środa, 19 czerwca 2013

Terapia szokowa dla partii politycznych potrzebna od zaraz!

Pod koniec 2010 roku Senat wniósł poprawkę do ustawy o finansowaniu partii politycznych, na mocy której dotacje z budżetu miały być mniejsze o połowę. Sejm poprawki przegłosował, 219 posłów było przeciwko cięciom, 226 za. Platforma Obywatelska chciała wówczas zawieszenia dotacji dla partii na trzy lata. Jej projekt jednak upadł podczas pierwszego głosowania w Sejmie. Wówczas dotacji bronili, niczym narodowego skarbu, posłowie z PSL, oraz PiS i SLD, których politycy plotą dniem i nocą o sprawiedliwości, solidarności, mamiąc wyborców socjalnymi obietnicami. Wygodnie im się żyje na koszt społeczeństwa!

Kryzys, finanse państwa w ruinie, dług publiczny rośnie, a posłowie PiS, SLD i PSL zamierzają bronić budżetowych dotacji niczym niepodległości. Ostatnia propozycja premiera Donalda Tuska, by państwo zaprzestało finansować  partie z publicznych pieniędzy, spotkało się z ostra krytyką sejmowych dinozaurów. Narcyzowaty Hofman, (niedo)rzecznik PiS łgał publicznie, że zawieszenie dotacji m.in. dla PiS jest... zawieszeniem demokracji! Doprawdy, łatwość, z jaką katoliccy posłowie Kaczyńskiego głoszą bzdury i kłamstwa jest porażająca! Pan Gawkowski, sekretarz generalny SLD, również mija się z prawdą, dowodząc, jakoby premier rzucił hasło, by partie były finansowane brudnymi pieniędzmi. Nie wątpię, że pan Krzysio i jego szef chętnie wyciągną łapkę po pieniądze wciskane przez mafię lub szemranych biznesmenów, skoro tak szybko przyszły im do głowy te niegodziwe metody! Z kolei skompromitowani, ośmieszający się politycy PSL grzmią, że propozycja premiera jest zamachem na demokrację. W opinii pazernych na pieniądze posłów, ustawa o finansowaniu partii politycznych jest znakomita, funkcjonuje doskonale, więc po co cokolwiek zmieniać? A czy spytał ktoś Polaków, czy zmuszenie ich do finansowania ze swoich podatków partii politycznych nie jest zamachem na ich wolność? Czy zapytano nas o zdanie, dano wybór? No i o czym bredzą ci parapolitycy, przyssani do budżetu,o jakim zamachu na demokrację? Z ich bzdur wynika, że partie, które nie były finansowane z budżetu, były niedemokratyczne?! Zatem czasy, przed wejściem w życie przepisów o utrzymywaniu Kaczyńskich i Millerów z budżetu były czym, totalitaryzmem?

Kiedy słyszę i czytam bzdury tych parapolityków, psujów Polski, kiedy słyszę ich skamlenie, że mafia opanuje politykę, gdy nie będzie dotacji z budżetu, to krew mnie zalewa. Posłowie na bakier są z Konstytucją, a w rozdziale 1 art. 11 pkt.2 jest zapis, iż finansowanie partii politycznych jest JAWNE! Tymczasem politycy zachowują się tak, jakby zamierzali ukrywać, skąd pozyskiwaliby fundusze na działalność partyjną. I co mówią, oficjalnie, publicznie, w mediach- że byliby przekupni, otwarci na propozycje korupcjogenne! Czy ktoś zmusi skarbnika partii, by ten wziął lewe pieniądze, by je krył przed okiem wyborcy? Wreszcie- od czego są służby specjalne, CBA? To jak to jest w tym kraju błogosławionego, do nauk którego odwołują się posłowie, z krzyżem na sali posiedzeń sejmu? Tacy wszyscy święci i rozmodleni, a jak co do czego, to co się okazuje, że na Wiejskiej aż roi się od otwartych na korupcję?

W polskiej polityce potrzebna jest terapia szokowa. Przydałby się taki Balcerowicz, który rozwaliłby polityczną i sejmową skamielinę. Pora skończyć z politycznym socjalizmem, panowie posłowie! Najwyższy czas, byście zasmakowali, jak wygląda wolnorynkowy kapitalizm polityczny. Bez dotacji, subwencji, pomocy państwa. Wolny rynek, jego niewidzialna ręka załatwi wszystko! Powtarzacie to milionom Polaków, więc i wasze sprawy, garstki posłów, ta ręka rozwiąże. Obecny system finansowania waszych zbędnych i kosztownych w utrzymaniu partii jest niewydolny, niesprawiedliwy i szkodliwy dla Polski. W razie waszego upadku, a ten z pewnością nastąpiłby, gdyby pozbawiono was dotacji, przyszliby inni, może o niebo lepsi, dla których nie liczyłoby się tylko pełne koryto, władza i łatwe pieniądze.

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz