piątek, 1 marca 2013

Ruskie w Gdańsku!

Ruskie w Gdańsku! I to nie „biali”, ale najgorsza ich odmiana, „czerwoni”! Skąd te hiobowe wieści? Sławoj Leszek Głódź, ksywa „Flaszka”, emerytowany pierwszy wojak RP którejś tam numeru, nazwał polityczną, wrogą grą przeciwko Kościołowi katolickiemu poczynania rajców Platformy Obywatelskiej. Bolszewizm, głupoty radnych mnie nie interesują, raczył oznajmić Głódź. Jaką zbrodnię przeciwko Kościołowi popełnili politycy? Ano taką, że chcą przeprowadzić konsultacje społeczne, może nawet i referendum, by zapytać gdańszczan o to, czy zgadzają się na budowę obiektu wyższego niż zapisano to w planie zagospodarowania przestrzennego. Obiektu sakralnego, by nie było nieporozumień. Plan dopuszcza budowlę w wysokości 14 metrów, tymczasem Głódź zamierza ubogacić owieczki kolubryną wielkości metrów czterdziestu! W jakiej to ja żyłem nieświadomości, jakimi kłamstwami raczono mnie w szkole: dowiaduję się po latach, że bolszewicy to ci, którzy rozdają ziemię Kościołowi, „sprzedając” ją z bonifikatą 99% wartości pod budowę świątyni, towarzyszą, wcielając się w rolę ministrantów, podczas mszy, są na każde skinienie grubego, biskupiego palucha! To dopiero „prześladowanie” przez bolszewików! Innego sensu nabierają słowa, skandowane przez gawiedź w 1989 roku:"Bolszewicy do kostnicy!".

Głódziowi postawili się młodzi radni PO, którzy nie są z klęcznikowego pokolenia prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Adamowicz i jego świta pędzą na każde skinienie Sławoja Leszka, kiedy ten potrzebuje załatwić coś ze świętobliwą władzą. Nie, biskup nie fatyguje się do świeckich. To świeccy mają się stawić na audiencji i wysłuchać poleceń hierarchy! Radni widzą jednak, co się w PO dzieje, dotarło do nich, że klerykalizm i konserwatyzm coraz mniej się opłaca, od uległości wobec Kościoła nie napełni nim się miejska kasa, lecz wręcz przeciwnie, więc żądają, by w demokratyczny sposób wypowiedział się lud. A lud wcale nie chce wielgachnego kościoła, który zakłócałby im spokój! Sąsiedztwo kościoła nie podnosi ceny nieruchomości, lecz ją zaniża. To żadna atrakcja dla normalnych, neutralnych światopoglądowo, ale i religijnych osób wsłuchiwać się w bębnienie dzwonów. Polscy księża nie mają umiaru w takim umilaniu życia owieczkom: dzwony musza być największe i najgłośniejsze, trwa jakiś wyścig, jaki pleban będzie dłużej w nie napier…alał. Nieraz o 6 rano. Głodź wie lepiej. On twierdzi, że budowie jego kościoła marzeń towarzyszy folklor, ataki wojujących ateistów, ale wszystko to spłynie do rynsztoka. W jego ocenie dzwony przeszkadzają grzesznikom, bo… budzą wyrzuty sumienia! Może tak gdańszczanie zorganizują amatorski koncert muzyki heavy metalowej, występ Nergala, pod oknami hierarchy, głośne hard rock, odczyty dzieł filozofów nieklerykalnych? Flaszka protestowałby. Nie on, jego sumienie!

Konkurs na budowę Głódziowej kolubryny zorganizowała gdańska archidiecezja z miastem, którego prezydent ma chyba niejawny etat w kurii i ma bardzo niskie poczucie własnej wartości, skoro pomiata nim byle chłystek z Bobrówki, po dziś dzień doradzający tamtejszemu sołtysowi. Widać takie są świeckie odpowiedniki kościelnych kwalifikacji hierarchy... Sławojek na zawsze zostanie Sławojkiem z wioski zabitej dechami, nie zmienią tego biskupie sukienki, pomieszkiwanie w biskupich pałacach czy układy z klerykalną władzą. A ta odejdzie w końcu w niebyt, ich następcy do stołu z klerem nie będą zasiadali.

Zamiłowanie do kiczowatego przepychu, budowli XXL, brak gustu, gardzenie świeckimi, pycha, to cechy charakteryzujące wychowanego w biedzie Sławoja. Sam wielki jak beka, wszystko wokół siebie musi mieć duże. Kto wie, może ma jakiś kompleks, może nie wszystko mu urosło odpowiednich gabarytów, stąd taka miłość do wielkiego? Głodź swoja karierę zawdzięcza nie Kościołowi, nie hierarchom, lecz Lechowi Wałęsie. Prezydent- kapral w swej naiwności mianował przed laty Flaszkę generałem, bo jak by to wyglądało, by Ordynariatem Polowym kierował ktoś niski stopniem? Bzdury i pogróżki Głódzia pod adresem polityków PO nie mogą pozostać bez odpowiedzi: prezydent Polski jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. Nic nie stoi na przeszkodzie, by radiomaryjnego biskupa zdegradować do stopnia szeregowca, zabierając nieadekwatną do umiejętności wojskowych, nienależną emeryturę.

 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

3 komentarze:

  1. Non plus ultra!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nec plus ultra...

    OdpowiedzUsuń
  3. I "masz słusznego" w tym temacie, Pawle.
    Sam przypominałem nie raz memu młodemu radnemu, aby nie dawali rajcy Gdańska pluć sobie w twarz przez abepe generalnego Gucia (ponad 8 000 PLN emeryturki).
    Tam Komitet Dzielnicowy Partii Krk w ogóle niepotrzebny, młode rodziny mają całkiem inne potrzeby, świątyń pełno na rzut biskupią mycką.
    W planie zagospodarowania były "usługi", więc ministrant-prezydent Adamowicz ubogacił za grosze czarnego okupanta.
    A przy okazji- polecam Boya - http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/nasi-okupanci.html

    OdpowiedzUsuń