Pokazywanie postów oznaczonych etykietą radio maryja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą radio maryja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 4 grudnia 2015

Moherowe święto

W sobotę najprawdopodobniej nie zakupisz w Toruniu nawet symbolicznej butelki piwa, dobrego wina, butelki whiskacza czy czegoś w tym rodzaju. Co jest powodem- dni papieskie, rekolekcje religijne, kolejny nawiedzony klerykał w fotelu prezydenta? Otóż świętują sympatycy, słuchacze Radia Maryja i polityczni sojusznicy Tadeusza Rydzyka. Jego medialny ogłupiacz moherowych beretów obchodzić będzie 24 urodziny.

Biznesmen Rydzyk zaprasza naiwniaków na obchody. Część oficjalna dla maluczkich, przygłuchych babć słuchających radia z regulatorem głośności na maximum odbędzie się w Hali Widowiskowo- Sportowej przy ul. Bema. Ze smutkiem przyznam, że nie udało mi się uzyskać informacji czy impreza odbędzie się na koszt Rydzyka czy toruńskich podatników… Plebs będzie mógł skosztować tanich posiłków, napić się kawy i herbaty i zakupić książki dopuszczone do obiegu przez czujnych katooszołomskich cenzorów. Część nieoficjalna obejmuje spotkanie polityczno- biznesowe z udziałem Rydzyka i jego zaufanych oraz polityków, z którymi Rydzyk trzyma sztamę i dzięki którym może czuć się bezkarny. Tam nie będzie taniego jadła i letniej herbatki tudzież książek mdłej treści, o nie! Ciekaw jestem, czy zostaną zaproszeni klerykalni politycy PO i część dawnych aparatczyków PZPR/SLD którzy wprost stawali na głowie, by jakiś tam redemptorysta czuł się w Polsce niczym papież? O licznej reprezentacji PiS nie ma co nawet wspominać, niewykluczone że wpadnie Beata Szydło i Andrzej Duda.

Rydzyk apeluje do swoich wyznawców o modlitwę w intencji powołań kapłańskich i zakonnych, bo tak się jakoś składa, że nawet w tak klerykalnym kraju jak Polska coraz mniej jest naiwniaków do pójścia w ślady syna Beaty Szydło. Nie każdy lubi udawać, że żyje w celibacie, nie każdy lubi czarne sukienki, dzieci i moherowe berety…

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Hołd toruński

Złaknieni władzy i wolnych inaczej, przeprowadzonych po pisowsku i z nutą radiomaryjną wyborów, zjechali do Torunia skompromitowani politycy, by oddać hołd swemu guru, biznesmenowi Tadeuszowi Rydzykowi. Cechy szczególne tego jegomościa- język na poziomie gimnazjalisty, umiejętność unikania odpowiedzialności przy biernej postawie wymiaru sprawiedliwości, cwaniactwo pozwalające na robienie interesów z żałosnymi politykami i takie tam. Jest coś jeszcze: partia, na którą stawia w wyborach, od lat je przegrywa. Obchody 23 rocznicy powstania radyjka redemptorysty przyciągnęły nieco katoprawicowych insektów, którzy zlecieli się jak muchy do…

Ojczulek Rydzyk aż kleił się od wazeliny polityków i hierarchów kościoła katolickiego. Żenujący spektakl: posłowie, b. premier, senatorowie, kardynał wydawali się wręcz na siłę szukać możliwości wejścia w tyłek rydzykowski. Kompromitacja i pośmiewisko, mam nadzieję, że toruński spęd będzie nie lada gratką dla mistrzów polskiego kabaretu. Oczywiście skeczu nie wyemituje TV Trwam, walcząca rzekomo o wolne media, ale może Tv Republika zgodziłaby się pokazać prawdę swoim widzom. Co ty na to, Terlikowski?

Niestety, papież Rydzyk nie przypomniał zgromadzonym, jak to się zaczęło: co robił przed laty w Niemczech (po dziś dzień ukrywa swoja tajemnicę), jak to się stało, że sygnał RM emitowały nadajniki radiowe na rosyjskich, wojskowych częstotliwościach, skąd ubogi zakon redemptorystów wytrzasnął 68 milionów złotych na „pożyczkę” dla fundacji Lux Veritatis. Pożyczkę, której Tadzio spłacać nie musi… Na co przeznaczył pieniądze zebrane od naiwnych- i głupich!- ludzi na rzekome ratowanie Stoczni Gdańskiej, jak wyjaśnić fakt, że polityka Rydzyka, praca jego mediów są miodem na serce Rosji? Polityczni zwolennicy Rydzyka bredzą, że jego radio jest darem. Zachodzę w głowę: jakim i dla kogo? Dla radiomaryjnego wyborcy PiS, sędziwym babciom, które cwaniaki kroją metodą „na wnuczka”? Można je zrobić i na księdza, jak się okazuje, jeszcze podziękują za to, że zostały okradzione przez biznesmena w sukience! Polityczni przeciwnicy Rydzyka dowodzą, że on szkodzi Polsce, że szkodzą jego media. Wytrwają w swoim stanowisku po słowach Stanisława Dziwisza, dającego do zrozumienia, że nie ma kościoła toruńskiego i łagiewnickiego, że jest tylko jeden kościół, chrystusowy? Panie Stasiu! Biegnij pan do rycerzy grobu chrystusowego i popytaj, czy mistrz z Nazaretu się przypadkiem w grobie nie przewraca słysząc słowa takich, jak pan!

Powtarzałem to zawsze, pisałem niejednokrotnie na swoim blogu: naiwnym owieczkom wmawiano, że istnieją w Polsce dwa kościoły: toruński i łagiewnicki. Od kiedy pamiętam, wyśmiewałem tą nieudolną manipulację, żądając pokazania różnić w stanowiskach tych rzekomo odmiennych kościołów w kwestii aborcji, antykoncepcji, związków partnerskich, rozwodów, czy mniejszości seksualnych. Stanisław Dziwisz po latach kłamstw hierarchów z obu obozów przyznał, że wierni byli robieni w bambuko: nie ma liberałów, jest tylko konserwa!. Niesmak budziło podlizywanie się Dziwisza Rydzykowi, a już dziękowanie Bogu za „dzieło”, jakim rzekomo jest RM, było żenujące.

Nie, panie Dziwisz, Radio Maryja nie wywołuje u mnie emocji. Piętro niżej mieszka przygłupia, radiomaryjna sąsiadka, która usiłowała słuchać tępawych audycji rydzykowskich z hałasującego odbiornika. Dwa razy pukała do moich drzwi bełkocząc coś nie na temat, że u mnie jest głośno, że to ja hałasuję itp. bzdury. Została grzecznie spławiona, za trzecim razem będę mniej uprzejmy. Wczoraj babsztyl szybciutko przykręcił jakaś durnowatą audycję, zrozumiawszy moją aluzję: „Niezwyciężony” Armii skutecznie wpływa nawet na otumanioną toruńskimi bzdurami, radiomaryjną babcię. Zwłaszcza emitowany w stopniu niemal równie głośnym, jak dźwięk z odbiornika dewoty. Ja nie nadstawiam drugiego policzka, odpłacam pięknym za nadobne.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

poniedziałek, 13 października 2014

Gdzie jest generał?

Ukryty przed całym światem odpoczywa, udziela rad, wydaje polecenia i dochodzi do siebie. Sławoj Leszek Głódź, pierwszy wojak minionych RP, generał, ogłosił urbi et orbi, że przyjął nieoczekiwany krzyż choroby i cierpienia i godzi się z wolą bożą. Po czym dał drapaka do jednego z najlepszych warszawskich szpitali, oczywiście resortowego! To tak się przyjmuje na barki wolę bożą?

Nieoczekiwana choroba? Jegomość, ośmielający się pouczać świeckie władze, udający omnibusa i wszechwiedzącego nie miał pojęcia, do czego może doprowadzić jego hulaszczy tryb życia? Naiwny jak dziecko z Bobrówki czy najzwyczajniej w świecie głupi? Pycha, chciwość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew i lenistwo, panie Sławoj! To pańskie przywary a pan się dziwisz, że choroba dopadła?
 


Sławoj co miesiąc inkasuje 10 tys. złotych wojskowej emerytury, ściąga haracze od podległych mu proboszczów, grabi samorządy i szuka okazji do wyrwania większej kasy. Na co? Na alkohol, żarcie, actimelki, regionalną kiełbasę, imprezki i harmoszkowe koncerty przy kielichu. Nie stać było generała na wymianę stolarki okiennej w pałacyku, ale bogaty marszałek województwa pomorskiego wsparł ubogiego Sławojka skromną kwotą 132 tys. złotych. Podobno arcybiskup z obrzydzeniem przyjął ochłap bo spodziewał się dotacji znacznie wyższej. Marszałek nie był tak hojny, jak były ministrant, prezydent Gdańska Adamowicz: „sprzedał” działkę otaczającą głódziowy pałacyk za ok. 5 tys. złotych. Wartość gruntu wynosiła ok. pół miliona złotych…

 





Zastanawia mnie, dlaczego pan Sławoj nie pojechał leczyć się w rodzinne strony do których jest tak ponoć przywiązany, czyżby miał za daleko? Dlaczego nie zdecydował się na operację, leczenie i pobyt w typowo katolickiej placówce, kierowanej przez któryś z zakonów, a wydzierającej na rzekomo wspaniałe usługi publiczny grosz? Nic nie dają modły o które prosi pan Sławoj, on w nie i tak nie wierzy. Gdyby wierzył to pozostałby w swej rezydencji z widokiem na biegające za oknem daniele, modlił się do wizerunku świętego Wojtyły lub prosił o wstawiennictwo błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Tymczasem pan Sławoj zdaje się na opiekę świeckich lekarzy.


Ciekawi mnie, co pan Sławoj powie gdy wróci do zdrowia? Mam mocne podejrzenie, że oznajmi, że gorąco modlił się do świętego Karola, słuchał Radia Maryja i oglądał TV Trwam objadając się szpitalnym prowiantem.


Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

niedziela, 1 grudnia 2013

Polska śpi mimo 22 lat radiomaryjnej propagandy

Ilu gości zapowiadano na uroczystości obchodów rocznicy pararadia, jakim jest Radio Maryja? 40, 50, 100 tysięcy? Byłem i będę zdania, że nie ilość, lecz jakość się liczy, tymczasem na 22 obchodach powstania rydzyja stawiło się ok. 10 tys. osób, o jakości, że tak powiem, niezbyt wysokich lotów. Średniej intelektualnej nie podnieśli, z wiadomych przyczyn, parlamentarzyści Brudziński, Błaszczak, Ziobro, czy Kempa, którzy przywieźli do Torunia walizki wazeliny. Niewykluczone, że para z Solidarnej Polski doznała zaszczytu, może ojdyr łaskawie pozwolił na wypucowanie swego autka, bądź posprzątanie auli w swej szkole?

Dziadzio biskup z Łowicza, Zawistowski, ksywa Tymoteusz, postać znana z głupich i głupszych wypowiedzi, poświęcenia redakcji „Super Expressu” nie zawiódł i tym razem posuwając się do kłamstwa, jakoby WSZYSCY słuchali Radia Maryja, a bezbożnicy podsłuchiwali i je przeklinali. Kłamstwo goni kłamstwo: nie wszyscy katolicy słuchają toruńskiej propagandy. Kłamstwo drugie: czy ja, piszący te słowa jestem bezbożnikiem? Chyba nie, skoro gównianego, katoprawicowego, antysemickiego, faszyzującego radyjka nie słucham ani nie podsłuchuję. Raz czy dwa miałem sposobność posłuchać paplaniny, bełkotu Tadeusza Rydzyka; to jest doktor?:) Emerytowany pracownik PGR bardziej składnie prowadzi rozmowę! Zawistowski brnął jednak dalej, nawołując do obudzenia się Polski, bo tak dalej żyć już się nie da! Zastanawiam się, z czego Polska ma się obudzić: z katolskiego letargu? 22 lata gdakania przez Rydzyno jakoś nikogo nie zbudziło. Módl się pan, Zawistowski, by to się nie stało! Bo dla Rydza, dla ciebie, dla Głódziów i innych panów w sukienkach mogłoby być w Polsce za ciasno. A już śmiech mnie ogarnął, kiedy klecha skowyczał, że bezbożnicy, ateiści ( ideolodzy gender oczywiście!) nie modlą się, nie nawracają się, bo nie mają grzechu. Nie kłamią, nie kradną, czasem, tylko defraudują, ale afera nigdy się nie wyda, bo bezbożnych wspomagają bezbożni. I wszystko stało się jasne! Z rządu odeszli skorumpowani ateiści, którzy swoimi skorumpowanymi oczami łakomie spoglądali na fury pieniędzy! Całą reszta to pobożni słuchacze Radia Maryja, to chciał powiedzieć o członkach rząd Zawistowski?

Kiedy czytam radiomaryjne brednie, bzdury wypowiadane przez panów w sukienkach, to cieszę się, że tych idiotyzmów nie słucham na żywo. Popukałbym się wtedy w czoło i parsknąłbym śmiechem, rzałbym, jak koń, póki rozjuszone, radiomaryjne moherowe commando nie przepędziłoby mnie, gdzie katolicki pieprz rośnie! Panie Zawistowski! Tak zna się pan na polityce, taką ekstazę wzbudza pan wśród starczego tłumu- proponuję, by zgłosił się pan do premiera Tuska z ofertą objęcia resortu propagandy.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

sobota, 27 października 2012

Rydzyk: warto rozmawiać, czy szkoda gadać?

