niedziela, 2 grudnia 2012

Kaczyńskiemu szkodzi celibat...

Polacy nie są narodem smutasów, jak błędnie się zwykło uważać. Uwielbiamy się śmiać, rozrywki dostarczają nam głownie politycy, doprowadzający do rozpaczy kabareciarzy, którzy nie potrafią już parodiować parodii. Bo polityka polska to wielki kabaret. Dobrze płatny(uposażenia)dla aktorów (polityków), z drogimi biletami(kosztami utrzymania) dla widzów(wyborców). Swego czasu mianem pajaca zawistni określali Janusza Palikota, lecz pogarda na ich twarzy zamieniła się w osłupienie, kiedy jego partia weszła do Sejmu. Prawdziwego pajaca nie trzeba daleko szukać. Bywa na Żoliborzu, na Nowogrodzkiej, na Wiejskiej, prawie zawsze na radiomaryjnych spędach. W obronie. Głupoty, kołtuna polskiego, bezkarności kleru, rozpasania Kościoła.

Jarosław Kaczyński. Czasami zastanawiam się, czy było dwóch braci bliźniaków, czy przypadkiem nie ukryto przed światem prawdy, że żyje trzeci Kaczor? Przed światem to może nie, bo kogo tam poza granicami kraju obchodzi, czy istnieje ktoś taki, jak Kaczyński Jarosław, ale przed Polakami? Podczas kampanii prezydenckiej odnosiłem wrażenie, że prezesa PiS wywieziono w siną dal, by podleczył nerwy. Polakom podrzucono zaś dobrodusznego, ślamazarnego wujaszka, który uśmiechał się do nich. Wielu dało się nabrać na komedię. Minęło trochę czasu, po przegranych wyborach wrócił stary Yaro, by zbawiać Polskę. Zbawianie to odbywa się za pomocą marszów, które współorganizuje Tadeusz Rydzyk, nieudolny biznesmen w sutannie, który to podobno nawet własnego łóżka nie posiada. W marszach tych bierze plejada „gwiazd” dziennikarstwa, mizernych jakości autorów, którzy uważają się za alfy i omegi, bierze w nich udział skrajna prawica spod znaku ONR i NOP, biorą udział radiomaryjne babcie, sieroty po nieboszczce komunie i cała reszta miernot. Czyli, w ocenie PiS, elita społeczeństwa. Wujek Yarosław nawet nie udaje już, że jest na lekach, nie kryje złości, która ujawnia coraz większą jego bezsilność. Bo jak to, ukłony przed ojcem dyrektorem, posłowie PiS pielgrzymujący do Torunia, obietnice składane biskupom, mamienie motłochu PiS-owskiego, usłużni PiS-macy w mediach publicznych i prasie, komisja Macierewicza i nic? Donald Tusk znowu wygrał wybory, prezydent Bronisław Komorowski cieszy się największym zaufaniem wśród społeczeństwa, kolejne marsze PiS-u, miast odzyskaniem Polski kończą się niczym. Same zmartwienia! A Yaro, otoczony przytakiwaczami i pochlebcami, nie potrafi wyciągnąć wniosków i brnie dalej.

Dziś Kaczyński rozpoczął agitkę, by jak najwięcej uciśnionego narodu, wyznającego smoleńską religię, stawiło się na znowu jakiś tam marsz. W rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego, 13 grudnia, PiS-owski motłoch odzyskiwać będzie Polskę. Bo, jak mawiał pajacowaty Yaro, Polska to kondominium rosyjsko- niemieckie, wolność w Polsce jest zagrożona, zamachem na wolność słowa jest zwolnienie kłamliwego publicysty, Cezarego Gmyza. Bez wolności nie ma Polski, krzyczy co i rusz Yarosław. Prawda! Bez wolności nie ma Polski, ale ja inaczej widzę wolność, aniżeli Kaczyński. Jaką wolność ma on na myśli, pokazały już rządy PiS w latach 2005-2007.

Słucham ja, proszę wycieczki, prezesa PiS i nie zastanawiam się nawet, dlaczego tego nabzdyczonego pawia, żyjącego w celibacie, nie zapraszają dziennikarze do dyskusji. W programach biorą udział szefowie partii, m.in. Janusz Palikot, Leszek Miller, Zbigniew Ziobro, Waldemar Pawlak, czy Paweł Kowal. A Yarosław, hrabia jeden, nie raczy ruszyć swego zadka i wymienić poglądy w szerszym gronie. Przemawiać do lustra, niczym Castro, do radiomaryjnych babć, wyborców PiS, potrafi i Kononowicz. Kaczyński zostałby zniszczony, zmieciony z powierzchni studia telewizyjnego, bądź radiowego. On nie prowadzi mowy nienawiści, on reprezentuje mowę bredni, przeczy sam sobie! „Są tacy, którzy mówią, że trzeba wyrzec się polskości i nie spotykają się w głównym nurcie mediów ze sprzeciwem, oporem. Wręcz przeciwnie, często są traktowani bardzo poważnie, a o krytyce nie ma żadnej mowy. W różny sposób zagrożona" jest dzisiaj wolność w Polsce; jest bardzo źle z solidarnością społeczną, a polska niepodległość jest na różne sposoby kwestionowana". Czyżby Kaczyński spędził dzień na oglądaniu TV Trwam i słuchaniu Radia Maryja? Toż to w mediach Rydzyka powtarzane są idiotyzmy o zniewolonej Polsce, nie-Polakach rządzących krajem, spisku żydowsko- masońskim, itp.

Jak ci ludzie, Kaczyński i Rydzyk, mają honor głosić kłamswta na potrzeby maluczkich? Śmieją się z nich, wyciągając łapska po polskie i unijne pieniądze. Nie wstyd brać srebrników z szatańskiej Unii i kondominium polsko- niemieckiego? Ach, prawda, ciemny, PiS-owski lud to kupi! Machnąć ręką na dziadków żyjących w celibacie: przywykłem do ich bzdurnych marszy, będących niczym innym, jak zakłócaniem spokoju na ulicach stolicy. Ignorować, lekceważyć i wyśmiewać. Mowy bredni nie bierze się na poważnie.


 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

1 komentarz:

  1. Jarosław to pajac z kompleksami, który zazdrości Wałęsie stworzenia tak silnego ruchu mogącego obalić rząd. Niestety, mierny mówca, który - jak zauważyłeś - unika debat w mediach (a zaproszenia ma na pewno, bo kto by wielkiego przywódcy nie chciał emitować?).

    Nie wiem jak tam sprawa z trzecim bratem, ale kiedyś w USA żył niejaki Teodor Kaczyński, rysami przypominający Macierewicza, a z zawodu terrorysta. Przypadek?!

    OdpowiedzUsuń