piątek, 31 sierpnia 2012

Po co Polsce konkordat?

Dobiega końca sezon ogórkowy, partie szykują się do ofensywy. Polityczna jesień zapowiada się ciekawie, sprawa Amber Gold na długie miesiące zajmie PiS i SP. Oczywiście mowy nie będzie słowa, że jest to temat zastępczy, nic podobnego! To będzie priorytet. Oszust oszukał cwaniaków, czyli wygrał lepszy.

Z antyklerykalnymi postulatami rusza Ruch Palikota, któremu który to już raz przeróżni "eksperci" i "znawcy" wróżą rychły koniec, tylko jakoś tego końca nie widać. Roman Kotliński, jako redaktor naczelny "Faktów i Mitów" doprowadzał do szału hierarchów Kościoła katolickiego, oraz polityków prawicy opisywaniem tematów tabu, ciemnych sprawek Kościoła, przekrętów Komisji Majątkowej, nieprawidłowości w Caritasie, łamaniu celibatu przez księży i innych sprawach, o których cicho było w rzekomo obiektywnej prasie. Klerykalni politycy udawali, ze "FiM" albo nie istnieją, albo nie cieszą się popularnością. Udawanie dobiegło końca, kiedy Kotliński dostał się do Sejmu. Jego pierwsze sejmowe wystąpienie, kiedy poruszył sprawy m,in. Funduszu Kościelnego, doprowadziło do histerii posłów katoprawicy. Niewykluczone, że ostatnia konferencja prasowa posła ziemi łódzkiej spowodowała znaczny skok ciśnienia u rozmodlonych pseudokatolików.

Politycy Ruchu Palikota, przygotowali wniosek o zainicjowanie m.in. przez Prokuratora Generalnego postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie zgodności z konstytucją ustawy o ratyfikacji konkordatu miedzy Watykanem a Polską. - Konkordat został podpisany bezprawnie. Nie został przegłosowany odpowiednią większością głosów. De facto nie powinien działać, a działając bez podstaw prawnych narusza w wielu sprawach konstytucję i prawo międzynarodowe - mówił na konferencji prasowej Roman Kotliński. Otóż uchwalenie przez Sejm tego aktu nastąpiło zbyt małą większością (mniej niż 2/3 głosów).  8 stycznia 1998 Sejm, 273 głosami, przy 161 głosach przeciwnych i 2 – wstrzymujących się, uchwalił ustawę o ratyfikacji Konkordatu między Watykanem a Rzecząpospolitą Polską. Głosowało 436 posłów, wymagana większość wynosiła 290. Zabrakło więc 17 głosów do wymaganej Konstytucją większości.  Marszałek Sejmu Maciej Płażyński przekazał dokumenty do Senatu i dalej do Prezydenta.

Posłowie Ruchu Palikota powołali się na artykuł 90. ustawy zasadniczej, który mówi o tym, że Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. Potrzeba jednak do tego podwyższonej, kwalifikowanej większości 2/3 głosów. RP będzie wnioskować do Prokuratora Generalnego o zainicjowanie postępowania, do Rzecznika Praw Obywatelskich, złożymy także do premiera Donalda Tuska wniosek o rozpoczęcie prac ws. zerwania konkordatu. Oczami wyobraźni widzę miny w/w klerykałów, dla których polecenie biskupa katolickiego jest rozkazem. Nie bardzo wiem, jak zachowają się wymienione organy, jeśli wziąć pod uwagę, że w 1993 roku nie obowiązywała obecna Konstytucja. Ciekaw jestem,jak urzędnicy zajmą się sprawą, ich wykrętom nie będzie z pewnością końca.

Konkordat między został podpisany w lipcu 1993 roku; zgodę na ratyfikację wyraził Sejm III kadencji w styczniu 1998 roku; w lutym Konkordat ratyfikował prezydent Aleksander Kwaśniewski.Krzysztof Skubiszewski, szef MSZ w rządzie Hanny Suchockiej (dziś ambasadorka w... Watykanie), złożył podpis pod kosztownym dla Polski traktatem, czyniącym z kraju wasala wobec Watykanu, oraz sponsorem kościelnych fanaberii.Polsce ten traktat nie jest do niczego potrzebny! Skubiszewskiego pochowano z pompą w św. Opatrzności Bożej, jako zasłużonego dla Kościoła. Bynajmniej nie dla Polski...
Po co nam, Polakom, Polsce, Konkordat? Toż to nic innego, jak usankcjonowanie bezprawnej dominacji katolickiej ideologii, która w dzisiejszym. rozwijającym się świecie jest moralnym bankrutem, nie mającym racji bytu! Ten obcy Polakom ideowy twór zwany katolicyzmem, jest bojaźliwie pielęgnowany przez kolejne rządy, poprzez pompowanie kasy w kieszenie urzędników obcego państwa zwanego Watykan. Żadne dotychczasowe rządy po 1989 r., nie ujawniły wysokości dotacji dla Kościoła, choć wiadomo, że w 2011 wydatkowano 2.95% budżetu na dotowanie Kościoła, a przykładowo na armie poszło ok 2,25% budżetu. Polskę stać na to, a jakże!

SLD, silny po wyborach w 1993 roku, nie śpieszył się z ratyfikacją konkordatu, czym wywołał wściekłość prawej strony sceny politycznej. Jakże Inna to była partia, kto pamięta Izabellę Sierakowską i jej twarde stanowisko wobec pazernych biskupów? Dziś po Sierakowskiej, zmarginalizowanej w klerykalnym SLD, nie ma śladu w mediach. Dziwi fakt, że konkordat został ratyfikowany w styczniu 1998, a podpis pod dokumentem złożył lewicowy prezydent, Aleksander Kwaśniewski. Wszystko to działo się 4 miesiące po wyborach parlamentarnych, w wyniku których koalicja SLD- PSL została zastąpiona duetem Akcja Wyborcza „Solidarność” – Unia Wolności ,w którym aż roiło się od klerykałów. To była priorytet dla prawicy. Gospodarka, bezrobocie, polityka prorodzinna? A co to ich obchodzi? Ważne, by kler był zadowolony! SLD, kiedy wrócił do władzy w 2001 roku, nie zerwał konkordatu. Leszek Miller kluczył, mamrotał coś o braku przyzwolenia społecznego. Lewica trzymała się z daleka od spraw światopoglądowych, lekką ręką rozdawała publiczny grosz na coraz to większe fanaberie Kościoła. Miller dał sobie wmówić, ze antyklerykalne postulaty to nieistotne, zastępcze społecznie tematy, tyle tylko, że kiedy prawica dochodziła do władzy, to zawsze klerykalne sprawy były to dla niej kluczowe! Tak było i w przypadku konkordatu: dla AWS- UW była to najważniejsza sprawa.

 Minister Spraw Zagranicznych II RP Józef Beck ostrzegał : "Do najbardziej odpowiedzialnych za tragedie mojego kraju należy Watykan. Zbyt późno uświadomiłem sobie, że prowadzimy politykę zagraniczną, służącą jedynie egoistycznym celom Kościoła katolickiego”. Słowa nic nie straciły na znaczeniu.

 

wtorek, 28 sierpnia 2012

Przecież nic się nie stało, Polacy!

Profesor Michał Kleiber szybko zareagował na pojawiające się w mediach pogłoski, jakoby miał stanąć na czele przyszłego rządu, tworzonego przez bezpartyjnych, apolitycznych fachowców. "W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami o działaniach opozycji parlamentarnej, mających na celu próbę powołania tzw. rządu fachowców ze mną na stanowisku premiera, oświadczam dobitnie, że z nikim nie prowadziłem, nie prowadzę i nie zamierzam prowadzić żadnych rozmów na ten temat. Jakiekolwiek odmienne informacje bądź interpretacje przekazywane przez media są całkowicie bezzasadne i bezpodstawne". Słusznie. Po co profesorowi mieszanie się do układów, układzików, narażanie swego dobrego imienia na szwank? Profesor, z bogatym dorobkiem naukowym, z epizodem w Ruchu STU, od 2006 roku pełnił funkcję doradcy ś.p. Lecha Kaczyńskiego, po jego śmierci nie angażuje się politycznie. Osobę Kleibera zasugerował Janusz Palikot, wyskakując przed szereg, za co spotkała go fala krytyki. czy aby na pewno słusznej?

Rząd apolitycznych fachowców... czym miałby być, kto miałby go tworzyć? Nie po to Kowalski oddaje głos na Tuska z Platformy, by na czele rządu stanął bezpartyjny Kleiber! Apolityczni w tym kraju trafiają się, ale czynią to z prostego powodu: nie mają czasu na polityczne dywagacje i rozważania, martwiąc się, czy jutro- pojutrze będzie praca, czy też nie. A tu niepracująca żona, dzieciom trzeba zrobić wyprawkę, kredyt do spłacania przez najbliższe 30 lat. Tym żyje statystyczny szary Kowalski. Jednak polityka i Polska to nie tylko szare żuczki, lecz masa urzędasów, biznesmenów na miarę szefa Amber Gold i polityków, gotowych dla zachowania obecnego status quo oddać życie. Niekoniecznie swoje...

Przyznam, ze śmieszą mnie jałowe dyskusje nad przedterminowymi wyborami, rządem fachowców itp. Janusz Palikot, po szyderstwach Leszka Millera (wojujący ateiści mają pobożne życzenia) powinien przypomnieć zachowania szefa rządu, jak i samego SLD, kiedy rządziła klika z Rozbrat. Miller popełniłby te same błędy, co w przeszłości, gdyby ponownie otrzymał szansę na fotel premiera. Mnie bawi jedno: reakcja świętojebliwych, którzy rozszarpaliby wszystkich, którzy ośmielają się mówić źle o zmarłym Lechu Kaczyńskim, jak i ludziach z jego otoczenia. Janusz Palikot zaproponował prof. Kleibera, jako jednego z zaufanych zmarłego prezydenta i co się dzieje, skąd i po co te krzyki? Ilu miało parcie na szkło, na stanowiska, kiedy zabrakło ich ukochanego dobrodzieja? Ich natrętne postępowanie, jak Jacka Sasina, mało kogo raziło. Palikot może zaśmiać się w twarz tym, którzy krytykują jego pomysł z Kleiberem: nie podoba się wam kandydatura człowieka, który pracował dla waszego prezydenta?

Krzyczy Zbigniew Zero Ziobro, że państwo polskie skapitulowało. Wg niego Polskę zżera rak. Wtóruje mu Leszek Miller, że potrzebne są zmiany w prawie. Panowie ci, kiedy kurczowo trzymali się stołków, odpowiednio szefa sprawiedliwości i premiera, ani myśleli cokolwiek zmieniać, zaproponować zmiany, by nie dochodziło do oszustw. Sami zbudowali klerykalno- feudalny ustrój w tym kraju, a dziś stroją się w piórka obrońców oszukanych i najuboższych, sami żyjący w luksusach, na koszt podatnika! Mówiono o potrzebach zmian w prawie już po sprawach z FOZZ, ART-B, Komisji Majątkowej i co? Za rok- dwa na bank wybuchnie inna afera, z udziałem innego Marcina P.! Przy biernej postawie polityków, sądów, organów ścigania. Czy jednak tylko politycy są wszystkiemu winni? To byłoby za proste. Bo ktoś ich do cholery wybrał, ktoś oddał głos na tych 460 posłów i 100 senatorów! Tego nie zrobiła niewidzialna ręka rynku, lecz wyborcy! Czytam oto, że aż 53 proc. Polaków nie jest zadowolonych, że na czele rządu stoi premier Donald Tusk. Tak wynika z najnowszego sondażu CBOS. Przeciwnego zdania jest 34 proc. ankietowanych.Ale! Gdyby wybory parlamentarne miały miejsce teraz,  PO uzyskałaby 36 proc. poparcia, wygrywając wybory. Czy to nie jest sprzeczność, że niezadowoleni z Tuska głosowaliby na jego partię? Otóż nie proszę wycieczki! Te dwadzieścia parę lat, które politycy zagospodarowali dla siebie, skutecznie narzuciło postawy, jakie należy podziwiać, naśladować i nagradzać. Cwaniactwo, kanciarstwo, kombinatorstwo, poruszanie się na granicy prawa, do czego zachęcał prezydent Lech Wałęsa. Istnieje przyzwolenie na takie rzeczy. Dziś nazywa się to zaradność. Skarb Państwa łoży astronomiczne kwoty, oddaje cwaniaczkom mienie zamienne, zadośćuczynienie za nieruchomości "ukradzione" Kościołowi przez komunistów, czy też odszkodowania potomkom właścicieli lasów. Bo panowie politycy tak sobie wymyślili, ale słowa o tym, by takie odszkodowania zapłacić potomkom tych, którzy byli przez obszarników wykorzystywani, wyzyskiwani ponad siły. Kto uda się z takim pomysłem do premiera, Piotr Duda? Aferzystów w skarpetach obiecał puszczać wspomniany Lech Wałęsa, a wyszło, jak wyszło.

Po aferze z Amber Gold poparcie dla PO wzrosło, z rozdziawionymi gębami powtarzają to dziennikarze, którzy do audycji nie zaproszą Romana Kotlińskiego, Piotra Ikonowicza, czy Marii Szyszkowskiej, lecz polityków, którzy rękami i nogami bronią polskiego pierdolnika, zwanego demokracją. Demokracją, która w ocenie posła PiS, Krzysztofa Szczerskiego, jest zagrożona. Pan poseł zatem powołuje zespół, który zamierza bronić polish demokracy. Czyli tego wszystkiego, co się w kraju odbywa. Między innymi i tego, że Polacy przejadają swoje oszczędności. Jak podał NBP, po raz pierwszy od 12 lat błyskawicznie zaczęły topnieć oszczędności Polaków, skurczyły się one o 300 milionów złotych... Ktoś musi sfinansować towarzystwo z Wiejskiej, ich partie, wszystkie te Elewarry, agendy i asystentów, doradców itp.Obojętnie, kto by to nie był przy rządowym korycie: PO, PiS czy SLD. Ich priorytety są powszechnie znane: kasa, władza, stanowiska, bezkarność.

Donald Tusk może spać spokojnie,bo wie, że włos mu z głowy nie spadnie. Komisja ds. Amber Gold? Psu na budę się zda, nikt premierowi i PO niczego nie udowodni, winą nie obarczy. Tusk nie ma powodu, dla którego miałby odejść ze stanowiska premiera rządu, oraz dać sygnał do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Widzi słupki poparcia PO, które poszły w górę. Miałby odejść, bo tak sobie wymyślił Kaczyński, bo nie podoba się Palikotowi? Czasem aż śmieszy mnie naiwność polityków, którzy swe pobożne życzenia, majaki usiłują przedstawić jako głos społeczeństwa, jeśli nie całego, to znacznej jego części. Tusk zdecydowałby się na wybory jedynie wtedy, gdyby miał pewność, że do Sejmu nie wszedłby nie tylko PSL, ale i Ruch Palikota oraz SLD. Prawica, wpatrzona w Stany Zjednoczone, marzy o podziale sceny politycznej na dwa obozy, bynajmniej nie na lewicę i prawicę. Im w głowie podział na prawicę Kaczyńskiego, oraz na drugą: Tuska, Gowina, czy Ziobry, oczywiście pod patronatem hierarchów Kościoła katolickiego. Zatem, Polacy, śpiewajcie, że nic się nie stało! Sami dajecie przyzwolenie na kanty i szwindle w państwie, sami wybieracie mizernej jakości polityków, więc do siebie, nie na Wiejską kierujcie swe pretensje! Macie, co chcieliście!

 

niedziela, 26 sierpnia 2012

Minął tydzień


20 sierpnia, poniedziałek:

Prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku Tomasz Kloskowski nie zamierza podawać się do dymisji. Odpiera też zarzuty, że Michał Tusk ujawniał tajemnice portu prezesowi spółki Amber Gold, właścicielowi OLT Express. I zapewnia, że syna premiera nie zwolni.

Spróbowałby!


Janusz Palikot wezwał premiera Donalda Tuska do stworzenia autorskiego rządu mniejszościowego, bez PSL, ale z poparciem Ruchu Palikota. PSL i opozycja określają tę propozycję jako "bełkot" i "groteskę". Dla PO nowy rząd jest niepotrzebny, ale wola współpracy cieszy.

Groteska i bełkot, czyli SLD i PiS!


Minister rolnictwa Stanisław Kalemba poinformował, że wysłał wniosek do premiera w sprawie powołania nowego wiceministra rolnictwa. Dodał, że ogłoszono też konkurs na prezesa Agencji Rynku Rolnego i zapowiedział zmiany kadrowe w ARiMR.

O wysokości szykowanych odpraw nie rozmawiano…


Szef MON Tomasz Siemoniak zapewnił, że nie ma konfliktu między resortem a prezydentem czy inwestować w obronę powietrzną, czy w zakup Rosomaków. Ocenił też, że pieniędzy w budżecie resortu starczy na wszystkie planowane zakupy.

Między innymi na nowe ołtarze polowe…


Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (PO) uważa, że nie ma podstaw do powoływania komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Jego zdaniem taka inicjatywa może być rozumiana wyłącznie jako inicjatywa o charakterze politycznym.

Przekazać sprawę Macierewiczowi, on winnych szybko wskaże…


Solidarna Polska złoży  do Prokuratora Generalnego wniosek o śledztwo ws. bezczynności organów państwa w związku z aferą Amber Gold - zapowiedział prezes partii Zbigniew Ziobro. Z kolei jutro SP przedstawi wniosek o komisję śledczą ws. Amber Gold, bo wg partii Polska Donalda Tuska to zielona wyspa dla oszustów.

Zielona wyspa dla czarnych oszustów…


W PiS jest poważny konflikt... Między mną a kotem Jarosława Kaczyńskiego - oświadczył rzecznik PiS Adam Hofman, pytany o "zsyłkę" do Konina, o której informowała ostatnio prasa. Według "Newsweeka", prezes PiS typując Hofmana na szefa konińskich struktur, miał powiedzieć: "Gdy tylko wychodziłem z domu, natykałem się pod drzwiami na swojego kota i pana".

Kaczor pogonił Hofmanowi kota…


PiS chce pozwać "Newsweek" za "finansową sieć" Jarosława Kaczyńskiego. I sprawdzić, ile Tomasz Lis zarobił w TVP. Poinformowali o tym posłowie Mariusz Błaszczak i Adam Hofman. "Newsweek" opublikował artykuł m.in. o tym, że prezes PiS korzysta z prywatnej ochrony, za którą miesięcznie płaci z dotacji od państwa ponad 100 tys. zł.

Kaczyński płaci przelewem, z konta mamusi…


Przewodniczący SLD Leszek Miller stwierdził, że dziś PO wolno więcej niż kiedyś SLD. Jednak i on – jak wierzy – mógłby dziesięć lat temu skutecznie rozmyć aferę Rywina kilkoma prostymi posunięciami. – Tylko, że widzi pan… takich doświadczeń nabywa się z czasem – powiedział.

Mądrości życiowej nabiera się z wiekiem, dla wielu jest to, niestety, wieko od trumny!


Solidarna Polska zmienia strategię - nie chce już być "mniejszym klonem PiS". Teraz Solidarna Polska zamierza "brać Jarosława Kaczyńskiego w kleszcze" - w niektórych sprawach być bardziej prawicowa i narodowa niż PiS, w innych - bardziej centrowa - zapowiada w rozmowie eurodeputowany Jacek Kurski.

Uprowadzą kota Kaczyńskiego?


Chirurg ma zostawić chorych na oddziale i jeździć karetką do innych szpitali, anestezjolog - nie czuwać przy pacjentach na intensywnej terapii, tylko schodzić na izbę przyjęć. Takie skutki coraz częściej ma oszczędzanie na szpitalnych dyżurach

Tylko patrzeć, jak kapelani ze szpitali pozwiewają!


21 sierpnia, wtorek:

Instytut Pamięci Narodowej może być zmuszony do opuszczenia swojej siedziby. Właściciel budynku przy ul. Towarowej, Ruch S.A. sprzedał go innej firmie. IPN podkreśla, że tym samym niemożliwe stało się nabycie tej nieruchomości przez Skarb Państwa. 

Niech się zrzucają panowie z IPN, PiS i Episkopatu!


Europoseł Paweł Kowal zostanie gospodarzem show kulinarno-politycznego w ukraińskiej telewizji TVi. Nad garnkami ma wraz ze swoimi gośćmi debatować o problemach współczesnego świata. Na pierwszy ogień idzie sznycel wiedeński oraz rozmowa o europejskiej tożsamości i polsko-ukraińskich stosunkach. 

Nie lepiej z łopatką do piaskownicy?


Za nazwanie TVN paszkwilanckim wrogiem polskiego patriotyzmu, za uchybianie zasadom etyki dziennikarskiej, "Nasz Dziennik" przeprasza. Po wyroku sądu.

I nie był to sąd ostateczny!


Sąd otrzymał właśnie akt oskarżenia przeciwko popularnej piosenkarce. Za posiadanie niespełna trzech gramów marihuany Oldze Jackowskiej grozi do trzech lat więzienia. - To absurd - komentuje jej partner Kamil Sipowicz.

Za wdychanie kościelnego kadzidła na razie nie karzą…


Poseł Ruchu Palikota Łukasz Gibała ocenił, że organy państwa działały opieszale w przypadku afery Amber Gold, są za to zbyt restrykcyjne w sprawie znanej wokalistki Olgi J. oskarżonej przez prokuraturę o posiadanie blisko 3 g marihuany. 

Piosenkarka nie dała bańki na Kościół, a jej partner jest antyklerykałem!


Politycy SLD oceniając konferencję prasową ministra sprawiedliwości w sprawie Amber Gold nazwali ją "kompromitacją". Działacze Sojuszu twierdzą, że minister nie odpowiedział na zasadnicze pytania dotyczące m.in. inwestycji szefa Amber Gold Marcina P. w OLT Express. - Nie mamy złudzeń, że Jarosław Gowin powinien przestać pełnić funkcję ministra sprawiedliwości - oświadczył rzecznik SLD Dariusz Joński.

Tyle że za Gowinem stoją panowie w sukienkach…


W nocy z 19 na 20 sierpnia w Wieluniu wandale próbowali zniszczyć wystawę „Warto być Polakiem” poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu – poinformowali działacze Prawa i Sprawiedliwości. 

Polakiem tak, ale Wolakiem- nie!


Wcześniejsze wybory są potrzebne, bo nie wiadomo, czy Tusk ma w dalszym ciągu mandat społeczny. Nie wiadomo też, czy PSL w ogóle się znajdzie w parlamencie - stwierdził Janusz Palikot.

Koalicjantem i tak pozostanie Kościół katolicki…


Coraz więcej Polaków robi zakupy w dyskontach i szuka tańszej odzieży, rośnie popularność lombardów. Biedniejemy? Już trzech na czterech Polaków robi zakupy w dyskontach przynajmniej raz w miesiącu. Dlaczego? - Bo są tańsze, a pieniędzy mamy coraz mniej .

Kiedyś były szmateksy, od kiedy zaczęły kupować tam gwiazdy, są już sieciówki…


22 sierpnia, środa: 

 Księgowa z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie została zwolniona dyscyplinarnie. Chodzi o kradzież. Rzecznik uczelni potwierdza, że doszło do zwolnienia w związku z "defraudacją środków uczelni". Sprawę skierowano do prokuratury. 

Ot, katolicy!


PiS uderzy w rząd raportem, a szef "S" chce konkurować na przemówienia z premierem. Opozycja i związki szykują się do ofensywy. 

Duda może konkurować, z takim Zero Ziobrą na przykład!


Jedną z bomb, które PiS chce spuścić jesienią na rząd, szykuje Przemysław Wipler. Przedstawi raport o rozroście biurokracji, który przygotowali dla niego obecni ministrowie. Wipler pod koniec kwietnia wysłał do każdego ministerstwa interpelację z pytaniem o zmianę stanu zatrudnienia od 2008 do 2012 r. Odpowiedzi dostał tuż przed wakacjami.

Za PiS biurokracji nie było…


Łączeniu rodzin sprzyja polityka prorodzinna. Niestety, nie nasza, lecz brytyjska czy niemiecka. Wyemigrowało już 300 tys. polskich dzieci do 14 lat, z czego 80 tys. w ostatnim roku. 

W ślad za nimi pojechali księża katoliccy…


Źle pracę rządu ocenia łącznie 70 proc. respondentów - wynika z najnowszego sondażu TNS Polska. Z kolei ponad połowa (51 proc.) dobrze ocenia prezydenta Bronisława Komorowskiego. 

To mamy już ten dobrobyt, czy będzie jeszcze gorzej?


Resort finansów odpiera zarzuty IPN o lekceważenie wniosków ws. wypłaty środków na zakup nowej siedziby. - Już od marca prezes IPN wiedział, że dodatkowych środków nie przewidziano i że będzie musiał znaleźć pieniądze w swoim budżecie - mówi Wiesława Dróżdż z MF.

Może sądził pan szef, że w finansach sobie żartują?


Michał Tusk został zatrudniony na specjalnych warunkach i zarabia trzy razy więcej niż dyżurny portu lotniczego - zarzucił władzom Portu Lotniczego Gdańsk prezes pomorskiego PiS i poseł Andrzej Jaworski.

Drożyzna dziś, więc niech chłopak ma!


Jeżeli prokurator ma wyjście, nikt go nie dociska, nikt nie zadzwoni, nikt nie będzie odwoływał jeśli on czegoś nie zrobi, to tego nie zrobi, pójdzie na łatwiznę. Dlatego w prokuraturze musimy zagwarantować mechanizmy presji, które spowodują, że ci ludzie będą pracować - mówi Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, zapowiadając złożenie projektu ustawy łączącej funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Można dostać kolki ze śmiechu…


Mazowiecki oddział NFZ otrzyma w 2013 r. o 242 mln zł mniej niż przed rokiem. Będą problemy z finansowaniem świadczeń zdrowotnych - powiedział marszałek województwa Adam Struzik (PSL).

Pozostaną modły, w św. opatrzności bożej!


Premier Tusk reklamował posła Gowina na ministra sprawiedliwości, jako faceta, który ma "pozytywną szajbę". To półprawda. Minister Gowin ma szajbę, ale całkowicie zwyczajną- uważa posłanka SLD Joanna Senyszyn.

To nie szajba, to klerykalizm!


PiS obwinia rząd za kłopoty lokalowe IPN-u, który stracił swoją siedzibę przy ul. Towarowej w Warszawie, po tym jak właściciel budynku - Ruch SA - sprzedał go innej firmie. - Premier, minister skarbu oraz finansów ponoszą odpowiedzialność za to, co dzieje się z IPN - mówił na konferencji prasowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Tymczasem resort skarbu stwierdził, że nie w jego kompetencji leży zapewnianie siedziby Instytutowi. 

Może spółeczka Srebrne Media użyczy swoich pomieszczeń!


Andrzej Bober, który był członkiem SDP przez prawie 50 lat, wysłał list do szefa stowarzyszenia Krzysztofa Skowrońskiego z prośbą o skreślenie go z listy członków.  - SDP bardziej przypomina mi jakąś partyjną jaczejkę, a nie organizację służącą dziennikarzom - wyjaśnia Bober w liście powody swojej decyzji.

Organizacja ta służy jedynie prawicy, tej z mocnym odchyłem klerykalno- pisowskim…



23 sierpnia, czwartek:

Zbigniew Ziobro naruszył swoją wypowiedzią dobra osobiste Grzegorza Schetyny i powinien przeprosić go na antenie Radia Maryja - uznał Sąd Apelacyjny w Krakowie. Chodzi m.in. o słowa, że Schetyna jest "ciemną postacią, nie szarą eminencją"

Ziobro to typ spod ciemnej gwiazdy…


Prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak wystąpił do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Łukasza Kamińskiego z propozycją przeniesienia centrali IPN z Warszawy do tego miasta – poinformowała rzeczniczka prezydenta Katarzyna Piechota–Kaim.

Radomianie będą zachwycenie, osłodzi im to gorycz wielkiego bezrobocia!


Na rynku pracy niełatwo jest podejmować decyzje prokreacyjne. Z jednej strony rząd intensywnie namawia do rodzenia dzieci, deklaruje wsparcie finansowe i socjalne dla matek i zachęca do rodzicielstwa, z drugiej zaś nie czyni nic, by zmniejszyć pokutujące w naszym kraju stereotypy, eliminujące kobiety-matki z rynku pracy – twierdzi posłanka Ruchu Palikota, wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka.

Dlatego księża nie mają dzieci, przynajmniej oficjalnie…


"IPN ma budżet 223 milionów złotych (!!!) - więc gorliwie wyszukują „zbrodniarzy przeciwko ludzkości” - pisze na swoim blogu Janusz Korwin-Mikke."Ostatnio oskarżyli p.gen.Floriana Siwickiego & Cons. o zbrodnię polegającą na tym, że kilku opozycjonistów powołał do wojska!!" - przywołuje były poseł. Zaznacza, że "było to oczywiste nadużycie prawa", dziwi się jednak, że ktoś mógł to uznać za zbrodnię. "IPN najwyraźniej nie ma już co robić" - konstatuje.

Oj, nie ma, nie ma, chyba że weźmie się za Korwina!


Na studiach parę razy spróbowałem trawy, haszu i amfetaminy - wyznał Marek Migalski. Zastrzegł jednocześnie, że to "był błąd i prosta droga do katastrofy". Polityk przyłączył się w ten sposób do dyskusji na temat legalizacji narkotyków.

Racja, Migalski plus polityka, to nie lada katastrofa...


Ruch Palikota - w związku z "ostatnimi spekulacjami medialnymi dotyczącymi potencjalnych kontaktów polityków z Marcinem P. (szefem Amber Gold)" - wystąpi w piątek do Państwowej Komisji Wyborczej o udostępnienie informacji o finansowaniu kampanii wyborczych komitetów biorących udział w ostatnich wyborach parlamentarnych.

Tajne prze poufne, spalono przed czytaniem…


Z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego - byłego szefa gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy - Mieczysława Wachowskiego odroczono do lutego 2013 r. rozprawę w procesie, który toczy się przed łódzkim sądem. Wachowski i dwoje prawników oskarżeni są o oszustwo.

Zły stan zdrowia nie zabrania oskarżonemu na miłe spędzanie czasu, ale tego sąd widzieć nie musi…


24 sierpnia, piątek:

Mimo afer z Amber Gold i Michałem Tuskiem w roli głównej pozycja Platformy na scenie politycznej zdaje się tylko umacniać. Poparcie dla niej w ciągu ostatniego miesiąca wzrosło o 4 pkt procentowe. Według ekspertów to wynik "inercji wakacyjnej" z jednej strony, a efekt "berlusconizacji polskiej polityki" przez PO - z drugiej. Według ostatniego sondażu CBOS poparcie dla PO od lipca zwiększyło się o 4 punkty procentowe i wynosi dziś 36 proc. Popularność PiS tymczasem spadła o 3 pkt i zatrzymała się na poziomie 22 proc. Skok poparcia dla partii rządzącej i spadek notowań opozycji z drugiej może zaskakiwać, skoro ostatnio największymi tematami w mediach były upadek Amber Gold i współpracy syna premiera z OLT.

Skoro jest przyzwolenie dla kanciarzy w tym katolickim kraju…


Najprawdopodobniej na przełomie września i października premier Donald Tusk będzie miał "ważne wystąpienie", które zapoczątkuje nowe otwarcie w pracach rządu - zapowiedział szef klubu PO Rafał Grupiński. 

Tusk ogłosi, że jego syn zostanie ministrem rolnictwa?


Prawicowa prasa zlustrowała 95-letniego prezesa Związku Powstańców Warszawskich generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Generał naraził się prawicy, kiedy potępił buczenie, którym dziarska patriotyczna młodzież przywitała niesłusznych polityków podczas ostatnich obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego . Generałowi nie podobało mu się buczenie? Musi być esbek. Albo chociaż agent.

Dziadek pana generała był Krzyżakiem…


Piotr Duda będzie apelował do związkowców "Solidarności", by ci wzięli udział w zaplanowanym na 29 września marszu "Obudź się Polsko". Współorganizatorem marszu są środowiska domagające się przyznania TV Trwam koncesji na nadawanie na cyfrowym multipleksie. Duda chce współpracować ze wszystkimi przeciwnikami Tuska, bo rząd krzywdzi jak żaden inny.

Chyba nie tylko Kaczyńskiemu podawano leki…


Środki finansowe na wsparcie Polonii, mimo trudnej sytuacji, bo kryzys jest na całym świecie, nie tylko nie zostały pomniejszone przez ostatnie lata, ale zostały zwiększone - przekonywała Joanna Fabisiak (PO) podczas piątkowych obrad IV Zjazdu Polonii w Sejmie. 

O tak, więcej wpadło do kiesy Kościoła, który dba o wartości duchowe polonusów!


„Instytut Pewnego Nieporozumienia" powinien zostać zlikwidowany - uważają politycy Ruchu Palikota. Proponują debatę na ten temat. - Porozmawiajmy o przyszłości, nie o przeszłości - apeluje Michał Kabaciński z Ruchu.

Przyszłość wg prawicy widzę w czarnych kolorach…


Poseł PiS Tomasz Kaczmarek ujawnił nagranie rozmowy szefa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Kielcach Andrzeja Pałysa z PSL z szefami uzdrowisk, na której to - zdaniem PiS - były poseł miał ich namawiać do łamania przepisów ustawy o uzdrowiskach oraz do zmowy cenowej. - Takie nagrania mogą mieć tylko służby. Prokuratura musi sprawdzić, skąd otrzymał je Kaczmarek - komentuje sprawę  Andrzej Halicki.

A kto wierzy, że Kaczmarek jest faktycznie emerytem?


Dlaczego spada poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości? Odpowiedź, jak zwykle nadzwyczaj obrazową, ma Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej: - Wnika to z bezdennej głupoty PiS, z wycia na cmentarzu przy grobach powstańców propisowskich żuli, z nagonki którą PiS rozpętał o Amber Gold na premiera Tuska, na jego syna - przekonuje polityk. 

Amen!


Kiedy rządził PiS, był zjednoczony front przeciwko obozowi rządzącemu. Dziś jest odwrotnie - dzieje się źle, ale to ma przyzwolenie medialne i społeczne - mówi poseł PiS Krzysztof Szczerski i oznajmia, że powołuje sejmowy zespół ds. obrony demokracji.

Demokracji a la PiS, czyli kościelnej indoktrynacji na każdym kroku…


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że reklamy publikowane przez Amber Gold nie wprowadzały klientów w błąd - poinformowała rzeczniczka prasowa UOKiK Małgorzata Cieloch.

Doprowadziły jedynie do uszczuplenia ich majątku, a to co innego!


Narodowe Centrum Sportu przyznało premie za udaną organizację Euro 2012. Zgodnie z kontraktami menedżerskimi jakie ma dwóch szefów NCS, otrzymali oni ponad 800 tys. złotych .

Dla nich Mistrzostwa były udane!


Mariusz Błaszczak komentując wyrok wydany przez norweski sąd w sprawie Andersa Behringa Breivika stwierdził, że sprawa norweskiego terrorysty "pokazuje, że polityka multi-kulti, która była w Europie Zachodniej i wciąż jest podkreślana, podejmowana i rozwijana, prowadzi donikąd".

Zapomniał dodać pan Płaszczak, że norweski zabójca ma bardzo podobne poglądy, co pewni durnie, buczący przy okazji obchodów Powstania Warszawskiego na Powązkach.


25 sierpnia, sobota:

Trzy dni wizyty w Polsce patriarchy Cyryla I były ważnym krokiem w kierunku zbliżenia, stwierdził przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik. - Myślę, że to dobre ziarno zostało rzucone - podkreślił.

Raczej plewy...


Posłanka PO Agnieszka Pomaska poinformowała, że wspólnie z szefem kancelarii premiera Tomaszem Arabskim i ministrem transportu Sławomirem Nowakiem złożą pozew o zniesławienie przeciw Januszowi Palikotowi. Powód to wiązanie ich przez Palikota z Amber Gold.

Uderz w stół, a nożyce się odezwą!


W najbliższych tygodniach ma być gotowa i podana także do publicznej wiadomości przygotowywana przez Episkopat instrukcja zarządzania dobrami materialnymi Kościoła katolickiego. W sobotę na Jasnej Górze dyskutują o niej biskupi diecezjalni.

O takich sprawach, jak umartwianie, asceza i sprawy duchowe nie dyskutowano...


'Człowiek jest najważniejszy'' - brzmiało hasło wyborcze PSL. Nasz człowiek - dodają w Słupcy. Tamtejszy PSL to jedna wielka rodzina. Dosłownie. PSL rządzi miastem w koalicji z PO, a powiatem - z PiS. Do statusu faktycznej monopartii w Słupcy doprowadził PSL Eugeniusz Grzeszczak, działacz Ochotniczych Straży Pożarnych.  PSL przeniknął w struktury OSP. Straż ma w każdej gminie po kilka jednostek. To często są całe rodziny. W naszym 60-tysięcznym powiecie to pokaźna siła. A przy kiepskiej frekwencji i mobilizacji PSL-owskich rodzin można zrobić wszystko.

By żyło się lepiej...


IPN wydaje rocznie 223 mln zł. Przez 10 lat jego pion śledczy doprowadził do skazania 12 osób. W natłoku ofert pomocy i deklaracji dobrej woli, związanych z lokalowymi kłopotami IPN, umyka ważna informacja: PiS mógł w czasach swoich rządów (2006 r.) łatwo rozwiązać problem siedziby Instytutu.

Tylko patrzeć, jak się ważniacy z IPN zabarykadują i dojdzie do eksmisji!


Rzeszowski CBŚ i prokuratura tropią przedsiębiorców, którzy fikcyjnie zatrudniają się w innych krajach, by nie płacić w Polsce ZUS-u.

W Polsce istnieje coś takiego jak umowy śmieciowe, w jakiej wysokości są od nich odprowadzane składki ZUS i dlaczego stróżów praworządności to nie interesuje?


26 sierpnia, niedziela:

7 lat temu w Gdańsku Jean Michel Jarre swoim koncertem upamiętnił 25 rocznicę podpisania porozumień sierpniowych.

piątek, 24 sierpnia 2012

DJ Teddy

Radio Maryja nadaje na podstawie ogólnopolskiej koncesji, która jest ważna do 2018 roku. Koncesja określa program Radia Maryja jako program o charakterze społeczno-religijnym, przedstawiającym zagadnienia wiary chrześcijańskiej oraz problemy życia społecznego z punktu widzenia wiary i społecznej nauki Kościoła katolickiego. Nie widzimisię ojdyra, jak wielu naiwnie sądzi! Radio działa jako tzw. nadawca społeczny. Oznacza to tyle- i aż tyle- że medium Rydzyka jest zwolnione z wnoszenia corocznej opłaty koncesyjnej w wysokości nieco ponad 7 milionów złotych.Wg przepisów nadawca społeczny nie może nadawać reklam, ale kto by się w Toruniu takimi drobiazgami przejmował? Na antenie RM pojawiają się ukryte reklamy telewizji Trwam, "Naszego Dziennika" czy Kasy Stefczyka. KRRiT nakłada na RM kary finansowe, ale kościelny moralizator, Tadeusz Rydzyk, ani myśli płacić.Brak silnej woli organów państwa, które powinny zmusić do respektowania prawa polskiego, rozbawił mnie setnie. Tusk przed klerem miał nie klękać, tymczasem trzęsie kuprem przed byle zakonnikiem, który nawet własnego łóżka nie ma!

Radio Maryja status nadawcy społecznego otrzymało w 1993 roku, na wniosek Ryszarda Bendera, katoprawicowego polityka, który wzorem swego guru, Tadeusza Rydzyka, drwił z wyroków polskich sądów. Wykręcał się, ile tylko mógł, kiedy sąd nakazał mu przeprosiny Jerzego Urbana. Widać nie zrozumiał radiomaryjny dewota, że nie wolno mu więcej, niż byłemu komuchowi. Bender od 30 marca do 21 lipca 1994 zajmował stanowisko przewodniczącego KRRiT. Ustąpił z tej funkcji w związku z oskarżeniami medialnymi o wykorzystywanie stanowiska do darmowych, egzotycznych podróży fundowanych przez stacje telewizyjne ubiegające się o koncesje na nadawanie programu telewizyjnego. Plotki, rozpowszechniane przez wiadome siły, ujawnienie tajemnicy, złośliwość wrogów Kościoła, takimi epitetami obrzucano wówczas nieprzychylnych Benderowi. Zgodnie z Ustawą, nadawca społeczny musi spełniać następujące warunki:
-upowszechniać działalność wychowawczą i edukacyjną a także działalność charytatywną
- respektować chrześcijański system wartości oraz uniwersalne zasady etyki
-promować postawy patriotyczne oraz historię Polski
-służyć umacnianiu rodziny
-służyć kształtowaniu postaw prozdrowotnych
-służyć zwalczaniu patologii społecznych
- prowadzić dyskusje oraz emitować audycje dotyczące spraw społecznych danego środowiska lokalnego lub ogółu kraju
- nie emitować reklam z tytułu których otrzymuje wynagrodzenie, telesprzedaży, sponsorowanych audycji lub innych sponsorowanych przekazów
- nie pobierać opłat z tytułu rozpowszechniania, rozprowadzania lub odbierania swojego programu (opłaty mogą być dobrowolnie wpłacane przez słuchaczy lub widzów)
- nie mniej niż 70% czasu nadawania programu w ciągu miesiąca, w godzinach 6:00-23:00, muszą stanowić audycje i inne przekazy realizujące przyjętą specjalizację programu
- umożliwiać udział słuchaczy lub widzów w niektórych audycjach za pośrednictwem m.in. kontaktu telefonicznego lub smsów
- nadawać swój program przynajmniej 10 godzin na dobę
- posiadać zasięg ogólnopolski (za pośrednictwem fal radiowych lub internetu)
- tworzyć i rozpowszechniać programy wyspecjalizowane, na których emitowanie uzyskano koncesję (np. programy religijne, społeczne itd.).
Jak to wygląda u ojczulka, wystarczy posłuchać, najlepiej w godzinach nocnych. Audycje godne intelektu Jasia Fasoli, pełne nienawiści, jadu, oczywiście z gośćmi o jedynie słusznym światopoglądzie i linii politycznej, pełnych wazeliny wobec kleru i Jarosława Kaczyńskiego.

 Co mawia Ted Rydzyk?
-To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm!
-To co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj.
-Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy
-Gdzie my jesteśmy? Gdzie tu jest państwo prawa? Gdzie tu jest demokracja? 

Śmieszne to i żałosne zarazem, popierdywanie toruńskiego błazna, który nie ma nawet krzty poczucia humoru i które łże w żywe oczy. Kiedy oponenci kleru i Kościoła żądają świeckiego państwa, kler i ich podnóżki sugerują, że jak komuś się w Polsce nie podoba, to droga wolna, wynocha! Rydzyk narzeka, narzeka i narzeka, ale trzyma się kurczowo tego biało- czerwonego skrawka ziemi. Niczym pijawka przyssana do ciała. Tadziu nie wyjedzie, z bardzo prostego powodu, polityczno- biznesowego: gdzież on znalazłby taki drugi kraj, w którym pozostawałby bezkarny, w którym drwiłby z wyroków sądu, w którym klerykalne urzędasy boją się najmniejszego kichnięcia zakonnika? Jakiś miesiąc temu politycy Solidarnej, zerowej Polski, na wyścigi zabiegający o przychylność kleru przedstawili żądanie, by nadawcy społeczni tacy, jak Radio Maryja mogli legalnie nadawać reklamy. Dziś niby takiej możliwości nie mają, ale... Rydzyka to nie obchodzi, więc emituje w swoim radyjku, co mu się podoba. Nadawcy społeczni, tacy jak Radio Maryja;cwany, acz nieudolny wybieg: ilu w Polsce istnieje radiowych nadawców społecznych?

Wszystkie te zabiegi są dodatkiem przy próbach wymuszenia miejsca na cyfrowym multipleksie dla TV Trwam, innego tworu Rydzyka. Beata Kempa wysmażyła pismo do KRRiTV, w którym płacze nad ciężkim losem Rydzyka: "Moim zadaniem dopuszczalne jest, aby nadawca społeczny emitował przekazy reklamowe w ograniczonym czasie nieprzekraczającym 1/4 czasu reklamowego. Emitowane reklamy nie mogłyby zawierać promocji produktów, usług i treści niezgodnych z zasadami związanymi z zadaniami programowymi realizowanymi przez nadawcę społecznego. Reklamy nie mogłyby przerywać emisji programów związanych z realizacją zadań programowych nadawcy społecznego. Przychody uzyskane z reklam winny być przekazane wyłącznie na działalność statutową nadawcy społecznego". Pięknie! Dno i wodorosty, że tak powiem, z trudem zachowując powagę dla tych katoprawicowych bzdur. Nie ma kłopotu, może sobie Rydzyk nadawać idiotyzmy, jak do tej pory, plus reklamy licho wie czego tam, nawet przez 3/4 audycji, ale pod jednym, małym, lecz istotnym warunkiem: jako gracz komercyjny, nie jako społeczny nadawca. Tego nadawcę wymyślono na potrzeby biznesowe Rydzyka właśnie, najwyższy czas, by taki status zlikwidować. Prócz Rydzyka nikomu jest on niepotrzebny! Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi oczywiście o pieniądze, z reklam. Kto zabroniłby Rydzykowi emitować reklamy w TV Trwam w dniu otrzymania miejsca na multipleksie? No i kto ośmieliłby się żądać opłat za multipkleks od biednego redemptorysty , kto by je wyegzekwował?

 

czwartek, 23 sierpnia 2012

(I)nstytut (P)rawicowych (N)ierobów

Kiedy na początku 2010 roku rządząca PO proponowała zmiany w IPN, nikomu- prócz pracujących tam ludzi, otoczenia Kaczyńskiego I garstki nawiedzonych oszołomów- niepotrzebnej instytucji, na alarm bił ówczesny jej szef , Janusz Kurtyka. Jego zdaniem proponowane wtedy zmiany spowodować miały upolitycznienie gmachu przy ul. Towarowej. Był to świetny dowcip, bo jeśli ktoś nawinie wierzy, że w IPN zatrudnieni są bezstronni, apolityczni fachowcy, to się grubo myli. PiS, wspierany przez Kurtykę, wmawiał, że projekt zmian proponowanych przez PO, który zakładał m.in. uproszczoną procedurę odwołania prezesa przez zwykłą sejmową większość, a nie większość 3/5, oraz ograniczenie uprawnień szefa IPN to zamach na ostatni bastion patriotyzmu. Dlaczego? Bo szary Kowalski miał mieć ułatwiony dostęp do archiwów IPN: otrzymywałby od razu dokumenty z ujawnionymi nazwiskami agentów, które dziś są zaczerniane i trzeba w osobnym trybie domagać się ich ujawnienia. Jak wiadomo, do tej pory kwity mogli wynosić, w dodatku bezprawnie, takie tuzy dziennikarstwa katoprawicowego, jak Bronisław Wildstein. Za karę Jarosław Kaczyński usadowił go w fotelu szefa TVP.

Nie żyje Janusz Kurtyka, który sam upolitycznił IPN, obsadzając kluczowe stanowiska ludźmi sprzyjającym PiS i sympatyzującymi z Kaczyńskimi. Im bliżej było do wyborów, tym więcej było kwitów, jak i samego Kurtyki w mediach, który w ocenie ludzi Kaczyńskiego był jedynym możliwym szefem Instytutu. Kurtyka przewraca się w grobie: „RUCH”, do którego należał budynek na Towarowej, gdzie gniazdko uwili sobie panowie uznający się za tropicieli pokroju ludzi z instytutu Szymona Wiesenthala, został kilka dni temu sprzedany. Gdyby nie sezon ogórkowy, spodziewałbym się nawet zamieszek! Katoprawica tupie z bezsilnej złości, wtajemniczeni odkrywają niesłychany spisek, na mocy którego SLD, a konkretnie Leszek Miller, rozkazał PO i Donaldowi Tuskowi, zniszczyć IPN, którego nienawidzą komuniści, agenci bezpieki, oraz potomstwo tychże. Tak, tak, bo w opinii katoprawicy IPN musi zając się i potomstwem dawnej nomenklatury, które ani myśli cierpieć za winy, prawdziwe i zmyślone, swoich dziadków i rodziców! Tylko patrzeć, jak Sakiewicze napiszą, że nieformalnymi doradcami szefa IPN są Kiszczak z Jaruzelskim, a może i wnuki innych dziadków z Wehrmachtu? Dziwnie szybko zapomniano, w jakim celu powołano do życia IPN. Miał on zajmować się badaniem działalności służb innych państw totalitarnych (Gestapo i Stasi, NKWD i KGB, SB i innych). Nie bardzo wiem, dlaczego nie spotkałem się z działaniami instytucji zmierzającymi przeciwko niemieckiemu nazizmowi, hitlerowskim faszystom, volksdeutschom czy kościelnym szpiclom, za to obserwuję działania wymierzone w gen. Jaruzelskiego i Kiszczaka. Czym będzie zajmował się IPN gdy obaj panowie opuszczą ten świat? Wydawaniem głupich gier planszowych? IPN jest horrendalnie drogą w utrzymaniu przechowalnią kwitów, teczek i ludzi. Kto, prócz PiS, korzystał na „dobrodziejstwach” tej instytucji?

Kiedy stało się oczywiste, że „RUCH” sprzedał budynek przy Towarowej, rozpoczęły się lamenty. Ważniacy z IPN z bólem serca oznajmili, że spodziewali się prezentu od Skarbu Państwa, który powinien przebić konkurencję, wykupić nieruchomość i podarować ją Łukaszowi Kamińskiemu. Z początkiem lipca weszła w życie umowa najmu, zawarta między IPN, a „RUCEHM”, na mocy której polski podatnik płacił za użytkowanie budynku przy ul. Towarowej cenę ponad 100 tys. zł! Wcześniej Instytut płacił spółce miesięcznie ok. 30 tys. zł. Ktoś tu od lat powtarza o konieczności zaciskania pasa, a nie rozpasania! Ważniacy ipeenowscy krzyczą, że może dojść do sparaliżowania prac, że nie jest możliwe szybkie przeniesienie zasobów, nie ma nawet szans na znalezienie nowej siedziby, bo Instytutu na to nie stać. Może pan Kaczyński, Rydzyk, Muszyński, Ziobro i inni się złożą? Kto, jak nie Muszyński, powinien być najbardziej wdzięczny ten instytucji? ..

Resort Finansów oświadcza, że szef IPN wiedział o pomyśle sprzedaży obecnej siedziby IPN już w marcu tego roku. Kto wie, może Sakiewicz pisał w swoich periodykach, że to decyzja polityczna, może Ruscy, z którymi spotkał się w kwietniu Łukasz Kamiński, kazali zamknąć IPN? Budżet IPN w ostatnich 10 latach wzrósł aż o 170 procent (w 2012 roku wyniósł on 223,2 mln zł). Tyle kosztują nas pomysły polityków katoprawicy, którzy wymyślili je jeszcze za czasów, kiedy zamiatali plebanie i kościoły. Ci sami ludzie chcą, by premier Donald Tusk przedstawił podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu informację na temat sytuacji Instytutu Pamięci Narodowej w związku ze sprzedażą budynku, w którym mieści się centrala IPN. W ich opinii sprawą powinna zająć się NIK. Może i sąd ostateczny, panowie?

 Zawsze byłem za ujawnieniem wszystkich kwitów zgromadzonych po nieboszczce SB. Czy wyrządziłoby to wiele szkód, czy więcej zysków, dziś można jedynie gdybać. Mnie zastanawia cisza, brak ustosunkowania się hierarchów Kościoła katolickiego do sprzedaży i rychłych przenosin IPN. Może cieszą się panowie, że „zagubi się” trochę dokumentów, niewygodnych dla nich samych, jak i samego polskiego Kościoła?

wtorek, 21 sierpnia 2012

Pokerzysta Palikot

Sezon ogórkowy, wyjątkowo nudny w tym roku, został zakłócony przez Plichtę i jego Amber Gold. Podejrzewam, że gdyby odbywały się za tydzień- dwa, wybory do parlamentu, ten szemrany biznesmen miałby szanse zostać posłem. Pasowałby do towarzystwa na Wiejskiej… Tam działają na szkodę o wiele większą i włos im z głowy nie spada. Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało! Uważa tak Janina Paradowska, która nie ma ochoty współczuć oszukanym przez Amber Gold (bo w balona zostali zrobieni inni kanciarze), zdaje się potwierdzać to i minister sprawiedliwości. Niewidzialna ręka rynku jak zwykle ma wszystko załatwić, pod warunkiem, że nie idzie o posady dla swoich. Wtedy już się interweniuje.

Znak życia dał Janusz Palikot, którego posłowie biorą udział w turnee po Polsce. Mam nadzieję, że nie zginęła żadnemu z nich gustowna, pomarańczowa przyczepa i obeszło się bez rękoczynów, do których namawiał pewien przygłupi, katoprawicowy poseł. Palikot zdaje się coraz bardziej wyciągać rękę do Donalda Tuska, zachęcając go do zawiązania nowej koalicji, Platformy Obywatelskiej z Ruchem Palikota. W końcu z PO wywodzi się Palikot, po drodze mu z wieloma postulatami, głównie gospodarczymi partii, ale nie po drodze z frakcją konserwatystów, dowodzonych przez ministra sprawiedliwości, Gowina. I właśnie od Gowina chciałby Palikot zacząć. Jednak nie w sposób pokojowy, lecz jak wojownik. Szef RP żąda, by minister sprawiedliwości podał się do dymisji. Lista zarzutów pod adresem Gowina, padająca z różnych środowisk (m.in. przedstawicieli zawodów, które Gowin wziął pod lupę i które chce deregulować) jest długa, ale premier kurczowo trzyma się swego ministra. Swego czasu sugerowałem, że usadowienie Gowina na stolcu ministra sprawiedliwości było chytrym zagraniem Donalda Tuska, który w ten sposób załatwiłby na amen przywódcę platformerskiej konserwy. Dziś nie jestem już tego tak pewny, bo jakież to różnice dzielą rzekomo liberalnego Tuska od konserwatywnego Gowina? Janusz Palikot celując w Gowina, strzela do Tuska. W opinii szefa RP Gowin zachowuje się w sprawie Amber Gold dwuznacznie, bo jego rola ogranicza się jedynie do zacierania śladów powiązań polityków PO z Plichtą i ukryć niemrawość prokuratury, która nie bardzo potrafi zająć się szemranym biznesmenem. Gowin jest Tuskowi potrzebny, a Palikot… jeszcze nie teraz. To Tusk trzyma pulę i ma najmocniejsze karty w ręku.

Janusz Palikot wezwał Donalda Tuska do stworzenia autorskiego rządu mniejszościowego, bez PSL, ale z poparciem Ruchu Palikota. Polityk z Biłgoraja usiłuje wykorzystać sytuację PSL, mniejszego koalicjanta, cieszącego się poparciem na granicy progu wyborczego. Afera taśmowa mocno osłabiła ludowców, na jaw wychodzą misterne sieci powiązań w państwowych spółkach, które dla ministra rolnictwa były najzwyklejszym folwarkiem. Słowa Palikota są bełkotem dla rozmodlonego posła SLD, niejakiego Ajchlera, próbą zaistnienia w sezonie ogórkowym dla innego klerykała, Żelichowskiego, który rozbawił mnie stwierdzając, że nikt nie wie, co to jest Ruch Palikota. Skoro pan nie wie, Żelichowski, to faktycznie jest pan nikt… Inny as, Zieliński z PiS, uznał propozycję Palikota za groteskę. Bo tylko oni- i tylko oni!- paniska z Wiejskiej mogą tworzyć i współtworzyć rząd, nie jakieś tak chłystki, które szturmem weszły do Sejmu. Tusk jest ostrożny, nie jest mu jeszcze potrzebny nowy rząd, ale cieszy go, wyrażona przez Palikota, wola współpracy. PSL boi się takiego rozwiązania, nie chce opuścić koalicji. Nie po to Waldemar Pawlak poszedł Tuskowi na rękę, mocno osłabiając PSL w koalicji, by teraz dać się z niej wykopać. Pawlak posypał głowę popiołem, pokazał, że jest na każde skinienie premiera. Z Palikotem Tusk by tak nie pograł, skończyłaby się gra pozorów. Palikot oświadczył, że do autorskiego rządu Donalda Tuska nie wszedłby ani jeden polityk RP. Zatem po co ten nowy rząd, po co premierowi mniejszościowe poletko, które od czasu do czasu poparłby RP? Tusk zdaje sobie sprawę, że daleko na tym wózku nie zajechałby. Poza tym Palikot domaga się realizacji swoich postulatów, które Tuskowi nakazują blokować biskupi: - in vitro i związki partnerskie. Na połączenie ZUS-u i KRUS-u premier też się nie zgodzi. Czas gra na korzyść premiera, ale na niekorzyść opozycji, w tym i Ruchu Palikota. Gdyby RP jakimś cudem zostałby zaproszony przez Tuska do koalicji, wyrósłby poważny konkurent nie tylko dla SLD, ale i samej PO. Kto nie chciałby należeć do współrządzącego Ruchu Palikota, któremu przypadłaby pewna pula posad w administracji publicznej, agendach rządowych, czy ministerstwach? Może i dlatego sam Palikot nie chce koalicji z udziałem swej partii bo wie, że chciwość zgubiła wielu uczciwych ludzi? Boi się, że i członkom jego partii sodówa uderzyłaby do głowy?

Ola Sendecka, której osoby przedstawiać nie trzeba, stwierdziła po wyborach parlamentarnych, że następny rząd będzie współtworzył Ruch Palikota. Mało kto w to uwierzył, ale ilu wierzyło, że pomarańczowi, antyklerykalni posłowie dostaną się do Sejmu?

 

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Polityczny magnat


Drzwi do gabinetu Mariusza otworzyły się z rozmachem. Hałas, jakby spowodował go rozjuszony byk, poderwał Mariusza na nogi. Nigdy nie zrozumie, jak to możliwe, ze tyle zamieszania robi taki niepozorny człowieczek z Żoliborza, który siedząc w fotelu nie sięga nogami do podłogi…

-Co to jest, Mariusz? – wrzasnął prezes, ciskając w kierunku swego zaufanego gazetę.
Mariusz nie śmiał się uchylić przed papierem, a nuż to święty organ ojca dyrektora, „Nasz Dziennik”, przed którym nie można robić uników! Chwycił papier i przyjrzał się okładce, na której widniał wizerunek prezesa.
-O, całkiem udane zdjęcie, panie prezesie!- ucieszył się. Może tylko trochę za bardzo pan podrasowali Photoshopem…
-Nie pytam się ciebie o walory artystyczne, lecz pytam się, co to jest?!- darł się prezes.
-A… to jest gazeta, Lisa Chytruska, któremu ciągle mało sławy, pieniędzy i rozgłosu, panie prezesie! Tygodnik ten  na pewno nie jest poświęcony, uważam że…
-Przeczytaj mi na głos ten artykuł o mnie, Mariusz, bo mi duszno jest, jakoś tak dziś…- prezes zamotał się z krawatem, usiłując go rozluźnić. Skąd ten nagły powrót upałów? Pewnie Ruskie, kopiąc pod Wisłostradą, coś tam w ziemi uszkodzili!

Mariusz przeczytał tekst, przerywając co jakiś czas, by zaczerpnąć oddechu. Zbladł, ciężko przysiadł w fotelu, nie bacząc na obecność prezesa, który dyszał gdzieś pod oknem.

-Panie prezesie, ten artykuł zawiera wiele plotek, kłamstw, informacji nieprawdziwych! Nie pozwolimy sobie na to, żeby publikowano takie  materiały! A politycznie jest to wyciągnięta przez Chytruska ręka wobec Donalda Tuska - zresztą nie po raz pierwszy! – wypalił Mariusz.
Prezes popatrzył na swego przybocznego niewidzącym wzrokiem.
-No i..? -zapyta wyczekująco, przyglądając się czubkowi nosa Mariusza.
- Politycznie rzecz ujmując, to jest szukanie wsparcia dla Donalda Tuska, który skompromitował siebie ze względu na to, że jego syn był zatrudniony w instytucji, która naciągnęła Polaków na olbrzymie pieniądze!- dowodził Mariusz.
-Jakie tam olbrzymie, to grosze!- machnął ręką prezes.
-Panie prezesie, grosze dla nas, plebs ma wierzyć, musi wierzyć, że to kolosalne sumy! Dla nas to rzeczywiście fiu bździu, ale nasi wyborcy, zwłaszcza radiomaryjni, nie mogą dowiedzieć się zbyt wiele…
-To jak wyjaśnisz im to, co napisał Chytrusek? Że ja stworzyłem pod patronatem nieżyjącego brata polityczno-biznesowy konglomerat, dzięki któremu żyję jak najwyższy dostojnik! Że Instytut imienia Lecha Kaczyńskiego to obudowa, która kryje polityczno-biznesowy mechanizm zasilany państwowymi pieniędzmi! Że państwo łoży na mnie, na moją ochronę, sto tysięcy złotych miesięcznie To przecież powinno być zachowane w tajemnicy!- pienił się prezes.

Mariusz podrapał się w głowę. Coś trzeba z tym zrobić, szybko zrobić! 

-Panie prezesie, cóż to znaczy sto tysięcy złotych, wobec zarobków Lionela Messiego, Cristiano Ronaldo, czy Kaki! Ale szargać imienia pańskiego brata, Lecha, nie pozwolimy nikomu! Tuskom, Ruskom czy Chytruskom! To jest jeden z powodów, dla których zostanie złożony pozew. Przecież radiomaryjni wyborcy i nienarodzone dzieci wiedzą, że Instytut zajmuje się pokazywaniem działalności publicznej, dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego! Trzeba robić wszystko, by ludzie w to uwierzyli, nie tylko nasi wyborcy!- pienił sięMariusz.
-To wymyśl, jak to zrobić! Od czego cię mam, nie za darmo masz wysokie miejsca na listach wyborczych, rusz łepetyną!- mlaskał prezes.

Mariusz poderwał się z fotela, spacerował po gabinecie, niczym Nikodem Dyzma po marmurach Banku Zbożowego, gorączkowo myślał.  

-Primo, prezesie: nagłośnimy na powrót sprawę małej Madzi z Sosnowca! Jej matka zniknęła z pierwszych stron gazet, szepnie się słówko naszym dziennikarzom, by nie pozwolili zapomnieć ludziom. Secundo: Amber Gold podsuniemy naszym zaufanym, anonimowym Glogerom, którzy od nowa napiszą, jak to było. Nikt im nic nie udowodni, jeśli troszeczkę ubarwią swe historie, na pewno nie zrobi im nic pana imiennik od sprawiedliwości, to jest pewne… Tertio: trzeba ujawnić, ile Chytrusek zarobił na swej niepatriotycznej, hańbiącej działalności w Telewizji Polskiej,  która emitowała jego atakujące wiarę i Polaków programy!  A resztę to się zobaczy!
-Tylko czy ludzie w to uwierzą?- mruknął prezes, zadumany nieco.
-Ojciec dyrektor już się o to postara, może pan być spokojny, prezesie! Nie może być tak, jak mówią na salonach, że pan abdykował, odpuścił sobie politykę i usunął się w cień…
-W czyj cień?- prezes zacisnął pięści, wolno podnosząc wzrok na Mariusza.
-E, ten, tego, to znaczy… w cień swego brata, Lecha! Mówiła coś o tym profesor Jadwiga!- Mariusz zręcznie się wykręcił, unikając gniewu prezesa.
-Ach taaak?- prezes wziął się pod boki. Nie zrozumie krwistoczerwonousta, podupadł na urodzie boginka, że jest sezon ogórkowy, a ja czuwam przy mamie?! Rodzina jest najważniejsza!- krzyczał prezes, tłukąc pięścią w biurko Mariusza, nieco odkształcając blat.
-Powiedz Jadze, że nie oświadczę się jej nigdy, przenigdy! Nawet wtedy, gdyby od tego miało zależeć moje ponowne bycie premierem!- warknął prezes.

Mariusz stuknął się pięścią w czoło. Małżeństwo, podstęp, gra! Tak, o tym nie pomyślał!

-Panie prezesie, czy utrzymuje pan nadal tak bliski kontakt ze swoją bratanicą, czy u pana Dubienieckiego wszystko w porządku? – zagadnął Mariusz.
-A co to ma do rzeczy?- gniewnie zapytał prezes.
-Ma i to dużo! Panie prezesie, kiedy pańska bratanica się rozwiedzie, jest szansa na wielki, tak potrzebny Polsce, Polakom i nam, PO-PiS! Z pańskim imiennikiem za sterami Platformy! Zdobędziemy pełnię władzy w państwie, przejmiemy elektorat i wpływy PO! Trzeba tylko wydać pańską siostrzenicę za Michała Tuska, omota się go, otumani, a potem będzie już z górki!