poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Scho(se)rowany pan Henryk

Henryk Hoser ma chyba za dużo wolnego czasu, bo  zamiast zajmować się zdrowaśkami w kruchcie zajmuje się głoszeniem głupot. Zdaję sobie sprawę, że wierni do których uśmiecha się pan Hoser nie stanowią błyskotliwej tkani narodu, ale nie znaczy to, że można im bez mrugnięcia okiem wciskać największe brednie, manipulacje i kłamstwa. A tak właśnie czynią baronowie kościoła katolickiego w Polsce z Hoserem na czele.

Hoser zdaje się zapomniał, do czego powołany jest ksiądz katolicki, do czego w ogóle służy to powołanie. Rozpolitykowany klecha nakierowany przeciwko Polsce i polskiemu prawu- to jest dziś domeną biskupów i pośledniego kleru, nie kryjących się nawet ze swoimi politycznymi sympatiami i antypatiami. Napuszony Hoser oznajmił, że wychowanie religijne w Polsce jest zagwarantowane prawem. Usłużne wobec kleru a sponsorowane przez senatora PiS periodyki pękają z dumy, że książę kościoła odpowiedział tym, którzy chcą wyrzucić religię ze szkół. Zabawne, ale nikt z tych „niepokornych” dziennikarzy włażących w dupę bez wazeliny Jarosławowi Kaczyńskiemu i biskupom nie zastanowił się nad brednią Hosera, która wywołała uśmiech na mej twarzy. „Pojawiają się głosy żeby zlikwidować katechezę szkolną, ponieważ jest nie tylko nieskuteczna, ale i droga. Zapominamy jednak, że większość podatników w Polsce to właśnie katolicy, którzy tej katechezy chcą i jej potrzebują” . Przy okazji pouczył, że osoby o światopoglądzie ateistycznym to margines. To podatnicy chodzą do szkół na katechezę, czy może przedszkolaki i uczniowie szkół podstawowych płacą już podatek dochodowy? A co odpowiedzieliby ci wszyscy podatnicy gdyby ich zapytać, czy nie chcieliby płacić mniejszego podatku, czy chcieliby mieć więcej pieniędzy zamiast płacić na katechezę?

Pan Henio powołał się na Powszechną Deklarację Praw Człowieka. To przypomnę co w tejże Deklaracji stoi, bo- zdaje się- pan Henio doczytał, ale chciał ukryć wiedzę przed niegramotnymi: "Wszyscy są równi wobec prawa i mają prawo, bez jakiejkolwiek różnicy, do jednakowej ochrony prawnej. Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa". Nie ma w Deklaracji słowa, że każdy musi być poddany religijnej indoktrynacji już w przedszkolu! Konkordat, dokument hańby ratyfikowany przed laty przez nieuprawniony już do tego rząd Hanny Suchockiej, a podpisany przez „lewicowego” prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego słowem nie wspomina o konieczności finansowania religii w szkołach z budżetu państwa. Co na to pan Hoser?

Henryk Hoser jak zwykle odwraca kota ogonem. Milczy lub głosi banialuki na temat swego pobytu w Rwandzie, nie komentuje poczynań swoich podwładnych ubóstwiających seks z nieletnimi (ksiądz Grzegorz z Tarchomina molestujący ministrantów został schowany przez Hosera przed dziennikarzami na jakimś zadupiu). To potrafi, podobnie jak plecenie bzdur o prawie świeckim. A swoją drogą: od kiedy to pan Hoser tak się przejmuje świeckim prawem? „Naturalne” już mu zbrzydło?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 28 sierpnia 2015

Przypadek panny Krysi Pawłowiczówny nie jest beznadziejny

Posłanka Krystyna Pawłowiczówna za wszelką cenę chce wykorzystać swe ostatnie chwile w Sejmie. Jarosław Kaczyński zastanawia się, czy warto podstarzałą pannicę wystawić w wyborach do Senatu, czy 99 politycznych emerytów wytrzyma obecność miss PiS. Pawłowiczówna prócz spożywania posiłku na sejmowej sali i prawieniu głupot nie wyróżniała się niczym. Polityk z niej mierny, bierny, ale wierny partii, klerowi i prezesowi Kaczyńskiemu, obojętnemu, niestety, na wdzięki zbrojnego, damskiego ramienia PiS.

Posłanka z braku zajęć i pomysłów, tudzież przydatności w polityce zajmuje się mediami i dziennikarzami. Po udzieleniu połajanek popartych stekiem idiotyzmów pod adresem dziennikarki Justyny Dobrosz- Oracz (córki byłego polityka LPR) panna Krysia na tapetę wzięła Jarka Kuźniara, którego politycy katoprawicy kochają jak bliźniego swego. Czyli szczerze nienawidzą z jednego, banalnego powodu: że nie gra w ich drużynie.



Prawda, że miły jest ten katolicki głos w Twoim domu? Mało tego, panna Krysia wylała z siebie jeszcze więcej jadu i żółci. Czyżby miała okres, czy to raczej dotkliwy brak erotycznych uniesień powoduje u posłanki głupawkę?
Uczepiła się tego Kuźniara, jak rzep kota Alika. Marzyła o randce z nim? Wybacz, Jarku, ale wyobraźnia czasem podsuwa mi pewne obrazy: Ty, posłanka Pawłowiczówna i delikatne pieszczoty. Niestety, w rydzykowej szkole nie ma wychowania seksualnego, próżno szukać tam wychowania do życia bez seksu, nad czym bardzo boleję, bo w przeciwnym przypadku panna Krysia mogłaby zostać gorliwą studentką ubóstwianej przez siebie uczelni. Smutna prawda, do której się pannica przyznała: uczono ją w latach 60-ych ub. wieku, czyli ni miała katechezy w szkole!

Panna Krysia posiada często spotykaną, acz niepotrzebną i męczącą postronnych umiejętność mówienia wszystkiego co ślina na język przyniesie. To efekt problemów z opanowaniem mózgu, myśl jest szybsza od słowa, ale nie u wszystkich, co wiać po przykładzie posłanki.

Ignoranckie czepialstwo? A cóż to takiego jest, u licha? Brak postawy „niepokornych” dziennikarzy opłacanych przez pana Biereckiego słuchających z rozdziawioną gębą byle klechy, polityków PiS i psiapsiółki papieża Polaka, Półtawskiej? To dopiero jest prawdziwe i niezależne dziennikarstwo, niezależne do szpiku kości! Panna Krysia marnuje się w Sejmie i w polityce. Dlaczego to jej pan Kaczyński nie zaproponował jako kandydatki na premiera? Może po wyborach zaproponuje (jeśli PiS wygra wybory) fotel szefa TVP, może powierzy jej władzę w Polskim Radio (bo lepiej panny Krysi nie oglądać, lepiej posłuchać jej od czasu do czasu i się pośmiać), może znajdzie jej jakąś inną fuchę w mediach? Może PiS po wyborach powinien stworzy komisję weryfikacyjną w celu "repolonizacji" mediów, co zapoczątkowałoby powstanie całkiem nowych mediów, w których pracę mieliby wyłącznie absolwenci rydzykowej szkoły?

Dawno temu trenerowi reprezentacji w piłce nożnej, Andrzejowi Strajlauwowi pewna firma proponowała posadę lektora czytającego firmy wiadomej treści. Krystyna Pawłowiczówna czytająca filmy nakręcone z udziałem naszej rodaczki Teresy Orlowski…

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

środa, 26 sierpnia 2015

To teokracja powinna nas się bać!

Pamiętacie pospolite ruszenie zwołane przez Dominika Tarasa? Nikomu wcześniej nieznany chłopak rzucił hasło na portalu społecznościowym by sprzeciwić się religijno- politycznej sekcie robiącej na Krakowskim Przedmieściu pośmiewisko z Polski. Apel Tarasa przeszedł najśmielsze oczekiwania: pod Pałacem Prezydenckim stawiły się tak wielkie rzesze przede wszystkim młodych ludzi i tak wielki wzbudziło to popłoch polityków PiS- przede wszystkim składającego potem donosy do prokuratury na Dominika Tarasa Antoniego Macierewicza- że o niczym innym nie mówiono przez kilka tygodni.

To było ponad pięć lat temu, dokładnie 9 sierpnia 2010 roku manifestowano przeciwko zawłaszczaniu przestrzeni publicznej pod Pałacem przez moherowe berety i cwanych polityków żerujących na naiwności radiomaryjnych babć. Janusz Palikot postanowił wykorzystać wydarzenie, ale jak to się skończyło wiemy wszyscy. PiS wyciągnął z tego wnioski i odpowiedział kontrofensywą piórami swoich dziennikarskich, „niepokornych” sług wypisujących takie kłamstwa i bzdury o Dominiku i wydarzeniach pod Pałacem, że aż śmiać się chciało! Były wszak i inne działania: w marcu 2012 roku powstał parlamentarny (pisowski) Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski.

Dziś z politowaniem słucham dramatycznych przemówień polityków Platformy Obywatelskiej, czytam histeryczne felietony dziennikarzy i słucham rozmów bojących się wyborców, ze jesienią zapanuje w Polsce teokracja. PiS rządzący wespół z kościołem katolickim dopiero nam pokaże, obawiają się. Szanowni państwo! Gdzieście byli przez minione lata, dlaczego nie protestowaliście przeciwko budowaniu fundamentów pod to wszystko, co się dziś w polityce dzieje? Kto protestował przeciwko niesłusznym przywilejom kościoła i kleru katolickiego, kto krytykował konkordat czyniący z Polski kraj poddany Watykanowi, kto protestuje przeciwko przekształcaniu szkół publicznych w klerykalne skanseny? Na palcach jednej ręki można policzyć polityków, którzy nie udaję antyklerykalizmu lecz są od zawsze wierni swoim ideałom, ideałom swoim i swoich wyborców. Media przed takimi politykami postawiły szlaban, próżno szukać tam dziennikarzy wypowiadających się na temat draństw kościoła swobodnie. Śmiać się chce, kiedy wśród dyskutantów zasiada osobnik w sutannie, a prowadzący program i zaproszeni goście skaczą niby pieski wokół swego pana!

Dziś płacz i zgrzytanie zębów- co będzie jesienią? Dziwi mnie i zastanawia ta niemoc i bezradność: tak wszyscy z pokorą chcą przyjmować rządu PiS-u i episkopatu? Dlaczego żaden z dziennikarzy i żaden z polityków PO nie zadał pytania biskupom, czy po ew. kolejnej wygranej PO w wyborach w dalszym ciągu będą wyciągali łapy po pieniądze, ziemie i nieruchomości do rządu? Dlaczego próżno szukać głosu sprzeciwu wobec szykowanej Polsce teokracji, dlaczego nikt publicznie nie przyzna, że rację miał Roman Kotliński, naczelny „FiM” opisujący od lat draństwa kościoła, hierarchów i polityków katoprawicy? Gdzie zapodział się bunt, gdzie przepadł głos sprzeciwu, gdzie zapodziała się duma, gdzie przepadła ta słowiańska godność? Gdzie są grupy oporu wobec klerykalno- kosnserwatywnych układów? Nie spotkałem polityków, którzy by zacierali ręce i mówili: panie Kaczyński, a wygraj pan wybory, wtedy to my panu pokażemy! Będziemy nękali pański rząd dniem i nocą, pikietowali, maszerowali, protestowali, krzyczeli. Nie spotkałem nawet promila buntu!

My jesteśmy dumnymi Słowianami, czy potulnym stadem- nie boję użyć tego określenia- baranów idących na rzeź, wzruszeniem ramion przyjmującymi kolejne niekorzystne dla siebie i dla kraju wyniki wyborów?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Czarna Konstytucja

Człowiek PiS i Jarosława Kaczyńskiego, sługa hierarchów kościoła katolickiego, od niedawna prezydent Polski już w marcu sugerował, że konieczna jest zmiana Konstytucji. Bo ta niby jest za stara. W rzeczywistości chodzi o to, że była uchwalona w niezbyt korzystnych dla prawicy i Kaczyńskiego czasach, preambułę napisał Tadeusz Mazowiecki, a Ustawa Zasadnicza była oczkiem w głowie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Żydokomuna w pełnej krasie!

Potrzeba Polsce nowej Konstytucji. Nie czerwonej, nie biało- czerwonej. Potrzeba Konstytucji czarnej. Takie wnioski nasuwają mi się kiedy słyszę mlaskającego ozorem Jarosława Kaczyńskiego i wypowiedzi obecnego prezydenta. Jest tylko jedno ale: Tadeusz Rydzyk, specjalista od ogłupiania katolickiego stada oznajmił publicznie, że jego, jako katolika, prawo polskie nie obowiązuje, zatem wszyscy katolicy mają prawo iść w ślady toruńskiego biznesmena. Zatem dla kogo byłaby nowa Konstytucja, dla ateistów i innowierców?

Proponuję kilka punktów do nowej, pisowskiej Konstytucji, która będzie wymagała pokropku z rąk co najmniej Dydycza, Dzięgi lub Głódzia:


W imię Boga wszechmogącego! W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, która nie odzyskała niepodległości w 1989 roku, my, Naród Polski –to jest obywatele Rzeczypospolitej wierzący w Boga, oznajmiamy, co następuje:

Godło, hymn, flaga, krzyż katolicki są symbolami Rzeczypospolitej Polskiej. 

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym, które utrzymują obywatele Polscy, a zyski z niej czerpie Kościół katolicki. 

Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, którego reprezentantem jest premier rządu i koalicjant z episkopatu.

Organy władzy publicznej działają na podstawie prawa kanonicznego.

Konkordat jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. 

Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat zgodnie z poleceniami episkopatu, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy biskupie i trybunały kościelne. 

Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych pod warunkiem, że założyciele są praktykującymi katolikami i kierują się nauką społeczną kościoła katolickiego.

Finansowanie Kościoła katolickiego w Polsce jest przymusowe. 

Wskazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu i faszyzmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową, narodowościową, religijną i seksualną. 

Rzeczpospolita Polska zapewnia monopol dla katolickiej prasy i katolickich środków społecznego przekazu. 

Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny po ślubie konkordatowym. 

Wielodzietna rodzina, wielokrotne macierzyństwo i rodzicielstwo państwa polskiego nie obchodzą. Jedyna rodzina objętą ochroną prawną to Rodzina Radia Maryja.

Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów kościoła katolickiego.

Kościół katolicki jest jedynym legalnym związkiem wyznaniowym w Polsce. 

Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem konkordatu i prawa kanonicznego przez władze publiczne.

Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej pod egidą episkopatu. 

Przedstawicielem Rady Ministrów w województwie jest biskup diecezjalny. 

Projekt ustawy o zmianie Konstytucji może przedłożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat, Prezydent Rzeczypospolitej oraz episkopat. 

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 21 sierpnia 2015

Platforma Frajerów

I to z wielkiej litery F.

Im bliżej wyborów parlamentarnych, tym bardziej nerwowa atmosfera w Platformie Obywatelskiej. Opozycyjny PiS nie musi robić zbyt wiele, wystarczy, że utrzyma na smyczy do jesieni Antoniego Macierewicza i jego „specjalistów” od katastrofy smoleńskiej, sporadycznie będzie przemawiał Jarosław Kaczyński a kuksańce rządowi będzie rozdzielał Marcin Mastalerek i Beata Szydło, wspierani przez rozpieranych przez pychę biskupów i sprawa będzie załatwiona- PO przegra wybory. Co prawda politycy PiS zachowują się tak, jakby już wybory wygrali, ale ich zwycięstwo nie jest wcale takie pewnie, do jesieni dużo może się zdarzyć. Jeśli PO przegra, zrobi to na własne życzenie. By nie było niedomówień: płakał po Platformie nie będę, choć zwycięstwo PiS mi się nie uśmiecha. Przewiduję jednak, że ludzie Kaczyńskiego wspierani przez swojego prezydenta tak się ośmieszą i skompromitują, że skończą gorzej niż nieboszczka AWS.

Politycy Platformy szukają coraz bardziej rozpaczliwych tematów, by przyciągnąć do siebie elektorat. Cezary Tomczyk, rzecznik rządu Ewy Kopacz dokonał „sensacyjnego” odkrycia, że PiS stworzył wokół siebie sieć instytucji powiązanych ze sobą, finansowanych z publicznych pieniędzy. To wiadomo już od dawna, zastanawia mnie tylko, co zrobiła przez osiem lat swych rządów Platforma, by ten niezgodny z prawem proceder ukrócić? Spółki i spółeczki kontrolowane przez ludzi Kaczyńskiego nie powstały wczoraj, nie są zasilane pieniędzmi przez ostatni tydzień, proceder ten trwa od wielu lat! Dlaczego nikt nie zebrał do kupy dowodów i nie złożył doniesienia do prokuratury, dlaczego rok w rok przyjmowane były sprawozdania finansowe PiS, czy ktoś w ogóle je kontrolował i czytał? Dlaczego kolejni ministrowie sprawiedliwości w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz nie zajęli się sprawą wyprowadzanych pieniędzy do prywatnych spółek powiązanych z PiS? Bo naraziliby się sojusznikom Kaczora, katolickim biskupom, którym Platforma dała się dymać przez 8 lat? To nie są politycy, to są frajerzy z Platformy, bojaźliwe mimozy czujące się pewnie dopiero w otoczeniu funkcjonariuszy BOR. Bo tylko frajerów może robić w konia ktoś taki jak Kaczyński i jego świta, tylko frajerów jego zgraja się nie boi i robi pod ich nosem to, co chce, bo wie, że włos im z głowy nie spadnie! I to się dzieje od ośmiu lat, a od kwietnia 2010 roku politycy PiS poczuli totalną bezkarność! Plotą w mediach największe bzdury, brednie i kłamstwa pod adresem PO i nie ponoszą za to żadnych, najmniejszych nawet konsekwencji! Jakiś honor, godność u rządzących? Może pan Stanisław Dziwisz, ostatnio jeden z najlepszych kumpli Tadeusza Rydzyka zabronił politykom PO stawiać czoła pisowskim bredniom po przestanie rozdawać krew papieską? Może prymas Polak zagroził ekskomuniką? Może pan Małkowski zagroził egzorcyzmami? O idiotycznych i głupich komentarzach biskupów i pośledniego kleru pod adresem PO nawet nie wspomnę: jedynie rozgadany Niesiołowski jakiś czas temu skrytykował poczynania kościoła katolickiego i… gdzieś przepadł.

Skoro frajerzy uważają, że nikt na nich nie pluje, że to tylko deszcz pada, to niech nadal tak uważają. Frajerzy dają się nagrywać podczas prowadzenia rozmów w cztery oczy, frajerzy dają się dymać pisiołom i biskupom robiąc przy tym laskę Amerykanom. Ot, polska racja stanu!

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 19 sierpnia 2015

Młodzi kaczyści

Buszowałem ostatnio w Internecie w poszukiwaniu dawnych przebojów muzycznych, przypominanych w pewnej rozgłośni radiowej przez Marka Sierockiego. Zupełnie przypadkowo trafiłem na clip dawnego Varius Manx „Moje Eldorado”. Z pewnym zdumieniem odkryłem, że tzw. „prawdziwi Polacy” (wyborcy PiS) produkują swe brednie i głupoty również na portalach z muzyką. Jeden z pisiołów nabazgrał pod teledyskiem, że piosenkę Varius tą puszcza sobie po przegranej Komorowskiego. „Właśnie tak czuję się po tym jak w końcu Polacy pogonili tego gnoja. Teraz szukam piosenki, którą będę słuchał po przegranej PO jesienią”- napisał zadowolony. Katolicki głos w twoim domu!

Poznałem sporo wyborców PiS i nie są to moherowe babcie pokroju sąsiadki z dołu, przygłupiej babci, która słucha o różnych porach dnia TV Trwam na maxa. Jako że nie nadstawiam drugiego policzka, uruchamiam miniwieżę z hymnami Love Parade 1997-2010. Ci, których poznałem, są w wieku 25-30 lat. Nie moje to pokolenie, oni nie uczyli się w szkole języka rosyjskiego, za to mieli marnej jakości katechezę i historię pisaną już przez siepaczy PiS z IPN. „Żołnierze” wyklęci i postaci pokroju Kuklińskiego są u nich na topie, roztrząsanie przeszłości z lat 1939- 89, wiara w spisek przeciwko rządowi Olszewskiemu itp. Dlaczego chcą głosować (i od lat głosują!) na Kaczyńskiego i PiS, dlaczego oddali głos na Andrzeja Dudę? Odpowiedź jest tak banalnie naiwna i prosta, że złapałem się za głowę, bo jest po prostu tak głupia! Wszyscy oni chcą dokopać Platformie Obywatelskiej, Donaldowi Tuskowi, Ewie Kopacz i komu się tylko da. Kiedy pytam ich, czy chcą coś zmienić, coś zbudować, zostawić po sobie coś przyszłym pokoleniom to patrzą na mnie jak na wariata. Zbudować, zmienić? Ważne, by PiS wygrał wybory, wtedy pozamyka w więzieniach tych aferzystów z Platformy! Złożyłeś doniesienie do prokuratury, zebrałeś dowody i poszedłeś z nimi do sadu, uparcie zadaję pytanie. Przecież sądy i prokuratury grają tak, jak PO im zagra, kwitują. Doprawdy? Dopytuję i podaję przykład niemocy, zaniechania i bojaźni prokuratury obchodzącej się z Antonim Macierewiczem jak z jajkiem po opublikowaniu przez niego raportu o likwidacji WSI. Mogę tak pytać, podawać przykłady i trwonić swoją energię, ale… po co mi to?

Stłamsić PO, powsadzać polityków tej partii do więzień za ukrywanie winnych „zamachu” smoleńskiego, dojebać im wszystkim. I to w zasadzie wszystkie oczekiwanie wyborców PiS, tych dwudziestoparolatków. Chamstwo, agresja słowna i siłowa, zdeptanie przeciwnika, przygwożdżenie go do ściany nawet za pomocą kłamstwa i manipulacji- to są wartości, którymi ci wyborcy się kierują. Co mają one wspólnego z wartościami chrześcijańskimi, lansowanymi przez kler katolicki? Chyba mnóstwo, bo to nikt inny, tylko PiS tworzy już koalicję z episkopatem. A propos kościoła katolickiego: tak się jakoś dziwnie składa, że ci wyborcy PiS, moi znajomi żyją w wolnych związkach, co do jednego mam podejrzenie, że jest kryptogejem. Kościół? Chodzą na śluby i pogrzeby, czasem komunie. Dekalog? Kiedy wyjeżdżają w teren rozglądają się za dziwkami, niektórzy z nich to ateiści, by było ciekawiej! Potrafią kłamać bez zmrużenia okiem nie  wypowiadając przy tym imienia Boga nadaremnie, lecz posługują się regionalną łaciną… Mają nałogi, za kołnierz nie wylewają, ubóstwiają oglądać walki MMA, biorą odżywki(najzwyklejsze w świecie sterydy) jakoby niezbędne do treningu na siłowni,prawie wszyscy to kibice stołecznej drużyny Legii Warszawa w piłce nożnej. Co za tym idzie- uwielbiają awantury na stadionach, włóczą się po ulicach w poszukiwaniu zadym choćby 11 listopada. Lewica? Nie ma czegoś takiego: są lewacy, komuchy, pedały i czarnuchy. Tak mówią i tak piszą na uwielbianym przez siebie portalu niezalezna.pl .Nie przyjmują do wiadomości, że ten portal jest tak niezależny, jak niezależni od pieniędzy PiS prowadzący go panowie K.

Nie przyszło mi do głowy banalne pytanie: a co zrobicie, gdy wasz wódz Jarosław i jego ludzie nie zrobią nic, prócz oddania Polski w ręce biskupów, a do więzienia nie trafi nikt z polityków PO?



Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Prezydencki kapelan- wiceprezydent?

8 630 627 Polaków może czuć się szczęśliwych, z pewnością rozpiera ich duma i nie kryją swojej dumy! Te nieco ponad 8 i pół miliona wyborców głosowało w ostatnich wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę, ten zaś obrał ostry kurs w stronę klerykalnej Polski podległej Watykanowi.

Odbywający rajd po parafiach prezydent ogłosił, że od dziś jego kapelanem będzie ksiądz Zbigniew Kras. Na popularnym portalu społecznościowym zapanowała niejaka niepewność: co to za jeden ten Kras, skąd decyzja o powołaniu anonimowego dotąd księdza na kapelana, kto stał za tą decyzją? Biskup tarnowski Jeż, kumpel Tadeusza Rydzyka, spełnił po prostu życzenie samego prezydenta. Tak, to nie pomyłka! 25 lipca prezydent- elekt zwrócił się z pisemną prośbą do biskupa Jeża w sprawie powołania kanonika Zbigniewa Krasa na stanowisko kapelana prezydenta RP. Jako że kler gardzi dobrami doczesnymi a dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, nie udało mi się ustalić, niestety, za jakie honorarium będzie pełnił posługę przez najbliższe pięć lat pan Zbyszek, ale na pewno nie będzie to „co łaska” na umowie śmieciowej.

Pan prezydent plecie, że celem jego prezydentury jest odbudowa wspólnoty Polaków, a jego kapelan ma być doskonałym duchowym przewodnikiem w wielkim dziele naprawy RP. By było wszystko jasne: ja nie życzę sobie, by mnie ktokolwiek wciskał na siłę do „wspólnoty” made in katoprawicowy taliban zmieszany z katooszołomstwem, manipulowany przez szczekaczki typu Radio Maryja, TV Trwam i periodyki finansowane z pieniędzy pana senatora Biereckiego.

Ki czort ten Kras, pytają? Miłościwie klęczący nam prezydent zna pana Zbyszka od wielu lat, nie jest to postać anonimowa, o nie! Kapelan ujawnił, że zna Andrzeja Dudę od kilku lat z racji swoich kilkukrotnych wizyt w Lipnicy Murowanej w związku z pełnionymi przez niego funkcjami publicznymi i politycznymi. Hmm… to funkcje publiczne i polityczne wymagają szlajania się po parafiach i plebaniach? Duda przygotowywał wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który jednak nie przyjechał do Lipnicy. W jego imieniu gościł Duda właśnie, wówczas pracownik kancelarii prezydenta. Później kilkakrotnie odwiedzał na koszt podatnika Lipnicę by wziąć udział w tak ważnych dla kraju, prezydenta i jego mieszkańców konkursie palm wielkanocnych.

Jaki będzie zakres obowiązków kapelana? On oficjalnie twierdzi, że jedno wie na pewno: ma się modlić za prezydenta Dudę. Niezwykle to wymagająca praca… A nieoficjalnie? Kanonik za późno się zorientował, że ujawnił prawdziwy cel swej posługi: mogę od prezydenta usłyszeć rzeczy, które zabiorę ze sobą do grobu- palnął ksiądz kanonik. I o to w tym wszystkim chodzi! Andrzej Duda jako głowa państwa, zwierzchnik Sił Zbrojnych ma dostęp do największych tajemnic państwowych. A to oznacza, że będzie miał do nich dostęp i jego kapelan, który przysięgał posłuszeństwo swemu biskupowi, a ten z kolei- papieżowi.

Ksiądz Zbigniew Kras ślubował posłuszeństwo nie prezydentowi Polski, lecz swemu biskupowi. Kiedy zostanie postawiony przed wyborem: lojalność wobec biskupa czy zachowanie tajemnicy państwowej, co wybierze?

 Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 13 sierpnia 2015

Czarne kłamstwa

Obowiązkiem chrześcijanina jest głoszenie prawdy, mawiał przed laty pewien ksiądz, kapelan warszawskiej Legii. Podobno skorzystał z tej namowy ówczesny bramkach stołecznych Maciej Szczęsny po czym… w klubie wprowadzony czasowy zakaz udzielania wywiadów.

Co jest obowiązkiem biskupa katolickiego? Pleceniem politycznych połajanek, głupot, wszystkiego, co ślina na język przyniesie, włącznie z kłamstwami. Kilka dni temu Kazimierz Nycz wezwał na dywanik księdza, który publicznie ośmielił się przeprosić Bronisława Komorowskiego za złe słowa ze strony kleru i ludzi kościoła. Wielbicielom kardynała , głównie zwolennikom PO, zrzedła mina, bo do tej pory uważali Kazimierza Nycza za polityka…., przepraszam, duchownego postępowego, liberalnego. Naiwni ci ludzie i chyba za długo dawali sobie wmawiać istnienie w Polsce dwóch kościołów, konserwatywnego i liberalnego.

Rzecznik archidiecezji warszawskiej, Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej publicznie skłamał, że na mszy nie ma miejsca na politykę. To jak to jest: sutannowi sojusznicy PiS mogą pleść polityczne bzdury w kościołach, miotać kłamstwa o in vitro, związkach partnerskich, „czerwonej zarazie” i jest wtedy wspaniale? Ksiądz Śliwiński rozbawił mnie do łez kiedy stwierdził, że… kościół jest i musi pozostać apolityczny!To co teraz będzie odwiedzał prezydent Andrzej Duda, skąd będzie prowadził kampanię PiS? Kardynał Nycz z kolei pokazał, że jajcarz z niego pierwszej wody: obowiązkiem kapłana jest strzeżenie przestrzeni sakralnej przed wszelkimi podejrzeniami o zaangażowanie polityczne. Co za piękne kłamstwo! To czym miałby zajmować się kler?

Od dłuższego już czasu trwa nachalna propaganda kościelnego kłamstwa pod tytułem: „Kościół nie pragnie uczestniczyć w rządzeniu”. Podpunkty starannie ukryto przed maluczkimi, bo są one niewygodne i świadczą o obłudzie biskupów rwących się do kierowania politykami. Kościół rządzić nie chce, ale chce mieć decydujący wpływ na rządzenie. Oczywiście wydając wytyczne na spotkaniach Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, a także poprzez… oświecenie wyborców! Wszystko to za oczywiście niemałe sumy przekazywane rok w rok hierarchom, nazywanych kościołem katolickim.

Henryk Gulbinowicz, emerytowany katolicki hierarcha pouczył czytelników pewnego katoprwicowego periodyka, że 95% społeczeństwa stanowią katolicy, co jest niezgodne z prawdą. Gulbinowicz nie zawahał się pouczyć prezydenta Andrzeja Dudę, że Polska jest katolicka (sic!). Gdzie to dziadzio emeryt wyczytał, chyba nie bywał na pisowskich zlotach i spędach, na których politycy i wyborcy Kaczyńskiego pieprzą o czerwonej Polsce i szalejącym ateizmie?

Biskupi chcą rządzić z tylnego siedzenia, politycy katoprawicy robią w kościołach za ministrantów. Może potrzebna im odmiana, może niech jedni zastąpią drugich? Katoprawica do kościołów, kler do polityki! Partia Episkopat do wyborów startująca pod szyldem :”Prawda was wyzwoli, więc my mówimy kłamstwa”. Oczami wyobraźni widzę te tłumy przy urnach wyborczych.

„Jeśli biskupi i księża chcą zajmować się polityką, mają do tego prawo. Ale słuchając ich pouczeń na temat demokracji, trzeba przypomnieć, że Kościół jest jedną z najmniej demokratycznych społeczności. Nie spełnia minimalnych nawet wymogów stawianych każdej formacji politycznej uczestniczącej w wolnych wyborach. Rzuca się w oczy panujące w strukturach Kościoła katolickiego, bez wątpienia radykalne machismo – absolutny brak równości kobiet i mężczyzn w jego szeregach”.

Autor: Juan Luis Cebrián, Honor Boga.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Dodek na froncie

Trwa zachwyt środowisk prawicy nad prezydentem Andrzejem Dudą, choć ten nic jeszcze nie zrobił, nic nie osiągnął na nowym stanowisku, ale zdążył już wycofać się z jednej z obietnic wyborczych. To rząd powinien dopłacać po 500 złotych na dziecko, bezradnie rozłożył ręce pan prezydent. Z ilu obietnic jeszcze się pan Andrzejek wycofa?

Nieoceniony Terlikowski w drodze do pracy w portalu poświęconym nawdychał się chyba shishy albo jakiegoś zioła, bo publicznie podzielił się swoim kolejnym idiotyzmem: otóż uroczystość zaprzysiężenia Andrzeja Dudy nazwał zesłaniem ducha świętego. Nie wiem czy gorzej Terlikowskiemu i ile jeszcze podobnych bzdur wymyśli, ale spodziewam się, że na jednej nie poprzestanie. Głupoty produkuje się lekko, łatwo i przyjemnie, „niepokorny” redaktor jest płodny, dosłownie i w przenośni! Poseł Krystyna Pawłowiczówna również nie przegapiła okazji, by przypomnieć się wyborcom. Skrzętnie ukrywana w trakcie kampanii wyborczej przez PiS w końcu przemówiła. Najpierw zapraszała na zaprzysiężenie, cytuję, „naszego prezydenta”. Przyszło wielu, ale jeszcze więcej nie. Po wszystkim panna Pawłowiczówna w ekstazie wypaliła, że wrażenie jest takie, jak przy wizytach Jana Pawła II. Człowiek ma poczucie czegoś oczyszczającego, odradzającego, gdakała wymachując wachlarzem. Miała prawo tak mówić, upały niekorzystnie wpływają nie tylko na płeć piękną…

Dalej zapędzili się redaktorzy z portalu Onet.pl. „Prezydent złożył kwiaty na grobie św. Lecha i Marii Kaczyńskich”, krzyczał trzy dni temu tytuł. Dziś próżno go szukać na stronie portalu, ale szybcy internauci zdołali utrwalić dziennikarską kaczkę- jak mówią jedni, zwykłą i pospolitą głupotę, jak twierdzą drudzy. Czyżby i tam pierwsze skrzypce grali absolwenci rydzykowskiej szkoły? 
Zewsząd słyszę głosy, że Andrzej Duda będzie szedł na konfrontację z rządem, że będzie musiał stawić czoła premier Ewie Kopacz i jej ministrom. Kiedy tak czytam i słucham słowa pisanego i mówionego, którego autorami są pozbawieni refleksji pewni politycy i PiSmacy to dochodzę do wniosku, że prezydent najpierw będzie musiał stawić czoła środowiskom, które wybrały go na najwyższy urząd w państwie. Ani się obejrzy, jak go ośmieszą robiąc z niego złotego cielca.

Nurtuje mnie jedno pytanie: dlaczego pan Nowak, specjalista od sekt, nie pobiegł z donosem do prokuratury na Terlikowskiego i Pawłowiczównę, skoro głoszą oni takie herezje o duchu świętym i papieżu Polaku?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 

 

piątek, 7 sierpnia 2015

Prezydencie Duda: gdzie jest krzyż?

Rzuciłem okiem na wystąpienia prezydenta Dudy i jestem pozytywnie zaskoczony: prezydent potwierdził, że potrafi przemawiać bez pomocy promptera i bez pomocy kartki. I to by było tyle pozytywów. Prawicowa prasa pieje z zachwytu nad swoim prezydentem usiłując wmawiać, że Andrzej Duda chce być prezydentem wszystkich Polaków. Wiadomo, że będzie prezydentem wszystkich biskupów, księży i klerykałów, zatem czy na innych wystarczy czasu?

Prezydent wygłosił w orędziu kilka tez, które zrodziły we mnie wątpliwości i podsunęły kilka pytań:

"Szacunek musi być podstawą wspólnoty – tylko wtedy uda się Polskę odbudować"

Wspólnotę to buduje pewien Kim w Korei. Jedna wielka rodzina Radia Maryja marzy się  prezydentowi? A co z indywidualnościami, panie prezydencie? Wynocha z kraju? Zwolennicy PiS, (wspólnota o której marzy prezydent? ) krzyczeli wczoraj przed pałacem prezydenckim , by Tuska i Bronka powiesić we Wronkach.


„Będę niezłomny, będę działał, wierzę w dobre współdziałanie z Sejmem i Senatem, z Parlamentem Europejskim i naszymi przedstawicielami w UE. Wierzę, że razem będziemy służyli ojczyźnie – i w przestrzeni krajowej, i międzynarodowej”

Pięknie, ale… co ze współpracą z episkopatem? Nie będzie konieczna, czy prezydent udaje, że nie będzie konsultował się z biskupami bredzącymi, że w Powstaniu Warszawskim walczono o prezydenturę Andrzeja Dudy?

„A w tej drugiej mamy wielkie sukcesy ostatnich 26 lat – zdobyliśmy wolność” 

Jarosław Kaczyński mówi co innego, że Polska wolności nie posiada. Ale on pieprzy na potrzeby nie wszystkich Polaków, lecz swoich wyborców a im na zamkniętych spotkaniach można wcisnąć wszystko.

„Druga sprawa to bezpieczeństwo, przede wszystkim bezpieczeństwo militarne. Najważniejsza w tym zakresie jest budowa silnej armii” 

To o ile wzrosną nakłady na Ordynariat Polowy, ile wydamy pieniędzy na amerykański sprzęt niekoniecznie wysokiej jakości, za to po wysokiej cenie?

„Polityka międzynarodowa to przede wszystkim poprawne stosunki z sąsiadami. One są ważne, wzmacniają bezpieczeństwo” 

Robienie laski Ameryce nie będzie już miało miejsca? Rozumiem, że laickie Czechy za kilka tygodni będą naszym nie tylko sąsiadem, ale i przyjacielem zza miedzy, od którego będziemy czerpali wzorce?

„Polityka zagraniczna to nie tylko ta wielka, to także ta mniejsza polityka wobec Polonii. Miliony Polaków są rozsiane po całym świecie – potrzebują kontaktu z Polską. Podjąłem decyzję, że w ramach kancelarii powstanie biuro ds. polonii i Polaków za granicą – po to, aby te zadania aktywnie podjąć’ 

Wyborcy PiS, amerykańska polonia ani myśli wracać do „zniewolonej” Polski. Polski, której fałszywy obraz od lat kreśli Tadeusz Rydzyk i Jarosław Kaczyński.

 „Dzisiaj naszym największym problemem są wyjeżdżający z Polski młodzi ludzie, szukający dla siebie szansy za granicami kraju. Wielkim zadaniem jest wzmocnienie polskiej gospodarki, wsparcie polskich przedsiębiorców – żeby mieli więcej swobody działania, żeby mieli wsparcie i nie mówili, że państwo zastawia na nich pułapki”

 Czyżby więcej pieniędzy na kościelne biznesy i seminaria duchowne?

„Ale liczę, że będę miał w państwu wsparcie, także w polityce historycznej, bo dzisiaj Polska często wymaga obrony. Dlatego chcę stworzyć specjalną instytucję, która będzie tego bronić – pod patronatem prezydenta, premiera i ministra spraw zagranicznym”

 A co z patronatem episkopatu?


Aleksander Kwaśniewski miał 41 lat kiedy został prezydentem, Andrzej Duda ma 43 lata. Wybaczcie, ale jakiekolwiek porównania na niewiele się zdadzą, jakiekolwiek spekulacje są nie na miejscu. Kwaśniewski był szefem partii, która zwyciężyła w wyborach parlamentarnych, był znakomitym mówcą, świetnym politykiem na tamte czasy i niekwestionowanym liderem. A Duda? Potrafi przemawiać bez kartki.

Zerkam na Pałac Prezydencki: ksiądz Małkowski nie śpieszy się z przeprowadzeniem egzorcyzmów w budynku, przygłupia Joanna nie lamentuje z ziomkami pod krzyżem. A ja się pytam: gdzie jest krzyż, dlaczego jeszcze nie stoi przed Pałacem na Krakowskim Przedmieściu?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 5 sierpnia 2015

Generał w sutannie symbolem nowoczesnej armii

Trwa podrzucanie tematów zastępczych przez PiS. Na pierwszy ogień poszedł gen. Stanisław Koziej, szef (jeszcze) BBN. Pisowscy siepacze wypominają, że generał był w przeszłości jakoby szkolony przez GRU. Zabawne, że tak „niesłychana” wiedza nie przeszkodziła politykom PiS przed laty zaprosić Kozieja do rządu premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Szkolony rzekomo przez GRU i pracujący dla nas jest cacy, przeciwko nam jest be. Były członek PZPR trzymający przez lata kasę PiS był ok., tak samo prokuratorzy robiący kariery za komuny po „nawróceniu” piastował wysokie stanowisko za rządów PiS. Jedno mnie ciekawi: kto wg pisiołów miał szkolić dawnych wojskowych: jezuici, kler katolicki czy może nacjonaliści ukraińscy?

Dużo się mówi o przeszłości, a to tylko dlatego, że tzw. elity nie mają żadnego pomysłu na przyszłość. Oni nie wiedzą, jakie będą efekty ich nieudolnych decyzji za lat 10- 20. Dlatego tak koncentrują się na czasach minionych. Przyszłość? A kogo to obchodzi? Ustępującego prezydenta, który tak śpieszył się z wręczeniem nominacji generalskich, że przełożył je z 15 na 1 sierpnia? Taka nowa, katolicka tradycja… Prezydent Komorowski chełpi się, że jego ostatnie decyzje kadrowe są bardzo istotne dla budowania nowoczesnej armii. O tak, jedna z nominacji generalskich ma dla polskiej armii tak kolosalne znaczenie, że ho ho! Biskup polowy Józef Guzdek może pochwalić się błyskotliwą karierą (?) w Wojsku Polskim. Postawiłem znak zapytania przy karierze, bo taki z księdza wojskowy, jak z poseł Pawłowiczówny. Nie stanowiło to wszak problemu dla polityków odpowiedzialnych za MON i wojsko, nie widział problemu prezydent: po zaledwie kilku latach podporucznik Guzdek został awansowany na stopień generała brygady. Mało tego: pierwszy stopień oficerski wręczono po cichu biskupowi po odbyciu przez niego kilkudniowym kursie w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu w 2011 roku. Tak się robi kariery w wojsku polskim! Studia na AON, zagraniczne akademie, udział w misjach pokojowych? A po co to komu w sutannie?

Ustępujący prezydent aż piał z zachwytu, że warto podkreślić autorytet takiej osobistości, jak biskup polowy, gwiazdkami generalskimi. A kapral nie wystarczy by bawić się w wojsko za pieniądze podatnika? Czy my jesteśmy w ogóle niepodległym państwem, że w szeregach armii panoszą się funkcjonariusze kościoła katolickiego, funkcjonariusze tzw. Stolicy Apostolskiej, ślubujący posłuszeństwo bynajmniej nie zwierzchnikowi sił zbrojnych, lecz papieżowi? Spróbowałby prezydent zdegradować takiego „żołnierza” w koloratce, ależ by się działo!

Minister Siemioniak stwierdzi, że były wystarczające przesłanki by awansować biskupa na stopień generalski. Ale jakie, nie potrafił wyjaśnić. Czyżby tajemnica państwowa? Prezydent Komorowski po wręczeniu odznaczeń sympatykom UPA- OUN w Borownicy k. Birczy kolejny raz pokazał, że jego polityka to byle jakie sobie widzimisię...

Biskup Guzdek śmieje się do rozpuku ze stada naiwniaków rządzących Polską, w dodatku poucza ich, że każdy z biskupów polowych po objęciu urzędu była mianowany na stopień generalski. Ochoczo przytakują mu politycy prawicy pieprzący bzdury o jakieś tam „tradycji”. Sławoj Leszek Głódź, typowy biskupi asceta, podczas szefowania Ordynariatowi chlał jak szewc. Mam rozumieć, że w jego ślady uda się pan Guzdek skoro tak dba o tradycję w wojsku?

  Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Powstanie Głupoty

Nie, nie o Powstaniu Warszawskim będzie, nie o uczestnikach tragicznego wydarzenia zapisanego na kartach historii Polski zmienianej obecnie nieudolnie przez pisowskich „patriotów”. O Powstaniu napisano tomy, wygłoszono mnóstwo prawd ale i półprawd oraz najzwyklejszych w świecie kłamstw. Powstanie po dziś dzień wywołuje emocje, niekoniecznie pozytywne i posiada zarówno zwolenników, jak i przeciwników.

Sobotnie obchody 71 rocznicy PW pokazały, czym są dla wyborców PiS święta państwowe. Widziałem żałosny spektakl pogardy, głupoty i żenady. Za grosz powagi, próby oddania czci powstańcom, hołdu pomordowanym warszawiaków. Buczenie i gwizdy techniczny specjalista od wszystkiego, Gliński, szybciutko usprawiedliwił: buczenie jest miarą wiarygodności polskich polityków, tak pogłaskał po głowie tępy elektorat człowiek szczycący się tytułem profesora. Trudno o bardziej głupi komentarz! Skąd się tacy biorą nie pytam, bo głosuje na nich najgłupszy elektorat. Pan Gliński ma więc duuuże szanse by dostać się do Sejmu, albowiem idiotów w Polsce nie brakuje! Co ciekawe, specjaliści od tropienia sekt i obrazy „uczuć religijnych” nie widzieli w zachowaniu fanów Kaczyńskiego nic niestosownego. Buczenie, gwizdy, przekleństwa… Zabrakło pochodni, palonych kukieł, kamieni i koktajlów Mołotowa. Jak się bawić, to na całego! Czyżby pan Bierecki poskąpił cashu na „patriotyczne” zabawki?

Wstyd było patrzeć na zachowanie tego stada- nie boję się użyć tego określenia bo nie piszę na potrzeby redakcji, partii czy jakichkolwiek gustów- baranów zakłócających wystąpienie polityków rządzących krajem. No cóż: premier i ministrowie ponoszą konsekwencje swej bojaźliwej polityki. Jeśli ktoś pluje ci w twarz, to nie jest dobrym sposobem tłumaczyć się, że to deszcz pada. Niestety, nie posiadamy nawet namiastki ZOMO, a szkoda, przydałaby się taka służba w minioną sobotę. Tyle że i tak nie staliby oni tam, gdzie za komuny obchodził rocznicę PW Jarosław Kaczyński z tatusiem Rajmundem. Skoro stado baranów nie potrafi się zachować, to trzeba je zaprowadzić na pastwisko, a najlepiej do obory. Stadu przyglądał się uśmiechnięty prezydent- elekt. Szczęśliwy, że pieski ujadają?

Hierarchowie katoliccy nie przegapili okazji, by stać się bohaterami kpin i drwin, ale tak to jest, kiedy zabierają się za głoszenie idiotyzmów. Kazimierz Nycz i Henryk Hoser udzielili tzw. dyspensy warszawiakom na jedzenie mięsa w piątek poprzedzający rocznicę obchodów PW. Udają, że nie wiedzą, że bez pytania sukienkowych o zgodę mieszkańcy stolicy pałaszują wieprzowinkę, baraninkę i wołowinkę, aż miło? Nycz zaapelował do podległych sobie klechów, by ci o godzinie „W” bili w dzwony. Kler nigdy nie przejdzie obojętnie obok okazji, by zawłaszczyć kolejne święto państwowe, a wszystko to przy biernej postawie władz. Wypadałoby przypomnieć, że powstańcy walczyli przeciwko hitlerowcom, których pobłogosławił papież Pius XII. „Gott mit uns”!, szczycili się hitlerowcy napisem na klamrach swoich pasów.

Nieżyjący już Stanisław Chełstowski, powstaniec, trzeźwo ocenił, że PW militarnie było skierowane przeciw Niemcom ale politycznie przeciw Sowietom. A Stalin nie był idiotą i doskonale o tym wiedział, oznajmił „Stach”.

Przeciwko komu skierowane były skierowane gwizdy i buczenia w sobotę? „Patrioci” z PiS szybko znajdą wytłumaczenie nie bacząc na to, że depczą pamięć o poległych. Usprawiedliwi ich jak nie techniczny specjalista od wszystkiego, to ktoś ze stada przydupasów Kaczyńskiego. Po tym wszystkim jedno tylko nie daje mi spokoju: co na państwowych uroczystościach robią sutannowi sojusznicy Kaczyńskiego i kiedy wydadzą oni zakłócającym święta dyspensę na używanie szarych komórek?

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)