środa, 9 marca 2016

PiS sięga po metody totalitarne bo boi się KOD-u

Wiceszef MSWiA(na zdj.) nie zawahał się publicznie ogłosić kłamstwa. Mnie to nie dziwi, ludzie związani z PiS jak mało kto potrafią głosić półprawdy, niedopowiedzenia czy najzwyczajniej w świecie mijać się z prawdą. Jarosław Zieliński oznajmił otóż, że spotkanie Anny Marii Anders w Suwałkach będące elementem kampanii wyborczej (kandydatka PiS z trudem zdobyła mandat w wyborach uzupełniających do Senatu) zostało zakłócone przez zwiezionych przez liderów KOD ludzi z Warszawy i z Białegostoku. Miejscowych pisowski ważniak nie potrafił dostrzec czy udawał, że w Suwałkach nie ma ludzi "drugiego sortu"?

Zieliński straszy, że trzeba przeanalizować sposób rekrutacji do KOD. Wystarczyły niecałe 4 miesiące działalności KOD by towarzysze z PiS zaczęli niespokojnie kręcić kuperkami. Pomysł inwigilowania KOD jak żywo przypomina poczynania SB wymierzone w „Solidarność”, analogie nasuwają się same. Zresztą w PiS aż roi się od dawnych działaczy PZPR, kapusiów jawnych i tajnych, dawnych prokuratorów PRL, więc powielane są stare wzorce. Zastanawiam się, po jakie metody sięgnie szara eminencja MSWiA, pan Zieliński, jakie jego pomysły przyklepie Mariusz Błaszczak, figurant stojący na czele resortu? Do jakich posunięć będzie zdolny koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, skoro będąc szefem CBA nie wahał się tworzyć prowokacji, preparować dowody i fałszować dokumenty? Nowy szef CBA na pewno równie chętnie zajmie się liderami KOD, o szefie IPN nie wspomnę: w śmieciach nazywanych archiwami odszuka się kwity na ojców czy dziadków tego czy tamtego działacza.

Zadziwia mnie niesłychanie krótka pamięć pana Zielińskiego: dziś mówi on o zakłócaniu porządku publicznego, że na to są paragrafy. Doprawdy? Dlaczego zatem nie machał Kodeksem Karnym przy okazji pisowskich miesięcznic, dlaczego nie miał nic do powiedzenia podczas „patriotycznych” zadym podczas burd na ulicach miast polskich 11 listopada? Zaniemówił? Nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jakie motywacje mają ludzie rzekomo dowożeni na manifestacje KOD, którzy w rzeczywistości sami finansują swoje podróże? Dlaczego takich pytań nie zadawał przy okazji „spontanicznych” pikiet w obronie Telewizji (?) Trwam i innych katoprawicowych burd?

Nie wie pan wiceminister w jaki sposób odbywa się rekrutacja do KOD, kto do niego należy? Prezes Kaczyński służy pomocą: "To ci sami, którzy mówili, że Polska to anachronizm, to ludzie od Palikota, Palikot tak mówił. To ci, co chodzili do rosyjskiej ambasady skarżyć się na PiS. Ci, co mówili, że w Katyniu nie było ludobójstwa. Ci, co uprawiali pedagogikę wstydu, którzy próbowali wmówić Polakom, że ponoszą winę za wszystko, co złego wydarzyło się w ostatnim stuleciu w tej części Europy. Ci, co ograniczali lekcje historii. Ci, co wyśmiewali wszystko związane z patriotyzmem. Ci, co złamali wszystkie zasady kultury po tragedii w Smoleńsku, którzy deptali wszystko, co jest w naszej kulturze święte. To oni się organizują. To oni tworzą KOD. To PO, to ta partia na N, PSL, to KOD, to różni inni". Kaczyński aż siniał ze złości przy tej wyliczance.

Czekam na „spontaniczny” projekt zmiany Konstytucji zaproponowany przez mieszkańca Belwederu zakazujący Polakom zrzeszania się bądź zakazu wolności organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. W tym kraju wszystko jest możliwe! Może usłużny wobec rządu prezydent ogłosi w którejś z reżimowych telewizji, że barw biało- czerwonych może używać tylko polityk i wyborca PiS?

Jak to się wszystko skończy? Różnie. Obawiam się, że największym wygranym tarć na linii PiS- KOD okaże się jak zawsze kler katolicki. Biskupi chętnie podejmą się roli mediatorów. Oczywiście nie za darmo…

Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz