zmienił. Kiedyś zastanawiałem się, dlaczego włos z głowy nie spadł Wiesławowi Walendziakowi i Waldemarowi Gasperowi, którzy włożyli wiele wysiłku, trwoniąc mnóstwo publicznego grosza, przy rozkręcaniu katolickiej Telewizji Familijnej. Komercyjny projekt upadł, ale wszystko skazuje na to, że z ich pomysłów programowych czerpać zaczęła TVP. I czyni to po dziś dzień.