środa, 27 kwietnia 2016

Kiedy zostanie nagrany Bierecki, Rydzyk, Kaczyński?

Nigdy nie byłem fanem Jana Kulczyka i nie głosowałem na PO. Nie to pochodzenie, nie to środowisko, nie te zasady. Nie dziwią mnie taśmy Kulczyk- Graś do których „dotarł” „dziennikarz śledczy”, pokorny dziennikarz udzielający się w karykaturze mediów publicznych Cezary Gmyz. Wiecie, jak się do takich taśm dociera? Zleca się fanatykom PiS pracującym w takim Amber Room nagrywanie pewnych osób i pewnych rozmów. Tak wygląda dziennikarstwo śledcze. Poprosiłem tygodnik w którym udziela się „dziennikarz śledczy” by wyprowadził mnie z błędu, czy moja teoria jest błędna czy może prawdziwa, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Mam czas, jestem cierpliwy. Gmyza pytać nie zamierzam: przed paroma laty zapytałem go o jakiś banał, niewygodny dla niego, to dostał takiej furii, że aż zaparskał się na Twitterze. Wątłą konstrukcję psychiczną mają tacy ludzie, więc nie ma sensu się do nich zwracać.

Gmyz i jemu podobni dyskutują nad taśmami (za komuny nieboszczka SB tyle nie nagrywała!),  robią to jednak w tak prymitywny sposób, że śmiać mi się chce! Słowa nie usłyszałem, że takie spotkania polityczno- biznesowe były dziełem katoprawicy. Kulczyk- sponsor Kościoła katolickiego, przyjaciel biskupów, hojny mecenas talentów wspieranych przez kler. Zachowywał się niczym świecki biskup, był blisko każdej władzy, trzymał z ludźmi rządzącymi w danej chwili państwem i samorządami. PO- klerykalna partia otoczona przez minione 8 lat przez tych samych hierarchów, którzy dziś trzymają z PiS. Wystarczy przypomnieć aferę z gruntem pod Starym Browarem w Poznaniu: klerykalny prezydent Poznania Ryszard Grobelny sprzedał grunt po zaniżonej o ok. 50% cenie Kulczykowi narażając miasto na duże straty. Tak się robi biznesy w Polsce! Mnie to nie dziwi, ale ja takiego sposobu prowadzenia biznesu nie popieram. Zresztą nie to boli obecnych klakierów PiS, o nie… Oni w taki sam sposób chcą robić biznesy, wystarczy przypomnieć sobie, jak przeróżne ministerstwa wciskają grube miliony Tadeuszowi Rydzykowi. Klakierów boli co innego: że Kulczyk kumplujący się wtedy z prominentnymi politykami ekipy rządzącej miał takie znajomości i układy, że mógł doprowadzić do zmiany redakcji należącej do niemieckiego koncernu medialnego. Tak wygląda kapitalizm, ale o nim jakoś Gmyz i inni rozmawiać nie chcę, za to boli ich, że z nimi nie kumpluje się oligarcha pokroju Kulczyka zdolny do zwolnienia Tomasza Lisa z „Newsweeka”, do zamknięcia „Gazety Wyborczej”, do likwidacji „Faktów i Mitów”.

Gmyz chełpi się, że potrafi i lubi gotować. „Amber Room” , „Sowa i przyjaciele” mogą mieć w przyszłości pociechę z takiego kucharza, kiedy po rządzie PiS pozostanie mgliste wspomnienie, propisowski periodyk w którym udziela się Gmyz będzie można nabyć w empiku w dziale „Fantastyka” bo słyszałem rozpowszechnianie przez fanatycznych idiotów głosujących na PiS i takie bzdury, że Kulczyk popełnił samobójstwo dowiedziawszy się, że mógł zostać nagrany podczas rozmów prowadzonych z politykami.

Bohater afery ze SKOK-ami w tel, senator Grzegorz Bierecki ma się dobrze. Spotyka się w luksusowym stołecznym hotelu z pewnymi biznesmenami i omawia przyszły biznes. Jego jakoś nikt nie nagrał, może "dziennikarz śledczy" Gmyz nie potrafi namierzyć pana senatora?

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

2 komentarze:

  1. Może kelnerzy są tylko z jednej opcji? A może ta opcja daje większe napiwki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy kelnerzy kierują się jeszcze etyką zawodową, przez większość daaawno już zapomnianą.

      Usuń