niedziela, 23 grudnia 2012

Katoprawica spuszczona z biskupiej smyczy cz.2

Lekarz psychiatra bada pacjenta. Narysował mu na kartce koło:
-Co to jest?- pyta.
-Goła kobieta!- odpowiada pacjent.
 Lekarz narysował kwadrat:
-A teraz, co to jest?
-Goła kobieta!- odpowiada pacjent.
Lekarz narysował trójkąt:
-A co to jest?
-Goła kobieta!- uparcie mówi pacjent.
 -Proszę pana, pan jest erotomanem!- oznajmia lekarz.
 -Erotomanem, ja? A kto mi te gołe baby rysował?!- krzyczy pacjent.

Nie bardzo wiem, jaka przypadłość dopadła posła Solidarnej Polski (z klerem), radcę prawnego ( specjalizacja- prawo kanoniczne, jak sądzę), Andrzeja Romanka, prócz dewocji radiomaryjnej, skoro wpadł na pomysł, by złożyć do prokuratury zawiadomienia o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa" przez posłów Ruchu Palikota Armanda Ryfińskiego i Romana Kotlińskiego. Jakiej zbrodni dokonali posłowie? Chodzi o słowa wypowiedziane przez posłów Ruchu podczas konferencji , zwołanej po "zamachu" na obraz jasnogórski, którego dopuścił się sześćdziesięciolatek Jerzy D. Bohomaza tak zabolała katoprawicowego znawcę malarstwa. Objawił się nam nowy Picasso!

"Werbalny zamach na miejsce kultu, nie tylko Polaków ale i chrześcijan z całego świata, to dowód, że Ruchowi Palikota obce są wartości nie tylko kultury chrześcijańskiej, ale i kultury europejskiej. W polskiej polityce nie ma miejsca dla takich ideologicznych barbarzyńców. Miejsce Palikota i jego kumpli jest w "zadymionej szulerni", a nie w polskim parlamencie” - rozbawił mnie garścią swoich idiotyzmów poseł Solidarnej Polski.


Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał do klerykalnego posła:

" Panie radco prawny (specjalista od prawa kanonicznego?:)), podlizywaniem się dla kleru osiągnie pan cel, o jaki i mi chodzi: wyleci pan poza Sejm. Nie ma w nim miejsca dla katoprawicowych, nawiedzonych, radiomaryjnych postaci. Boli pana prawda, mówiona prosto w oczy przez posłów Ruchu Palikota? Jaka szkoda! Papież JP2 widocznie powtarzał swe slogany o prawdzie dla nielicznych. "Ruchowi Palikota obce są wartości nie tylko kultury chrześcijańskiej, ale i kultury europejskiej. W polskiej polityce nie ma miejsca dla takich ideologicznych barbarzyńców. Miejsce Palikota i jego kumpli jest w "zadymionej szulerni", a nie w polskim parlamencie". Na pańskie manipulacje słowem nabiorą się może "nienarodzone dzieci" i radiomaryjne babcie, tudzież idioci spod znaku ONR i NOP, bo kultura chrześcijańska ma tyle wspólnego z katolicyzmem, co ja z wyborcą SP. Bolesne dla pana wieści: to pan i śmieszna, klerykalna i podnóżkowa partyjka, jaką jest SP, skończy na śmietniku historii. A szef partii, Ziobro, specjalista od topienia służbowych laptopów, przed TS." 

Mam jednak mocne podejrzenie, że nie doczekam się na odpowiedź: odnoszę wrażenie, że posłom klerykalnej prawicy obca jest sztuka obsługiwania poczty elektronicznej...


Jerzy D. nie żałuje swojego ataku na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Twierdzi, że działał sam, nikt go do niczego nie namówił. Ujawnił , że do akcji przygotowywał się od 4 lat wnikliwie studiując ewangelię. Grozi mu... 10 lat więzienia! W ubiegły czwartek sąd okręgowy w Koszalinie oddalił w czwartek apelację obrony ws. oskarżonego o pedofilię księdza Zbigniewa R. i utrzymał w mocy wyrok dwóch lat bezwzględnego więzienia. Oto Polska właśnie! 10 lat za ciskanie farbą, 2 lata ze molestowanie seksualne osoby nieletniej! Ile grozi dyrektorowi salezjańskiej szkoły, zmuszającego dziatwę do zlizywania bitej śmietany ze swoich kolan? Ano nic nie grozi! Za chwilę się okaże, że radiomaryjni posłowie zażądali odszkodowania za szarganie dobrego, zakonnego imienia! Jeśli facet w sukience posiada w ogóle dobre imię...

Jerzego D. mają zbadać psychiatrzy, bo w klerykalnych głowach się nie mieści, by ktoś zdrowy podniósł rękę na przedmiot kultu katolickiego. Katolickiego, nie chrześcijańskiego, bo polskiej katoprawicy mylą się te dwa pojęcia. Posłowie SP marzą chyba o tym, by psychiatra zajął się parlamentarzystami Ruchu Palikota. Może i egzorcysta? Z pewnością pod takim pomysłem podpisałaby się ekipa Marka Jurka, która bez mrugnięcia okiem rozsiewa kłamstwa, jakoby RP postulowało, uwaga, uwaga!, mordowanie ludzi czy wyzbycie się suwerenności. Również klerykalne PSL, nie mające pomysłu na nic, przymila się do biskupów, wynikiem czego jest zapowiadany przez ludowców bojkot pomarańczowej partii. Nie sądzę, by wśród antyklerykałów ktoś się tym przejął.

Miotacza z Jasnej góry badają lekarze. Prawda, wnikliwe studiowanie ewangelii mogło poczynić spore spustoszenie w katolickiej głowie, spowodować szok, kiedy D. odkrył skrzętnie skrywane przed nim przez kler treści : ”Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym”. Kler chytrze poradził sobie i z tą, niewygodną dla siebie kwestią: w sieci roi się od trudnych pytań i "mądrych" odpowiedzi, typu: Cóż więc widzimy na naszych obrazach? Jezusa Chrystusa, który przyszedł na świat w ciele i którego ludzie widzieli... Ducha Świętego, który ukazał się pod postacią gołębicy (a więc to "pomysł" Boga, a nie nasz)... Czasem widzimy na obrazach Trójcę Świętą, gdzie jest Bóg Ojciec, ale tylko dlatego, żeby tę prawdę o Trójcy jaśniej przekazać... Matkę Jezusa, która była przecież widzialną kobietą, a czcimy Ją właśnie za to, że dała nam Jezusa, ale nie robimy z Niej bogini... Świętych, którzy żyli wśród nas, byli szczególnie oddani Bogu, i którzy nie są dla nas bogami. Po cóż więc te obrazy? Odpowiedź jest prosta, jak odpowiedź na pytanie: po co nosisz w portfelu lub stawiasz na biurku zdjęcie ukochanej osoby? Bo to zdjęcie pomaga pamiętać, biec do tej osoby myślami; wspiera naszą miłość…

Posłowie RP są bardzo niewygodni dla Kościoła, kleru i ich sług, byczących się na Wiejskiej. Biskupi są za wysokiego stanu, by zająć się "obrazą uczuć religijnych". Uczuć, których definicji próżno szukać. Nie tak dawno odbył się marsz, organizowany przez środowiska radiomaryjne, w obronie wolności. Jakiej wolności? Ano, klerykalizmu, katolickiej, kościelnej cenzury? Tak wygląda wolność, o jakiej marzy katoprawica! Żadnych antyklerykałów, ateiści do podziemia, paragrafy za "obrazę uczuć religijnych" z karami minimum 5 lat, słowa krytyki pod adresem Kościoła i kleru katolickiego! Za co będą kolejne paragrafy: za stosowanie środków antykoncepcyjnych, wolne związki, głosowanie niezgodne z wolą kleru, seks przedmałżeński? Dlaczego posłowie SP, PiS i PO nie protestują, kiedy zakonnicy domagają się zakazu emisji w publicznej TVP niewygodnego dla bractwa materiału? Bo ciemny lud się dowie i coraz mniej będzie otumanionych kadzidłem i kościelnymi bajkami? Dlaczego żaden z nich nie protestuje, kiedy zadłużone po uszy samorządy "sprzedają" grunty i nieruchomości Kościołowi z bonifikatą 99%, dlaczego żaden z nich nie protestuje, kiedy biskupi łamią konkordat? Kiedy RP porusza kwestie świeckiego państwa, prawica twierdzi, że są to tematy zastępcze. Nie są zaś takimi tematami inicjatywy klerykalne, zabawne by to było, gdyby nie było tak szkodliwie Polsce! Ale jak przychodzi co do czego, to "tematy zastępcze" RP podaje się do sądu. Posłowie katoprawicy i kler nie mogą przełknąć czegoś innego, nie chodzi o konferencję z udziałem posłów RP: rzecz idzie o pakiet ustaw "Świeckie państwo". Ustaw, jakie przedstawili posłowie RP, a które uderzyłyby w interesy Kościoła katolickiego, jeśliby zostały przyjęte. Przed świeckimi postulatami, popartymi konkretnymi projektami, trzęsie spódnicami episkopat,. bo są zapowiedzią końca panoszenia się kleru w Polsce.

Chrystus na króla Polski, Maryja na królową... może w herb Polski wpleść krzyż katolicki? W kwietniu, jak co roku, odbyła się renowacja "cudownego" jasnogórskiego obrazu. Renowacja połączona była... ze zmianą sukni. Bo obraz posiada sukienkę! I nie ma tu mowy o "obrazie uczuć religijnych"? Jeśli panienka Miriam istniała, to włos jej się jeży na głowie, kiedy siedząc po lewicy Boga ojca przygląda się, co w tej Polsce wyrabiają katoprawicowcy. Ja zaś, jako że święta katolickie za pasem, gdybym bawił się w składanie życzeń, posłom klerykalnej prawicy życzyłbym tego samego, czego oni życzą takim, jak ja.

Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz