środa, 17 kwietnia 2013

Lewico, wróć!


Rok 2015, chwila po wyborach parlamentarnych. Komu radość, komu smutek? Minimalna wygrana Platformy Obywatelskiej, przed wiecznym przegranym PiSem. Pozostałe trzy miejsca, ze zbliżonym wynikiem, zajęły Ruch Palikota, SLD, oraz Stowarzyszenie Lewicy, partia Ryszarda Kalisza. W obozie zwycięskiej Platformy radość przechodzi w zdenerwowanie: PSL, dotychczasowy koalicjant, znalazł się za burtą, a z pierwszych sygnałów docierających z obozów lewicy wynika, że liderzy zaczęli toczyć rozmowy o możliwości powołania rządu, który miałby minimalną, ale jednak, sejmową większość. Leszek Miller, Janusz Palikot i Ryszard Kalisz przeprowadzili szybkie rozmowy, których efekt przerósł najśmielsze oczekiwania, mimo rozpaczliwych prób PO, by pozyskać do koalicji SLD. Podpisano umowę koalicyjną. Na czele rządu stanął Leszek Miller.

Scenariusz s-f, chciałbym jednak zobaczyć taką scenę. Może nie za rok, dwa, ale w tej dekadzie. Z wielu powodów rząd koalicji lewicy wydaje się niemożliwy, nie tylko dlatego, że w polskim Sejmie lewicy jak na lekarstwo, trwają wyścigi w udowadnianiu wyborcy, kto tą lewicą ma prawo się nazywać: SLD, Ruch Palikota czy poszczególni posłowie. Kolejnym powodem jest wizja takiej lewicy, zdolna skupić wokół siebie taką ilość wyborców, która pozwoli na wygranie wyborów. Leszek Miller stawia na lewicę socjalną, Janusz Palikot na światopoglądową. Nie czas i pora wytykać Palikotowi jego przeszłość w PO, głosowania zgodne z konserwatywną myślą, oraz przeszłość w „Ozonie”, bo to broń obosieczna, którą Leszek Miller lekceważy. Wystarczy prześledzić „wyczyny” Millera, kiedy był ministrem w lewicowym rządzie, po nieoczekiwanym zwycięstwie SdRP w 1993, oraz jego premierostwo. Jeden i drugi rozdział kariery politycznej Millera aż ociekał klerykalizmem! Czy był to udawany klerykalizm, pragmatyzm, czy może strach przed Kościołem i biskupami? Wielu jest wyborców, którzy byli gorliwymi katolikami, a którzy dziś nie chcą mieć nic z Kościołem wspólnego. Poglądy się zmieniają.

Lewica socjalna. Brzmi pięknie, ale nie jest to możliwe do zrealizowania w Polsce. Nie z tymi politykami i partiami, wierzącymi w niewidzialną rękę rynku, nieśmiertelną prywatyzację i w OFE. Na modelu Polski, narzuconym Polakom po 1989 roku, korzysta garstka. Ma ona jednak takie wpływy, możliwości i fundusze, że większości skutecznie wmówiono, że tak musi byś, że innej Polski być nie może, że nas na nią nie stać. Model skandynawski, u nas, w Polsce? Przecież to socjalizm, komuna!- krzyczą zwolennicy wolnego rynku. Jeśli taką Polskę chce budować SLD, to jestem jak najbardziej za. Na usta ciśnie się pytanie: dlaczego Sojusz takiej Polski nie próbował budować? Z powodu braku funduszy, lepiej było kierować środki w kierunku Kościoła katolickiego? Finanse to pole do popisu dla lewicy, która na pierwszym miejscu stawia rozdział państwa od Kościoła. To zadanie dla Ruchu Palikota. Z niecierpliwością czekam na wynik interpelacji posła Romana Kotlińskiego, pytającego o celowość i wysokość sum, przekazywanych na biedny rzekomo Kościół katolicki. O co chodzi? Art. 26 ust.1 pkt 9 ustawy z dnia 26 lipca 1991 roku o podatku odchodowym od osób fizycznych umożliwia podatnikom, przy ustalaniu podstawy opodatkowania, odjąć od dochodu kwoty darowizn na cele kultu religijnego, w wysokości do 6 % dochodu. Art. 18 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 15 lutego 1992 roku daje firmom prawo odpisu na cele kultu religijnego do 10% dochodu. Art. 55 ust 7 ustawy z dnia 17 maja 1989 roku, o stosunku państwa do Kościoła katolickiego pozwala na odpis darowizna na kościelną działalność charytatywno- opiekuńczą w wysokości 100%. Niewinnie brzmiący przepis, jednak po przyjrzeniu się mu trzeba zmienić zdanie: bo jeśli ktoś ma do zapłacenia 5 mln. złotych podatku i w całości przeznaczy go zaprzyjaźnionemu szefowi miejscowego Caritasu (choćby na papierze, odpalając mu do kieszeni 1 mln. złotych), nie zapłaci grosza podatku. Poseł Kotliński pyta ministra finansów, ile rocznie budżet Polski z tego tytułu traci na rzecz Kościoła? Rostowski, pobierający skromną, brytyjską emeryturę, będzie wił się jak piskorz, by uniknąć odpowiedzi, popartej wyliczeniami. Takimi interpelacjami powinno się zasypać ministra finansów, pytając, dlaczego pieniędzy wyrzucanych w błoto, czyli na Kościół, nie przeznaczyć na refundację In vitro, żłobki, przedszkola czy budownictwo komunalne?

Jakie jest miejsce dla Ryszarda Kalisz i jego stowarzyszenia na scenie politycznej? Odpowiedź jest naiwna: by wygrać wybory! Skoro nie potrafi tego zrobić lewica od 2005 roku, ktoś je wygrać musi. Z kim, jak i co będzie tworzył Kalisz, jeszcze nie wiadomo. Brak zaplecza, brak ludzi, programu. Są chęci, możliwości i nazwisko, które znaczy dużo. Politycy dzielą się na anonimowych i na celebrytów. Ci ostatni mają ułatwione życie, bo są znani, rozpoznawalni, zapraszania do audycji radiowych i telewizyjnych. Do nich należy Ryszard Kalisz. Ex- poseł SLD zamierza dołączyć do Europy Plus, projektu Marka Siwca, współtworzonego przez Janusza Palikota. Co prawda Kalisz zapowiedział, kiedy ukazał się kontrowersyjna książka Janusza Palikota, że nie będzie się obrażał, ale już nigdy z szefem RP nie pójdzie na wódkę, na wino, na kawę, bo niegodne jest, kiedy ktoś postępuje się w taki sposób, że traci się do niego zaufanie. Czy czas wyleczy rany? Możliwe, tym bardziej, że Europie Plus patronuje Aleksander Kwaśniewski, z którym Kalisz ma znakomite relacje. A propos Kwaśniewskiego: w ub. roku jeden z ośrodków badania opinii publicznej przeprowadził ankietę, której wyniki były zaskakujące: Polacy wskazali: jeśli Donald Tusk przestanie być premierem, powinien go zastąpić Aleksander Kwaśniewski. Orzekło tak 21% badanych. Czy to dużo czy mało dla kogoś, kto od lat nie brał udziału w życiu politycznym? Nie kieruję się badaniami rzeczonych ośrodków, które udowodniły wielokrotnie, że ich badania nie mają pokrycia z faktami. Ostatni kwiatek- ujemne poparcie dla Ruchu Palikota. Podobno to Olek wali gorzałkę, a ludzie od Palikota popalają zioło...

Ryszard Kalisz niby nie chce mieć nic wspólnego z Januszem Palikotem, ale ciągle jest z nim kojarzony, od chwili kongresu założycielskiego Ruchu Poparcia Palikota. I dobrze. Bo lewica to nie Palikot, nie Miller, nie Kalisz czy Kwaśniewski. Tworzą ją ludzie, którzy nie mają tego samego zdania w każdej kwestii. Są różnice i podziały, ale po co wytykać słabości i błędy, miast rozwijać mocne strony i chwalić dobre posunięcia? Leszek Miller wydaje się powoli rozumieć, że ciągłe scysje i przepychanki z Palikotem lewicy nie służą. Szef SLD twierdzi, że dla RP jest miejsce na polskiej scenie politycznej, ale po stronie liberalnej. Jeśli o mnie chodzi, to może to być i centrum, byleby pomogło Polsce i mieszkańcom. Nikt prof. Tomaszowi Nałęczowi, politykowi wywodzącemu się z PZPR, później związanego z Unią Pracy, nie wypomina, że został doradcą prawicowego prezydenta. Z jednym jestem w stanie się z Millerem zgodzić: wszystkie te gafy i pomyłki Palikota mogą brać się stąd, że czasem rzeczywiście może on udawać, ale nie musi. Po prostu nie wie, czy takie rozwiązanie jest optymalne. Błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi.

Teraz trochę humoru, by czytelnicy nie zasnęli nad tekstem Konfederata Nadużywania Władzy. Śmiechem żartem przedstawiam, po małej symulacji, nazwy partii, tworzących polski Sejm, kierując się datami urodzin ich liderów. Kto ma czas i chęć, szybko odkryje, o jakie partie chodzi:

Stronnictwo Publicznej Kasy
Organizacja Zamiatania Pod Dywan
Platforma Nadużywania Władzy
Ruch Robienia w Bambuko (za poprzedniego prezesa- Partia Ruchania Społeczeństwa)
Ruch Pijaków i Narkomanów ( przed wyborami 2011- Organizacja Robienia w Bambuko)
 Organizacja Pięknych Homosi


Nadzieje polskiej i europejskiej sceny:

Platforma Leni Patentowanych
Sojusz Robienia w Bambuko
Ruch Lawirantów i Krętaczy

Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

1 komentarz:

  1. Doskonały wpis! Doskonała diagnoza i nic więcej dodawać nie trzeba. Wszystko jest. Dodatkowo popłakałam się ze śmiechu, bo dzień moich narodzin plasuje mnie w Ruchu Pijaków i Narkomanów :-)))))))))))))). Dobrego dnia i wszystkiego dobrego :-)

    OdpowiedzUsuń