środa, 10 lutego 2016

Już za rok matura z religii?

Szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Zalewska bawiła w poniedziałek na konwencie wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz gmin Małopolski. Bawiła i rozbawiała obecnych tam samorządowców opowieściami dziwnej treści zarzekając się, że nauczyciele nie stracą pracy po planowanych zmianach w szkolnictwie. Wprost biła się w piersi obiecując, że likwidacja gimnazjów nie poniesie za sobą redukcji nauczycielskich etatów. Zapomniała dodać, że jedyną grupą nauczycieli, którzy mogą czuć się bezpiecznie są katecheci.

Zalewska plotła androny, że rzekomo po raz pierwszy rodzice mają absolutną wolność, decydują czy sześciolatek uczy się w szkole czy przedszkolu i że... UE jest zachwycona, bo w UE od kilkudziesięciu lat nikt nie dyskutował o edukacji przed zmianą w systemie! Jeśli pani minister wyłoży swoje racje na forum unijnym i zacznie tłumaczyć, że religia jest jednym z przedmiotów i jedynym dyskryminowanym na maturze i że jest potrzebna dla tych, którzy zdają na teologię lub idą do seminarium, to niech może politycy PiS wstrzymają się od dyskusji, bo staniemy się jeszcze większym pośmiewiskiem w Unii. Niech ośmieszają się postaci pokroju Zalewskiej, niech ośmiesza się cały PiS, ale dlaczego musi być ośmieszana Polska za pośrednictwem idiotycznych pomysłów i posunięć ekipy rządzącej? Pani minister i jej podobni politycy powołują się zawsze na większość wyznaniową dominującą w Polsce, zatem niech wbiją sobie do łepetyn, że religia na maturze nie jest potrzebna, bo ilu uczniów zdaje na teologię lub idzie do seminarium? Żałosna mniejszość!

Wczoraj Anna Zalewska została wezwana na spotkanie z przedstawicielami Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Głównym tematem spotkania były kwalifikacje nauczycieli religii, strona kościelna badała, jak posuwają się prace nad likwidacją dyskryminacji katolików na maturze, tj. wprowadzenia dla nich religii na egzaminie. Zalewska łgała jak z nut, że MEN spotyka się ze wszystkimi stronami zainteresowanymi zmianami w systemie oświaty, ale nie sądzę, by zasiadła do jednego stolika ze zwolennikami świeckiej szkoły postulującymi wyprowadzenie religii ze szkół i przerzucenia jej kosztów na barki kościoła katolickiego. Nie po to pani minister zainicjowała przed tygodniem klerykalną debatę oświatową, o nie!

Dla niewtajemniczonych: finał debaty odbędzie się w… Toruniu, pod okiem pana Tadeusza Rydzyka.

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:)

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz