Kościół katolicki cierpi na gwałtowny spadek tzw. powołań . Różne źródła wskazują na systematyczny, stopniowy spadek chętnych gotowych poświęcić życie by służyć zhierarchizowanej instytucji która coraz bardziej odwraca się od nauk Chrystusa. W ciągu ostatniego roku seminaria duchowne odnotowały 15% spadek liczby powołań do kapłaństwa, a liczba powołań do zakonu zmniejszyła się o ok. 25% . To wprowadza niepokój w umysły kościelnej wierchuszki tłumaczącej to sobie chwilową modą (?) na antyklerykalizm, niż demograficzny itp. Nie potrafią ocenić nastrojów społecznych i zdają się nie dostrzegać że archaiczna, autorytarna instytucja cieszy się coraz mniejszym zaufaniem. Pokazały to też ostatnie wybory parlamentarne kiedy to kościelna agitacja nie wystarczyła na wygraną Jarosława Kaczyńskiego. Mam jednak dla kleru dobre wieści, jest takie miejsce w Polsce w którym znajdą mnóstwo takich którzy rozminęli się z powołaniem. Adres: ul. Wiejska 4/6/8/ Warszawa.
Klerykałów w polskim Sejmie jest pod dostatkiem, cechy charakterystyczne tychże to kierowanie się nauką społeczną Kościoła katolickiego, są wśród nich rozwodnicy którzy wbrew tym naukom zawarli kolejny związek małżeński, ci którzy widzą Chrystusa królem Polski, za nic mają dobro kraju i jego mieszkańców, pilnie strzegą interesów Watykanu oraz kleru katolickiego itp. Listę ich przywar i cech charakterystycznych można długo ciągnąć. Histeria jaka z nich wyszła przy okazji dostania się do Sejmu Ruchu Poparcia Palikota dobitnie pokazuje ze towarzystwo wzajemnej adoracji nie bardzo wie jak się zachowywać więc.. życie chce oddać za katolicyzm. RPP wjechał do Sejmu głosząc idee państwa świeckiego w którym nie ma dominującej i uprzywilejowanej religii, nie ma panoszącego się i wpływającego na kształt ustaw kleru. Postulat Janusza Palikota by usunąć z sali sejmowej krzyż katolicki zaszokował posłuszną klerowi prawicę i „lewicę” a przynajmniej to co z niej zostało. Jeśli to kiedykolwiek była lewica… Klerykałowie zawyli z rozpaczy! Pokazali że mają gdzieś Konstytucję RP ( jej art. 8 stanowi iż Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, nie tradycja czy jakiś tam konkordat!) która posiada art. 25 który mówi m.in. że „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”. Spotkałem się z interpretacją tego przepisu, z którą się zgadzam, że zawieszający przed laty krzyż na ścianie sejmowej poseł Feliks Wójcik nie mógł tego uczynić bo stał się stroną, nie zachował neutralności i bezstronności. Milczeli wtedy posłowie, milczał kler, milczał Kościół. Nikt nie krzyczał że podpity poseł dzierżący krzyż w niepewnej dłoni, pod osłoną nocy zawiesza symbol religii katolickiej w budynku w którym uchwala się prawo obrażając ich uczucia religijne! Dziś Ryszard Czarnecki, polityczny kameleon, dowodzi że… krzyż nie jest jedynie symbolem religii, krzyż wg europosła jest symbolem patriotyzmu!!! Gdzie on wyczytał te brednie które usiłuje na serio głosić? Sądziłem że Rysiu nie potrafi już bardziej się ośmieszyć a tu niespodzianka, widać niektórzy mają wprost nieograniczone pokłady idiotyzmu… Inny Rysio, Kalisz, który próbował puszczać oko do RPP podczas kongresu założycielskiego prócz lamentów że jako poseł mało zarabia stwierdził ze wzruszeniem ramion że krzyż katolicki w sali posiedzeń Sejmu wcale mu nie przeszkadza, przyzwyczaił się do niego. Przyzwyczai się pan poseł i do braku krzyża. Sejmowy i klubowy kolega chudego Rysia, Jerzy Wenderlich, popiskuje że nie obchodzi go co uczyni dewot z Biłgoraja czyli Janusz Palikot. Ciekaw jestem co musi się jeszcze wydarzyć by politycy SLD zrozumieli co było przyczyną porażki w ostatnich wyborach? Wojciech Olejniczak w którym nie wiedzieć czemu widzi się tego który odrodzi SLD na serio twierdzi że nie Palikot zawiesił krzyż więc nie on go będzie zdejmował. Co za naiwne podejście naiwnego polityka! Jeszcze dalej zabrnął Tomasz Nałęcz opowiadający historie dziwnej treści jakoby krzyż był symbolem polskości… Jeśli ma pan, panie profesorze, polskość made In Krakowskie Przedmieście, 11 listopada czy 13 grudnia oraz polskość w wykonaniu Kaczyńskiego to byłbym skłonny nawet się zgodzić. Nie jest mi znane obecne stanowisko szefa SLD, Grzegorza Napieralskiego, co do krzyża ale dziś nie interesuje mnie on, jego formacja i jej przyszłość. Jeśli ja, potencjalny wyborca, bombarduję pytaniami posłów SLD gdzie jest obiecana białą księga o nadużyciach Kościoła katolickiego w Polsce po czym otrzymuję różne odpowiedzi: że opublikowana została, że zostanie wydana przed wyborami, oraz że… poseł nie zna sprawy! Mam prawo czuć że ktoś z kogoś chciał zrobić głupka tyle że zrobili głupków z samych siebie. Taka to lewica. SLD; Sojusz Ledwo Dyszy.
Zabawnie wygląda podejście do spraw światopoglądowych posłów prawicy. Kiedy lewica podnosiła postulaty świeckości, aborcji czy nauki religii w szkołach katoprawica wrzeszczała że są to tematy nieistotne, drugiej a może i trzeciej kategorii. Tematy zastępcze. Tymczasem z tych samych usiłują czynić priorytety. Oto Jarosław Kaczyński i jego ministranci z PiS namawiają do przyjęcia uchwały która obroni krzyż w Sejmie. Okazuje się że co miało być rzekomo tematem zastępczym dziś jest dla prawicy najważniejszym tematem… Donald Tusk próbuje hamować Janusza Palikota ale, mówiąc wprost, może mu naskoczyć. Palikotowi nie pogrozi paluszkiem biskup, nie wezwie go na dywanik prymas, nie wpłynie na niego premier czy prezydent. Siłą Palikota są antyklerykalni wyborcy i to nie tylko ci którzy głosowali na RPP. Antyklerykałów jest zdecydowanie więcej, nierzadko są to praktykujący katolicy ale mający dość poczynań kleru. Z nimi będzie obawiał się konfrontacji poseł Eugeniusz Kłopotek ( nie raczył odpisać na mego maila pan hrabia) który pręży muskuły grożąc że ścięgnie wspinającego się po drabinie Palikota który rzekomo zajmuje się mało istotnymi sprawami a te ważne przechodzą bokiem. Zadziwiające, zawsze sądziłem- i nadal tak będę sądził- ze sprawami istotnymi dla państwa zajmuje się premier i rząd a nie debiutant w parlamencie! Oj, gubią się, gubią posłowie w swoich wykrętnych tłumaczeniach. Donald Tusk jest w kropce, nie bardzo wie co z tym fantem zrobić: z jednej strony przed laty jeszcze w KLD optował za rozdziałem Państwa i Kościoła, z drugiej na potrzeby wyborów po latach związku cywilnego usankcjonował go w kościele. Premier zdaje się przyglądać nastrojom w partii zastanawiając się na kogo postawić: na konserwatywne i klerykalne skrzydło czy też na to liberalne światopoglądowo. Klerykałowie, w tym wicemarszałek Stefan Niesiołowski, plotą bzdury by Palikot się nie mądrzył a krzyż to może ściągać jak uzyska w wyborach 90% poparcia. Ha! Kierując się ta logiką, a raczej jej brakiem, wydawać by się mogło że symbol religijny zawiesił poseł z partii która miała przeogromne społeczne poparcie. Tymczasem uczynił to poseł w 1997 który dostał się do Sejmu z ramienia AWS która uzyskała raptem 33,8% poparcia, za 4 lata zaś wypadła z Sejmu! By było śmieszniej: zdewociały pan poseł nigdy już do Sejmu, Senatu czy Europarlamentu nie został wybrany. Nie zaufali mu nawet Polacy- katolicy. Na otarcie łez został przed kilkoma laty odznaczony za… wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce! Pan Wójcik znalazł godnych naśladowców w osobach Gowina, Niesiołowskiego czy Kaczyńskiego którzy chcą izolować Janusza Palikota. Oto demokracja kościelna! W jaki sposób chcą to czynić? Nie będą wymawiali jego nazwiska, nazwy partii, będą wyłączali mikrofon podczas wystąpień sejmowych posłów Ruchu?
PiS jak lew bronić zamierza krzyża. Nie udało się z tym na Krakowskim Przedmieściu, nie uda się i z tym wiszącym w Sejmie. Dla nich koniec państwa klerykalnego oznacza ich koniec, ludzie ci nie potrafią zdobywać wyborców inaczej jak za pośrednictwem Kościoła, Radia Maryja i kleru. Nie będzie tematów klerykalnych, będzie świeckie państwo to nie będzie PiS-u, klerykalnych publicystów, runie ich świat z takim mozołem przez lata budowany. Do czego potrzebny w polskim Sejmie krzyż? Przydałby się pod nim napis : ”Teren oznaczony, to nasze” i podpis: Kościół katolicki. Panowie posłowie nie potrafiący pracować i żyć bez widoku krzyża niech wyjaśnią więc dlaczego nie związali swego życia z instytucją Kościoła katolickiego? Nie raz i nie dwa żartowałem że w parlamencie obrady winno rozpoczynać nie postukiwanie laską marszałkowską lecz walenie w dzwony których, o dziwo, jeszcze tam nie zamontowano! Przecież, wg słów jednego z księży, normalny Polak powinien na dźwięk dzwonów czuć radość i ekstazę… Politycy nie znają świeckiego państwa, nie chcą go i nie rozumieją. Dla nich takie państwo to miniony ustrój którym z coraz mniejszą skutecznością straszą wyborców. A ci tacy ciemni, jak wydawało się Jackowi Kurskiemu, wcale nie są. Bez kłopotu można zapoznać się z ustrojem krajów w którym Kościół katolicki jest instytucją jakich wiele, bez przywilejów, z normalnymi podatkami, bez statusu świętej krowy i bezkarnych księży. W Polsce wmawia się że każdy musi posiadać autorytet i że jest nim oczywiście papież Jan Paweł II. Czekam na histeryczne krzyki prawicy że w Sejmie przemawiał papież, że większość posłów to katolicy itp. Kler oczywiście będzie starał się ugrać swoje wspierając swe sługi. Za kolejne przywileje które będzie chciał otrzymać. Większość wysokich kościelnych hierarchów to ludzie wywodzący się z dołów społecznych, z zapadłych wsi gdzie religia katolicka była jedna i jedyna, nie znano innych postaw, zachowań i światopoglądu. Do dziś wielu dostojników żyje tym co wynieśli z czasów swego dzieciństwa i okresu dojrzewania. To mentalność polskiej, zapadłej kruchty bojącej się życia, nowoczesności, postępu. Ludzie ci uciekli do Kościoła z biedy, dla poprawy statusu materialnego, nie mając żadnego pomysłu na życie. Dziś żyją na koszt państwa i opowiadają bajki o nowoczesności, sprawiedliwości i tradycji. Ciekaw jestem co będzie następnym krokiem tych panów? Wezwanie do uchwały o obronie konkordatu, Funduszu Kościelnego, może księży pedofilów bo temat ten jest skrzętnie pomijany prze media? Chociaż… o tych ostatnich nie przystoi dyskutować w Sejmie pod krzyżem wiszącym za plecami…
Kler obradował w Przemyślu, zajął stanowisko wobec RPP. Uśmiałem się kiedy panowie z Episkopatu oznajmili że demokracja jest najlepszym systemem bo można głosować na kogo się chce. I mówią to osobnicy którzy należą do ściśle zhierarchizowanej instytucji! Jakże to obłudne słowa, podobnie jak puszący się Józef Michalik mówiący jak to niewygodnie się niektórym żyje w demokracji. Zapomniał pan dodać, biskupie, w klerykalnej demokracji. Jeśli kompromituje się Palikot to jak nazwać postawę Michalika który nawoływał że katolik głosuje na katolika, żyd na żyda, ateista na ateistę ale jak przyszło co do czego to Kościół brał pieniądze od wszystkich? Nic dziwnego, skoro łże się bezczelnie o ideologii nienawiści która jakoby towarzyszy RPP… Jeśli to jest nienawiść to wolę ją po stokroć od miłości która wręcz bije od katolików z Krakowskiego Przedmieścia.
Jeden z przychylnych klerowi publicystów podsumował na kolanach że największym ciosem dla Janusza Palikota będzie ignorowanie go przez prawicę jak i kler. Ciekaw jestem jak tego zamierzają dokonać, ignorancja przyśpieszy jedynie drogę do normalnego, świeckiego państwa. Ten i ów krzyczy że dotarła do Polski cywilizacja śmierci. To prawda, od lat wisi w Sejmie krzyż przedstawiający umęczonego człowieka. Życie… Może wywieśmy tam inny, przedstawiający poczęcie krzyż?
krzyż
To teraz w Polsce katolickiej kosciol bedzie wlaczyl o krzyz i wiare z katolikami??Koniec swiata-jak mawial dozorca Popiolek .
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst i jakże prawdziwy. PO i Tusk jak nie staną po stronie świeckości państwa to wszystkie kolejne wybory przerżną. Większość ich obecnych wyborców to wierzący antyklerykałowie, którzy nie głosowali na partię Palikota tylko dlatego żeby nie dopuścić do koryta prezesa.
OdpowiedzUsuńTo prawda, sporo znajomych antyklerykałów w ostatnich wyborach, jak przed 4 laty, oddało swój głos na PO.
OdpowiedzUsuńNapisane z pasja, nareszcie ktos, gospodarz bloga, wyrazil to co mysla tysiace Polakow, bo przeciez poparcie dla Palikota jest tego dowodem. A propos kapuscianych glabow w osobach Klopotkow czy Niesiolowskich, jak ich tam zwal: znalezli sie z reka w sraczu , kompletnie nic nie rozumieja z rzeczywistosci i realiow zwyklych ludzi, wyizolowali sie. Ale przeciez obaj dyrdaja co niedziele do koscolka i co? nie wiedza, ze potezna fala laicyzacyjna juz zalewa Polske, ze eroduje "tradycje", ze mlodziez indoktrynowana religijnie ma w pogardzie klechdy o facecie co chodzil po wodzie, ze firme "nie z tego swiata" interesuje juz tylko kasiora? Chcialbym azeby fregata wolnosci,ktora steruja niezdyscyplinowani entuzjasci demokracji nie zderzyla sie z pancernikiem kierowanym przez zmumifikowanych kapitanow ponurej ortodoksji.
OdpowiedzUsuń