poniedziałek, 11 lutego 2013

Ręce precz od Palikota! cz.2

 Za co te premie?

To kłamstwo , że nie układała nam się sejmowa współpraca . Możecie zapytać pracowników gabinetu Wandy. Byłem tam za każdym razem gdy byłem w Sejmie . Sprawa nagród zmieniła wszystko . My nie możemy brać w tym udziału. Powołując się na nasze postulaty a zwłaszcza ten dotyczący nierówności społecznych nie wolno poniżać społeczeństwa nie informując go o przyznawaniu sobie premii w wysokości 250.000 złotych . Senat to osobna sprawa i jeszcze większy skandal . Wiadomość o tym, że pieniądze wzięli w listopadzie zdecydowała o tym, że praktycznie nie konsultując z nikim złożyłem wniosek o odwołanie podpisany przeze mnie oraz przez rzecznika dyscypliny Wojtka Penkalskiego.

Tyle poseł na sejm, Artur Dębski. Rzecznik RP, Andrzej Rozenek, wyznał, iż Janusz Palikot nie groził Wandzie Nowickiej. Narażę się wielu osobom, ale jeszcze więcej podzieli moje zdanie: wierzę w słowo Dębskiego i Rozenka, a w słowo Nowickiej niekoniecznie. W sobotni wieczór nie miałem pewnej wiedzy, a którą dysponuję od wczoraj.

Media i posłowie katoprawicy skupili się na „gwałcie” Janusza Palikota na Wandzie Nowickiej. Nie, Nowicka nie chciała zostać zgwałcona, nawet politycznie, ale chce zostać ofiarą. Obiecała kolegom z partii, że zrezygnuje z fotela wicemarszałka, po czym nie zrobiła tego. Skłamała. Biednym, opuszczonym, stłamszonym i porzuconym naiwni współczują zapominając, co spowodowało to wykluczenie. Nowicka, podobnie jak pozostali członkowie prezydium sejmu, zainkasowała premię pieniężną za nic. Bo takie było widzimisię marszałek Ewy Kopacz. Politycy na każdym szczeblu władzy usiłują wmówić wyborcom, że premie i wysokie apanaże im się należą. Kolejne pokolenie wyborców oswajało się z tą niesprawiedliwością, aż nastał Janusz Palikot i powiedział: dosyć tych premii! Nowicka ukrywała przed kolegami, że otrzymała nagrodę pieniężną. Rozbawiło mnie jej wyjaśnienie, że nie zaglądała na swój rachunek przez dwa miesiące. Porażające! A gdyby wpłaty na jej konto dokonał Tadeusz Rydzyk, ONR, NOP, Mariusz Błaszczak czy Janusz Korwin- Mikke, jak tłumaczyłaby się Wanda Nowicka? Nowicka przez lata robiła sporo dla środowisk kobiecych, ale jej wiara, że pieniądze po prostu się jej należą, zdumiewa! Liczyła, że za lata wyrzeczeń należy jej się budżetowa premia, stanowisko wicemarszałka z wyższą od szarego posła pensją, ora szeregiem przywilejów, głownie ekonomicznych? Kiedy wpadniesz między wrony, nie musisz krakać tak, jak one!

Janusz Palikot i jego posłowie swoim uporem i nagłośnieniem sprawy doprowadzili do tego, że lwia część nagród marszałkowie sejmu przekazali na cele charytatywne. Co miał zrobić Palikot, zacisnąć żeby i udawać, że nic się nie stało, Polacy? Wzruszyć ramionami i machnąć ręką, jak zrobili to szefowie partii, których wicemarszałkowie z radością przyjęli premie? W imię czego miał tak zrobić Palikot, za poparcie środowisk kobiecych i feministycznych, za którymi chowa się Nowicka? Ile to głosów wyborczych, siedem tysięcy?! Robert Biedroń przyznał, że zawiódł się na Nowickiej, zrzedły miny panom z SLD: pierwszy (jawny) poseł- gej w polskim sejmie wyznał, że nie widzi dla siebie politycznej alternatywy poza Ruchem Palikota. Jestem pewien, że następnym ruchem Palikota będzie postulat o całkowitej likwidacji tego zbędnego, kosztownego przywileju dla i tak sowicie opłacanej władzy. Słucham dziś wypowiedzi, pożal się panie, polityków z prawej strony sceny politycznej i dziękuję, sobie i niebiosom, że nie jestem wyborcą PiS, PO czy PSL! Dzieli się swoimi spostrzeżeniami niejaki Żelichowski, pan o głupawym uśmiechu i aparycji wójta gminy. Wg niego sposób, w jaki zarządza partią Janusz Palikot, nadaje się do gospody… Nie wiem, w jakich gospodach bywał pan poseł, ale domyślam się, że w tych z najniższej półki, jeśli przyjrzeć się PSL i chłopskim włodarzom: afera goni aferę, Serafin śmiga bez prawa jazdy wymachując przed nosem drogówki immunitetem, Sawicki odszedł w atmosferze skandalu, Elewar okazał się folwarkiem PSL, jedna wielka sitwa! Żelichowski, którego szef zabiega o audiencję u biednego jak mysz kościelna Tadeusza Rydzyka, jest ostatnią osobą, która ma prawo wypowiadać się o Ruchu Palikota i mechanizmach panujących w partii. Nie ma o tym nie tylko bladego, ale i zielonego pojęcia!

Wczoraj i dziś trąbiono w mediach, że to koniec Palikota, koniec jego partii, a zwycięstwo odniosła Wanda Nowicka. Doprawdy? Nie pytam nawet- bo odpowiedź znam- dlaczego dziennikarze nie zasięgnęli opinii u wyborców Ruchu Palikota i jego członków, poprzestając na opiniach wrogów Janusza, antyklerykałów i wszystkich, którzy postulują za świeckim państwem? Opiniotwórcze media usiłują nakreślić fałszywy obraz, jakoby politykę w Polsce tworzyli przydupasy Kaczyńskiego, milusińscy Tuska, fałszywcy od Millera czy chłopki od Piechocińskiego. Nie, szanowni państwo! Oni nie mają recept na wszystko, nie znają rozwiązań problemów stojących przed Polską, nie wiedzą, jak przyśpieszyć jej rozwój, są omylni, leniwi, wygodni i łasi na władzę i pieniądze! Pęknięcia w Ruchu? Śmiechu warte puste słowa! Za odwołaniem Nowickiej głosowało 39 posłów. 39! Przeciwko głosowali: Anna Grodzka, Robert Biedroń i sama zainteresowana, czyli Nowicka. Zatem można mówić o jednomyślności. Przeglądam fora i portale internetowe: miażdżąca większość wyborców, członków i sympatyków Ruchu Palikota nie tylko chce, ale wręcz żąda wykluczenia Nowickiej z partii. Zanosi się na smutny koniec skądinąd sympatycznej posłanki. Ona nie ma tyle siły, co Palikot, nie ma odwagi, by opuścić partię, złożyć mandat poselski i iść na swoje!

Kto przygarnie Nowicką? PO? Skończy jak Joanna Kluzik- Rostkowska: niegdyś prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego, twarz jego kampanii prezydenckiej, współtwórczyni PJN dziś jest szarym, nic nie znaczącym członkiem Platformy. SLD i Nowicka? Ten film już grali, z miernym skutkiem, ale jeśli Leszek Miller zamierza nakręcić drugą część tragikomedii…

Palikot dopnie swego. Najprawdopodobniej już w środę Wanda Nowicka zostanie wykluczona z klubu. I nie zrobi tego sam Palikot, wbrew woli swoich posłów, bo to oni sami nie chcą Wandy Nowickiej w swoich szeregach. Tak wszyscy psioczą dziś na Palikota, to ja się pytam: gdzie jest dziś Andrzej Olechowski, Zyta Giilowska, Paweł Piskorski, Jan Maria Rokita? Towarzystwo wzajemnej, dziennikarskie adoracji piało z zachwytu, kiedy Donald Tusk pozbywał się ich z Platformy Obywatelskiej, a dziś ma za złe Palikotowi, że trzyma się żelaznych zasad, które zna każdy poseł w jego partii? Oczami wyobraźni widzę histerię polityków, przyzwyczajonych do życia na koszt podatnika, kiedy RP złoży wniosek i doprowadzi do głosowania nad zlikwidowaniem dotacji dla partii politycznych. Oj, będzie się działo! Będzie większa histeria, niż przy okazji przyszłego głosowania nad wnioskiem, by wicemarszałkiem z ramienia RP została Anna Grodzka.

 Jeśli masz ochotę i czas, kliknij i wypromuj. Dzięki! 


1 komentarz:

  1. "Banda czworga" posiada zawsze wiernych tzw. dzienikarzy, socjologów, komentatorów robiących nagonki na zamówienie...
    Jedyne co może realnie zaszkodzić, na stan dzisiejszy, Palikotowi to odwrót od postulatów antyklerykalnych, antybiurokratycznych i skumanie się z neoliberałami...

    OdpowiedzUsuń