poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Smoleńsk przegrał z Przemyślem


„Ci, którzy posługują się takimi teoriami i hasłami, robią sobie i tragedii smoleńskiej największą szkodę! I to trzeba im powiedzieć: robią krzywdę tragedii smoleńskiej, bo na tym etapie trzeba ograniczyć się do poszukiwań i badań. Można mieć postulaty, żądać powołania takich czy innych międzynarodowych komisji i dochodzeń, ale dopóki nie przyniosą one efektów, nie wolno używać zbyt mocnych słów, bo w ten sposób robi się krzywdę prawdzie i w niewłaściwą stronę ukierunkowuje się ból osób oraz myślenie całego społeczeństwa”.

Słowa abp. Józefa Michalika odmieniano przez weekend przez wszystkie przypadki, publicyści sugerowali, że PiS, jak i Jarosław Kaczyński, przeżyje wstrząs. Bo jak to, konserwatywny hierarcha (jakby w polskim Kościele byli hierarchowie liberalni!), przyjaciel Tadeusza Rydzyka, zwolennik TV Trwam na cyfrowym multipleksie głośno mówi to, co wielu myśli po cichu? PiS robi dobra minę do złej gry: jedna z posłanek nagle zaczęła się interesować problemami polskiej gospodarki, posłowie mętnie coś tłumaczą, o ukrytej prawdzie o katastrofie smoleńskiej. Milczy Antoni Macierewicz, który ujawnił tyle „faktów” o Smoleńsku, że mogłaby z nich powstać powieść s-f. Ze słowami Michalika w pełni zgadza się Ryszard Czarnecki. Ale ten człowiek, dla własnych korzyści, politycznych, jak i ekonomicznych, jest w stanie mówić jednym z głosem i z Donaldem Tuskiem.

Skąd twarde stanowisko katolickiego hierarchy? Stanisław Pięta, człowiek- orkiestra, znający się na wszystkim, przy okazji wizyty Patriarchy Moskwy i Wszechrusi, Cyryla I, oznajmił: 'Żadnego pojednania z putinowską barbarią nie będzie! Nie ma pojednania bez prawdy. To chyba jest jasne, tak? Tak więc niech Cyryl I, Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Władimir Michajłowicz Gundiajew, współpracownik KGB o pseudonimie » Michajłow «, pomodli się do swojego zwierzchnika pułkownika KGB Putina i nie fatyguje się do Polski. Gdyby jednak uparł się przyjechać, to niech nie zapomni zabrać z rosyjskich archiwów wszystkich dokumentów śledztwa katyńskiego, wszystkich dokumentów obławy augustowskiej i wszystkich dokumentów śledztwa smoleńskiego''. Przy dawce takiej wiązanki szlag trafiłby nie tylko Michalika, ale i łagodnego Bonieckiego. Może gdyby wypowiedział jak Macierewicz, Kaczyński, lub Sobecka, kto wie, czy byłaby taka sama reakcja hierarchy. W każdym razie Pięta podkulił ogon pod siebie, kiedy ostrą reakcją Michalik pokazał mu miejsce w szeregu. Swoją drogą, skąd taki bzdurny tok myślenia u Pięty, skąd niby Cyryl ma posiadać tajne dokumenty? To tak, jakby w posiadaniu polskiego Kościoła znajdowały się kwity, które powinny spoczywać w tajnych archiwach MSWiA. Kto wie, może i tak jest…

 „Polska nie będzie wolna, jeśli prawda smoleńska nie wyjdzie na jaw”, „Antoni Macierewicz podsumował prace zespołu dot. Katastrofy smoleńskiej”. Rzut oka na oficjalną stronę PiS nie pozostawia złudzeń, że smoleński kurs zostanie przez Kaczyńskiego porzucony. Ciekaw jestem, jak jaśnie prezes zareaguje na słowa Michalika, czy skomentuje je, czy też nie? Czy Antoni Macierewicz pogodzi się z upokorzeniem, jakie go spotkało, czy może w prasie sprzyjającej PiS ten i ów przypomni sobie, że nieboszczka SB w 1975 roku zarejestrowała niejakiego Michalika Józefa jako TW o pseudonimie „Zefir”? Przestrzegałbym przed naiwną euforią, jakoby dokonywał się rozkład PiS, któremu Michalik pogroził palcem. Kto pamięta Jana Łopuszańskiego, niegdyś ulubieńca Tadeusza Rydzyka, u którego gdakał do mikrofonu o różnych porach dnia i nocy? Świeższy przykład: Beata Kempa, dziś w SP. Kiedy należała do PiS, gościła u Rydzyka bardzo często, dziś śladu po niej nie ma! Nie, Łopuszański, nie Kaczyński, to Ziobro pomoże. Nie Ziobro, to zawsze pozostaje Gowin, czy Tusk. To nie Kościół szuka poparcia u polityków, lecz politycy u biskupów. Dlatego hierarchowie pozwalają sobie na ostre reakcje pod adresem polityków. Dopóki ważniacy nie będą potrafili zdobywać głosów wyborczych inaczej, jak za pośrednictwem ambony, biskupi mogą sobie pozwolić na wszystko.Wiedzą, że politycy przybiegną do nich po prośbie, nawet na kolanach. Zrobią to ci z PiS, bojący się, by Kościół nie zwrócił się ku Platformie Obywatelskiej.

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz