sobota, 16 kwietnia 2016

Chrzest Polski- no i co z tego?

Rocznica 1050 rocznicy chrztu Polski nie jest niczym niezwykłym. Nie jest to nawet cień Zjazdu Gnieźnieńskiego z 1000 roku, próżno szukać odniesień do uczty u Wierzynka. Proszę wybaczyć mój hurraoptymizm, ale jak trąbiono o wielkim święcie świata chrześcijańskiego, o wspólnocie europejskiej z zachwytem przyjmującej w 966 roku wiadomość o chrzcie Polski, jak strona kościelna, rządowa i politycy prawicy usiłowali dorobić na siłę otoczkę wokół obchodów to spodziewałem się przyjazdu do Polski kompletu głów państwa świata chrześcijańskiego. Okazało się, że jest to lokalne święto biskupów, rządu, polityków prawicy mniej lub bardziej skrajnej.

Prezydent Andrzej Duda zachwalał przeszłość, ale nie odniósł się do teraźniejszości, a przyszłość to dla niego odległa epoka. Nie on jeden, polska klasa polityczna uwielbia rozprawiać o przeszłości, nic innego nie potrafią. Zresztą co miałby o obecnych czasach powiedzieć pan Duda, że wszystkie te wartości chrześcijańskie są na pokaz, że mnóstwo jego kolegów polityków ma na koncie rozwody, że żyją po cichu z kochankami, są katolikami na pokaz? To są trudne i śliskie tematy, o ileż wygodniej opowiada się o odległych czasach, o roku 966 interpretując dla korzyści kościoła katolickiego chrzest Mieszka I. Chrzest jak chrzest, ochrzcił się Mieszko i jego dwór, a pogańska Polska trwała. Ba! Jej mieszkańcy przez długie lata buntowali się nie chcąc by narzucono im nowe wierzenia, nowego boga i nowe obyczaje. W 1038 roku miało miejsce ludowe powstanie w Polsce, wymierzone było przede wszystkim w możnych i w katolicyzm który wyznawali.

Marian Piłka, przed laty działający w zbiorowisku oszołomów ZCHN podkreślił, że bez chrztu Polski nie byłoby narodu polskiego. Coś by było, na pewno nie byłoby dziś stada pajaców w Sejmie, nie bylibyśmy agendą Watykanu i nie panoszyliby się w Polsce biskupi. Co by było gdyby chrztu nie było nie ma sensu się zastanawiać, analizować i bawić w diagnozy, bo to do niczego nie doprowadzi.

Chrzest był i… co z tego? Czy zmieniło się coś po 966 roku, czy na przestrzeni wieków królowie Polski, rządy, premierzy i prezydenci wyciągnęli jakieś wnioski, zrobili cokolwiek, by obecny rząd i biskupi tak się puszyli? W czym ta Polska jest dobra, lepsza dzięki ochrzczeniu Mieszka, czy my przewodzimy komukolwiek i czemukolwiek w swoim regionie, w Europie Środkowo- Wschodnie, czy nadajemy ton życia w Europie, w świecie, w międzynarodowych organizacjach?

Tak, chrzest Polski to był przełom: po dziś dzień pozostajemy w strefie wpływów papiestwa które za pośrednictwem polskich biskupów ciągnie z Polski, ile tylko się da. Niech cieszą się politycy i biskupi, bo następne okrągła data obchodów będzie dopiero za 50 lat.

... skoro ten chrzest Polski był tak ważnym i znamienitym wydarzeniem zmieniającym wszystko- to po co chrzci się niczego nieświadome niemowlęta?

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

1 komentarz:

  1. Co z tego???
    Rozbiory Polski, dwie wojny światowe, w tej drugiej na Polskę napadły katolickie Niemcy, za pasem intronizacja Chrystusa na króla Polski... mało?!

    OdpowiedzUsuń