poniedziałek, 17 października 2011

Kler i jego pomagierzy boją się świeckiej Polski

Zerkam do kalendarza i widzę że dzień dzisiejszy jest międzynarodowym dniem do walki z ubóstwem. Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich w ub. roku można było wyczytać że w stolicy pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego odbyła się Jubileuszowa X Konwencja
Ruchu przeciw Bezradności Społecznej w ramach 2010 Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym oraz polskich obchodów XXIII Międzynarodowego Dnia Walki z Ubóstwem "Jak przezwyciężyć ubóstwo?" . Uff! Nie zabrakło znamienitych gości którzy ubóstwa raczej nie doświadczyli i ono im nie grozi. Niestety przedstawiciela ubogich bądź bezdomnych zabrakło w tym gronie a kto jak nie oni właśnie znają od podszewki problemy o których śmietanka polityczna się zajęła? Odwiedzam dziś stronę RPO i nic, dziś nie ma śladu po jakimkolwiek spotkaniu w tym roku… Widać wyeliminowano wszelkie przejawy biedy w kraju! Przyznam że nie poszukiwałem informacji kto z ramienia kleru katolickiego raczył „uświetnić” swoją obecnością spotkanie sprzed roku. Kościół jak wiadomo cierpi na niedostatek, deficyt jego sięga miliardów złotych a biskupi zmuszeni są likwidować nierentowne parafie wojskowe, dopłacać do ubezpieczeń i finansować Ordynariat Polowy. No cóż, nie wypadało panom biskupom poruszać drażliwych kwestii w poniedziałek, w dniu walki z ubóstwem a szkoda. Władza która przed nimi ponoć nie klęka pochyliłaby się nad ich problemami.

Weekendowe obrady plenum KC, KE czy jak się zwie nikomu niepotrzebny biskupi twór prócz garści głupot niczego sensownego nie wymyślił i nie uchwalił prócz kolejnych zapędów na pieniądz podatnika. Panowie otóż umyślili sobie iż MOGĄ wyrazić zgodę na likwidację Funduszu Kościelnego ale pod jednym warunkiem: by podatnicy odpisywali jeden procent podatku na wybrany kościół ( w podtekście katolicki który Polacy już i tak płacą . Słowa nie wypowiedzieli panowie biskupi o historii powstania Funduszu Kościelnego więc przypomnę bo pamięć ich zawodzi.

Fundusz Kościelny został utworzony na podstawie przepisów ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez państwo tzw. "dóbr martwej ręki" (czyli nie uczestniczących w obrocie gospodarczym), poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Działa on w sposób równoprawny w stosunku do wszystkich kościołów i związków wyznaniowych, które mają uregulowany status prawny w Rzeczypospolitej Polskiej. Fundusz Kościelny finansuje składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe osób duchownych podlegających obowiązkowo tym ubezpieczeniom w wysokości 80%, natomiast składki za członków zakonów kontemplacyjnych klauzurowych i misjonarzy w okresach pracy na terenach misyjnych - pokrywa w wysokości 100%. Fundusz Kościelny finansuje obecnie składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne za ok. 20.000 - 21.000 osób duchownych, wśród których 4 tys. to członkowie zakonów kontemplacyjnych Łącznie 85 procent całości budżetu Funduszu jest przekazywane do ZUS w celu opłacenia składek. Dlaczego Fundusz nie nazywa się państwowy skoro w całości jest dotowany przez państwo? Na marginesie-Fundusz został powołany jako rekompensata za przejęte przez komunistyczne władze ziemie, nieruchomości i inne dobra kościelne. Tyle że od czasu powołania i działalności złodziejskiej Komisji Majątkowej zajmującej się zwrotem mienia kościelnego funkcjonowaniu Funduszu jest nieuzasadnione bo… Kościół posiada obecnie więcej niż miał przed drugą wojną światową! Mało tego, prócz pokrywania składek księży Fundusz zajmuje się utrzymaniem i odbudową kościołów … Nie trzeba dodawać że większość z nich wpisana została do rejestru zabytków jako obiekty dziedzictwa narodowego a te, wg posłów PiS, są dziedzictwem całego narodu więc państwo powinno je utrzymywać. Przekonywał dziś o tym Mariusz Błaszczak który kolejny raz wykazał się krótką pamięcią: przypominam otóż panie pośle że tuż po wyborach niejaka Zuzanna Kurtyka, postaci przedstawiać nie trzeba, pogardliwie orzekła że Donalda Tuska wybrało społeczeństwo a nie NARÓD. No a naród to ona, PiS, Solidarni 2010, kler katolicki, Kościół… Zatem kwesta, panie i panowie, wśród waszego NARODU się szykuje! Nareszcie będziecie mogli za radością dzielić się swoimi dochodami na utrzymywanie kościelnych zabytków! Ja płacić nie zamierzam ani grosza nie tylko z tego powodu iż do NARODU wg definicji p. Kurtyki się nie zaliczam ale nie targają mną myśli samobójcze z tego powodu, grypy żołądkowej nie mam i depresja mnie nie dopadła. Idźmy dalej:

