sobota, 11 czerwca 2011

Warszawska Parada Równości

Przed laty, w 2007 roku chyba Marcin Krzeszowiec pisał :” W pewnym okresie Sławek nie schodził z anteny radiowej i ekranu tv, gdzie odpierał ataki oszołomów. Gdy Polska weszła w okres parad, nazwisko Starosta nie miało już tamtej siły”. Marcina nigdy nie miałem okazji poznać, Sławka Starostę i owszem. Zdziwił się chyba po latach Krzeszowiec że to nie kto inny jak Sławek właśnie, jeden z organizatorów Parady Równości AD 2001 zaprosił mnie na nią. Środowiska LGTB dawno już zrozumiały że hermetyczność środowiska nie pomaga lecz szkodzi. Dlatego na parady zapraszani są osoby również o orientacji heteroseksualnej, dlatego i mnie zaproszono na paradę i nie mogło mnie dziś zabraknąć na Wiejskiej gdzie zgromadził się wielobarwny tłum mniejszości seksualnych oraz wszystkich tych którzy ruch ten popierają bądź tolerują.

Nie zabrakło jak zwykle przy takich okazjach hałaśliwej grupy która z obłędem i nienawiścią w oczach przyszła zakłócić paradę. Liczne siły policyjne nie spuszczały oka z osób które spotkać można na Krakowskim Przedmieściu 10 każdego miesiąca, 11 listopada podczas marszów faszystowskich czy też 13 grudnia pod domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Ba, wielu z nich miało na szyjach szaliki stołecznego klubu czy też w biało- czerwonych barwach. Polacy patrioci jak najbardziej… Niestety mizerny jest ten ich patriotyzm bo nie potrafili uszanować odtwarzanego hymnu Polski. Tęczowi potrafili się zachować, narodowcy zaś… Szkoda gadać i tracić na nich czasu. To nie moje zabawki, nie moje podwórko. Miałem kilka okazji uczestniczyć incognito w organizowanych przez narodowców manifestacjach; ich liderzy to nieźli aktorzy potrafiący zmanipulować młodzieńców szukających nauczyciela który wskaże im właściwą drogę. Ale to aktorstwo wespół z naiwnością dążących do „czystości rasy” budzi uśmiech politowania. Z trudem kryłem śmiech słuchając dramatycznych udawanych przemówień liderów choćby 13 grudnia. Ten kto ich słyszał wie o co chodzi.

Zdziwiła mnie nieco dość liczna obecność polityków na dzisiejszej paradzie. Nie zabrakło Kasi Piekarskiej, Genowefy Grabowskiej, Jerzego Wenderlicha, Tomka Kality, Tadeusza Iwińskiego, Janusza Palikota,, Bartosza Dominiaka, Ryszarda Kalisza czy burmistrza Ursynowa Piotra Guziała który nie ugiął się pod presją , wyśmiał pogróżki i wywiesił nad Ratuszem ursynowskim tęczową flagę. Nie mogło zabraknąć starej gwardii: Sławka Starosty, Jacka Adlera, Szymona Niemca, Krystiana Legierskiego ( pierwszy w kraju radny nie kryjący swej homoseksualnej orientacji) czy Łukasza Pałuckiego, działaczy środowisk mniejszości seksualnych. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz- Waltz odmówiła po raz kolejny nie tylko objęcia patronatem parady, w ogóle odmówiła wzięcia w niej udziału. Czy dobrym pomysłem organizatorów jest propozycja skierowana do HGW? Nie kto inny jak ona sprzeciwia się związkom partnerskim tłumacząc że Polski nadzwyczaj w świecie na nie nie stać! Od kiedy pani prezydent kieruje się ekonomią i jest taka oszczędna? Szkoda że zabrakło jej takiego podejścia podczas fundowania krzyża na Placu Piłsudskiego oraz działalności jej dworu w stolicy na rzecz którego co i rusz przeznacza wysokie nagrody. Cóż to byłby za patronat, tylko patrzeć jak episkopat i biskupi zażądaliby jej dymisji…

Co mnie dziś uderzyło? Niezwykła serdeczność, ufność i przyjaźń emanująca z osób zgromadzonych na Wiejskiej. Nikt nie interesował się jakiej jesteś orientacji seksualnej, jakie jest twoje wyznanie, czy jesteś homofobem czy nie. Nie zabrakło mam ze swymi pociechami, prawdziwy piknik. Żadnych awantur, wyzwisk czy przepychanek. Jakże inny to obraz od tego lansowanego przez usłużne klerowi katolickiemu mediach! Tam dominuje homo niewiadomo czający się na dzieci by je wykorzystać, nie tylko seksualnie. Nie muszę być gejem by rozumieć kwestie poruszane przez środowiska LGBT. Nigdy nie stanę przed ołtarzem by zawrzeć związek małżeński ze swoją kobietą, kościelna otoczka nie jest mi do tego potrzebna dlatego jak najbardziej jestem za ustawą o związkach partnerskich. Pary mają do tego pełne prawo tymczasem w Polsce zabrania im się tego tłumacząc że prawo jest dobre takie jakie jest. Oczywiście niemała w tym zasługa Kościoła katolickiego i jego hierarchów a ci, jak wiadomo, są ekspertami- erudytami znającymi się na wszystkim lecz nie na pedofilii w swoich szeregach czy łamaniem celibatu. Cieszy mnie że ludzie spod znaku tęczy by domagać się swoich praw wychodzą na ulice. A że przy okazji chcą ugrać coś i dla mnie swym uporem… nie widzę więc przeciwwskazań bym brał udział w paradach organizowanych przez mniejszości seksualne. Nikt mnie tam nie usiłował poderwać, dobierać się czy coś podobnego. Co mówią na ten temat wrogie tęczowym środowiska? Ciekawi mnie czy wszyscy mający tyle do powiedzenia o złych gejach i lesbijkach kiedykolwiek kogoś z nich mieli okazję poznać i porozmawiać? Mam mocne podejrzenia że nie. Rozbawiła mnie dziś obecność kilku dewotów dzierżących tablicę z napisem „Współczujemy niepełnosprawnym”, wizerunek Jana Pawła II z podpisem „Otwórzcie drzwi Chrystusowi” i watykańską flagę. Spodziewam się że towarzystwo to pomaszerowało na ulicę Miodową wyrazić swe niezadowolenie z uwagi na obecność w szeregach Kościoła katolickiego księży pedofilów, gejów oraz łamiących celibat, mających na utrzymaniu kochanki i kochanków. Czyżbym jednak za dużo wymagał?

Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się wiadomość iż wzrasta ilość młodocianych gwałcicieli i liczba ich będzie rosnąć. Na nic zdały się nauczania społeczne Kościoła katolickiego, na nic zdały się mowy- trawy o pokoleniu JPII, o wspólnocie itp. brednie dobre dla maluczkich. Ciekawostka: wśród sprawców nie odnotowano gwałcicieli o orientacji homoseksualnej… A akiego są ci młodociani wyznania nie podano a szkoda. A jak to jest z ta orientacją? Więźniowie spędzający za kratami długie lata, jak najbardziej heteroseksualni, nie widzą problemu w uprawianiu przez siebie seksie m-m…

Nie uszła mej uwagi piękna nieznajoma którą podobnie jak ja trafiła dziś na Wiejską. Dziennikarka jak najbardziej, fotografowała i nagrywała imprezę. Spodobała mi się bardzo, jej uroda, strój i całą reszta.
Na bezczela zacząłem pstrykać jej zdjęcia. Zauważyła to przy jakimś osiemdziesiątym:
-Dlaczego pan robi mi zdjęcia?
-Przeszkadza to pani? Nie pracuję dla prasy. Ma pani jakieś przeciwwskazania?
-Tak, proszę usunąć wszystkie zdjęcia które pan mi zrobił!
-Pani jest z jakiejś gazety?
-...
Przyglądała się jak kasuję fotki:
-Proszę więcej tego nie robić ze mną, ostrzegam pana!
-Do następnego spotkania proszę pani:)
Do kogoś zaczęła dzwonić, mam nadzieję że nie było to nasze ostatnie spotkanie. Te brunetki...:)


Jeśli ktoś posiada konto na portalu Facebook :




http://www.facebook.com/media/set/?set=a.1820455387340.2098434.1118833849

tu_tekst


0 komentarze:

Prześlij komentarz