sobota, 1 grudnia 2012

Nagi tors zagrożeniem dla Polski?

W jaki sposób można osłabić Polskę? W opinii katoprawicowych polityków i publicystów na pewno nie zrobił tego raport Macierewicza o WSI, kiedy ujawniono tożsamość polskich agentów, nie osłabia Polski opowiadanie bzdur o „zamachu” smoleńskim, nie osłabia jej również próba podważania wiarygodności polskiego rządu i premiera przez szefa największej partii opozycyjnej. Wszystko to nie wyrządza nam szkody, rzekomo wzmacnia. Co zatem osłabia Polskę? W opinii posła PiS, b. funkcjonariusza CBA, młodego emeryta, niejakiego Kaczmarka Tomka, osłabienie Polski odbywa się poprzez... publikację jego fizjonomii, kiedy półnagi niemal ślini się nad walizką pieniędzy. Kaczmarek wzywa do porządku premiera, szefa CBA, prokuratora generalnego zapominając, że on, szeregowy poseł partii opozycyjnej, kojarzony z klubem „Gazety Polskiej” oraz mediami Tadeusza Rydzyka może pouczać co najwyżej swoich dawnych kumpli ze służby. Tych, którzy zrobili mu zdjęcia.

Kaczmarek bredzi, że zagrożone jest zdrowie, a nawet życie funkcjonariuszy. Prawda, obecni mogą zejść z tego świata, ze śmiechu, widząc roznegliżowanego agenta PiS. Nie CBA, lecz PiS, nie boję się tego podkreślić. Bo Kaczmarek, podobnie jak wpatrzony w niego ówczesny szef CBA, Mariusz Kamiński, nie służyli państwu polskiemu, lecz PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Ich kariery, po odejściu ze służby, nie pozostawiają wątpliwości, jakimi to apolitycznymi funkcjonariuszami byli panowie. Bo czym było CBA kierowane przez Kamińskiego? Bynajmniej nie służbą do tropienia korupcji, biuro samo prowokowało i tworzyło przestępstwa. Na walizę Kaczmarka, wyłożoną po brzegi, nie połakomił się Aleksander Kwaśniewski, wobec którego knuto prowokację. To były za wysokie progi dla harcerzyków Kamińskiego, CBA skompromitowało się, zostając na lodzie z nieruchomością w Kazimierzu. Nie bardzo wiem, skąd u ówczesnych pajaców z CBA było takie podejście do sprawy? Pewność, że ktoś, jak posłanka Sawicka, połakomi się na korzyści majątkowe? Tłumaczę to w ten sposób, że oni sami, nieskazitelni funkcjonariusze, sami mieli taką mentalność. Każdy ma swoją sumę, oni również. A skoro tak, tu i komuch Kwaśniewski się skusi! Pomylili się i skompromitowali! Mnie to nie dziwi, bo i kto miałby nauczyć tych harcerzyków fachowej służby? Kamiński, który po dziś dzień szczyci się tym, że łaził po ulicach i krzyczał: precz z komuną? Nie wyrósł z zabaw z piaskownicy!

CBA podrabiało legitymacje dziennikarskie, CBA nabywało nieruchomości do prowokacji (po nieudanych akcjach nie potrafiło się ich pozbyć), CBA tworzyło przestępstwa, CBA zatrudniało u siebie b. kasjerki na dobrze płatnych stanowiskach, CBA na potęgę podsłuchiwało, CBA, CBA... Czy mogło być inaczej w służbie kierowanej przez nawiedzonego Kamińskiego, w służbie, w której naczelnikiem wydziały rekrutacji był psycholog wydający w przeszłości fałszywe opinie jako biegły sądowy? Kto tych ludzi sprawdził, zanim przyjął w szeregi nieskazitelnej rzekom służby? Służby, którą kierować mógł tylko Mariusz Kamiński, jak po dziś dzień twierdzą pewni ludzie? Pamiętam komentarze publicystów, PiS-maków, którzy darli mordy, że Paweł Wojtunik nie jest godzien, by stać na czele CBA. Tak się bali, by nie wyszły na światło dzienne kompromitujące Kamińskiego i PiS fakty. A one wychodzą i wychodzić będą, nie pomogą histerie o łamaniu tajemnicy służbowej. Pstrykanie zdjęć przed tajną operacją to idiotyzm w najczystszej postaci, ale czy taki Kaczmarek to wie? On nie miał oporów przed pozowaniem, nie zastanawiał się, że ktoś może wejść w posiadanie fotografii. I premie, duze premie, które rozdzielano wśród swoich. Uśmiałem się, kiedy Jojo Brudziński tłumaczył, że nie może być dziadostwa, więc agentom nalezą się nagrody. Tylko w Polsce dostaje się nagrody za spieprzoną pracę!

Kaczmarek nie skomentował doniesienia byłej pracownicy z wydziału rekrutacji i szkolenia kadr CBA , która złożyła w 2008 roku doniesienie do prokuratury, zarzucając szefom CBA przekroczenie uprawnień, dopuszczenie do służby ludzi negatywnie zaopiniowanych przez psychologów i odrzucenie bez podania przyczyn tych którzy pomyślnie przeszli proces rekrutacji, nieumiejętne obsługiwanie wariografu, lobbing… Śledztwo zakończyło się umorzeniem gdyż ówczesny szef CBA, Mariusz Kamiński ZABRONIŁ funkcjonariuszom cokolwiek ujawnić. Zasłaniali się więc niepamięcią, nieznajomością faktów kompromitując się. Takie z nich asy a nie przypominali sobie takich prostych rzeczy? A Kaczmarek... może powinien zgłosić się na casting, kiedy poszukiwany będzie kandydat na nowego Jamesa Bonda?

 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!


 

1 komentarz:

  1. Nie żartuj.Publikacja GW rzeczywiście szkodzi Polsce. Oglądając bowiem kudły i tłusty biust polskiego Bonda z CBA PIS wrogie służby specjalne wiedzą już, że do Polski nie trzeba wysyłać żadnych super uwodzicieli. Wystarczy taki zniewieściały tłuścioch, byle miał dobrą brykę i złoty łańcuch na szyi. A kto na tym straci? Nasze kobitki.

    OdpowiedzUsuń