środa, 30 listopada 2016

PiS: populiści i ściemniacze

Szumnie zapowiadane podniesienie kwoty wolnej od podatku rozczarowało ogromną większość Polaków. Kwota wolna od podatku będzie wyższa, ale tylko dla najbiedniejszych. Tylko co w Polsce znaczy być biednym? Podobno ubodzy są księża i Kościół katolicki.

Kwota wolna od przyszłego roku dla najmniej zarabiających ma wynieść 6,6 tys. złotych. Adam Bielan czuje chyba opary kadzidła po „egzorcyzmach” w pokoju 143 odziedziczonym po Palikotach. Tym tłumaczę jego brednie, jakoby te 6,6 tysiąca jest próbą znalezienia kompromisu. Bielan, jakiego kompromisu ty wymalowany fircyku? 6,6 tysiąca w skali roku daje ledwie 550 złotych na miesiąc! Tak mało zarabiających rząd zwolni z płacenia podatku dochodowego. Pytanie ode mnie: ile wynosi najniższa krajowa i dlaczego najbiedniejsi tyle nie zarabiają? Gdzie jest Państwowa Inspekcja Pracy?

Całe to przedstawienie z kwotą wolną od podatku jest najzwyklejszym populizmem. Naiwni zarabiający najniższą krajową i nieco powyżej niej liczyli, że PiS będzie dążył do europejskich standardów. Tyle że to my mamy narzucać standardy Europie. My, Polska, przedmurze chrześcijaństwa, z żydowskim królem na czele i z naczelnikiem na Żoliborzu, choć po ojcu z Grajewa.

Diet poselskich nikt nigdy nie obłoży podatkiem, kwota wolna od podatku dla parlamentarzystów wynosi… 30 tysięcy złotych! Mateusz Morawiecki, superminister w rządzie Kaczyńskiego oznajmił, że to się posłom należy bo ci bardzo ciężko pracują. O, tak! Obecny parlamentarzysta musi mieć twarde kolana (klęczenie to sport narodowy na wiejskiej), mocne płuca (do wdychania kadzidła na imprezach głownie u Rydzyka) i mocną psychikę (trzeba mieć mocne nerwy słuchając biskupich bredni). Posłowie ciężko pracują, a ty, plebsie,lenisz się i jeszcze wydziwiasz!

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 28 listopada 2016

Prezydent siedzi

(Niedo)rzecznik klubu PiS Beata Mazurek niemal zachłysnęła się dumy piejąc z zachwytu nad postawą Andrzeja Dudy. Prezydent niedbale siedział kiedy prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński witany był gromkimi brawami podczas Krajowego Zjazdu Adwokatury. Siedział Duda, siedzieli jego współpracownicy/nadzorcy z ramienia prezesa Kaczyńskiego. Ani be, ani be, ani kukuryku, jak mawiał Wielki Elektryk.

Zachwyty pani Mazurek powodują, że niektórzy zaczynają tęsknić za dawnymi ustami PiS Mastalerkiem i Hofmanem. Wydawać by się mogło, że bardziej żałosnych postaci od tych panów w PiS nie ma, ale kadry BMW są nieograniczone jak widać.

Prezydent siedzi, niestety tylko na krześle. Nie podeszła Doda z torcikiem, nie podeszła jedna z dawnych aniołków PiS w bieliźnie więc siedzi pan prezydent. Siedzi i się nie ślini, siedzi i nie prawi monologów. Jeśli o mnie chodzi- oby tak siedział zawsze i nie pieprzył głupot. Elektorat PiS w większości łyka jego gadki niczym głodny pelikan, ale Polacy to nie jest tylko elektorat Kaczyńskiego i Dudy, a o tym niedoszły prezydent wszystkich Polaków zdaje się nie wiedzieć.

Magnificencjo, Ojcze Rektorze Założycielu, Magnificencji Ojcze Rektorze, Eminencjo, Najprzewielebniejszy Księże Kardynale- tymi słowy rozpoczął pisanie listu skierowanego do Tadeusza Rydzyka Andrzej Duda. Prezydent przeszedłby do historii, gdyby zatytułował Rydzyka „Panie Tadeuszu”, nie płaszczył się przed postaciami w sutannach i biretach i nie biegałby na każde skinienie Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy przeszedłby do historii, nie przeczę.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

piątek, 25 listopada 2016

PiS gra na stołecznej reprywatyzacji

Rada Ministrów na czwartkowym posiedzeniu przyjęła przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt ustawy powołującej Komisję do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich. Teraz Sejm wybierze do komisji ośmiu członków, najprawdopodobniej będą to w większości posłowie PiS. Przewodniczącego komisji powoła Jarosław Kaczyński (w komunikacie podano, że zrobi to premier) na wniosek ministra sprawiedliwości składany w porozumieniu z szefem MSWiA. Jej posiedzenia będą jawne, a decyzje będą opiniowane przez Społeczną Radę składającą się z 9 osób powoływanych spośród organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i organizacji wspierających lokatorów.

PiS rozpoczął w ten sposób dwie kampanie: do wyborów samorządowych i parlamentarnych. Jestem pewien, że działalność komisji ma uderzyć nie tylko w prezydent Warszawy, stołeczną PO i urzędników z Ratusza, ale i w poprzedni rząd. Bo to wszystko wina Tuska, a jakże! Cwaniaczków i złodziei robiących interesy w Warszawie nie żałuję, obojętnie z jakiej opcji politycznej by nie byli, pytanie tylko, czy sprawiedliwość dotknie wszystkich, czy wybrańcy nie schronią się pod skrzydła prawa i sprawiedliwości...

O to, czy reprywatyzacja w ogóle powinna mieć miejsce, mało kto już dyskutuje.

Każdy ma jakiś stosunek do reprywatyzacji, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej postrzega ją człowiek z gminu, potomek chłopów pańszczyźnianych, a inaczej widzi ją taki pan Henryk Hoser dajmy na to, ksiądz katolicki, który jest jednym z największych beneficjentów stołecznej reprywatyzacji. Szumnie przyjęto projekt ustawy, ale dlaczego dotyczy ona jedynie stołecznych reprywatyzacji, dlaczego nie rozciągnięto jej na całą Polskę? Bo tam nikt nikomu nie patrzy na ręce, nie protestuje i na jaw nie wychodzą szwindle większe lub mniejsze? Proszę wybaczyć, ale ja w uczciwość urzędasów katoprawicy od dawna nie wierzę!

W nieodległej przeszłości premierem był Leszek Miller (SLD), rządząca krajem partia, koalicjant, premier lub minister Sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk nawet palcem nie kiwnęli, by powołać komisję ds. zbadania działalności złodziejskiej Komisji Majątkowej. Gdyby lewica taką komisję powołała, to inaczej wyglądałaby dziś Polska, inny byłby Kościół katolicki, w Sejmie byliby inni ludzie i inne partie i nikt by nie robił szwindli takich, jakie odbywają się przy "reprywatyzacjach" a la katolicka Polska narodowa. Ale o czym ja marzę! To mogła zrobić tylko lewica a nie ministranci z pseudolewicy.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

wtorek, 22 listopada 2016

Idźcie i głoście!

Dziś na Jasnej Górze polscy biskupi rozpoczynają swe zamknięte, doroczne rekolekcje. Nauki głosić będzie, Ryszard Szmydki, rocznik 1951. Od 2014 roku dyrektor generalny Papieskich Dzieł Rozkrzewiania Wiary. Po nominacji na stanowisko dyrektora pan Ryszard radośnie obwieścił, że nominację przyjmuje w duchu służenia Kościołowi tam, gdzie Matka Kościół wzywa do pracy. Zapomniał dodać, że Matka Kościół to panowie biskupi a do pracy wzywany jest plebs.

4-dniowy program imprezy przewiduje czas na adorację Najświętszego Sakramentu (wiecie, że klepie się wtedy paciorki napisane przez niejaka Faustynę Kowalską?) spowiedź (momenty będą?) oraz uczestnictwo w Apelu Jasnogórskim (smoleńskiego na razie nie przewidziano). Na imprezie nie zabraknie starych znajomych: w środę mszy św. z Jutrznią o godz. 7.45 będzie przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, w czwartek honory wodzireja będzie pełnił kardynał Kazimierz Nycz. Impreza zakończy się w piątek w Kaplicy Matki Bożej bardzo wcześnie, bo już o godz. 11.00 (weekend w końcu). Przewodniczyć jej będzie prymas Polski abp Wojciech Polak.

"Ojciec posyła Syna", "Jezus Chrystus posyła uczniów" , "Kościół misyjny z natury", "Biada mi gdybym nie głosił", "Głoście Ewangelię", "Będziecie moimi świadkami", "Matka ewangelizacji". To tematy konferencji zorganizowanych w Częstochowie. Powiedziałbym, że mają rozmach, ale w końcu stać biskupów na to- w ramach programu „Kościół plus miliardy złotych” kler katolicki stać na fanaberie. Bogata Polska zapłaci!

Tematem przewodnim rekolekcji episkopatu jest hasło rozpoczynającego się roku duszpasterskiego: „Idźcie i głoście!”. Chwytliwe hasło, jednak zastanawia mnie jedno kiedy docierają moich uszu wypowiedzi panów pokroju Hosera, Jędraszewskiego, Dydycza, Meringa czy tuzów pokroju Oko: dlaczego zamiast głosić- pieprzą jak potłuczeni?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)


niedziela, 20 listopada 2016

Króluj im Chryste, albowiem ich głupota jest z tej ziemi!

Nie było potrzeby emigrować z kraju by zbudzić się w nowej Polsce. W Polsce monarchistycznej, z królem na tronie! Król co prawda nie jest Polakiem lecz żydem, w dodatku skazanym prawomocnym wyrokiem. Nie muszę przypominać, jak są traktowani żydzi przez sympatyzujące z PiS ludzie z pewnych środowisk, ciekawi mnie jednak, czy ich zachowanie uległo zmianie?

Przez lata mydlono naiwnym oczy opowiastkami, bredniami wręcz o kościele łagiewnickim i toruńskim udając, że istnieją dwa kościelne obozy w Polsce. Okazało się to bujdą na resorach. Przez lata udawano, że niejaki Piotr Natanek, katolicki ksiądz- biznesmen został odsunięty na boczny tor przez Stanisława Dziwisza, że wyznawcy księdza to sekciarze i że sakramenty udzielane przez duchownego są nieważne. Wczoraj, przy okazji intronizacji Chrystusa na króla Polski prawda wyszła na jaw: w krakowskich Łagiewnikach Natanek i jego świta, jacyś „rycerze” od siedmiu boleści byli witani z honorami, niczym zmartwychwstały papież- Polak co najmniej! Jest tajemnicą poliszynela, że pomysł z intronizacją był gorąco wspierany przez Natanka właśnie, jego świtę i stojących za nim ludzi. I nie ma co tu zasłaniać się historią i pewnymi zobowiązaniami ludzi z minionych epok.

Andrzej Duda zaszczycił uroczystość swoją osobą, ale i tym razem nie towarzyszyła mu żona. Zamiast pani Agaty marionetka Kaczyńskiego przywiozła swoją mamę. Nie mogło zabraknąć speca od stodół Jana Szyszki, kojota Ziobry i wielu innych ministrantów z rządu Kaczyńskiego. Nie mają pojęcia o rządzeniu, gdzież zatem mogą się odnaleźć ci rządowi ministranci jak nie na kościelnych uroczystościach z sektami w tle? Z sektami, które nie są bynajmniej marginalne, jak wmawiano plebsowi!

Myślenie, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko zmieni się na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne czy wręcz szkodliwe dla rozumienia i urzeczywistniania Chrystusowego zbawienia w świecie- pisali biskupi przed laty. „Nagle” zmienili zdanie. Czyżby ktoś postraszył tego i owego, że w IPN w zbiorze zamkniętym spoczywają pewne kwity, których ujawnienie może okazać się zgubne dla wielu sutannowych? Wszystko jest możliwe… Stanisław Dziwisz, gospodarz wczorajszej uroczystości bez mrugnięcia okiem łgał, że pomysł intronizacji nie wyszedł ze strony Kościoła, że jest to inicjatywa… grupki wiernych! No jakiż pan kardynał naiwny! A jeśli grupka wiernych zgłosi się do niego i zaproponuje zerwanie konkordatu zawartego pomiędzy Watykanem a Polską to też sprawę da się załatwić? Pieprzył coś pan kardynał, że intronizacja to akt uznania Jezusa przez Polaków! To Polacy katolicy do tej pory go nie uznawali i trzeba było go narzucić?

Zgadzam się z opiniami, że cały ten cyrk z intronizacją to nic innego jak oficjalne zaślubiny rządu z sektą, z którą do tej pory żyli "na kocią łapę". Dwór monarchy dużo kosztuje, sam Chrystus nie żyje, ale nic to! Rachunki wystawi episkopat, a bogata Polska chętnie weźmie na siebie nowe koszta w postaci utrzymania dworu króla Polski.

Królestwo moje jest nie z tego świata, miał powtarzać Jezus, syn boży. Dziś grupka dyletantów pokazuje, gdzie ma jego słowa i co sądzi o jego naukach.

I tak na marginesie: Maryja to była Polka, urodzona w Częstochowie. A Jezus, syn jej, na świat przyszedł w Toruniu!

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 17 listopada 2016

Wojak Antoś

Po dorwaniu się PiS do władzy spodziewałem się cyrku na kołach, ale nie sądziłem, że będzie on aż tak wielki. To nie jest już komedia, to jest tragikomedia, a aktorzy mają jeszcze kilka lat na popisy. Zanim PiS się skompromituje i co do cna ośmieszy, zmuszeni jesteśmy obserwować poczynania Andrzeja Dudy, Beaty Szydło, „naczelnika” Jarosława Kaczyńskiego i małpy z brzytwą, czyli Antoniego Macierewicza.

Macierewicz, przez niektórych złośliwie nazywany Pacjentem. Dlaczego tak ostro, skąd takie oskarżenia pod adresem ministra? Wystarczy przecież spojrzeć na tą pogodną twarz, na ten łagodny uśmiech, posłuchać wypowiedzi godnych elokwentnego mędrca. Antoni Macierewicz ma swoje pięć minut i wie, że nie będą one trwać wiecznie. Robi wszystko w taki sposób, jakby miał przed sobą nie 4 lata, nie pięć minut lecz pięć sekund.

Ministerstwo Obrony Narodowej? Nie, pod rządami Macierewicza jest to Ministranctwo Modłów Narodowych, Ministranctwo Wytartych Kolan. Nie ma wysokich rangą wojskowych, są ministranci w mundurach, nie awansuje się tych, którzy na to zasłużyli lecz tych, którzy gorliwie biorą udział w pielgrzymkach jak nie na Jasną Górę to na radiomaryjne uroczystości finansowane z budżetu MON. Był rzecznik Misiewicz, teraz nadeszła pora na Misiewiczów w mundurach. Pod skrzydłami Macierewicza pewnych ludzi czekają kariery, na jakie nie mieliby szans nigdy w normalnym kraju, ale kto powiedział, że Polska jest normalna? Jeśli ktoś w dzieciństwie biegał z korkowcem czy wystruganym ze sztachety karabinem i poczuł powołanie do bycia wojskowym dziś ma niepowtarzalną szansę na realizację swoich marzeń i to w trybie ekspresowym.

Macierewicz awansował na pierwsze stopnie oficerskie księży, którzy służyli w Ludowym Wojsku Polskim za komuny. Kleryków wcielano wtedy do armii by jak wszyscy nie mający pleców, wpływowych tatusiów i wujków odsłużyli swoje w kamaszach. To, co dla wszystkich było normą, dla panów w sutannach okazało się po latach nagrodą: wszyscy, od góry do dołu, zostali awansowani do stopnia podporucznika. Bo tak się zamarzyło Antosiowi. Byłeś za komuny w wojsku? Zapomnij, tobie nic się nie należy! Jeszcze usłyszysz, że podobnie jak gen. Wojciech Jaruzelski byłeś zdrajcą! Bohaterami byli tylko fachowcy od rzemiosła wojskowego, pełni męstwa, bohaterstwa i honoru klerycy, którym sutanny zastąpiono mundurem. Oczywiście uroczystość miała miejsce- a jakże- w kościele!

Pod rządami Antosia objawił się pewien pajac nazwiskiem Wasiak. Samozwańczy pułkownik (jakie wojsko, szef MON i zwierzchnik armii tacy pułkownicy) pod pomnikiem Dmowskiego witał Jarosława Kaczyńskiego. Naczelnika Jarosława Kaczyńskiego, by było śmiesznie! Niestety, pana „pułkownika” nie poddano badaniu alkomatem lub badaniom na obecność środków psychotropowych w organizmie, a szkoda, bo pieprzył jakby był na niezłym haju. Nawdychał się czegoś, może poprawiał wojskowe buty i otumanił go fetor z onucy? Teraz to można już tylko gdybać.

„Wojska” Obrony Terytorialnej. Amatorstwo przez wielkie „A”, będące niczym innym, jak sposobem na przytulenie pieniędzy z budżetu MON. Jestem pewien, że po śmiesznym i krótkim „szkoleniu” „żołnierze” z WOT zasłużeni u Macierewicza szybko otrzymają stosowne stopnie wojskowe, awanse i uposażenia. Ktoś wątpi w to?

Andrzej Duda jakiś czas temu zagadnięty o armię i MON oznajmił, że dla niego najważniejsze jest realizowanie postanowień szczytu NATO. To dlaczego jest realizowany szczyt głupoty?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)


środa, 16 listopada 2016

365 dni wójt Szydło

Zaczynałem się niepokoić o wójt Beatę Szydło. Kobiecina gdzieś zniknęła, jakby zapadła się pod ziemię. Na obchodach 11 listopada brylowali pajace w mundurach zwracający się do Jarosława Kaczyńskiego per „panie naczelniku” i panowie w sutannach pracujący na rzecz obcego państwa, Watykanu.

Szydło nareszcie dała głos, stało się to przy okazji zachwalania przez nią samej siebie, rządu i ministrów. Widać „naczelnik” Kaczyński pozwolił babinie się wygadać. Szydło wprost piała z zachwytu nad swoim rządem skleconym przez Kaczyńskiego. Oznajmiła, że zrealizowała swoje zobowiązania. Kłamczuszka z Brzeszcz zapomniała chyba o pewnych ważnych kwestiach, przede wszystkim o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku. Na początku listopada nieoceniony w pleceniu głupot Marek Suski stwierdził, że obietnic wyborczych nie spełnia się natychmiast, na to potrzeba czasu by naprawić to, co popsuli poprzednicy. Czyżby kwota wolna od podatku miała być podwyższona w 2030 na przykład? Kto najgłośniej krzyczał, kiedy Jacek Rostowski podwyższał podatek VAT do 23%?

Rodzina, rozwój, bezpieczeństwo, to są wg wójt Szydło trzy filary rządu by Polska mogła się szybko rozwijać. Dlaczego zatem dba się wyłącznie o rodzinę Radia Maryja i finanse jej ojczulka z Torunia, dlaczego rozwój polega na obsadzaniu stanowisk gdzie tylko się da Misiewiczami i cofaniem Polski do czasów średniowiecza, dlaczego rzekome bezpieczeństwo zależy od nie mającego pojęcia o armii i bezpieczeństwie Antoniego Macierewicza, jego „oficerów” w sutannach dopiero co awansowanych do stopnia podporucznika i wojskowych na wyścigi biegających jak nie na Jasną Górę to na imprezy organizowane przez MON dla ojczulka Rydzyka? Tego już wójt Szydło nie wyjaśniła. Cała masa „niepokornych” dziennikarzy poupychanych teraz w mediach „narodowych” nie ośmieliła się nawet zadać trudnych pytań pani Szydło.

PiS w trakcie kampanii wyborczej nie obiecywał Misiewiczów cichaczem upychanych gdzie tylko się da. Z relacją programu „Sitwa na swoim” wójt Szydło i jej „naczelnik” nie miała najmniejszego problemu. Podobnie jak z zadłużeniem Polski w rok o sumę ok. 100 miliardów złotych. Beneficjenci programu 500+ są zadowoleni, ale jak zabraknie pieniędzy na świadczenia, poparcie dla rządu spadnie błyskawicznie, a wtedy przyjdzie czas na program "Koryto minus"

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 14 listopada 2016

Świętowanie narodowym sportem

Andrzej Duda ma jednak duże poczucie humoru a ja bardzo cenię ludzi potrafiących rozbawić mnie do łez. Pan prezydent noszący w pewnych kręgach ksywę „Długopis” oznajmił podczas obchodów Święta Niepodległości, że przygotował projekt ustawy na 100 lecie niepodległości.

Prezydent przygotował projekt  ustawy- rzecz niespotykana u obecnej głowy państwa! Odrobina szczerości nikomu nie zaszkodziła, pan prezydent mógł po prostu powiedzieć, że podpisał gotowy projekt podsunięty przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent jest niesamodzielny, realizuje wytyczne Jarosława Kaczyńskiego i nie prowadzi własnej polityki, zatem trudno podejrzewać, że projekt ustawy jest jego autorstwa. W to nie wierzę i przekonać się nie dam. Zastanawia mnie pewne rzecz: projekt pod którym podpisał się Andrzej Duda przewiduje powołanie Komitetu Narodowych Obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Swoje zadania ma on realizować od 2017 do 2021 roku, czyli ma istnieć 3 lata po okrągłej rocznicy. Rozumiem, że istnienie takiego ciała nie będzie niosło za sobą konsekwencji finansowych?

Narodowe Obchody Święta Niepodległości; no jak to ładnie brzmi! W Polsce po wyborach w 2015 roku wszystko musi być narodowe, pytanie tylko, jak sobie pan Duda wyobraża te obchody? Ze z budżetu zostaną wyłożone grube miliony na organizację religijnej de facto imprezy, bo tajemnicą poliszynela jest, że w 2018 roku nie będzie to żadna państwowa uroczystość, lecz religijna? Pewnym środowiskom radiomaryjny dewotyzm i klerykalizm pomylił się z patriotyzmem, należy do tego grona również PiS jak i Andrzej Duda. Obchody Święta Niepodległości będą taką właśnie imprezą: prym wśród gości będą wiedli biskupi katoliccy oraz przedstawiciele dziwnych organizacji pseudoreligijnych pokroju Zakonu Kawalerów Maltańskich czy Rycerzy Grobu Bożego w Jerozolimie. W komplecie stawią ci wszyscy opatuleni w śmieszne płaszcze obecni podczas inauguracji Świątyni Opatrzności Bożej. Oczywiście nie zabraknie potomków dawnych panów odznaczanych dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę, nie zabraknie też potomków dawnych rodów biorących czynny udział w Targowicy, potomków dawnych zdrajców Polski. Nie zabraknie pewnie i tych, którzy w ramach walki z „wrogami Ojczyzny” palą flagi z logo Facebooka, na flagę Unii Europejskiej mówią szmata, nienawidzą wszystkiego, co kojarzy się z tęczą, kapelanów, których Antoś awansował na stopnie oficerskie, bo za komuny wykazali się rzekomo niesłychaną znajomością rzemiosła wojskowego i profesjonalną służbą i tych, którzy raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę, oczywiście nie tą, która dziś jest w PiS. Taaaak, to będą przednie obchody! Co potem, PiS zaprosi na miesięcznicę, na urodziny u Tadeusza Rydzyka?

Kościół katolicki był zawsze przeciwny niepodległości Polski. Watykan nigdy nie popierał polskich dążeń do wolności. Gdy idol dzisiejszej katoprawicy Roman Dmowski zwrócił się o pomoc do Watykanu o scalenie Polaków z 3 zaborów, to został wyśmiany przez kardynała Gaspariego. Polska niepodległa? To marzenie, cel nieosiągalny! Wasza przyszłość jest z Austrią, oznajmił Watykan. Dzisiaj zakłamuje się role Watykanu, obłudnie dziękuje się hierarchii kościelnej za pieniądze z budżetu państwa, majątkiem wypracowanym przez pokolenia.

Mnie , antyklerykała , niepodatnego na propagandę szafującą „wartościami chrześcijańskimi” tych obchodach nie będzie, nie dla mnie ten cyrk, widać od innych małp jestem a one- jak ja- nie potrzebowały treserów. Gwoli przypomnienia: Święto Niepodległości obchodzone w dniu 11 listopada zostało przywrócone przez Sejm PRL ustawą z 15 lutego 1989 pod nazwą „Narodowe Święto Niepodległości". Obchody? Jak najbardziej, ale bez PiS-u!

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 9 listopada 2016

Donald znokautował Hilary

Stało się to, co do wczoraj a Ameryce wydawało się niemożliwe: Donald Trump zwyciężył w wyborach prezydenckich. 45 prezydent Stanów Zjednoczonych pokonał Hilary Clinton, którą wiele środowisk widziało już w fotelu prezydenckim. Przeliczyli się, żona b. prezydenta Billa Clintona nie potrafiła ukryć rozczarowania, była tak rozżalona, że nie znalazła czasu, by po swej przegranej poświęcić Amerykanom paru chwil i przemówić. Tak była rozmowna podczas kampanii, a dziś zaniemówiła.

Co oznacza wygrana Donalda Trumpa? Wiele. Przeglądam portale społecznościowe, fora internetowe i czytam posty znajomych. Wielu z nich się boi, mówi o wojnie, o zacieśnieniu stosunków USA i Rosji, że po wyborach straciliśmy sojusznika. Jakbyśmy kiedykolwiek byli poważnie traktowani przez USA... Panuje przekonanie, że nieobliczalny Trump to zło wcielone, że nie tylko Polacy machnęli ręką na ciepłą wodę w kranie i zdecydowali się na kogoś, kto obiecał im coś innego.

Dla mnie wybór Donalda Trumpa jest wyborem Amerykanów. Ani mnie on ziębi ani też grzeje. Przeżyłem już kilka kadencji wielu „dobrych” prezydentów USA i nie zauważyłem, by Polska, by Polacy coś na ich kadencjach zyskali. Możliwość brania udziału w "misjach stabilizacyjnych", coraz to nowe spółki- córki amerykańskich korporacji otwierane w Polsce, zakupy amerykańskiego, niezbyt nowego uzbrojenia dla armii to za mało. Ciekawi mnie co by to było, gdyby Trump zlikwidował wizy dla Polaków i rodacy mogliby jeździć za Wielką Wodę na podstawie paszportu? Ależ by się działo!

 Kampania wyborcza Demokratów okazałą się porażką z kilku powodów, przede wszystkim dlatego, że Trump znakomicie zagospodarował internet. Wirtualną kampanię wygrał, ale nie zapomniał o spotkaniach na żywo. Strzelał gafy, to prawda, ale właśnie dzięki temu wydawał się wyborcom normalny, ludzki, po prostu swój chłop. Republikański, to fakt, ale jaką alternatywę zostawili Amerykanom Demokraci? Pozbyli się socjalisty Berniego Sandersa niepotrzebnie. Ameryka, tak jak wiele innych państw, zdławiła ruchy antyglobalistów, stłamsiła lewicę, wmówiła ludziom, że skoro są bogaci to muszą istnieć i biedni i ze nie ma na to rozwiązania. Skoro nie ma kandydatów z lewej strony, to do głosu muszą dojść ludzie tacy, jak Donald Trump. No i doszli.

Mam mocne podejrzenie, że gdyby doszło do starcia Trump- Sanders, to górą byłby ten drugi.

Trump rozłoży gospodarczo Amerykę, wygrana Trumpa oznacza kryzys gospodarczy w USA. Tymczasem z początkiem roku dług publiczny USA przekroczył 19 000 000 000 000 dolarów. Dziewiętnaście bilionów dolarów…

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

wtorek, 8 listopada 2016

11 listopada

Przed laty uzbrojony w aparat fotograficzny przemierzałem stołeczne ulice starając się dokumentować wydarzenia jakie miały miejsce podczas obchodów Dnia Niepodległości.

Warszawa w dniu 11 listopada od lat jest areną manifestacji. Manifestacji pokojowych, manifestacji agresywnych czy wreszcie takich, o których istnieniu wie zaledwie garstka i próżno szukać o nich wzmianek w mediach. W 2012 roku moja partnerka była rozczarowana: rok wcześniej na Pl. Konstytucji doszło do starć z policją, a tym razem próżno było szukać awantur. Jakież było jej zdziwienie, kiedy po powrocie z miasta zerknęła do Internetu i porównała to, co widziała na własne oczy z tym, co opisywano na portalach internetowych: kłamstwo goniło kłamstwo! 10% było prawdy w opisach panów redaktorów.

Dziś PiS dzieli ludzi odmawiając prawa brania udziału w Święcie Niepodległości tym, których nie uważa za Polaków-katolików-patriotów. Bo jeden jest wódz Kaczyński, jeden radiomaryjny katolik i jeden patriota nienawidzący wszystkiego i w wszystkich, którzy nie z PiS czy przeciwko niemu. Trochę dziwnie to wygląda: święto przypada na 11 listopada, a Jarosław Kaczyński zamierza świętować dzień wcześniej, przy okazji miesięcznicy smoleńskiej. Święto ma być dodatkiem do politycznej szopki prezesa, tak wygląda żoliborski patriotyzm. Z drugiej strony KOD zaprasza na organizowaną przez siebie wielką manifestację w Warszawie, robi to jednak w dość specyficzny sposób zachęcając do tego dziwnymi porównaniami i metaforami z wizerunkiem Romana Dmowskiego w tle. „Idę, bo nie każdy kto ma inne zdanie musi być lewakiem”, „Polska silna różnorodnością” i tym podobne hasła i hasełka. Dobrze, że jedni i drudzy nie odbierają prawa do manifestacji wszystkim tym, którzy nie czują się i nie są katolikami oraz są przeciwnikami Kościoła katolickiego.

„Najbardziej lewicowy w tej grupie, prywatnie uważający się za lewaka, wymyślił hasło „Idę, bo nie każdy, kto ma inne zdanie, musi być lewakiem”. Zawarty jest w tym haśle oczywisty sarkazm i ironia. Nie dajmy się dzielić poprzez przyczepianie etykietek i szufladkowanie. Nie dajmy się dzielić poprzez wydumane obelgi. Nie dajmy się dzielić, kiedy mamy różne poglądy. Nie wszyscy zrozumieli ten sarkazm"- oznajmił lider KOD. Panie Mariuszu... Jesteśmy przecież podzieleni o czym KOD przypomina od chwili powstania, chyba że coś przeoczyłem. KOD nie przypomina mi pierwszej "S" nie tylko z tego powodu, że jej lider, Lech Wałęsa, mówił do ludzi prostym językiem, ICH językiem nie bawiąc się w metafory. "S" tworzyli ludzie, którzy po przemianach w 1989 roku zostali zostawieni na lodzie. W zasadzie od zawsze słyszę, że do KOD powinno należeć jak najwięcej osób z różnorodnych środowisk, że powinniśmy być zjednoczeni, a jak pogonimy PiS, to potem się zobaczy. Co zobaczy? Że na lodzie znowu zostanie mięso armatnie?

Nie narzekam na KOD i nie jestem wrogiem Komitetu, jestem przeciwnikiem wszelkiej katoprawicy, w tym PiS i PO. Nie wszyscy przeciwnicy PiS są zwolennikami PO i KOD, podobnie jak nie wszyscy przeciwnicy KOD są wyborcami PiS, Proszę o tym pamiętać! Nie wszyscy patrioci są wyborcami prawicy i nie wszyscy uznają Kościół i Polskę za jedność. I nie wszyscy świętujący 11 listopada są wyborcami prawicy.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

piątek, 4 listopada 2016

Opatrzność boża na Wilanowie ruszy 11 listopada

Kardynał Kazimierz Nycz radośnie obwieścił odmienionemu po dobrej zmianie ludowi, że 11 listopada zainauguruje działalność Świątynia Opatrzności Bożej. 11 listopada zostanie odprawiona pierwsza msza, a od 13 listopada nabożeństwa będą odprawiane co tydzień. Mieszkańcy miasteczka Wilanów z pewnością nie posiadają się z radości! Nycz wpuści do świątyni "patriotów" spod znaku falangi wałęsających się tego dnia po stołecznych ulicach?

Geneza budowy świątynia jest chyba znana każdemu zainteresowanemu, jest tylko jedno ale: Sejm RP uchwałą z dnia 23 października 1998 r. także wyraził uznanie dla inicjatywy prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. W uchwale Sejmu zapisano: 

 „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla inicjatywy prymasa Polski kardynała Józefa Glempa wzniesienia w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej. Budowę Świątyni uchwalił Sejm Czteroletni jako Wotum Narodu za Konstytucję 3 Maja 1791 r. 17 marca 1921 r. Sejm Ustawodawczy odnowił to zobowiązanie. Niestety przyjętej wówczas ustawy nie zdołano wykonać. Sejm III Rzeczypospolitej uważa, że śluby złożone przed dwustu laty Naród powinien pilnie wypełnić. Świątynia Opatrzności Bożej będzie symbolem wdzięczności Narodu za odzyskanie wolności w 1989 r., 20 lat pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II, Jubileusz 2000 lat Chrześcijaństwa”.

Typowe dla Polski pomieszanie z poplątaniem: Powołano się na Sejm Czteroletni, tymczasem wilanowski moloch nie ma nic wspólnego z tamtymi czasami, niczego nie upamiętnił i nic z tamtego czasu nie pielęgnuje. W cwany, chytry i bezczelny sposób wykorzystano imię papieża Polaka, odwołano się do 1989 roku. To, w połączeniu z posłusznymi wobec kleru politykami sprawiło, że wartkim strumieniem popłynęły publiczne pieniądze na kościelną prywatę. Nie trzeba chyba przypominać ile na budowę środków przeznaczył z budżetu marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, ile z budżetu państwa poszło środków za koalicji PO-PSL?

Politycy są bardzo hojni gdy wydają nie swoje pieniądze i bardzo skąpi, gdy muszą wyłożyć je z własnej kieszeni. Tak było i w przypadku świątyni na Wilanowie. Nie słyszałem, by jakiś polityk wyłożył na budowę pieniądze ze swoich oszczędności. Im kardynał Nycz nie podziękował, może i słusznie…

Ciekawi mnie, czy przed świątynią znajdzie się miejsce na pomnik Lecha Kaczyńskiego?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

środa, 2 listopada 2016

Radiomaryjna seks edukacja

Urszula Dudziak(na zdjęciu) została doradcą MEN ds. wychowania do życia w rodzinie, wyczytałem taką informację na witrynie internetowej ministerstwa.  PiS udowadnia, że dziś każdy, w zasadzie byle kto może piastować odpowiedzialne funkcje w państwie. Pod warunkiem, że jest z PiS lub z nadania ojca biznesmena, a najlepiej jedno i drugie.

Szczerze wątpię, czy pani Dudziak- nie mylić z TĄ Urszulą Dudziak, wokalistą i kompozytorką!- sprawdzi się w nowej, dodatkowej funkcji: występowanie w mediach Rydzyka zajmuje jej sporo czasu, no i praca na prywatnej, katolickiej uczelni finansowanej przez państwo (KUL) i jednocześnie pozostającej bez państwa nadzoru pochłania ją bez reszty. Praca na pół gwizdka? Podejrzewam, że będzie i na ćwierć lub pozorowanie prac. A to dlatego, że pani Dudziak publicznie głosi, iż antykoncepcja jest złem, zasłaniała się przy tym psychologicznymi skutkami stosowania pigułek antykoncepcyjnych (nigdzie nie dowiedziono tego naukowo). Otóż pani ekspertka oznajmiła, że efektem ubocznym stosowania środków antykoncepcyjnych są hedonizm, instrumentalne traktowanie człowieka, uzależnienie od seksu, poczucie niesprawiedliwości i krzywdy, oziębłość i skłonność do zdrady. Mało tego! Radiomaryjna polityk plecie, że antykoncepcja jest przejawem niedojrzałości! Od siebie złośliwie mogę powiedzieć, że brak seksu pani ekspert nie służy skoro pieprzy- bez skojarzeń- takie bzdury.

