wtorek, 8 listopada 2011

Sejm VII kadencji, dzień pierwszy

Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu przeszło do historii z kilku powodów, najważniejszym z nich był wybór na marszałka Ewy Kopacz, dotychczasowej minister zdrowia. Skoro królową Polski może być Maryja…  To czytelny znak od Donalda Tuska że skłonny jest skierować PO na nurt bardziej liberalny światopoglądowo, okazało się też że konserwatyści nie dysponują taką siłą o jaką ich posądzano. Pani Ewa dała się poznać jako stojąca na straży prawa, dbająca by je przestrzegano i by nie były to wyświechtane frazesy co udowodniła choćby przy sprawie czternastolatki której radiomaryjni lekarze odmawiali zabiegu aborcji. Wybór Ewy Kopacz to sygnał dla kleru katolickiego że nadchodzą trudne dla niego czasy. Kto wie, może za kilka miesięcy przekonamy się że premier rzeczywiście przed księżmi nie klęka?

Czytając dziś komentarze po pierwszej sejmowej nasiadówce dochodzę do wniosku że katolicki krzyż prędzej czy później zniknie z sali posiedzeń. Nie godzi się by pod symbolem religijnym toczyły się dysputy którym niski poziom nadali posłowie uważający się za katolików. Może ten krzyż powoduje u nich ten amok? Zachowania Antoniego Macierewicza i jego bzdury o Smoleńsku to postawa godna schizofrenika. On wie lepiej, on uważa, on sądzi, on podejrzewa. Wszystko pod czujnym okiem wysłanników partii katolickiej Episkopat która w wyborach nie startowała.Niestety nie przytargał Antoś na salę maszyny do wytwarzania mgły którą posłużyli się Rosjanie doprowadzając do katastrofy w Smoleńsku. Widać koszty transportu wynalazku z Holandii są wysokie, ale jest i na to rada: wystarczy namówić do sprowadzenia  funkcjonariuszy Kościoła katolickiego z uzasadnieniem że maszynka potrzebna jest do szerzenia kultu religijnego. Cło im odpuszczone będzie…

Nie wiem jak to się dzieje ale kiedy buszuję po mieście rzadko spotykam polityków z którymi mógłbym zamienić kilka słów. Zazwyczaj wpadają na mnie nawiedzeni radiomaryjni, katoprawicowi posłowie. A oni ze złym nie rozmawiają. Ileż to już razy natknąłem się na Mariusza Kamińskiego, to jakieś fatum! W końcu przedstawię mu się jako niedoszły funkcjonariusz CBA którego jego superpsychologowie sklasyfikowali jako homofoba! Dziś ponownie natknąłem się na konusa. Kamiński wraz ze swoją agenturalną ferajną usiłował zniszczyć życie wielu osobom, gdybym należał do jednej z nich to kto wie, może „porozmawiałbym” sobie z szeryfem. Oko za oko, ząb za ząb. Ciekaw jestem jak by zareagował gdybym obrzucał go, kaczymi oczywiście, jajkami? Jego ewentualne protesty zgasiłbym przypomnieniem zapomnianych już kart historii: kto jak nie on i jego szczyle z Ligi Republikańskiej ciskali jajami w prezydenta Kwaśniewskiego?

W Sejmie durno i Dorno dziś było. Z powodu eunucha politycznego oczywiście, dla zabawy zwanego Żelaznym Ludwikiem. Nie spodobał się wałachowi politycznemu wybór Ewy Kopacz na marszałka Sejmu, czyniąc aluzje pod adresem posłanki Anny Grodzkiej. Skoro Dorn twierdzi że pani Ewa nie będzie potrafiła do odtworzenia minimalnej komunikacji miedzy rządem a klubami parlamentarnymi to pewnie ma rację. Z asami takimi jak on doprawdy niemożliwe jest porozumienie, zresztą to sami posłowie PiS izolują się od posłów Ruchu Poparcia Palikota. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Oj, nienawidzą siebie katona rodowi posłowie, nienawidzą!  Bulgot słyszy mości Dorn? Chyba dlatego tak głupkowato uśmiechał się Ludwik kiedy podążał Wiejską biorąc mnie za kogoś innego bo mi się ukłonił. Zgromiłem go wzrokiem dalekowidza.

Nie zabrakło pod Sejmem grupki domagających wyjaśnienia sytuacji w Pekao kiedy rządził w nim Jan Krzysztof Bielecki. Trzymane przez nich transparenty krzyczały o projekcie „Chopin”  o którego istnieniu przez lata poza ścisłym kierownictwem banku mało kto wiedział. Nie zabrakło i kabaretu. Pewna paniusia ustawiła się w pobliżu pomnika Polski Walczącej z transparentem. Panią można spotkać na Krakowskim Przedmieściu 10 każdego miesiąca,  przy stacji Metra Centrum w Warszawie i kilku innych miejscach. Fanka  „Gazety Polskiej”, słuchaczka Radia Maryja i prawdziwa Polka katoliczka. Niestety nie udało się nawiązać dialogu z panią, wyuczyła się chyba na pamięć kilku formułek które w kółko powtarzała. Dowiedziałem się zatem że trzeba oglądać jedynie Telewizję Trwam, głosować na posłów i partie chroniący nienarodzonych ( o potrzebie opieki nad już żyjącymi nie potrafiła odpowiedzieć) i kierujących się nauką społeczną Kościoła i tych którzy szanują biednych księży. Nie skorzystam.




5 komentarzy:

  1. Janusz Palikot nie może co roku się nawracać. Dopiero co nawrócił się na antyklerykalizm, a teraz ma się nawrócić na rydzykizm?
    A tak między nami: co ma polski kościół wspólnego z Ewangelią? Tylko tyle, że klechy sobie nią gęby wycierają, z treści zaś nic sobie nie robiąc

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta kobieta na zdjęciu, to dość znana gęba. Już nie raz wystąpiła z podobnymi transparentami.

    videre-lucem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. W stolicy można ją spotkać m.in. na Krakowskim 10 każdego miesiąca. Nic ciekawego, chyba wierzy w to co mówi:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Cóż, kler w Polsce -szumnie zwany k.k. - jest po prostu ROZBESTWIONY. Nigdzie w Europie kler nie ma takich przywilejów, takich pieniędzy od Państwa, takiego wpływu na partie i na ustawy. Już od dawna jedyną "religią" tych basiorów w szlafrokach z szerokim pasem i torbą po świątecznym cukrze na łbie jest KASA! KASA! KASA! Te wszystkie tzw. "wc" /"wartości ch."/ to zwykła ściema, obłuda i zakłamanie. Chyba nieprzypadkiem ten skrót przypomina wejście do publicznego kibla. I to kler, oraz indywiduum znane jako ojczym-brygadzista, są motorem, promotorem i zapleczem partii Piesków i Satrapy. I niestety, rację miał Kurski gdy mówił o CIEMNYM LUDZIE. Jest w narodzie duża część zwykłych durni, tak oglupiałych przez kler, że w czerepach nie mają mózgu tylko plakietkę z napisami KLER I PIS. I o dziwo są też "durnie dyplomowani" po studiach - plotą takie androny, iż psychiatrzy chyba to nagrywają dla studentów. Ci osobnicy/czki potwierdzają teorię Darwina wspak - ONI SIĘ COFAJĄ W ROZWOJU! Jeden z tych pacanów ze zlasowanym mózgiem /pod krzyżem na Krakowskim/ podobno już "zszedł". Po trochu inni dołączą "z pochodniami" na te "rydzowo-klerykalne łąki". Może wśród młodych nie będzie już tylu zaczadzonych klerykalnym kadzidłem. Być może dołączymy za jakiś czas do nowoczesnej Europy i przewietrzymy zapyziałe wyziewy idące z kruchty. Na razie jeszcze mamy wśród polityków takie ludzkie glisty, oślizłe od klerykalnego kału, po wchodzeniu klerowi w d**ę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomyśleć,że 382 posłów i 90 senatorów składało przysięgę inaczej( za blogiem J.Senyszyn co do wyliczeń), czyli potrzebują wsparcia.Czyjego, jeśli nie tych, którzy żyją z religii?!Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń