czwartek, 13 października 2011

Pomysły Donalda Tuska na rząd

Modliszka to ciekawe stworzenie które po zakończonym procesie przedłużania gatunku, czyli seksualnych chwilach uniesienia że tak powiem, zazwyczaj zjada swego partnera. Modliszek ci w naszym kraju nie brakuje, w polskim Sejmie zasiada polityk wypisz- wymaluj o mentalności modliszki. Politycznej oczywiście. Jarosław Kaczyński zapałał przed laty iście katolicką miłością do Romana Giertycha i Andrzeja Leppera, LPR oraz Samoobrony. Jak to się skończyło wiemy doskonale: obie partie i liderzy nie weszły do Sejmu w 2007 roku. Zostali zjedzeni przez Kaczyńskiego.

Premier Donald Tusk, obecny i przyszły bo nie sądzę by ktoś inny miał stanąć na czele rządu, może w niedalekiej przyszłości pożreć swojego koalicjanta i przejąć jego elektorat. Wiadomo już że rząd w obecnym kształcie dotrwa do przyszłego roku i zostanie zapewniona ciągłość koalicji PO- PSL. Ma to zapewnić stabilizację, ciągłość władzy bez niepotrzebnych igrzysk jakimi są przepychanki przy tworzeniu rządu. Nudy nie będzie o czym świadczy histeria jaka towarzyszy środowiskom katoprawicy która nie otrząsnęła się w szoku po wyniku wyborczym Janusza Palikota i jego Ruchu.
Utrzymywanie koalicji z PO to dla Waldemara Pawlaka dalsze przywództwo w PSL. Szef koniczynek miał dwa wyjścia: dalsze współrządzenie bądź opozycja. Niestety na miejscu pierwszego strażaka RP nie cieszyłbym się bo oba rozwiązania dla jego partii nie są korzystne. Elektorat PSL to głównie osoby zainteresowane dalszym utrzymywaniem KRUS-u i niekoniecznie są to rolnicy. Zdarzyło mi się nie raz i nie dwa korzystać z usług warszawskiego przedsiębiorstwa taksówkowego w którym za kierownicą pojazdu zasiadał rolnik… wg papierów oczywiście. Dlaczego KRUS a nie ZUS? Bo tam, panie, są większe składki a tu niższe, więc kupiłem trochę ziemi dla niepoznanki, spełniam kryteria ubezpieczenia. Coś tam posadzę, pogrzebię, jeszcze dopłatę z Unii dostanę! Czesać frajerów he he he…! Przecież to oszustwo? Podpuszczam taksówkarza który rozgadał się jak najęty dowodząc że na górze robi się takie przewały że jego kancik to doprawdy małe miki. Dobrze, niech tak powie jeden, drugie, setny, milionowy i zbiorą się niemałe sumy. PSL łudzi swój elektorat że zachowa status quo. Tymczasem rolnictwu, nie tylko polskiemu, szkodzą dopłaty unijne bo dopłacamy do tego my wszyscy. Polacy i Europejczycy. Logicznym wyjściem byłoby ich zlikwidowanie. Inne są plany PSL. W końcu beneficjentem unijnych dopłata w wielkim stopniu jest w Polsce Kościół katolicki oraz posiadacze ziemscy których stać na normalne, ZUS-owskie składki. Jeśli ów moloch zwany ZUS-em można przyjąć za normę… Donald Tusk wie jaki jest stan budżetu i musi szukać oszczędności. Tym razem jednak na ręce jego i rządu patrzeć będzie antyklerykalna opozycja której w najczarniejszych snach nie spodziewali się w Sejmie klerykałowie. Jeśli nadal będzie trwonił miliardy na kościelne fanaberie przy dalszym dofinansowywaniu KRUS i wciskaniu kitu o zaciskaniu pasa będzie w Sejmie gorąco. W tym Sejmie nie uda się przepychać cichaczem przez aklamację dni papieskich, roku Piotra Skargi itp. Premier nie ma wyjścia i musi zreformować system ubezpieczeń społecznych czego nie chcą ludowcy, ale chce tego Ruch Palikota. W tej kwestii PO może liczyć na poparcie co już zapowiedział sam Palikot: poprze rząd fachowców i niezbędne reformy których PSL nie chce. Bo tylko KRUS i jego obrona trzymają ludowców w Sejmie i powoduje że głosują na nich wyborcy. To żelazny elektorat który zniknie wraz ze zniknięciem niepotrzebnego ubezpieczenia rolniczego.

