Święto Niepodległości dopiero za trzy miesiące, a już wzbudza emocje. Politycy katoprawicy, z Jarosławem Kaczyńskim na czele, nie zostawiają suchej nitki na premierze i krzyczą o prowokacji, jakiej rzekomo Donald Tusk miał dokonać. Jaką to zbrodnię popełnił szef rządu, skoro sam super agent, Johny English PiS-u, Tomasz Kaczmarek zawiadamia prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa nie tylko przez premiera, ale i ministra środowiska Marcina Korolca? Otóż wolski Bond krzyczy, że chodzi o niedopełnienie obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa uczestników uroczystości odbywających się w dniu 11 listopada 2013 roku oraz generowanie niezasadnych wydatków. Fakt, bezpiecznie nie jest, kiedy wyborcy PiS wspierani przez narodowców wałęsają się po ulicach, krzycząc bzdury, które nazajutrz katooszłomscy publicyści nazywają patriotycznymi wystąpieniami. Rzekomo nieuzasadnione wydatki to szczyt klimatyczny ONZ, który odbędzie się właśnie 11 listopada w Warszawie. Prawdziwe nieuzasadnione koszta to będą, panie agent, za 3 lata w Krakowie, ale tego nie powie pisowski ministrant, zajmujący się odczytami w katolickich kościołach, prowadzonych przez radiomaryjnych proboszczów. SLD miało majora Dziewulskiego, PO pułkownika Miodowicza, PiS nie chciało być gorsze, więc przygarnęło w swoje szeregi Kaczmarka. Skoro taki skuteczny, zachwalany przez Kamińskiego i Kaczyńskiego, będzie miał możliwość zapanować nad tłumem antyglobalistów. Chyba nie brak mu umiejętności, które musi mieć byle pracownik ochrony zabezpieczający mecze stołecznej Legii?
Jarosław Kaczyński dostał szału, tym tłumaczę ukrywanie go przed mediami, dziennikarzami i wyborcami. Jego święto, jego dzień, tuż po listopadowej miesięcznicy ma sprofanować Tusk i układ z ONZ! Toż to powinien zbadać IPN, naprędce zwołana komisja sejmowa, której przewodzić powinien Antek Poilicmajster! Rozbawiła mnie argumentacja PiS-u, że szczyt klimatyczny w stolicy nie jest dobrym rozwiązaniem. Termin nieodpowiedni? Bzdura! Kaczyńskim każdy będzie zły: a to urodziny błogosławionego, a to pielgrzymka na Jasną Górę, a to rocznica chrztu Polski czy też matki boskiej którejś tam. PiS dowodzi, że w listopadzie możliwe będą zamieszki. Zamieszki! Nie radość, nie spokój, nie bezpieczeństwo, ale zamieszki. Zdaniem PiS, ich inicjatorami mogą być antyglobaliści, których 11 listopada w Warszawie nie zabraknie. Doprawdy? Czy to oznacza, że w poprzednich latach, kiedy antyglobalistów nie było, a ulicami miasta maszerowało towarzystwo, co to raz sierpem, raz młotem chce gonić czerwoną hołotę, było bezpiecznie i spokojnie?
Ktoś chce doprowadzić do wielkiej awantury, twierdzi Jarosław Kaczyński, krytykując datę klimatycznego szczytu. Tak, tylko że… tym kimś jest sam Kaczyński. On 11 listopada nic nie będzie świętował, podobnie jak jego posłowie oraz wyborcy. Będzie za to kolejny marsz PiS, wspierany przez faszystowskie bojówki a skierowany przeciwko władzy. To nie antyglobaliści są „elementem awanturniczym” (oby polski „element” odwdzięczył się Kaczyńskiemu przy urnach wyborczych za to określenie), lecz towarzystwo spod znaku NOP, ONR i MW, szukające okazji do zadym, a do których nie raz i nie dwa szef PiS puścił oko. Jestem pewien, że w tym roku będzie podobnie, jak w minionych latach, miasto będzie zdemolowane, a winę zrzuci się na antyglobalistów! Obarczy się nią także premiera Donalda Tuska, oraz prezydent Warszawy, takiej okazji PiS nie przepuści! Sfrustrowane towarzystwo Artura Zawiszy, szumnie, acz bezskutecznie zapowiadające utworzenie ruchu narodowego, będzie chciało się wykazać. Politycy PiS staną w obronie wolskich „patriotów”. Ubrać pana Zawiszę i Winnickiego w porcięta, ogolić i do piaskownicy, bo tam ich miejsce, tam mogą rysować faszystowskie symbole szczęście i realizować marzenia o wielkości, z łopatką i wiaderkiem.
Mnie zastanawia jedno: co ci „patrioci” zamierzają świętować? Co politycy PiS, Kaczyński i katooszołomscy publicyści będą 11 listopada robić na ulicach Warszawy, wielbić wolną Polską? Przecież każdego dnia, o każdej porze dnia i nocy wszyscy oni mówią, że Polska nie jest wolnym krajem, że jest zniewolona, że to kondominium, z władzą na każde skinienie Putina. Proponuję im, by wyjechali do Honolulu, małpy postraszyć. Te, od których nie pochodzą przodkowie posła Godsona.
Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)
Jarosław Kaczyński dostał szału, tym tłumaczę ukrywanie go przed mediami, dziennikarzami i wyborcami. Jego święto, jego dzień, tuż po listopadowej miesięcznicy ma sprofanować Tusk i układ z ONZ! Toż to powinien zbadać IPN, naprędce zwołana komisja sejmowa, której przewodzić powinien Antek Poilicmajster! Rozbawiła mnie argumentacja PiS-u, że szczyt klimatyczny w stolicy nie jest dobrym rozwiązaniem. Termin nieodpowiedni? Bzdura! Kaczyńskim każdy będzie zły: a to urodziny błogosławionego, a to pielgrzymka na Jasną Górę, a to rocznica chrztu Polski czy też matki boskiej którejś tam. PiS dowodzi, że w listopadzie możliwe będą zamieszki. Zamieszki! Nie radość, nie spokój, nie bezpieczeństwo, ale zamieszki. Zdaniem PiS, ich inicjatorami mogą być antyglobaliści, których 11 listopada w Warszawie nie zabraknie. Doprawdy? Czy to oznacza, że w poprzednich latach, kiedy antyglobalistów nie było, a ulicami miasta maszerowało towarzystwo, co to raz sierpem, raz młotem chce gonić czerwoną hołotę, było bezpiecznie i spokojnie?
Ktoś chce doprowadzić do wielkiej awantury, twierdzi Jarosław Kaczyński, krytykując datę klimatycznego szczytu. Tak, tylko że… tym kimś jest sam Kaczyński. On 11 listopada nic nie będzie świętował, podobnie jak jego posłowie oraz wyborcy. Będzie za to kolejny marsz PiS, wspierany przez faszystowskie bojówki a skierowany przeciwko władzy. To nie antyglobaliści są „elementem awanturniczym” (oby polski „element” odwdzięczył się Kaczyńskiemu przy urnach wyborczych za to określenie), lecz towarzystwo spod znaku NOP, ONR i MW, szukające okazji do zadym, a do których nie raz i nie dwa szef PiS puścił oko. Jestem pewien, że w tym roku będzie podobnie, jak w minionych latach, miasto będzie zdemolowane, a winę zrzuci się na antyglobalistów! Obarczy się nią także premiera Donalda Tuska, oraz prezydent Warszawy, takiej okazji PiS nie przepuści! Sfrustrowane towarzystwo Artura Zawiszy, szumnie, acz bezskutecznie zapowiadające utworzenie ruchu narodowego, będzie chciało się wykazać. Politycy PiS staną w obronie wolskich „patriotów”. Ubrać pana Zawiszę i Winnickiego w porcięta, ogolić i do piaskownicy, bo tam ich miejsce, tam mogą rysować faszystowskie symbole szczęście i realizować marzenia o wielkości, z łopatką i wiaderkiem.
Mnie zastanawia jedno: co ci „patrioci” zamierzają świętować? Co politycy PiS, Kaczyński i katooszołomscy publicyści będą 11 listopada robić na ulicach Warszawy, wielbić wolną Polską? Przecież każdego dnia, o każdej porze dnia i nocy wszyscy oni mówią, że Polska nie jest wolnym krajem, że jest zniewolona, że to kondominium, z władzą na każde skinienie Putina. Proponuję im, by wyjechali do Honolulu, małpy postraszyć. Te, od których nie pochodzą przodkowie posła Godsona.
Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz