Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ryszard Czarnecki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ryszard Czarnecki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 20 września 2016

Klan Czarneckich symbolem dojnej zmiany

Polityka polska od lat musi znosić obecność jegomościa o nazwisku Czarnecki. Richard Henry, choć urodzony w Londynie, nie zrobiłby nawet szczątkowej kariery na Wyspach, dlatego poświęcił się by służyć Kościołowi katolickiemu i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie mam nic przeciwko, byleby nie odbywało się to na koszt podatnika polskiego i europejskiego, jak ma to miejsce obecnie.

Pan Rysio posiada synów polityków: Przemysław Czarnecki w 2014 roku został posłem zastępując w sejmowych ławach innego polityka PiS wybierającego się do Brukseli, bo Dawid Jackiewicz zdobył mandat w wyborach do Europarlamentu. Tak, tak, to ten Jackiewicz, do niedawna Minister Skarbu. Wyszło wtedy na jaw, że choć trzydziestoletni synek pana Rysia nigdy nie pracował zarobkowo to dorobił się dwóch mieszkań. Kawalerkę wycenił na 300 tys. zł oraz 70-metrowe mieszkanie warte 600 tys. zł. W wolnych chwilach Czarnecki swoją poselską dupę niemieckim BMW. Niedaleko pada jabłko od jabłoni: tata Przemka porusza się białą beemką. I jeszcze coś: mieszkania Czarneckiego- juniora nie zostały kupione na kredyt. Być Czarneckim to trza umieć!

Po kaczej zmianie okazało się, że trzymający się dotąd w cieniu brata i ojca Bartosz trzepie kasę w spółce Skarbu Państwa. Młody miał zostać doradcą w Polskiej Grupie Zbrojeniowej (pracuje tam jeden z pupilów szefa MON, Misiewicz), ale dementuje Ryszard Czarnecki: mój syn jest tylko młodszym specjalistą. Fakt, jest młodszym specjalistą od życia na koszt społeczeństwa i wyrywania kasy z budżetu państwowej spółki. Oczywiście tatuś nie załatwił synkowi posady, a gdzie tam! Nazwisko Jackiewicz zna jedynie z mediów… Kwalifikacje młodego Czarneckiego do pracy w PGZ? Porażające! Jak wyjaśnia jego tatuś (młody nie potrafi mówić czy taki wstydliwy, czeka na ten pierwszy raz?)- syn jest patriotą i chce pracować w polskiej firmie. Śmiać się czy płakać nad bezmiarem głupoty i cwaniactwa człowieka pobierającego pensję z kasy Parlamentu Europejskiego, zakichanego „patrioty” obnoszącego się kiedyś z biało- czerwonym krawatem na szyi?

Jeden jest idiotą, drugi rżnie głupa. Kto jest kim proszę sobie ustalić dowolnie.

Przed paroma laty katoprawicowi „niepokorni” dziennikarze wypuścili na rynek książkę „Resortowe dzieci”. Piszecie część drugą poświęconą „patriotom” pokroju Czarneckim?

Tacy zdolni, tacy z nich fachowcy i tacy z nich patrioci, a żaden z tych misiewiczów-pisiewiczów nie był brany pod uwagę przy okazji niedawnych wyborów władz w PiS. Czy to nie dziwne? 
 

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

środa, 16 kwietnia 2014

Kaczyński służy Polakom

PiS ogłosił hasło wyborcze, demonstrując przy tym nie lada poczucie humoru. Służyć Polsce, służyć Polakom to nowa bajeczka na potrzeby Wolaków, bo kto inny się na to nabierze? Kaczyński i jego ferajna ostatnie lata spędzają na dogadzaniu Rydzykowi, radiomaryjnemu klerowi i samym sobie, zatem uczciwe byłoby zaprezentować prawdziwe hasło wyborcze: służyć kościołowi toruńskiemu i sobie samym, a was olać kaczym moczem. Ale kto lubi prawdę w polityce?

Jarosław Kaczyński został dowieziony na wieś na spotkanie z radiomaryjnymi wyborcami by zobaczyć, co u świniow. Prezes lansował się, mlaskał i robił to, co potrafi najlepiej: obiecywał. Co jak co, ale to potrafi ten jegomość najlepiej ze wszystkich polityków. Tyle ze co innego obietnice, a ich realizacja. Przyboczny Kaczora, Ryszard Czarnecki, prywatnie zięć Hermaszewskiego, z sentymentem wrócił na wieś. Szkoda, że nie wystroił się w biało- czerwony krawat made in Samoobrona, kiedy wystartował rozmawiać z trzodą chlewną, by się nie bała. Właściwy człowiek na właściwym miejscu: Rysiu Wędrowniczek przemawiający do świnek, kurek i bydełka. Mam nadzieję, że po takim seansie gospodarze nie musieli wzywać do biednych zwierzątek weterynarza- psychologa.

Nie wiem, czy Kaczyńskiemu w kampanii wyborczej do europarlamentu zaaplikowano jakieś leki, bo znowu zaczyna pieprzyć androny. Co prawda jeszcze się nie uśmiecha głupkowato, jak przed ostatnimi wyborami prezydenckimi, ale robi to wspomniany Czarnecki i paru innych zauszników prezesa. Możliwe, że przez pomyłkę im przepisano specyfik, lub coś podebrali Kaczyńskiemu. A ten, obwożony przez ochronę, lansuje się na wzór pierwszych sekretarzy PZPR. Ta sama mimika, te same gesty, te same puste słowa. Kogo bardziej przypomina Kaczyński: Gomułkę czy gierka? Mimika godna samego Kima!

Nikomu nie życzę źle, toteż mam nadzieję, że ochrona czuwa nad Kaczyńskim i dba, by nie zabłądził na jakiejś większej gospodarce, nie odłączył się z grupy i szkód nie narobił. To samo się tyczy jego kapciowego, Czarneckiego. Jak by to wyglądało, gdyby Rysiu trafił na odludzie, po czym…

 -Baco, a jak wam dokładnie powiem, ile macie owiec, to dacie mi taką jedną, do upieczenia? - zapytał Rysiu.
- Dobrze, panocku, domy!
Rysiu otworzył walizkę, włączył laptopa i po chwili mówi:
- Baco, macie tu, na tej łące, 347 owieczek.
- Racja panocku! To wybierzcie sobie jedną.
Rysiu wybrał owieczkę i już chciał ją zapakować do samochodu, gdy baca powiedział:
- Panocku, a jak ja wom powim, kto wy jesteście, to oddacie mi ją...?
- Dobrze, oddam.
- No panocku, to wy jesteście europoseł radiomaryjny!
- A skąd to wiecie, baco!?
- Ano, bo zamiast łowiecki wybraliście łowcarka...

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

środa, 22 stycznia 2014

Euroosłowie lecą na unijne srebrniki

Decyzja Kazimierza Kutza, by startować do Parlamentu Europejskiego z list Twojego Ruchu wywołała nie lada zamieszanie, przy okazji zepchnęła w cień wycofanie się z kandydowania (z list SLD) Mirosława Hermaszewskiego. Zastanawiająca jest dla mnie zachowanie katoprawicy, ta histeria, kiedy wyrazisty, charyzmatyczny polityk odważnie utożsamia się z partią Janusza Palikota, nie boi się z nią związać mimo szerokiej, egzotycznej prawicowo- lewicowej koalicji zwalczającej TR. Tak nasze polskie, polityczne piekiełko boi się polityków, którym nie po drodze z Kościołem, nie po drodze z głupkowatymi przedstawicieli kleru katolickiego, czy może im zazdrości, że mają odwagę szczerze głosić swe poglądy?

Mirosław Hermaszewski nie będzie kandydował, bo… tak zażyczył sobie jego zięć, Ryszard Czarnecki z PiS. Nie, to nie pomyłka: pisioł jest zięciem komucha, bo tak się składa, że zoną przydupasa Kaczyńskiego jest Emilia, z domu Hermaszewska. Czy to nie dziwne, że antykomuszek, opowiadający coraz większe bzdury na temat patriotyzmu, polskości i katolicyzmu, łącząc to wszystko w jedno, wiąże się z córką nawet nie pupila nieboszczki komuny, ale jednego z współtwórców reżimu, nie lada figury minionej epoki? Może za to się dziś Rysiu pochwalić przed kumplami teściem, a gdyby w KKorporacji nie obowiązywał celibat, Czarnecki byłby pierwszym, który ożeniłby się z córką biskupa. Pozostaliby politycy PiS również nie próżnowaliby! Pawłowicz wyszłaby za Michalika, Sobecka za Głódzia, Kaczyński ożeniłby się z s. Paulą (z domu- Zofią Torczyńską). Ależ to byłaby rodzina! Z tyłu zostałaby podupadająca ilościowo, bo z jakością zawsze tam było krucho, Rodzina Radia Maryja.

Właśnie tacy Czarneccy szykują się do kolejnego startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego, by wieść spokojny żywot na koszt podatników. Polityczni obłudnicy, co innego mówiący wyborcom, co innego czyniący. Cieszę się, że w wyborach wezmą udział politycy związani z TR i lewicą, bo stać nas na konkretnych, rozsądnych i mądrych ludzi w Brukseli. Po co nam tam miernoty pokroju Kurskiego, Ziobry i innych katoprawicowców? Po jakie licho znowu chcą kandydować ci ministranci do tej bezbożnej Unii, opluwanej przez ich guru Rydzyka, szkalowanej przez biskupów? Czego tam szukają politycy, których szefowie partii nie kryją się już nawet nie z eurosceptycyzmem, ale z wrogością wobec UE? Co o Unii mówi Jarosław Kaczyński, monstra pokroju Sobeckiej i Pawłowicz? Cała katoprawica od lat ujada pod adresem Unii, wiesza psy na Brukseli, nie akceptuje wyroków europejskich Trybunałów, kłamie, że prawodawstwo unijne jest ważniejsze od polskiego itp. Jakież katusze musi znosić katoposeł, kiedy widzi przed sobą pustą ścianę w sali posiedzeń PE, na której próżno szukać katolickiego krzyża! Jak on wytrzymuje w takim siedlisku „nihilizmu”, „cywilizacji śmierci”, i „ideologii gender”? Tam szybko poradzono sobie z symbolem religii katolickiej, powieszonym cichcem na ścianie przez narodowca: zdjęto go w kilka chwil po zauważeniu tegoż rekwizytu! A propos: narodowcy również szykują się do PE, czym dali dowód, że ich środowisko może się ośmieszyć i skompromitować jeszcze bardziej. Takim tuzom, jak Winnicki, poradziłbym, by zajęli się oczyszczeniem swej pryszczatej fizjonomii, zamiast opowiadać farmazony, czego to chcą dokonać w Europarlamencie. Może pora podetrzeć sobie d… prawą ręką, zamiast lewą, Winnicki?

Co łączy tych ludzi z katoprawicy, nijakich, byle jakich, których znakiem rozpoznawczym jest całkowita niemoc, bezradność,brak pomysłów na Polskę, Europę i świat, którzy jedyny ratunek widzą w klerykalizacji, krzyżu na każdym kroku, milionie pomników JPII, miliardach pompowanych z budżetu Polski, oraz UE, do kieszeni Kkorporacji? Kasa, misiu, kasa! To jest jedyny powód obecności w Brukseli polskich ministrantów, Europarlament to marzenie ich życia! Wystarczy rzut oka na pensję europalamentarzysty, dietę za każdy dzień posiedzenia w Brukseli, oraz pracę w komisjach. I jakoś katooszołomom te pieniądze nie śmierdzą, nie brzydzą się ich brać, robią w dodatku wszystko, by fundusze unijne inkasował Kościół katolicki, jak choćby te sławetne 60 milionów przeznaczone na gender i to bynajmniej nie na walkę z największym ostatnio wrogiem klechów. Mało tego: europosłowie polscy na emeryturę mogą przejść w wieku 63 lat, a po trwającej 5 lat kadencji europarlamentarzysta może liczyć na 5700 zł emerytury.

Ministranci rwą się do Brukseli? Ich miejsce jest w seminariach duchownych, na plebaniach, na posadach organistów, kościelnych i zakonnic. Do sprzątania kościelnych pałaców i uprawy kościelnych ziem, marsz! Tam jest ich miejsce, tam jest ich powołanie. Psujów, opłacanych z naszych pieniędzy w Europarlamencie Polsce nie potrzeba. To nie są europosłowie, to euroosłowie.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 6 czerwca 2012

Krzyż w niegodnych rękach


Strefa euro nadal zagrożona, Grecja ledwo zipie, w Hiszpanii po staremu, Watykan nie przeszedł catharsis, nie zawierzono Europy, czy nawet samego Parlamentu Europejskiego opiece Maryi Toruńskiej Opiekunki Ojdyra Tadeusza i Chrystusa Zawsze Sprzyjającemu Polsce. Zwłaszcza przy okazji powstań czy wojen... Pikietujący katonarodowcy w Brukseli wykorzystując bliskość PE, chyłkiem, kiedy nic się w budynku nie działo (obecne były w nim sprzątaczki), wemknęli się na salę posiedzeń, by zawiesić katolicki krucyfiks. Dlaczego nie symbole innych religii? Bo jedna jest tylko na tym świecie, katolicka, w wydaniu polskim, najlepiej toruńskim!

Kto zawiesił krzyż, bez którego żyć nie może? Członkowie Młodzieżowego Klubu „Gazety Polskiej". Oczywiście nad krzesłem przewodniczącego Martina Schulza. Młode katooszołomstwo, bo tylko tak można nazwać prawicowych, sakiewiczowskich zasmarkańców, zostało zaproszone przez Ryszarda Czarneckiego, europosła PiS, który jakimś cudem był w stanie pracować bez widoku krzyża na ścianie. Profesor Magdalena Środa zapytała kiedyś Tadeusza Cymańskiego, dlaczego nie zawiesił do tej pory krzyża katolickiego na ścianie sali posiedzeń PE? Dlaczego krzyża nie zawiesił sam Rysiu, dlaczego nie zrobił żaden inny europoseł, bądź bawiący w Brukseli biskup?
Bo panowie szlachta mają od tego służbę! Gdzież im podrywać w górę tłuste tyłki, oni odwykli od wysiłku fizycznego! Dlaczego zasmarkańcy powiesili krzyż cichcem, pod osłoną nocy? Nie, nie wstydzili się przecież swego czynu, nie wstydzili się też swego ukochanego symbolu religijnego! Jak to raczył oznajmić Stefan Niesiołowski, przy okazji małej dyskusji e programie Tomasza Lisa: " Nie wiem, czy jest sens z tym dyskutować, jakaś grupa się domaga zdjęcia krzyża, grupa, która ma małe poparcie, zachowują się jakby rządzili Polską. Jakie zagrożenie? Że w nocy powiesili? Jezus w nocy zmartwychwstał". Świetnie, zatem wszelkie religijne szopki, występy biskupów, spotkania z nimi, transmisje mszy prowadzić w nocy!

Zasmarkańcy chcieli pokazać, że w PE nie ma symboli wartości chrześcijańskich(czytaj: katolickich), dlatego pod osłoną nocy, niczym funkcjonariusze SB, przemykali się chyłkiem po korytarzach europejskiej instytucji. Ciekaw jestem, czy wg mapki wyrysowanej przez imć Czarneckiego? Zastanawiam się, czy ci ludzie mają już sypialnie w kształcie krzyża katolickiego, czy podczas aktu prokreacji trzymają w garści swój ukochany krucyfiks, czy czyniąc krzywdę bliźniemu również mają go w kieszeni... Hmm, a wygaszacze ekranu w komputerach, może i tapetę we wzorki, terakotę w kształcie krzyży katolickich już mają? A wanna w kształcie krzyża, jakiż to rarytas! Albo już chorzy, albo udają, że są zdrowi. Katoliccy talibowie, którzy uznają, że komunizm był religią, że jest nią i ateizm, i świeckość.

To i dobrze, że nawiedzeni talibowie katoliccy wyrwali się z krzyżem, z którym będą snuli się 7 czerwca po polskich ulicach. O nie, tym razem, w Polsce, nie pod osłoną nocy, bohaterowie jedni! Bruksela i cała Europa zobaczyła, jak to jest w Polsce z tym łamaniem wolności. Wszyscy otrzymali sygnał, że łamana jest wolność, ale w sferze neutralności światopoglądowej, deptana jest naturalna świeckość państwa.
Wg informacji z Brukseli krzyż już zdjęto, zatem wyć z rozpaczy będą zgromadzeni pikietujący obrońcy toruńskiej "wolności słowa", chórem wspomagać będą ich przeróżne Terlikowskie, Nycze i Ziobry. Wszyscy ci osobnicy powinni zasugerować młodym katoooszołom, by starali się o miejsce na listach wyborczych jaśnie pana żoliborskiego prezesa, zameldowali mu o wykonaniu zadania. A w Brukseli, by było uczciwiej, powinni zawiesić prawdziwe symbole religii, której wyznają: złotego cielca wyobrażającego Tadeusza Rydzyka, na tle tysiącdolarówki, z podpisem na cokole ":Ty czarownico, ja ci dam!"