Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kler katolicki w Polsce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kler katolicki w Polsce. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 marca 2015

Wyznawcy bożka Michalika w akcji

W kazaniu wygłoszonym 16 października 2013 roku we wrocławskiej Katedrze Ksiądz Arcybiskup Józef Michalik mówił o podstawowych zasadach nauczania Kościoła dotyczących rodziny. Treści doktrynalnych nie odnosił do żadnej konkretnej osoby. Mimo to jedna z feministek uznała, iż obraża ją to osobiście i skierowała sprawę do sądu. Sąd Okręgowy w Przemyślu przyjął takie powództwo i rozpoczął jego rozpatrywanie. Oznacza to, iż sędzia orzekający w sprawie widzi przynajmniej teoretyczną możliwość orzeczenia, iż głoszenie nauczania katolickiego w Polsce jest nielegalne. Gdyby sędzia z góry wykluczał taka możliwość, tak skonstruowane powództwo już na wstępie by oddalił. Sędzia uznał, że władza państwowa posiada jurysdykcję dla badania legalności głoszenia nauczania Kościoła i dla zbadania tej kwestii zażądał, by Księdza Arcybiskup Józef Michalik 9 kwietnia 2015 roku stawił się w Sądzie Okręgowym w Przemyślu, by składać zeznania. Akcja Katolicka i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży zwracają się z prośbą do Księdza Arcybiskupa, by odmówił uczestniczenia w takim postępowaniu. Obecność Księdza Arcybiskupa w sądzie oznaczałaby, iż godzimy się na to, by władza państwowa badała legalność głoszenia nauczania Kościoła. Jako polscy katolicy powinniśmy stanowczo zaprotestować. Jeżeli polskie przepisy dopuszczają, by sąd badał legalność nauczania religii katolickiej, powinny być natychmiast zmienione. Jeśli przemyski sędzia działa bezprawnie, powinny natychmiast zostać w stosunku do niego wyciągnięte konsekwencje. Akcja Katolicka i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i apelują do parlamentarzystów i wszelkich organów posiadających kompetencje dla podjęcia działań w zaistniałej sytuacji, by natychmiast wszczęły stosowne kroki. 9 kwietnia 2015 roku w Sądzie Okręgowym w Przemyślu nie powinna się odbyć rozprawa, podczas której sąd będzie badał, czy głoszenie nauczania Kościoła jest zgodne z prawem.

Paweł Kurasz
Tadeusz Rogowski
Akcja Katolicka Archidiecezji Przemyskiej

Powyższy list podnóżków kleru nadaje się do dwóch rzeczy: wyrzucenia do kosza, to raz. Dwa- do zawieszenia, nie powiem gdzie. Katooszołomy krzyczą, że świecka władza uzurpuje sobie prawo do badania legalności nauczania kościoła katolickiego. Nie zauważyłem, by jakikolwiek sąd, jakikolwiek sędzia, minister oświaty, premier czy prezydent udzielał rad czy wskazówek biskupom, by zmienili to swoje „nauczanie”, które z nauką nie ma wszak nic wspólnego. Skąd zatem brednie katooszołomów kierowane w stronę sędziego, że ten uznał nauczanie kościoła za nielegalne? Czy ci ludzie w ogóle mają świadomość, że się ośmieszają? A już ich postulat, by zmienić prawo, które gwarantuje sądowi możliwość badania przez sąd nauczania religii katolickiej, powoduje stukanie się w czoło. Marzy im się wpisanie do Konstytucji zdania, że kler katolicki jest ponad wszystko i jest bezkarny? Niech się oni zdecydują, o co im chodzi, bo na razie jest to groch z kapustą. Wrzucili do jednego worka brednie Michalika, naukę społeczną kościoła i naukę religii. Próbami zastraszania sędziego przez moherowe towarzystwo powinny jak najszybciej zająć się stosowne służby. Jeśli radiomaryjny plebs nie potrafi zrozumieć, że poczynania sędziego przemyskiego sadu są jak najbardziej legalne, to nic tu nie pomoże. Przepraszam, pomoże: wyłączenie mediów Rydzyka! Całą ta ich hucpa nastawiona jest na odwrócenie uwagi od rzeczywistych przyczyn pedofilii w kościele katolickim.

Tadeusz Pieronek oburzony plecie, że nie dostrzega w bredniach wypowiadanych przez Michalika niczego złego. Inny sukienkowy, niejaki Sikorski, kpiną nazywa stawianie przed sądem Józefa Michalika. Pewnie i za kpinę uważa niedawny wyrok dla pedofilia Gila?

Stek bredni Michalika jest nazywany nauką społeczną kościoła katolickiego. Znaku równości nie postawił miedzy jednym i drugim Jerzy Urban, lecz zrobiły to moherowe komanda. Dziwny jest ten świat!

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Biskupich roszczeń ciąg dalszy czyli kościół ubogi tylko duchem

Papa Franciszek usiłuje oczarować swoją osobą rozmodloną tą część Koreańczyków, którzy nie mają pojęcia, że wizyta watykańskiego autokraty w ich kraju nie ma nic wspólnego z kwestiami duchowymi i religijnymi. Wypad Argentyńczyka ma cel jeden, wyłącznie ekonomiczny: Korea Południowa w ostatnich pięciu dekadach osiągnęła ogromny sukces gospodarczy. Wystarczyło jedno pokolenie by kraj biedaków awansował do grona najbardziej rozwiniętych i najbardziej zaawansowanych technologicznie gospodarek świata. I to bez wpływu katolickiej religii, by było wszystko jasne. Czebole są łakomym kąskiem dla biednego jak mysz kościelna Watykanu, a taki Samsung Electronics, znajdujący się na liście 10 najlepszych marek świata, mógłby być hojnym sponsorem religijnych, katolickich fanaberii. Gdyby stojący na jego czele jadł z ręki katolickim biskupom…

Papież stroi sobie żarty krytyką na niby żyjących ponad stan sukienkowych. Argentyńczyk przestrzegł skośnookich duchownych przed szkodliwą dla kościoła katolickiego hipokryzją wyświęconych mężczyzn i kobiet, którzy składali śluby ubóstwa, a mimo to żyją jak bogaci. Jak to się dzieje, że zakony rzekomo klepiące biedę dysponują wielkimi majątkami, skąd u nieraz szeregowych księży całkiem pokaźny stan posiadania Franciszek nie wyjaśnił. Bo skąd może to wiedzieć człowiek non stop ględzący o potrzebie ubogiego kościoła dla ubogich, stojący na czele instytucji, która w samym tylko Rzymie dysponuje nieruchomościami o wartości sięgającej prawie 10 miliardów euro?

Argentyńczyk za bardzo zajęty jest robieniem klimatu pod przyszłe biznesy watykańskie na koreańskiej ziemi, by dostrzec kolejne bezczelne roszczenia klechów w Polsce. Pasibrzuchy wyciągają tłuste łapy po majątek, jaki rzekomo jest im winne państwo polskie. Dlaczego? Bo w ich mniemaniu złodziejska Komisja Majątkowa zdaniem sukienkowych za mało zwróciła ziem, nieruchomości i pieniędzy biednemu kościołowi katolickiemu. Sukienkowi twierdzą, że za mało otrzymali rekompensat za krzywdy doznane w PRL, a po zmianie granic 209 tys. ha ziemi przepadło. A co to nas, Polaków, obchodzi? Zmieniły się granice, zatem proszę pędzić z żądaniami do rządów państw na których znajdują się watykańskie włości! Że kościół w 1939 roku posiadał blisko 400 tys. ha ziemi? Ile hektarów miała Polska za Kazimierza Wielkiego, ile za Mieszka I? A ile posiadał wtedy kościół katolicki, hmm?

Kościołowi nic, ale to zupełnie nic się nie należy od państwa polskiego, a jego przedstawiciele powinni być wdzięczni, że mogą prowadzić rozległe biznesy, bezkarnie molestować ministrantów, bawić się w polityków i żyć na koszt państwa. Mało tego: to kościół powinien wypłacić odszkodowania, m.in. za dziesięcinę i pracę pańszczyźnianych chłopów. Nie ma jeszcze w Polsce klimatu do powiedzenia stanowczego nie! sukienkowym, ale i on nadejdzie. Ciekaw jestem min bezczelnych klechów, kiedy figę z makiem pokaże im jeszcze bezczelniejszy polityk, który będzie potrafił strzec Polski, jej granic i ziem przed pazernością Watykańczyków. Watykańczyków, którymi rządzi plotący coś o ubóstwie jegomość z Argentyny.
 
 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 Urlop w pełni, krótki pobyt w stolicy i… o 10:00 ruszam dalej!

 

poniedziałek, 10 lutego 2014

Pedofile w sutannach oczkiem w głowie Watykanu?

Dziecko kochanki księdza, zmarłe tuż po porodzie na plebanii- wewnętrzna sprawa Kościoła. Biskup Stanisław Wielgus i jego przeszłość- wewnętrzna sprawa Kościoła. Beatyfikacja Piusa XII, papieża Hitlera- wewnętrzna sprawa Kościoła. Sprawa ks. Gila i abp Wesołowskiego- wewnętrzna sprawa Kościoła. Pedofilia w Kościele- wewnętrzna sprawa Kościoła.

6 milionów złotych dotacji na muzeum w świątyni na Wilanowie- to już zmartwienie państwa polskiego. Podobnie jak lekcje religii w szkołach publicznych finansowane z budżetu państwa, pensje dla kapelanów wojskowych, utrzymywanie Ordynariatu Polowego, finansowanie składek ZUS katolickich księży itp. wewnętrznymi sprawami Kościoła nie są. Dlaczego? W Polsce obowiązuje katolicki kapitalizm: zyski zgarnia Kościół, a koszty ponosi państwo polskie. Taki stan rzeczy trwa od lat, nawet nie przy biernej , ale pełnej aprobaty postawie obozu władzy. Donald Tusk ośmieszył się rzucając słowa na wiatr, że nie będzie klękał przed księżmi. Fakt, nie klęka, czołobitność wobec person pokroju Michalika, Rydzyka, Dziwisza i Nycza jest czymś po stokroć gorszym. A wybory parlamentarne niedługo, czym uwiedzie premier neutralnych światopoglądowo Polaków?

Raport ONZ na temat pedofilii w Kościele w polskich mediach przeszedł w zasadzie bez echa. Strachliwi, zdewociali dziennikarze dbają, by nie drążyć tematu, stąd ich niesłychana jakaś niemoc, nie ma śladu  dociekliwości. Kto w studiach telewizyjnych komentował raport? Oczywiście panowie w czarnych sukienkach: nadęci i oburzeni, że ktoś ośmielił się bez ich zgody i wiedzy, bez uprzednich konsultacji z Watykanem, opublikować jakiś dokument! Prowadzący program dziennikarze sprawiali wrażenie, jakby za chwilę mieli zamiar paść do stóp klechom, całować ich po butach, w najgorszym wypadku po rękach. Żenujące i żałosne. Dziwią się potem te tuzy dziennikarstwa, że ich telewizje ledwie zipią? Tacy dociekliwi kiedy idzie o niewygodnych dla Kościoła polityków, dziennikarze nie zasypali gradem pytań biskupów o tajną instrukcję watykańską Crimen Sollicitationis. Tyle do powiedzenia mają sukienkowi, omnibusy od pouczeń wszelakich, a milczą, kiedy rzecz dotyczy ich firmy, ich grzechów, ich zaniechań. A może i lepiej, że milczą? Wystarczy posłuchać bełkotu Michalika, Rydzyka, Głódzia, czy Oko: chciwość, nieprawda, zazdrość i gniew z nich się wylewa.

Od jakiegoś czasu targa mną pewna myśl: papież Jan XXIII był zdolny wprowadzić w 1962 r. życie Crimen Sollicitationis, to czym było to spowodowane? Czy tym, że któryś z jego poprzedników dał swoim podwładnym, wszystkim kardynałom, biskupom i szarym księżom wolną rękę w łamaniu celibatu, by obcowali płciowo z kim im się tylko podoba, w tym również z dziećmi? Czy istnieje zakon pedofilów w sutannach, bardziej wpływowe niż tajemnicze lobby gejowskie, które zmusiło do odejścia Benedykta XVI? Encyklika Jana XXIII Pacem in Terris ( z 1963 r.) głosiła, że fundamentem pokoju jest uznanie praw i odpowiedzialności człowieka. Jak sobie pokój wyobraża Watykan? Prawo kleru do pedofilii, ale odpowiedzialności żadnej, totalna bezkarność?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)