piątek, 30 października 2015

Wyrok dla pedofila może być tylko prawy i sprawiedliwy!

W sierpniu rozpoczął się proces księdza Stanisława G., byłego proboszcza Kalinówki koło Skierbieszowa. Zarzuty postawione księdzu były ciężkie: prokuratura oskarżyła tego pana przysięgającego żyć w celibacie o molestowanie seksualne uczennic ze szkoły podstawowej w Sulmicach. Niedorozwinięty emocjonalnie i uczuciowo ksiądz w nieletnich znajdował godne swych chuci obiekty seksualne.

Jak wygląda szumnie zapowiadane zero tolerancji dla pedofilów w sutannach? Właśnie zapadł wyrok: dwa lata w zawieszeniu na pięć lat, 3 tysiące złotych grzywny oraz dożywotni zakaz pracy z dziećmi. Nie podano, niestety, górnej granicy wieku dziatwy z którą może pracować ksiądz… Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Dlaczego, zapyta ktoś trzeźwo? Ze względu na dobro dzieci- tak głosi oficjalna wersja. Uznano, ze opinia publiczna mogłaby się poczuć wstrząśnięta szczegółami zeznań. Dziwna rzecz: zamknięto drzwi sądu przed nosem gawiedzi, proces utajniono, po czym wydana tak skandalicznie niski wyrok? Zboczeniec w sutannie pewnie śmieje się do rozpuku z takiego prawa! Molestował dzieci w szkole, w kościele, na plebanii- bez różnicy. Każde miejsce uznawał za doskonałą okazję do „przytulania”.

Fundacja „Nie lękajcie się”, która niesie pomoc ofiarom księży pedofilów jest oburzona tak niskim wyrokiem. Skandalicznym, jak podkreślają jej szefowie. Jeden z nich, Marek Lisiński naiwnie uważa, ksiądz powinien zostać natychmiast wydalony ze stanu kapłańskiego, spędzić w więzieniu wiele lat i być leczony ze swoich niezdrowych skłonności. Kuria powinna zaś zapłacić poszkodowanym dzieciom bardzo duże odszkodowania, by te mogły leczyć się psychologicznie i próbować pozbyć się związanej z molestowaniem traumy. Zapłacić powinien za to nie tylko sprawca, ale i kuria, która go nie dopilnowała- uważa Lisiński nie wiedząc, że od niedawna w Polsce wobec klechów obowiązuje jedynie prawo kanoniczne, a po wyborach- prawo i sprawiedliwość.

W obronie księdza od początku stał miejscowy radiomaryjny aktyw wiejski, który nawet złożył wizytę u biskupa Mariana Rojka. Dewoty nie przyjmowały do wiadomości, że ich ukochany, opiekuńczy i zaradny proboszcz dopuścił się molestowania dzieci. Aktywistki po ogłoszeniu wyroku były bardzo zadowolone.

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 28 października 2015

Widzu, czeka Cię moralna odnowa: Telewizja Narodowa!

Pamiętacie bezsilnego Jarosława Kaczyńskiego pouczającego swoim mlaskaniem szefów TVP, w jaki sposób powinny być relacjonowane informacje? „Jednego wieczoru wiadomości przekazuje pan Kraśko (w ocenie Kaczyńskiego- pupilek PO), drugiego pani Gargas (medialna funkcjonariuszka PiS określająca siebie mianem „niepokornej” i bezstronnej). Czasy się zmieniły, dziś PiS jest u władzy i nie słychać podobnych pomysłów. Są za to inne. Będzie wesoło!

Telewizja Polska i Polskie Radio nie będą miały przymusu zarabiania pieniędzy, obwieścił triumfalnie stary komuch, poseł PiS Krzysztof Czabański. Stary pezetpeerowiec oznajmił, że jego partia szykuje nową ustawę medialną która wszystko zmieni. Chciałoby się zacytować Kononowicza i dopowiedzieć, że po zmianach niczego sensownego nie będzie, ale mogę się mylić: nie mam takiego doświadczenia jak pan poseł, moja droga nie wiodła od PZPR znienawidzonej przez młodych wyborców PiS do PiS- właśnie, na który głosują babcie wzdychające do czasów PRL.

Drapię się po łepetynie i zastanawiam: to publiczna tiwi do tej pory zarabiał, czy pozwalała zarabiać przeróżnym spółkom i spółeczkom? Pan Czabański nie wyjaśnił, czy brak przymusu zarabiania oznacza jednocześnie brak strat spółki. O, przepraszam! Spółek już ma nie być, będą Media Narodowe, oczywiście prawe i sprawiedliwe! Na zieloną trawkę wylecą dziennikarze którzy przez minione lata nie dość gorliwie kadzili panu prezesowi, jego partii i klerowi. Nowe kadry to żaden problem, wszak rydzyjkowa szkoła wypuszcza na rynek „wybitnych” dziennikarzy, poza tym już przebierają nogami przeróżni Karnowscy, Terlikowscy i im podobne sługi PiS gotowi do pracy w mediach publicznych. Przepraszam: w Mediach Narodowych! Kierowanych przez wskazanych przez prezesa ludzi. Nie lepiej od razu ogłosić, że jedyną telewizją godną Polaka- katolika jest TV Trwam?

Abonament ma zostać zmniejszony, ale mają go płacić wszyscy. Widzowie rozliczający się z fiskusem i użytkownicy energii elektrycznej, bo abonament ma być z PIT-em lub w rachunku za prąd. Ja tiwi nie posiadam, nie oglądam tych bredni, w których dominują jałowe jatki polityczne i reality show produkowane na licencjach zakupionych za granicą czy programów religijnych (katolickich) mszy itp.. Wychowałem się na innej telewizji, w innych czasach, dzisiaj widz ze mnie żaden. Nie mam zamiaru tracić czasu na oglądanie telewizyjnych karykatur programów kontrolowanych przez polityków marnej jakości wspieranych przez kler. Nie zamierzam zmieniać tego stanu rzeczy, ale tacy jak ja są w mniejszości. Obecna telewizja nie jest dobra, lepsza na pewno nie będzie.

Jestem bardziej niż pewien, że w publicznej tiwi zaroi się od „niepokornych” dziennikarzy będących na usługach PiS, opłacanych dotąd przez pana Biereckiego. Pan senator odetchnie z ulgą, kiedy przejdą oni na państwowy garnuszek. Ależ to będą media! Czy prezenterzy występować będą w sutannach?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 


poniedziałek, 26 października 2015

Kto ma kaca po wyborach?

A kto wygra wybory? No jak to, kto? Odpowiedź jest banalnie prosta: episkopat! Tak twierdziłem w poprzednim wpisie i… nie pomyliłem się. Nie ogłoszono jeszcze wyniku oficjalnych wyborów parlamentarnych, ale jest już pewne, że wygrało je PiS uzyskując ok. 38% głosów. PO uzyskała ok. 24% głosów, Kukiz’15 zgarnął ok. 9%, ok. 8% wywalczył mój cichy faworyt czyli Nowoczesna, dziadki z PSL uzyskały 5,2%.

PiS wygrał, czy raczej PO przegrała? Stawiam na to drugie: ani Donald Tusk ani Ewa Kopacz nie potrafiła przeciwstawić się przemysłowi medialnemu finansowanego przez PiS i senatora Biereckciego. Od katastrofy smoleńskiej PiS pozwalał sobie na wszystko, nawet na kłamstwa i pomówienia, a PO nic z tym nie zrobiła. Stado baranów nazywanych „niepokornymi” dziennikarzami zachęciło to do jeszcze większej aktywności. Połączona z tym niesłychana niemoc i bierność ludzi PO przyniosła zwycięstwo PiS-u. Przez 8 lat rządów PO oskarżała o niezgodne z prawem czyny Macierewicza, Kamińskiego i innych i... na słowach się kończyło! Nikt nie został pozbawiony wolności. To jak to jest: winni, czy niewinni?

Dla mnie zamiana dżumy na cholerę nie jest ani zmianą na lepsze, ani na gorsze, zostało zachowane status quo. Rozumiem strach i lęk ludzi poupychanych w telewizjach, spółkach Skarbu Państwa, zarządach i radach nadzorczych, ale… może nowy pan przychylnym okiem spojrzy na wasze koligacje z klerem, biskupem i pozytywnie zweryfikuje waszą klerykalną działalność, panie i panowie urzędnicy PO? Wielu moich znajomych zapowiadało, że odda głos na PiS tylko dlatego, że ma dość Platformy, jej afer, ośmiorniczek, ludzi i polityki. Ostrożnie szacuję, że było to jakiej 8% wyborców którzy zagłosowali na PiS. Ale nie liczcie, moi drodzy, na zarobki rzędu 7 tys. do ręki, na zasiłki na dzieci, na tanie mieszkania, bo cudu nie będzie! Możecie za to liczyć na kolejne kościoły, religijne inwestycje finansowane przez państwo, oraz na to, że szerszym strumieniem popłyną NASZE pieniądze z podatków na organizację ŚDM. Mam podejrzenia, że również budowa na Wilanowie ruszy niebawem z kopyta, a inwestor z Torunia również nie będzie narzekał na brak środków na budowę swego „wotum wdzięczności”. Czekam na pomniki smoleńskie, Kaczyńskie, kocie, radiomaryjne i cholera wie, co tam jeszcze architekci z PiS zechcą budować. Czasu i pieniędzy na infrastrukturę, nowe technologie i cokolwiek nie wystarczy!

Paweł Kukiz zawziął się i cel osiągnął: jest w Sejmie! Cenię go za to, zrobił z Czerniawskim w Aya RP, ale nie jest to mój polityk i nie jest to partia, na którą zagłosuję. Ciekaw jestem, jak potoczą się losy Kukiz’15, czy PiS nie spróbuje podebrać stamtąd bliskich sobie światopoglądowo posłów, co nowego wniesie do obrad Sejmu były muzyk? Lepszy on niż pan Czarzasty w sejmowych ławach.

Nowoczesna również poradziła sobie z negatywną kampanią skierowaną przeciwko Ryszardowi Petru. Zawsze mnie to będzie zastanawiało: „nagle” zaczął im przeszkadzać debiutujący w polityce Petru, a przestali dostrzegać skompromitowanych polityków z PO i PiS. Zaiste ciekawa to metoda, tylko ku czemu miała służyć? Nowoczesna weszła do Sejmu, m.in. dzięki mojemu uczestnictwu w wyborach: zagłosowałem na lidera partii, Ryszarda Petru. Bo tak chciałem, bo nikt mi nie miał prawa czegokolwiek narzucić czy zabronić. Pisałem jakiś czas temu, że szansa na zmiany będzie wówczas, gdy do Sejmu wejdą 2-3 nowe partie. Szkoda, że weszły tylko dwie…

Leśne dziadki z PSL- szkoda mi na nich czasu, aczkolwiek miałem cichą nadzieję, że do sejmu jednak się nie dostaną. Zabrakło niewiele, ale za 4 lata…

Dla wielu obserwatorów sceny politycznej szokiem okazał się brak w Sejmie przedstawicieli lewicy. Tyle że o jakiej lewicy oni marzyli, na co liczyli? Panowie Miller i Palikot intensywnie pracowali przez 4 lata by zniechęcić do siebie elektorat, skłócić go i siebie. Wynik kandydatki lewicy jak i Janusza Palikota w wyborach prezydenckich nie był dzwonkiem alarmowym, lecz dowodem, że osiągnięto dno i wodorosty. Wystrojony w sweterek pan Czarzasty będzie miał teraz dużo wolnego czasu na rajd po obsadzonych przez PiS mediach. Ile wysiłku trzeba było włożyć, by z 10% (Ruch Palikota) i 8% (SLD) zostać na lodzie, czyli poza Sejmem? Zamiast współpracować, zjednoczyć siły przeciwko klerykałom w 2011 Miller i Palikot darli koty, ku uciesze pękających ze śmiechu wyborcom PiS i PO, po czym zbudzili się z ręką w nocniku po wyborach prezydenckich. Liczyli, że elektorat jest aż tak tępy i powierzy im kilkanaście procent głosów?

Czekam z zainteresowaniem na rozwój wypadków. Wczoraj prezes już wymieniał pisowskie ofiary "zamachu" smoleńskiego, nie tracąc czasu na innych. Będzie się działo- cieszcie się, katoprawicowi idioci! Dziwi się ktoś wygranej PiS? Ja wcale: system klerykalnej edukacji od przedszkola narzucony podległemu Watykanowi państwu przynosi efekty. Reżimowa" tiwi już poczuła, z której strony wieje wiatr: kilkunastu minut na wizji ględzili pisioły. Inne komitety? Wypowiadała się Ewa Kopacz. Inni prawa głosu już nie mają? PiS wygrał wybory, to nie będzie IV RP bis, lecz kabaret PiS, V RP klerykalnej głupawki! Mam nadzieję, że tak się skompromitują i ośmieszą, że ubaw będzie po pachy!

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)  

czwartek, 22 października 2015

25 pażdziernika idę na wybory

Mizernej jakości spektakl telewizyjny, "debata" Ewa Kopacz- Beata Szydło jedynie utwierdził w przekonaniu, że nie ma u nas elit nie tylko w polityce, ale i pośród wyborców. Zadziwiają mnie zachwyty nad żenująco niskim poziomem monologów obu pań, bo i czym się tu podniecać? Mnie zastanawia coś zupełnie innego: dlaczego obie panie nie mówiły nic o sprawach, którymi na co dzień żyją i partie: uległość wobec kościoła katolickiego, stawianiu biskupów ponad prawem polskim, podpieraniu się przez niektórych sędziów w rzecznictwach prawem kanonicznym, słowa nie było o konkordacie, finansowaniu fanaberii biskupów, o finansach kościoła.

Ewa Kopacz grozi, że PiS zafunduje Polsce państwo wyznaniowe. Pani premier!  A co buduje od 8 lat koalicja rządząca, świeckie, czy klerykalne państwo rządzone w tak frajerski sposób, ze robi je w konia byle głupiec w sutannie? Cegiełkę do budowy takiego państwa dorzuca również pani gabinet i pani ministrowie! Przyszły rząd będzie kontynuował to „dzieło”, proszę nie bać się nazywać rzeczy po imieniu! Czekam na telewizyjne wystąpienie premier Kopacz w którym na serio nas przekonywać, że PO i PSL budowały świeckie państwo, stały na straszy równości i praw obywateli zawartych w Konstytucji! To dzięki brakowi sprzeciwu polityków koalicji ateista dowiedział się z ust sędziów TK, że jego uczucia nie mogą być obrażone, bo… ich nie posiada! Posiada je za to byle nawiedzony głupek biegający od sądu do sądu z powiadomieniami, że obrażono jego „uczucia religijne”.

Pani Kopacz nie zaproponowała wykreślenia z KK art. 196, jej ministrowie odmawiają zarejestrowania Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, nikt nigdy z PO nie zanegował Konkordatu i nie podważył ustawy państwo- kościół autorstwa komunistów, która reguluje stosunki między państwem polskim a kościołem katolickim w Polsce. Komisję Majątkową rozwiązano szybko, sprawnie i bezboleśnie dla biskupów, których ludzie stawiają się dziś w roli ofiar, choć to oni sami kręcili lody wespół z byłym SBkiem Piotrowskim! Do wyjaśnienia kantów KM nikt z PO się nie pali… To są tematy nieistotne? Tak, takie głosy słychać, kiedy zajmują się nimi inne partie niż PO i PiS, ale czym tak naprawdę zajmuje się ta ostatnia, czym obiecuje się zająć partia Kaczyńskiego w przypadku wygranych wyborów? O nie, nie podwyżką wynagrodzeń, rent, emerytów czy zasiłków… To są dla nich nieistotne bzdury, na pierwszy ogień pójdzie ustawa o in vitro! Potem na celowniku będą inne, rzekomo nieistotne dla społeczeństwa tematy. Zakaz antykoncepcji, apteki tylko z szyldem św. Brunona, przychodnie tylko pod kuratelą Caritasu? Jakie to szczęście, że korzystam z dobrodziejstw prywatnej opieki medycznej, gdzie głąby z PiS nie mają nic do powiedzenia!

Wybory parlamentarne już w niedzielę, moim marzeniem jest, by do Sejmu dostały się 2-3 nowe partie. Nich zgarną one nawet i 20% głosów! Mało?  Niekoniecznie, bo to oznaczałoby, że ok. setki sejmowych dinozaurów wyleciałoby na zieloną trawkę! Mała rzecz a cieszy… Nie mam zamiaru dołączyć do obozu „liberalnej” PO i głosować na „mniejsze zło”: pani premier mnie nie uwiedzie swoimi gadkami, że głos oddany na partie balansujące na granicy progu wyborczego są głosami straconymi. Głosem straconym jest głos oddany na PiS, PO, PSL i inne klerykalne twory żyjące z budżetu państwa i dbające o interesy Watykanu i kleru katolickiego.

A kto wygra wybory? No jak to, kto? Odpowiedź jest banalnie prosta: episkopat!

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 19 października 2015

Sutannowi eksperci Andrzeja Dudy

Andrzej Duda usiłuje grać prezydenta wszystkich Polaków. Gra jest grą, udawaniem, a jak wygląda rzeczywistość? Urzędujący prezydent robi wszystko by udowodnić, że jest watykańskim urzędnikiem, człowiekiem sterowanym przez funkcjonariuszy obcego państwa, Watykanu. Państwa wrogiego Polsce, bo czerpiącymi pełnymi garściami z polskiego budżetu.

Andrzej Duda nie może żyć bez sutanny! Ma już kapelana, od weekendu ma już także doradców w sutannie: zostali nimi Stanisław Jurczuk i Paweł Bortkiewicz, katoliccy księża oczywiście. Ten drugi to publicysta mediów katooszłomskich, kumpel Tadeusza Rydzyka i Tomasza Terlikowskiego, zatem możemy puchnąć z dumy, że prezydent sięgnął po takiego doradcę! Księża weszli w skład świeżo powołanej Narodowej Rady Rozwoju, będą „pracowali” w zespole ds. kultury, tożsamości narodowej i polityki historycznej. W tym samym zespole znalazł się taki tuz jak Bronisław Wildstein, „niepokorny” dziennikarz będący na usługach PiS, Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Biereckiego. Wynagrodzenia nie ujawniono, ale nie sądzę, by księża zostali zatrudnieni na śmieciówkach…

Pan Bortkiewicz już zdążył wyjaśnić, czym będzie zajmował się zespół, do którego został zaproszony- będzie przeciwstawiał się twórcom przedstawiającym antypolskie stanowisko, przede wszystkim Oldze Tokarczuk. Nic dziwnego, skoro pan Bortkiewicz jest fanatykiem spod znaku Radia Maryja, zwolennikiem budowy pomnika smoleńskiego w Warszawie, wykłada w szkole Rydzyka, po nocach prześladują go koszmary opatrzone szyldem gender, zwolenników in vitro uznaje za automatycznych apostatów (proszę dać mi taki kwit na piśmie, panie ksiądz!), plecie bzdury, że Dni Ateizmu to zlot bluźnierców, a przerwanie jego steku bredni głoszonych o gender w uniwerysteckiej auli uznaje za rażące naruszanie standardów debaty akademickiej, naruszeniem wolności słowa. Jednocześnie nie widzi nic złego w zachowaniu drących ryje na Powązkach, na ulicach przy okazji katoprawicowych zadym na ulicach i kneblowaniu ust krytyków KKorporacji art. 196 KK. Oczywiście potępia gender studiem, ale nie potępia faktu, że kościół katolicki w Polsce otrzymuje z UE dotacje na projekty, które powinny wspierać gender. Ot, ekspert!

Andrzej Duda oznajmił, że potrzebuje ekspertów, specjalistów, doradców, fachowców, z którymi będzie mógł pracować, których będzie mógł się radzić, których opinii będzie wysłuchiwał, których ekspertyzy będzie czytał. I rozważał, które rozwiązanie już na własną odpowiedzialność wdrażać, a z którym dyskutować. Mam mocne podejrzenie, że z rozwiązaniami pana Bortkiewicza nie będzie śmiał polemizować, tylko będzie je wdrażał bez szemrania ten, pożal się panie, prezydent.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 16 października 2015

Rodzina Radia Maryja na synodzie

Stanisław Gądecki, Jan Wątroba i Henryk Hoser reprezentują polski kościół na watykańskim synodzie dotyczącym rodziny. Ich zastępcami są nieco zapomniany Józef Michalik i Marek Jędraszewski. Pancerna konserwa, śladu nie ma po tzw. kościele liberalnym. Kościele, w istnienie którego zresztą nigdy nie wierzyłem, co podkreślałem dosyć często dziwiąc się naiwnym, którzy dali się nabrać na biskupie gadki- szmatki. Audytorami synodu decyzją papieża Franciszka zostało małżeństwo niejakich Pulikowskich, przedstawicieli radiomaryjnego, pisowskiego elektoratu. Takie towarzystwo reprezentuje Polskę i dyskutuje o polskiej rodzinie, bynajmniej nie o rodzinie Radia Maryja, bo tylko w takich dyskusjach powinni brać udział ci ludzie.

Henryk Hoser podzielił się swoimi uwagami, tak idiotycznymi, że aż musiałem przetrzeć szkła okularów, bo miałem wrażenie, że źle widzę i niewłaściwie odczytałem słowa pana Henryczka. Czytam ponownie- wszystko się zgadza! Majaczy zatem pan Henryczek:

Afrykańscy biskupi zwracają uwagę na terror narzucania antykoncepcji, aborcji i różnych obcych ideologii. Mówią, że to działa jak tłocznia; spłaszcza społeczeństwo tego rodzaju działanie, które jest narzucane silą, i to zwłaszcza siłą ekonomiczną. Chodzi o to, że subsydia na inne projekty rozwojowe są uzależnione od przyjęcia właśnie tej «dyktatury bioetycznej», jak można powiedzieć, dotyczącej biologii małżeństwa. 

Zerkam za okno, pytam znajomych mieszkających w różnych częściach świata czy może u nich szaleją na ulicach miast i wsi antykoncepcyjni terroryści, terroryści zmuszający ich matki, żony i kochanki do aborcji, czy spotkali tam ideologicznych terrorystów i spotyka mnie rozczarowanie: nic takiego nie ma! Może ci terroryści śmigają po ulicach Watykanu, Rzymu, może w krajach afrykańskich, jak twierdzą biskupi? Nie spotkałem się nigdy z narzucaniem komukolwiek antykoncepcji, aborcji (może poza paroma przypadkami, kiedy ksiądz zmuszał do niej swoją kochankę- były nagłośnione takie przypadki), czy „obcych” ideologii. Mało tego! Jeśli ktoś coś narzuca, to robią to przedstawiciele kościoła katolickiego i wpatrzeni w nich katopseudopolitycy. To oni chcą narzucić zakaz sprzedaży środków antykoncepcyjnych, zmuszać kobiety do rodzenia niczym Bogdan Chazan nie bacząc na to, że płód jest ciężko uszkodzony i maleńki człowieczek umrze wkrótce po narodzinach. A cóż to za „obce” ideologie, o których tak krzyczy pan Henryczek? Oczywiście te, które nie zostały zaakceptowane i narzucone społeczeństwu przez panów w biretach.

Pan Henryczek spędził sporo czasu w Rwandzie, niespecjalnie interesował się problemami tamtejszych dzieci. Bo i po co, skoro oczkiem w głowie takich jak on są zygoty, embriony i płody? Kilka lat temu UNICEF opublikował wstrząsający raport: w ciągu najbliższych 10 lat obrzezaniu może zostać poddanych aż 30 milionów dziewczynek! Na całym świecie żyje już grubo ponad 100 milionów kobiet, którym całkowicie lub częściowo wycięto łechtaczkę. Co na to pan Hoser? Nie słyszałem, by zaprotestował przeciwko takim obyczajom. Widać w ocenie takiego specjalisty od rodziny tradycja musi być kultywowana.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 14 października 2015

Sztandar wyprowadzić, ampułkę z krwią wprowadzić!

W piątek prima aprilis! Tak mi się przynajmniej wydaje kiedy zapoznałem się z informacją, że Sejm RP zostanie ubogacony papieską relikwią, oczywiście ampułką krwi dostarczonej przez niezawodnego Stanisława Dziwisza. Ampułkę wprowadzi do sejmowej kaplicy Kazimierz Nycz, obecność posłów katoprawicy obowiązkowa!

Nie jest pewne, czy to krew  dawno już nieżyjącego papieża czy raczej krakowskiego kardynała, ale kto tam by się przejmował takimi sprawami! Zresztą kto ośmieliłby się sprawdzić czy „święta” krew pochodzi aby na pewno od świętego? Na takie myśli nie odważy się żaden z posłów rządzącej krajem katoprawicy, żaden z nich nie ośmieliłby się podzielić jakimikolwiek wątpliwościami czy podejrzeniami. Groźba ekskomuniki zawisłaby nad takim nieszczęśnikiem, wykluczenie z partii i wykreślenie z list wyborczych. Same klęski!

Dociekliwi zastanawiają się, czy JPII nie umarł przypadkiem z powodu wstrząsu pokrwotocznego. No co z nich za złośliwcy! Obrażają uczucia religijne katoprawicy, a na to są paragrafy, konkretnie art. 196 KK! Kodeksu karnego, a nie kanonicznego, by było wszystko jasne. Ile w sumie tych fiolek z krwią rozdał już Stanisław Dziwisz, tej krwi przemycił z Watykanu? Doprawdy cieszę się, że papieżem nie może być kobieta- ileż „relikwii” co miesiąc zostałoby po niej! Niestety, krew w niczym nie pomaga, wręcz szkodzi- wystarczy zapoznać się z karierą Roberta Kubicy po przyjęciu przez niego od Stanisława Dziwisza podarunku. Wypadek za wypadkiem…

Poseł Jaworski z przystawki PiS, jakiejś tam Zjednoczonej Prawicy usilnie zabiegał o ampułkę z krwią. Namówił nawet posłów na zrzutę na relikwiarz, skąpiec, zamiast samodzielnie sfinansować jakże szczytny dla siebie cel. Poseł bredził coś, że parlament jest miejscem, gdzie są podejmowane ważne (nieistotnych jest od cholery więcej!)decyzje i osoby wierzące chcą mieć w tym miejscu możliwość nie tylko pracy, ale także skupienia się, zastanowienia się. Chcą mieć także większą możliwość pomocy ze strony Opatrzności Bożej- pouczył ministrant. To oni już obradują w kaplicy? Patrząc jak posłanka Pawłowiczówna spożywała dary boże na sali posiedzeń, a właściwie to obżerała się nie bacząc na wiszący na ścianie krzyż, to jej nie jest potrzebna relikwia, lecz specjalista. Bynajmniej nie do prawa kanonicznego! Zresztą patrząc na poczynania posłów katoprawicy podczas obrad, ich gości specjalnej troski, zachowanie będące odzwierciedleniem wyznawanych przez nich „wartości chrześcijańskich” nie sądzę, by pomogła im jakaś tam ampułka z krwią. Nawet papieski szkielet wystawiony w sali sejmowej im by nie pomógł!

W piątek w Sejmie odbędzie się- uwaga, uwaga!- sesja naukowa dotycząca pontyfikatu św. Jana Pawła II. Sesja naukowa! Pytań nie mam. Chociaż nie, jedno mnie nurtuje: dlaczego posłowie obradują w gmachu na Wiejskiej, dlaczego się tak męczą, nie lepiej przenieść się do budowanej świątyni na Wilanowie?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 



poniedziałek, 12 października 2015

Apolityczni biskupi pouczają jak głosować

Ameryka Południowa nie jest już bastionem bezkrytycznego katolicyzmu, pomimo wysiłków papieża Argentyńczyka kolejny kraj postawił się Watykanowi. Kilka dni temu Najwyższy Sąd Sprawiedliwości Kolumbii po raz pierwszy w historii tego kraju wydał wyrok przeciw miejscowemu kościołowi katolickiemu za czyny pedofilii, których dopuścił się jeden z księży. Orzeczenie, które nie jest jeszcze prawomocne, stwierdza m.in., że kościół winien zapłacić tytułem zadośćuczynienia dwóm ofiarom nadużyć seksualnych 800 mln pesos (ponad 1 mln zł). Jednocześnie wielu prawników i sędziów uważa, że decyzja ta nie oznacza, że we wszystkich podobnych przypadkach Kościół będzie musiał ponosić odpowiedzialność cywilną.

Przewodniczący Konferencji Biskupiej Kolumbii abp. Luisa Augusto Castro Quirogi,taki kolumbijski Gądecki, stanowczo sprzeciwił się obarczaniu kościoła zbiorową winą za przypadki nadużyć seksualnych, popełnionych przez księży. Wysuwanie tego rodzaju zarzutów nazwał on obrazą kościoła i ogółu wiernych. Ma facet tupet bo doskonale zdaje sobie sprawę, że w Kolumbii nie brakuje nawiedzonych katooszołomów gotowych przysiąc, że to dzieci uwodzą księży. One są winne, winni są ich rodzice, winny jest gender i lewactwo oczywiście! Marnuje się ten jegomość w Ameryce Południowej: z takim podejściem robiłby błyskotliwą karierę w pseudochrześcijańskiej Polsce!

A w Polsce bez zmian. Episkopat, polityczny sojusznik PiS ogłosił, że wierzący mają prawo i obowiązek uczestniczyć w wyborach parlamentarnych. Prawo i obowiązek… a może prawo i sprawiedliwość? Zawsze sądziłem, że prawo jest prawem, ale nie obowiązkiem! I na odwrót: obowiązek jest obowiązkiem, ale czy aby na pewno jest prawem, skoro ktoś jest do czegoś zmuszany? Sutannowi zachęcają wiernych do głosowania zgodnie z własnym sumieniem, a to dobre! Co ciekawe, powołują się w tym przypadku na słowa nie Wojtyły, ale papieża Franciszka, którego zalecenia traktują niesłychanie wybiórczo. Uśmiałem się na słowa sukienkowych wciskających kłamstwo bez mrugnięcia okiem, że kościół mocą swej misji oraz zgodnie ze swą istotą nie powinien wiązać się z żadną partią lub systemem politycznym, gospodarczym czy społecznym oraz że, cytat: „Właściwe posłannictwo, jakie Chrystus powierzył swemu Kościołowi, nie ma charakteru politycznego, gospodarczego czy społecznego”. Nosz korowa! Za kim agituje pan Tadeusz Rydzyk w swoich mediach, kto jak nie pan Duduś lansował się w kościołach, kto zachwala z ambon polityków PiS, wyborcy czyjej partii rozdają ulotki pod kościołami, czyje plakaty zawisły na terenie kościoła w Łodzi na ul. Retkińskiej?

Tak, Chrystus nie powierzył kościołowi posłannictwa politycznego, gospodarczego czy też społecznego, ale rozpolitykowani biskupi nakazujący politykom spełniać swoje żądania ani myślą zajmować się tym, do czego są powołani: kruchtą. A co do wyborów: w 1993 roku Józef Michalik dał do zrozumienia, kto i jak powinien głosować- katolik ma obowiązek głosować na katolika, chrześcijanin na chrześcijanina, muzułmanin na muzułmanina, żyd na żyda, mason na masona, komunista na komunistę, każdy niech głosuje na własne sumienie, ale jak przychodzi co do czego, to kościół bez wahania będzie inkasował budżetowe pieniądze od wszystkich .

Z ostatniej chwili: proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Lublinie podczas mszy namawiał parafian do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość. Część wiernych z niedowierzaniem kręciła głowami, inni wychodzili ze świątyni.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 9 października 2015

Wielkie Odloty

W szalonych muzycznie latach 80-ych ub. wieku Urszula wraz z Budką suflera wylansowała przebój „Wielki Odlot’. Przebój cieszył się wielkim powodzeniem, słowa piosenki skomponowanej przez panów Lipko i Dutkiewicza po dziś dzień pamięta nawet średnio rozgarnięty fan pani Kasprzak. W Polsce za pasem wybory parlamentarne, kiedy przyglądam się poczynaniom i słyszę słowa polityków pewnych partii to nachodzi mnie podejrzenie, że taki Wielki Odlot od dawna nie był mi znany!

Jarosław Kaczyński jest tu jednym z najlepszych przykładów. W jednym ze swoich monologów (panu prezesowi „niepokorni” dziennikarze nie zadają pytań) Kaczyński wymamrotał, że w ocenie wielu ludzi rządząca krajem ekipa jest najgorszym rządem jaki kierował krajem po 1989r. Tych ludzi z nazwiska pan Jarosław nie wymienił, niestety. Zapomniał tylko o takich tuzach jak rząd Olszewskiego, Buzka, czy Kaczyńskiego właśnie! Kaczyński łgał, że spokojne rządy we współpracy z prezydentem zapewnić może jedynie PiS, a wszyscy inni będą tworzyli skłóconą koalicję.

Antoni Macierewicz poleciał za Ocean, a tam miał miejsce Wieeelki Odlot! Zmiana kontynentu, klimatu, strefy czasowej i świadomość, że jest się w kraju który politycy polscy zaspokajają po francusku- tym należy tłumaczyć brednie Antosia Policmajstra. Winni zamachu smoleńskiego są znani i lista z ich nazwiskami zostanie opublikowana, rząd to okupanci pokroju komunistów, aneks WSI zostanie opublikowany itp. odlotowe informacje. Niestety, prezydent Obama nie zaprosił pana Antoniego do wspólnej fotografii, co za potwarz!

Odleciała Beata Szydło, czwarty bliźniak, dostała histerii na wieść o akcji „Świecka szkoła”. Ujadała, że polskiej szkole potrzebne jest bezpieczeństwo i zdrowie uczniów, a nie programy wymyślane pod kątem kampanii wyborczej. Nie wyjaśniła, dlaczego w sklerykalizowanych szkłach tego bezpieczeństwa nie ma, dlaczego nie ma pieniędzy na szkolnych pedagogów, stomatologów i psychologów, a są na religijną indoktrynację. Wielki Odlot dotknął pani Szydło skoro twierdzi ona, że finansowanie lekcji religii w szkołach reguluje konkordat. Odleciała nie na żarty! Pani kandydatka miała 26 lat, kiedy rząd Mazowieckiego kuchennymi drzwiami na żądanie garstki biskupów wprowadzał do szkół „naukę” religii- czy protestowała wtedy pod oknami gabinetu premiera i krzyczała, że polskie szkoły potrzebują bezpieczeństwa, że są ważniejsze sprawy od religii?

Coraz Większy Odlot dotyka  PO: Sejm przegłosował kandydatury nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jednym z nich został niejaki Bronisław sitek, specjalista od... prawa kanonicznego! Facet nie został zgłoszony przez PiS czy jego przystawki, o nie! Ewa Kopacz straszy państwem wyznaniowym które ma zafundować Polsce PiS, a co wyrabia Platforma? Może dosyć czarowania i udawania, nie lepiej kierować wnioski nie do TK tylko do Episkopatu? Skoro idzie nowe!

Ludwik Dorn, trzeci bliźniak, nie zapomniał o swoich korzeniach. Ciągnie wilka do Kaczora i do sutanny. Jegomość ten podający się za ateistę- to nie żart!- startujący do Sejmu z list PO oznajmił, że ateiści mają pogodzić się z tym, że w Polsce panuje katolicyzm. Kto tego nie akceptuje, niech się wynosi z kraju. Zabawne: skoro tak panu dornowi przeszkadzają osoby niewierzące, dlaczego sam nie posłucha swej idiotycznej rady i nie wyemigruje do Watykanu na przykład? Ale kto będzie tam utrzymywał nieroba?

A propos Watykanu: odleciał katolicki ksiądz, siedemdziesięcioparoletni Gino Flaima, bożek w sutannie dla klerykalnej prawicy. Pan ksiądz winą za księży pedofilów obarcza… dzieci szukających czułości u księży! A ksiądz, wicie- rozumicie- często ulega pokusie. Flaima bredzi, że brzydzi się homoseksualistami, ale rozumie księży pedofilów… Może tak pan Flaima zgodzi się zostać nuncjuszem apostolskim w Polsce?

Do wyborów parlamentarnych zostało trochę czasu. Nim one nadejdą jeszcze nieraz będziemy świadkami Wielkich Odlotów.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 7 października 2015

Koniunkcja ciał w sutannach

Kościół jest otwarty dla wszystkich, kościół nie może mieć zamkniętych drzwi, wierność, prawda i miłość. Ile jeszcze swoich złotych, ale pustych myśli wypuści w świat papież Franciszek zanim naiwni zrozumieją, że są to bajki wygłaszane na potrzeby maluczkich? Otwarty kościół szybko poradził sobie z ks. Lemańskim, w błyskawicznym tempie załatwił sprawę ks. Charamsy- wiernego swemu partnerowi i miłującemu, a wykazał niesłychaną niemoc i bezradność w przypadku Józefa Wesołowskiego. Jawny gej w kościele to persona non grata, co innego zachowujący dyskrecję pedofil.

Papież skrzyknął specjalistów od rodzin, biskupów katolickich, i powiadomił ich w trakcie synodu, że to nie jest kongres, parlament czy senat. Synod, pouczył Argentyńczyk, odbywa się zawsze w łonie kościoła i świętego ludu bożego, do którego należymy jako pasterze, to znaczy słudzy. Biskupi polscy i ich koledzy z krajów w których dominuje religia katolicka rozglądali się wokół z niedowierzaniem: jacy słudzy, kto, gdzie, kiedy? My sługami?! Biskupi są panami, a sługami to mogą być cmokający ich po rękach parlamentarzyści i moherowe babcie! O młodych kochankach płci obojga nie wspominając…

Biskupi austriaccy z zakłopotaniem drapali się po głowach, aż w końcu wypracowali swoje stanowisko: austriacki Instytut ds. Małżeństwa i Rodziny pragnie ogarnąć ciągłą modlitwą uczestników obrad Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów w Rzymie. Służyć ma temu inicjatywa „Adopt a bishop” (Zaadoptuj biskupa). O co chodzi? Otóż osoby zainteresowane mogą zarejestrować się na stronie www.adoptabishop.org. Po podaniu nazwiska i adresu mailowego otrzymają nazwisko „adoptowanego” biskupa wylosowane z poczty elektronicznej. Unika się w ten sposób wybierania sobie synodalnego biskupa, którego chce się otaczać swoją specjalną modlitwą. Mi system przydzielił nie lada szyszkę, samego prymasa Anglii i Walii!

Synod to nie senat, nie parlament- święte słowa! A czym jest polski sejm i senat? Niższe, czy już wyższe seminarium duchowne ze świeckimi oblatami, członkami tak „otwartych” dla wszystkich wiernych zgromadzeń jak Opus Dei, Rycerze Grobu Chrystusowego czy Rycerzy Maltańskich?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 



poniedziałek, 5 października 2015

Watykan chce sprzedać szkołę baletową w Poznaniu

Prezydent Poznania po opublikowaniu raportu majątkowego o wzajemnych roszczeniach miasta i kościoła stał się osobę jeszcze bardziej niewygodną dla kleru katolickiego. Stanisław Gądecki przyzwyczajony do uległego i klęcznikowego Ryszarda Grobelnego nie potrafi sobie poradzić z twardym i trudnym graczem. Nie udało się poznańskiemu klerowi przehandlować deweloperowi ziemi należącej do miasta, podobno po dziś dzień zgrzytają zębami biznesmeni w sutannach, że sprawa planowanego przekrętu wyszła na jaw.

Wszystko wskazuje na to, że raport prezydenta Jacka Jaśkowiaka mocno i niemile zaskoczył klechów. Gądecki już spuścił pieski ze smyczy a one szczekają, ile sił w płucach! Raport jest dziwny- twierdzi jeden z sukienkowych. W wielu miejscach jest nierzetelny- mówi drugi. Raport to rzecz bez precedensu- ujada trzeci. Klechy wyrażają zdumienie, że prezydent nie poszedł w ślady swego klerykalnego poprzednika i nie siada do stołu do „rzeczowych, regularnych spotkań”. W opinii urzędników Gądeckiego podczas takich spotkań z klerykalnym Grobelnym w duchu porozumienia, wzajemnego szacunku, udało się wypracowywać korzystne rozwiązania zwłaszcza dla mieszkańców. Stek banałów i bredni bez pokrycia, bo wiadomo jak poczynał sobie kler w Poznaniu w minionych latach. Klechy mają za złe, że nie napisali prezydentowi gotowca dzięki któremu nachapaliby się jeszcze bardziej?

Gądecki zrozumiał, że czasy prosperity zaczynają się kończyć. Łaskawie zgodził się, by Ministerstwo Kultury odkupiło od poznańskiej archidiecezji budynek szkoły baletowej w Poznaniu. Podatnicy zapłacą 11,5 mln zł. Boje toczono o szkołę przez długie lata: zniszczony budynek wyremontowano na koszt społeczeńswta po II wojnie światowej, dbano i niego i inwestowano, ale w nowej Polsce łapę po niego wyciągnął kościół katolicki. Oczywiście nie uregulował kosztów ponoszonych przez długie lata przez państwo polskie i miasto Poznań. Usłużne wobec kleru władze pokornie przystały na żądania sutannowych, naliczono wstecz czynsz, który szkoła musiała zapłacić kościołowi. Po tych akcjach szkoła płaciła grube tysiące za wynajem oddanego kościołowi budynku, ale kościół za pana Grobelnego wynajmował od miasta nieruchomości po cenach bardzo korzystnych, można śmiało stwierdzić, że po zaniżonych!

Dziś Ministerstwo Kultury może zakupić budynek. Dlaczego nikt nie pyta Gądeckiego w jaki sposób kościół stał się własnością tej szkoły? Kupił na wolnym rynku, odbudował ruinę i odpicował? Oczywiście na sprzedaż szkoły zgodę musiał wyrazić Watykan. I tu jest pies pogrzebany: wszelkie zwroty ziem i mienia odbywają się rzekomo na rzecz kościoła katolickiego, który w bzdurnej propagandzie głoszonej przez kler stanowi całość z państwem. Doprawdy? To dlaczego o sprzedaż budynku trzeba prosić o zgodę Watykan? Dlaczego wnioski kierowane do Skarbu Państwa o zwrot tego czy owego nie są kierowane przez Watykan, dlaczego nie jest w nich napisane, że o „zakup” z bonifikatą 99% stara się obce państwo, a Polska nie będzie miała z tego żadnego pożytku prócz strat?

Kościół „kupuje” z bonifikatą sięgającą 99% ale jeśli sprzedaje coś Polsce, to już po cenach rynkowych, a nawet drożej. Ciekaw jestem, czy pan Gądecki, tak rzekomo zatroskany o los dzieci, młodzieży i najsłabszych, byłby skłonny sprzedać szkołę dla miasta Poznania za 1% wartości?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 2 października 2015

Świecka szkoła solą w klerykalnym oku

Przed paroma laty, w 2010 roku na portalu Salon 24 opublikowałem tekst „Co z tą religią?” który wprawił chyba w zakłopotanie właściciela, administratora i moderatora portalu. Tekst „wisiał” bowiem w próżni niemal godzinę, nim zdecydowano się go opublikować. I to na samej górze! Tekst wywołał falę agresji, nienawiści i obudził czujnych, katooszołomskich komisarzy stojących na straży „wartości chrześcijańskich” . Na mój tekst odpowiedział ks. Przemysław Śliwiński, jednak jego „Co z tą religią? W odpowiedzi Pawłowi Krysińskiemu” nie wzbudził większego entuzjazmu pomimo tego, że duchowny zamieścił swój wpis na witrynie internetowej legnickiego Radia Plus. I mój, i księdza tekst bez trudu można znaleźć w sieci, dla chcącego nic trudnego, jeśli komuś chce się oczywiście czytać artykuły sprzed lat.

Przypomniałem historię sprzed lat, bo działo się to na rosnącej fali popularności Grzegorza Napieralskiego. Ówczesny szef SLD wprawił wielu w osłupienie zostając czarnym koniem wyborów prezydenckich, nie bał się mówić głośno i niewygodnych dla klerykalnej prawicy i hierarchów kościoła katolickiego sprawach, przede wszystkim finansowaniu lekcji religii w szkołach. Dziś temat powrócił za sprawą akcji „Liberte!” i Leszka Jażdżewskiego.

Sto tysięcy osób podpisało się już za „Świecką szkołą”. Dużo to czy mało w kraju, w którym ponoć 97% (wersja biskupów) mieszkańców to katolicy? Jedni twierdzą, że sporo, inni- przede wszystkim pieski kleru- że mało. Może nie liczy się ilość, lecz jakość, nie moją rolą jest to rozstrzygać bo nie w tym rzecz. Jażdżewski wywołał nie lada histerię przeróżnych katooszołomów i klerykałów którym w głowach się nie mieści, że są w Polsce siły zdolne zebrać tyle podpisów nie tylko przeciwko aborcji. Bo jak to, ośmielił się ktoś podważać religijny „kompromis”, wzbudzać niepokoje społeczne(?), nazwać po imieniu szwindel nazywany nauką religii w szkołach? Toż to skandal, niedopuszczalny ciężki grzech prawie!

Leszek Jażdżewski został wzięty na celownik przez niejaką Kaję Godek, postać marzącą o karierze w polityce, oczywiście w szeregach katoprawicy. Leszek został nazwany przez zakonnicę bez habitu terrorystą, a to dobre! Pani tej nie trzeba przedstawiać, ale co świadczą o niej występy w mediach, w Sejmie, na konferencjach prasowych, z dala od swej upośledzonej latorośli? W sumie jej sprawa, niech tylko nie powtarza, jaka jest szczęśliwa itp. historie o swej rodzinie. Godek zarzuciła „Świeckiej szkole” że to świecki przekręt, bo tylko w taki sposób mniejszość może cokolwiek zdziałać. Matactwo, łamanie prawa? Kiedy Godek poleci do sądu, może wyręczył ją już nieoceniony Nowak, ten „specjalista” od sekt? Dla przypomnienia, bo zdaje się, że Godek tego nie wie: religia do szkół została wprowadzona przez rząd Tadeusza Mazowieckiego tylnymi drzwiami, rozporządzeniem ministra edukacji, na żądanie episkopatu. Żałosnej mniejszości w habitach! A kogo reprezentuje episkopat, w czyim imieniu się wypowiada? W imieniu katolików? O, nie! Wypowiada się wyłącznie w imieniu kleru!

Pani Godek nie tak dawno biła się w piersi, że nie należy do żadnej partii i by nie utożsamiać ją z żadnym ugrupowaniem. Jak zatem wytłumaczy fakt wystąpienia w imieniu Zjednoczonej Prawicy podczas konferencji prasowej? Konferencji, na której jeden z jej towarzyszy ujadał, że organizatorzy „Świeckiej szkoły” domagają się zaprzestania finansowania religii z budżetu państwa, sami korzystają z dotacji państwowych. W 2013 r. czasopismo „Liberte” zasilono kwotą 70 tysięcy złotych, zaś w 2015 roku - kwotą 53 tysiące złotych. Tyle że Leszek Jażdżewski oznajmił, że jeśli kościół zwróci otrzymane od polskich władz środki, idące w dziesiątki miliardów złotych, my chętnie zrzekniemy się naszej niewielkiej dotacji z Ministerstwa Kultury za zeszły rok. O tym pani Godek i jej mocodawcy nie mówią, bo i po co ujawniać takie informacje?

Akcja „Liberte!” jest jak najbardziej słuszna: za lekcje religii niech płaci ten, kto je narzucił, kto układa program i kto odpowiada za zatrudnianie katechetów. Religia w szkole? Proszę bardzo! Ale na koszt kościoła katolickiego!

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)