Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jawny gej gorszy od geja niejawnego. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jawny gej gorszy od geja niejawnego. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 kwietnia 2015

Jawny gej nie ma czego szukać w Watykanie

Jeśli ktoś jest homoseksualistą i poszukuje Boga oraz ma dobrą wolę, to kim ja jestem, by go osądzać - stwierdził dwa lata temu papież Franciszek zapytany o swój stosunek do księży gejów. Księży gejów w Watykanie się nie ocenia, nie tylko z tego powodu, że-jak wieść gminna niesie- w Kurii Rzymskiej rządzi homoseksualne lobby. Księży gejów nie ocenia się w myśl prostej zasady: nasz gej, ukryty, jest po stokroć lepszy od ich geja, jawnego.

Franciszek zdecydował, że jawny gej, Laurent Stefani, nie zostanie ambasadorem Francji w Watykanie. Papież wywołał tym aplauz środowisk bliskich przeróżnym Terlikowskim. Spotkałem się z komentarzem, że gdyby Argentyńczyk zaaprobował kandydaturę francuskiego dyplomaty to dałby dowód na to, że jest… antypapieżem. Nie pomogły nalegania prezydenta Francji, Francois’a Hollande’a. Naiwni ci Francuzi: zamiast poprosić o pomoc zaprawionych w lizaniu tyłków polskich polityków, by ci wypożyczyli kogoś pokroju parafianki Suchockiej, usiłowali postawić na swoim. Podejrzewam, że posłanka Pawłowiczówna, pani Fotyga lub Sobecka przyjęły propozycję Francuzów z pocałowaniem ręki! Czego ci Francuzi oczekiwali? Wymusić akceptację swoich decyzji i autokratycznego, feudalnego despoty? To nie kto inny, jak papież, z rozbrajającą szczerością oznajmił, że nie spotkał ani jednego geja w rzymskiej kurii. Dlaczego? Bo nikt tam nie nosi plakietki z napisem „Jestem gejem”. Jakież to dziecinnie proste, nieprawdaż? Zapewne dlatego Argentyńczyk dba, by Józefowi Wesołowskiemu nie stała się krzywda: toć nie wymachuje on emblematem o treści „Jestem pedofilem”.

Franciszek stoi na stanowisku, że orientacja homoseksualna nie jest grzechem, natomiast są nim homoseksualne czyny. Mówiąc wprost: niedoszły francuski ambasador powinien rozstać się ze swoim partnerem, unikać seksu, wyrazić skruchę i takie tam. Może Francuza wysłać na „leczenie” z homoseksualizmu do Polski? Widzę to niebywałe pole do popisu dla speca od genderyzmu i wycieczek, księdza Oko! Po tym pozwoli się dyplomacie wrócić na łono kościoła katolickiego, a wtedy się zobaczy. Może dyskretnie wyda się zgodę na pożycie, byleby życiu prywatnemu nie towarzyszył rozgłos i jawność. Co innego cicho i po kryjomu.

Laurent Stefanini przedstawia się nie tylko jako osoba nie ukrywająca orientacji homoseksualnej, ale jednocześnie zadeklarowany katolik. Między innymi z tego powodu był on orędownikiem legalizacji we Francji małżeństw homoseksualnych, a następnie sam zawarł takie małżeństwo ze swoim partnerem. Tego Watykan nie mógł przełknąć.

Dobrze, że Światowe Dni Młodzieży wolą papy Franciszka odbędą się w Krakowie, a nie w Słupsku…

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)