Przyznam że spodziewałem się raczej koalicji PO- SLD, z kilku powodów: przede wszystkim Aleksander Kwaśniewski od wielu lat kojarzony jest z PO. Nic dziwnego, partia Donalda Tuska to niemal wypisz- wymaluj SLD z lat największej świetności kiedy na jego czele stał były prezydent. A człowiek Kwaśniewskiego Wojciech Olejniczka, szykowany jest na nowego szefa SLD. Po drugie: do PO przed wyborami przeszło sporo ludzi związanych bądź kojarzonych z SLD ( Barłosz Arłukowicz znokautował w Szczecinie swego niedawnego szefa , Napieralskiego). Po trzecie: w SLD odczuwają głód władzy, nawet współrządzenia i stanowisk . Po czwarte: światopoglądowe dwie partie nie różnią się już niczym. Antyklerykałowie odpłynęli do Janusza Palikota i szans na ich odzyskanie już nie ma. Po piąte wreszcie: Donald Tusk bez kłopotu pozyskałby kilka postaci lewicy którzy w SLD się jeszcze ostali mamiąc ich stanowiskami, ministerstwem może… Grzegorz Napieralski, oszołomiony propozycją stworzenia koalicji, zgodziłby się na wszystko i poszedłby na wszelkie ustępstwa. Jakby to jednak wyglądało: zdecydowany zwycięzca zaprasza największego przegranego?

Donald Tusk to wytrawny polityk, nie śpieszy się i nie czyni pochopnych ruchów. Po wyborach wie że otrzymał mandat społeczny od społeczeństwa ( nie narodu, jak podkreślała łkając jedna z wdów skupionych wokół Kaczyńskiego) i nie musi czynić radykalnych zmian na najwyższych szczeblach władzy. I to nie dlatego że nie chce lub się boi- przy okazji afery hazardowej pozbył się swoich zaufanych ludzi więc zmiany nie są dla niego nowością. Nie zastanawia mnie jego ostrożność przy przeprowadzaniu zmian które ma przeprowadzić w rządzie z początkiem roku. Przez ten czas będzie obserwował poczynania SLD i RPP bo koalicja z PiS jest tak prawdopodobna jak to że ja zostanę papieżem. Tusk może i chciałby działać z Palikotem który opuścił szeregi PO i poszedł swoją drogą, jednak jeszcze nie teraz. Najpierw musiałby osłabić pozycję Gowinów w szeregach partii, konserwatywnego skrzydła dla której świeckie państwo równa się niewola. Donald Tusk ważył będzie przez 3 miesiące wszystkie za i przeciw, analizował wszelkie możliwe scenariusze. Wie już że nie zatrzyma lokomotywy jaką jest Janusz Palikot, jego nie zje, nie będzie go lekceważył i izolował jak butnie zapowiadają to posłowie PiS. Panowie spod znaku piuski i sutanny (stąd chyba wzięła się nazwa ich partii) zamknęli się w rydzykowym getcie które przegrywa wybory za wyborami. Jeśli za 4 lata osiągną 12% to będę zdziwiony… Donald Tusk działał przed laty w Unii Wolności i Kongresie Liberalno- Demokratycznym który postulował za rozdziałem Kościoła od Państwa. Zatem róbmy swoje!







0 komentarze:

Prześlij komentarz