piątek, 13 maja 2011

Dream Team

Jarosław wodził groźnym wzrokiem po twarzach osób zgromadzonych wokół stołu. Prostokątnego gdyż wszystkie okrągłe od dwóch dekad budziły w nim wstręt i obrzydzenie. Rekwizyt przy którym układali się zdrajcy narodu nigdy już nie zasłuży na to by on, prezes PiS, kiedykolwiek zasiadł przy meblu który jest synonimem hańby. Mężczyźni zgromadzeni w sali konferencyjnej truchleli rażeni bezlitosnym spojrzeniem swego prezesa. Kolejny plan spalił na panewce i oni byli temu winni. W zasadzie wszelkie dyspozycje wydawał prezes ale zwycięstwa były jego dziełem porażki zaś zrzucał na barki winnych przez siebie wskazanych. Tak jak obarczył winą Pawła i Joaśkę przed miesiącami gdy przegrał wyścig o Pałac Prezydencki.

Stadionowe burdy miały obalić rząd Donalda Tuska i umożliwić powrót do władzy prezesa. Kto w końcu, jak nie kibole, mieli głosować na wspaniałego Jarosława który jasno dał do zrozumienia że rację mają kibice a myli się rząd? Nie przewidział że premier podejmie tak szybkie i radykalne działania zamykając stadiony uniemożliwiając wszczynanie burd. Zdezorientowani kibice patrzyli pytająco w oczekiwaniu na ruch prezesa a ten… był bezradny. Miał nadzieję ze do zakończenia sezonu ligowego będzie używał aż miło na tuskowej nieudolności tymczasem może być zupełnie odwrotnie. Oby tylko złość kiboli nie obróciła się przeciwko niemu, wielkiemu prezesowi...

-Panowie ta władza jest w taki dziwny troszkę sposób przeczulona na własnym punkcie, nie rozumiem dlaczego podjęto decyzje o zamknięciu stadionów. Oczywiście to jest zła decyzja a ta bojaźliwa władza likwiduje różne imprezy, również patriotyczne, tylko dlatego że w trakcie ich trwania publiczność przejawia - powiedzmy sobie - mało sympatii dla władzy. Począwszy od uroczystości w rocznicę Powstania Warszawskiego - którą bardzo zmieniono właściwie tylko dlatego żeby chronić bardzo rozbudowane ego członków obecnej elity rządzącej - po, właśnie, stadiony - stwierdził prezes PiS. To jest droga donikąd!
Zgromadzeni wokół stołu nagrodzili go burzą braw. Prezes dumny jak paw był niezwykle z siebie zadowolony. Lubił gdy składano mu należne hołdy. Łaskawie zezwolił na kilka minut oklasków po czym uciszywszy zebranych uniesieniem dłoni kontynuował :
- Takie decyzje jak zamknięcie stadionów to wynik "małego wyrobienia" ekipy, która obecnie rządzi. To Donald Tusk i PO odpowiada za tłumienie wolności słowa, patriotycznych haseł i pieśni jakie towarzyszą widowiskom piłkarskim. Na to zgody nie będzie, precz z Platformą!
Zebrał ponownie gromkie brawa. Dumny rozglądał się po sali żałując że nie pozwolił na obecność klubowych posłanek ich piski byłyby jakże miłą pociechą dla ucha, sama słodycz dla duszy. Następnym razem wyda im zgodę na przyglądanie się męskiej naradzie.

-Moje stanowisko czyli całego PiS jest znane i szanowane przez ojca dyrektora, moherowe berety i kibiców. Kłamie rzecznik paskudnego rządu że ja, Jarosław Kaczyński, razem z całym ugrupowaniem, jestem tak zapiekły w nienawiści do rządu i premiera Tuska, że jestem w stanie powiedzieć każde głupstwo, że nawet w takiej oczywistej sytuacji, kiedy powinienem stanąć po stronie prawa, praworządności, decyduję się stanąć po stronie kiboli i zadymiarzy. Rzecznik rządu nie zna się na niczym i manipuluje opinią publiczną! Jak można poddawać w wątpliwość czy kiedykolwiek byłem na meczu???
-Brawo prezesie! Zawsze będę wspierał uczciwych kibiców, którzy bronią wartości narodowych! Jacek Bulterier wywijał nad głową szalikiem znanego klubu piłkarskiego. Machnął nim zbyt mocno i szalik wylądował na głowie któregoś z kolegów który mrucząc jakieś plugawe słowa odrzucił go od siebie.
- To kabaretowa decyzja Tuska, Michnika i Komorowskiego! Czysta zagrywka PR-owska rządu w obliczu bankructwa i fatalnego dorobku, wywołuje kolejny temat zastępczy i chce w roli chuliganów obsadzić nie tylko wszystkich kibiców, ale też opozycję. Na to nie ma zgody, patrioci upominają się o pamięć! - mówił europoseł.
-Wojna premiera Tuska z pseudokibicami przypomina mi reakcję rządu na problem dopalaczy i pedofilii, to jest kolejny spektakl medialny. Sytuacja na stadionach to przejaw słabości państwa które było prawe i sprawiedliwe a dziś razi bezsiłą rządu, policji, która jest podległa rządowi, ale także wymiaru sprawiedliwości- dodał skromnie Mariusz Płaszczak.
-To jest rozpaczliwa próba walki z tymi, którzy ośmielają się ośmieszać Tuska na transparentach . Tusk, matole, Twój rząd obalą kibole! Zgadzam się z myślą w nim zawartą!- Joachim Bruździński wypowiadając te słowa wygrażał pięścią niewidzialnemu wrogowi.

Jarosław słuchał swoich podwładnych i czuł że rośnie. Takich ludzi mu potrzeba, wie jak pokona Tuska!
-Panowie, koledzy, przyjaciele. Patriotom zabrania się wyrażania swoich myśli na piłkarskich stadionach wyganiając ich do podziemia. Szansa że reaktywują „Solidarność” która raz już powróciła ale nic nie stoi na przeszkodzie by uczyniła to po raz kolejny! Naszemu elektoratowi zamyka się usta w sposób który mi się nie podoba. Niech sobie Tusk nazywa to sposobem zgodnym z prawem i legalnym ale to ja oceniam czy decyzje takie są moralne. Nie wyrażam zgody na obecną politykę rządu, szykany wobec kibiców z wśród których znaczna cześć to nasi wyborcy. Podszepty Michnika na nic się zdadzą mimo że są jadem sączonym w ucho Tuska. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie co powoduje ze PO i Tusk cieszą się wysokim poparciem? Słucham.
Na sali zapadłą grobowa cisza, mężczyźni niepewnie rozglądali się wokoło. Z burzy mózgów nici…

Jarosław westchnął, dużo jeszcze muszą się uczyć młodzieńcy.
-Podstępny Tusk udaje że kocha sport, piłkę nożną i co jakiś czas rozgrywa mecze. Pamiętam kiedy przed laty kuśtykał po Sejmie a polskojęzyczne media mu współczuły. Pokonam go jego własną bronią! Ruszamy w Polskę, na turnee! Najpierw jednak wyzwę na pojedynek Tuska i jego drużynę piłkarską: jego zespół przeciwko mojemu! Kto się wstrzymał nie widzę zatem wszyscy są za.
Obecni na sali wyglądali na zaskoczonych ale prezes ciągnął:
-Mam już podwaliny pod nasz zespół. W bramce stanie europoseł Czarnecki. Mimo skromnych warunków fizycznych chłopak jest zwinny, zwrotny i skoczny. Skacze z powodzeniem z kwiatka na kwiatek, z partii do partii więc wykaże się między słupkami. Rezerwowym bramkarzem będzie Jerzy Materna który tak zgrabnie sforsował barierkę pod Pałacem 10 kwietnia.
Obroną będzie kierował Dubieniecki mając za partnera Bielana który będzie wolnym zawodnikiem, libero. Marcin niejednego już wybronił no i dobry jest w akcjach zaczepnych. Adam z kolei jest elastycznym zawodnikiem gotowym dostosować się do wydarzeń na boisku ale i naprawiać błędy. Boczna obrona to Antoni i Mariusz, ustalcie sobie- tylko bez rękoczynów- kto wystąpi na lewej a kto na prawej. Zastanawiałem się Mariusz nad atakiem dla ciebie boś niewysoki , jak ten Tevez, ale zwrotny. Dobra szkoła na Ujazdowskich. Obawiam się jednak że zdejmiesz okulary i trafi cię piłka z wrzutki to może cię wbić w ziemię przy okazji więc atak odpada. Antoni włączaj się w akcje bo najlepiej robisz to wychodząc z defensywy. Wracaj jednak pod bramkę! W pomocy z prawej strony Małecki Tomek. Ma wiek, zdrowie i kondycję wypracowaną na Ujazdowskich i u kobiet więc będzie hasał jak wściekły. Wahałem się czy nie wystawić Jasia Pospieszalskiego, Ronaldo PiS-u, ale otrzyma szansę w następnym meczu. Był problem z lewym skrzydłem, jak wiadomo o lewoskrzydłowych mawia się że mają problemy z głową… Karol ma doświadczenie z wózkami cypryjskimi dlatego zagra Joachim, jakoś sobie poradzimy. Reżyserem poczynań w środku pomocy jestem oczywiście ja, wasz prezes. Wzrost i sylwetkę mam godną wybitnego piłkarza Diego Armando Maradony więc bądźcie gotowi na rajdy w moim wykonaniu. Moim partnerem, defensywnym pomocnikiem będzie Błaszczak. Dobrze się spisuje w roli mego cienia więc nie powinno go zabraknąć przy mnie na boisku. A tak to Bulterier, nieobliczalny i agresywny niczym Rooney. Liczę na ciebie Jacku, zagraj w stylu starych dobrych angielskich napastników albo naśladuj genialnego przed laty „Diabła” Szarmacha. Chociaż nie, do diabła to bardziej Karski podobny… Wasz prezes pamięta mistrzostwa świata z 1990 roku który były rozgrywane we Włoszech. Królem strzelców został wtedy Salvatore Schillaci, zawodnik gospodarzy. Podobało mi się jego szaleństwo we wściekłych oczach kiedy emanował radością po zdobytej bramce. Mamy kogoś w tym stylu, strikerem będzie redaktor Terlikowski z błyskiem w oczach. Zwycięstwo mamy murowane!
Prezes zastanawiał się czym rozegra mecz. Okrągły stół, okrągła piłka…

0 komentarze:

Prześlij komentarz