Fundusz Kościelny udziela pomocy materialnej i lekarskiej oraz organizuje klerowi katolickiemu domy wypoczynkowe, dysponuje specjalnym funduszem dla zasłużonych duchownych. O takim traktowaniu przeciętny polski ubezpieczony podatnik może tylko pomarzyć! A propos podatków bo krzyczą biskupi że od ust sobie niemal kler odejmuje: zryczałtowane stawki od liczby mieszkańców parafii i dochodów proboszcza mają być podobno sprawiedliwe. Powiedzmy... Parafia powyżej 20 tys. mieszkańców zobowiązuje proboszcza do uiszczenia podatku kwartalnie w wysokości 796 złotych. Kasy fiskalnej na „co łaska” przy okazji chrztów, ślubów, pogrzebów nikt u plebana nie zainstaluje. Bardzo łatwo byłoby sprawdzić czy od sum od owych uroczystości odprowadzany jest należny państwu podatek by zasilić robiący bokami ZUS.

Każdy kto służył w armii wie doskonale na czym polega wojskowe rzemiosło. W każdej jednostce wojskowej jest etat kapelana, oczywiście nigdy nie wakujący. Ilu kapelanów jest zatrudnionych na tzw. umowy śmieciowe? ŻADEN! W Ordynariacie Polowym Wojska Polskiego służy 187 kapelanów. Do czego są oni potrzebni? Kilkanaście lat temu miałem wątpliwą przyjemność raz w tygodniu na apelu pułkowym widzieć oblicze jegomościa plugawiącego koloratką polski mundur. Oczywiście brzuchata sylwetka kapitana niewiele miała wspólnego z wojskiem. Bliżej było mu do sumo, ale to już szczegóły. Dlaczego kapelan WP musi być oficerem, dlaczego nie jest pracownikiem cywilnym, a jeśli musi posiadać stopień wojskowy to kapral nie wystarczy, będzie przeszkodą w odprawianiu posługi? W NATO na które bez przerwy powołują się politycy gdy idzie o wyjaśnienie obecności naszych wojsk w Iraku czy Afganistanie jeden kapelan przypada na 1000 żołnierzy. W Polsce natomiast na 631. Skąd taka rozrzutność? Nastolatek gdy zapragnie związać swoją przyszłość z armią musi odbyć kilkuletnie studia wojskowe. Kapelan otrzymuje stopień oficerski po trzymiesięcznym przeszkoleniu i zdaniu egzaminu, w dodatku może sobie łaskawie wybrać czy chce być „pasterzem” w wojsku lądowym, w lotnictwie czy marynarce wojennej!. Kapelani, mimo że nie ponoszą odpowiedzialności i ryzyka związanego ze służbą wojskową(widział ktoś tak poza tym pełniącego służbę oficera dyżurnego w koloratce?) , oprócz kilkutysięcznej pensji posiadają pozostałe uprawnienia oficerów służby czynnej: prawo do emerytury po 15 latach służby, zakwaterowanie, świadczenia socjalno-bytowe i nawet ordynansa. Ba, zdarza się że nie ma już garnizonu, zlikwidowano jednostkę wojskową a kapelan ma się doskonale! W Żarach MON sponsoruje etat kapelana, jego rezydencję i wszystkie inne związane z tym koszta. Żyć nie umierać! 13 kilometrów dalej w Żaganiu urzęduje pułkownik w koloratce z dwoma wikarymi, kapitanem i porucznikiem... Skoro stać nas na taką rozrzutność to nie dziwi już że były biskup polowy WP Sławoj Leszek Głódź emeryturkę i odprawkę otrzymał po 13 latach, spowiednik byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy pobiera emeryturę wojskową gdyż w stan spoczynku odszedł w stopniu pułkownika. Ciekaw jestem ilu z obradujących w Przemyślu biskupów posiada cichcem nadane stopnie wojskowe?


Zachowania status quo a nawet zwiększenia przywilejów dla Kościoła chce twór o nazwie Ruch Odparcia Palikota. To klerykalna zbieranina dewotów pod przywództwem szkalującego tytuł profesora niejakiego Adama Wielomskiego. To pan który chciałby za pomocą stosownych ustaw usankcjonować ultramontanizm czyli podporządkowanie polityki lokalnych kościołów rzymskokatolickich różnych krajów decyzjom papieża. W podtekście świeckim od decyzji powszechnego rzekomo Kościoła który tworzą wierni wek! Wielomski jest zagorzałym zwolennikiem monarchii co nie przeszkadzało mu startować z listy PiS i UPR do jak najbardziej demokratycznych instytucji ( bez powodzenia),bardzo nie podoba mi się panujący w Polsce ustrój i obyczaje, a już w panikę wpędził go wyborczy wynik Ruchu Poparcia Palikota! Zamarzył sobie pan monarchista że jego powołaniem od teraz będzie zwalczanie nie tyle konkretnych osób, co głoszonych przez ruch palikotystyczny skrajnie lewicowych, antychrześcijańskich i antyklerykalnych idei, zmierzających do unicestwienia cywilizacji chrześcijańskiej w Polsce, a jego ROP wypowiada Januszowi Palikotowi totalną wojnę na śmierć i życie! Nie wiem czy to groźba czy nastąpiło przedawkowanie kadzidła zmieszanego z wodą święconą ale stosowne organy ścigania z pewnością zajmą się delikwentem który jak najszybciej powinien udać się do dobrego ortopedy. Podleczyć nogi… Dzielnie wspierać go zamierza były poseł PiS, Kazimierz Smoliński, o którego istnieniu nie słyszałem po dziś dzień. Widocznie były poseł był tak zajęty robotą! Otóż umyślił on sobie powołanie do życia instytutu który zajmie się monitorowaniem przypadków naruszania uczuć religijnych i znieważania symboli religijnych. Co to są uczucia religijne Kaźmirz nie wyjaśnił, znieważaniem z pewnością będzie próba zdjęcia krzyża katolickiego z sali posiedzeń Sejmu. Dla takiego pana krzyż więcej znaczy niż godło polskie i flaga, bez krzyża w Sejmie nie ma dla niego niepodległości, Kościół był i jest ostoją polskości i takie tam bajeczki. Przemilczał ex poseł kto miałby sfinansować ów instytut : Kościół, Rydzyk, sam zainteresowany czy może bogate Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego które grosza nie skąpi na skrajnie klerykalne inicjatywy takie jak „Fronda” ? Cóż, dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają… Skoro Kościół rzekomo jest autonomiczny- co jest bzdurą bo autonomia to przede wszystkim niezależność finansowa a Polska łoży na jego utrzymanie- i zamierza poprzez tępych dewotów ścigać "bluźnierców" to zadaję pytanie: dlaczego Polaków ma obowiązywać prawo kanoniczne które dotyczy jedynie Kościoła i katolików? Nie raz i nie dwa można było zaobserwować obłudę kleru: co i rusz powtarzają że Państwo nie ma prawa mieszać się w sprawy Kościoła i jego autonomię, jednak „bluźnierców” ścigać ma świecki prokurator, sądzić świecki jak najbardziej sąd! Alby rybka albo pipka panowie biskupi! Nie będzie tak że prawem polskim będziecie zasłaniali się wtedy kiedy wam to będzie wygodne, innym razem zaś kanonicznym. Widać Kościół cierpi na brak kadr przygotowanych na stawienie czoła postępującej laicyzacji i powstrzymaniu kroczeniu społeczeństwa do świeckiego państwa skoro nawet nie odciął się od ROP czy Smolińskiego. Widać za bardzo zajęci się dowodzeniem że usuwanie religii ze sfery publicznej jest niezgodne z Konstytucją. Zgodne jest walenie po sto razy o 7 a nieraz i o 6 rano? Włóczenie się procesjami i blokowanie ulic, jezdni i dróg? Nie protestowali panowie biskupi kiedy w lutym br. w sali obrad szczecińskiej Rady Miasta obok krzyża rzymskokatolickiego zawisły symbole innych religii (Gwiazda Dawida, Półksiężyc i Krzyż Prawosławny) oraz symbol ateizmu zawieszone przez ludzi Palikota. Po piętnastu minutach radny PO Jerzy Sieńko dowieszone symbole zrzucił na ziemię. Biskupi nie wymachiwali wtedy Konstytucją…

Dziś, po latach niebytu w parlamencie Leszek Miller wybrany na posła przez ogarniętych amnezją kpił sobie że kierowane przez niego SLD nigdy nie chciało krzyża w Sejmie, partia nigdy nie ulegała Kościołowi z klerem i w ogóle się nie bratała. Panie premierze, przypomnę jedynie pańskie własne słowa :”Kiedy tak patrzę na pana to szczęśliwym ze od innej małpy jestem”. Mówi to poseł lewicy który jako premier śpieszył do prałata Jankowskiego by osobiście zapewniać go o przyznaniu koncesji na wydobycie bursztynu, premier który jak skończył każdy widział. Posłowie partii z ramienia której Miller wystartował do Sejmu przyłożyli ręki do tego by rok 2012 uchwałą Sejmu obchodzony był jako rok ks. Piotra Skargi. To katolicki ksiądz czczony przez dewocję i klerykałów który uważał że należy bronić wiary a dopiero potem ojczyzny, był przeciwnikiem jakichkolwiek nowinek religijnych, zwalczał najmniejsze nawet objawy w jego mniemaniu herezji, jego nienawiść do innowierców był wręcz chorobliwa ( uważał że należy przepędzić ich z Polski na cztery wiatry), liczyło się dla niego dobro Kościoła bez oglądania na los Polski. Jacy posłowie tacy patron… Mam nadzieję że poseł Leszek Miller wytknie to podczas pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. A kler? „Łączymy się z wami w modlitwie, będziemy się modlić o Polskę”, bynajmniej nie za „co łaska”…

1 komentarz:

  1. Millerowi potrzebna kasa na kształcenie wnuczki.Sprzedawał i sprzedaje się za garść srebrników.Zakłamanie i obłuda.To nazwisko należy wymazać całkowicie z prasy,radia i tv.Po co w ogóle zapraszacie tego dwulicowca.?Za kasę ten facet wstąpi do Ruchu Odparcia Palikota.

    OdpowiedzUsuń