piątek, 17 sierpnia 2012

Pojednanie sierpem, czy młotem?

Wizyta Cyryla I w Polsce zepchnęła na dalszy plan wydarzenia, którymi jeszcze wczoraj karmiono Polaków. O matce Madzi z Sosnowca cicho, Rutkowski Krzysztof gdzieś przepadł, Gromosław Czempiński zniknął, temat Amber Gold ucichłby, tak jak i sprawa Tuska- juniora, gdyby wizyta głowy prawosławnego, rosyjskiego Kościoła trwałaby w Polsce krótko. Rodzimi eksperci cmokają z zachwytu nad dostojnym gościem, prześcigając się w coraz to bardziej wyszukanych określeniach pod adresem Cyryla. Ekstaza połączona z zaćmieniem szarych komórek towarzyszy temu spektaklowi!

Nie doczytałem się jak dotąd, nie usłyszałem też tego w mediach, czy ktokolwiek zagadnął Cyryla o jego agenturalną przeszłość, kiedy to kablował na rzecz KGB czy z kim tam wielebny współpracował. Sądzę, ze TW "Zefir" miałby w tej materii pole do popisu, w końcu nie ma to jak wymiana miłych wspomnień, choć katolika z prawosławnym. Zdumiałem się, kiedy jakiś polski redaktorzyna oznajmił, że wizyta Cyryla daje szansę na wzajemne zrozumienie Polaków i Rosjan. Zabawne, ale ja potrafię bez kłopotów dogadać się nie tylko z Rosjanami, ale i Ukraińcami czy Białorusinami .I nie chodzi to u znajomość( niestety z każdym siwym włosem na głowie coraz mizerniejszą) języka rosyjskiego, choć ułatwiało to życie, kiedy za dawnych czasów zaopatrywałem się w towary bez znaków polskiej akcyzy na koronie Stadionu Dziesięciolecia. Ba, zdarzyło mi się również mieszkać kilkanaście miesięcy z kobietą zza Buga pod jednym dachem! Obyło się bez ofiar w ludziach i sprzęcie. O jakim zrozumieniu piszą i mówią panowie dziennikarze, kogo z kim? Nie mam zamiaru nikogo prosić o wybaczenie i nikomu nie będę wybaczał, z prostej przyczyny: nie mam o nic żalu do Karpińskiego, Bieriożki czy innego Zawarowa. Podobnie jak i oni nic do mnie nie mają! Nie należę do osób, które przez całe życie będą zarzucały sąsiadom ze Wschodu, że są winni zbrodni katyńskiej, nie mam zamiaru obarczać ich winą swoich przodków, jak usiłują to czynić zwolennicy żoliborskiego kurdupla. Życie to nie tylko wydarzenia z przeszłości, którymi gra polska, klerykalna prawica! Politycy spod znaku katoprawicy niech się jednają, z kim im się tylko podoba! Oni, ich zwolennicy i wyborcy, wszyscy ci kibole, którzy raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę... Już to widzę oczami wyobraźni: ogolony na łyso polski kibol ściskający prawicę Rosjaninowi, Kaczyński ściskający się z Putinem, niczym Breżniew z Gierkiem. Dasz Włodi buzi, Yaro?

Nie każdy Polak to ziejący nienawiścią do Rosjan Kaczyński, głoszący bzdury o Rosji pewien toruński zakonnik, czy moherowy beret, święcie przekonany o tym, że to Ruskie i Tuskie zamordowały w smoleńsku polskiego prezydenta. Polacy od lat handlują z Rosjanami, prowadzą wspólne biznesy. Ba, nawet zawierają małżeństwa, łotry bezczelne, jakby mało było parterów/-ek tu, na miejscu, w Polsce! Do tego nie są potrzebni ani Cyryl z Metodym, ani tym bardziej Cyryl z Zefirem. Jeśli panowie ci mówią o pojednaniu, to niech wyrażają się o zbliżeniu Cerkwi i Kościoła, gdyby było to możliwe. A nie jest! Poświadczy to pewien publicysta, biskup bez sutanny, Terlikowski, który jak lew gotów jest bronić dogmatu, ze jedynie katolicki Kościół i jego hierarchowie są w stanie zapewnić duszyczkom zbawienie. Nie może być pokoju między narodami bez pokoju między religiami.

Nie może być pokoju między religiami bez dialogu między religiami, jak twierdził Hans Kung. Prawda, ale... nie może być pokoju między narodami, póki dzielą je religie. Nie może być pokoju między religiami, póki hierarchowie jednej z nich twierdzą, że to ich przywódca religijny jest nieomylny, ich bóg jest jedyny i ich jest racja, ich będzie raj.

 Nie byłby sobą klerykalny podnóżek, nieudane dziecko polityczne Jarosława Kaczyńskiego, które usiłuje dojrzeć, ale zatrzymało się w rozwoju na poziomie piaskownicy. Zbigniew Zero Ziobro, bo o nim mowa, wydał oświadczenie, że jego Solidarna Polska z uznaniem przyjmuje odważne i dalekowzroczne działania polskiego Kościoła, służące pojednaniu Polaków i Rosjan. Wyczuł Zbysio (może Chotecka mu podpowiedziała?), że warto zabrać głos, stanąć w obronie katolika Michalika Józefa, którego atakują katolicy pokroju Sakiewicza .Ziobro ma koszmary nocne, kiedy widzi, jak brutalnie i niesłusznie i niesprawiedliwie dawni jego sprzymierzeńcy atakują przemyskiego hierarchę. Ziobro majaczy również, że współczesna Europa coraz silniej odrzuca wartości chrześcijańskie, a lewicowo-liberalna poprawność polityczna agresywnie kwestionuje chrześcijańską tożsamość cywilizacji. Dodał też, że Solidarna Polska wspiera działania Kościoła Katolickiego w Polsce na rzecz pojednania polsko-rosyjskiego. Bla bla bla, jak śpiewał przed laty Grzegorz Markowski. Pomyśleć, że swe brednie skończony już na klerykalnej prawicy Ziobro wygłasza przy okazji jasogórskiego, rydzykowego spędu wiernych. Do nich puszcza oko, napina wątłe muskuły strojąc się w obrońcę potężnego rzekomo Kościoła. Na Jasną Górę dotarło ok. 90. tys. pielgrzymów. Dużo to czy mało, skoro na Janusza Palikota w ostatnich wyborach parlamentarnych zagłosowało 94811 wyborców.

 

3 komentarze:

  1. Jak prosto i wyraziscie wyrazone. Dlaczego nie mozna tak myslec? Dlaczego, pytam? Czy to naprawde takie trudne?

    OdpowiedzUsuń
  2. A co przy tym Cyrylu robi nasz myśliwy Bronek? {200 tys.DM}
    Nie on zapraszał?
    Nie ma co robić?
    To nasz prezydent czy przedstawiciel kleru?
    Jak widać to klęcznik.To nie mój prezydent!
    A kto płaci za to?
    Kler-który zapraszał czy ja?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z większością tego, co napisałeś. Media pokroju TVN tylko podsycają w naiwnych Polakach nadzieję na zmiany.

    Śmierć papy z Wadowic, który narobił sobie wrogów na świecie, a w Polsce jest świętym bożkiem, nic w narodzie nie zmieniła. Obwieszony złotem rosyjski raper w sukience też nic nie zdziała.

    OdpowiedzUsuń