czwartek, 29 listopada 2012

W sieci. Manipulacji, przekręceń i niedomówień


Szarpnąłem się na wydatek 2,90 zł. Dwutygodnik, za 3 złote; dużo to, czy mało? Wertując 56 stron, czytając autorów i ich myśli doszedłem do wniosku, że srogo przepłaciłem. Złamanego grosza już nie wydam na ten periodyk. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zapoznał się z „niepokornymi” i „niezależnymi” , jak zwykli sami siebie nazywać pewni pismacy.

Zaczyna wypociny redaktor naczelny, Jacuś: „Polska to kraj równoległych rzeczywistości, przynajmniej jeżeli chodzi o media. W telewizjach, tych największych, dobór informacji jest przewidywalny do bólu. (…). Ale też jest inny świat, świat Internetu. Tu nie ma cenzury. (...). Właściwie nie ma żadnych granic. Sieć nie jest światem, w którym powstał tzw. drugi obieg informacji. (…). Jak wybrać to, co naprawdę ważne? Pomagają w tym dobre portale informacyjne, takie jak…- w tym miejscu pan K. zachwala katoprawicowe portale, współtworzone m.in. przez siebie i swego brata, a które z rzetelnością mają tyle wspólnego, co bezrobotny z listą 100 najbogatszych Polaków. Dodaje pan K., że tylko w jego dwutygodniku znaleźć można najlepsze artykuły, wywiady i komentarze. Komentarz zbędny, ale kto chce, może napisać do redakcji: redakcja@gazetawsieci.pl.

W pułapce słabnącego państwa znalazła się sympatyzująca z PiS matrona, której znakiem rozpoznawczym są krwistoczerwone usta. Z kolei jedna z polskich aktorek sugeruje, że nadchodzi czas, by się zatrzymać. „Atmosferę oczekiwania psują nieco, z każdym rokiem coraz bardziej agresywne, kampanie reklamowe, próbujące mnie nakłonić do kupna… wszystkiego. Denerwuje mnie komercyjny wymiar świąt, mianowanie ich „magicznymi”, zamiast „świętymi”. Ba, magiczne święta są lepsze niż święte święta. Szkoda, że Małgorzata nie podzieliła się swoimi uwagami, jak namawia do postrzegania świąt bezdomnego z Dw. Centralnego. Nic to! Można się dowiedzieć, że grudzień jest dla aktorki najbardziej intensywnym okresem w roku, drży ona, by nie przegapić adwentu…

Dawna pewność siebie władzy zniknęła, cieszy się publicysta Piotr. „Rozsądny polityk prawicy powiedział mi, że zmiana prezesa PSL to jedno z najważniejszych zdarzeń politycznych tego roku”. Doprawdy, odkrył Amerykę! Przecież to wybór szefa partii współtworzącej rząd! Zadziwiające, że to nie jest własny wniosek publicysty z tym wyborem, powiedział mu to ktoś nieistniejący. Rozsądny polityk prawicy? To są tacy? „Choć Tusk nadal jest najlepiej notowanym politykiem PO, nie jest już wszechwładny. Nie zarządził żadnego nowego otwarcia, wrażenie drugiego expose wyparowało już dawno”. Brakuje tylko stwierdzenia, że Tuskowi daleko do Kaczyńskiego!

Idźmy dalej. Co niedzielę wrzucam tzw. przegląd tygodnia, będący podsumowaniem zdarzeń w polityce kolskiej z siedmiu dni. Nie tylko ja staram się komentować rzeczywistość polską. Tyle że niektórzy nie robią tego w sposób dowcipny, lecz głupio- złośliwy. Jak niejaka Dorota: ”Gdy dreamliner wylądował, radości nie było końca. Jedna telewizja pokazała nawet, jak zamyka się klapa w sedesie. Dopełni szczęścia zabrakło tylko gdańskich burłaków w odblaskowych kamizelkach”. Kto wie, może inna stacja pokazała w międzyczasie kartofle z Żoliborza? W innym miejscu domaga się to dziewczę, by poseł PO, Stefan Niesiołowski, żądający obciążanie kosztami ekshumacji rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, milczał jak najdłużej. Taaak, wolność słowa, niepokorni!

Baryłowaty Piotr ubolewa, że trwa fałszywa troska o „Rzepę”: ”Lamenty Stefana Bratkowskiego, złośliwości „Gazety Wyborczej”. Jakieś lepkie sugestie do kolejnych właścicieli, żeby „zrobili porządek”. Rytualne wspominanie „czasów Fikusa”- idealizowanie sposobu kierowania gazetą, który był dobry na lata 90, ale nie wytrzymałby konkurencji na rynku prasowym w nowym wieku. (…). W sumie demokracja, której warunkiem jest polityczna równowaga w mediach, zawsze im przeszkadzała”. Toć baryła i jego koledzy krzyczą, że „Wyborczej” nie czytają! Tak samo jak Lisa, Urbana, Kotlińskiego. Równowaga na rynku prasowym? A tak: jeden tytuł sympatyzujący z PO i 6 otwarcie wspierających PiS. Tak wygląda demokracja baryły.

Specjalista od zamachów, b. szef TVP, złodziej akt z IPN napisał :”Do Rosji Putina ciągle nam daleko, ale metody, do których odwołuje się premier Tusk jego służby, „niezależna” prokuratura i cała klaka porządkowych propagandystów medialnych, zaczynają przypominać rosyjskie. (…).Trzeba docenić profesjonalizm. Nie, nie wytropienia i schwytania „polskiego Breivika”, którego ABW znowu nie wiadomo, czy zwerbowała, czy współpracowała z nim jedynie, czy może trafiła do niego przypadkiem, inwigilując prawicę, która z natury rzeczy skłonna jest przecież do zbrodni”. Oj, tęskno Bronusiowi do komuny, tęskno! Tyle ze w roli cara widziałby Yarosława! Nie wybił z głowy swemu ukochanemu prezesowi spotkania z tym „niezależnym” prokuratorem generalnym, nie widział w tym nic złego? „Jaki premier, taki zamach” szydzi Bronuś. Tak, jaki prezes był, taka była i telewizja.

Były działacz PZPR w latach 1967-1980, były szef komisji likwidacyjnej RSW Prasa- Książka-Ruch, siwawy Krzysio zastanawia się, w co gra Giertych? „Chodzi przecież o stworzenie w Polsce pełni establishmentowej sceny politycznej z „europejską i kulturalną”: lewicą postkomunistyczną (SLD), centro- lewico- prawicą (PO, Palikot, PJN) i prawicą pod patronatem Giertycha, Gowina i Sikorskiego, utkaną z różnych grup : neoendecji, radykałów, „sierot po Popisie”, PJN, liberałow. Spoiwem ma być niechęć wobec Kaczyńskiego i PIS. (…) Trwają też próby skaptowania do inicjatywy nowej prawicy ludzi popularnych i powszechnie uchodzących za niezależnych, np. Rafała Ziemkiewicza i Marcina wolskiego, zaproszonych niedawno na sławetnego grilla do Giertycha”. Aparatczyk partyjny nadal mocno tkwi w Krzysiu! Jakiż prosty model świata: wszystko jest tworzone przeciwko prezesowi! Doprawdy, jeszcze mną śmiech trzęsie: od kiedy to Ziemkiewicz i Wolski są niezależni? Katonarodowe pisioły i niezależność?

Nie mogło zabraknąć wywiadu z Martą Kaczyńską. Piewczyni wartości chrześcijańskich, gorliwa katoliczka ( na papierze), wyznawczyni nauki społecznej Kościoła katolickiego, matka dwójki dzieci, których ojcem nie jest żaden z jej dotychczasowych mężów. „Cała wiedza, jaką mamy, prowadzi do logicznego wniosku, że pasażerów Tupolewa po prostu zabito, że były dwa wybuchy”. Słowa o dowodach, zawiadomieniu prokuratury o popełnieniu przestępstwa, nazwaniu winnych po imieniu. Są jedynie teorie, tezy, mamroty o wierze, że w końcu Kaczyńska, oraz cały okłamany świat pozna prawdę o śmierci prezydenckiej pary.

