Nieznośne upały minęły, ale skutek ich działania dał się odczuć niektórym hierarchom kościelnym. Klimatyzowane, biskupie pałace i limuzyny nie dają ulgi napromieniowanym głowom, w których myśli pod wpływem słońca szaleją. Można odnieść wrażenie, że zaawansowany wiek, czarne, przyciągające słońce ubranie i promienie słoneczne bardzo szkodzą niejednemu biskupowi. Przykład? Henryk Hoser, pogromca ks. Lemańskiego, dał świadectwo, że jemu polski klimat szkodzi. Hierarcha zaczyna bredzić!
Bełkot, jakim posługują się na potrzeby owczarni kościelni hierarchowie, nie różni się tak bardzo od żenującej wypowiedzi pana Hosera na temat tzw. cudu nad Wisłą. Pan ksiądz wymyślił sobie, że żadnego militarnego cudu nie było, bo był tylko jeden- katolicki, maryjny! W nocy z 14 na 15 sierpnia 1920 roku miało mieć miejsce UDOKUMENTOWANE objawienie żydówki z Betlejem nad wojskami rosyjskimi. Ciekaw jestem, kto zebrał dowody, ateista Piłsudski? W ocenie Hosera, Miriam wprawiła wroga w taki popłoch, że ci zmykali, gdzie syberyjski pieprz rośnie! Zabawne, a może i obrzucała waleczna Izraelka, której potomkowie ani chybi pracują dziś w Mossadzie, granatami ruskie wojska? Gdybym wierzył w bajki panów pokroju Hosera, to zastanowiłbym się, jakież oblicze pokazała Maryja rosyjskim sołdatom? Lico posłanki Sobeckiej, Pawłowicz, czy może Fotygi? A może Maryja dokonała cudu, ukazując rozgniewaną twarz Macierewicza? A propos: mam mocne podejrzenia, że hoserowe świadectwo maryjnego „cudu” wygrzebał Macierewicz właśnie, na jakimś przygranicznym bazarze, na którym odnalazł też i dowody „zamachu” smoleńskiego. Zawsze zadziwiało mnie przywiązanie Kościoła do bajek, posługiwanie się nieprawdą, mitami, tudzież przemilczanie prawdy: bajki są tam udokumentowane, a faktów, jak układanie się wielbionego przez Kościół po dziś dzień Kordeckiego, układającego się na Jasnej Górze ze Szwedami (oryginalne dokumenty dostępne są w jednym ze szwedzkich muzeów) kościelna korporacja nie dostrzega, bądź ukrywa przed wiernymi. Czekam na propozycję, by zlikwidować wojsko polskie, pozamykać nieliczne jednostki wojskowe, pozostawiając na placu boju katolicki Ordynariat Polowy i wojskowe parafie. Oni Polskę obronię, z bożą pomocą!
Za Boga, Honor i Ojczyznę warto zapłacić najwyższą cenę, pouczył Hoser. Śmieszne są to słowa w ustach hierarchy, który wysługuje się Watykanowi! Ojczyzna jego tam jest właśnie! Dał tego dowód m.in. August Hlond, prymas Polski, który w 1939 roku dał świadectwo, że płacić nie zamierza, czmychając z Polski. Wrócił w 1945 roku, po wojnie. Trwa proces beatyfikacyjny tego tchórza, pan Hoser nie protestował w Watykanie, widać chce, bo do takiego świętego modlili się katolicy… A gdzie była przenajświętsza panienka, kiedy Polskę dopadły rozbiory, powstania, druga wojna światowa, Katyń, co robiła, kiedy Wielka Trójka decydowała o powojennych losach Polski, dlaczego wtedy cudu nie dokonała? Była na urlopie? No i… dlaczego dopuściła do innego cudu, morderstw w Rwandzie, w której pan Hoser przez lata przebywał?
Jak to możliwe, że zamka się usta księdzu Lemańskiego, który głosił prawdę, a pozwala się głosić publiczne dyrdymały skompromitowanemu hierarsze? Taki cud możliwy tylko nad Wisłą!
Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)
Bełkot, jakim posługują się na potrzeby owczarni kościelni hierarchowie, nie różni się tak bardzo od żenującej wypowiedzi pana Hosera na temat tzw. cudu nad Wisłą. Pan ksiądz wymyślił sobie, że żadnego militarnego cudu nie było, bo był tylko jeden- katolicki, maryjny! W nocy z 14 na 15 sierpnia 1920 roku miało mieć miejsce UDOKUMENTOWANE objawienie żydówki z Betlejem nad wojskami rosyjskimi. Ciekaw jestem, kto zebrał dowody, ateista Piłsudski? W ocenie Hosera, Miriam wprawiła wroga w taki popłoch, że ci zmykali, gdzie syberyjski pieprz rośnie! Zabawne, a może i obrzucała waleczna Izraelka, której potomkowie ani chybi pracują dziś w Mossadzie, granatami ruskie wojska? Gdybym wierzył w bajki panów pokroju Hosera, to zastanowiłbym się, jakież oblicze pokazała Maryja rosyjskim sołdatom? Lico posłanki Sobeckiej, Pawłowicz, czy może Fotygi? A może Maryja dokonała cudu, ukazując rozgniewaną twarz Macierewicza? A propos: mam mocne podejrzenia, że hoserowe świadectwo maryjnego „cudu” wygrzebał Macierewicz właśnie, na jakimś przygranicznym bazarze, na którym odnalazł też i dowody „zamachu” smoleńskiego. Zawsze zadziwiało mnie przywiązanie Kościoła do bajek, posługiwanie się nieprawdą, mitami, tudzież przemilczanie prawdy: bajki są tam udokumentowane, a faktów, jak układanie się wielbionego przez Kościół po dziś dzień Kordeckiego, układającego się na Jasnej Górze ze Szwedami (oryginalne dokumenty dostępne są w jednym ze szwedzkich muzeów) kościelna korporacja nie dostrzega, bądź ukrywa przed wiernymi. Czekam na propozycję, by zlikwidować wojsko polskie, pozamykać nieliczne jednostki wojskowe, pozostawiając na placu boju katolicki Ordynariat Polowy i wojskowe parafie. Oni Polskę obronię, z bożą pomocą!
Za Boga, Honor i Ojczyznę warto zapłacić najwyższą cenę, pouczył Hoser. Śmieszne są to słowa w ustach hierarchy, który wysługuje się Watykanowi! Ojczyzna jego tam jest właśnie! Dał tego dowód m.in. August Hlond, prymas Polski, który w 1939 roku dał świadectwo, że płacić nie zamierza, czmychając z Polski. Wrócił w 1945 roku, po wojnie. Trwa proces beatyfikacyjny tego tchórza, pan Hoser nie protestował w Watykanie, widać chce, bo do takiego świętego modlili się katolicy… A gdzie była przenajświętsza panienka, kiedy Polskę dopadły rozbiory, powstania, druga wojna światowa, Katyń, co robiła, kiedy Wielka Trójka decydowała o powojennych losach Polski, dlaczego wtedy cudu nie dokonała? Była na urlopie? No i… dlaczego dopuściła do innego cudu, morderstw w Rwandzie, w której pan Hoser przez lata przebywał?
Jak to możliwe, że zamka się usta księdzu Lemańskiego, który głosił prawdę, a pozwala się głosić publiczne dyrdymały skompromitowanemu hierarsze? Taki cud możliwy tylko nad Wisłą!
Jeśli masz czas i ochotę, kliknij i wypromuj. Dzięki!:)
Tak słuchającemu ? i "rozumiejącemu"społeczeństwu można wszystko wmówić
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GqpiRwnCXXU#at=104
Ależ ty tryskasz nienawiścią... Masz jeszcze jakieś uczucia?..
OdpowiedzUsuńadam
Szanowny Adamie, człowiek uczy się całe życie, więc życzę Ci, byś opanował cenną umiejętność czytania i słuchania ze zrozumieniem. To nic trudnego! Kiedy już opanujesz jakże przydatną cechę, zdobądź się na głębsze komentarze, zgodne z prawdą:)
UsuńA Ty głupota
UsuńWitaj Pawle :-) Ja już nawet nie mam sił ani ochoty reagować na te idiotyczne oświadczenia purpurata Hosera i innych. Szykuję natomiast (po wielogodzinnym) grzebaniu w Internecie coś ekstra. Trochę stan zdrowia daje mi się we znaki, stąd ślęczenie przed kompem. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNawet nie muszę się zastanawiać, o czym będzie moja notka, bo panowie w sukienkach tematów podsuwają aż nadto! Mistrz Benny Hill przewraca się w grobie, on w życiu nie sypał takim humorem!:)
UsuńŻaden tam nad Wisła cud,
OdpowiedzUsuńwolność obronił żołnierski trud.
Takoż było
i przy szwedzkim potopie u stóp Częstochowy,
gdzie walczył w obronie polski duch bojowy.
Natomiast abp Hosera mit,to nic innego,jak tylko kicz i kit.
Dzień dobry Panie Pawle !!! Jakoś "cudu" nie było w sierpniu 1944 podczas powstania warszawskiego. Dzięki wyjątkowej głupocie Bora-Komorowskiego et consortes zginęło w tym powstaniu więcej ludzi niż od obydwu bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki a Warszawa stała się największym gruzowiskiem w Europie.
OdpowiedzUsuńNo to dla "adama" dalsza "porcja nienawiści, co tryska"
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani Marszałek! Odpowiadając na interpelację pana posła Andrzeja Rozenka w sprawie kosztów zorganizowania w dniach 5-14 sierpnia 2012 r. pieszej pielgrzymki żołnierzy na Jasną Górę (SPS-023-7761/12), uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
Suma wydatków poniesionych w związku z przedmiotową kwestią wynosi 439 567,62 zł, w tym:
1) koszty rzeczowe:
- koszty związane z żywieniem żołnierzy - 70 818 zł;
- koszty wyżywienia delegacji zagranicznych - 24 797 zł;
- koszty MPS - 280 116,62 zł;
2) usługi:
- koszty związane z wywozem nieczystości i odpadów komunalnych - 1972 zł;
- koszty usług pralniczych (pranie koców i pościeli po zakończeniu pielgrzymki) - 7287 zł;
- koszty opłat związanych z umowami zlecenia dla kucharzy - 15 600 zł;
- koszty związane z obsługą toi toi - 38 977 zł.
Przy kalkulacji nie uwzględniono kosztów eksploatacji sprzętu wojskowego i pracy kierowców pojazdów, które i tak zostałyby poniesione w czasie realizacji codziennych obowiązków służbowych.
Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, pozostaję w przekonaniu, że uzna je Pani Marszałek za wystarczające.
Z poważaniem
Sekretarz stanu
Czesław Mroczek
Warszawa, dnia 13 września 2012 r.
Kosztów"dobrowolnego uczestnictwa" innych "mundurowych" jak na razie brak.
Byc może to kolejna "tajemnica wiary"
Ależ Wiesławie, co to za liczby, skąd te wyliczenia, skoro od lat radiomaryjni mundurowi powtarzają, że pielgrzymki na Jasną Górę mundurowi odbywają podczas urlopów na WŁASNY koszt?:)
Usuń