Taka to dewota będzie stała na czele zespołu zajmującego się tworzeniem programu do wychowania życia w rodzinie. Rodzinie Radia Maryja oczywiście, bo trudno oczekiwać czegokolwiek innego. Dzieci i młodzież będzie mogła przebierać w bredniach, bzdurach i kłamstwach jakimi z pewnością będzie raczyć ich ciało pedagogiczne w szkołach, w zgodzie i według zaleceń wytycznych z zespołu pani Dudziak. Czy ksiądz znajdzie się w tej ekipie?

Polska ponosi efekty wieloletniej klerykalizacji szkół i systemu edukacji. Tylnymi drzwiami wpuszczono do szkół religię, przerzucono na budżet państwa prywatną kuźnię tao prawicowych kadr- KUL- i efekty widać gołym okiem. Od lat jest coraz gorzej i lepiej na pewno nie będzie bo nie sądzę, by następna władza przegnała ze szkół kler, religię, programy „ekspertów” pokroju Dudziak i jej podobnych. Grupie Edukatorów Seksualnych „Ponton” kler rządzący w szkołach i rzekomi liberałowie (de facto- to są, byli i będą konserwatyści) z PO odmawiali wstępu do szkół, to teraz macie godnych nauczycieli do przygotowania do życia w rodzinie.

Pani Dudziak powinna udać się ze swoimi mądrościami do Jarosława Kaczyńskiego by zapoznać go z edukacją seksualną, nawet tak kłamliwą, jaką będzie się niebawem serwować w publicznych szkołach, bo facet raczej słabo sobie poczyna w sferze seksu.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

wtorek, 1 listopada 2016

PiS chce święta wygrzebanych

Dzień wszystkich zmarłych nie jest przeze mnie jakoś szczególnie obchodzony. Moi rodzice i rodzeństwo żyją i mają się dobrze, czasem zdarza mi się wspominać dwie zmarłe babcie, wujostwo i kuzynkę Ewę, która opuściła świat mając dwadzieścia parę lat. Każdy świętuje- albo i nie- na swój sposób, ja na pewno nie będę tracił czasu na odwiedziny kościoła.

Święto zmarłych. Tego się trzymam i trzymał będę. Wszystkich świętych? Świeci są katoliccy, a nie wszyscy zmarli są święci, zmarli to przede wszystkim świeccy.

Partia trzymająca władzę organizuje własny, specyficzny sposób czczenia zmarłych. Na potrzeby udowodnienia „zamachu” smoleńskiego Jarosław Kaczyński dał rozkaz do rozkopania grobów ofiar katastrofy smoleńskiej. Bez pytania o zgodę, bez konsultacji z rodzinami zmarłych, bez refleksji. Bezduszna decyzja musiała narodzić się w czyjejś chorej głowie, dlatego dochodzę do wniosku, że prezes PiS nie podjął decyzji samodzielnie. Kto stoi za pomysłem grzebania w grobach i w szczątkach? Wszystkie ślady prowadzą do Antoniego M. Ktoś żartobliwie zasugerował, że jeśli Kaczyński chce bawić się w koronera, to powinien wygrzebać szczątki tych co polegli, a tych, którzy zginęli, zostawić w spokoju.

Dla mnie sprawa jest zbyt poważna by sobie z niej żartować i  szlag mnie trafia kiedy widzę, jak sobie poczyna w tej materii PiS. Zrobili sobie kabaret, tragikomedię na koszt państwa polskiego. „Wybitni specjaliści” z komisji Macierewicza nie dokonali zupełnie NIC, przekazali opinii publicznej ZERO dowodów świadczących o tym, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Dowiedli za to swej niekompetencji, dyletanctwa, braku fachowej wiedzy, cwanej chytrości i tego, że potrafią publicznie głosić nieprawdę. Czy komisja znalazła już sześcioletni trotyl, który da się podrzucić do grobów ofiar katastrofy?

Rodziny ofiar związane z PiS na katastrofie potrafiły się ustawić, ale wciąż im mało. Szkoda mi czasu na komentowanie postawy pani Gosiewskiej, tak rzekomo przeżywającej traumę po śmierci męża, że zażądała dodatkowo 5 milionów złotych. Stała się pośmiewiskiem normalnych ludzi pokazując przy okazji, ile znaczy dla niej sentencja na grobie jej męża. Bóg? Honor? Ojczyzna? Takie pazerne postaci jak Gosiewska potrafić powtarzać takie frazesy i nic z tego nie wynika. Oczywiście pani europoseł nie widzi nic złego w grzebaniu w grobie jej męża, najwyżej wystąpi nie o 5, ale 7 milionów, by ukoić ból na widok szczątków Przemysława Gosiewskiego.

PiS za chwilę udowodni, że święto zmarłych jest dla polityków Kaczyńskiego niczym, że spokój zmarłych można zakłócać, bo w chorych głowach narodziły się jakieś fobie. Panom K. i M. sugeruję, by pogrzebali sobie palcem w nosie, a jak to za mało, to w d…

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)