Media przez kilka dni żyły sprawą katolickiego biskupa Jareckiego, który po spożyciu trunków wysokoprocentowych zasiadł za kółkiem. Dobrze wyszło, że pijany ksiądz jazdę zakończył na słupie, a nie na jakimś niewinnym przechodniu, czy na innym aucie. Tylko patrzeć, jak zostanie to uznane za cud! Przy wypadkach z udziałem kleru "niezależni" dziennikarze jeden po drugim zabierają się pisanie. Gdzie są oni wszyscy, kiedy trzeba ujawniać ciemne sprawki Kościoła, przekręty i afery z udziałem sutannowych? Ano na rekolekcjach, wykładach na katolickich uczelniach, pielgrzymkach radiomaryjnych, pod egidą Skowrońskiego i Reszczyńskiego. itp. W końcu kilka linijek biskupowi i Kościołowi nie zaszkodzi, wciśnie się maluczkim kit, jakim to pokornym i skromnym pasterzem jest biskup, oddający się w ręce świeckiego wymiaru sprawiedliwości. O jego kolegach, alkoholikach, pedofilach, biznesmenach w sutannach, przekrętach Komisji Majątkowej, "niezależni" dziennikarze piszą po czasie, bardzo powściągliwie.

Wszyscy pamiętają śmierć księżnej Diany, zwanej królową ludzkich serc. Mająca dość następcy tronu, Karola- mamisynka, knującej królowej- matki, zrozumiała, że nie uratuje już małżeństwa. Brytyjczycy wybaczyli jej nawet i romans z Al- Fayedem. Kiedy oboje zginęli w wypadku samochodowym, niejaki Rydzyk, biznesmen Tadeusz z Torunia, wykonujący zawód księdza, czy zakonnika, nie zostawił na Dianie suchej nitki. Że ladacznica z niej, że powinna dźwigać swój krzyż, jak bozia przykazała. Zaiste,  śmieszne to było, kiedy podrzędny, nie potrafiący porozumiewać się poprawną polszczyzną klecha, usiłował podważać dobre imię księżnej. Dlaczego ten sam Rydzyk nie zachowywał się krytycznie, kiedy z pierwszym mężem rozstawała się jego ulubienica, córka ukochanego prezydenta Wolaków, Marta Kaczyńska? Dlaczego pan Rydzyk milczy, kiedy Kaczyńska doprawia rogi obecnemu- jeszcze!- mężowi, Dubienieckiemu? Bo tatko Rydzyk to obłudnik, manipulant i zakłamaniec, jakich próżno by szukać w galaktyce!

Zakonnik, o wyglądzie prowincjonalnego wikarego, ze swej szkoły, z której wychodzą kadry PiS, a z której pożytek żaden, rozbawił mnie swoim stwierdzeniem, że szkoleni przez niego dziennikarze mają wpajane pewne zasady. Zasady, które chciałby Rydzyk narzucić wszystkim, którzy pracują w mediach. Naczelna z tych zasad: przed publikacją materiałów skonsultować się z... proboszczem! Nie z szefem redakcji, szefem stowarzyszenia dziennikarzy, żoną czy kochanką. Z proboszczem! Toż to idiotyzm najwyższej klasy! Radio nienawiść, bo tak powinno zwać się radio Rydzyka, od lat wpaja maluczkim takie i inne bzdury. Przyznam, że szczerze podziwiam Rafała Maszkowskiego, który monitoruje działalność Radia Maryja. Trzeba mieć końskie zdrowie i nerwy, by nie dostać świra, słuchając toruńskich bredni ojczulka Rydzyka!

Ataki na Kościół skłoniły biskupa Jareckiego do sięgania po kieliszek, oznajmił padre Rydzyk, wywołując na mym obliczu uśmiech politowania. A co to są ataki, kto i kogo atakuje? Roman Kotliński, co tydzień ujawniający prawdę o podwójnym życiu hierarchów kościelnych, zakłamanych do szpiku kości? Posłowie Ruchu Palikota, nazywający fakty po imieniu? Janusz Palikot, trafnie twierdzący, że Józef Michalik jest takim samym chamem, jak Rydzyk? Czy może wstrętna pani kurator szkolnictwa, która odrzuciła pełną pretensji skargę dyrektora salezjańskiego ośrodka, który nakazał lizać swoje kolana, upaprane w bitej śmietanie, szkolnej dziatwie? Palikotowcy mają milczeć, Kotliński powinien zająć się pisaniem poradników dla księży?

"Rzeczywiście, stało się to, co się stało w Warszawie. Ale czy to jest powodem, żebyśmy wszyscy to wyciągali i się pastwili nad tym, komu to się przydarzyło? Czy to nie będzie bardziej po chrześcijańsku, jeżeli my będziemy się modlili za siebie nawzajem? Każdy może zgrzeszyć, popełnić jakiś błąd. Nie mówimy, że zło jest dobrem, ale popatrzmy, jak to jest przedstawiane w mediach. Widziałem, jak pastwili się nad księdzem biskupem i wytykali mu akurat ci, którzy sami są skandalistami. może to dlatego, że to myśmy mieli za mało miłości do takiego księdza, do duchownego. A dlaczego wchodzą ludzie w alkoholizm? Niejednokrotnie szukają pociechy, mają jakieś stresy. Zobaczmy w Polsce. Ten straszny atak na duchowieństwo, na każdym kroku. To czy myślicie, że nie można mieć stresów? Nie usprawiedliwiam złego czynu, ale chciałbym zrozumieć. I to, co się dzieje w Polsce z Kościołem, myślicie, że to nie stresuje duchownych, pasterzy? Taką mieli radość! Ja słuchałem posłów z tej strony lewej, jak oni się pastwili! Ale człowieku! Sam ma tak życie strasznie nieuporządkowane, tak demoralizuje, tak chce stanowić prawa przeciwko moralności, przeciwko przyzwoitości zwykłej, a tutaj... Musimy też miarę pewną mieć. Ja sobie wyobrażam, jak czuje się teraz ten biskup, on psychicznie jest zmiażdżony. Też weźmy to pod uwagę".

Tyle z Rydzyka, który w ekstazie cmokał z zachwytu nad Jareckim, który wielkim bohaterem jest, bo oddał się w ręce B-XVI. Nie dosłownie oczywiście... Sprawy nie udało się zamieść pod dywan, wyciekła do mediów, więc kościelni usiłują wyjść ze sprawy z twarzą...

Obudź się Polsko! Co zostało z tego hasła, po co te rydzyjkowe manifestacje, skoro wolność słowa, o której Rydzyk mówi, ma być na modłę kościelną, czyli najzwyklejszą cenzurą?  Kto, jak nie Rydzyk, twierdzi, że deptana jest wolność słowa? Kto wmawia, że deptane są prawa mniejszość (sic!) katolickiej w Polsce? Kto, jak nie Rydzyk, bezradny wobec myślących,  niektórych dziennikarzy, nie mających respektu dla sutannowych cwaniaków, bredzi o szatanie obecnym w mediach?

Konkurs audiotele: kto to powiedział?

- To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm!
- To co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj.
- Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy.

- Gdzie my jesteśmy? Gdzie tu jest państwo prawa? Gdzie tu jest demokracja?
 -To straszne! Do Sejmu wchodzą sodomici!
 -Jesteśmy rozpracowywani przecież od zakończenia wojny, najpierw ten trend z Moskwy, a teraz inny trend, Nowa Lewica, trzeba to wiedzieć.
- Kochani, jeszcze Murzyn. Boże! Gdzieś ty się nie mył. Chodź no tu bracie. Ludzie zobaczcie, on się nie mył wcale!  -Ja boleję bardzo, bo nawet w Radiu Watykańskim np. chociażby takie ... uważam, że to jest szkodzenie Kościołowi, jeżeli program Radia Watykańskiego ma 15 minut, a 5 minut w tym mówi się o pedofilii księży! Nie mówmy o pedofilii księży, bo to szkodzi Kościołowi!


piątek, 24 sierpnia 2012

DJ Teddy

Radio Maryja nadaje na podstawie ogólnopolskiej koncesji, która jest ważna do 2018 roku. Koncesja określa program Radia Maryja jako program o charakterze społeczno-religijnym, przedstawiającym zagadnienia wiary chrześcijańskiej oraz problemy życia społecznego z punktu widzenia wiary i społecznej nauki Kościoła katolickiego. Nie widzimisię ojdyra, jak wielu naiwnie sądzi! Radio działa jako tzw. nadawca społeczny. Oznacza to tyle- i aż tyle- że medium Rydzyka jest zwolnione z wnoszenia corocznej opłaty koncesyjnej w wysokości nieco ponad 7 milionów złotych.Wg przepisów nadawca społeczny nie może nadawać reklam, ale kto by się w Toruniu takimi drobiazgami przejmował? Na antenie RM pojawiają się ukryte reklamy telewizji Trwam, "Naszego Dziennika" czy Kasy Stefczyka. KRRiT nakłada na RM kary finansowe, ale kościelny moralizator, Tadeusz Rydzyk, ani myśli płacić.Brak silnej woli organów państwa, które powinny zmusić do respektowania prawa polskiego, rozbawił mnie setnie. Tusk przed klerem miał nie klękać, tymczasem trzęsie kuprem przed byle zakonnikiem, który nawet własnego łóżka nie ma!

Radio Maryja status nadawcy społecznego otrzymało w 1993 roku, na wniosek Ryszarda Bendera, katoprawicowego polityka, który wzorem swego guru, Tadeusza Rydzyka, drwił z wyroków polskich sądów. Wykręcał się, ile tylko mógł, kiedy sąd nakazał mu przeprosiny Jerzego Urbana. Widać nie zrozumiał radiomaryjny dewota, że nie wolno mu więcej, niż byłemu komuchowi. Bender od 30 marca do 21 lipca 1994 zajmował stanowisko przewodniczącego KRRiT. Ustąpił z tej funkcji w związku z oskarżeniami medialnymi o wykorzystywanie stanowiska do darmowych, egzotycznych podróży fundowanych przez stacje telewizyjne ubiegające się o koncesje na nadawanie programu telewizyjnego. Plotki, rozpowszechniane przez wiadome siły, ujawnienie tajemnicy, złośliwość wrogów Kościoła, takimi epitetami obrzucano wówczas nieprzychylnych Benderowi. Zgodnie z Ustawą, nadawca społeczny musi spełniać następujące warunki:
-upowszechniać działalność wychowawczą i edukacyjną a także działalność charytatywną
- respektować chrześcijański system wartości oraz uniwersalne zasady etyki
-promować postawy patriotyczne oraz historię Polski
-służyć umacnianiu rodziny
-służyć kształtowaniu postaw prozdrowotnych
-służyć zwalczaniu patologii społecznych
- prowadzić dyskusje oraz emitować audycje dotyczące spraw społecznych danego środowiska lokalnego lub ogółu kraju
- nie emitować reklam z tytułu których otrzymuje wynagrodzenie, telesprzedaży, sponsorowanych audycji lub innych sponsorowanych przekazów
- nie pobierać opłat z tytułu rozpowszechniania, rozprowadzania lub odbierania swojego programu (opłaty mogą być dobrowolnie wpłacane przez słuchaczy lub widzów)
- nie mniej niż 70% czasu nadawania programu w ciągu miesiąca, w godzinach 6:00-23:00, muszą stanowić audycje i inne przekazy realizujące przyjętą specjalizację programu
- umożliwiać udział słuchaczy lub widzów w niektórych audycjach za pośrednictwem m.in. kontaktu telefonicznego lub smsów
- nadawać swój program przynajmniej 10 godzin na dobę
- posiadać zasięg ogólnopolski (za pośrednictwem fal radiowych lub internetu)
- tworzyć i rozpowszechniać programy wyspecjalizowane, na których emitowanie uzyskano koncesję (np. programy religijne, społeczne itd.).
Jak to wygląda u ojczulka, wystarczy posłuchać, najlepiej w godzinach nocnych. Audycje godne intelektu Jasia Fasoli, pełne nienawiści, jadu, oczywiście z gośćmi o jedynie słusznym światopoglądzie i linii politycznej, pełnych wazeliny wobec kleru i Jarosława Kaczyńskiego.

 Co mawia Ted Rydzyk?
-To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm!
-To co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj.
-Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy
-Gdzie my jesteśmy? Gdzie tu jest państwo prawa? Gdzie tu jest demokracja? 

Śmieszne to i żałosne zarazem, popierdywanie toruńskiego błazna, który nie ma nawet krzty poczucia humoru i które łże w żywe oczy. Kiedy oponenci kleru i Kościoła żądają świeckiego państwa, kler i ich podnóżki sugerują, że jak komuś się w Polsce nie podoba, to droga wolna, wynocha! Rydzyk narzeka, narzeka i narzeka, ale trzyma się kurczowo tego biało- czerwonego skrawka ziemi. Niczym pijawka przyssana do ciała. Tadziu nie wyjedzie, z bardzo prostego powodu, polityczno- biznesowego: gdzież on znalazłby taki drugi kraj, w którym pozostawałby bezkarny, w którym drwiłby z wyroków sądu, w którym klerykalne urzędasy boją się najmniejszego kichnięcia zakonnika? Jakiś miesiąc temu politycy Solidarnej, zerowej Polski, na wyścigi zabiegający o przychylność kleru przedstawili żądanie, by nadawcy społeczni tacy, jak Radio Maryja mogli legalnie nadawać reklamy. Dziś niby takiej możliwości nie mają, ale... Rydzyka to nie obchodzi, więc emituje w swoim radyjku, co mu się podoba. Nadawcy społeczni, tacy jak Radio Maryja;cwany, acz nieudolny wybieg: ilu w Polsce istnieje radiowych nadawców społecznych?

Wszystkie te zabiegi są dodatkiem przy próbach wymuszenia miejsca na cyfrowym multipleksie dla TV Trwam, innego tworu Rydzyka. Beata Kempa wysmażyła pismo do KRRiTV, w którym płacze nad ciężkim losem Rydzyka: "Moim zadaniem dopuszczalne jest, aby nadawca społeczny emitował przekazy reklamowe w ograniczonym czasie nieprzekraczającym 1/4 czasu reklamowego. Emitowane reklamy nie mogłyby zawierać promocji produktów, usług i treści niezgodnych z zasadami związanymi z zadaniami programowymi realizowanymi przez nadawcę społecznego. Reklamy nie mogłyby przerywać emisji programów związanych z realizacją zadań programowych nadawcy społecznego. Przychody uzyskane z reklam winny być przekazane wyłącznie na działalność statutową nadawcy społecznego". Pięknie! Dno i wodorosty, że tak powiem, z trudem zachowując powagę dla tych katoprawicowych bzdur. Nie ma kłopotu, może sobie Rydzyk nadawać idiotyzmy, jak do tej pory, plus reklamy licho wie czego tam, nawet przez 3/4 audycji, ale pod jednym, małym, lecz istotnym warunkiem: jako gracz komercyjny, nie jako społeczny nadawca. Tego nadawcę wymyślono na potrzeby biznesowe Rydzyka właśnie, najwyższy czas, by taki status zlikwidować. Prócz Rydzyka nikomu jest on niepotrzebny! Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi oczywiście o pieniądze, z reklam. Kto zabroniłby Rydzykowi emitować reklamy w TV Trwam w dniu otrzymania miejsca na multipleksie? No i kto ośmieliłby się żądać opłat za multipkleks od biednego redemptorysty , kto by je wyegzekwował?

 

wtorek, 24 maja 2011

Toruńska informatyka

Ojciec dyrektor swoim Maybachem pędził po ulicach katolickiej Polski rozkoszując się widokami za oknem. Tu pielgrzymka, tam pomnik papieża, tu ulica poświecona świętemu. Tak, rozwija się ten kraj, duch święty odmienia oblicze tej ziemi. Co prawda wolniej przez wstrętne rządy nieprzychylne inicjatywom dyrektorskim ale cóż począć? Cierpliwie czekać trzeba na powrót do władzy prawych i sprawiedliwych synów Kościoła i wiernych ojcowi dyrektorowi odwiedzających chętnie jego toruńską rozgłośnię. Tyle jeszcze pomysłów do sfinansowania, tyle pieniędzy które usłużny rząd Jarosława przyklepał Tadeuszowi a które wstrzymał żydo-masoński rząd PO! I ci komunistyczni posłowie SLD prześladujący za komuny Kościół i jego hierarchów ośmielają się teraz gardłować by władze Torunia nie wspierały działalności dyrektora planując budowę linii tramwajowej do Portu Drzewnego! Jak to mówił poseł Artur? Małczać sobaki? Sprzymierzyli się wszyscy przeciwko niemu, szkole kształcącej polskich patriotów którzy mają odmienić zakłamane media, wszędzie kłody pod nogi. Wrzucił bieg na wyższy i zamyślił się i nie były to wesołe myśli…

Od samego początku, gdy koalicja PO - PSL doszła do władzy, widzę nękanie Radia Maryja. Już po dwóch dniach nastąpiło pierwsze śmieszne, dziecinne wprost zachowanie - odebrali na rocznicę powstania Radia Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego, czego nie było nawet za rządów komunistów! To zachowanie dzieci z piaskownicy. Później wydzierżawiliśmy 1 ha 200 m terenu, płacimy za to 14 razy więcej niż inni, a robią z tego światową zawieruchę. Przecież legalnie wszystko załatwiamy, a jak ja jestem traktowany? To jest rasizm!
Jestem obywatelem polskim, mam takie same prawa jak inni, służę Ojczyźnie, Kościołowi, Narodowi, za to nie dostaję nawet pół grosza od nikogo - pieniądze na Radio Maryja to są pieniądze na Radio, a nie dla nas. I za to być bitym przez szefa rządu polskiego? Co robią wicemarszałek Niesiołowski, co robi Palikot... I jeszcze to stygmatyzowanie w mediach - w TVN, "Gazecie Wyborczej", pokazywanie na nas, jakbyśmy byli zadżumieni, jakbyśmy roznosili jakąś groźną epidemię!
Wszystkie ministerstwa monitorują Radio Maryja i powstałe przy nim instytucje. Minister nauki i szkolnictwa wyższego na początku swego urzędowania odebrała wszystkim uczelniom środki unijne na rozbudowę po to, żeby nam ich nie dać! I te poczynania Krajowej Rady Radiofonii , toż to skandal, zamach na wolne media! Jak mógł ten profesor z PSL podważyć nasz status nadawcy społecznego, grozić odebraniem nam koncesji ??? . A nie zajmują się nieprawidłowościami w innych mediach, które obrażają, wyśmiewają ludzi, atakują Kościół, księży biskupów! Jak chociażby był wyśmiewany prezydent Lech Kaczyński, a teraz premier Jarosław Kaczyński. I Krajowa Rada milczy. A Rada Etyki Mediów broni tamtej strony. To jest działanie niszczycielskie, zachowanie antyetyczne.
I ta Polska Jest Najważniejsza… Ona chce zmusić Radio Maryja, żeby zapraszało na antenę także np. zwolenników zabijania dzieci nie narodzonych! No nie, to co robi PJN, to jest chyba wysługiwanie się komuś! To jest realizowanie szerszych planów, a czy to robi PJN, czy PO, czy jacyś inni liberałowie, to tylko kwestia nazwy. Ludzie, którzy są obecnie w PJN, przyjeżdżali na programy do Radia Maryja, byli przyjmowani zgodnie z zasadą: gość w dom, Bóg w dom, a potem mówili, że na nas trzeba wysłać bombowce B-52. Nie wystawialiśmy rachunku za pobyt u nas. Są tacy, którzy chcieliby to Radio zawłaszczyć, chętnie realizują plany tych, którzy są przeciwnikami naszej posługi. Takie słabe charaktery... Ale mimo takiej pracy przeciwko Polsce jest dużo ludzi wartościowych, o wielkich charakterach. Jak nic muszę prosić od słuchaczy Radia Maryja o modlitwę i pisanie protestów w obronie Radia Maryja do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i posłów PO i PJN. Same kłopoty…

Z szykiem i fasonem podjechał pod siedzibę swego dziecka, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Prowadzący audycję wraz z uczestnikami pokornie czekał na swego ojca dyrektora. Spróbowałby marudzić! Spodobał mu się tytuł audycji :”Informatyka to więcej niż komputer”. No pewnie że to coś więcej, to Bóg, Chrystus i Kościół. Nie czekając na sygnał włączył się do dyskusji:
-A jak idą wykłady z Biblii na zajęciach z informatyki?
-Ojcze założycielu, przecież wykłady mieliśmy na zajęciach z kultury, na samej informatyce nie mamy kapłanów… To było na pierwszym- drugim roku, kilku księży uczyło nas… Była przede wszystkim etyka.
Studenci niepewni odpowiadali obserwując ze strachem pojawiający się mars na obliczu dyrektora
-No ale Biblia powinna być! Tylko pół roku macie Biblii w kulturze?!
-Ale muszę ojcu powiedzieć, że ojciec dyrektor jest tak dobrym wykładowcą, że w pół roku wszystko zmieści- pośpiesznie wyznał swój sekret jeden ze studentów
-Ale przestańcie mówić głupstwa! Absolutnie się nie zgadzam! Biblia musi być, pani dziekan! Co to za uczelnia?! Uczelnia taka musi mieć: na pewno Biblię, przynajmniej jedną godzinę w tygodniu - i nie jeden semestr. Tak to ja dziękuję! Ja sam będę za likwidacją takiej informatyki. Pierwszy, jako założyciel. Mówię na serio. Biblia to jest pierwsza księga, pierwsza mądrość! Po takiej uczelni nie mogą wyjść ludzie, którzy nie wiedzą co to jest Pismo Święte!
Ojciec dyrektor rozglądał się wkoło, jego wzrok spoczął na obecnej w studio dziekan wydziału nauk o kulturze WSKSiM. Dorota struchlała. Zakonnik skierował na nią swój palec wskazujący i wysyczał:
-Pani dziekan, ja chcę zobaczyć wszystko, co macie, jakie zajęcia! Inaczej jako założyciel wycofuję się z tego. Mówię publicznie. Bo mnie zależy na najlepszym! Etyka musi być! Człowiek bez etyki jest bardzo niebezpieczny!
-Ojcze założycielu, ale ci państwo mają jeszcze pedagogikę mas mediów ...
-No nie żartujmy! Nie nie, ja mówię publicznie , to mi się nie podoba! Etyka musi być, musi być Biblia, musi być nauka społeczna kościoła!
- Tylko że na Biblii nie programujemy, ojcze , w kościele też nie programujemy…- nieśmiało wtrącił pełen szacunku student
Zakonnik zmierzył go pełnym srogości wzrokiem:
- To idźcie na inny uniwersytet! Ja już powiedziałem wam, powiedziałem wam: inteligentni ludzie robili nazizm. Nie mieli osobowości! 30 proc. możemy dołożyć zajęć. Inaczej nie róbmy informatyki!

Zdenerwowany wyszedł ze studia. Nie popuści winnym, znajdzie ich i odpowiednio ukarze, kara będzie sroga! Gotowi jeszcze produkować masonów w jego szkole, zgroza! Zaczął poważnie martwić się o swoje dzieło, znikąd pomocy! Nagle przyszło mu coś do głowy, w wyszukiwarkę Google wpisał słowa które przyszły mu do głowy :”Ideologia Radia Maryja”. Hmm… wie już kto powinien prowadzić zajęcia z informatyki w toruńskiej szkole…