Pogrzeb „Inki” i „Zagańczyka” PiS wykorzystał do swoich politycznych, długofalowych celów. Uroczystość niby była państwowa, w rzeczywistości była prywatą PiS z religijnym, polskim, skrzywionym partyjnym katolicyzmem na pokaz. Na uroczystości państwowej może stawić się każdy. Był obecny b. prezydent Lech Wałęsa lub- jak kto woli- b. agent „Bolek”, grupka fanatyków z symbolami falangi krzyczała o śmierci dla wrogów Ojczyzny.
Za wrogów Polski PiS uważa przede wszystkim KOD, musiało dojść na pogrzebie do incydentu. Jedni oskarżają drugich, działacze KOD mówią że osiłki z ONR ich poturbowały, rząd ustami Mariusza Błaszczaka mówi o prowokacji. Ciekawych czasów dożyliśmy: minister spraw wewnętrznych staje w obronie hałaśliwej grupki nie wahającej się użyć przemocy wobec pokojowo nastawionych ludzi. Na Lecha Wałęsę nie naskoczyli, widać bali się obstawy BOR, tacy z nich siłacze. O wiele łatwiej przypierdolić jest Biedroniowi, Kijowskiemu lub komuś innemu niezdolnemu do obrony przed większą grupą, prawda? Mariusz Błaszczak plótł trzy po trzy po wydarzeniach w Gdańsku. Bredził coś, że pewne środowiska mówiły, że polskość to nienormalność, chcieli stworzyć nowego człowieka i że to były ruchy na miarę totalitaryzmu niemieckiego czy radzieckiego. Mało tego! Mamrotał, że to tak jest w naszym kraju, że są zwolennicy Bieruta i Jaruzelskiego i są zwolennicy ofiar tych ludzi. Gdzie uczą opowiadania takich bredni, na szkoleniach u Ryzyka, na szkoleniach u Kaczyńskiego? Błaszczak zapomniał o pewnym istotnym szczególe: są w Polsce osoby, których przodkowie zostali zamordowani przez czczonych przez PiS bandytów nazywanych dla niepoznanki „żołnierzami wyklętymi”. Czyimi oni są zwolennikami?
Chciałbym przypomnieć pewien fakt z przeszłości. Otóż 15 września 1935 roku weszły w życie Ustawy norymberskie dzielące społeczeństwo niemieckie na swoich i obcych. Znalazły się tam m.in. takie zapisy:
Osobą przynależności państwowej jest ta, która należy do wspólnoty Rzeszy Niemieckiej i w zamian za to ma wobec niej specjalne obowiązki
Przynależność państwową uzyskuje się zgodnie z przepisami „Ustawy o przynależności do Rzeszy i przynależności państwowej
Obywatelem Rzeszy jest tylko osoba przynależności państwowej o krwi niemieckiej lub pokrewnej, która udowadnia swoją postawą, że ma chęć i jest zdatna wiernie służyć narodowi niemieckiemu i Rzeszy
Żydom zabrania się podnosić flagi państwowej i narodowej oraz pokazywać barwy narodowe
Za to pozwala się im pokazywać kolory żydowskie. Wypełnienie tego uprawnienia podlega ochronie państwowej
Dziś wystarczy dokonać pewnych modyfikacji zapisów i mamy Polskę w całej okazałości!
Osobą o przynależności państwowej jest ta, która należy do wspólnoty PiS i w zamian za to ma wobec niej specjalne obowiązki
Przynależność państwową uzyskuje się zgodnie z przepisami członkostwa PiS i ustawy o przynależności państwowej
Obywatelem Polskim jest tylko osoba przynależności państwowej, wyznania katolickiego, o krwi prawdziwe polskiej lub pokrewnej, która udowadnia swoją postawą, że ma chęć i jest zdatna wiernie służyć Jarosławowi Kaczyńskiemu i PiS
Opozycji zabrania się podnosić flagi państwowej i narodowej oraz pokazywać barwy biało- czerwone
PiS odmawia dorosłym Polakom udziału w uroczystościach państwowych zmuszając jednocześnie dzieci i młodzież szkolną do uczestnictwa w polityczno- religijnych szopkach również poza murami szkół, szykuje dla nich nową, "lepszą" wersję historii, od lat dzieli Polaków na lepszy i gorszy sort. Wszystko to z błogosławieństwem ojców chrzestnych rządu, biskupów, episkopatu i byłego papieskiego sekretarza. Opozycja strachliwie podkuliła ogon i nie widzi przyczyn, dostrzega tylko skutki. Dalej błagajcie na kolanach biskupów, dalej mówicie o zwrocie w prawo i dalej udawajcie, że nie widzicie sprawczej roli Kościoła katolickiego w tym, co się dzieje dziś w Polsce.
Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)
Za wrogów Polski PiS uważa przede wszystkim KOD, musiało dojść na pogrzebie do incydentu. Jedni oskarżają drugich, działacze KOD mówią że osiłki z ONR ich poturbowały, rząd ustami Mariusza Błaszczaka mówi o prowokacji. Ciekawych czasów dożyliśmy: minister spraw wewnętrznych staje w obronie hałaśliwej grupki nie wahającej się użyć przemocy wobec pokojowo nastawionych ludzi. Na Lecha Wałęsę nie naskoczyli, widać bali się obstawy BOR, tacy z nich siłacze. O wiele łatwiej przypierdolić jest Biedroniowi, Kijowskiemu lub komuś innemu niezdolnemu do obrony przed większą grupą, prawda? Mariusz Błaszczak plótł trzy po trzy po wydarzeniach w Gdańsku. Bredził coś, że pewne środowiska mówiły, że polskość to nienormalność, chcieli stworzyć nowego człowieka i że to były ruchy na miarę totalitaryzmu niemieckiego czy radzieckiego. Mało tego! Mamrotał, że to tak jest w naszym kraju, że są zwolennicy Bieruta i Jaruzelskiego i są zwolennicy ofiar tych ludzi. Gdzie uczą opowiadania takich bredni, na szkoleniach u Ryzyka, na szkoleniach u Kaczyńskiego? Błaszczak zapomniał o pewnym istotnym szczególe: są w Polsce osoby, których przodkowie zostali zamordowani przez czczonych przez PiS bandytów nazywanych dla niepoznanki „żołnierzami wyklętymi”. Czyimi oni są zwolennikami?
Chciałbym przypomnieć pewien fakt z przeszłości. Otóż 15 września 1935 roku weszły w życie Ustawy norymberskie dzielące społeczeństwo niemieckie na swoich i obcych. Znalazły się tam m.in. takie zapisy:
Osobą przynależności państwowej jest ta, która należy do wspólnoty Rzeszy Niemieckiej i w zamian za to ma wobec niej specjalne obowiązki
Przynależność państwową uzyskuje się zgodnie z przepisami „Ustawy o przynależności do Rzeszy i przynależności państwowej
Obywatelem Rzeszy jest tylko osoba przynależności państwowej o krwi niemieckiej lub pokrewnej, która udowadnia swoją postawą, że ma chęć i jest zdatna wiernie służyć narodowi niemieckiemu i Rzeszy
Żydom zabrania się podnosić flagi państwowej i narodowej oraz pokazywać barwy narodowe
Za to pozwala się im pokazywać kolory żydowskie. Wypełnienie tego uprawnienia podlega ochronie państwowej
Dziś wystarczy dokonać pewnych modyfikacji zapisów i mamy Polskę w całej okazałości!
Osobą o przynależności państwowej jest ta, która należy do wspólnoty PiS i w zamian za to ma wobec niej specjalne obowiązki
Przynależność państwową uzyskuje się zgodnie z przepisami członkostwa PiS i ustawy o przynależności państwowej
Obywatelem Polskim jest tylko osoba przynależności państwowej, wyznania katolickiego, o krwi prawdziwe polskiej lub pokrewnej, która udowadnia swoją postawą, że ma chęć i jest zdatna wiernie służyć Jarosławowi Kaczyńskiemu i PiS
Opozycji zabrania się podnosić flagi państwowej i narodowej oraz pokazywać barwy biało- czerwone
PiS odmawia dorosłym Polakom udziału w uroczystościach państwowych zmuszając jednocześnie dzieci i młodzież szkolną do uczestnictwa w polityczno- religijnych szopkach również poza murami szkół, szykuje dla nich nową, "lepszą" wersję historii, od lat dzieli Polaków na lepszy i gorszy sort. Wszystko to z błogosławieństwem ojców chrzestnych rządu, biskupów, episkopatu i byłego papieskiego sekretarza. Opozycja strachliwie podkuliła ogon i nie widzi przyczyn, dostrzega tylko skutki. Dalej błagajcie na kolanach biskupów, dalej mówicie o zwrocie w prawo i dalej udawajcie, że nie widzicie sprawczej roli Kościoła katolickiego w tym, co się dzieje dziś w Polsce.
Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)