poniedziałek, 8 lutego 2016

Dobry agent to agent grający dla PiS

„Agent” powraca! Po czternastu latach stacja telewizyjna TVN, znienawidzona przez wyznawców i polityków PiS,  zdecydowała się na kolejną edycję popularnego niegdyś reality show. Czasy się zmieniły, przeto uległy zmianom zasady programu: nie wystąpią w nim anonimowe postaci, tym razem wezmą udział celebryci. Jakiś polityk? Niewykluczone. Panu Edwardowi Miszczakowi polecam pod uwagę członka PiS, Dariusza Kłosa. Dlaczego właśnie tego, a nie innego polityka?

Pamiętacie, szanowni czytelnicy, jak puszyła się jakiś czas temu Beata Szydło, chwilowo pełniąca urząd premiera? Pani ta oznajmiła, że nie ma możliwości budowania spokojnej i zasobnej przyszłości Polaków bez rozliczenia się z trudna przeszłością, dlatego potrzebujemy rzetelnej a nie fasadowej lustracji. Wtórował jej znany specjalista od zamachów lotniczych, Macierewicz trąbiący w mediach, że na szczeblach poprzedniej władzy, w mediach i w bankach ulokowali się ludzie, których należy zlustrować. Oczywiście nikt z nich nie podlega państwowej lustracji, ale nie takie rzeczy robił Antoś wspomagany dziś przez niejakiego Misiewicza, radiomaryjnego ministranta. Tymczasem Dariusz Kłos został mianowany nowym dyrektorem Zachodniopomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Szczecinie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewien szczegół: pan dyrektor został przed laty uznany z kłamcę lustracyjnego, zataił fakt swej współpracy z WSW. Przed 1989 roku obecny pan dyrektor miał zdobywać informacje o szczecińskiej opozycji i przekazywał je oficerom, po czym… komuna się skończyła.

 Już jako interesujący się coraz bardziej polityką nastolatek uważałem, że należy odtajnić i ujawnić wszystkie dokumenty zgromadzone przez SB i trzymane dziś w zasobach IPN. Naiwnie sądziłem, że coś takiego nastąpi. Dziś widać jak na dłoni, że wiedza zachowana w aktach odziedziczonych po SB nie służy do niczego innego, jak do politycznych rozgrywek oraz do chronienia swoich.

Nikt nigdy na katoprawicy nie otworzy archiwów dla szarego ludu, o tym mowy nie ma, za to co jakiś czas na światło dzienne będą wychodziły informacje o rzekomej współpracy tego czy innego byłego wysokiego rangą oficera b. służb specjalnych z połową komunistycznego świata. Już Antoś wespół z Misiewiczem o to zadba. Lustracja biskupów i kleru katolickiego? Prędzej gorliwi pisowscy lustratorzy przejdą na islam niż tkną akt panów w sutannach. Zapomnijcie również, że kiedykolwiek wyjdą na światło dzienne tajemnice z teczek Rajmunda i Jadwigi Kaczyńskich.

 Jeśli masz czas i ochotę to kliknij i wypromuj. Dzięki!:) 



0 komentarze:

Prześlij komentarz