niedziela, 17 marca 2013

Polityczna, klerykalna ruja

Minęły czasy, kiedy to gang pruszkowski trząsł polskim, przestępczym światkiem. Jak wieść gminna niesie, w okresie największej prosperity Pruszkowa drogówka nie zatrzymywała żadnego pojazdu o numerze rejestracyjnym WPR. Grupka ludzi postanowiła żyć na koszt innych, więc prośbą, groźbą, pięścią i pistoletem wymuszała posłuszeństwo, haracze, daniny. Myli się jednak ten, kto sądzi, że czasy haraczy się skończyły, a pasożyci odeszli w niebyt. Najbliższe ich gniazdo znajduje się przy ulicy Wiejskiej. Tam, w gmachu Sejmu, nie brakuje darmozjadów, którzy uważają się za ekspertów od wszystkiego, tkwią na stołkach od zarania dziejów, żyjąc na koszt potulnego, ogłupionego społeczeństwa.

19 marca odbędzie się w Watykanie msza inaugurująca pontyfikat papieża Franciszka. Nie jest w tym wydarzeniu nic szczególnego, ale żeby Polska była Polską, na religijnej imprezie nie może zabraknąć przedstawicieli polskich, neutralnych światopoglądowo władz. Prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu zapowiedzieli swój udział w uroczystości. Na koszt podatnika, by było jasne. Dla zapominalskich: kiedy wybory parlamentarne w 1997 roku wygrała nieboszczka AWS, marszałkiem Senatu wybrano Alicję Grześkowiak. Pani ta kadencję spędziła na fruwaniu samolotami po całym świecie, nie na swój, lecz podatnika koszt, tłumacząc te wyprawy działaniami na rzecz demokracji, współpracy, wymiany doświadczeń itp. bzdurami. W nagrodę, na odchodne, w 2001 premier Jerzy Buzek, dziś eurodeputowany z ramienia PO, przyznał Grześkowiak dożywotnią rentę specjalną, w skromnej wysokości 1800 złotych. Oczywiście miłość pani marszałek do podróży wygasła, kiedy trzeba było finansować je z własnej kieszeni. Na co liczą marszałkowie Sejmu i Senatu, również na finansowe profity, tym razem ze strony premiera Donalda Tuska?Niewykluczone, że marzeniem ich jest nowa, świecka tradycja, by na każde zaprzysiężenie rządu fatygował się papież?

 „Papież ma nie tylko rolę przywódcy religijnego, ale przede wszystkim głosiciela pewnych wartości. One nie są związane z kultem, one są związane z etyką, zachowaniem, zwyczajem, cywilizacją(...). Jeżeli tego nie zauważamy, to jest to wielka ignorancja. Nadzieje są ogromne”, głosi propagandę poseł PO, Andrzej Halicki, uzasadniając w ten sposób konieczność wyjazdu polskiej delegacji. Z trwogą nasłuchiwał będę wieści, czy delegaci nie zechcą skorzystać z transportu Tupolewem. Jeśli zastrajkują kolejarze, jaki jest plan awaryjny? Boso, przez świat, to tylko Cejrowski potrafi. Rowerami, by ubogacić serce Franciszka? Toż ogłosił on, że biedny Kościół będzie dla biednych ludzi. Świetnie! Zatem bogaty Kościół pozostanie dostępny jedynie dla bogatych, zapomnij więc, naiwna owieczko, o spotkaniu z biskupem, w cztery oczy! Polityk w sutannie z plebsem się nie kuma! Zastanawia mnie, w którym Kościele umieści papież Tadeusza Rydzyka, który nie ma swojego łóżka, a kasę na buty daje mu przełożony? Żyła swego czasu pewna zakonnica, Albanka, która posiadała podobno tyko siennik i sari. Dziś się okazuje, że również miliony dolarów na kontach... Gdzie Franciszek umieści polskich biskupów? Bynajmniej nie w Kościele Latającego Potwora Spaghetti, któremu chłopcy ministranta Boniego odmówili rejestracji, jako związku wyznaniowego. Czyżby dlatego, że pastafarianie nie rozbijają się limuzynami? Audi A8 Józefa Kowalczyka, Volvo Adama Lepy, Lexus Kazimierza Ryczana, Volkswagen R-line Jana Szlagi, Chevrolet Captiva Zbigniewa Kiernikowskiego, czyli przedmioty kultu religijnego,  robią na owieczkach wrażenie. Na papieżu, który jeździ metrem i komunikacją miejską, chyba nie. Różne są oblicza biedoty!

Biedni są też marszałkowie Sejmu i Senatu, którzy zmuszeni są wozić swe tyłki za publiczne pieniądze, jak ognia unikając finansowania swoich wypraw z własnej kieszeni. Nie dają na WOŚP Jurka Owsiaka, chwalą się, że łożą na Caritas, a podróż do ukochanego ojca świętego ma im finansować plebs? Jak widać, rozmodleni politycy mają w tyłkach postawę Franciszka, który już po konklawe udał się do hotelu po swoje rzeczy, zapłacił za pobyt, pożegnał się z personelem, zagadnął, jakby nigdy nic. Gdzież naszym parlamentarzystom równać się z zakonnikiem, nie zasłużyli na takiego papieża! Może zamierzają go odwiedzić, by odzwyczaić od tak prymitywnych zachowań, niegodnych dla arystokracji? Oby tam, w Watykanie, nie wpadł ktoś na pomysł, by w trakcie mszy nie wysłać wikarego z tacą. Co wrzuciliby do niej przedstawiciele polskich władz, skąpiradła jedne, którym zal opłacić podróż do białego ojca, rzekomego autorytetu ludzi z całego świata?

Ciekawi mnie, czy do Watykanu uda się delegacja premiera. Może on sam się skusi i pojedzie? Co prawda syn nie załatwi mu zniżki w OLT Express, ale istnieje tyle innych możliwości! Zatem, do dzieła, premierze! To okazja, by utrzeć nosa zawistnym Kowalom, nazywających rząd mianem lewackiej ekstremy! A propos: nie zamierzam komentować wypowiedzi tuza polskiej opozycji, niejakiego Brudzińskiego z PiS, zwanego Jojem. Ten lekko upośledzony politycznie gość raczył oznajmić, by lewackie kundle szczekały, skoro są niezadowolone z wyboru papieża. Powtarza się prawicowiec ze Szczecina: w 2009 roku zarzucił PO, że spuszcza kundelki ze smyczy, a te kundelki ujadają. Mnie ani ziębi Franciszek, ani grzeje, ale nie z tego powodu oleję ciepłym moczem słowa pisioła: on i jemu podobne popychadła Kaczyńskiego od jesieni 2011 roku dzień w dzień powtarzają, ze Ruch Palikota, z którym sympatyzuję, lewicą nie jest. Niech więc radiomaryjnego posła skomentują bonzowie z SLD i wyborcy tegoż. Może Grześ Nabieralski, inny tuz ze Szczecina, zamieni słów parę z Jojem?

 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

4 komentarze:

  1. Jak to wybełkotał nienawistnie Boni - Cyfryzator? Aaaa, pamiętam. To pańskie pisanie (świetne!)to, cytuję: spam i zaśmiecanie. Nie wiem, jak długo jeszcze ludzie to będą znosić, ale wygląda na to, że cierpliwość w narodzie na wyczerpaniu. Czego sobie i Panu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. NIe wyobrażam sobie aby godna delegacja Najśmieszniejszej Rzeczpospolitej nie zaszczyciła swa obecnościa mszy inauguracyjnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie i bez reszty zgadzam się z uwagami i spostrzeżeniami opublikowanymi w notce i wszystkiego dobrego życzę :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję świetnego tekstu.
    Bardzo by było dobrze, gdyby Franciszek okazał się takim człowiekiem - papieżem, na jakiego go kreują zachłystujące sie z zachwytu media. Niechęć, nienawiść, kłótnie - to do niczego nie prowadzi, a "nowa jakość" urzędu papeża na pewno by spory załagodziła.
    A teraz do rzeczy: też uważam, że za pieniądze podatnika nie godzi się podróżować - ani do Watykanu, ani do Smoleńska.
    I zgodnie z życzeniem Fraciszka, lepiej te pieniądze przeznaczyć na KONKRETNĄ pomoc dla ubogich. Lepiej, żeby to nie był Caritas.

    OdpowiedzUsuń