środa, 29 czerwca 2016

Biskup Libera łasi się do Kaczyńskiego

Brexit zaprzątał nam głowy, ale na nic zdadzą się dysputy, analizy i sugestie. Polska nie będzie rozgrywającym podczas rozmów dotyczących Unii Europejskiej i jej przyszłości, czeka nas ławka rezerwowych, tam wylądują politycy PiS i stamtąd będą krzyczeć, bo sztuka dyplomacji i negocjacji jest dla nich obca. Jarosław Kaczyński marzy o tym, by do dymisji podał się Donald Tusk i inni urzędnicy mający coś do powiedzenia w Unii i by zamontować w Brukseli zarząd komisaryczny z nadania PiS ze swoim kapelanem i opiekunek w sutannie z przeszłością konfidenta SB.

Zajęci Brexitem i kibicowaniem reprezentacji na Euro 2016 zaniedbaliśmy trochę sprawy krajowe, a tutaj kler nie próżnuje! Pod pomnikiem Radomskiego czerwca 1976 zgromadzili się politycy PiS z prezydentem i premier na czele w otoczeniu biskupów, by profanować pamięć ofiar. Andrzej Duda grzmiał, że o Radomiu zapomniano, że III RP zmarginalizowała miasto. Niech zapyta posła Kosztowniaka z PiS, przez dwie kadencje sprawujące funkcję prezydenta miasta, co zrobił dla miasta i mieszkańców? Postawił pomnik prezydenckiej pary? Żałośnie mało!

Biskup Piotr Libera, przed laty przedstawiany jako członek liberalnego skrzydła Kościoła katolickiego palnął mowę niczym pisowski aparatczyk. Skoncentruję się na kilku kwestiach wygłoszonych przez pana biskupa.

Ile braku rozsądku lub premedytacji było w oddaniu tak wielu gazet, stacji radiowych i telewizyjnych, portali internetowych w ręce resortowych dzieci bądź właścicieli z zagranicy - mówił Libera.

Prawda! Tak się jakoś porobiło, że w polskojęzycznych mediach (Axel Springer) kariery zaczynali niemal w komplecie wszyscy ci „niepokorni” dziennikarze! Dzięki politycznym wpływom i ustawie autorstwa wiceprezesa PC, ministra budownictwa w 1991 roku Adama Glapińskiego(dziś szef NBP) Fundacja Prasowa „Solidarność” kontrolowana przez braci Kaczyńskich związana przejmie od państwa - po likwidowanym PZPR-owskim koncernie Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" - budynki i grunty w centrum Warszawy. Majątek szacowany dziś na ponad 100 mln zł.

Jaka dziejowa konieczność może popierać lewacką politykę multikulti, dla której wszystkie kultury są jednakowo ważne, tylko nie ta, w której wyrośli, chrystusowa, chrześcijańska. 

Nie bardzo rozumiem biskupiego bełkotu o jakimś lewactwie, widać za dużo spotyka się ojczulek z rynsztokową katoprawicą. Natomiast lewica to nie multikulti i nie wszystkie kultury są dla niej jednakowo ważne, ale skąd radiomaryjny hierarcha może o tym wiedzieć? Z mediów Rydzka, z „narodowych”? Od kiedy to kulturą jest religia pseudokatolicka, ta polska? Zdaję sobie sprawę, że partia na konto której pracuje pan Libera nie życzy sobie w Polsce nikogo poza politykami i wyborcami PiS. A resztę pod ścianę? No i co z ŚDM na który mają dotrzeć obywatele świata, jakże kulturowo różni?

W ostatnich tygodniach, dniach obserwujemy, jak tzw. nowoczesna demokracja tu, w kraju, i na pogubionym duchowo Zachodzie panicznie przestraszyła się Polski. 

Ojczulek raczy żartować! Polski nikt się nie boi, za to wielu się z jej śmieje, a z biskupów to w pierwszej kolejności, zwłaszcza wtedy, gdy głoszą te swoje pierdoły!

To przecież nie o takie czy inne trybunały chodzi, tylko o to, że taka Polska, Polska odnajdująca swoją tożsamość w chrześcijaństwie, solidarna z wiarą i nadziejami prostego człowieka, zatroskana o naprawienie krzywd i niesprawiedliwości ze strony Wschodu i Zachodu, ze strony własnych elit i bankierów, jest niewygodna. 

Jak to, przez minione lata Polska nie spełniała oczekiwań pana Libery, rządy PO-PSL i poprzednie nie przychylały nieba klerowi katolickiemu? Nie było etatów kapelanów, nie było kapliczki w Sejmie, nie było biskupów na uroczystościach kościelnych, nie było krzyża w Sejmie? No jak pan może tak kłamać, biskupie? Prosty człowiek nie obchodzi ani PiS-u, a ni tym bardziej Kościoła. On ma iść zagłosować na ludzi pana prezesa, iść do kościołka i dać na tacę i dać wmówić sobie, że winnych jego niesprawiedliwości nie należy szukać w Polsce, lecz na Wschodzie i Zachodzie.

Szkoda gadać, może i nie warto komentować słów pana Libery, bo czy są one prawdziwe? Pamiętam, jak ojczulek kręcił i rżnął głupa, że niczego nie pamięta, nikogo nie zna, kiedy CBA odkryło że mieszkająca w Katowicach bratanica biskupa Libery w grudniu 2006 r. za 110 tys. zł kupiła działkę w Bobrownikach w pobliżu lotniska w Pyrzowicach. Kupiła ją w zadziwiający sposób - nie miała nie tylko pieniędzy na tę transakcję, ale nawet zdolności kredytowej. Z pomocą przyszła jej przygodnie poznana w kościele Beata Z., pracownica Famuru. Zgodziła się wziąć na siebie połowę kredytu na ziemię w Bobrownikach. A pięć miesięcy później bratanica biskupa Libery sprzedała grunt w okolicach lotniska za 430 tys. zł! Nabywcą była kontrolowana przez rodzinę miliarderów spółka Polaris Chłodnie Śląskie. Miliarderów, do których pan Piotr przed długi okres czasu wydzwaniał kilka razy w tygodniu. Libera udawał, że nie pamięta, dlaczego do Komisji powołał bliską współpracownicę miliardera i nie wiedział, że skupuje on kościelną ziemię.

Kłamał, kłamie i będzie kłamał, niech wygada się za rządów PiS, póki może.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Jeszcze o Brexicie

Szok i niedowierzanie, takie reakcje panują w Europie po referendum w Wielkiej Brytanii. Brexit stał się faktem, sceptycy przewidują efekt domina, optymiści- że Unia dopiero teraz się skonsoliduje i zostanie otwarty nowy rozdział. Oby to nie był smutny prolog.

Wielka Brytania poradzi sobie bez Unii, to pewne, ale Unia może nie poradzić sobie bez Wielkiej Brytanii. Unijny budżet zostanie pozbawiony składki jednego z członków, kwestią pozostaje, czy te kilkanaście miliardów dokładanych do budżetu przez Wyspiarzy pokryją w ramach zrzutki pozostałe kraje czy też zostanie do Wspólnoty przyjęty ktoś nowy? Turcja? Nie wybiegałbym w przyszłość tak daleko, ale w Europie wszystko już jest możliwe.

System finansowania budżetu unijnego jest nieprzejrzysty i antydemokratyczny, antyeuropejski, nieskuteczny i niesprawiedliwy, oznajmił w ubiegłym roku przy okazji prezentacji wstępnego raportu tzw. Grupy Wysokiego Szczebla francuski europoseł Alain Lamassoure. I to był jeden z głównych powodów, dla którego Brytyjczycy powiedzieli „”Nie”! Unii Europejskiej. Przecież dwa lata temu brytyjski kanclerz skarbu George Osborne oświadczył że jego kraj zapłaci dodatkową składkę do unijnego budżetu, ale w ratach i w mniejszym wymiarze, niż chciała tego Komisja Europejska. Chodziło o niebagatelne sumy: Osborne ogłosił wtedy, że jego kraj zapłaci 850 mln funtów zamiast żądanych początkowo przez KE 1,7 mld funtów. Bo urzędnicy brukselscy wyliczyli, że Londyn powinien zapłacić dodatkowe 2 miliardy euro tyko dlatego, że brytyjska gospodarka zanotowała lepsze wyniki od zapowiadanych. Euroseptycy krzyczeli wówczas w Londynie, że kraj jest okradany przez pazerną Unię.

Zagubiła się gdzieś solidarność miedzy bogatymi i biedniejszymi krajami Unii, zapomniano o genezie jej powstania. Unia Europejska wspiera rozwój biednych regionów z pieniędzy pochodzących z unijnego budżetu, ale ja w tym przypadku doskonale rozumiem Brytyjczyków. Rozwój rozwojem, ale jak wytłumaczyć fakt, że największym beneficjentem funduszy unijnych w Polsce jest Kościół katolicki, że na wsparcie ze strony Brukseli mogą liczyć instytucje religijne, że europarlament stał się dla polityków m.in. z Polski sposobem na wzbogacenie się? Marnotrawstwo pieniądza unijnego jest faktem, ale na to politycy zdają się patrzeć przez palce, zupełnie jakby zadowalały ich wysokie apanaże i brukselskie bonusy.

Słabością Unii jest, że europeizuje się problemy a nacjonalizuje sukcesy, uważa b. prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski. Coś w tym jest, ale czy nie jest to typowe dla krajów opanowanych przez neoliberałów, konserwatystów i prawicę? W gospodarkach tych krajów prywatyzuje się zyski, a straty przerzuca na społeczeństwo. I tu ma rację brytyjski eurosceptyk Nigel Farage powtarzający od pewnego czasu, że Unia Europejska umiera. Trudno nie przyznać mu racji, ale od siebie dodam, że umiera koncepcja współczesnej Unii. Wspólnota nie może być popychadłem USA, musi mieć swoją armię, być niezależna od NATO, musi ostro pracować by być rozgrywającym nie tylko w Europie, ale i na świecie. Unia jest słaba, skoro Turcja Erdogana może sobie pozwolić w zasadzie na wszystko a Stany robią sobie poligony wojskowe nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale chcieliby i w Europie, przy gorącym aplauzie polityków z Polski. To trzeba zmienić. Unia nie może być własnością Angeli Mekel, tymczasem kanclerz Niemiec zachowuje się tak, jakby rządziła Unią i była to jej własność.

Unia europejska istnieje, ale niepewna jest jej przyszłość, podobnie jak Zjednoczonego Królestwa. Szkoci domagają się powtórki referendum niepodległościowego słusznie dowodząc, że nie wystąpili z korony tylko dlatego, że chcieli zostać w Unii. Teraz zostali postawieni przed faktem dokonanym, ale oni wolą Unię od Korony. Rodak mieszkający od lat na Wsypach przyjrzał się zwolennikom Brexitu i podzielił się uwagami. Otóż za wyjściem z Unii zagłosowała mieszanka bezrobotnych beneficiarzy – byłych wyborców Partii Pracy, prawicowych kibiców uwielbiających Nigela Farage’a oraz większość najtańszych nisko wykwalifikowanych pracowników pochodzenia azjatyckiego (Pakistan, Bangladesz, Indie), którym cwani biznesmeni w rodzaju Borisa Johnsona wyprali doszczętnie mózgi. Brytyjczycy podatni na słowa populistów nie chcą widzieć u siebie Cyganów, Arabów, Serbów, Albańczyków i… Polaków..Od siebie mogę dodać, że Unii powiedzieli nie wszyscy ci, których przez lata tumaniono bajkami o globalizacji, wolnym rynku i którym poza liberalnym podejściem do gospodarki niczego nie oferowano. Inny krajan uspokaja: Polacy pracujący na Wyspach, posiadający numer ubezpieczenia społecznego NINO, często posiadający własny dom na Wyspach - nie będą deportowani tak długo, jak Polska nie zagrozi deportacją Brytyjczyków przebywających w Polsce.

Brexit stał się faktem, a co robią szefowie MSZ założycieli Unii Europejskiej? Spotykają się przy kawce na nic nie znaczących pogaduchach. Może obejrzeli sobie mecz Polska- Szwajcaria, może spotkanie Walijczyków z Irlandczykami, w każdym razie decyzję Wielkiej Brytanii przyjęli jakby ze wzruszeniem ramion. Ot, stało się, to stało. Bo im krzywda się nie dzieje: mają stołki, ich koledzy z partii od lat zasiadają w Europarlamencie i kasują za to grube pieniądze i nie zmieni tego jakiś tam Brexit. Dla mnie tak wyglądało to spotkanie. To nie jest nawet śmieszne. Zamiast zastanowić się, co i jak zrobić, w jaki sposób zreformować Unię by stała się atrakcyjna, silna i bogata, by liczyły się z nią USA, Chiny, Rosja, Indie- nie zrobiono zupełnie nic! Śmieszne jest natomiast zachowanie szefa polskiego MSZ Witolda Waszczykowskiego, który chce skrzyknąć przedstawicieli krajów niezaproszonych wczoraj na rozmowy szóstki: marzy mu się spotkanie przy stole z udziałem biskupów katolickich, Tadeusza Rydzyka i Jarosława Kaczyńskiego? A propos: Jarosław Kaczyński słusznie prawi, że trzeba zmienić traktat unijny, to samo mówi b. prezydent Francji Nicolas Sarkozy i po raz kolejny zastanawia mnie niemoc i brak reakcji polityków, którzy stroją się w piórka ludzi lewicy. Jedynie szef „Razem” Adrian Zandberg zdobył się na odważne- i jakże prawdziwe!- oświadczenie, że Unia nie przetrwa, jeśli pozostanie Europą narodowych egoizmów, rosnących nierówności, aroganckich władz i banksterskich elit i że potrzebny jest nowy projekt: Europa demokratyczna i socjalna, Europa, która nie rzuca swoich obywateli na pożarcie wielkiemu biznesowi, w której o najważniejszych sprawach decydują ludzie, a nie oderwane od rzeczywistości elity i technokraci. A te elity usiłują, bez konsultacji społecznych, narzucić Unii umowę TTIP która ma tyle wspólnego z wolnym handlem, co PiS z demokracją.

Jestem zwolennikiem właśnie takiej Unii, dosyć mam biurokracji narzucającej mi bzdury, że marchew to owoc a ślimak to ryba, biurokracji narzucającej limity produkcji, usiłującej zakazać wędzarni, swojskich wędlin jednocześnie nie widzącej niczego złego w amerykańskiej żywności zmodyfikowanej po cichu atakującej europejski rynek. Dosyć mam Unii w której prym wiodą rzekomi jej przeciwnicy (jak w Polsce PiS, Kukiz’15, Korwin) a w rzeczywistości modlący się do wszystkich świętych, by taka dojna krowa istniała jak najdłużej. Bo tak się składa, że na Unii zarabiają w Polsce eurosceptycy z partii Kaczyńskiego i Kościół katolicki. Jeśli ja, antyklerykał, nie chcę mieć nic wspólnego z Kościołem i katoprawicą, to nie słucham mediów Rydzyka, nie chodzę do kościoła na idiotyczne kazania polityczne, nie słucham bredni biskupich i nie należę do organizacji religijnych. Co robią polscy i europejscy eurosceptycy? Bez unijnych pieniędzy nie wyobrażają już sobie życia!

Nowe otwarcie to szansa nie dla populistów, demagogów i narodowców, bo oni są już od dawna i niczego nie oferują, poza niszczeniem i rozwalaniem, to szansa dla nowych ludzi, nowej polityki i nowego myślenia. Tylko czy w Polsce w Europie znajdą się dalekowzroczni politycy zdolni przewidzieć, co czeka Europę za kilka i kilkanaście lat? Premier Wielkiej Brytanii David Cameron wywiesił białą flagę: obiecał swoim rodakom referendum, teraz zapowiada swoją dymisję. Boi się zmierzyć z nową, czekająca na Brytyjczyków i Królestwo rzeczywistością. Czy zrobił polityczne seppuku, czy też nie- okaże się za kilka lat. Unią rządzą politycy nie mający nic wspólnego z lewicą i lewicowością, rządzą tam kliki jak nie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów to Chrześcijańscy Demokraci czy europejska Partia Ludowa. Wszyscy oni dbają o interesy Kościoła katolickiego, coraz bardziej o interesy USA, patrzą przychylnym okiem na spekulantów pokroju Sorosa i udają, że wszystko jest świetnie.

Są i dobre wieści dla niektórych: Zwolennik Brexitu Crispin Odey zarobił na wahaniach akcji i funta 220 mln funtów. Oczywiście nie podzieli się z frajerami dzięki którym zarobił.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 



piątek, 24 czerwca 2016

TW mają się doskonale

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i udane mecze reprezentacji Polski odwróciły uwagę od polityki. Słusznie, bo zupełnie inne emocje towarzyszą podczas oglądania meczu piłkarskiego, a inne kiedy widzi się pyskówki w polskim Sejmie. Mecz zawsze oglądam do końca.

Media obiegła wiadomość o współpracy Antoniego Macierewicza z byłym konfidentem Służby Bezpieczeństwa. Minister Obrony Narodowej wysłała na pierwszą linię swego rzecznika, by ten kwiecistą mową odwrócił kota ogonem. Co powiedział Misiewicz o współpracy Macierewicza z Luśnią? Informację zamieściła gazeta („Gazeta Wyborcza”- przyp. Lewy Prosty), która zapomniała zmieścić przeprosiny za przegrany proces w 2011 roku. Czy ludzie z Czerskiej pisali o swoim przegranym procesie czy o czymś zupełnie innym, dlaczego Misiewicz rznie głupa? Mnie taka postawa nie dziwi. Problem TW SB istnieje i będzie istniał, póki Polską będą rządziły siły kontrolowane przez episkopat, Opus Dei i innych tego typu koalicjantów ekipy rządzącej.

Macierewicz do dymisji, zostanie złożony wniosek o votum nieufności? Przecież to nic nie da, poza tym postawa opozycji to gra pozorów. Skąd moja teza? Już wyjaśniam.

Istnieje taki twór jak Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. Jest oczkiem w głowie katolickich biskupów i polityków katoprawicy. Na czele Komitetu stoi Ryszard Nowak, który do 1990 roku pracował w komunistycznej Służbie Bezpieczeństwa. Tutaj znajduje się bogate dossier Nowaka.

Schyłek rządów Mieczysława Rakowskiego był przepełniony czołobitnością rządu wobec Kościoła katolickiego. W tajemnicy podarowano biskupom mocny oręż, niesławną Komisję Majątkową pozostająca poza kontrolą państwa. W pewnym monecie jej pełnomocnikiem został Marek Piotrowski, w przeszłości funkcjonariusz SB. Pewni ludzi usiłują bagatelizować jego karierę w SB mówiąc, że był jedynie sierżantem i że szybko odszedł z resortu. Jednocześnie pomijają milczeniem fakt, że Piotrowski pozostał w MSW i że awansował do tajnego Wydziału XIV w Departamencie I. W latach 90-ych przyjmowali go na salonach biskupi katoliccy, w tym Rakoczy i Libera.

Michał Jan Boni. TW-k, TW, kryptonim "Znak". Zarejestrowany 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 90 r. Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 90. Europoseł z listy PO, przedtem Minister Administracji i Cyfryzacji, popierał kościelne lobby optujące za likwidacją Funduszu Kościelnego i zastąpieniem go odpisem podatkowym, jego „negocjacje” ze Sławojem Leszkiem Głódziem reprezentującym stronę kościelną byłą jedną wielką kompromitacją.

Prymasem Polski był krótko, ale był. Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała Henryka Muszyńskiego w 1975 roku najpierw jako kandydata na współpracownika, a w 1984 roku jako tajnego współpracownika o pseudonimie Henryk. Wykreślenie z ewidencji tajnych współpracowników nastąpiło w 1989 roku. Oczywiście „Henryk” zaprzecza by współpracował z SB i twierdzi, że kilkunastoletnie schadzki z oficerami SB były akceptowane przez przełożonych i miała charakter kurtuazyjny.

Wiesław Mering jest człowiekiem numer dwa w polskim kościele (numer pierwszy to Tadeusz Rydzyk), jest nieformalnym kapelanem PiS.  Mering został w 1976 roku zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie "Lucjan". Współpracował też z PRL-owskim wywiadem podczas pobytu we Francji. 10 czerwca tego roku były konfident SB został odznaczony przez wicepremiera Piotra Glińskiego Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Dziwi jeszcze kogoś współpraca katoprawicy z dawnymi konfidentami SB?

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

P.S.  Wielka Brytania opuści Unię Europejską, bo tak zagłosowali Wyspiarze. Mnie to niespecjalnie dziwi, Brytyjczycy najwyraźniej dosyć mieli bycia płatnikiem netto, zbiurokratyzowanej i rozbuchanej przepłacanej administracji brukselskiej i eurodeputowanych. 

Kiedyś, u schyłku komuny, między RWPG a EWG była taka sama różnica, jak dziś między UE a EWG. Obiekt westchnień i marzeń krajów postkomunistycznych zmienił się w potworka uległego wobec USA. Kiedy my, Polacy, staniemy się płatnikami netto( wg wielu ekonomistów już nim jesteśmy) jaki byłby wynik referendum o wyjściu z Unii?

 

środa, 22 czerwca 2016

Dlaczego nadal istnieje podkomisja smoleńska?

Karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 10 tys. zł grzywny i 5 lat zakazu wykonywania zawodu funkcjonariusza BOR orzekł sąd wobec b. wiceszefa Biura Ochrony Rządu gen. Pawła Bielawnego. Był oskarżony w sprawie nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 roku.

To wiemy od wczoraj, ale media katoprawicowe rzną głupa, podobnie jak politycy PiS, bo sąd stwierdził, że nie ma podstaw by uznać, iż przyczyną katastrofy był zamach przy użyciu materiałów wybuchowych. "BOR prawidłowo sprawdził pod tym kątem Tu-154 przed lotem 10 kwietnia" - powiedział sędzia Paweł Dobosz (na zdj.), przedstawiając uzasadnienie wyroku. Sędzia podkreślił, że żadne dowody będące w dyspozycji sądu nie wskazywały na hipotezę zamachu, a tym samym nie ma podstaw do twierdzenia, że BOR tej katastrofie nie zapobiegło. I najważniejsze: sąd uznał, że podmioty współorganizujące wizyty z 7 i 10 kwietnia nie powinny w ogóle rozważać lotniska Smoleńsk-Siewiernyj jako miejsca lądowania VIP-ów.

Proszę o garść wyjaśnień: dlaczego zatem po ogłoszeniu wyroku nie rozwiązano podkomisji Macierewicza w której zasiadają wybitni eksperci od pękających parówek i zgniatanych puszek, słono opłacani z naszych podatków na siłę szukający "dowodów" na poparcie tez o "zamachu" smoleńskim?

Dlaczego takie tuzy polskiej armii jak gen. Błasik i zwierzchnik sił zbrojnych prezydent Lech Kaczyński nie sprzeciwili się, kiedy dowiedzieli się, że na lądowisko dla VIP-ów wybrano lotnisko w Smoleńsku?

Zmarły w katastrofie smoleńskiej Aleksander Szczygło za swego życia wprawił w osłupienie dziennikarzy odpowiadając im, dlaczego piloci ze słynnego specpułku nie odbywają ćwiczeń w symulatorze TU-154. "Bo to ruskie symulatory". Piloci mogli nie ćwiczyć, ale dlaczego prezydent- antykomunista wywodzący się z antyrosyjskiego PiS latał ruskim samolotem?

Niebawem naczelnik Kaczyński, jego prawa ręką Macierewicz i jego przydupas Misiewicz udzielą informacji na kluczowe pytania, ale na pewno nie te dotyczące katastrofy smoleńskiej.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 


wtorek, 21 czerwca 2016

Głaz wyprowadzić!

Niedawno pisałem, że Jarosław Kaczyński zainicjował program Pomnik Plus. Wiązało się to z ostatnią miesięcznica sekty smoleńskiej, podczas której prezes PiS oznajmił urbi et orbi, gdzie staną pomniki poświęcone jego bratu, Lechowi. Dla przypomnienia: Lech Kaczyński był słabym prezydentem Polski, w chwili śmierci cieszył się małym poparciem społeczeństwa, dziś PiS usiłuje zrobić ze swego prezydenta na siłę herosa.

W kwietniu przy Pl. Bankowym przed stołecznym Ratuszem ustawiono głaz, poświęcony- jakże by inaczej!- Lechowi Kaczyńskiemu. Głaz ustawiono tam bezprawnie, bez zgody i konsultacji. Postawiono i już, bo taka zapanowała w Polsce nowa, sekciarska tradycja: stawiać pomniki gdzie tylko się da, przede wszystkim na nie swoim terenie. Wiceprezydent Warszawy ujawnił, że Ratusz jest już po konsultacjach ze stołecznym konserwatorem zabytków i wiadomo już, że obelisk zostanie usunięty. Tylko przyklasnąć odważnej i jedynej wobec bezprawia PiS decyzji, ale po co było zaprzęgać do tego aż konserwatora zabytków? No chyba że chodzi o to, że naprędce ustawiony kamień szpeci wygląd Ratusza, zakłóca jego funkcjonowanie i nie wpisuje się w obraz całości.

10 kwietnia, nie pytając nikogo o zgodę, smoleńska sekta ustawiła głaz przed Ratuszem, odczytano list Andrzeja Dudy (ksywa: Maliniak) i zachwalano związki Lecha Kaczyńskiego z Warszawą i Mazowszem. Zasług zmarłego prezydenta nie wymieniono, widać było ich tyle, że nie wystarczyłoby dnia na ich odczytanie. Mam propozycję dla nawiedzonych wyznawców PiS, członków sekty smoleńskiej: odległość między Ratuszem a domem Jarosława Kaczyńskiego to raptem 4 kilometry, niecałą godzina drogi spacerkiem. Weźcie ten głaz, dźwigajcie go niczym krzyż i przenieście go na ul. Mickiewicza, by pan prezes sycił oczy pomnikiem brata.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 


poniedziałek, 20 czerwca 2016

Fałszywa troska redaktor Olejnik

Moniki Olejnik nie poznałem osobiście, znam ją jedynie z jej artykułów i z autorskich programów dostępnych w Internecie. Marzena Domaros vel Anastazja P. w książce „Erotyczne immunitety” określiła niezbyt znaną wtedy dziennikarkę mianem małej, zakompleksionej, należącej do damskiego dworu skupionego wokół Tomasza Lisa. Dziś pani Olejnik to celebrytka pełną gębą, niestety po odsunięciu PO od władzy jej gwiazda zdaje się gasnąć.


Monika Olejnik w jednym ze swoich artykułów nie wytrzymała i prawie łka, że mamy w Polsce rewolucję religijną, bo nigdy Kościół nie był tak blisko rządu, jak jest w tej chwili. Kiedyś Kościół był toruński, łagiewnicki, teraz mamy tylko toruński, oznajmiła światu pani Monika. Dwa zdania redaktor Olejnik zawierają dwa kłamstwa: Kościół katolicki zawsze stał blisko rządu, zawsze stał blisko władzy na szczeblu państwowym jak i samorządowym. Nie było żadnego podziału, nigdy nie istniało coś takiego jak Kościół łagiewnicki i toruński, wielokrotnie o tym wspominałem, pisałem i będę trzymał się swego zdania! Bo jakie różnice dzieliły niby te Kościoły w kwestii aborcji, in vitro, antykoncepcji, związków partnerskich, mniejszości seksualnych, ateistów, antyklerykałów, rozdziału Kościoła od państwa, nauki religii w szkołach, zerwania konkordatu, sympatii do Tadeusza Rydzyka, komu te rzekomo różne Kościoły podlegały, jakimś dwóm różnym podmiotom? Pani Olejnik gra naiwną, która pewnego ranka zbudziła się z ręką w nocniku, bo Episkopat mówi tym samym głosem co rządzący PiS. Biskupi wsparli partię Kaczyńskiego w wyborach, udostępnili jego politykom ambony, Tadeusz Rydzyk swoje media i po dziś dzień trwa współpraca na linii rząd- Episkopat.

Gdzie była pani redaktor przez minione 8 lat? Zapomniała, kogo zapraszał marszałek Sejmu do parlamentu na machanie kropidłem, jak układał się ze Sławojem Leszkiem Głódziem minister Michał Boni podczas poufnych negocjacji dotyczących Funduszu Kościelnego, jak podlizywali się politycy PO kardynałowi Nyczowi, kiedy pan Raś z PO pisał błagalny list do kardynała Dziwisza, jak politycy PO tłumnie brali udział w religijnych szopkach na koszt podatnika?

Przed laty kilka razy oglądałem program pani Olejnik gdy gościła w studio polityka nastawionego krytycznie wobec obłudy hierarchów Kościoła katolickiego lub antyklerykała: przerywała mu, nie dała dokończyć kwestii, kpiła i szydziła wchodząc w słowa. Kiedy jednak zaprasza do studia pana w sutannie, daje mu się wygadać patrząc na niego jak w obrazek i nie śmie otworzyć ust do polemiki.

Z tekstu pani Olejnik wyziera tęsknota za minionymi ośmioma latami: blisko Kościoła może być tylko PO, a Kościół powinien być blisko ukochanej partii pani Olejnik. O rozdziale Kościoła od państwa pani Olejnik nie wspomina, widać bosi się słów Jarosława Kaczyńskiego, że kto podnosi rękę na Kościół, to podnosi ją na państwo polskie.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

sobota, 18 czerwca 2016

Zakaz handlu w niedzielę

Do czego służy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” prócz zapewniana swojemu przewodniczącemu słodkiego życia? Piotr Duda nie wchodzi w drogę PiS, nie śmie krytykować rządu i Jarosława Kaczyńskiego, fotografuje się z klerem katolickim, funduje pobyt w ośrodkach wypoczynkowych „S” zaprzyjaźnionym księżom, zatem nic dziwnego, że to ze strony sklerykalizowanego związku zawodowego wyszła propozycja zakazu handlu w niedzielę.

"Kto dopuszcza się handlu oraz wykonywania innych czynności sprzedażowych w niedziele oraz wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę zakazanych w Ustawie podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch"- taki idiotyczny zapis proponuje NSZZ "Solidarność" w swoim projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Biskupi rzekomo protestują przeciwko karom, ale zakaz handlu popierają jak najbardziej: jutro w diecezjach (na razie w czterech) zostanie odczytany apel o podjęcie akcji zbierania podpisów ws. niedziel wolnych od handlu. Biskupi i księża nie brudzą sobie rączek pracą, dlatego też chcą zapędzić owieczki do czarnej roboty. Biskupi Wiktor Skworc z Katowic, Jan Kopiec z Gliwic, Andrzej Czaja z Opola i Grzegorz Kaszak z Opola z fałszywą troską pochylają się nad „święta niedzielą, mając na uwadze powyższe przesłanki i zachowując w pamięci próby zawłaszczenia i niszczenia niedzieli oraz jej wartości kulturowej”. Kto próbował zawłaszczać niedzielę, kto niszczył jej wartości kulturowe pasibrzuchy w sutannach nie wyjaśniły. Najpewniej dlatego, że próby wyjaśnienia zakończyłyby się ośmieszeniem klechów.

Jestem jak najbardziej za zakazem handlu w niedzielę, święta, w nocy i jestem za, by sklepy były czynny jedynie 8 godzin na dobę! Idźcie na całość, panowie biskupi i związkowcy z panny „S”! Jestem również za zakazem handlu nie tylko towarem, jak chcą biskupi, ale i usługami. Dlaczego w niedzielę muszą działać hotele, pogotowie ratunkowe, straż pożarna, policja, szpitale? Zamknąć na cztery spusty a zmęczonemu pracą ludowi z takim trudem budującemu klerykalny kapitalizm dać wolne i podwyższyć mu pensje o jakieś 4 stówki, nie stać nas? Stać! Podobnie jak stać nas na to, by zamknąć w niedzielę kościoły, w których odbywa się na masową skalę handel obietnicami życia wiecznego w jakimś niebie.

Biskupi ze złością patrzą na centra i galerie handlowe i nie mogą przełknąć, że nie ma w nich katolickich kaplic, próżno szukać tam symboli religii katolickiej, całkowita klęska! Jak by to pięknie wyglądało: zburzyć wszystkie te markety a na ich miejsce postawić, oczywiście na koszt państwa, kościoły. Francuzi z Auchan szybko zorientowali się, z której strony w Polsce wiatr wieje i postanowili sponsorować Światowe Dni Młodzieży.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

czwartek, 16 czerwca 2016

Winnicki, lider Ruchu Idiotów

Polityka polska ma to do siebie, że przyciąga i gromadzi wszelkie szumowiny. Kiedy po przemianach ustrojowych w Sejmie rozgościli się posłowie z Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, kiedy nastały oszołomy ze Zjednoczenia Chrześcijańsko- Narodowego i pyszczyło nawiedzone grono z Akcji Wyborczej „Solidarność” wydawało mi się, że nikt i nic nie przebije tych żenujących ludzi. Przyszłość pokazała, jak bardzo się myliłem w swej naiwności!

Niezrzeszony poseł Robert Winnicki, który dostał się do Sejmu na plecach zbieraniny Kukiz’15 oznajmił publicznie, że rząd Polski jak najszybciej powinien zawalczyć o uwolnienie z więzienia Janusza Walusia. Dla mniej zorientowanych: Waluś to morderca odsiadujący w RPA wyrok dożywotniego więzienia za zabójstwo polityka Chrisa Haniego, zastępcy Nelsona Mandeli, legendy w walce z apartheidem. Polscy „patrioci” szczekają gdzie tylko się da, że Hani nie był żadnym politykiem, lecz agentem sowieckim, komunistą i lewakiem. Walusia nazywają za to bohaterem. Bo miał zapobiec tak wielkim kataklizmom, że biblijny potop byłby przy nich mało znaczącym strumykiem.

Winnicki nasmarował pismo do szefa MSZ pytając go o możliwość podjęcia kroków, po których Waluś odzyskałby wolność. Teraz wypadałoby, Winnicki, napisać do prezydenta, episkopatu a może i do papieża, co wy na to? Uchachałem się, gdy nawiedzony nacjonalista działający rzekomo w interesie wyborców bezradnie rozłożył ręce mówiąc, że w zasadzie to nie pamięta, kto go prosił o interwencję w sprawie Walusia. Może toruński biznesmen Rydzyk, może jakiś redaktorzyna z katoprawicowego portalu? Głupich i debili w Polsce nie brakuje! Dla winnickiego mam propozycję: Omar Mateen, fanatyczny wyznawca islamu dokonał masakry w gejowskim klubie w USA najprawdopodobniej dostanie czapę. Może udałby się poseł do Stanów, w z mowie z zuchami Antoniego Macierewicza z Obrony Terytorialnej odbił Mateena i przywiózł do Polski? Tak mało jest żywych bohaterów na skrajnej prawicy! O wyrwaniu Brivika z rak paskudnych Norwegów nawet nie śmiem marzyć, ale z fanatykiem religijnym jakim jest Mateen powinno pójść łatwiej. W końcu kto w Polsce pała taką nienawiścią do mniejszości seksualnych jak Mateen?

Jan Paweł II podkreślał zagrożenie płynące z tzw. cywilizacji śmierci. Wszystkim tym idiotom piejącym z zachwytu nad Walusiem chciałbym przypomnieć ich wrzask i krzyk kiedy rzekomo bronią „życia nienarodzonego” i trzęsą się nad zarodkiem ludzkim i zygotą, a chcą czynić bohatera z kogoś, kto z zimną krwią zamordował bliźniego. Fakt, ich bliźnim nigdy nie był i nie będzie jakiś tam Czarnuch z RPA.

Dla przypomnienia: kumpel Tadeusza Rydzyka niejaki Jan Kobylański określił przed laty Winnickiego mianem antykatolika i oskarżył go, że jest żydokomunistyczną wtyczką w Ruchu Narodowym. Fajnie bawią się idioci!

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

środa, 15 czerwca 2016

Kościół nagle pokochał uchodźców

Po wygranych wyborach przez PiS politycy partii Jarosław Kaczyńskiego obrali twardy kurs w kierunku uchodźców. Wszystko im się pokiełbasiło i po dziś dzień wyborca PiS żyje w przekonaniu, że imigrant i uchodźca oznacza jedno i to samo. Witold Waszczykowski bredził, że z uchodźców można by zrobić wojsko, później oznajmił, że nie będzie kontynuował polityki rządu Ewy Kopacz rzekomo narzuconego przez Unię Europejską i Polska nie będzie przyjmowała imigrantów. Na początku roku PiS zmiękł: rząd nie wycofa się z deklaracji koalicji PO-PSL ws. uchodźców. To oznacza, że Polska przyjmie łącznie ok. 7 tys. imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, oznajmiła jakoś tak półgębkiem Beata Szydło.

Wtajemniczeni szukali dziury w całym i zastanawiali się, skąd tak radykalna zmiana stanowiska u drących jeszcze niedawno japy polityków? Odpowiedź okazała się prosta: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Duże pieniądze! Jakoś tak bez echa przeszedł komunikat koalicjanta PiS, Episkopatu, po zakończonych obradach polityków w biretach w dniu 8 czerwca:

„Konferencja Episkopatu Polski kolejny raz zajęła się sytuacją uchodźców. Kościół w Polsce będzie w dalszym ciągu udzielał wsparcia tym osobom. Jedną z form pomocy jest działalność Caritas Polska, która troszczy się zarówno o osoby żyjące w rejonach objętych wojną, jak również wychodzi naprzeciw potrzebom ludzi szukających schronienia w Polsce”. 

W ubiegłym roku Caritas działający przy wileńskiej kurii bardzo mocno lobbował za przyjęciem uchodźców przybywających w ośrodkach w Grecji i we Włoszech, nie robił tego za darmo. Komisja Europejska, w porozumieniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i papieżem Franciszkiem, wysupłała 240 mln euro, czyli 6 tys. euro na jednego uchodźcę. Pieniądze miały trafić do tamtejszego Caritasu, który tak nagle pochylił się nad problemem uchodźców...

Wiadomo już, że sprowadzaniem do Polski uchodźców nie zajmie się rząd, nie zajmie się wymachujący szabelką Witold Waszczykowski. Zajmie się tym Caritas, bo i w Polsce został sowicie opłacony z pieniędzy naiwnych Europejczyków. Rzecznik prasowy Caritasu Paweł Kęska twierdzi, że sprowadzeni zostaną osoby wyrażający wolę przyjazdu, ale co to zmieni? Rzecznik ujawnił, że strona kościelna wizytowała parokrotnie ośrodki dla przybyszów z Bliskiego Wschodu we Włoszech, pozyskała tam mnóstwo informacji i doświadczeń i jest gotowa do działania. Oczywiście bezwzględna jest współpraca ze stroną rządową, dodał tajemniczo mój imiennik. Jak to będzie wyglądało? Rząd w nic się nie wtrąca, opłaca koszty wszystkiego, w tym pensji dla sutannowych, zapewnia darmowy transport, płaci za rachunki, za wszystko, ale w nic się nie wtrąca. Zyski zgarnia jak zawsze ubogi Kościół katolicki. W końcu kwota 6 tys. euro za jednego sprowadzonego uchodźcę i na papieżu Franciszku zrobiła wrażenie.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Kaczyński zainicjował program Pomnik Plus!

Guru sekty smoleńskiej Jarosław Kaczyński i jego wyznawcy odbyli 74 pielgrzymkę pieszą. Pod Pałacem Prezydenckim papież sekty wskazał miejsca, w których staną dwa pomniki: między "domem bez kantów" i Hotelem Europejskim stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego, a zaraz za Pałacem, gdzieś obok kościoła seminaryjnego, stanie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Czym różni się ofiara Lecha Kaczyńskiego od innych ofiar katastrofy że potrzebny jest odrębny pomnik? Niech nie bredzi Joachim Brudziński, że setki tysięcy Polaków chcą pomnika Lecha Kaczyńskiego. Może i chcą, ale to garstka wobec milionów, które go sobie nie życzą.

Takich pytań nie wolno zadawać, bo a nuż zostanie się oskarżonym o terroryzm, sowiecką agenturę, niewłaściwie pochodzenie i o nie bycie godnym Polakiem. Pan Kaczyński nie musi się obawiać, jemu nikt nie ośmieli się zadawać pytań, proszę przyjrzeć się "niepokornym" dziennikarzom: łaszą się jak pieski do prezesa PiS i jego przybocznych, a potem wylewają z siebie bezsilną niemoc i frustracje w katoprawicowych mediach.

Przyznam, że nieźle ubawiły mnie słowa pana Kaczyńskiego podczas 74 pielgrzymki smoleńskiej: od kiedy to jest on właścicielem działek na którym chce postawić pomniki, kiedy wszedł w ich posiadanie, czy ktoś mu je sprzedał po cichu, może z bonifikatą 98% wartości bo ja o niczym takim nie słyszałem? Gdybym ja przytaszczył ze sobą jakiś monument, wygłosił przemówienie i próbował ustawić go przed willą Kaczyńskiego- byłoby wszystko w porządku? Katastrofa smoleńska miała miejsce 6 lat temu. 6 długich lat, a Lech Kaczyński nadal czeka na pomnik w Warszawie. Czeka, bo skąpiradłom z PiS szkoda wydać pieniądze ze swoich własnych kieszeni, stąd pomysł na społeczny komitet budowy pomnika. Tymczasem taka posłanka Pawłowiczóna wydaje na taksówki kilkadziesiąt tysięcy złotych, zamiast wydać je na budowę pomnika swego ukochanego prezydenta.

Posłom i senatorom partii Kaczyńskiego nieśpieszno na finansowanie fanaberii prezesa. Chcą bawić się w pomniki? Ależ nikt im tego nie broni, niech budują je za swoje pieniądze na swoich prywatnych działkach! Czy przed willą Kaczyńskiego stoi pomnik jego brata, czy pani Szydło postawiła monument przed swoją posiadłością, czy przed siedzibą PiS stoi pomniczek tego wybitnego rzekomo prezydenta? Aleksander Kwaśniewski był prezydentem przez 2 kadencje, a jakoś nikt nie zaproponował, by postawić mu pomnik. A, prawda: on nie zginął w głupi i bezsensowny sposób. Przepraszam, nie poległ!

Ciekawi mnie, jaki głupol wyjedzie z pomysłem budowy pomnika Jarosława Kaczyńskiego za życia prezesa PiS? Program Pomnik Plus można uznać za rozpoczęty!

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

piątek, 10 czerwca 2016

Światowe Dni Młodzieży nie będą bezpieczne

Rzeczniczka Światowych Dni Młodzieży Dorota Abdelmoula ogłosiła, że do udziału w centralnych wydarzeniach zgłosiła się blisko 600 tys. uczestników. Rzecznik podkreśliła, że tyle zgłoszeń to rekord w porównaniu ze spotkaniami organizowanymi w innych krajach.  W 2013 roku w Brazylii w kluczowym momencie oficjalna liczba uczestników wynosiła ponad 3,5 mln, w 2011 w Hiszpanii podano do wiadomości, że liczba wahała się pomiędzy 1,5-2 milionami, poczekamy, zobaczymy, jak ten rekord będzie wyglądał w Polsce.

Życiorysu, pochodzenia i korzeni pani rzecznik nie prześwietlili „niepokorni”, reżimowi dziennikarze, których tak bardzo bolą niepolskie nazwiska choćby posłów i posłanek Nowoczesnej. Dorota Abdelmoula urodziła się w Kartaginie, jej ojciec jest Tunezyjczykiem. W niepamięć poszło niesłuszne pochodzenie pani rzecznik za sprawą jej współpracy z Krzysztofem Skowrońskim i jego Radiem Wnet, jednym z medialnych sojuszników PiS, no i złego słowa o rzecznik nie pozwoli powiedzieć włodarz miasta Krakowa, Stanisław Dziwisz.

Ogłoszono właśnie oficjalny program wizyty papieża Franciszka, są nowe punkty wizyty głowy Watykanu, Argentyńczyk spotka się m.in. z dziećmi, pacjentami szpitala w Prokocimiu. Czy episkopat ma już plany służące zaanektowaniu tej medycznej placówki na rzecz ubogiego Kościoła katolickiego? Skoro ugości tak znamienitą postać, następcę polskiego świętego, to może to być kwestia czasu, a purpuraci nie pogardzą niczym, wezmą wszystko! Niestety, próżno szukać w programie wizyty papieża odwiedzin kościoła Tadeusza Rydzyka, nie będzie odwiedzin Białegostoku, spotkania z „niepokornymi” dziennikarzami pokroju Ziemkiewicza czy Terlikowskiego wygrażającym Argentyńczykowi, nie będzie spotkania z „patriotami” spod znaku falangi tak hołubionymi przez obecny rząd. Odbędzie się taki sobie spektakl dla maluczkich sfinansowany za grube pieniądze z budżetu państwa, bo Kościoła katolickiego przecież nie stać na tak kosztowne wydatki, on zgarnie za to zyski.

Resort podległy Mariuszowi Błaszczakowi twierdzi, że jest znakomicie przygotowany, że nie będzie problemu z zabezpieczeniem ŚDM. Organizatorzy i uczestniczy mogą czuć się bezpiecznie. No cóż, skoro papieża Argentyńczyka tak „kochają” polscy patrioci jak o nim mówią i piszą, to różnie może być z tym bezpieczeństwem. No i nie zapominajmy, że szef MON Antoni Macierewicz nakazał swoim zuchom podczas ŚDM odegrać scenę ataku husarii na wojska tureckie. Oby jakiś przygłup, wyzywający papieża w internecie od lewaków, nie zapędził się i nie ruszył na Argentyńczyka...

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

środa, 8 czerwca 2016

Klerykalna szkoła na topie

Historia Grażyny Juszczyk aż nadto pokazała, w jakim kraju żyjemy i co znaczą napisane na papierze prawa człowieka odbiegającego światopoglądowo od sklerykalizowanego tłumu. Nauczycielka matematyki w Krapkowicach w 2013 roku zdjęła krzyż wiszący na ścianie pokoju nauczycielskiego . Symbol religijny zwieszony został przez gorliwców szykujących się na wizytę biskupa. Pani Grażyna krzyż zdjęła i odłożyła na szafę. Po dziś dzień dochodzi swoich praw i sprawiedliwości przed sądem żądając zadośćuczynienia finansowego za krzywdy jakich doznała od radiomaryjnych współpracowników, dyrekcji szkoły i od części otumanionych uczniów.

Historia jakich wiele w Polsce, po dziś dzień nikt nie potrafił jasno odpowiedzieć na banalne w sumie pytania: po cholerę wizyta biskupa w szkole? To jakiś zwierzchnik z ramienia Ministerstwa Edukacji? Bez krzyża ci śmieszni nauczyciele nie potrafią żyć? Czy oni uczą religii, czy innych przedmiotów? Czy aby na pewno u nich wszystko ze zdrowiem psychicznym?

Jako że od kilku miesięcy przyszło nam żyć pod rządami „dobrej zmiany” pośród ciał pedagogicznych zaroiło się od gorliwców zapominających, że nie uczą w seminariach i w szkołach wyznaniowych kształcących fanatyków religijnych. W Niemczynie w wiejskiej szkole nauczycielką od wielu lat jest pani matematyk. Jest dobrym nauczycielem, cieszy się szacunkiem wśród kolejnego już pokolenia uczniów, kiedy zaistniała szansa wzięcia pod opiekę jednej z klas (pani matematyk chciała zostać wychowawcą klasy) zwróciła się z prośbą do dyrekcji szkoły, ale szczęka jej opadła, kiedy usłyszała uzasadnienie odmowy jej prośby. Otóż w opinii dyrekcji p. Ewa nie zasługuje na zostanie wychowawczynią klasy, bo… są zastrzeżenia co do realizowania przez nauczycielkę wartości religijnych! Nauczycielka zaniemówiła z wrażenia nie wiedząc czy śmiać się, czy płakać. Naiwnie sądziła, że jej światopogląd, religijność, wizyty w kościele nie są tematem w szkole i nie przez taki pryzmat ocenia się kwalifikacje pedagogiczne. Radni nabrali wody w usta i nie zdecydowali się stanąć w obronie nauczycielki, wójt gminy, któremu podlega szkoła, postanowił powiadomić prokuraturę by ta zbadała, czy dyrekcja szkoły w Niemczynie nie złamała prawa. Rozwiązanie godne Piłata: wójt umył ręce i przekazał sprawę dalej.

Wysłałem maila z zapytaniem do pani dyrektor, czy w jej placówce nauczycieli ocenia się nie przez pryzmat posiadanej przez nich wiedzy, czy przez umiłowanie do dewocji, ale jak do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

P.S. Otrzymałem odpowiedź od dyrektor szkoły :

"W odpowiedzi na Pana pytanie informuję, że nie każdy nauczyciel musi mieć wychowawstwo"



wtorek, 7 czerwca 2016

Dobra zmiana inaczej :)

Dobra zmiana . Zmiana lepszego na gorsze. Po tym potopie nic się na da zmienić. Potrzebna jest rewolucja, by obalić tą dobrą zmianę. O dobrej zmianie krążą już dowcipy, że zamienił stryjek siekierkę na kijek, ale bądźmy poważni, przynajmniej starajmy się robić wrażenie poważnych. Śmiertelnie poważnych! Tylko czy jest to w ogóle możliwe, kiedy dobra zmiana ze swoimi funkcjonariuszami nadętymi do granic możliwości robi numery godne kabaretu?

29 maja w Krośnie odbyła się demonstracja poparcia rządu Beaty Szydło. Ludzi było mnóstwo, tak dużo, że prawie zajęli cały parking przy pobliskiej „Żabce” .

Szef upadającej telewizji kurskiej, Jacek, został wygwizdany na festiwalu w Opolu. Organizatorzy  robili, co mogli, wyłączyli mikrofony efektowe i usiłowali zagłuszyć gwizdy dźwiękami orkiestry. Kurski uznał, że to aplauz na jego cześć. Pewne tuzy niepokornego dziennikarstwa podpowiedziały mu najwidoczniej, że słychać było obcy akcent w gwizdach. Podobno festiwal w przyszłym roku odbędzie się w Toruniu.

W Kielcach odbył się tzw. Marsz Życia. W kulminacyjnym momencie dwójka uczestników na schodach miejscowego kościoła odgrywała scenę… porodu! Pani zawzięcie jęczała i darła się przy tym, wtórował jej wczuwający się w rolę taty jegomość. Czekam na odegranie sceny poczęcia dzieciątka!

Smarkata córka swej mamusi, gdańskiej radnej, czekała na przystanku tramwajowym. W oczekiwaniu na komunikację miejską okładała z nudów policjanta zabezpieczającego imprezę LGTB. Czyżby jej dziewczyna poszła na nią sama? Policjant nie nadstawił drugiego policzka, widać zaKODdowany!

NASA ma się zająć sprawą „zamachu” smoleńskiego, ogłosili triumfalnie osobnicy z kręgów zbliżonych do podkomisji Antoniego Macierewicza. Ta prawdziwa NASA o niczym nie wie, ale  chyba zajmie się tym Narodowa Agencja Seksu Analnego i oznajmi, że tezy Macierewicza są do dupy.

Wspomniany Antoni Macierewicz ganił swoich poprzedników w MON twierdząc, że zastał w ministerstwie zgliszcza, dopiero pod jego rządami stajemy się mocarstwem, a może i już nim jesteśmy. Zatem na koszt armii ustawiono w Poznaniu pomnik Chrystusa, którego fizjonomia przybliża na myśl marszałka Sejmu. Pomnik ma jakoby zachęcać wojsko do postaw patriotycznych. Religia i patriotyzm to dwie sprzeczności, ale kto by się martwił takimi sprawami?

Do MON wraca młody talent Edmund Janniger. Edek z fabryki kredek ma odpowiadać za strategię komunikacji międzynarodowej. Na początek z żołnierzami nienarodzonymi, a potem się zobaczy.

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł winą za strajk w CZD obarcza poprzedników. On nie ma sobie nic do zarzucenia, bo co on mógł zrobić przez te pół roku? No jak to, co? Może pobierać nauki u Macierewicza który chwali się półroczem swoich osiągnieć?

Marian Kowalski, taki pseudonarodowiec katoprawicowiec  puszy się przy lada okazji, że idzie pod prąd. Trzymający się kurczowo sutanny i Kościoła narodowiec chyba oślepł albo udaje, że jego postawa jest typowa dla polityków obecnej jak i poprzedniej władzy. J

Jeden z liderów narodowców, szef Kukiz’15 przypomniał plakat Unii Wolności, na którym Kamila Gasiuk- Pihowicz zachęcała do wzięcia udziału w referendum unijnym. Straszny rwetes podniosły katoprawicowe pieski zapominając, że z list UW do Sejmu startował Piotr „Klenczon” Gliński, a do partii należał też Andrzej „Maliniak” Duda.

Opozycja mówi o SKOK-ach, a kumpel senatora Biereckiego Jacek Sasin odwraca kota ogonem i bredzi: porozmawiamy o Amber Gold może? A czemu nie, panie pośle? Twórca parabanku siedzi w pierdlu, a pan Bierecki też siedzi, tyle że na Wiejskiej.

Wspomniany Jacek Sasin Sasin wypalił, że prezydent Andrzej Duda nie daje się wciągnąć w spory polityczne. Tak aktywnej prezydentury nie mieliśmy od dawna, puszy się poseł. Faktycznie: list gratulacyjny do Rydzyka, wizyta w Watykanie na kanonizacji jakiegoś tam zakonnika, religijne procesje, przesiadywanie w kościołach…

Beata Szydło na forum sejmowym mówi o zagrożeniu terroryzmem i nalega na wprowadzenie ustawy antyterrorystycznej, a Amerykanom alarmującym Polskę o możliwości ataków terrorystycznym w kraju odpowiada, że nie ma sygnałów o zwiększeniu zagrożenia terrorystycznego w Polsce. Coś w tym jest: fanatycy religijni, nawet islamscy, katolickich fanatyków religijnych raczej nie atakują.

Radny PiS z Raciborza Piotr Klima żąda, by policjanci oddawali w postawie zasadniczej honory tzw. przenajświętszemu sakramentowi, czyli skrawkowi pieczywa, opłatka obnoszonego przez kler po ulicach miast podczas tzw. procesji bożego ciała. Na widok pewnych polityków policjanci powinni zacząć się stukać w czoło.

Tadeusz Rydzyk otworzył kościół. Na nikomu niepotrzebną uroczystość pojawili się zapracowani rządzący by na witrażach podziwiać oblicza wspomnianego Rydzyka, Dziwisza, JPII. Dziwnym trafem zabrakło malowideł z Lechem i Jarosławem Kaczyńskim.

Jarosław Kaczyński opozycję określił mianem rebeliantów i zachęcił swoich funkcjonariuszy do walki. Naczelnik czy raczej Lord Vader nie wspomniał na razie o potrzebie budowy Gwiazdy Śmierci.

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

niedziela, 5 czerwca 2016

Mieszkanie Plus- program zlekceważony przez lewicę

Program Mieszkanie Plus ogłoszony przez PiS nie był częścią kampanii wyborczej partii Jarosława Kaczyńskiego, stał się częścią długofalowej kampanii samorządowej jak i przyszłej parlamentarnej. Zaryzykuję stwierdzenie, że PiS sięgnąłby po więcej mandatów, gdyby w kampanii wyborczej oprócz 500 Plus ogłosił Mieszkanie Plus.

Nigdy nie głosowałem na PiS (na PO również nie) bo to nie jest moja bajka, jednak muszę przyznać, że Jarosław Kaczyński w podziwu godny sposób zagospodarował elektorat utożsamiany z lewicą. Zresztą dwa kluczowe programy skierowane nie do banków, nie do finansistów lecz do zwykłych ludzi są niczym innym, jak postulatami lewicowymi. Katoprawicowa partia z lewicowym programem? No cóż, były w Polsce partie określające siebie mianem lewicowych, a zachowywały się, jak typowa prawica: spotkania z biskupami, interesy z Kościołem katolickim, liberalne programy i ślepa wiara w mityczną niewidzialną rękę rynku.

Wyborcy PiS szydzą dziś z politycznych przeciwników i przypominają słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego radzącego młodemu człowiekowi, by sobie zmienił pracę i wziął kredyt, skoro nie ma mieszkania. Jarosław Kaczyński pokazał im, że są inne możliwości, których nikt nie brał pod uwagę. Dlaczego? Bojąc się posądzenia o socjalne rozwiązania? Bo liberałowie rządzący od lat Polską uwierzyli w słowa, że wolnorynkowa gospodarka jest panaceum na wszystko, również na brak dachu nad głową? Bo przeróżne programy typu Mieszkanie Dla Młodych były skierowane do ludzi stosunkowo zamożnych, ze zdolnością kredytową i zadowalało głównie banki i developerów?

Ciekawi mnie, jak się rozwinie program Mieszkanie Plus i jakie jest w tej kwestii zdanie czytelników i braci blogerów? Ja mam mieszane uczucia, doskonale pamiętam, jak skończyła się historia z TBS.

Poszperałem trochę w archiwum i chciałbym przypomnieć swój tekst z dnia 25 lipca 2012 roku. Temat sprzed lat, ale jak najbardziej aktualny. Szkoda, że sprawami mieszkań nie udało mi się zainteresować pewnych polityków; ale kto byłby w stanie ich zainteresować, skoro uważali oni, że są ważniejsze sprawy? Zachęcam do zapoznania się z moim tekstem sprzed lat:

 Urlopowe fantazje

Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

piątek, 3 czerwca 2016

Rocznica 4 czerwca 1989

4 czerwca 1989 roku zapadł w pamięć Polaków na zawsze. Pierwsze, częściowo wolne wybory do parlamentu (wybory kontraktowe) przeprowadzono na zasadach ustalonych podczas  rozmów  Okrągłego Stołu. Podejrzewam, że wszyscy zainteresowani wiedzą, o co chodzi, kto uczestniczył w tych rozmowach i jakie cele osiągnięto, zatem nie będę streszczał historii.

Wydawać by się mogło, że 4 czerwca powinien zostać na zawsze świętem państwowym, ale nadeszła przecież „dobra zmiana”. KOD dawno temu zapowiedział huczne obchody czerwcowe, co dla mnie jest oczywiste. Co robi rząd? Wolną majówkę urzędnicy będą odpracowywali właśnie 4 czerwca, czyli jutro, żeby przypadkiem im do głowy nie przyszła ochota na manifestacje opozycji. Do roboty, ludu pracujący miast, zamiast wspominać jakieś tam wybory sprzed lat i ustalenia Okrągłego Stołu, przy którym zasiadali przede wszystkim kapusie, zdrajcy oraz Lech Kaczyński w otoczeniu patriotów- biskupów, taki przekaz płynie z obozu rządzącego. Bo jest tajemnicą poliszynela, że Okrągły Stół był dla PiS-u zdradą, układaniem się kapusiów i konfidentów z funkcjonariuszami SB. Co zatem robił w tym towarzystwie Lech Kaczyński? No jak to, co? Rozbijał ten układ od środka!

Andrzej Duda po raz kolejny tchórzliwie wykonuje polecenia Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent nie weźmie jutro udziału w obchodach , bo- jak się okazuje- są ważniejsze sprawy, w Watykanie oczywiście. Głowa państwa weźmie udział w… kanonizacji księdza Stanisława Popczyńskiego! Msza i takie tam sprawy są ważniejsze od obchodów odsunięcia od koryta aparatczyków, przeciwko którym PiS tak na pokaz gardłuje. Przecież gen. Czesław Kiszczak w 1989 nie zdobył mandatu poselskiego, czyżby PiS dlatego brzydził się rocznicą?

Prezydent w Watykanie, Antoni Macierewicz w Poznaniu na poświęceniu śmiesznego pomnika obrażającego Chrystusa. W jakim kraju ja żyję? Czy to już religijni fundamentaliści czy jeszcze nie? Panowie reprezentują władzę i partię, która dowodzą ludzie zamożni, bogaci, strojący się dziś w piórka patriotów i obrońców najuboższych. Żaden z nich nie przyzna się, że to oni wyszli doskonale na przemianach ustrojowych i z biegiem lat zyskali najwięcej w wyniku wyborów w 1989 roku, ale po co ciemny lud ma to wiedzieć?

PiS neguje Okrągły Stół, ale nigdy nie podjął oceny wysokich ranga hierarchów katolickich biorących udział w rozmowach opozycji z komunistyczną władzą. Świętych krów pracujących dla KKorporacji PiS nie ocenia, dopóki z tą KKorporacją robi interesy kosztem społeczeństwa. PiS i Kościół świętują po swojemu 10 kwietnia.

 Przeczytaj, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)