wtorek, 16 października 2012

Wojna światopoglądowa, czy raczej troska o życie?

W latach 80-ych ubiegłego wieku znawcy zachwycali się grą reprezentacji Brazylii w piłce nożnej. Stara gwardia, z Falcao, Zico, Socratesem czy Carecą nie grała w piłkę, ale bawiła się nią. Nie łudzę się nawet, że dożyję czasów, w których polscy wyrobnicy, dla żartu nazywani piłkarzami, zbliżą się choć do poziomu brasiliany. Co innego w polityce, w której nie brakuje wyrobników, nudziarzy, pajaców, ale i postaci wybitnych.

Janusz Palikot należy do tych postaci, które bawią się w politykę. Człowiek, który poszedł z biznesu do polityki, który nie pobiera uposażenia poselskiego. Wiesław Kaczmarek, b. polityk SLD, w jednym z wywiadów przyznał, że poczynił błąd idąc przed laty w politykę. Dziś każdemu radzi, by sprawdził się w biznesie, na swoim, wtedy o wiele łatwiejszy jest przeskok do polityki przez duże P. Chyba że jesteś kandydatem na kandydata na premiera z ramienia PiS, to co innego.

Sobotni kongres małych i średnich przedsiębiorców „niezależne” media zgodnie przemilczały, tu i ówdzie, w prasie i na portalach, można było znaleźć powściągliwie wzmianki. Co ciekawe, roiło się pod nimi od komentarzy „Polaków- patriotów” i „Polaków- katolików”, którzy mają najwidoczniej za mało rozumku, by zapoznać się z sobotnimi postulatami Ruchu Palikota. Nie brakuje tam wyzwisk, jakimi można by zakasować margines z Dw. Centralnego! Podobnie ich mocodawcy, drwiący z majowych, 21 postulatów RP, dziś cichaczem usiłujący je zawłaszczać i traktować jako swoje. Dekalogu nie znają, w którym jedno z przykazań mówi: nie kradnij!

Palikot oznajmił, że chce wywołać wojnę światopoglądową. Dlaczego? Bo, jego zdaniem, dosyć w Polsce zgniłych „kompromisów”, zawieranych zgodnie z oczekiwaniami i wolą biskupów katolickich. Konkordat, rygorystyczna ustaw aborcyjna, Konstytucja (traktowana wybiórczo), nie wytrzymały próby czasu i trzeba je zmienić. Nic, tylko przyklasnąć! Jestem za zerwaniem konkordatu, ustawa aborcyjna nie jest kompromisem, jest notorycznie lekceważona (sprawa czternastolatki, dla której dopiero ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz znalazła ośrodek, w którym dokonano aborcji, wbrew protestom środowisk radiomaryjnych), o Konstytucji przypominają sobie od czasu do czasu politycy, stanowczo za rzadko. Jako obserwator sceny politycznej jestem kontent, że w ogóle doszło w naszym kraju do poruszenia kwestii światopoglądowych, które jeszcze kilka lat temu były tematem tabu, a o których swobodnie dyskutuje się za sprawą m.in. posłów Ruchu Palikota. Śmieszą mnie niezdarne próby PO, mające na celu wydobycie z zapomnienia b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, jako przeciwwagi do rzekomo nieobliczalnego Janusza Palikota. Kwaśniewski ma być wzorem cnót wszelakich, tylko patrzeć, jak powtórzy w każdym możliwym medium, że antyklerykalizm jest chorobą. Jeśli Olek nadal w to wierzy, to utwierdzi mnie w przekonaniu, jak nieuleczalnym nowotworem jest klerykalizm.

Januszowi Palikotowi podsunę pewną propozycję, którą wysłałem już do Romana Kotlińskiego. Przy okazji awantur o ustawę aborcyjną, zdewociałe posłanki dowodziły, że nie jest potrzebna aborcja. Bo to grzech, bo wedle sumienia nie ma wyboru, TRZEBA urodzić, zdrowe czy chore dziecko, to nie ma znaczenia. Słusznie zauważyła jedna z radiomaryjnych posłanek, że medycyna rozwinęła się do tego stopnia, że możliwe jest dziś leczenie płodu w łonie matki. Brawo! Bardzo dobrze, dostatecznie! Tylko kto dokonał takiego postępu w rozwoju nauki i medycyny: Kościół, biskupi, prawicowi politycy, kolejni władcy tronu piotrowego, czy postaci, dla których religijne dogmaty są zbiorem bajek, fantazji i chorych urojeń?

Leczenie płodu w łonie matki… to przyszłość, która pozwoli zmniejszyć umieralność niemowląt w Polsce. Jest ona, niestety, wysoka. Czytam dokument „Przyczyny martwych urodzeń i zgonów noworodków w Polsce w latach 2007-2009”, a więc w czasie, kiedy obiecano naiwnym Polakom Zieloną Wyspę, liberalizm itp. Raport jest zatrważający! Również inny, obejmujący większą ilość czasu raport nie napawa optymizmem.

Zdziwienie, szok, niedowierzanie? Przy polityce prorodzinnej, o której kolejny już rząd mówi, mówi i mówi, przy wtórze klechów, którzy przy braku zajęć w kruchcie skupili się na działalności biznesowej i politycznej? Badania prenatalne pozwolą stwierdzić, czy płód jest zdrowy, czy tez nie. Tyle że żyjemy w kraju, w którym kobietom odmawia się i takich badań! Dziwi to kogoś, skoro aptekarze nie chcą sprzedawać środków antykoncepcyjnych? Są lekarze, którzy odmawiają wykonania badań prenatalnych, uzasadniając, że… są to przesłanki do usunięcia ciąży! Badania te nie są tanie, ich cena wzrasta, kiedy nie są refundowane przez NFZ. Gościłem ostatnio na katolickim portalu, na którym odnalazłem m.in. sondę dotyczącą tych właśnie badań: 35% ankietowanych uznało, że badania prenatalne trwale uszkadzają płód… Posłanki z PiS i SP nie są widać świadome, że ich mowa o rozwoju medycyny nijak ma się do polskich realiów! Na palcach jednej ręki można policzyć specjalistyczne ośrodki w Polsce, w których można przeprowadzić operację płodu w macicy. Oczywiście nie ma pieniędzy na wyspecjalizowaną kadrę, an sprzęt, na wszystko… Nie brakuje pieniędzy na Kościół katolicki, na pomniki, dotacje, i inne pierdoły panów w czarnych sukienkach, z których pożytek żaden!

W 2005 roku, w Klinice Ginekologii i Położnictwa Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Bytomiu wykonano pierwszą operację na płodzie chorym na rozszczep kręgosłupa. Ile kosztowała operacja, pozostawiam wnikliwym do odszukania. Jakie choroby płodu są w stanie leczyć nieliczne ośrodki w Polsce? - choroby utrudniające odpływ moczu - guzy w klatce piersiowej - przepuklina przeponowa - guz okolicy krzyżowo-ogonowej - wodogłowie - zamknięcie dróg oddechowych - płyn w klatce piersiowej - wrodzone wady serca - arytmia serca - przepuklina oponowo-rdzeniowa - rozszczep wargi i podniebienia - wady powłok brzusznych.

Można pomarzyć co prawda o takim ośrodku, jakim dysponują Amerykanie w Nashville, najlepszym na świecie. Najlepszym, ale i potwornie drogim. Kogo stać na kosztowne operacje, skoro nieliczni w Polsce mogą sobie pozwolić na badania prenatalne, test PAPP-A (cena od 240 złotych w górę), amniopunkcję (1300 złotych i więcej), biopsję trofoblastu (cena od 1500 złotych), czy kardocentezę (cena od 700 złotych wzwyż)?

Nie ma w Polsce pieniędzy na wyspecjalizowaną kadrę, zdolną do przeprowadzania operacji płodów, nie ma pieniędzy na kształcenie medyków, ale są środki na seminaria duchowne, na katechetów, szkoły salezjańskie, KUL, PAT. Tam nie wykształci się kadra, która rozwiąże problemy stojące przed Polską, ci ludzie nie zahamują liczy śmiertelności niemowląt, nie zahamują spadku liczby urodzeń w Polsce, nie są zdolni do niczego, co przyniesie pożytek Polsce. Janusz Palikot nie wywoła wojny światopoglądowej, jeśli głośno przedstawi Polakom wybór. Na co, Polacy, chcecie wydawać budżetowe pieniądze, kiedy słyszycie o potrzebie zaciskania pasa? Na Kościół katolicki, na biskupów, ich fundusze, na iluminację kościołów, czy też na wykwalifikowaną kadrę medyczną, która będzie w stanie uratować noworodka, bądź i płód w łonie matki?

 

1 komentarz:

  1. Dość rządów pasożytniczej czarnej watykańskiej mafii!!! Ośmiornica wkłada swe macki już we wszystko... Rzygać mi się chce jak widzę tych tłustych, nienasyconych czarnych wieprzy z koloratkami... Nich ktoś w końcu zrobi z nimi porządek i ustawi ich do pionu!!!

    OdpowiedzUsuń