niedziela, 26 czerwca 2011

Śnić każdy może...

Na Nowogrodzkiej wrzało, budynek w którym mieściła się siedziba pięknych i wspaniałych prawych i sprawiedliwych trzęsła się z oburzenia. Nie dość że w Brukseli bez należytego szacunku potraktowano ich ukochanego duchowego przywódcę ojca Tadeusza, bez hołdów i uznania, nie padli przed nim na kolana ci wstrętni ateiści ze zgniłego Zachodu przesiąkniętym nihilizmem i cywilizacją śmierci to w Polsce jeszcze większe spotykają go szykany. Jak śmiał ten Radek, szef MSZ, wystosować notę dyplomatyczną do Watykanu? Ta skarga jest niczym donos, godna konfidenta kablującego bezpiece, tak być nie może! Gdzie jest wolność słowa, to ma być demokracja?

Skupieni wokół prezesa posłowie złorzeczyli pod nosem, jedynie szacunek do Jarosława hamował w nich wybuch złości. Ten i ów zaciskał pięści pod stołem widząc na ekranie znienawidzoną postać. Radosław, zdrajca PiS, wodza i ich interesów, sprzedawczyk bez cienia ideologii za to z apetytem na stołki, ministerstwa i apanaże. Jak on śmie krytykować ich ojca dyrektora i na niego skarżyć!
Z ekranu przemawiał ten który przykłada rękę do ciemiężenia katolickiego ludu i ich pasterzy. Radosław patrzył przed siebie i kpił sobie w żywe oczy!
-„…rząd wysłał notę dyplomatyczną do Watykanu. Pismo dotyczy wypowiedzi dyrektora Radia Maryja i TV Trwam. Ojciec Tadeusz Rydzyk na spotkaniu w Parlamencie Europejskim mówił, że jego media są dyskryminowane i wykluczane a odebranie dotacji UE na rozwój Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu to efekt działań totalitarnych rządów Platformy. W tej nocie rząd polski zwraca się do zaprzyjaźnionego państwa, czyli Stolicy Apostolskiej z prośbą o podjęcie działań prowadzących do zaprzestania przez ojca Tadeusza Rydzyka wystąpień, które godzą w dobre imię Polski. W tej nocie wyrażony jest również protest przeciwko tego typu wystąpieniom. Dzisiaj ambasador Polski przy Watykanie Hanna Suchocka przekazała notę dyplomatyczną Sekretariatowi Stanu Stolicy Apostolskiej…”
-Suchocka? Ona nie może trwać na stanowisku ponieważ odpowiada za to, że gdy była premierem, musiała przynajmniej w wysokim stopniu zdawać sobie sprawę z działań UOP wymierzonych w opozycję polityczną, w tym w PC !- wrzasnął prezes.
Huknęły brawa, posłowie to wiwatowali na cześć prezesa to złorzeczyli pod adresem Suchockiej. Prezes walnął pięścią w stół, tylko w ten sposób panował nad swymi posłami. Ciągnął dalej:
-Jestem przekonany, że to ludzie ze służb specjalnych w 1993 r. podjęli działania, które miały charakter zabójstwa. Chodzi o bardzo profesjonalne przebicie opon w samochodzie, które przy dużej prędkości mogło doprowadzić do tragicznych skutków. W swoim „Memoriale” opisałem przed laty wszystkie wydarzenia za którymi stały służby specjalne których działania pani Suchocka chciała ukryć! Ona razem z Tuskiem, Sikorskim, Komorowskim i innymi należała do różowej Unii Wolności!
- Precz z Suchocką, z Sikorskim, z Tuskiem precz!- krzyczeli posłowie.
Prezes zadowolony z siebie nie ustępował:
-Hanna Suchocka zeznała w czasie przesłuchania 17 września 1998 roku w Prokuraturze Wojewódzkiej w Warszawie, że w czasie gdy była premierem interesowała się działalnością Samoobrony i braci Kaczyńskich! Jej zdaniem Samoobrona była ugrupowaniem zagrażającym bezpieczeństwu publicznemu. Dodała, że jej niepokój budziły również działania braci Kaczyńskich, którzy uciekali się - zdaniem Suchockiej - do agresywnych demonstracji przeciwko prezydentowi Lechowi Wałęsie!
-Bolek precz, precz, precz!- wrzaski słychać było poza murami budynku, zdezorientowani przechodnie rozglądali się zaniepokojeni wkoło nie wiedząc co się dzieje.

A prawi i sprawiedliwi nie próżnowali…
-Nota, która donosi na obywatela polskiego do innego państwa jest nie do przyjęcia!- krzyknął Witold. Tak tylko my możemy czynić, pomyślał, kiedy wysyłamy Annę i Antoniego do Stanów Zjednoczonych ze skargą na premiera i rząd za to że mataczą przy śledztwie smoleńskim.
Anna odezwała się jak na zawołanie:
-Od dłuższego czasu mamy do czynienia z próbą zamknięcia ust tym wszystkim, którzy myślą nieco inaczej od obecnie rządzącej ekipy, to jest realny problem demokracji w Polsce!- podniesionym głosem podzieliła się swoją uwagą.
Anna, była spikerka ojca dyrektora, grzmiała:
Waldemar przekrzykiwali się wzajemnie, ich wywody układały się w całość:
-Działanie ministra Sikorskiego to skandaliczny przypadek łamania norm systemu demokratycznego przez używanie aparatu państwowego, w tym wypadku dyplomacji, do tłumienia wolności słowa! Co więcej, zastosowanie tych metod jest tylko potwierdzeniem słów, które padły w Brukseli!

Swoje dorzucił Bogusław:
-W pełni podzielamy opinie wyrażone w wypowiedzi o. dr Tadeusza Rydzyka, oddają one smutną prawdę o rzeczywistości w Polsce! Dlatego zwracamy się z apelem do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska o przywołanie do porządku Ministra Spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który już wcześniej zachowywał się w sposób arogancki i butny! Łobuz, chuligan i rzeźnik od dożynania watah! A gdzie wartości chrześcijańskie?!

Waldemar też nie próżnował:
-Należy przypomnieć Panu Ministrowi, że Rzeczpospolita to nie jest jego prywatna własność i nie można jej używać do tłumienia niewygodnych poglądów. Protestujemy przeciw próbom wciągania do tych nieuczciwych praktyk autorytetu Stolicy Apostolskiej. Domagamy się natychmiastowego wycofania skandalicznej noty dyplomatycznej i zaprzestania administracyjnego tłumienia wolności słowa w Polsce!

Mariusz, wierny druh prezesa, nie mógł zostać z tyłu:
-Ojciec Tadeusz Rydzyk i jego rozgłośnia Radio Maryja doświadczają w Polsce dyskryminacji za krytykę rządu. W mojej ocenie, ocenie prezesa i samego ojca dyrektora wyraźnie ta rozgłośnia i działalność tego ośrodka jest dyskryminowana przez władzę ze względów politycznych!

Na ekranie zamajaczyła twarz innego zdrajcy. Każdy jest Kowalem swego losu...
-… trzeba słów używać adekwatnych - to dotyczy i polityków, i szczególnie duchownych. Totalitaryzm w Polsce to jest czas, kiedy zamordowano wielu księży, kiedy kardynał Wyszyński został uwięziony, dlatego to słowo w żadnym razie nie powinno być nadużywane przez pamięć dla tych ludzi. Moim zdaniem, najważniejszym zadaniem ministra spraw zagranicznych - proszę wybaczyć, że ośmielam się mu radzić - nie jest zajmowanie się wypowiedzią ojca dyrektora do 30 osób, która została nagłośniona przez te same osoby w części, które dziś z nią walczą. Nie sądzę, by głównym problemem państwa polskiego było zajmowanie się czwarty dzień wypowiedzią, która w rzeczywistości nie ma większego znaczenia …”
Sala zawyła, w stronę ekranu poleciało co kto miał pod ręką. Co on mówi, że wypowiedzi ojca dyrektora nie mają znaczenia?!

Na salę cichaczem wszedł Tomek, z szacunkiem podał kopertę prezesowi. Ten łaskawie zezwolił mu na odpoczynek wskazując jedyny wolny fotel na którym niegdysiejszy agent z ulgą przysiadł.
Prezes przyjrzał się kopercie, to od przełożonych ojca dyrektora! Nareszcie jakieś efekty ich działań!
Ostrożnie rozerwał kopertę, wydobył z niej opieczętowaną kartkę. Przełamał pieczęć. W absolutnej ciszy politycy przyglądali się ruchom jego dłoni. Prezes najpierw sam zapoznał się z pismem, przeczytał i zmienił się na twarzy. Sprawdził kopertę, nie, to nie żart…
-Złe wieści panie prezesie?- niepewnie zapytał Mariusz.
Prezes spojrzał na niego nieobecnym wzrokiem i wręczył mu kartkę.
-Przeczytaj proszę- wyszeptał. Usiadł i wbił wzrok w podłogę.
Mariusz uroczystym tonem odczytał list zgromadzonym. Słuchali z zapartym tchem:
„ Odpowiedzmy sobie : kim są słuchacze Radia Maryja? Wśród badaczy, komentatorów, a także w świadomości publicznej funkcjonuje kilka typów odpowiedzi na to pytanie. Pierwsza odwołuje się do psychologii, postrzegając omawiany krąg osób jako osobowości neurotyczne, które korzystają ze swoistej psychoterapii oferowanej im przez rozgłośnię. Drugi typ odpowiedzi w imieniu liberalnego establishmentu w lapidarnej formie przedstawił premier Donald Tusk, w przypływie szczerości nazywając grono słuchaczy moherowymi beretami. Trzeci portret, propagowany między innymi na łamach "Gazety Wyborczej", ukazuje Rodzinę Radia Maryja jako zagrożenie dla demokracji, ucieleśnienie polskich kompleksów, strachu przed Europą i światem. Ojciec Rydzyk kim jest wszyscy wiemy, ale w swoim wystąpieniu w Brukseli zagalopował się: nieprawda jest, że w Polsce jest totalitaryzm. W Brukseli padły słowa, które paść nie powinny! Że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy, że nie mają serca polskiego. A co z rządami Jarosława Kaczyńskiego? Z rządami Jana Olszewskiego? Czy oni też nie mają serca polskiego?!”
Politycy milczeli zdumieni. Mariusz czytał ale głos zaczął mu się rwać:
„By uniknąć nieporozumień, zaprowadzić ład i porządek w Radiu Maryja ojca Tadeusza Rydzyka z dniem jutrzejszym zawiesza się w obowiązkach dyrektora. Prowadzenie jego autorskich audycji dziś od północy powierza się duetowi Figurski- Wojewódzki…”

***
Prezes obudził się zlany potem, zegarek pokazywał trzecią. Trochę trwało nim doszedł do siebie, szczęśliwy że to był tylko sen…




0 komentarze:

Prześlij komentarz