niedziela, 20 maja 2012

Ruszyła pomarańczowa lawina

Janusz Palikot nie pozwala o sobie zapomnieć, co mnie cieszy. Czyny, nie obietnice, czy cuda. Tym właśnie różni się od swoich politycznych rywali, oponentów, krytyków czy wrogów. On mówi, ale u niego słowo ciałem się staje. Trochę to zaskakuje, dziwi wyborców, którzy przywykli do rzucania słów na wiatr przez swoich wybrańców. Politycy pamiętają o swoich wyborcach tuż przed wyborami, tuż po nich, przez następne okresy między wyborami...

Akt apostazji, jakiego dokonał w sobotę Palikot spowodował histerię polityków katoprawicy, kleru i ich świeckich pomagierów. No bo jak to, odejść, ot tak sobie, z szeregów owieczek Kościoła katolickiego, wyrazić swoją WOLNĄ WOLĘ, podjąć ŚWIADOMĄ decyzję, nie zastanawiać się, co powie tata, mama, sąsiedzi, politycy etc. W polskim, zaściankowym grajdole to duża sztuka, by odważyć się na taki krok. Tak, odważyć się, bo "prawdziwi Polacy", katolicy, niejednokrotnie pokazali, jak potrafią dać się we znaki ateistom, innowiercom czy apostatom. Do nich w ogóle nie dociera, że apostata może być wierzącym, choć poza strukturami Kościoła. Nie jest ważne- jak wmawiają kłamliwie księża- przynależność do wspólnoty Kościoła katolickiego, lecz to, jakim się jest człowiekiem. Tego kler nie powie na lekcjach religii, nie powie na ambonie, nie powie w twarz Paetzowi, Rydzykowi, pedofilom w sutannach... Funkcjonariusze Kościoła bardzo dbają, by skrywać przed ciemnymi owieczkami pewne fakty, a nuż się ta masa otrząśnie, przebudzi, nie da się wodzić za nos?...Można być porządnym człowiekiem, nie należąc do Kościoła! Można być Polakiem, nie będąc katolikiem, kłamstwem jest twierdzenie Jarosława Kaczyńskiego, jakoby katolicyzm i polskość było trwale związane.

Janusz Palikot doświadczył wczoraj, jaki to otwarty, przyjazny i miłujący jest Kościół: grupa łysoli- niewykluczone, że spod znaku ONR- zablokowała wejście do ogólnodostępnego kościoła. Kościoła, na którego utrzymanie, remont, iluminację, łoży polski podatnik. Nie tylko katolik. Oczywiście dokument, zawieszony na drzwiach świątyni katolickiej, oświadczenie woli Palikota, że występuje z Kościoła, jeden z łysoli oburzony zerwał. Kim był ten zagubiony łysy? Kawalerem któregoś z księży? Narodzonym dzieckiem jednego z biskupów?

Zgadzam się w pełni z Palikotem, że Kościół w Polsce cechuje przeogromna pazerność finansowa ( Komisja Majątkowa, Fundusz Kościelny, roszczenia finansowe towarzyszące rozmowom przy jego likwidacji, zwolnienia podatkowe, bonifikaty sięgające 99% na zakup ziemi i budynków, nieuzasadnione dotacje budżetowe aż do szczebla powiatu, niesprawiedliwe, zryczałtowane podatki kleru w śmiesznej wysokości, religia w szkołach na koszt państwa, opłacani kapelani z budżetu itp.), co nie przystoi głoszącym rzekomo słowo boże, namawiających do życia w ubóstwie, rozwijających perspektywy życia wiecznego. Oni, żyjący jak u pana Boga za piecem, mają się jak pączki w maśle! Nie wierzą, że po śmierci jest jakieś życie wieczne! Gdyby wierzyli, inaczej by żyli, inaczej postępowali. Baliby się tego gniewu bożego, którym straszą coraz bardziej niepokorne owieczki, których ilość w Polsce topnieje, bo nikt mi nie wmówi, że katolików jest 95%! Dlatego kler panoszy się, robi, co chce, łamie przykazanie boże, gardzi Konstytucją i innymi prawami stanowionymi przez człowieka. Bo wiedzą, że po śmierci kara ich nie spotka żadna, bo ich Bóg nie istnieje!

"Akt chrztu nie jest własnością tego, kto się urodził i został ochrzczony, ale własnością Kościoła. To ksiądz określa warunki, na jakich może mi wydać dokument, który dotyczy mojej osoby. To są metody z głębokiego średniowiecza. Żyjemy w całkiem innym świecie. Kościół ma być instytucją obywatelską, demokratyczną. Ja jestem obywatelem i Konstytucja mi gwarantuje, że nie mogę być zmuszany do bycia w jakimś Kościele. Sprawa Kościoła, jak oni to załatwią. Nie oczekujcie, że czując się człowiekiem spoza Kościoła będą stosował się do bardzo upokarzającej procedury kościelnej. Po prostu, powołując się na Konstytucję żądam wykreślenia mnie z tego rejestru osób ochrzczonych i należących do Kościoła. Jeżeli to się nie stanie, będę stosował kroki prawne, bo to mi gwarantuje Konstytucja". Święte słowa!

Oczywiście nie brakuje rozhisteryzowanych katolików, którym coś takiego, jak apostazja, antyklerykalizm i ateizm nie mieszczą w ich zadymionych kadzidłem głowach! Niejaki Piotr Majer, ksiądz, uważa, że nie można wypisać się z Kościoła, a akt apostazji nie sprawia, że ktoś przestaje być katolikiem. Szanowny Piotrze, obrażasz św. Piotra, bo nie przystoi, by ktoś tak naiwny, kłamliwy i nieudolnie manipulujący wypowiadał się, narażając na ośmieszanie. Jak to, nie można świadomie, będąc dorosłym, wystąpić z Kościoła, do którego jako niemowlaki przystępują ochrzczeni? A ileż to lat, panie Majer, miał Chrystus, kiedy przyjął chrzest? Tymczasem bredzi Majer coś o miłości Chrystusa, nie zastanawiając się, czy Jezus w ogóle życzyłby sobie, by taki pan w sukience wycierał sobie nim gębę! Inny wierny syn polskiego Kościoła, Przemysław Babiarz (jeden z dyskryminowanych katolickich dziennikarzy, he he he!), zadaje retoryczne pytanie, co w zamian? Wg Babiarza " namowy do apostazji przypominają specyficzną „radość” gdy komuś zrobi się na złość. Co proponują poza negacją? Nic, bo niczego nie potrafią zbudować. Za tym stoi pustka. Wystąpić i co...? To akcja to jak proponowanie człowiekowi, aby wykręcił sobie w domu ostatnią żarówkę. Wiara przecież umacnia człowieka". Że można wierzyć, będąc poza Kościołem, pan dziennikarz pomija milczeniem. Udaje? Nie wiem tego? Może skrywa przed ludem? Mnie rozbawił nawiedzony katooszołom,. dotowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, niejaki Terlikowski, który ma coraz większy religijny szał w oczach, coraz bardziej zaokrągloną (niczym nażarty biskup) buzię, na której maluje się katolicki, religijny amok. "Jeżeli chodzi o wymiar duchowy, to sprawa jest bardzo prosta. Janusz Palikot, wiedząc o tym czy nie, poprzez wystąpienie z Kościoła naraził na szwank swoje zbawienie. Mówiąc inaczej, jeśli nic z tym nie zrobi i jeśli zrobił to w pełni świadomie, to najprawdopodobniej będzie potępiony. Akt apostazji jest automatyczną ekskomuniką Z punktu widzenia Kościoła Janusz Palikot i tak jest dalej ochrzczony. Nie można wystąpić z Kościoła według Kościoła. Janusz Palikot, jak był ochrzczony, tak jest ochrzczony. W związku z tym będzie sądzony dużo surowiej niż ci, którzy w kościele nie byli, bo nie byli ochrzczeni. On będzie sądzony za to, że odstąpił od Kościoła, przez który Bóg daje ludziom zbawienie". Nie martw się, Terlikowski, o zbawienie moje, Palikota, apostatów, ateistów i antyklerykałów, lecz martw się o siebie, Rydzyka, Paetza, Pawłowicza, Michalika i wielu innych. Wątpię, by po śmierci trafili oni tam, gdzie Giordano Bruno, Kazimierz Łyszczyński, Józef Piłsudski, ks. Józef Tischner czy Madeleine de Demandolx de la Palud.






1 komentarz:

  1. Jak moga sie bac ksieza "dniewu bozego", przeciez ponad 90% ksiezy nie wierzy w zadnego BOGA. Jest on tylko dla "ciemnego ludu' straszakiem ktory wymusza daniny na slodkie zycie jego zekomych przedstawicieli.

    OdpowiedzUsuń