Niejaki Tomasz, działacz ruchu społecznego im. Lecha Kaczyńskiego, wyjaśnia: „Jestem zaszczycony, że od marca 2012 roku mam okazję współpracować z Panią Martą Kaczyńską. Nie zdawałem sobie sprawy, że może to być okupione tak wysoką ceną, jaką jest celowe pomawianie i zniesławianie. Mam świadomość, że nierzetelni ludzie, wykonujący zawód dziennikarza, będą jeszcze niejeden raz próbowali dyskredytować osobę Pani Marty Kaczyńskiej, wykorzystując tę fałszywą historię, lub tworząc kolejne, dlatego nie wykluczam skierowania sprawy do sądu”. O co chodzi? O zdjęcie, jakie zamieszczono w klerykalnym ogłupiaczu, zwanym dla zabawy „Fakt”. Na fotce rozpromieniona Kaczyńska spaceruje u boku wspomnianego Tomasza. A Tomasz zaprzecza, że cokolwiek go łącz z Panią Martą Kaczyńską. Tyle czasu facet współpracuje z nią i nadal są per pan i pani?!

Pewien starszej daty dziennikarz, współpracownik Radia Wnet, odkrył straszną prawdę :”Prawdziwym celem ataków na córkę nieżyjącego prezydenta jest jej stryj, lider opozycji- Jarosław Kaczyński”. Panie Jerzy, z każdym rokiem traciłem do pana szacunek, choć mam w pamięci tragiczne oświadczenia, jakie dotknęły pana i pańską rodzinę. Ale to nie tłumaczy pisania takich bzdur! Kaczyński jest liderem, ale nie opozycji, lecz PiS! Jest liderem największej partii opozycyjnej, a to coś innego! A dziadek z Wehrmachtu w kogo miał uderzyć, również w Kaczyńskiego? „Ale mało kto doświadczył w ostatnim czasie, ile kosztuje wierność podstawowym wartościom, w tym swoim rodzicom”. Pięknie, a gdzie wierność swojej rodzinie, gzie wierność przysięgana drugiemu już mężowi? (…)”Zaglądanie pod kołdrę nie jest tylko specjalnością mediów”. Racja! Dlaczego pan Jerzy nie napisał zdania o klerze katolickim, seksualnym ekspertom, co, z kim, kiedy i gdzie, a najlepiej w koszuli nocnej, przy zgaszonym świetle i pod kołderką właśnie?

Ujada też PiS-owski dziennikarzyna, kłaniający się w pas biskupom (choć nie jest katolikiem), a który stracił pracę po tym, jak wyleciał z „Rzepy”, kiedy napisał o trotylu znalezionym rzekomo na umytym wraku Tupolewa. „Zebranie wszystkich dziennikarskich głupot na temat mojego tekstu(o trotylu- przyp. P.K.) zajęłoby tomy”- chełpi się gmyziątko. Mam w pamięci jego nierzetelne publikacje, niepoparte dowodami, powoływanie się na anonimowych informatorów (jemu wolno, innym, którzy nie sympatyzują z PiS i Kaczyńską- w opinii współpracownika Radia Wnet- już nie), stek bzdur przez długi czas tolerowany przez wydawcę i redaktora naczelnego i powiem tylko tyle: wystarczy jedno zdanie na podsumowanie tego człowieka, grającego „niezależnego” dziennikarza. Proszę sobie wpisać dowolne, mi szkoda czasu na tego klerykalnego manipulanta.

Brat naczelnego, Michał, histerycznie apeluje do rodziców: ”Nie zgadzajcie się, by Wasze dzieci zmuszono do oglądania „Pokłosia”. Wypytujcie nauczycieli, czy i ich zmusza się do promowania „Pokłosia” (współfinansowanego przez Rosję!), czy i oni dostali polecenie w tej sprawie”. Tak, kochani rodzice! Lepiej, byście udali się do kin na produkcję typu „Człowiek, który został Karolem”, do kościoła na indoktrynację katolicką, pilnując dzieci, by nie ośmieliły się wyjść przed czasem. Bo, jak dowodzi Michaś :”Rodzice mają prawo wychowywać dzieci w zgodzie ze swoimi przekonaniami”. Przypomniał sobie smarkacz Konstytucję!

Zatrudniony w TVP dziennikarz zastanawia się, czy małych Polaków będą rodzić imigranci? „Dzieci rodzi się coraz mniej, bo spada liczba zawieranych małżeństw, modne zaś stało się bycie singlem”. Nie wie pan Krzysio, że dzieci mają nie tylko małżeństwa, tego w TiWi nie mówią, ksiądz nie wspomina o tym? Moda? Kto za moda podąża, prócz dziennikarzy z gwiazdorskimi kontraktami, w reżimowej i dyskryminującej ponoć TVP? „Zmniejszenie populacji to osłabienie siły i pozycji państwa, spadek konkurencyjności gospodarki, a w rezultacie długotrwały kryzys i utrata stanu posiadania”. Finlandia liczy prawie 5,5 miliona obywateli, Szwecja prawie 10mln, Dania 5,5 mln, Norwegia nieco poniżej 5 mln. Jakoś te państwa istnieją, mają się o niebo lepiej niż Polska. Tyle że kler katolicki nie ma tam nic do powiedzenia. Tego pan Krzysio nie napisał. Może nie wie…

Nie zabrakło tekstu autorstwa skompromitowanego, byłego ministra edukacji narodowej, obecnie europosła, który przegrał proces z wrocławskimi licealistami, za nazwanie ich rozwydrzonymi smarkaczami. Bo odważyli się upomnieć o swoje prawa i zażądali usunięcia katolickich symboli religijnych ze szkoły, do której uczęszczali. Napisał pan edukator:” Z punktu widzenia trafności analiz Brzeziński to człowiek- katastrofa, a jego pomysły to ciąg kompromitujących wpadek. Nieszczęsna, ordynarna i głupia wypowiedź Zbigniewa Brzezińskiego stała się w Polsce wydarzeniem, choć nie powinna. Jaką wagę mają opinie kogoś, kto Polską jest luźnie zainteresowany i kto nie śledzi całej historii smoleńskiej, ani nie troszczy się o szczególne sprawy polskie?”. Kiedy ktoś odchodzi od linii programowej PiS, czy to polityk, czy to dziennikarz, jest deptany w ziemię i opluwany, tak jak Zbigniew Brzeziński. Doprawdy, to wielką wagę opinii ma ten, kto śledzi smoleńskie brednie Antoniego Macierewicza? A jak zainteresowany jest Polską mieszkaniec Urugwaju, Kobylański, sponsor Tadeusza Rydzyka?  

Stary, zgrany kabareciarz, na którego występy w TVP zawsze z niecierpliwością czekałem. Czy to „Skauci piwni”, czy to „Kabaret Olgi Lipińskiej”, czy to „Ale plama”. Janusz Rewiński to jeden z najbardziej utalentowanych kabareciarzy. „Przeżyliśmy Ruska, przeżyjemy i Tuska”, Wywiad przeprowadzony przez Stefczyk.info (wiadomo, skąd kasa na dwutygodnik!) z żalącym się Rewińskim, nie potrafiącym pogodzić się, że są cała tabuny młodszych i zdolnych od niego aktorów i satyryków, wylewa swe żale na rząd i premiera. To katastrofa, twierdzi Rewiński. Nie, nie szkoda mi tego człowieka. Ma prawo mówić i pisać to, co myśli i czuje.

Kumple, Michaś i Piotruś, postanowili przepytać kumpla, Bronusia. Tego nieudolnego b. szefa TVP i złodzieja akt IPN. „Niepokorny- wywiad rzeka z Bronisławem Wildsteinem. Tylko u nas fragment o tragedii smoleńskiej. „Wiedzieli, że Lech Kaczyński jest niezależny””. Sami niezależni! Każdy, kto gra w jednej drużynie z Jarosławem Kaczyńskim, melduje mu wykonanie zadania, robi wszystko na rzecz jego partii, jest niezależnym. Ciekawy to sposób postrzegania niezależności. Bronuś dzieli się swoimi uwagami odnośnie „zamachu” smoleńskiego. Jakbym czytał Macierewicza! Może oni rzeczywiście mają tak prosty obieg informacji? Macierewicz rzuci hasło, na konferencji wygłosi je Kaczyński, opublikuje je Sakiewicz, podejmie to portal Karnowskich, za chwilę będzie o tym w „Gazecie Warszawskiej”. Sami niezależni! Mnie tylko zastanawia, w czym to niepokorny jest ten Bronuś?

„Dreamliner wylądował. Przylot samolotu wzbudził w Polsce niemałe emocje. Decyzja o zakupie została podjęta przez zarząd spółki jeszcze za czasów rządów SLD. Zarząd spółki, powołany za czasów rządów PiS, ją podtrzymał, po prostu dlatego, że była sensowna. Obecnej ekipie przyszło skonsumowanie owoców”, biadoli mój imiennik . Nie płakał, kiedy PO w 2007 roku przyszło przejąć kraj po rządach PiS z wielką dziurą budżetową, nie napisał też nigdy, że w 2005 roku PiS przejmował kraj w niezłej kondycji finansowej, w spadku po SLD. Mnie zaś ciekawi, dlaczego rozumny podobno zarząd spółki, z nadania SLD, po wyborach został wymieniony przez PiS?

Nie zabrakło mistrza pióra kłamanego, Łukaszka. To taki okularnik, który dowodził, że Breivik to lewak. Jakaż szkoda, że umieszczono jego przydługi, przynudnawy i przygłupi tekst na ostatniej stronie! Chyba dlatego, by czytelnik nie przysnął? „Często jeżdżę po Polsce. O tej porze roku nierzadko po ciemku. (…)Przejeżdżam przez dziesiątki skrzyżowań dróg krajowych, zjazdów i wjazdów na drogi ekspresowe, gdzie stoją tysiące nieświecących się latarni. (…)Latarnie się nie świecą, ponieważ jakieś dwa lata temu GDDKiA odmówiła płacenia za oświetlenie odcinków dróg, przebiegających przez teren gmin, które miały te opłaty wziąć na siebie. Oczywiście, jak łatwo się domyślić, nie wzięły”. Mam więc nadzieję, że Łukaszek, specjalista od wymierzania wirtualnych kopniaków, wyśledzi, dlaczego te same gminy mają środki na iluminację kościołów? Czekam na wyniki śledztwa! On ma jednak inne sprawy na głowie„Co jakiś czas pojawiają się sondaże, który dowodzi, że Polacy w większości zachowują zdrowy rozsądek najbardziej podstawowych sprawach, mimo tresury, jaką fundują im rozliczni gęgacze(by sięgnąć po Szpotowe okreslenie), spece od poprawności politycznej”. Warto rozmawiać, czy szkoda gadać? O właśnie, ex muzyka, o którego za komuny bawiła się i chlała rockowa warszawka, periodyk również na swoich łamach umieścił. Jasiu grzmi oburzeniem na Cezarego Łazarewicza, bo ten ma odwagę zwolenników teorii zamachu smoleńskiego nazwać po imieniu, wyznawcami religii smoleńskiej. A to się Jasiowi nie podoba.

Uff! Dosyć! Przyznam, że nieco uśmiałem się po przeczytaniu nowego, pisowskiego periodyku. To nic innego, jak dawna „Rzeczpospolita”, „Uważam Rze”- bis, „Gazeta Polska”- bis, Polityce- bis. Tworzona przez tych samych ludzi, głoszących te same opinie i myśli, powołujący się na portale i prasę, w której piszą albo oni sami, albo ich kumple od kielicha, polityki, katonarodowych treści. Prochu to towarzystwo nie wymyśliło i nie wymyśli. Mam dziwną pewność, że niebawem na łamach periodyka zagości świeżo odwołany naczelny „Uwazam Rze”, Paweł Lisicki. Kolejny „niezależny” i „niepokorny”. Na moje oko szkoda czasu i pieniędzy na periodyk, będący nową- starą pisowską trybuną ludu.

Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki!

 

2 komentarze:

  1. Oto skutki iskania.
    Iskanie w ,,Uważam Rze'' rozpoczął właściciel interesu; wyiskał spośród zawszonego organu cztery insekty. Reszta gnidowatego robactwa wyskubała się sama.
    Teraz, jak widać, nastąpił proces wzajemnego masturbowania się na znak fałszywej silidaruchowości. Efektem są wybroczyny ,,W sieci''.
    A kiedy skończą spektakl hamletyzowania, skoczą sobie do gardeł, jak przystało na padlinożerców. Dla srebrników, dla zaspokojenia krwiożerczych instynktów, dla jedynego prawa, które wyznają; prawa dżungli.
    Czekamy na wyrzynanie się w ramach samoobsługi.
    Vespa

    OdpowiedzUsuń
  2. Tia, "obrońca wolności" i "wolnych mediów", kłamczuszek Gmyz, zbanował mnie na Twitterze. Posiłkował się cytatem z komiksu, zresztą on ciągle żyje w swoim dziecinnym świecie:) Tacy jak on nie potrafią nic stworzyć, powielają jedynie czyjeś pomysły. Pies go trącał:P

    OdpowiedzUsuń