Nakaz zachowania wewnętrznego pluralizmu w programach publicznej
radiofonii i telewizji możliwy jest do zrealizowania tylko pod warunkiem
zachowania ich wyraźnego dystansu od aktualnego
dysponenta politycznego…, … w poczuciu powinności wspierania budowy
społeczeństwa obywatelskiego, promowania spójności społecznej i przeciwdziałania społecznemu wykluczeniu,
wspierania rozwoju myśli twórczej, oraz zapewnienia zaufanego i
wiarygodnego punktu odniesienia w świecie nadmiaru informacji…, … TVP
służy społeczeństwu i przede wszystkim przed nim ponosi odpowiedzialność.
Podstawową cechą programów i innych usług publicznych TVP , zgodnie z
ustawowym wymogiem ich oferowania całemu społeczeństwu i poszczególnym
jego częściom, jest powszechność dostępu i treści…,… TVP przedstawia
ofertę programową adresowaną do wszystkich i do każdego. Odbiorcy,
niezależnie od wieku, wykształcenia, stanu majątkowego i zarobkowego, powinni mieć możliwość
znalezienia w programach TVP audycji odpowiadających ich gustom i
zainteresowaniom. Oznacza to obecność w ofercie zarówno audycji dla
widowni masowej, jak i mniejszościowej, w tym w odpowiedniej proporcji – audycji dla grup widzów często pomijanych przez nadawców niepublicznych…, … TVP zaspokaja potrzeby zarówno widowni masowej, jak i różnych grup społecznych, wspólnot i mniejszości…, … TVP dąży do wieloaspektowego przedstawiania zjawisk, stanowisk i poglądów; TVP unika sensacjonizmu,
rażących uproszczeń i tworzenia nieuzasadnionego poczucia zagrożenia,
pokazuje fakty i zjawiska w szerokim kontekście…, … audycje lub inne
przekazy rozpowszechniane przez TVP nie mogą propagować działań
sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, wyznanie, płeć lub narodowość…, … Programy i inne usługi publiczne TVP odzwierciedlają,
w możliwie najszerszym zakresie, całą różnorodność opinii i przekonań
oraz nurtów politycznych, filozoficznych, religijnych, naukowych i
artystycznych…, … Jako instytucja służąca całemu społeczeństwu, TVP w
swej działalności programowej – poza wyjątkowymi wypadkami, zwłaszcza
dotyczącymi jej funkcji i roli – nie zajmuje własnego stanowiska…
Do zadań publicznej radiofonii i telewizji należy w szczególności:
- tworzenie i rozpowszechnianie ogólnokrajowych i regionalnych programów radiowych i telewizyjnych,
- budowa i eksploatacja nadawczych i przekaźnikowych stacji radiowych i telewizyjnych,
-rozpowszechnianie przekazów tekstowych,
- prowadzenie prac nad nowymi technikami tworzenia i rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych,
- prowadzenie działalności produkcyjnej, usługowej i handlowej związanej z twórczością audiowizualną, w tym eksportu i importu,
-popieranie twórczości artystycznej, literackiej, naukowej oraz działalności oświatowej,
- tworzenie i udostępnianie programów edukacyjnych na użytek środowisk polonijnych oraz Polaków zamieszkałych za granicą.
Programy publicznej radiofonii i telewizji powinny:
- kierować się odpowiedzialnością za słowo i dbać o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji,
- rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą,
-sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej,
- umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej,
- służyć rozwojowi kultury, nauki i oświaty, ze szczególnym uwzględnieniem polskiego dorobku intelektualnego i artystycznego,
- respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki,
- służyć umacnianiu rodziny,
- służyć kształtowaniu postaw prozdrowotnych,
- służyć zwalczaniu patologii społecznych,
-uwzględniać potrzeby mniejszości narodowych i grup etnicznych
Trele morele po prostu! Im więcej regulacji, przepisów i ustaw w zakresie mediów publicznych, tym większy chaos, ujemne bilanse finansowe i oddawanie pola konkurencji bez walki. Czasem zastanawiam się, ile zmian na niekorzyść zaszło na Woronicza, ileż złej woli politycznej spowodowało, że wielu Polaków, wychowanych na publicznej telewizji, dziś w ogóle nie zerka w odbiornik telewizyjny? Nie, nie dlatego, że wyrośli z pewnego wieku, że jest Internet, są komputery, telefony komórkowe. Kanałów telewizyjnych jest na polskim rynku mnóstwo, nie tylko polskich, ale ich oferta programowa jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Jaka ma być, kiedy ustawodawca narzuca im respektowanie chrześcijańskiego systemu wartości? Biada, jeśli ktoś wyłamie się z katolickiej autocenzury i wyemituje kawałek gołego ciała przed godziną 20, co to by się działo! Pytanie tylko, co to są te chrześcijańskie wartości? Zakaz emitowania materiałów o przekrętach Komisji Majątkowej, ukrywanie sprawek Legionu Chrystusa, zero treści o pedofilach wśród kleru? A misja, którą rzekomo ma do spełnienia publiczna TVP?
Kiedy w 2005 roku do władzy doszli katoprawicowi populiści z PiS, widz, wyborca, otrzymał jasny i czytelny sygnał, kto będzie robił za media publiczne. Kiedy za podszeptem Sławoja Leszka Głódzia klecono koalicję PiS-LPR- Samoobrona, TV Trwam Tadeusza Rydzyka jako jedyna była obecna przy tym niechlubnym wydarzeniu. Gdybym był cyniczny oznajmiłbym, że płacącym abonament RTV oszczędzono tak mizernego widowiska… Co się działo na Woronicza, kiedy rządził tam Wildstein, bądź faszyzujący Farfał? Polityczne czystki, wymiana personelu, Farfał umożliwił pełny dostęp do państwowych archiwów ludziom Rydzyka, bez jakichkolwiek opłat. Każdy, kto korzystał z zasobów TVP wie, że trzeba uiścić opłatę za możliwość uzyskania kopii zapisu jakiejkolwiek audycji. Z tego ekonomicznego, przykrego obowiązku wspaniałomyślnie zwolniono ludzi Tadeusza Rydzyka. Umożliwiono TV Trwam, konkurującej z TVP, walczącej o rynek i widza, korzystanie z dorobku pokoleń za friko! Odrobina przyzwoitości i uczciwości wymagałaby, by to samo zrobiła telewizja Rydzyka, ale nic takiego nie nastąpiło. Wielu miało w tym interes polityczny, ale i ekonomiczny. Bo niby dlaczego publiczna, dołująca TVP miałaby zarabiać, a Trwam tracić?
Kiedy przyglądam się i przysłuchuję poczynaniom Rydzyka, wpatrzonym w niego Ziobrom oraz Kaczyńskim i innym Stankiewiczom i Pospieszalskim, jeden nasuwa mi się wniosek: wszyscy oni chcą, by TV Trwam już dziś, od teraz, od zaraz, stała się jedyną, publiczną i państwową, utrzymywaną przez państwo polskie telewizją. Tylko o to im chodzi. Przez lata krecią robotę w TVP wykonywali posłuszni kościelnej woli prezesi i dyrektorzy, osłabiali silną i stabilną kiedyś finansowo instytucję, która dziś notuje wielomilionowe straty. Wszyscy oni wiedzieli, że nie spotka ich za to najmniejsza nawet kara, nikt nie postawi im zarzutów niegospodarności czy działania na szkodę spółki, że o łamaniu ustawy o Radiofonii i Telewizji nie wspomnę! Tuż po wygranych wyborach parlamentarnych w 2007 roku politycy PO złapali się za głowy, kiedy zapoznali się z PiS-woskim folwarkiem, jaki zastali na Woronicza. Sprzyjająca PiS-owskiej TVP KRRiTV kosztowała w 2006 roku podatnika 17 mln. złotych… Kilkusettysięczne odprawy, zagwarantowane swoim przez Wildsteina uszczupliły znacznie budżet TVP. Ile skasował on sam, pozostało jego słodką tajemnica, ale nie przeszkadza mu to w katona rodowych periodykach stroić się w piórka moralizatora od siedmiu boleści!
Sygnał do dalszej destabilizacji i wspierania TV Trwam dał Stanisław Dziwisz. Znany z krytycznego stanowiska do mediów o. Rydzyka, broni TV Trwam. Wczoraj, przy okazji katolickiej procesji Dziwisz kłamliwe mówił o dyskryminacji katolickich środków przekazu, przede wszystkim "zasłużonej toruńskiej telewizji". z przesłaniem dociera do szerokich rzesz rodaków żyjących za granicą"; jest jedynym medium, które obszernie relacjonuje wydarzenia z życia Kościoła powszechnego i lokalnego, "dla których coraz częściej brakuje miejsca na antenach telewizji publicznej czy komercyjnej". Komu zasłużyła się antysemicka, antypolska instytucja, sprzyjająca środowiskom katonarodowym, uznająca krzyż katolicki niemal za godło Polski, wie chyba sam Dziwisz… Kiedy na ulicach protestują w obronie rzekomo dyskryminowanej Trwam babcie, których jest kilka setek, wtedy trąbi się o sukcesie, kiedy na Kongres Palikota dociera kilka tysięcy ludzi, na paradach równości jest po 6-7 tysięcy osób, mówi się o klęsce. Postukajcie się w swoje misyjne głowy, dziennikarzyny! Tak na marginesie: skoro katolickie media są dyskryminowane, jakie media są niekatolickie? Co w takim razie robi redakcja katolicka na Woronicza, której nie dotykają żadne kryzys, zawirowania personalne czy redukcje?
Mam nadzieję, że następny rząd zrobi wszystko, by uratować tonący okręt TVP. Woronicza może być najlepszą, najbardziej kasową i najbardziej pożądaną telewizją przez widza! W pierwszej kolejności wykreślić przestrzeganie przez stację „wartości chrześcijańskich”, których definicji i tak nikt nie jest w stanie podać. Po 1989 roku zmarnowano dorobek pokoleń, odsunięto od TVP wiele postaci, które miały nieszczęście być uznane za sprzyjanie minionemu systemowi. Wielu artystów, piosenkarzy, kompozytorów dostało dożywotni szlaban na telewizję publiczną. Dlaczego nie czerpie się z ich programów, dlaczego zaprzestało się produkcji i emisji audycji, które gromadziły przed ekranami widzów? Kto wpadł na pomysł i jakie wziął za to pieniądze, by oferta programowa opierała się na zachodnich licencjach? „Selekcja” z genialną rolą Henryka Talara, zamiast tasiemcowych nowel; kiedy do wniosku dojdzie premier i szefowie TVP, ze transmisje z kościelnych obrządków widza jedynie zniechęcają, a pożytek z przemówień prymasa czy biskupów w TVP żaden? Mariusz Błaszczak, giermek Kaczyńskiego, którego w opowiadaniu bredni przebił już Adam Hofman ocenia, że Euro 2012 będzie wielką klapą. Chyba z tego powodu, że to TV Trwam nie otrzymała wyłączności do transmisji meczów reprezentacji Polski w piłce nożnej.
Do zadań publicznej radiofonii i telewizji należy w szczególności:
- tworzenie i rozpowszechnianie ogólnokrajowych i regionalnych programów radiowych i telewizyjnych,
- budowa i eksploatacja nadawczych i przekaźnikowych stacji radiowych i telewizyjnych,
-rozpowszechnianie przekazów tekstowych,
- prowadzenie prac nad nowymi technikami tworzenia i rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych,
- prowadzenie działalności produkcyjnej, usługowej i handlowej związanej z twórczością audiowizualną, w tym eksportu i importu,
-popieranie twórczości artystycznej, literackiej, naukowej oraz działalności oświatowej,
- tworzenie i udostępnianie programów edukacyjnych na użytek środowisk polonijnych oraz Polaków zamieszkałych za granicą.
Programy publicznej radiofonii i telewizji powinny:
- kierować się odpowiedzialnością za słowo i dbać o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji,
- rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą,
-sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej,
- umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej,
- służyć rozwojowi kultury, nauki i oświaty, ze szczególnym uwzględnieniem polskiego dorobku intelektualnego i artystycznego,
- respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki,
- służyć umacnianiu rodziny,
- służyć kształtowaniu postaw prozdrowotnych,
- służyć zwalczaniu patologii społecznych,
-uwzględniać potrzeby mniejszości narodowych i grup etnicznych
Trele morele po prostu! Im więcej regulacji, przepisów i ustaw w zakresie mediów publicznych, tym większy chaos, ujemne bilanse finansowe i oddawanie pola konkurencji bez walki. Czasem zastanawiam się, ile zmian na niekorzyść zaszło na Woronicza, ileż złej woli politycznej spowodowało, że wielu Polaków, wychowanych na publicznej telewizji, dziś w ogóle nie zerka w odbiornik telewizyjny? Nie, nie dlatego, że wyrośli z pewnego wieku, że jest Internet, są komputery, telefony komórkowe. Kanałów telewizyjnych jest na polskim rynku mnóstwo, nie tylko polskich, ale ich oferta programowa jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Jaka ma być, kiedy ustawodawca narzuca im respektowanie chrześcijańskiego systemu wartości? Biada, jeśli ktoś wyłamie się z katolickiej autocenzury i wyemituje kawałek gołego ciała przed godziną 20, co to by się działo! Pytanie tylko, co to są te chrześcijańskie wartości? Zakaz emitowania materiałów o przekrętach Komisji Majątkowej, ukrywanie sprawek Legionu Chrystusa, zero treści o pedofilach wśród kleru? A misja, którą rzekomo ma do spełnienia publiczna TVP?
Kiedy w 2005 roku do władzy doszli katoprawicowi populiści z PiS, widz, wyborca, otrzymał jasny i czytelny sygnał, kto będzie robił za media publiczne. Kiedy za podszeptem Sławoja Leszka Głódzia klecono koalicję PiS-LPR- Samoobrona, TV Trwam Tadeusza Rydzyka jako jedyna była obecna przy tym niechlubnym wydarzeniu. Gdybym był cyniczny oznajmiłbym, że płacącym abonament RTV oszczędzono tak mizernego widowiska… Co się działo na Woronicza, kiedy rządził tam Wildstein, bądź faszyzujący Farfał? Polityczne czystki, wymiana personelu, Farfał umożliwił pełny dostęp do państwowych archiwów ludziom Rydzyka, bez jakichkolwiek opłat. Każdy, kto korzystał z zasobów TVP wie, że trzeba uiścić opłatę za możliwość uzyskania kopii zapisu jakiejkolwiek audycji. Z tego ekonomicznego, przykrego obowiązku wspaniałomyślnie zwolniono ludzi Tadeusza Rydzyka. Umożliwiono TV Trwam, konkurującej z TVP, walczącej o rynek i widza, korzystanie z dorobku pokoleń za friko! Odrobina przyzwoitości i uczciwości wymagałaby, by to samo zrobiła telewizja Rydzyka, ale nic takiego nie nastąpiło. Wielu miało w tym interes polityczny, ale i ekonomiczny. Bo niby dlaczego publiczna, dołująca TVP miałaby zarabiać, a Trwam tracić?
Kiedy przyglądam się i przysłuchuję poczynaniom Rydzyka, wpatrzonym w niego Ziobrom oraz Kaczyńskim i innym Stankiewiczom i Pospieszalskim, jeden nasuwa mi się wniosek: wszyscy oni chcą, by TV Trwam już dziś, od teraz, od zaraz, stała się jedyną, publiczną i państwową, utrzymywaną przez państwo polskie telewizją. Tylko o to im chodzi. Przez lata krecią robotę w TVP wykonywali posłuszni kościelnej woli prezesi i dyrektorzy, osłabiali silną i stabilną kiedyś finansowo instytucję, która dziś notuje wielomilionowe straty. Wszyscy oni wiedzieli, że nie spotka ich za to najmniejsza nawet kara, nikt nie postawi im zarzutów niegospodarności czy działania na szkodę spółki, że o łamaniu ustawy o Radiofonii i Telewizji nie wspomnę! Tuż po wygranych wyborach parlamentarnych w 2007 roku politycy PO złapali się za głowy, kiedy zapoznali się z PiS-woskim folwarkiem, jaki zastali na Woronicza. Sprzyjająca PiS-owskiej TVP KRRiTV kosztowała w 2006 roku podatnika 17 mln. złotych… Kilkusettysięczne odprawy, zagwarantowane swoim przez Wildsteina uszczupliły znacznie budżet TVP. Ile skasował on sam, pozostało jego słodką tajemnica, ale nie przeszkadza mu to w katona rodowych periodykach stroić się w piórka moralizatora od siedmiu boleści!
Sygnał do dalszej destabilizacji i wspierania TV Trwam dał Stanisław Dziwisz. Znany z krytycznego stanowiska do mediów o. Rydzyka, broni TV Trwam. Wczoraj, przy okazji katolickiej procesji Dziwisz kłamliwe mówił o dyskryminacji katolickich środków przekazu, przede wszystkim "zasłużonej toruńskiej telewizji". z przesłaniem dociera do szerokich rzesz rodaków żyjących za granicą"; jest jedynym medium, które obszernie relacjonuje wydarzenia z życia Kościoła powszechnego i lokalnego, "dla których coraz częściej brakuje miejsca na antenach telewizji publicznej czy komercyjnej". Komu zasłużyła się antysemicka, antypolska instytucja, sprzyjająca środowiskom katonarodowym, uznająca krzyż katolicki niemal za godło Polski, wie chyba sam Dziwisz… Kiedy na ulicach protestują w obronie rzekomo dyskryminowanej Trwam babcie, których jest kilka setek, wtedy trąbi się o sukcesie, kiedy na Kongres Palikota dociera kilka tysięcy ludzi, na paradach równości jest po 6-7 tysięcy osób, mówi się o klęsce. Postukajcie się w swoje misyjne głowy, dziennikarzyny! Tak na marginesie: skoro katolickie media są dyskryminowane, jakie media są niekatolickie? Co w takim razie robi redakcja katolicka na Woronicza, której nie dotykają żadne kryzys, zawirowania personalne czy redukcje?
Mam nadzieję, że następny rząd zrobi wszystko, by uratować tonący okręt TVP. Woronicza może być najlepszą, najbardziej kasową i najbardziej pożądaną telewizją przez widza! W pierwszej kolejności wykreślić przestrzeganie przez stację „wartości chrześcijańskich”, których definicji i tak nikt nie jest w stanie podać. Po 1989 roku zmarnowano dorobek pokoleń, odsunięto od TVP wiele postaci, które miały nieszczęście być uznane za sprzyjanie minionemu systemowi. Wielu artystów, piosenkarzy, kompozytorów dostało dożywotni szlaban na telewizję publiczną. Dlaczego nie czerpie się z ich programów, dlaczego zaprzestało się produkcji i emisji audycji, które gromadziły przed ekranami widzów? Kto wpadł na pomysł i jakie wziął za to pieniądze, by oferta programowa opierała się na zachodnich licencjach? „Selekcja” z genialną rolą Henryka Talara, zamiast tasiemcowych nowel; kiedy do wniosku dojdzie premier i szefowie TVP, ze transmisje z kościelnych obrządków widza jedynie zniechęcają, a pożytek z przemówień prymasa czy biskupów w TVP żaden? Mariusz Błaszczak, giermek Kaczyńskiego, którego w opowiadaniu bredni przebił już Adam Hofman ocenia, że Euro 2012 będzie wielką klapą. Chyba z tego powodu, że to TV Trwam nie otrzymała wyłączności do transmisji meczów reprezentacji Polski w piłce nożnej.
"W pierwszej kolejności wykreślić przestrzeganie przez stację „wartości chrześcijańskich”' to pewnie nie nastąpi ani w tej, ani w następnej dekadzie, niestety.
OdpowiedzUsuńRealista ze mnie, wiem, ze nie ma szans na zmiany, póki obowiązuje w kraju konkordat i trwa przy korycie prawica.
OdpowiedzUsuńTelewizja publiczna złoty okres miała za panowania prezesa Jerzego Urbana.Obecnie pod panowaniem miłosiernych mamy telewizje katolicko publiczną dla wytrwałych mocherów.A najśmieszniejsze ze są również nadawcy prywatni niby niezależni ale przed szereg się nie wychylają.Cała Wolandia.
OdpowiedzUsuń