poniedziałek, 7 listopada 2011

Ziobryści w politycznej piaskownicy

Wyrzucenie z PiS trzech muszkieterów schodzi powoli na dalszy plan. Życie toczy się dalej, to samo polityka. PiS bez Ziobry, Kurskiego i Cymańskiego istnieje i nic nie wskazuje na to by się rozpadło. Adam Hofman, dzidziuś lokaj na usługach prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego nabrał wiatru w żagle ze znudzoną miną dowodząc że to kolejny już nagłaśniany rozłam w partii który przeżył. Kto wie ile ich jeszcze przeżyje? Hofman po przegranych przez partię wyborach parlamentarnych oddał się do dyspozycji prezesa posypując swą głowę popiołem, czołgając się przed Jarosławem Kaczyńskim nie spotkała go najmniejsza nawet konsekwencja . Dziś na głowy ziobrystów miałby chęć tego popiołu rzucić całe tony. Niepotrzebnie, ziobryści którzy mieli byś nową prawicową siłą okazali się chłopcami z piaskownicy. Czasem w gębie mocni, na Kaczyńskiego za mali.

Zastanawia mnie że dziwnie szybko wyleciało ludziom z głowy pewne zdarzenie a które mnie nieco zaintrygowało: nie mówi się dziś że Jacek Kurski w lipcu oznajmił że wraz z rodziną zamierza wyemigrować do Brukseli. Tak dotychczas potrzebny partii i Kaczyńskiemu? Wydało się to nieco podejrzane, wyglądało na to jakby niezastąpiony niegdyś Pitbull został wypchnięty z łask Kaczyńskiego otoczonego miernotami bez pomysłu na cokolwiek. Polityk który zasmakował życia w Europie całą gębą raczej niechętnie wracałby do Polski, do partyjnych struktur… Chyba ze na stołek szefa partii tak jak w kuluarach mówi się o come backu Wojciecha Olejniczaka. Kurski wespół z Michałem Kamińskim i Adamem Bielanem robili wszystko a nawet więcej by Jarosław Kaczyński zdobył władzę. Raz im się to udało, dziś wszyscy są poza PiS… Ucichło też szybko po sławetnym liście Zbigniewa Ziobry który w czerwcu wystosował go do szefów frakcji PE by namówić ich o podjęciu debaty na temat demokracji Polsce. Czy była to jego własna, nieuzgodniona z Jarosławem Kaczyńskim inicjatywa? Przyglądając się konsekwencjom Ziobro wyrwał się przed szereg, Kaczyński jest zdania że polskie brudy pierze się u siebie, zaś na forum europejskim należy atakować sąsiadów Polski, Niemcy i Rosję. Kaczyńskiemu nie spodobał się pomysł debaty o Polsce na forum europejskim, znudzony Ziobro nie dostrzegał że przytakujące Kaczyńskiemu miernoty nie dyskutują z pomysłami swego prezesa lecz przyjmują je z aplauzem. Wracając zaś do Kurskiego: we wrześniu sąd uznał że europoseł nie może domagać się przeprosin od dziennikarzy którzy ujawnili sprawę jego słynnej leśniczówki kupionej za grosze. Kurski usiłował pokazać gdzie ma polskie prawo dowodząc całkiem na serio że można mu wypominać sprawę dziadka z Wehrmachtu a od leśniczówki to wara! Bo prawy i sprawiedliwy jest! Był tak oburzony tłumacząc że naruszono jego dobra osobiste, brakowało tylko komentarza z jego ust :”Pokażę wam jak PiS wygra wybory!”.

Tadeusz Cymański … Spotkałem się z komentarzami nieco współczującymi dla dewoty który zamierzał bronić sejmowego krzyża niczym niepodległości, przygwożdżony pytaniami prof. Magdaleny Środy nie potrafił wyjaśnić dlaczego nie zawiesił krzyża w parlamencie europejskim w Brukseli, jak może pracować w takich warunkach? Bezradne pytania z jego strony :”Czy to się nagrywa?” wzbudzało śmiech na sali! Jeśli mężczyzna wyrzuca z siebie wszystko co mu leży na wątrobie dziennikarzowi, wychodzi to na światło dzienne to nie wypomina się tego i broni swoich racji. Tak, ja to powiedziałem, to jest moje zdanie! Co zrobił Tadeusz Cymański? Plątał się tłumacząc mętnie ze wywiad z nim nie był autoryzowany… To wyjasnienie dzieciaka z podstawówki który tłumaczy że odrobił lekcje ale nie może tego pokazać bo zapomniał zeszytu! Co innego robi, co innego mówi a co innego czyni Cymański. Zresztą Ziobro i Kurski podobnie. Ciemny PiS-owski lud już was nie kupi panowie. Lud przekonał się wczoraj jacy to z nich mocarze: niestawienie się na określoną godzinę przed oblicze mistrza formuły wózków w serii golf na Cyprze Karola Karskiego spowodowane było najzwyklejszym strachem. Podobnym w jaki usiłował wpędzać bezpodstawnymi oskarżeniami swe ofiary Ziobro kiedy pełnił funkcję Ministra Sprawiedliwości. To nie było spóźnienie lecz lęk, brak odwagi by spojrzeć w oczy swoim niedawnym kolegom.

Ziobro bredzi o konieczności demokratyzacji PiS zapominając że to partia braci Kaczyńskich a w PiS demokracji nie ma. Lecha już nie ma, pozostał Jarosław. Pan, władca, car który przegrał kolejne wybory i znajduje winnych porażek i przepędza ich z partii. Również, jak Ziobro, jest zdania że trzeba zmienić styl prowadzenia kampanii wyborczej i zmienia to na swój sposób. Otoczony grupą potakiwaczy i cięgle wzdychającą do niego ślicznotką Jadwigą Staniszkis, bo Jolanta Szczypińska już się wyleczyła z nieodwzajemnionej miłości. Kaczyński nigdy nie odda władzy w partii, woli ją od środka rozwalić, zniszczyć, zmieść z powierzchni ziemi. Ma do tego prawo, statut partii daje mu nieograniczone uprawnienia. Dlatego też eliminuje wszystkich którzy mu nie pasują, nie spełnili jego oczekiwań i mu szkodzą. Bo nie zagrażają, w PiS nikt Kaczyńskiemu nie zagrozi, to nie SLD w którym wstawiono Grzegorza Napieralskiego do kąta! Dziś Ziobro żąda demokracji, dopiero dziś? Adam Hofman dzieląc się swoimi opowieściami dziwnej treści mówił o trwaniu Kościoła katolickiego bo ten jest instytucją hierarchiczną i dlatego jest niezniszczalny. Stąd krótka już droga do PiS i odpowiedź dlaczego demokracji w partii nie będzie… A propos demokracji: Arkadiusz Mularczyk szef nowosądecko-podhalańskich struktur PiS przestanie pełnić to stanowisko. Bo należy do grona zwolenników Zbigniewa Ziobry, czyli przeciwników Jarosława Kaczyńskiego. A Kaczyński może być spokojny: Ziobro popiskuje już że nie weźmie udziału w nagonce na PiS i łka ze w 2001 roku zastawił swój majątek pod kredyt na kampanię wyborczą ( Rydzyk nie wspomógł?). A miałby tak wielkie pole do popisu wytykając błędy i mściwe posunięcia Kaczyńskiego, m.in. pozbycie się współpracowników tak ukochanego brata Lecha! Widać że ziobryści boją się Kaczyńskiego, sądzą chyba że na pokojowo nastawionych wyborcy PiS będą patrzyli przychylnym okiem. I, kto wie, może na ewentualną partię Ziobry oddadzą swe głosy? Tyle że wyborcy Kaczyńskiego głosują na niego i PiS bo to nie jest polityk bez wyrazu, miałki i nijaki lecz wojownik, wierny swoim ideałom i sobie samemu. Kiedy chce to krytykuje- premiera, prezydenta, swoich byłych koalicjantów, byłych członków swej partii. Ziobro przegrywa już na starcie ukazując swe prawdziwe, bez tarczy ochronnej Kaczyńskiego, oblicze. Ciepłe kluchy. Polityk bez jaj. Tadeusz Rydzyk skomentował już że w rozłamie PiS Zły mógł maczać palce. Czy na sali jest lekarz?

0 komentarze:

Prześlij komentarz