piątek, 30 maja 2014

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz... z klauzulą katolickiego sumienia!

Londyn poradził sobie szybko z zapędami religijnych fanatyków marzących o karierze w medycynie. Tzw. klauzula sumienia, która zabraniałaby religijnym fanatykom( w ich mniemaniu)  przepisywania i podawania środków wczesnoporonnych czy antykoncepcyjnych, nie obchodzi Królewskiego Kolegium Położnictwa i Ginekologii. Sygnał wysłany przez szacowne gremium jest jasny: szlaban na specjalizację. Chcesz powoływać się na sumienie? Proszę bardzo! W klasztorze, w seminarium duchownym, ale z dala od pacjentów oczekujących pomocy.

Istnieje jednak w Europie kraj, nazywa się Polska. Rządzony jest przez polityków nazywających siebie liberałami, w najgorszym wypadku umiarkowanymi konserwatystami. W Polsce dzieją się zabawne, acz idiotyczne rzeczy: bliżej nieokreślone „prawo naturalne”, nazywane boskim, stanowione pod dyktando biskupów katolickich, ma być nadrzędnym. Pisałem jakiś czas temu o pomyśle przyjaciółeczki zmarłego JPII, Wandy Półtawskiej, marzącej o narzuceniu studentom i lekarzom klauzuli sumienia. 6 punktów składających się na treść klauzuli dotyka przede wszystkim sfery intymnej człowieka, jego seksualności. Najgłupszy punkt deklaracji, drugi, mówi: ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Na stronie http://przeswietl.pl/page/lekarze/ można odnaleźć gabinety katoprawicowych lekarzy, którzy dali do zrozumienia, że będą odmawiali ingerencji w ciało ludzkie. Śledząc specjalizacje tych paralekarzy, do głowy przychodzą zabawne wnioski: zaczęło się od antykoncepcji i środków wczesnoporonnych, a kto podpisał deklarację wiary? Dentyści, lekarze chorób układu pokarmowego, kardiolodzy, lekarze od chorób układu oddechowego! Jak to się ma do podawania środków wczesnoporonnych? A może, chodzi mi po głowie straszne podejrzenie, katoliccy lekarze od nóg, kręgosłupów i kiszek cichaczem oferowali w swoich gabinetach możliwość badań prenatalnych, traktowanych przez kościół katolicki jak grzech, jako pierwszy krok do aborcji? A może umożliwiali dokonywanie aborcji? W Polsce wszystko jest możliwe! Za odpowiednią cenę...

Ciekaw jestem, czy panie lekarki są konsekwentne w swoich postanowieniach, czy pozostały dziewicami? Skoro ciało ludzkie jest nienaruszalne?

Marzę o spotkaniu ze stomatologiem, który odmówi mi wiercenia w zębie, bądź usunięcia go. Oczami wyobraźni widzę spotkanie z pozbawionym racjonalnego myślenia medykiem, który sprzeciwi się wykonania operacji usunięcia wyrostka robaczkowego siostrzenicy. Ciekaw jestem reakcji katolickiego znachora, ośmielającego nazywać siebie lekarzem, gdy ten odmówiłby zgody na wykonanie przeszczepu ratującego życie któremuś z moich bliskich. Szykujcie sakiewki, pseudomedycy! Polacy wiedzą, gdzie walczyć o swoje prawa! Trybunał w Strasburgu nie podlega kontroli biskupów i episkopatu!

Historia z przeszłości:

 http://www.incet.uj.edu.pl/dzialy.php?l=pl&p=31&i=3&m=27&n=1&z=0&kk=44&k=250


Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

środa, 28 maja 2014

W Watykanie po staremu, pedofile w sutannach mają się dobrze

Papież Franciszek odwiedził Ziemię Świętą. Zagadką jest dla mnie, dlaczego o ten skrawek ziemi nie ubiegała się niesławna Komisja Majątkowa? Bo to poza granicami Polski? Toż Bóg jest wszędzie, jego królestwo nieograniczone, więc… Chyba, że członkowie Komisji bali się być posądzeni o antysemityzm.

Franciszkowi podróż nie wyszła na dobre, bo zaczął sypać wesołymi sloganami: oznajmił, że nie ma uprzywilejowanych księży i że nie ma tolerancji dla pedofilii w szeregach kleru. Argentyńczyk obwieścił radośnie, że już w czerwcu w Watykanie zostanie odprawiona msza, na którą zaproszone zostaną ofiary księży pedofilów z różnych stron świata. Nie wiadomo, czy dotrą ofiary z kraju świętego JPII, bo kto miałby opłacić im podróż? Niestety, mszę odprawi sam papież, wielebny Wesołowski miał rzekomo odmówić poprowadzenia celebry z uwagi na zły stan zdrowia i nieuregulowane życie płciowe… Poza tym, wedle słów biskupa Tomassiego, Wesołowski źle się czuje po dotkliwej karze jaka go spotkała. Co to za kara? Ano… wymazano twarz arcybiskupa z pewnej fotografii, na której znajdował się w otoczeniu wysokich rangą dostojników kościelnych.

Zero tolerancji? Chyba dla ofiar kleru, chciałoby się rzec. W Polsce nie brak polityków mających mediom za złe, że o problemie pedofilii wśród kleru w ogóle się pisze i mówi! Ci sami politycy jednocześnie oskarżają ofiary, że niby same sobie winne, że prowokowały duchownego itp. Cicho sza, nic nie mówić, nic nie widzieć, nic nie słyszeć to recepta katoprawicy na pedofilię wśród księży. O czymś takim, jak celibat, dawno już katoprawica zapomniała. Za słowami Franciszka nie poszły czyny: z Watykanu nie zostali przepędzeni Wesołowski i jego koledzy, ukrywający się przed wymiarami sprawiedliwości krajów, w których dopuścili się lubieżnych, zbrodniczych czynów. Papież ich chroni, zapewnia wikt i opierunek i dba, by włos z głowy im nie spadł. Jak to będzie wyglądało przy tej szumnie zapowiadanej mszy, w której mają wziąć udział seksualne ofiary księży?

Celibat nie jest dogmatem wiary, jest regułą życia, obwieścił Franciszek. Czyż to nie zachęta dla niezdecydowanych księży, by nieludzki, nienaturalny celibat łamać, czy też sygnał dla zaprawionych w bojach klechów, że w zasadzie nie czynicie nic złego, nie grzeszycie?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

poniedziałek, 26 maja 2014

Eurowybory: Koniec Europy Plus, koniec Janusza Palikota?

Wybory do euro parlamentu zakończone. Radość dla jednych, smutek dla drugich. Większość Polaków kolejny już raz dała świadectwo, że oddała pole mniejszości: w niedziele do urn poszło raptem 23.30% uprawnionych. Lenistwo, czy raczej pogodzenie się wmawianym, kłamliwym poglądem lansowanym przez media, że nic od Ciebie nie zależy, wyborco?

Wyborcy zdecydowali, wybory wygrała partia Jarosława Kaczyńskiego:

PiS- uzyskał 32,33% głosów
PO- 31,34%
SLD-UP- 9,54%
PSL- 7,21%
NP- 7,06%
Poza progiem znalazł się prawicowy plankton Ziobry, Gowina, narodowców, oraz Europa Plus.

Nieliczni Polacy biorący udział w wyborach postawili m.in. na Bolesława Piechę, Andrzeja Dudę, Zdzisława Krasnodębskiego, Janusza Korwina- Mikke, Karola Karskiego , Zbigniewa Kuźmiuka, Annę Fotygę, Ryszarda Legutkę, Kazimierza Ujazdowskiego, Julię Piterę, Beatę Gosiewską, Jadwigę Wiśniewską czy Michała Boniego. Nie ma co udawać i dowodzić, że Polska jest otwartym, proeuropejskim, nowoczesnym państwem, skoro wygrała konserwa, chodząca na pasku kleru. Nawet boję się myśleć, ile skapnie kościołowi katolickiemu po zwycięskich dla prawicy wyborach, co obiecano klerowi za poparcie, ile zostanie wyrzuconych w błoto budżetowych pieniędzy?

Dziwią wyniki wyborów? Nie. Polakom wmówiono, że od nich nic nie zależy, a media, opanowane przez klerykalną prawicę, lansują obraz Polski podzielonej między strefę wpływów PO i PiS, czyli prawicę i prawicę. PiS wygrał minimalnie, ale jaka to alternatywa dla PO? Żadna. Kaczyński ustami Hofmana będzie puszył się przez najbliższe tygodnie, że to on wygrał, że pokonał Donalda Tuska. Stłumi przejawy jakiejkolwiek opozycji w PiS, jego pozycja się wzmocni. Mam podejrzenia, że do PiS zechcą wracać synowie marnotrawni- Kurski, Ziobro, Cymański. Ale komu będą tam potrzebni?

PO otrzymała żółtą kartę od wyborców, tracąc 6 eurodeputowanych, PiS zyskał 4 mandaty. Tyle że wyborcy głosowali nie na podstawie efektów pracy europosłów w Brukseli, lecz przez pryzmat własnego podwórka. Niestety, mało kto interesuje się tym, co się dzieje w Brukseli. Czy PO zmobilizuje się przegraną? Nie sądzę. Skoro do Brukseli dostały się postaci pokroju Zdrojewskiego, to znak, że wyborcy PO bez problemu stawiają na skompromitowanych polityków i zamiast odesłać ich w niebyt, dziękują suto opłacanym euro mandatem. Zresztą I Donald Tusk, i Jarosław Kaczyński krzywdy sobie nie robią i nie zrobią, POPiS ma się w najlepsze: od 2005 na zmianę sprawują władzę rozdając karty w polityce. Będą dbali, by nie uległo to zmianie.

SLD-UP na podium. Jacyś lewicowi wyborcy jednak są w Polsce. Leszek Miller umiejętnie wykorzystał fakt, że to on wprowadzał Polskę do UE, nie wysilał się zbytnio i… to wystarczyło do zajęcia miejsce na „pudle”. Miller ma prawo cieszyć się z niezłego wyniku bo potrafił przekonać na oddanie głosu na lewice, mimo że lewicą jest ona już tylko z nazwy. Miller będzie mógł mówić, że obrał właściwą drogę, że on miał rację, a nie miał jej jego największy rywal i wróg, Janusz Palikot.

Dziadków z PSL nie mam zamiaru oceniać. Kilku klerykałów, bez pomysłu i koncepcji na Europę i na Polskę spełniło swe marzenie: mandaty w Brukseli. Złośliwi mówią, że wystarczyły głosy działaczy i rodzin PSL zatrudnionych w budżetówce, by zyskać mandaty. Może tak jest, może nie…

Korwin w Brukseli? Wolę podstarzałego, pajacującego faceta w muszce w Europarlamencie od Ziobry, Gowina czy narodowców. I tyle.

Europa Plus poza Europarlamentem. Kto jest zdziwiony? Głosowałem na E+, mam czyste sumienie. Żółta kartka dla PO, czerwona dla Twojego Ruchu, niestety. W 2011 na Ruch Palikota głosowało 1 439 490 wyborców, w niedzielę zaś raptem 212 157. Wystarczyło na wynik na poziomie 3,44%. To porażka E+. Pamięta ktoś o tworze LiD, który firmował przed laty swoją twarzą Aleksander Kwaśniewski? Po latach historia się powtórzyła, tyle że wtedy LiD dostał się do Sejmu, a E+ wylądował pod kreską i w Brukseli go nie będzie. Janusz Palikot musi wyciągnąć wnioski z porażki, na którą złożyło się kilka spraw. Przede wszystkim niepotrzebnie robił umizgi do Kwaśniewskiego, błędem było przyjęcie do partii b. działaczy SLD. Po co komu oni? Wyborca Palikota z 2011 roku nie jest głupi, nie da sobie wcisnąć kitu, a skompromitowanych polityków rodem z SLD w szeregach TR nie chce! Współpraca z Pawłem Piskorskim od początku wyborcom Palikota się nie podobała. Wojna z Leszkiem Millerem i SLD- na co komu ona potrzebna? Komentowanie poczynań narodowców- zostawcie to rządowi! Rozstanie z Ryszardem Kaliszem może okazać się za późne: niedoszły eurodeputowany oskarża Palikota o zbyt dużą ilość akcentów antyklerykalnych w kampanii wyborczej. Gdzie je pan Ryszard widział, w swoich spotach? Albo antyklerykalizm, szanowni państwo, albo obłuda, której wśród większości polityków TR nie brakuje- a to śluby kościelne, a to praca w mediach pod okiem ludzi z Opus Dei. Dlaczego Palikot nie kontynuował współpracy z Piotrem Tymochowiczem to już pojęcia nie mam! Wiara, że wyborcy machną ręką na to wszystko i jednak zagłosują na E+, okazała się naiwna.

Szkoda mi Palikota, ale… on nie musi wcale ostro pracować, by odzyskać zaufanie swoich wyborców. Wystarczy, że wróci do korzeni sięgających czasów kampanii wyborczej do polskiego parlamentu. Na tym niech bazuje, do tego niech wróci.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

piątek, 23 maja 2014

Stawiam na Europę Plus!

Wybory do Europarlamentu już pojutrze. Dwa dni nie napędzą elektoratu partiom i kandydatom, nie wydarzy się nic, co zachwiałoby sceną polityczną, najwyżej przybędzie wyborców twierdzących, że od nich nic nie zależy, więc po co głosować?

Nie należę do osobników, którzy są podatni na chwyty manipulantów, nikt mi nigdy nie wmówi, że jako wyborca, jeden jedyny, nic nie zmienię. Gdyby moje zdanie podzieliło 4-5 milionów omijających lokal wyborczy szerokim łukiem, lub zniechęconych polityką- ile to dałoby poparcia? Tymczasem słyszę często głosy, że… nie ma na kogo głosować! Ręce opadają… W Polsce działa legalnie kilkaset partii politycznych! Tutaj zadziałała manipulacja numer dwa: nie idź, bo nie ma godnej ciebie partii politycznej. Media od lat wciskają Polakom, że Polską może rządzić tylko prawica.. Jakież to ograniczone wyobrażenie o Polsce! Prawica PiS, prawica PO. To ma być alternatywa? Wolne żarty! Próba zrobienia idiotów z Polaków głosujących na partie inne, niż prawicowe, skazana jest na niepowodzenie. To samo usiłuje się robić przy okazji eurowyborów strasząc, że mój głos przepadnie.

W niedzielę oddam głos na Europę Plus Twój Ruch. Nie jestem idealistą, nie jestem wyborcą Kaczyńskiego i PiS, któremu wciska się wszystko, nie pozyska mnie nigdy PO, o skompromitowanym PSL szkoda gadać, SLD bez żalu rozstał się z wyborca takim, jak ja. Dlaczego Europa Plus? Proszę zapoznać się z ich programem, to wiele wyjaśni. Tak, chodzi mi przede wszystkim o nowoczesną, europejską i świecką Polskę i chcę, by w europie pracowali na to politycy, których lubię i szanuje, a którzy mają dużo mądrego do powiedzenia. Janusz Palikot jest wściekle atakowanym przez katoprawicę i wielu posłusznych klerowi dziennikarzy. To nie jest człowiek, który wychodzi, wygłasza monologi i mówi to, co lud chce usłyszeć. Palikot i jego ludzie polemizują, prowadzą dyskusje, a to rzadko spotykana dziś cecha u polityków. Nie jest sztuką przerywać non stop przeciwnikowi, awanturować się i podnosić głos na rozmówcę, czy wygłosić swoją kwestię, nie zadając sobie trudu, by odpowiedzieć na pytanie zadane przez wyborcę.

Europa Plus, w odróżnieniu od wielu startujących w wyborach partii nie straszy Unią Europejską, lecz podkreśla korzyści płynące z członkostwa we Wspólnocie. Nie bredzi też, że Unia zakaże nam tego czy tamtego, że zmusza do wprowadzenia ideologii gender, jak bredzą niedouczeni katoprawicowcy. Śmiech mnie ogarnia, kiedy nadęty bufon z Nowej Prawicy histeryzuje, jakoby Twój Ruch zmuszał jego synka do… ubierania się w sukienkę i malowania paznokci! Wmawianie Polakom, że szkoły są „lewackie”, jest typowym, prawicowym kłamstwem. Widać wyraźnie, że prawicę boli obecność na listach E+ przedstawicieli mniejszości seksualnych, którzy w Europie czują się niczym ryba w wodzie. Kogo znajdziemy na listach PiS? Przytakujących Kaczyńskiemu popleczników, zginających karki prze Tadeuszem Rydzkiem. Donald Tusk oznajmił, że ewentualna wygrana PiS zmartwi go i zmobilizuje do działania. A kogo znajdziemy na listach wyborczych PO? Gro ludzi przez lata należących do PiS, oraz ex korwinistów. A propos JKM: obiecałem poświęcić temu jegomościowi kilka linijek, więc słowa dotrzymam. Przed paroma laty pan ten, dołączywszy do faszystowskiego marszu, wykrzykiwał histerycznie do mikrofonu obelgi i kłamstwa pod adresem antyfaszystów, że… to oni są faszystami! Cudak piszący felietony do „Angory” uwierzył w swoją wielkość. Lansowany przez media,  marginalny, lecz nadmuchany niczym balon Libertas w 2009 roku, Korwin skończy tak samo. Będę zdziwiony, jeśli jego antypolska, antyeuropejska partia otrzyma 1% głosów. Wmawianie przez katoprawicowych redaktorów, jakoby Twój Ruch tracił poparcie na rzecz Nowej Prawicy, jest dowodem już nawet nie kłamstw rozmodlonych dziennikarzy, ale ich niewiedzy i głupoty. Nie mam zamiaru oceniać szans planktonu radiomaryjnego, Gowina i Ziobry, bo szkoda mi czasu na ich programy rodem ze średniowiecza.

Dlaczego E+? Bo nikt mnie nie zmusza do głosowania na nich, sam to zrobię, to mój świadomy wybór. Politycy TR startujący w eurowyborach nie zabiegają o poparcie szkodzącego Polsce kościoła katolickiego, nie robili tego przy okazji wyborów parlamentarnych, nie robią tego i teraz. W E+ jest miejsce dla ateistów, innowierców, mniejszości seksualnych, ale i dla katolików, ludzi neutralnych światopoglądowo, małżeństw i związków partnerskich. Nie podobało mi się, że Janusz Palikot zaczął zabiegać o względy Aleksandra Kwaśniewskiego, że zdecydował się na współpracę z Pawłem Piskorskim. Tyle że polityka nie polega na robieniu sobie wrogów dookoła, lecz budowaniu sojuszu, przyjaźni i koalicji. Tylko taka koalicja, bazująca na różnorodności, pozwoli na budowę świeckiego państwa w świeckiej Europie. Bajanie o jakichś chrześcijańskich korzeniach Europy przez katoprawicowych kandydatów nie poprawi losu naszego kraju. Odsunięcie kościoła od unijnych dotacji i budżetu państwa- jak najbardziej.

Nie jest moją rolą przekonywanie do głosowania na E+, choć oddam głos na kandydata z listy Ruchu Społecznego. Nigdy nie dałem się namówić na wybór między dżumą, a cholerą, nigdy też nie narzekałem w okresie pomiędzy wyborami, jacy to durni i głupi politycy nami rządzą, kto ich wybrał. Wybrali ich ci, którym lenistwo nie pozwoliło odwiedzić lokalu wyborczego.

Głosuję świadomie, zgodnie ze swoimi przekonaniami politycznymi i- co najważniejsze- za kimś, a nie przeciwko komuś i czemuś, jak czyni to spora część wyborców.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

środa, 21 maja 2014

Deklaracja wiary, czy beztroski, bezmyślności i głupoty?


Agent 007 papieża Jana Pawła II znowu nadaje. Po wyborze kardynała Wojtyły na papieża Półtawska(na zdj.) mieszkała niedaleko watykańskiej bramy św. Anny,  gdy papież  wyjeżdżał do Castel Gandolfo, Półtawska miała swój pokój w rezydencji letniej. Nie sądzę, by opracowywała terapie lecznicze dla pedofilów w sutannach, m.in. dla przyjaciela Wojtyły, Marciala Maciela, który gwałcił nawet własne dzieci. Dziś
Wanda Półtawska udowadnia, że na dobre dotknął ją wiek religijny.

Starowinka rości sobie prawo do wypowiadania się w imieniu nieboszczyka, niedawno ogłoszonego świętym. Pani Półtawskiej coś się chyba pomieszało w głowie, tylko tym tłumaczę jej idiotyczny pomysł. Od kilku dni w mediach głośno o jej deklaracji wiary. Chodzi w tym o to, by zmuszać studentów medycyny do składania zobowiązań, że nie będą oni, już jako lekarze, wypisywać recept na środki antykoncepcyjne, wczesnoporonne itp.  Bo ciało ludzkie jest, w opinii sfrustrowanych dewotów, nienaruszalne, święte i nietykalne. Doprawdy? Skoro tak, to niech radiomaryjni lekarze odmawiają podawania szczepionek, odbierania porodu, usuwania zębów, dokonywania przeszczepów, transfuzji krwi, operacji wyrostka robaczkowego, że przytoczę tu tylko podstawowe zabiegi. Ile jest takich zabiegów, których powinni odmówić dewoci? Nikt nie każe im iść na medycynę, dlaczego nie szturmują seminariów duchownych mając takie sumienie? Toż tam tak mizernie z powołaniami!

Nieoceniony Henryk Hoser aż zapiszczał z radości na pomysł Półtawskiej! I ona i on zasłaniają się dawno już zmarłym papieżem, jakoby to on sobie tego życzył. Dlaczego zatem on sam nie zwrócił się z taką prośbą do polskich lekarzy? Druga sprawa: skoro to jest niby realizacja testamentu papieża, to dlaczego nie ma o tym słowa w wydanych przez Stanisława Dziwisza w formie książki notatkach JPII? Za rok dowiemy się, że dalszą częścią testamentu Wojtyły było życzenie, by godłem Polski był krzyż katolicki, a hymnem „Barka”? 

Dociekliwi dziennikarze, których w kraju garstka, zaczęli pisać o dawno zmarłej przyjaciółce Wojtyły, Irenie Kinaszewskiej. Kościół i kler poczynił wiele wysiłków, by wymazać z ludzkiej pamięci wspomnienia o tej kobiecie, dlatego usilnie lansuje dziś w mediach inną przyjaciółeczkę, które plecie farmazony, z zachwytem przyjmowane przez staruchów w sutannach. Skoro pan Hoser głosi, że prawo boskie jest ponad prawem stanowionym przez człowieka, to świetnie się składa! Co reguluje stosunki państwo- kościół, dlaczego obowiązuje konkordat, na jakiej podstawie działała Komisja Majątkowa, dlaczego dochodzi do spotkań Komisji Wspólnej rządu i episkopatu? Bo regulują to akty prawne zawarte przez LUDZI, nie przez boga! Zatem, idąc tropem rozumowania pana Hosera- wszystkie te ustawy i uchwały są nieważne! Oczywiście skutki tych ustaw również powinny być nieważne i jak najszybciej powinny być anulowane. A czym innym jest ta deklaracja wiary, na siłę wciskana przez Półtawską? Świstkiem papieru, który może ona sobie powiesić nad łóżkiem. Bo tylko idiota przyjmie poniższe bzdury za prawo boskie:



                                                          DEKLARACJA WIARY
         Lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej.

                         Nam – lekarzom – powierzono strzec życie ludzkie od jego początku...

1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz swój.

2. UZNAJĘ , iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne: - ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca, - moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.

3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.

4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.

5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim - aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji, - potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.

6. UWAŻAM , że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań – lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.

To nie deklaracja wiary, lecz czynienia szkody pacjentom, nie tylko katolikom! Dewota Półtawska chyba nie wie, że Polska, mimo wysiłków katooszołomów i kleru katolickiego, nie jest zaściankiem Europy, nie jest również republiką Watykanu. Do czego będą w przyszłości zmuszani studenci medycyny, co będą musieli ujawniać: swoją orientację seksualną, dotychczasową ilość partnerów seksualnych, w jakich pozycjach i gdzie uprawiają seks, przy przyjmują księdza po kolędzie, na kogo głosowali w ostatnich wyborach?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

poniedziałek, 19 maja 2014

Polak: biskup,który został Watykańczykiem

Biskup jest po to, by otwierać ludziom drzwi do Kościoła, zapraszać do wspólnoty, oznajmił nowy prymas Polski (dlaczego nie prymas katolików, skoro w Polsce żyją innowiercy i bezwyznaniowcy?), honorowy obywatel gminy Gniewkowo, arcybiskup Wojciech Polak. Marzeniem Polaka jest, by wszyscy odnajdywali się w kościele i czuli się w nim jak u siebie w domu. Niestety, nie wyjaśnił hierarcha, czy znakomicie mają się w nim czuć księża pedofile, że o ich ofiarach nie wspomnę. O nich cudowne dziecko polskiego kościoła nie mówiło. Cicho sza, czy biskup nie zatrzaśnie drzwi kościoła przed nosem tych wszystkich, którzy zechcą z niego wystąpić, czy tez w dalszym ciągu chcącym dokonać aktu apostazji rzucane będą kłody pod nogi.

Z tym cudownym dzieckiem nie przesadzałbym jednak. Bo i co wynika z tego, że w 2003 roku, dzięki wyświeceniu na biskupa przez JPII stał się najmłodszym posiadaczem biretu na świecie, że jest jednym z najmłodszych prymasów w Europie? Nic nie wynika! Może jedno: że papież nie widział wśród polskich hierarchów nikogo innego godnego awansu. Bo i na kogo miał Argentyńczyk postawić, na skompromitowanych, radiomaryjnych pasibrzuchów, którym powołanie pomyliło się z politykowaniem?

Uśmiałem się, kiedy słyszałem opinie większej część polskiej katoprawicy, że Wojciech Polak to zbawca, biskup otwarty, umiarkowany, spokojny, roztropny i nieupolityczniony (sic!) uchodzący za liberała. Wolne żarty graniczące z kłamstwem! Liberałowie w kościele kończą tak, jak ksiądz Lemański i byli już księdza i zakonnicy- jednych marginalizują biskupi, inni zrzucają sutanny i habity nie mogąc znieść obłudy i zakłamania panującego w kościele. Nie bardzo wiem, skąd pomysł u pana Libickiego, że prymas Polak to przełom? Bo przyjął świecenia w 1989 roku, jak z powagą podkreśla senator Libicki? Nie podoba się panu senatorowi polityka poprzedników Polaka, a może i całego polskiego kościoła? Czego spodziewa się po nowym prymasie pan Libicki? Złagodzenia stanowiska kościoła w kwestii związków partnerskich, jednopłciowych, antykoncepcji, aborcji? Że wyśmieje idiotyczne pomysłu Wandy Półtawskiej, której marzy się sytuacja, w której studenci medycyny będą zmuszani do podpisywania oświadczeń, w których zobowiążą się m.in. że nie będą wypisywali środków antykoncepcyjnych? Może liczy, że prymas wystąpi z prośbą o przerzucenie finansowania Ordynariatu Polowego na barki episkopatu, a religię w szkołach opłacać będą biskupi, skoro to oni ustalają program nauczania?

Nie będzie żadnego przełomu, wszystko zostanie po staremu, drodzy rodacy! Członek Rady Stałej KEP, delegat duszpasterstwa emigracji polskiej zakłócający spokój emigrantom z Polski, sekretarz generalny KEP negocjujący z kandydatem do PE Michałem Bonim zastąpienie Funduszu Kościelnego innym haraczem miałby z dnia na dzień zmienić się nie do poznania? Uwielbiany przez konserwatywną sitwę z episkopatu ma być umiarkowanym, liberałem prawie, przedni żart! Zwolennik płacenia coraz większych haraczy z budżetu państwa na rzecz kościoła będzie kontynuatorem dzieła swych poprzedników. Nihil novi sub sole!

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

piątek, 16 maja 2014

Tanio sprzedać, taniej odkupić, czyli sposób na pazerny kler

Natknąłem się ostatnio na newsa, z którego wynikało, jakoby Agencja Nieruchomości Rolnych próbowała odwrócić skutki decyzji Komisji Majątkowej. Lepiej późno, niż później, chciałoby się rzec mając w pamięci działania złodziejskiej, bezprawnie działającej, opłacanej z budżetu państwa Komisji. Opolski oddział ANR był najbardziej poszkodowany: nieruchomości, cenne grunty trafiały w ręce kościoła i niemal natychmiast były odsprzedawane prywatnym nabywcom. Po cenach rynkowych. Bezczelność kleru, mimo działalności Komisji, nie miała jednak granic: ile sukienkowi złożyli wniosków o „sprzedaż” im z bonifikatą sięgającą 95% ziem i nieruchomości?

Póki Polską rządzi prawica, kler może spać spokojnie, bo nie ma szans na odzyskanie czegokolwiek z ich rąk na rzecz Skarbu Państwa. Członkowie Komisji rzekomo nie byli funkcjonariuszami publicznymi, premier i spółka uznali, że włos im z głowy nie spadnie. Bzdurą jest twierdzenie, że decyzje Komisji były i są nieodwołalne. Dziwnym trafem roszczenia kościoła wobec państwa nie ulegają przedawnieniu, dlaczego zatem wszystko to, co uczyniła Komisja, za co odpowiadali jej członkowie, uległo przedawnieniu, dlaczego nikogo nie można skazać za łamanie prawa i okradanie państwa?

Nie ma praktycznie tygodnia, by do mediów nie przedostała się informacja o bezczelnym żądaniu tego czy tamtego klechy zwracającego się z wnioskiem do samorządu o „sprzedaż” gruntu czy nieruchomości. „Sprzedać” ma samorząd, z bonifikatą 95%, chociaż zdarzają się i przypadki upustu i 99%! To olbrzymie straty finansowe dla budżetu, a zyski dla kleru. Nie stać sukienkowych na zakupy, to niech ich nie robią. Developerów nie obchodzą kłopoty finansowe Polaków, nie oferują im bonifikat na zakup nieruchomości. Nie zamierzam bawić się w matematykę i liczyć, ile państwo i samorządy tracą na handlu z klerem, zmierzam do czegoś innego. Święte prawo własności- trąbią politycy. Ci sami, którzy nie widzą sprzeczności w oddawaniu za bezcen państwowych gruntów i nieruchomości kościołowi katolickiemu. To jak to jest: święta własność, a jest oddawana za czapkę gruszek?

Nic nie stoi na przeszkodzie by, przy przyjaznej władzy, dokonać transakcji odwróconej: to państwo, dsamorządy, zgłaszały się będą po nieruchomości i ziemię należącą co kościoła by ją kupić. Wnioski z zakupem kościelnego majątku z bonifikatą, dajmy na to, 50% sumy za jaką kler „kupił” mienie powinny być przychylnie rozpatrywane przez biskupów. To nie antyklerykałowie, lecz biskupi powtarzają jak mantrę, że kościół nie gromadzi bogactw. To biskupi głoszą, że materializm nie sprzyja powołaniom. To papież twierdzi, że kościół ma być ubogi. Ciekaw jestem uzasadnień odmowy spanikowanego, rozhisteryzowanego kleru gdy zaczną napływać do niego takie wnioski.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

środa, 14 maja 2014

Partia episkopat zachęca do głosowania

Szefowie kościelnej partii episkopat zachęcają owieczki do wzięcia udziału w wyborach. Nie, nie do rady parafialnej, lecz do Europarlamentu. Na kogo głosować? Gądecki i spółka nie wskazują na konkretną partię i polityków, oczekują jednak oddania głosu zgodnie z własnym, dobrze uformowanym sumieniem. Tajemnicą poliszynela jest, że wyborca z dobrze uformowanym sumieniem głosuje tak, jak mu proboszcz w niedzielę nakaże.

Czytam list podpisany nazwiskami Gądeckiego, Polaka i Jędraszewskiego i nie bardzo rozumiem, co się z nimi stało, że zagubili kontakt z rzeczywistością? Piszą bzdury o potrzebie budowy europejskiej wspólnoty duchy. Ba, wciskają ciemnotę, że zachęcał do tego JPII! Sugerowałbym panom, by sięgnęli do korzeni i przypomnieli sobie, swoim podwładnym oraz ciemnym wiernym, co było genezą powołania Europejskiej Wspólnoty. To nie jest, panowie biskupi, religijny twór, któremu będzie wydawał polecenia episkopat, nie wiedzieć dlaczego nazywany polskim! Manipulacją biskupów jest bełkot, jakoby jakieś wartości duchowe (czytaj: chrześcijańskie: czytaj: katolickie) ukształtowały Europę. A już ordynarnym kłamstwem jest stwierdzenie, że te wartości budują solidny fundament jedności. Europa to nie jest jedność. Europa to jest różnorodność: kulturowa, światopoglądowa, religijna czy gospodarcza.

„Z Ewangelii wyrastają zarówno zasady solidarności i pomocniczości, jak i zasada poszanowania godności człowieka, mężczyzny i kobiety, poszanowania życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a także prawo do wolności religijnej, obejmujące również prawo do publicznego wyrażania własnych przekonań religijnych”- wmawiają biskupi. Panowie nie wiedzą, nie widzą i nie dostrzegają, że solidarność społeczna i dobro wcale nie muszą mieć cokolwiek wspólnego z katolickimi „naukami”. Mało jest w Europie zlaicyzowanych krajów, w których kler siedzi w kruchcie a pomimo tego obywatele nie są barbarzyńcami, błądzącymi niczym dzieci we mgle? Wolność i prawo do eksponowania przekonań religijnych? Panowie biskupi nie słyszeli osądu panny posłanki Pawłowiczówny o ateistach, nie wiedzą o donosach paranoika Ryszarda Nowaka, traktowaniu legalnych i zarejestrowanych kościołach w Polsce jak sekty, udają, że nie wiedzą, kto nakazał rzucanie kłód pod nogi założycielom polskiego kościoła latającego Potwora Spaghetii? Paragraf o obrazie „uczuć religijnych”, oczywiście katolickich (nigdzie nie ma definicji tegoż!) to jest, panowie biskupi, wolność religijna?

Zastanawiam się, dlaczego wyższe ranga klechy kluczą, piszą listy powołując się na zmarłego papę Karola, zamiast rzucić katoprawicowym wyborcom prosto w oczy: macie iść do urn, głosować na nasze ulubione sługi, bo tylko ich obecność w Brukseli zapewni kościołowi europejskie srebrniki, którymi ten się rzekomo brzydzi.


Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

poniedziałek, 12 maja 2014

Kazimierz Nycz panicznie boi się świeckiej Polski

Wystarczyło kilka lat obecności w sejmie garstki posłów z Twojego Ruchu, odważnie mówiących prawdę o polskim kościele katolickim, by wywołać histerię u jego hierarchów. Rozpolitykowanych księży dopadła bezsilna furia, kiedy do publicznej debaty trafiły takie tematy, jak pedofilia wśród kleru, niesłuszne przywileje kościoła katolickiego, nielegalny konkordat, krytyka pontyfikatu JPII, czy wreszcie rozdział kościoła od państwa. Klechy czują zagrożenie, toteż zrzucają maski, pokazują prawdziwe oblicze. Już nie łagiewnickie, lecz toruńskie.

Wczoraj wygłosił monolog Kazimierz Nycz:

„Dziś kult papieża rodziny – św. Jana Pawła II może zjednoczyć Polaków i doprowadzić do odnowy religijnej narodu(...). Jan Paweł II był nieraz zmuszany do milczenia. Był niewygodny i niepoprawny według standardów tego świata(...). Kościół przypomina o niezmiennym prawie moralnym i stoi na straży wartości nienegocjowalnych. Kościół będzie to czynił i nikt nie ma prawa go uciszać ani zachęcać do przemilczania(...). Trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi. Kościół będzie to mówił także wtedy, gdy pojawiają się w pewnych kręgach próby mówienia o takiej świeckości państwa, w której nie ma miejsca na religię, nie ma miejsca dla Kościoła, a obecność władz państwowych na uroczystościach religijnych jest traktowana przez nie jako niedopuszczalna. Nie chcemy takiej świeckości państwa polskiego(...). Chcemy i będziemy obchodzić uroczystości dotyczące w jednakowym stopniu państwa i Kościoła razem. Taką okazją najbliższą będzie 25. rocznica odzyskania wolności, w której będzie uczestniczył sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej”.

Pan Kazimierz co jakiś czas serwuje swoimi przemówieniami duże dawki humoru i aż szkoda, że poświęcił swoja osobę kościołowi, a nie polityce. Byłby dziś idealnym rzecznikiem partii Jarosława Gowina, Marka Jurka, czy narodowców.

Niech się odnawia naród, ale za własne pieniądze, niech kościół trzyma ręce z dala od publicznych pieniędzy na instytuty, centra i muzea. Ufam, że papież Franciszek via Bank Watykański udzieli niskooprocentowanej pożyczki episkopatowi na te cele? Próba zatykania ust krytykom kościoła imieniem JPII jest śmieszna i żałosna. Pan Nycz zapomniał, że nikt papieża nie zmuszał do milczenia w kwestiach szerzącej się pedofilii wśród kleru, machlojek w Banku Watykańskim, poczynań zboczeńca Marciala Maciela i pazernej matki Teresy z Kalkuty. Papież milczał, bo niewygodnych dla kościoła spraw nie poruszał nigdy.

Wartości nienegocjowane? O czym pan Kazimierz mówi? Nie wymienił ich, więc z pewnością miał na myśli tzw. „wartości chrześcijańskie”. Zapomniał tylko, że porządnym człowiekiem jest każdy, kto nie krzywdzi innych, nie wszedł w kolizję z prawem i… nie musi być katolikiem! Zabawne, ja nie widzę prób uciszania kościoła, nic takiego nie następuje. Widzę co innego: czasem chaotyczną, ale zazwyczaj mądrą, potrzebną i racjonalną krytykę skompromitowanych hierarchów kościoła jak i samej instytucji. Hierarchowie sami przemilczają pewne rzeczy, choćby ostatnie wyczyny posiadającego dziecięcą pornografię księdza Grzegorza G. Po zatrzymaniu klechy jego zwierzchnik błyskawicznie został awansowany na stanowisko biskupa diecezji elbląskiej. Chciałbym usłyszeć zdanie pana Nycza o tych zdarzeniach, ale ten milczy! Milczy również w sprawie katolickiego przytułku prowadzonego w Zabrzu przez chore z nienawiści zakonnice.

Odrzucenie przez Nycza modelu świeckiego państwa nie dziwi. Nie ma w Polsce partii, polityków,  którzy odmawiała by komukolwiek wiary w Boga, bożka czy złotego cielca! Religia- tak, publiczny pieniądz na kult- nie! Tymczasem bogate państwo polskie nie skąpi grosza na fanaberie kleru, mając gdzieś potrzeby świeckich! Dla kościoła pieniądz zawsze się znajdzie, a w roku wyborczym jest go zawsze więcej. Nie chce pan kardynał państwa, w którym biskup będzie zajmował się teologią i religią, a nie polityką, pouczaniem władz i Polaków? To może niech zagrozi zerwaniem konkordatu, może pogrozi obłożeniem klątwą, pomacha przed nosem ekskomuniką? Z pewnością blady strach padnie na Polaków! Przydałyby się tez słowa wyjaśnienia z usta pana Kazimierza, o jakiej on wolności mówi, skoro jego podwładni, zaangażowani w politykę zwolennicy PiS łkają „ojczyznę wolną racz nam zwrócić, panie!”.

Niedziele jest dniem wolnym od pracy. Pan Kazimier pracował, prowadząc monolog do ludu szczęśliwy, że nie musiał z nim polemizować.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

piątek, 9 maja 2014

Kurczy się polski zakon pedofilów

Katolicki ksiądz, 48 letni magister Grzegorz Górski, zarządzający małą parafią wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest bez wątpienia ofiarą nieletnich, rozbuchanych seksualnie, opanowanych przez ideologię gender dzieci. Tylko tym radiomaryjne środowiska tłumaczą obecność zdjęć o treściach pedofilskich znalezionych przez policję na nośniku danych należących do księdza. Nośniku skradzionym przez włamywaczy, szybko namierzonych przez stróżów prawa. Czekam na histeryczne lamenty, że czysty jak łza ksiądz nie ma nic wspólnego z pedofilską pornografią i został wrobiony. Jest tylko jedno małe ale: klecha czysty nie jest.

Sukienkowy był już karany za podobny czyn: w 2009 roku policja zorganizowała ogólnopolską akcję przeciwko pedofilom w sieci, jednym z namierzonych, zatrzymanych i skazanych ( w 2010 zawieszeniu na 5 lat) był Grzegorz G. właśnie, ksiądz z małej, mazurskiej parafii. 5 lat mija w 2015 roku, ale prokuratura kolejny już raz okazała się pobłażliwa dla kolejnego klechy, nie zdecydowano się na wniosek o odwieszenie kary. Mężczyznę miotającego słoikiem farby w „święty” obraz częstochowski błyskawicznie kieruje się na badania psychiatryczne, zamyka w odosobnieniu, choć nikogo nie skrzywdził. Co robi się z księdzem pasjonującego się oglądaniem dziecięcej pornografii, może nawet i pefofilem? Obchodzi z nim, jak z jajkiem prosząc niemal, by powstrzymał się od kontaktu z dziećmi! Czy to nie są kpiny? Zastanawiałem się, czy prokurator nie zacznie przepraszać za zatrzymanie księdza, bo wyglądał na wystraszonego:






Jacek Jezierski, katolicki biskup, zwierzchnik Grzegorza G. tłumaczy, że… o wyroku skazującym podopiecznego nie miał pojęcia! Kandydaci na ciecia parkingowego, zmywacza garów, stróża czy śmieciarza muszą dostarczyć pracodawcy zaświadczenie o niekaralności, pora już, by podobne kwity okazywali księża katoliccy, katecheci i członkowie zgromadzeń zakonnych mających kontakt z dziećmi i młodzieżą. Dosyć patrzenia przez palce na poczynania rozpasanych seksualnie zwyrodnialców w habitach i sutannach, puszących się przed ciemnymi owieczkami, jakoby żyli w jakiejś „czystości”. Jak ona wygląda w rzeczywistości? Seks z nieletnim to nie seks?

Józef Michalik, podobno niesłychanie nudzący się w Przemyślu, powinien jak najszybciej przyjąć pod swe skrzydła Grzegorza G. Marwałd od Przemyśla dzieli raptem 550 kilometrów, pan Grzegorz dysponuje przecież autem, którym z pewnością niejednokrotnie jeździł na randki. Jedno mnie tylko zastanawia: na laptopach zatrzymywanych księży roi się od pornografii wszelkiej maści, próżno natomiast tam szukać fotek świętego Jana Pawła II.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

środa, 7 maja 2014

Bełkotliwa panna posłanka

26 maja nieszczęście nawiedzi stołeczne Bielany: w godzinach wieczornych parafię o. Rafała i br. Alberta (ul. Gwiaździsta 17) spotka szczęście niepojęte! Posłanka na Sejm RP, panna Krystyna Pawłowiczówna, w ramach kampanii do Europarlamentu głosić będzie słowo. Nie, nie boże! Swoje. Bełkotliwe, hałaśliwe, histeryczne, nie mające związku z faktami. Parafia mieści się niecałe 1,5 km od żoliborskiej twierdzy prezesa PiS, niewykluczone więc, że Jarosław Kaczyński zostanie dowieziony przez ochronę na spotkanie ze śliczną Krystyną. W końcu i jemu należy się rozrywka.

Panna poseł Pawłowiczówna aktywnie zaangażowała się w kampanię do Europarlamentu, choć nie kandyduje. A szkoda, bo europejscy parlamentarzyści mieliby niezły ubaw słysząc idiotyczne opowieści pani Krysi, która wspiera polityków PiS rwących się do Brukseli. Tej samej, której rzekomo nienawidzą, pod adresem której kłamstwa i obelgi płyną z mediów Rydzyka. Niełatwe zadanie mają politycy lewicy starający się o głosy wyborców, co innego polityk PiS: pojedzie do plebana, radiomaryjnym babciom naopowiada historyjek i kłamstw o gender, atakach na kościół katolicki, zohydzaniu wspaniałych biskupów i „wartości chrześcijańskich”. Ciemny lud to kupi, a ten lud właśnie stanowi ogrom elektoratu PiS. Aha! I nazwie gazetę Adama Michnika, "GW",  dziennikiem lewicowym.

Krystyna Pawłowicz jest na topie, jeśli chodzi o głoszenie bzdur i bredni. Jeśli Dariusz Oko prowadzi w rankingu plotących idiotyzmy klechów, to panna Krysia dzierży palmę pierwszeństwa pośród posłów nie tylko prawicy, ale całego Sejmu. Ostatnie wypowiedzi Pawłowicz skłaniają do sugestii, że u niej jest coś nie tak z głową. Polka to kraj katolicki; katolicyzm jest częścią polskiej tradycji; Janusz Palikot powinien zostać poddany egzorcyzmom; tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem; wykreślenie artykułu z Konstytucji mówiącego o konkordacie jest idiotyczne i nierealne; dzięki temu że trwa kościół katolicki, trwa państwo polskie. Dawno temu emitowano w TVP serial zatytułowany „Inspektor Bełkot”, dziś śmiało można kręcić telenowelę „Bełkocząca posłanka”.

Nie wiem, kto jest w stanie wyjaśnić pannie poseł Pawłowiczównie, że Polska jest krajem neutralnym światopoglądowo (choć ten zapis Konstytucji od lat jest notorycznie łamany przez rząd i episkopat), Polakiem jest każdy obywatel tego kraju-  w tym bezwyznaniowiec i innowierca, nie tylko katolik, wykreślenie z Konstytucji PRL zapisu o przyjaźni polsko- radzieckiej również wydawało się niemożliwe i jest dokładnie odwrotnie: to kościół trwa dlatego, że trwa państwo polskie! W Etiopii i wielu krajach afrykańskich tradycyjnie dominuje głód i bieda, zatem idąc tokiem rozumowania panny Krysi ma tak zostać na zawsze.

Na oficjalnej stronie internetowej posłanki Pawłowiczówny jakiś jajcarz umieścił motto, że gospodarka musi służyć ludziom. Nigdy nie słyszałem nawet słowa opinii panny Krysi na temat gospodarki, ciekawe… Możliwe, że rozhisteryzowana dewota została poddana kiedyś katolickim egzorcyzmom, które chce aplikować krytykom kościoła katolickiego, po których coś jej się przestawiło w profesorskiej głowie.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

poniedziałek, 5 maja 2014

Nie będę tęsknił za Dziwiszem

Stanisław Dziwisz, z uwagi na osiągnięcie 75 roku życia, przed paroma dniami złożył rezygnację na ręce papieża Franciszka. Tzw. ojciec święty zdecyduje, czy odeśle kardynała na emeryturę, czy pozwoli mu nadal rządzić Krakowem, na złość mieszkańcom, mających dosyć nieudolnego duetu Dziwisz- Majchrowski. Zabawne: dlaczego pan Stanisław nie oddał się do dyspozycji papieża w 1998 roku, w wieku 59 lat? Pewna zwyrodniała zakonnica z Zabrza odmawiała odbycia kary pozbawienia wolności zasłaniając się swym podeszłym wiekiem, niecałą sześćdziesiątką...

Sekretarzowanie papieżowi i dobre układy z Marcialem Macielem- to jedyne „zasługi”, za jakie Stanisław Dziwisz otrzymał kardynalski kapelusz. Jest jeszcze i trzecia- wyrywanie co lepszych ziem i nieruchomości z Krakowa, za psi grosz lub gratis, przy pełnej wdzięczności postawie kojarzonego z lewicą prezydenta miasta. Wczoraj pan były sekretarz nie próżnował. Dziwisz nie byłby sobą, gdyby nie pouczał głosząc zdania nie mające za dużo wspólnego z faktami. Rozbawił mnie tym oto wezwaniem:

Polsko św. Wojciecha, Polsko św. Stanisława, Polsko św. Jana Pawła II – nie rezygnuj ze swej chrześcijańskiej tożsamości. Trwale można budować tylko na Bogu. Odnosi się to do życia osobistego każdego z nas, ale także do życia zbiorowości, jaką stanowi naród.

Niech już pan Stanisław odejdzie na emeryturę, zniknie z oczu Polaków, jak przed laty kardynał Macharski. Litości, sekretarzu! Polska nie należy do jakichś „świętych”, nie jest ich własnością, nie jest własnością Kościoła! I wypadałoby wyjaśnić, że jeśli rzecz idzie o tożsamość, to nie chrześcijaństwo, lecz zhierarchizowany katolicyzm jest obecnie dominująca religią w Polsce. A przed narzuconym Polsce, Mieszkowi I chrztem nie było pustki. Słowianie mieli swoją wiarę, swoich bogów pogańskich, swoją kulturę, ale tego w kościelnych księgach nie zapisano. Widać cenzura zadziałała.

Panowie w czarnych sukienkach każą, świeccy słudzy, ciemny lud, potulnie słucha. Dobrze, że tego ludu coraz mniej, że wzrasta liczba ateistów i antyklerykałów. Człowiek rodzi się bezwyznaniowcem. Może zaneguje to ktoś i powie, że w Polsce rodzą się tylko katolicy? O jakiej zbiorowości pan Stanisław prawi? Chyba o narodowcach, których błogosławił ostatnio niejaki ksiądz, Małkowski, bo wmawianie, że wszyscy są jakaś wspólnotą religijną, która musi mieć boskie fundamenty- jest bzdurą i kłamstwem. Dziwisz i jemu podobni przyzwyczaili się do niemrawych, klerykalnych polityków i dlatego plotą, co im ślina na język przyniesie bo wiedzą, że prawica nie zdementuje ich słów. Tyle że prawica nie będzie rządziła Polską wiecznie!

Ciekawi mnie, co zrobi z krwią świętego JPII pan Stanisław? Rozda sługom kościoła katolickiego? Mam nadzieję, że kiedyś zostania zbadana ta krew, by rozwiać wątpliwości, czyją krew w ampułkach rozdaje pan ex sekretarz; świętego, czy swoją własną?

I konkurs audio- tele: na jaką emeryturę może liczyć Stanisław Dziwisz?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

piątek, 2 maja 2014

Budujcie święte pomniki!

Tydzień spędzony na wsi, z dala od telefonu i netu. Nie, nie leserowanie, lecz fizyczna praca, która z nawiązką zastępuje miejskie siłownie itp. historie. Nie śledziłem newsów, wieści, blogów, prognozy pogody (dlatego spaliłem się na raka:)), politycznych przepychanek i… wcale nie czułem się dobrze! Doskwierał głód informacji, choć od czasu do czasu wpadały mi w ucho strzępy wiadomości z komercyjnej stacji radiowej.

Przeglądam newsy i kiwam głową z politowaniem: klerykalna prawica, Hoser, westchnienia po kanonizacji. Po staremu! To i ja po staremu: nieklerykalnie, kpiąco i drwiąco!

Henryk Hoser nie przegapił okazji, by kolejny raz się ośmieszyć. Pochodzący z bogatego rodu ogrodników (przez lata pan Henio walczył o zwrot utraconego majątku rodziny, ok. 20 ha gruntów w centrum stolicy, bynajmniej nie po to, by oddać go w ręce kościoła katolickiego) sutannowy zdaje się nie wiedzieć, że ciemnota się skończyła, a jeśli trwa, to na zabitych dechami prowincjach. Tam ksiądz może jeszcze znaczy wiele, ale w Warszawie- nic. Hoser nie udzielił wiernym tzw. dyspensy, nie wydał zgody na złamanie postu i spałaszowanie dziś przysmaków z grilla. W piątek się pości, pouczył. Koń się uśmiał, aż mu górna jedynka wypadła! Ten sam Hoser zganił premiera Donalda Tuska, że ten nawrócił się na niby, a jego wycieczka na kanonizację jest jedynie celem doraźnym, niczym długofalowym. Zabawne: jeśli pan Henio chce nabrać ciemny lud, to zgoda. Ciemny lud to kupi. Nikt inny! Tym bardziej ten, kto śledzi klerykalne zapędy Tuska od 2007 roku.

Stefan Niesiołowski po dziś dzień chwali się, że walczył z komuną. Taki z niego bohater, że nie piśnie słowa krytyki pod adresem Hosera i jemu podobnych, jedynie mamrocze jakieś dyrdymały, że ateiści powinni być wdzięczni kościołowi katolickiemu za... zabytki! Może obawia się Sztefan, że będzie miał pełne, klerykalne portki, kiedy panek w sutannie ofuknie go i zgani?

Beata Kempa rozpacza: atak na kościół katolicki, ideologia gender wygrywa! Sejm szykuje się do ratyfikacji Konwencji ws. zwalczania przemocy wobec kobiet. Posłanka Kempa posiada mizerny iloraz inteligencji więc nic dziwnego, że niewiele z zapisów Konwencji rozumie. Dla niej ważne jest, że musi mieć to samo zdanie na ten temat, co hierarchowie polskiego kościoła, w tym Henio Hoser. Kempa nie spodziewała się, że po kanonizacji ich Karola Sejm będzie zdolny ratyfikować TAKIE traktaty! Dewota pomyliła sejm z seminarium, posłowanie z posługa siostry zakonnej.

Radek Sikorski szczyci się swoim dworkiem, przed którym znajduje się tablica z napisem „Strefa zdekomunizowana”. Powinno być „Strefa sklerykalizowana”, wtedy szczerości stałoby się zadość.

Nie ma już śladu po kanonizacyjnym orgazmie, ucichły ochy i achy pod adresem Karola. Kościół wpadł w swoją własną pułapkę: nie jest w stanie zaoferować polskim, radiomaryjnym katolikom nic więcej. Osiągnięto apogeum, teraz będzie już tylko gorzej. Dla kościoła, oczywiście, ale lepiej dla Polski. No, chyba że Henio Hoser zaprosi do Polski cudaka Bashoborę, a ten wskrzesi Jana Pawła! Niestety, ciemnoskóry ponoć nie jest nawet wskrzesić nadziei wśród polityków PiS, że partia ta kiedykolwiek jeszcze wygra wybory.

 Klerykalni politycy są skąpi, kiedy rzecz idzie o ich prywatne pieniądze. Szastać publicznym groszem na pomniki JP, muzea, kanonizacje itp. to oni potrafią, ale wyłożyć z własnej kieszeni- co to, to nie! Dlaczego przed siedzibami partii politycznych: PO, PiS, PSL, SP nie stanęły do tej pory pomniki JPII? Dlaczego nie ma ich przed biurami, przed domami klerykalnych posłów? Nuże, mości panie i panowie! Sięgać do sakiewek i wzywać Czesława Dźwigaja!

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)