wtorek, 4 czerwca 2013

Szatańskie wersety prezydenta

Nigdy nie zastanawiałem się, czy jest coś jeszcze na prawo od radiomaryjnych posłów PiS, bo szkoda mi na to czasu. Klechistan chwieje się w posadach, w związku z czym obserwujemy rozpaczliwe próby posłów PiS  narzucania wszystkim, w tym innowiercom i ateistom, „prawa naturalnego". Nic nie znaczą radiomaryjne spędy, żałosna, medialna propaganda pewnego toruńskiego zakonnika, oraz śmieszny, antypolski, mający być straszakiem na wolne sumienie i wyznanie zespół parlamentarny od spraw zbytecznych. Posłowie PiS, otumanieni mgłą smoleńską i amokiem klerykalnym, stają na głowie, by powołany przez nich parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski ośmieszył się i skompromitował do cna. Przy tym poziomie tworzącym owo cudaczne gremium nie będzie to trudne.

Niejaki Jaworski, szef tego pisowskiego zespołu od spraw wyimaginowanych, tkwi chyba w średniowiecznym matrixie, bo zdaje się nie wiedzieć, że ateizm w Polsce nie jest zakazany, czy to się katooszołomom podoba, czy nie. Podobnie jak nie ma sankcji karnych za bycie ateistą, ale skąd to poseł ma wiedzieć? No i kto dokonuje tez ateizacji, którą zwalcza bohaterski Polak- katolik? Dziś dowiedziałem się, że takim heretykiem, wprawiającym w osłupienie rzesze porządnych katolików, siejący publiczne zgorszenie, jest prezydent Polski, katolik Bronisław Komorowski, przez całe życie związany z uczepioną sutanny prawicą. Ten sam prezydent, który odmówił objęcia patronatem zbliżającej się Parady Równości i ten sam, który nie zrugał Stanisława Dziwisza za jego żenujące słowa o wyższości prawa boskiego nad stanowionym przez człowieka. I poszło m.in. o to.

Podczas katolickiego zjazdu młodych, prezydent, zagadnięty o kwestię światopoglądową, oznajmił, że prawo boże jest różnie rozumiane przez różne wyznania, że żyjemy w świecie zróżnicowanym, nie ma jednego prawa bożego. Są różne punkty widzenia ludzi zaangażowanych religijnie na wiele istotnych spraw społecznych. Trzeba pilnować zasady ścisłego rozdziału pomiędzy państwem a Kościołem. Byle był to rozdział przyjazny- stwierdził prezydent. Klerykalny poseł Jaworski zawył z rozpaczy! Nasłać CBA na Komoruskiego się nie da, zlustrować już nie ma po co, zatem plecie się bzdury o wielkim wzburzeniu młodzieży katolickiej i Polaków- katolików, których w Polsce żyje ponoć 95%! Ale! Niejaki Jaroszyński, tragikomiczna postać z otoczenia skromnego zakonnika z Torunia krzyczy, że nie może być tak, że prezydent publicznie głosi herezje i nikt na to nie reaguje. Zdecydujcie się więc klerykałowie, bo gdzieś się pogubiłem: to ktoś jest wstrząśnięty czy nie, bo słowa prezydenta przyjął wzruszeniem ramion, nie reagując na nie, a być może, nawet w pełni się z nimi zgadzając?

Klerykałowie pouczają prezydenta, by zapoznał się z prawdami wiary katolickiej, nauczył się raz na zawsze, czym jest prawo boże, oraz zaprzestał głoszenia „herezji”. Czyli, z klerykalnego na nasze, morda w kubeł, Bronek! Wiadomo, że od rad klerykałów ruszy z kopyta Polska gospodarka, nastanie radość i bogactwo, w następnych wyborach Bronisław Komorowski otrzyma 90% głosów, a awanturnicze pikiety pod Pałacem Prezydenckim zamienią się w przyjazne demonstracje. Klerykałowie nie przyjmują do wiadomości, że cenzura kościelna się skończyła, każdy ma prawo do wolnego sumienia i może publicznie głosić swoje poglądy? Czy w mediach Rydzyka wyklęto już polskiego prezydenta, czy jakiś tłusty biskupina rzucił klątwę, zaproponowano egzorcyzmy? Czy episkopat zagroził już, że kościelni hierarchowie nie będą brali udziału w uroczystościach państwowych, na których obecny będzie prezydent?

Wczoraj zapoznałem się z tekstem, który napisał lighter. Kto wie, może prezydent Komorowski, gdyby obrał kurs neutralnie światopoglądowy, z nutą antyklerykalną, byłby i moim prezydentem…

Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz