sobota, 7 maja 2016

Wolność, Równość, Demokracja i upadnie kaczyzacja!

Marsze i demonstracje KOD do pasji doprowadzają polityków PiS, fanatycznych wyborców tej partii i klakierów uzbrojonych w katooszołomskie pióra. Nie jest zbiegiem okoliczności, że w sobotę Jarosław Kaczyński odpowiadając na pytania internautów podkreślał, że demokracja nie jest w Polsce zagrożona ale nie wyjaśnił, po co w takim razie szykowane jest superministerstwo bezpieczeństwa z Mariuszem Kamińskim na czele, do czego będzie służyła specustawa antyterrorystyczna kiedy terrorystów w Polsce brak, dlaczego prezes mówi o konieczności uchwalenia nowej Konstytucji kiedy nie potrafi przestrzegać starej i co mają znaczyć sugestie o potrzebie zmiany ordynacji wyborczej?

Znajomy dziennikarz podsunął mi tekst jakiegoś umysłowego niedołęgi z „Frondy”. Po przeczytaniu kilku dań stwierdziłem, że tego nie da się na trzeźwo czytać, a jako że nie nadużywam alkoholu- nie doczytałem tego steku bredni do końca. Otóż pan autor (dla przypomnienia- wg rzecznika kard. Kazimierza Nycza portal „Fronda” nie jest portalem katolickim) w histerycznym tonie usiłuje straszyć KOD Konstytucją, paragrafami za nielegalne wystąpienia przeciwko władzy i wprost żąda, by pikietujących zinwentaryzować. Dlaczego od razu nie zamknąć w getcie lub zażądać, by wszyscy sympatycy KOD i Mateusza Kijowskiego zmuszeni byliby do noszenia „K” na rękawie? Takim ludziom jak debilowaty autor „Frondy” i zdecydowanie po drodze jest z obozowymi kapo, z gestapowcami, z prześladowcami na wzór inkwizytorów.

Kod potrafił zjednoczyć kilka sił politycznych: w skład koalicji Wolność, Równość, Demokracja weszły m.in. Nowoczesna, PSL, SLD, Zieloni. I dobrze, że nie ma w tym składzie Platformy Obywatelskiej; do tej pory ziejący nienawiścią histerycy krzyczeli, że KOD to Platforma i nikt więcej. Pewnie wyczytali to w periodyku toruńskiego biznesmena, Rydzyka, albo usłyszeli w „niezależnej”, „narodowej” Telewizji Polskiej. A propos ziejących nienawiścią: marionetki Kaczyńskiego poupychani w Telewizji zawyły z oburzenia, kiedy Mateusz Kijowski odmówił wzięcia udziału w pewnym programie telewizyjnym. Jego rozmówcą miał być faszyzująca gwiazdeczka katoprawicy Marian Kowalski. Wiedzcie otóż, żałośni kaczyści: spada oglądalność waszego żałosnego, pseudotelwizyjnego pośmiewiska więc imacie się wszelkich sposobów, by ten trend zatrzymać. Bojkotujecie rzetelność w TV, podajecie zmanipulowane obrazy z manifestacji (w tym KOD-u) nieprzychylnych waszemu guru Kaczyńskiemu, a jak przychodzi co do czego to zapraszacie do studia Mateusza Kijowskiego. Wiedzcie otóż, że dla faszyzującego Kowalskiego partnerem do dyskusji nie są ludzie pokroju Kijowskiego- mądrzy, racjonalni, dla których bliska sercu jest myśl oświecenia a nie średniowiecza- lecz pokroju waszego szefa Kurskiego, jakiegoś debilowatego wyznawcy z "Frondy". Ryszard Czarnecki, jakiś Międlar czy inny Natanek, Winnicki czy Holocher, Kryże lub Piotrowicz niech sobie rozmawia z Kowalskim. Od normalnych ludzi trzymajcie się z daleka.

A jak wygląda rzetelność i niezależność w Telewizji Kurskiej? Na dzisiejszym marszu KOD w Warszawie było ponad 200 tys. osób, tymczasem jakaś przygłupawa panienka z okienka jąkając się dukała do mikrofonu, że w zakończonej już (choć ciągle trwała!) manifestacji brało udział ok. 15 tys. osób. Dobra zmiana? O, tak... Do kłamania!

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz