Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wanda Półtawska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wanda Półtawska. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 czerwca 2014

Kolejny katoprawicowy sadysta zasłania się deklaracją wiary

Nie umilkły jeszcze echa sprawy katolickiego profesora Chazana, który odmówił wykonana legalnego zabiegu aborcji (czym złamał prawo polskie) a już na horyzoncie widać następnego cudaka. Do trzech tysięcy medyków chełpiących się publicznie tzw. klauzulą sumienia dołączył kolejny pseudolekarz: Czesław Hoc. Któż to taki, chciałoby się rzec? Polityk i poseł PiS, lekarz endokrynolog który bez powodzenia startował w ostatnich wyborach do PE. Nie wiem, co gorsze: obecność radiomaryjnego dewoty w polskim, czy europejskim parlamencie?

Podjęta przez polityka decyzja nie jest bynajmniej decyzją ad hoc. Poseł poszedł w ślady Bolesława Piechy, który za nieboszczki komuny przez lata dokonywał aborcji a dziś robi karierę na zakazywaniu kobietom dostępu już nie tylko usuwania ciąży z gwałtów, ale i środków antykoncepcyjnych. Miłosierdzie ludzkie, zwłaszcza katoprawicowe, jest szczególne... Poseł Hoc kilka dni temu głosił, że ani myśli podpisywać deklarację wiary, ale… szybko zmienił zdanie. Oczywiście nikt go to tego nie zmusił, nie otrzymał żadnych wytycznych z warszawskiej centrali, nie nalegał biskup, ksiądz proboszcz również nie. Czyżby radiomaryjne babcie urządziły pikietę pod oknami pana doktora? A ten wyjaśnił, że w zawodzie od dawna kieruje się… nauczaniem Jana Pawła II! Nie od dziś wiadomo, że Karol Wojtyła wybitnym był lekarzem, od którego mogli pobierać nauki wybitni lekarze, specjaliści z najwyższej półki! Niestety, jeśli owocem nauk JPII są postaci takiej, jak Wanda Półtawska…

Pan Hoc chce być prześladowany, bo, jak mówi, wszyscy ci, którzy deklarację wiary podpisali , narazili się na bezprecedensowy, medialny atak, który trwa podobno w najlepsze. Pomyślałem, że jeżeli oni doświadczają takich niesprawiedliwości tylko za to, że chcą być wierni własnemu sumieniu, to ja chcę być razem z nimi- zakończył, stawiając veto atakowaniu wolności sumienia. Swojej i radiomaryjnych kolegów po fachu. O sumieniu zgwałconej kobiety czy nieletniego dziecka zmuszanego do urodzenia pan doktor milczy, choć dołącza do grona szykującego gwałt zbiorowy na sumieniach kobiet, którym nie po drodze z katolickimi pseudonaukami.

Czesław Hoc zasiada w sejmowych komisjach: Odpowiedzialności Konstytucyjnej, oraz Komisji Zdrowia. W tej ostatniej zajmuje się m.in. zmianami w ustawach o działalności leczniczej, izbach lekarskich oraz o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Oczywiście wszystko to z klauzulą, że prawo boskie jest nadrzędne, ponad prawem ludzkim. Pan poseł zasiada również w zespołach parlamentarnych, takich jak Parlamentarny Zespół Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Parlamentarny Zespół ds. Obrony Wolności Słowa, Parlamentarny Zespół ds. Podstawowej Opieki Zdrowotnej i Profilaktyki, Parlamentarny Zespół ds. Stwardnienia Rozsianego, Parlamentarny Zespół na rzecz Ochrony Życia i Rodziny, Parlamentarny Zespół Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych, Parlamentarny Zespół ds. Onkologii. Ciekawi mnie, czy pan doktor zaleca lekarzom onkologom, by- wzorem matki Teresy z Kalkuty- odmawiali pacjentom z nowotworami podawania środków przeciwbólowych, czy pan doktor podziela jej zdanie, że cierpienie jest piękne?

 Na swej oficjalnej stronie prawie sześćdziesięcioletni polityk chwali się zoną i dwójką dzieci. To żałośnie mało! Dwójka potomstwa u prawicowego polityka? Chyba dlatego wchodzi z pisowskimi buciorami w życie zgwałconej jedenastolatki dołączając do chóru sadystów, którym marzy się, by urodziła ona dziecko. Inaczej tego nie potrafię nazwać, jak sadyzmem właśnie! Pana doktora to nie obchodzi, on swoje prywatne stanowisko chce narzucić innym, w tym zgwałconym kobietom. Widocznie usłyszał od Terlikowskiego, że będzie to kolejny gwałt.

Jeśli ktoś uważa, że wskazanie innego lekarza kłóci się z jego sumieniem, to nie powinien pracować jako lekarz, zwłaszcza ginekolog. Lekarz musi znać prawo i je respektować - podkreśla ks. prof. Andrzej Szostek, etyk z KUL. Dlatego nie zrobił kariery w polskim kościele ks. Andrzej, a robią ją wrogowie kobiet.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

środa, 21 maja 2014

Deklaracja wiary, czy beztroski, bezmyślności i głupoty?


Agent 007 papieża Jana Pawła II znowu nadaje. Po wyborze kardynała Wojtyły na papieża Półtawska(na zdj.) mieszkała niedaleko watykańskiej bramy św. Anny,  gdy papież  wyjeżdżał do Castel Gandolfo, Półtawska miała swój pokój w rezydencji letniej. Nie sądzę, by opracowywała terapie lecznicze dla pedofilów w sutannach, m.in. dla przyjaciela Wojtyły, Marciala Maciela, który gwałcił nawet własne dzieci. Dziś
Wanda Półtawska udowadnia, że na dobre dotknął ją wiek religijny.

Starowinka rości sobie prawo do wypowiadania się w imieniu nieboszczyka, niedawno ogłoszonego świętym. Pani Półtawskiej coś się chyba pomieszało w głowie, tylko tym tłumaczę jej idiotyczny pomysł. Od kilku dni w mediach głośno o jej deklaracji wiary. Chodzi w tym o to, by zmuszać studentów medycyny do składania zobowiązań, że nie będą oni, już jako lekarze, wypisywać recept na środki antykoncepcyjne, wczesnoporonne itp.  Bo ciało ludzkie jest, w opinii sfrustrowanych dewotów, nienaruszalne, święte i nietykalne. Doprawdy? Skoro tak, to niech radiomaryjni lekarze odmawiają podawania szczepionek, odbierania porodu, usuwania zębów, dokonywania przeszczepów, transfuzji krwi, operacji wyrostka robaczkowego, że przytoczę tu tylko podstawowe zabiegi. Ile jest takich zabiegów, których powinni odmówić dewoci? Nikt nie każe im iść na medycynę, dlaczego nie szturmują seminariów duchownych mając takie sumienie? Toż tam tak mizernie z powołaniami!

Nieoceniony Henryk Hoser aż zapiszczał z radości na pomysł Półtawskiej! I ona i on zasłaniają się dawno już zmarłym papieżem, jakoby to on sobie tego życzył. Dlaczego zatem on sam nie zwrócił się z taką prośbą do polskich lekarzy? Druga sprawa: skoro to jest niby realizacja testamentu papieża, to dlaczego nie ma o tym słowa w wydanych przez Stanisława Dziwisza w formie książki notatkach JPII? Za rok dowiemy się, że dalszą częścią testamentu Wojtyły było życzenie, by godłem Polski był krzyż katolicki, a hymnem „Barka”? 

Dociekliwi dziennikarze, których w kraju garstka, zaczęli pisać o dawno zmarłej przyjaciółce Wojtyły, Irenie Kinaszewskiej. Kościół i kler poczynił wiele wysiłków, by wymazać z ludzkiej pamięci wspomnienia o tej kobiecie, dlatego usilnie lansuje dziś w mediach inną przyjaciółeczkę, które plecie farmazony, z zachwytem przyjmowane przez staruchów w sutannach. Skoro pan Hoser głosi, że prawo boskie jest ponad prawem stanowionym przez człowieka, to świetnie się składa! Co reguluje stosunki państwo- kościół, dlaczego obowiązuje konkordat, na jakiej podstawie działała Komisja Majątkowa, dlaczego dochodzi do spotkań Komisji Wspólnej rządu i episkopatu? Bo regulują to akty prawne zawarte przez LUDZI, nie przez boga! Zatem, idąc tropem rozumowania pana Hosera- wszystkie te ustawy i uchwały są nieważne! Oczywiście skutki tych ustaw również powinny być nieważne i jak najszybciej powinny być anulowane. A czym innym jest ta deklaracja wiary, na siłę wciskana przez Półtawską? Świstkiem papieru, który może ona sobie powiesić nad łóżkiem. Bo tylko idiota przyjmie poniższe bzdury za prawo boskie:



                                                          DEKLARACJA WIARY
         Lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej.

                         Nam – lekarzom – powierzono strzec życie ludzkie od jego początku...

1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz swój.

2. UZNAJĘ , iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne: - ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca, - moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.

3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.

4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.

5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim - aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji, - potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.

6. UWAŻAM , że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań – lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.

To nie deklaracja wiary, lecz czynienia szkody pacjentom, nie tylko katolikom! Dewota Półtawska chyba nie wie, że Polska, mimo wysiłków katooszołomów i kleru katolickiego, nie jest zaściankiem Europy, nie jest również republiką Watykanu. Do czego będą w przyszłości zmuszani studenci medycyny, co będą musieli ujawniać: swoją orientację seksualną, dotychczasową ilość partnerów seksualnych, w jakich pozycjach i gdzie uprawiają seks, przy przyjmują księdza po kolędzie, na kogo głosowali w ostatnich wyborach?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Resztki notatek Wojtyły nową relikwią Dziwisza

Rozbawiła mnie wiadomość, że katolickie wydawnictwo zamierza opublikować prywatne notatki zmarłego papieża JPII. Papieski kamerdyner, Stanisław Dziwisz wyjaśnia, że nie zniszczył notatek swego szefa, bo są one kluczem do... zrozumienia jego duchowości! Dziwisz doskonale wie, że na taką bzdurę nabiorą się jedynie radiomaryjne babcie, których coraz mniej na świecie, może "nienarodzone" dzieci, przyklasną nie bezinteresowni politycy katoprawicy... Bo i na publikacje czego wyraził zgodę Dziwisz, resztek nic nie znaczących dokumentów, wspominek zmarłego o górach, kremówkach, kajakarstwie, kopaniu piłki nożnej? Z tym zmarłym to również bym uważał: mnożą się krople krwi, włosów Wojtyły, zastanawiam się czasem, czy można mówić o nim, jak o zmarłym? Coś w ogóle zostało z błogosławionego w trumnie w Watykanie?

Śmieszne były, są i będą próby podejmowania dyskusji przez klakierów Dziwisza, stawania w obronie papieskiego kamerdynera, jakoby ten dobrze zrobił nie spełniając testamentu Wojtyły. Ze co, że papież prosił o zniszczenie swych osobistych notatek? To sam tego nie zrobił, nie mógł? Dziś maluczkim próbuje się wciskać bajeczki, rzekomo dokumentujące życie i myśli ICH wielkiego rodaka. Na marginesie: Wojtyła umarł jako obywatel Watykanu, czy Polski? Dziwisz usiłuje przypomnieć co nieco z życiorysu papieża Polaka, wypadałoby więc, by światło dzienne ujrzały nie jakieś tam bajeczki, które od lat serwuje się Polakom. Nie chodzi o sensację, lecz o PRAWDĘ. A ta, jak powtarzał Wojtyła, ma wyzwolić. Niestety, na pewno nie hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce i klakierów Dziwisza.

Dlaczego w książce nie zostaną opublikowane notatki Wojtyły na temat jego współpracy z Ronaldem Reaganem i knowań z politykami Republikanów? Wierzy ktoś, że przeczyta cokolwiek o kulisach działalności Legionów Chrystusa, kierowanych przez zboczeńca, pedofila w sutannie, Marcielu Degollado, stawianego za wzór młodzieży przez papieża? Kto naiwny spodziewa się dowiedzieć, jak to było między biskupem Wojtyłą a Ireną Kinaszewską, bądź roli Wandy Półtawskiej, co robiła w Watykanie? Zapomnij, czytelniku, że dowiesz się z katolickiej publikacji, jakie sumy z CIA via Bank Watykański trafiły na konto "S"- nie tylko w trakcie stanu wojennego, dlaczego Wojtyła wielbił prawicowych dyktatorów, jednocześnie z taką pasją zwalczał teologię wyzwolenia? Słowa nie będzie o istotnych kwestiach, jak o lokowaniu cieszącymi się papieskimi względami ludzi z Opus Dei w polskich rządach, przygotowaniach do narzucenia Polsce haniebnego konkordatu, o niewygodnych dla papieża, jak i Dziwisza, faktach. Będzie mdło, nijako i bylejako! Lektura dla posłów PiS, SP, gowinistów i części PO.

Jak mawiają niekoniecznie złośliwi, Stanisław Dziwisz został metropolitą krakowskim tylko dlatego, że następca JPII, B-XVI, nie miał pomysłu, jak się pozbyć polskiego lokaja z Watykanu, mianował go zatem arcybiskupem i... żegnaj, Stasiu! Ja widzę to inaczej: nie wierzę, że Wojtyła żył w błogiej nieświadomości, że nie miał pojęcia o pedofilach w sutannach w szeregach kierowanej przez siebie Kkorporacji, nie wierzę, że Dziwisz tuszował przed Wojtyłą seksualne skandale. Przed laty prasa półgębkiem sugerowała, że papieski lokaj mógł tak robić. Doprawdy? A nie chodziło o to, by wybielić postać zmarłego papieża? Nadspodziewanie dużo zaszczytów spotkało Dziwisza z rąk B-XVI, jakby Niemiec chciał wynagrodzić kapciowego. Kto wie, może wysokich hierarchów obowiązuje inne przykazanie: zamiast "Nie cudzołóż" „Chroń księży pedofilów”?

Piejący z zachwytu nad Dziwiszem zachwalają jego odwagę. Jakiż on bohater, nie spalił notatek papieża, ocalił wielkie dziedzictwo, niesłychane bogactwo! Koń by się uśmiał! Nie wiedzą, naiwni, nie chcą wiedzieć, że wszystko, co niewygodne dla papieża, cała dokumentacja, dawno poszła z dymem? Kiedy zmarła Irena Kinaszewska, z jej mieszkania wywieziono do Watykanu cztery wielkie skrzynie pamiątek po zmarłej. Trafiły do Karola Wojtyły, wywózkę zabezpieczał Stanisław Dziwisz. A w archiwach IPN, w pomieszczeniach dostępnych dla nielicznych, podobno spoczywają taśmy bezpieki z nagraniem rozmów Karola Wojtyły i Ireny Kinaszewskiej. Wieść niesie, że nie tylko rozmów...

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)