Zgromadzeni w sali konferencyjnej milczeli, milczał również ich prezes. Niespokojnie zerkał na niego ten i ów, cisza stawała się tak nieznośna… Woleliby by prezes wrzasnął, tupnął, rozeźlił się tak jak to on tylko potrafił. On tymczasem puchł ze złości i nie był w stanie normalnie funkcjonować. Jego, wielkiego Jarosława, jakiś chłystek chce zaciągnąć do lekarza na jakieś głupie badania! I to do kogo, do psychiatry! Jakby był jakimś cieciem, kierowcą czy innym mało znaczącym obywatelem obowiązkowo przechodzącym badania! Nie mógł w to uwierzyć… Czytał i czytał słowa która znał już na pamięć:
„Decyzją Sądu Rejonowego w Warszawie biegli psychiatrzy mają zdecydować, czy stan zdrowia Jarosława Kaczyńskiego pozwala mu na uczestnictwo w procesie, który wytoczył mu Janusz Kaczmarek”. Układ ma się jednak dobrze. Prezes zmiął kartkę i cisnął w kąt, jego wzrok przesuwał się po obliczach jego zaufanych kiedy mówił:
-Jestem zbulwersowany! Złożyłem odwołanie od tej decyzji, gdyż ona jest skandaliczna, całkowicie bezprawna, pozbawiona podstaw!
-Tak tak panie prezesie, mądra i rozsądna decyzja! Podkreślam po raz kolejny że to skandaliczne i prowokacyjne pismo sądu, który chce wiedzieć, czy pan prezes przyjmuje leki oddziałujące na psychikę budzi wątpliwości i pytania o intencje. Dziennikarze i wyborcy zaakceptowali fakt że pan prezes przyjmował leki uspokajające po katastrofie smoleńskiej ale już ich nie bierze!- rzecznik Adam z miłością patrzył na prezesa.
-Są w Polsce sądy, które podchodzą do spraw ad personam, a nie ad rem – dodał bulterier Jacek. Panie prezesie po samym wyrazie twarzy sędziego mogłem stwierdzić czystą nienawiść do PiS. Wyroki w takich sprawach potrafią być tak skandaliczne, że w stanie wojennym by się ich nie powstydzono!
- Co sugerujesz?- prezes przyglądał się Jackowi w taki sposób jakby miał rentgen w oczach.
-Jest bardzo wielu sędziów, dla których normalna praktyką jest odrzucanie wartościowych wniosków dowodowych . Chodzi oczywiście o te, które składa PiS a z drugiej strony sądy są w stanie przyjmować nawet najbardziej absurdalne wnioski. Chodzi jedynie o news, który będzie dezawuował pana prezesa.
Swoje trzy grosze dorzucił Mariusz:
-Panie prezesie sąd wyraźnie działa w sposób przekraczający normy obyczajowe. To hucpa polityczna. To nie jest działanie, które powinno mieć miejsce w wolnym, demokratycznym kraju. Ciągnięcie tej sprawy, w moim głębokim przekonaniu, jest daleko idącym nadużyciem. Jestem zażenowany.
Dwa palce podniósł do góry Tomasz:
- Działania, które są podejmowane przez sąd wobec pana prezesa są niewspółmierne do sprawy. Próbuje się przedstawiać pana prezesa jako osobę, która powinna się badać psychiatrycznie, to jest przekroczenie wszelkich norm. Uważam, że są twarde i realne przesłanki, aby ten sędzia przestał prowadzić tę sprawę. To, jak prowadzi, ma charakter nękania pana prezesa!
-Wszystko przez Joaśkę- warknął prezes. Trzeba w jakiś sposób wykorzystać jej wypowiedź sprzed kilku miesięcy.
Wziął do ręki kolejną kartkę na której na czerwono zakreślono kilka zdań:” Mnie Jarosław podczas całej kampanii może raz zasugerował, że bierze jakieś środki farmakologiczne. Widywałam go codziennie i w żadnej mierze nie sprawiał wrażenia osoby, która nad sobą nie panuje. Nie wyglądał na człowieka ubezwłasnowolnionego przez farmakologię”.
-Nie wiem jak ale to musicie wykorzystać na moją korzyść. W ogóle to informuję was
że złożyłem wniosek o wyłączenie i ukaranie sędziego, który tę decyzję o poddaniu mnie badaniom . To jest szykana nie mająca żadnych podstaw!- walnął pięścią w stół, zebrani wokół niego aż podskoczyli.
-Panie prezesie ale czy słowa Joanny będą wiarygodne? Profesor Jadwiga przecież określiła ją mianem karierowiczki która nie ma osobowości. Taka pretensjonalna gosposia domowa która się kreuje… jej słowa nam pomogą? No i ona jest już jedną nogą w PO…– z niepewną miną zapytał jeden z ulubionych posłów prezesa.
-Prawda, tak ją wystraszyłem że zdecydowała się na taki krok, na śmierć zapomniałem- prezes świdrował ulubieńca swymi oczkami.
-W takim razie oskarżę sąd o działanie polityczne, tak samo jak i działanie samej PO. Media i nasi moherowi wyborcy i patrioci rozsiani po całym świecie, nieraz nie znających języka polskiego powinni wiedzieć że ja, prezes, widzę paniczny strach przed przegranymi wyborami Platformy Obywatelskiej! Że ten strach prowadzi już tych panów do metod z czasów komunistycznych i to nie w Polsce, a w Związku Sowieckim ! Precz z komuną!
Sala zatrzęsła się od braw, prezes otrzymał od swoich podwładnych owację na stojąco.
Dumny z siebie łaskawie zezwolił im na brawa. Ciągnął dalej:
-To próba ucieczki od odpowiedzialności za to co dzieje się w Polsce w ciągu ostatnich czterech lat. Agenci śpiochy i inni należący do układu nie będą mi dyktowali warunków! Nikt nas nie przekona że białe jest białe a czarne jest czarne!
0 komentarze:
Prześlij komentarz